|
|
#61 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: *miasto know-how
Wiadomości: 21 046
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
A kupiłbyś dom na odludziu ?
|
|
|
|
|
#62 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 1 403
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
Autorko, a czy pracowałaś między pierwszym, a drugim dzieckiem?
Nie rozumiem też tekstu Twojego męża odnośnie pieniędzy ,,I co może jeszcze po 500zł wam dać......'' Czy wspólność majątkowa u Was rzeczywiście istnieje? Swobodnie dysponujesz pieniądzmi na potrzeby dzieci i na swoje potrzeby? ---------- Dopisano o 09:11 ---------- Poprzedni post napisano o 09:10 ---------- Oni kupili dom bez żadnej refleksji i głębszego przemyślenia spawy. Może takich ludzi jest więcej.... |
|
|
|
|
#63 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 264
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
Cytat:
Poza tym łatwo się mówi sprzedaj dom. To chyba nie będzie łatwe, a już na pewno nie za cenę, która by ich satysfakcjonowała. Domy na wsi są drogie i rozchwytywane, ale pod warunkiem, że jest to wieś podmiejska. Sprzedaż domu na pustkowiu jest o wiele trudniejsza i może się ciągnąć bardzo długo. To co piszesz wydaje mi się jedynym racjonalnym rozwiązanie, chcę tylko zaznaczyć, że należy przygotować się na trudności. |
|
|
|
|
|
#64 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 1 579
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
A ja myślę, że on Cie rozumie, ale zwyczajnie olewa. Po co ma zajmować się dziećmi w sobotę jak może iść na piwo z kolegami? A ty? Trochę się sprzeciwisz, trochę poplaczesz, ale w ostateczności zostaniesz.
I mogłabyś rozwinąć sprawę z aktem notarialnym? Dlaczego Ciebie tam nie ma? Bo ja nadal nie widzę na to logicznego wytłumaczenia. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Wszystkie nicki zajęte.
|
|
|
|
|
#65 | |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 576
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
Cytat:
Usiadłaś kiedyś z mężem i powiedziałaś mu "Wiesz, od czasu jak tu mieszkamy mało mam okazji, żeby wyjść z domu. Chciałabym częściej mieć kilka godzin dla siebie, żebyś w tym czasie zajął się dziećmi. Czy możesz zająć się dziećmi w sobotę, a ja w tym czasie umówię się z koleżanką/pójdę do fryzjera/na imprezę?"? Mam wrażenie, że dajesz się totalnie zdominować mężowi, a on niezbyt Cię szanuje i nie wykazuje za bardzo troski o to jak się czujesz. Podejrzewam, że żeby tu wprowadzić rzeczywiście jakieś zmiany, trzeba by długiej i solidnej pracy nad związkiem. |
|
|
|
|
|
#66 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 35
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
Jeśli chodzi o te 500 zł to był trochę śmieszny tekst i nie wiem co miał on spowodować. Bo najlepsze jest to ,że pieniędzmi zajmuję się w większości ja. Mam dostęp oraz karty i z nich korzystam. Z tym akurat nie mam problemu. Podejrzewam ,że to miało mi służyć jako dogryzienie. Ja bardzo kocham swojego męża i nie wiem czy bez niego bym potrafiła żyć. Tylko albo własnie tak jak piszecie. Nie umiem mu przekazać tego co czuję ,albo on po prostu mnie olewa. Też racja jest z tym ,że na koniec ja zostaję i ja mu ustępuję. Próbuje z nim rozmawiać nawet dziś niestety telefonicznie. Nie wiem jak to zmienić. Bo tu chyba chodzi bardziej o podejście do życia. Albo różnice między tym co ja bym chciała usłyszeć a co on. A najgorsze ,że on nie widzi ,że ja mu ustępuje. Dziewczyny chciałam się zająć zajęciem dla siebie mogłabym to robić w domu ,a i pieniądze by z tego były. Chciałam się zająć czymś co lubię co mnie interesuję. Oczywiście mąż by mi trochę musiał pomóc. No i dlatego się nie zajęłam. Ale chyba wrócę do realizacji swojego planu . Wiem piszę trochę chaotycznie ,ale to dlatego ,że raczej traktuję to jako rozmowę z wami niż pisanie.
---------- Dopisano o 10:37 ---------- Poprzedni post napisano o 10:33 ---------- Usiadłam z mężem i powiedziałam mu o tym. Nawet udało mi się ten czas zagospodarować. Wyszykowałam się nawet i poszłam. Tylko to co zastałam po powrocie to sobie nie wyobrażacie. Jeden wielki bałagan. |
|
|
|
|
#67 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 1 403
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
Mam nadzieję, że nie rzuciłaś się do sprzątania syfu, który po sobie zostawił?
|
|
|
|
|
#68 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 345
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
|
|
|
|
|
#69 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 450
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
Zaznaczę
__________________
Cytat:
- Are you an idiot? - No, sir, I'm a dreamer. |
|
|
|
|
|
#70 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: srodziemnomorskie
Wiadomości: 1 338
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
Oczywiscie, ze sie rzucila
![]() Autorka to taki klasyczny przyklad Matki Polki Cierpiacej. Zarobiona, zalatana, wszystko na jej glowie, maz nie rozumie, ogrodek trzeba skopac, podlogi wypastowac... Jednak gdzie tam, pomoc sobie nie da. Narzekanie to jest cos co lubi, do narzekania zawsze sie dobry powod znajdzie. Zamiast komunikacji - chce tego i tego, ona robi podchody, rzuca aluzjami, moze mezunio sie domysli? Tylko z jakiej racji i powodu on mialby sie domyslac, skoro u niego wszystko dobrze. Dom wysprzatany, obiad ugotowany, dzieci nie przeszkadzaja tatusiowi, z kolegami mozna na zagle z kochanka... wiadomo. |
|
|
|
|
#71 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 35
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
Rzucić się nie rzuciłam. Pogoniłam wszystkich do sprzątania. Tylko że rano było to samo. Tu racja ,że chyba za bardzo liczę żeby on się domyślił. Sterowanie za każdym razem męża to takie żenujące. Ale może faktycznie za bardzo liczyłam na jego krok. Czasem mi powie ,że nie daję mu szans na zrobienie czegoś samemu. Tylko powiedzcie mi ile można czekać? A może powinnam zająć się sobą dziećmi a resztę zostawić i czekać co zrobi. Tylko dziewczyny powiedzcie same ile czasu wytrzymacie bałagan nie pozmywane naczynia itp itd. Może brak cierpliwości u mnie jest wykorzystywana. Jestem najmłodsza z rodzeństwa i też obowiązków miałam mało ,ale mimo wszystko nauczyłam się dbać o czystość w domu i pewnych sytuacji nie mogę zaakceptować. Może faktycznie problemem jest nie ta wieś nie to ,że nie mam prawka. Tylko bardziej to ,że zapieprzam 24 h na dobę. Najgorzej ,że jak mówię ,że np nie mam czasu zadbać o siebie jemu to nie przeszkadza. Czy tak samo z obiadem posprzątaniem nie muszę przecież tego robić. Ale kto to zrobi jak nie ja?? Dlatego po przemyśleniu pewnych sytuacji które tu opisałam i wy mi uświadomiłyście. Zrozumiałam dlaczego stałam się taka nieporadna. Nie dlatego ,że nie umiem czegoś zrobić bo przecież przez wiele lat radziłam sobie sama ze wszystkim. Tylko dlatego ,że jak pokazałabym mężowi ,że umiem kosić np kosą spalinową i świetnie daję sobie z nią radę to już by był to mój obowiązek. I sytuacje podobne. Przez to żeby nie być wykorzystywana jeszcze bardziej przestało mi zależeć się chcieć itd. Tylko teraz jak to zrobić żeby nie wpaść w kolejne bagno. Tzn nie robić wszystkiego. Choć uwierzcie mi pewne rzeczy sprawiają mi przyjemność. Np całą kupę drewna powoziłam ułożyłam jednego dnia. Bo się zawzięłam i chciałam to skończyć.
|
|
|
|
|
#72 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 345
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
|
|
|
|
|
#73 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: srodziemnomorskie
Wiadomości: 1 338
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
Ile czasu wytrzymamy balagan i nie pozmywane naczynia?
Tyle ile bedzie trzeba ![]() Nie chodzi o to, zeby teraz wszystkie obowiazki przelac na meza, tylko o to, zebys ty nie robila za sluzbe. Mimo ze on pracuje zarobkowo, ciagle jednak w tym domu mieszka i dzieci tez sa jego. Mozesz kosic, latac z mopem, ale za to wygospodatuj sobie jeden dzien w tygodniu calkiem dla siebie. Z dopiskiem, ze jak wrocisz dzieci maja lezec w lozeczkach a dom lsnic, czy tam co innego co chodzi ci po glowie. Przyzwyczailas meza, ze robisz wszystko, jemu wygodnie (komu by nie bylo), a teraz nagle ni z tego ni z owego jeczysz. Jeczenie jest okropne, Gdybys wyszla z domu trzaskajac drzwiami, nie bylo by to takie straszne jak codzienne jeki. |
|
|
|
|
#74 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
Cytat:
Napisałaś o dwóch zakupach: domu, w decyzji o kupnie którego praktycznie nie uczestniczyłaś i nawet nie figurujesz w akcie notarialnym, i motoru. W domu zostałaś więźniem swojego męża. Aby uwięzienie było pełniejsze, kupił motor - do którego musiałabyś zrobić prawo jazdy - a nie skuter, z którego także Ty mogłabyś korzystać. Miał kupić skuter. Kupił motor. Gdzie byłaś Ty? Gdzie były Twoje potrzeby? Gdzie była Twoja możliwość dojechania gdziekolwiek bez bycia wiecznie zależną od męża? On być może Cię rzeczywiście nie rozumie. Może jest po prostu tępym tłukiem. Być może jednak nawet nie próbuje Cię rozumieć, bo paprotek rozumieć nie trzeba. Gdyby Twoje funkcjonowanie w małżeństwie miałoby być choć trochę partnerskie, to po wtopie z kupnem domu, przynajmniej nie zrobiłby Cię w bambuko ze skuterem. Ale ono nie ma być partnerskie, Ty nie jesteś jego partnerką, jesteś żoną w najbardziej tradycyjnie pojętym małżeństwie, w którym żona ma status niewolnicy. Piszesz nam o wielkiej miłości i że życia sobie nie wyobrażasz. A jednocześnie opisujesz relację z gościem, który nawet Cię nie lubi, znosi Cię łaskawie na swoim kwadracie, bo gdyby przestał, musiałby znaleźć sobie zastępstwo do sprzątania, gotowania i seksu. Nawet czasem da Ci wychodne - już zadba o to, żeby poziom uwalenia robotą po powrocie był taki, że Ci się odechce. Tak, to też jest metoda na odebranie kobiecie możliwości wyjścia z domu - zostawić jej taki syf bezmierny do posprzątania, że drugi raz nie zostawi męża z dziećmi. Opisujesz jakieś próby przeciwstawienia się - udajesz, że czegoś nie umiesz, żeby tego nie robić. Czyli kłamiesz, mówiąc wprost. Tak bardzo kochasz swojego męża, że go okłamujesz, bo inaczej będziesz musiała robić wszystko w domu i obejściu, a tak to może on, w przypływie ciepłych uczuć do zadbanego trawnika, skosi trawę. Owszem, nie umiesz się komunikować z mężem. W przeciwieństwie jednak do przedmówczyń, pozwolę sobie podkreślić, że ta komunikacyjna katastrofa nie jest po prostu Twoją zasługą - to jest standard przemocowych związków. Ponieważ jakakolwiek próba rozmowy wprost i zakomunikowania swoich potrzeb kończy się awanturą, po której Ty cierpisz, próbujesz innych sposobów - tak, żeby nie było, że się stawiasz. To oczywiście tylko rozzuchwala drugą stronę - która naprawdę, ma już taką przewagę, że może Ci nawet dać wychodne. Zwłaszcza, że i na to ma metodę, drugi raz o wychodne nie poprosisz. I ad akt. Dla mnie to jakiś kosmos - pozwolić, by mąż ze wspólnych pieniędzy kupił dom, nie biorąc pod uwagę moich potrzeb i mojej woli, i jeszcze nie figurować w akcie notarialnym. Bo tak - prawnie ten dom jest współwłasnością. Dopóki wszystko jest po staremu, problemu nie ma. Pojawia się on dopiero, kiedy mają zajść jakieś zmiany. W razie rozwodu i podziału majątku trzeba będzie współwłasności dowodzić - jeśli zarabia tylko mąż, to akt notarialny na wyłącznie swoje nazwisko zapewne będzie mógł próbować wykorzystać jako dowód na korzyść nierównego podziału wspólnego majątku. To nie jest tak, że sąd zawsze dzieli po równo - może zarządzić także inny podział wspólnego majątku. Mąż może także wpaść na pomysł sprzedaży tego domu - to pewnie kwestia znalezienia odpowiednio niedociekliwego notariusza, żeby to zrobić bez wiedzy albo zgody Autorki. Co z tego, że Autorka w prawie, jak będzie musiała dochodzić swojego przed sądem, z drobiazgiem pod pachą i brakiem środków na życie, o adwokacie nie wspominając? |
|
|
|
|
|
#75 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 12
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
Ja się dziwię i podziwiam takie kobiety jak Ty gorzej jak się obudzisz z ręką w nocniku .I jak dla mnie powinnaś dążyć do bycia szczęśliwą nie jako matka ,żona i pani domu a jako 100%kobieta
Zrobić prawo jazdy i nie dawać mężowi decydować o waszym życiu bo Ty też masz prawo głosu i decyzji ![]() ![]() 🏻️Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
#76 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 059
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
zaczęłam cytować wypowiedzi, ale tego jest zdecydowanie za dużo.
Autorko, jesteś w bagnie po pachy, w które wlazłaś sama na ślepo, gapiąc się na chmurki. 1. nie komunikujesz się ze swoim mężem. 2. próbujesz manipulować swoim mężem i wywołać w nim poczucie winy, że 'ma lepiej' 3. obrażasz się i popadasz w histerię, gdy on tego 'nie łyka'. 4. nie dbasz o siebie wcale, ani o swoje dzieci. nie myślisz przyszłościowo, przytakujesz tylko jak niemowa na to, co wymyśli mąż. 5. mąż się przyzwyczaił, że przytakujesz, niezależnie co się dzieje, a Ty masz do niego o to żal. 6. oprócz prób manipulacji i wywołania poczucia winy, nie robisz nic w celu polepszenia swojej sytuacji, bo 'nie chce Ci się słuchać gadaniny' 7. jesteś odizolowana od świata, tak samo Twoje dzieci, które się właśnie rozwijają. 8. mąż nie widzi, że dzieciom dzieje się krzywda, z resztą Ty też nie. 9. zamiast omówić sprawę domu i nowego lokum, walnęłaś focha i nie jesteś na akcie (albo tak sobie tylko mówisz, a tak naprawdę pan i władca Cię wykluczył). masz właściwie dwie opcje: - zostawić wszystko tak, jak jest i dalej jojczeć, jakie to życie niesprawiedliwe. - wziąć się w garść, usiąść, ustalić, co jest potrzebne, pozyskać to i wcielić nowy plan w życie. NIKT tego nie zrobi za Ciebie, więc nie mów, że Cię mąż nie rozumie albo że nie proponuje. jeśli chcesz, by coś się zmieniło, czas zakasać rękawy i odzyskać głos. |
|
|
|
|
#77 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 450
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
Cytat:
__________________
Cytat:
- Are you an idiot? - No, sir, I'm a dreamer. |
||
|
|
|
|
#78 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 12
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
Ciekawe czy Kobitka zacznie działać
![]() 🏻️Ile jest takich związków .Nie którym naprawdę taka egzystencja wystarczy i tak przy 70 -tce człowiek zdaje sobię z tego sprawę a wtedy jest na wszystko za późno ![]() ![]() Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
#79 | |
|
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 388
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
Cytat:
Anewik, od jak dawna Wasze relacje przypominają wojnę podjazdową? Czy są w ogóle w Waszym życiu takie momenty, kiedy rozmawiacie normalnie i wprost komunikujecie sobie swoje potrzeby, robicie ustalenia na przyszłość? Jak w ogóle wygląda Wasza komunikacja i podejmowanie ważnych decyzji życiowych? Rady, które dostałaś w tym wątku są sensowne i konkretne. Wyrobienie prawa jazdy, powrót do pracy (niekoniecznie w pełnym wymiarze godzin) czy próba otworzenia własnego sklepu na wsi, to rzeczy, które powinnaś poważnie rozważyć. Tyle tylko, że nawet bycie zmotoryzowaną właścicielką dobrze prosperującego sklepu nie zmieni Twoich relacji z mężem. Nie sprawi, że Wasza relacja automatycznie stanie się partnerska, a mąż będzie brał pod uwagę Twoje dobro. Z Twoich postów naprawdę wyłania się obraz kiepskiego związku, w którym liczy się jedynie zdanie Twojego męża i jego wygoda – cała reszta, czyli chociażby wygoda Twoja i dzieci jest już nieistotna. Przemyśl poważnie, jak ten Wasz związek wygląda i czy przypadkiem on tak nie wyglądał zawsze tylko było to mniej widoczne, bo np. miałaś pod ręką komunikację miejską.
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
|
|
|
|
|
#80 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 35
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
Wcześniej miałam bliżej znajomych i dlatego nie zwracałam na to tak uwagi jak teraz. Mieszkaliśmy w bloku. Dodatkowo nie było takich rzeczy typu ,że ja każdy weekend w domu. To tak krótko. Jeśli rozmawiamy o sprawach które trzeba załatwić. To raczej udaję nam się bardzo dobrze komunikować. Rozdzielamy zadania kto ma co zrobić. Ale to są takie sprawy bardziej nazwijmy je urzędowe. Bo właśnie jeśli chodzi o podział obowiązków tych codziennych to jest już inaczej. Pogadałam sobie z mężem na spokojnie. Wytłumaczyłam mu o co mi chodzi. Powiedziałam dlaczego tak się czuję. Nie mógł zrozumieć skąd moje pretensje. To wytłumaczyłam ,że dojrzę nigdzie nie wychodzę to jeszcze na urlopie nie spędziliśmy czasu razem tylko jestem ciągle obok siebie a nie razem. Zwróciłam uwagę na to ,że inny był plan na urlop i mieliśmy iść na kolację sami bez dzieci. A w ten dzień zabrał dzieci i pojechał do swojej mamy na noc a ja zostałam sama. Myślał ,że sobie odpocznę. Ale mu zwróciłam uwagę na to ,że czemu nie bierze dzieci jak ja mam pełno obowiązków ,a nie wtedy kiedy ma pod nosem mamę. A ja zostałam sama bo nie było co sprzątać i tak dalej. Powiedziałam ,że pewnie bym przymknęła oko na jego wypady gdybym tylko mogła urlop spędzić tak jak sobie zaplanowaliśmy ,a nie jako niańka do naszych dzieci. No cóż zobaczymy dziś wieczorem. Myślę ,że dałam mu trochę do myślenia.
|
|
|
|
|
#81 | |||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 059
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
to nie zakładaj z góry sukcesu, tylko z nim rozmawiaj. dzisiaj, jutro, pojutrze. codziennie. |
|||||
|
|
|
|
#82 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Wiadomości: 1 565
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
Nie, nie tylko. Czyli jakby narobił chlewu i Autorka miałaby co sprzątać to byłoby cacy?
Autorko kobieta nie jest wielofunkcyjnym urządzeniem domowym. A sama się w taką rolę wpędzasz, nieustannie. To chore. Musisz bardzo poważnie popracować nad poczuciem własnej wartości. Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
__________________
Niemożliwe jest tylko to, co sami takim uczynimy... |
|
|
|
|
#83 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 2 268
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
kurde jakie to proste napisac "zrob prawo jazdy", Myslałyscie kiedys o tym ze jednak nie kazdy sie "nadaje' zeby to prawo jazdy miec?
|
|
|
|
|
#84 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 1 277
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
|
#85 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 450
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
Cytat:
__________________
Cytat:
- Are you an idiot? - No, sir, I'm a dreamer. |
||
|
|
|
|
#86 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 345
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
Cytat:
Niech probuje. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
|
|
|
|
|
#87 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 35
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
To teraz tak bo źle mnie zrozumiałyście. Chodziło bardziej o sytuacje wtedy kiedy ja mam obowiązki w domu. Chciałabym odpocząć ogarnąć siebie. Czy nawet posprzątać. O miejsce mi chodziło. Czemu nie weźmie dzieci wtedy kiedy nikogo nie ma pod nosem. Np do kolegi na noc. A wtedy pojechał z dziećmi do swojej mamy ,która dziećmi się zajęła a on większość przegrał w grę. Osobiście była to okazja raz na rok żebyśmy mogli spędzić czas sami czy na długim spacerze czy na kolacji. Nic z tego nie wyszło. Mój mąż stwierdził ,że jak pojedzie to będę mogła odpocząć ,ale po czym na urlopie byłam. Brak sprzątania ,grzania wody itp. Jeszcze gdyby mnie uprzedził umówiłabym się z koleżankami. A prawko to prawda ,że nie nadaję się do tego za bardzo panikuję. Ale nie mówię nie spróbować spróbuję.
---------- Dopisano o 11:31 ---------- Poprzedni post napisano o 11:27 ---------- Tylko z drugiej strony jak chcesz mieć dom a do wyboru masz coś takiego albo teraz albo za 5 lat. Dookoła są domy drogie jak cholera ,a mąż obieca ,że się nic nie zmieni. Liczysz na to ,że jednak kogoś poznasz itp. To mimo zastanawiania się ja się zgodziłam . Bo mimo nieporozumień jednak jesteśmy małżeństwem a nie polega to na dobrych tylko chwilach. Fakt muszę się w garść wziąć i zacząć poświęcać więcej czasu sobie. |
|
|
|
|
#88 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 28 816
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
A w jakim wieku jest misio ? Moze on nie dorosl do ojcostwa.
|
|
|
|
|
#89 | ||||
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 576
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
Cytat:
Cytat:
Dzieci na spotkania z kolegami to raczej słaba opcja, ja na spotkania z koleżankami też bym nie chciała lecieć z dziećmi. Cytat:
Cytat:
On by zapewne odpowiedział "żebyś mogła sobie sama odpocząć". A Ty byś mogła powiedzieć, że nie chcesz odpoczywać w samotności, tylko iść na tę kolację... Ogólnie to dla mnie dość dziwne, że mąż jakby nie dąży nijak do tego, żebyście gdzieś razem poszli, pojechali. Jak odpoczynek, to osobno? |
||||
|
|
|
|
#90 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 35
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
Dorósł tylko to chyba lenistwo lub wygodnictwo. Bo starszą córkę która jest samodzielna zabierze od czasu do czasu. Raczej wydaję mi się ,że jego charakter ma tu duże znaczenie. Bo mówi mi ,że nie nie znam na żartach ,ale jak czasem coś powie to nie wiadomo gdzie się schować. Często ludzie go nie rozumieją i się potrafią obrazić. Jest uczynny i pomocny dla innych ludzi. Sklerotyk z niego straszny. Ale mimo wszystko umie zrobić bardzo wiele rzeczy. Taka złota rączka tyle ,że musi się mu chcieć. Jeżeli jest coś co lubi bardzo robić to poświęci się temu całkowicie i tak żeby to dokończyć. Często brak mu chęci. Wiem to że gdyby nie miał nas to jego dzień by raczej wyglądał na pracy , coś zjeść ,spanie lub granie oglądanie Tv , jakieś tam bieganie oczywiście na przemian. Ale znów jeżeli coś mi dolega zaopiekuję się mną. Był przy dwóch porodach ,pomagał mi przy wielu rzeczach. Chyba ja nie mam cierpliwości i przestałam mieć własne zdanie. Poza tym ten brak prawka uzależnił mnie od mojego męża. Bo tak wsiadła bym w samochód i powiedziała ,że jadę do koleżanki i tyle. A tak muszę powiedzieć zawieź mnie do koleżanki i odbierz.
---------- Dopisano o 12:05 ---------- Poprzedni post napisano o 11:55 ---------- Chciałam tak powiedzieć bo przez telefon mu powiedziałam ,że jeszcze porozmawiamy o tym jego wyjeździe ,ale przyszedł z bratem swoim. A ja nie chciałam przy jego bracie i mojej mamię mówić co myślę. Poza tym potem kolacja nie miałaby sensu. Bo przecież najważniejsze jest żeby chciał ze mną iść na nią. A jak by chciał zmienić zdanie to jak już był na miejscu i powiedziałam mu o wszystkim. To by zostawił dzieci i przyjechał do mnie. Nic na siłę. |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:18.




13.03.2008









Zrobić prawo jazdy i nie dawać mężowi decydować o waszym życiu bo Ty też masz prawo głosu i decyzji 
🏻️





