Mąż mnie nie rozumie - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-08-07, 08:44   #61
Ilsa Lund
Zakorzenienie
 
Avatar Ilsa Lund
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: *miasto know-how
Wiadomości: 21 046
Dot.: Mąż mnie nie rozumie

Cytat:
Napisane przez januszpolak Pokaż wiadomość
Jak można aż tak się męczyć w małżeństwie? Sprzedajcie ten dom, wyprowadźcie się do miasta, znajdź pracę. Problem rozwiązany.
A kupiłbyś dom na odludziu ?
__________________
13.03.2008
13.03.2013
13.09.2014

Ilsa Lund jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-07, 09:11   #62
vouvray
Zadomowienie
 
Avatar vouvray
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 1 403
Dot.: Mąż mnie nie rozumie

Autorko, a czy pracowałaś między pierwszym, a drugim dzieckiem?

Nie rozumiem też tekstu Twojego męża odnośnie pieniędzy ,,I co może jeszcze po 500zł wam dać......''
Czy wspólność majątkowa u Was rzeczywiście istnieje? Swobodnie dysponujesz pieniądzmi na potrzeby dzieci i na swoje potrzeby?

---------- Dopisano o 09:11 ---------- Poprzedni post napisano o 09:10 ----------

Cytat:
Napisane przez Ilsa Lund Pokaż wiadomość
A kupiłbyś dom na odludziu ?
Oni kupili dom bez żadnej refleksji i głębszego przemyślenia spawy. Może takich ludzi jest więcej....
vouvray jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-07, 09:39   #63
Fleur_D
Zakorzenienie
 
Avatar Fleur_D
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 264
Dot.: Mąż mnie nie rozumie

Cytat:
Napisane przez januszpolak Pokaż wiadomość
Jak można aż tak się męczyć w małżeństwie? Sprzedajcie ten dom, wyprowadźcie się do miasta, znajdź pracę. Problem rozwiązany.
Coś mi się widzi, że ten problem jednak leży głębiej, bardziej w małżeństwie niż w miejscu zamieszania. Choć samo miejsce jest tak bardzo beznadziejne, że ciężko cokolwiek poradzić. Choć prawo jazdy i samochód wiele by tu rozwiązały.

Poza tym łatwo się mówi sprzedaj dom. To chyba nie będzie łatwe, a już na pewno nie za cenę, która by ich satysfakcjonowała. Domy na wsi są drogie i rozchwytywane, ale pod warunkiem, że jest to wieś podmiejska. Sprzedaż domu na pustkowiu jest o wiele trudniejsza i może się ciągnąć bardzo długo.

To co piszesz wydaje mi się jedynym racjonalnym rozwiązanie, chcę tylko zaznaczyć, że należy przygotować się na trudności.
Fleur_D jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-07, 10:35   #64
lubiekielbase
Zadomowienie
 
Avatar lubiekielbase
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 1 579
Dot.: Mąż mnie nie rozumie

A ja myślę, że on Cie rozumie, ale zwyczajnie olewa. Po co ma zajmować się dziećmi w sobotę jak może iść na piwo z kolegami? A ty? Trochę się sprzeciwisz, trochę poplaczesz, ale w ostateczności zostaniesz.





I mogłabyś rozwinąć sprawę z aktem notarialnym? Dlaczego Ciebie tam nie ma? Bo ja nadal nie widzę na to logicznego wytłumaczenia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Wszystkie nicki zajęte.
lubiekielbase jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-07, 11:07   #65
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 576
Dot.: Mąż mnie nie rozumie

Cytat:
Napisane przez Anewik Pokaż wiadomość
cava przez smsa dlatego ,że jak rozmawiam z nim przez telefon lub sam na sam o takich sprawach zawsze się kończy rozłączeniem a moimi łzami albo jego wyjściem i moimi łzami. Bo nie usłyszałam już dawno ,że np kochanie zajmij się sobą ja się zajmę domem i dziećmi. Dlatego raz na miesiąc mu to wypominam ,może trochę tak po omacku jak i wam pisze ,ale koniec z końcem i tak słyszę ,że on już nigdzie nie wyjdzie nie będzie się spotykał z kimś itp. Więc ja ,że bardzo kocham swojego męża nie bronię mu iść czy czegoś zrobić dla siebie. Tylko staram się zwrócić jego uwagę ,że może ja też czegoś potrzebuję i wtedy się zaczyna od słowa do słowa. Nie wiem jak to opisać dobrze. Bo wydaję mi się ,że trochę po omacku wam to tłumaczę. Ale próbuję do niego dotrzeć ,ale nie wiem jak. Może jestem zbyt emocjonalna. Sama już naprawdę nie wiem. A powiedziałam mu o koleżance bo sam mnie namawiał żeby zadzwoniła do jakiejś. No i tak zrobiłam.

---------- Dopisano o 22:21 ---------- Poprzedni post napisano o 22:15 ----------

To z tym fryzjerem to wyrwałam z kontekstu. To był powiedzmy taki przykład zwrócenia uwagi na mój problem. A zaczęło się ,że powiedziałam mężowi ,że troszkę mu zazdroszczę bo wyjechał służbowo i w wolnym czasie trafił na imprezę na mieście. A powiedziałam że jak najbardziej życzę mu miłej zabawy i wogle. Tylko ,że czasem i ja bym tak chciała. No i lawina ruszyła.
Jak Cię czytam, to mam wrażenie, że nie umiesz wprost się komunikować i konkretnie, normalnie powiedzieć czego oczekujesz. Jesteś jakaś bardzo nieporadna i niby coś tam próbujesz, ale w efekcie nie wychodzi to, co powinno.

Usiadłaś kiedyś z mężem i powiedziałaś mu "Wiesz, od czasu jak tu mieszkamy mało mam okazji, żeby wyjść z domu. Chciałabym częściej mieć kilka godzin dla siebie, żebyś w tym czasie zajął się dziećmi. Czy możesz zająć się dziećmi w sobotę, a ja w tym czasie umówię się z koleżanką/pójdę do fryzjera/na imprezę?"?

Mam wrażenie, że dajesz się totalnie zdominować mężowi, a on niezbyt Cię szanuje i nie wykazuje za bardzo troski o to jak się czujesz. Podejrzewam, że żeby tu wprowadzić rzeczywiście jakieś zmiany, trzeba by długiej i solidnej pracy nad związkiem.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-07, 11:37   #66
Anewik
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 35
Dot.: Mąż mnie nie rozumie

Jeśli chodzi o te 500 zł to był trochę śmieszny tekst i nie wiem co miał on spowodować. Bo najlepsze jest to ,że pieniędzmi zajmuję się w większości ja. Mam dostęp oraz karty i z nich korzystam. Z tym akurat nie mam problemu. Podejrzewam ,że to miało mi służyć jako dogryzienie. Ja bardzo kocham swojego męża i nie wiem czy bez niego bym potrafiła żyć. Tylko albo własnie tak jak piszecie. Nie umiem mu przekazać tego co czuję ,albo on po prostu mnie olewa. Też racja jest z tym ,że na koniec ja zostaję i ja mu ustępuję. Próbuje z nim rozmawiać nawet dziś niestety telefonicznie. Nie wiem jak to zmienić. Bo tu chyba chodzi bardziej o podejście do życia. Albo różnice między tym co ja bym chciała usłyszeć a co on. A najgorsze ,że on nie widzi ,że ja mu ustępuje. Dziewczyny chciałam się zająć zajęciem dla siebie mogłabym to robić w domu ,a i pieniądze by z tego były. Chciałam się zająć czymś co lubię co mnie interesuję. Oczywiście mąż by mi trochę musiał pomóc. No i dlatego się nie zajęłam. Ale chyba wrócę do realizacji swojego planu . Wiem piszę trochę chaotycznie ,ale to dlatego ,że raczej traktuję to jako rozmowę z wami niż pisanie.

---------- Dopisano o 10:37 ---------- Poprzedni post napisano o 10:33 ----------

Usiadłam z mężem i powiedziałam mu o tym. Nawet udało mi się ten czas zagospodarować. Wyszykowałam się nawet i poszłam. Tylko to co zastałam po powrocie to sobie nie wyobrażacie. Jeden wielki bałagan.
Anewik jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-07, 12:11   #67
vouvray
Zadomowienie
 
Avatar vouvray
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 1 403
Dot.: Mąż mnie nie rozumie

Cytat:
Napisane przez Anewik Pokaż wiadomość
Usiadłam z mężem i powiedziałam mu o tym. Nawet udało mi się ten czas zagospodarować. Wyszykowałam się nawet i poszłam. Tylko to co zastałam po powrocie to sobie nie wyobrażacie. Jeden wielki bałagan.
Mam nadzieję, że nie rzuciłaś się do sprzątania syfu, który po sobie zostawił?
vouvray jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-07, 12:14   #68
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 345
Dot.: Mąż mnie nie rozumie

Cytat:
Napisane przez Anewik Pokaż wiadomość
Jeśli chodzi o te 500 zł to był trochę śmieszny tekst i nie wiem co miał on spowodować. Bo najlepsze jest to ,że pieniędzmi zajmuję się w większości ja. Mam dostęp oraz karty i z nich korzystam. Z tym akurat nie mam problemu. Podejrzewam ,że to miało mi służyć jako dogryzienie. Ja bardzo kocham swojego męża i nie wiem czy bez niego bym potrafiła żyć. Tylko albo własnie tak jak piszecie. Nie umiem mu przekazać tego co czuję ,albo on po prostu mnie olewa. Też racja jest z tym ,że na koniec ja zostaję i ja mu ustępuję. Próbuje z nim rozmawiać nawet dziś niestety telefonicznie. Nie wiem jak to zmienić. Bo tu chyba chodzi bardziej o podejście do życia. Albo różnice między tym co ja bym chciała usłyszeć a co on. A najgorsze ,że on nie widzi ,że ja mu ustępuje. Dziewczyny chciałam się zająć zajęciem dla siebie mogłabym to robić w domu ,a i pieniądze by z tego były. Chciałam się zająć czymś co lubię co mnie interesuję. Oczywiście mąż by mi trochę musiał pomóc. No i dlatego się nie zajęłam. Ale chyba wrócę do realizacji swojego planu . Wiem piszę trochę chaotycznie ,ale to dlatego ,że raczej traktuję to jako rozmowę z wami niż pisanie.

---------- Dopisano o 10:37 ---------- Poprzedni post napisano o 10:33 ----------

Usiadłam z mężem i powiedziałam mu o tym. Nawet udało mi się ten czas zagospodarować. Wyszykowałam się nawet i poszłam. Tylko to co zastałam po powrocie to sobie nie wyobrażacie. Jeden wielki bałagan.
Prawko to podstawa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-07, 12:22   #69
Minui
Raczkowanie
 
Avatar Minui
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 450
Dot.: Mąż mnie nie rozumie

Zaznaczę
__________________
Cytat:
Napisane przez Szybkobiegacz
To nic takiego, może po prostu w twoim mieszkaniu są wrota do piekła.

- Are you an idiot?
- No, sir, I'm a dreamer.
Minui jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-07, 12:28   #70
vanniaa
Zadomowienie
 
Avatar vanniaa
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: srodziemnomorskie
Wiadomości: 1 338
Dot.: Mąż mnie nie rozumie

Oczywiscie, ze sie rzucila

Autorka to taki klasyczny przyklad Matki Polki Cierpiacej. Zarobiona, zalatana, wszystko na jej glowie, maz nie rozumie, ogrodek trzeba skopac, podlogi wypastowac...

Jednak gdzie tam, pomoc sobie nie da. Narzekanie to jest cos co lubi, do narzekania zawsze sie dobry powod znajdzie.

Zamiast komunikacji - chce tego i tego, ona robi podchody, rzuca aluzjami, moze mezunio sie domysli?

Tylko z jakiej racji i powodu on mialby sie domyslac, skoro u niego wszystko dobrze. Dom wysprzatany, obiad ugotowany, dzieci nie przeszkadzaja tatusiowi, z kolegami mozna na zagle z kochanka... wiadomo.
vanniaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-07, 12:51   #71
Anewik
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 35
Dot.: Mąż mnie nie rozumie

Rzucić się nie rzuciłam. Pogoniłam wszystkich do sprzątania. Tylko że rano było to samo. Tu racja ,że chyba za bardzo liczę żeby on się domyślił. Sterowanie za każdym razem męża to takie żenujące. Ale może faktycznie za bardzo liczyłam na jego krok. Czasem mi powie ,że nie daję mu szans na zrobienie czegoś samemu. Tylko powiedzcie mi ile można czekać? A może powinnam zająć się sobą dziećmi a resztę zostawić i czekać co zrobi. Tylko dziewczyny powiedzcie same ile czasu wytrzymacie bałagan nie pozmywane naczynia itp itd. Może brak cierpliwości u mnie jest wykorzystywana. Jestem najmłodsza z rodzeństwa i też obowiązków miałam mało ,ale mimo wszystko nauczyłam się dbać o czystość w domu i pewnych sytuacji nie mogę zaakceptować. Może faktycznie problemem jest nie ta wieś nie to ,że nie mam prawka. Tylko bardziej to ,że zapieprzam 24 h na dobę. Najgorzej ,że jak mówię ,że np nie mam czasu zadbać o siebie jemu to nie przeszkadza. Czy tak samo z obiadem posprzątaniem nie muszę przecież tego robić. Ale kto to zrobi jak nie ja?? Dlatego po przemyśleniu pewnych sytuacji które tu opisałam i wy mi uświadomiłyście. Zrozumiałam dlaczego stałam się taka nieporadna. Nie dlatego ,że nie umiem czegoś zrobić bo przecież przez wiele lat radziłam sobie sama ze wszystkim. Tylko dlatego ,że jak pokazałabym mężowi ,że umiem kosić np kosą spalinową i świetnie daję sobie z nią radę to już by był to mój obowiązek. I sytuacje podobne. Przez to żeby nie być wykorzystywana jeszcze bardziej przestało mi zależeć się chcieć itd. Tylko teraz jak to zrobić żeby nie wpaść w kolejne bagno. Tzn nie robić wszystkiego. Choć uwierzcie mi pewne rzeczy sprawiają mi przyjemność. Np całą kupę drewna powoziłam ułożyłam jednego dnia. Bo się zawzięłam i chciałam to skończyć.
Anewik jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-07, 13:00   #72
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 345
Dot.: Mąż mnie nie rozumie

Cytat:
Napisane przez Anewik Pokaż wiadomość
Rzucić się nie rzuciłam. Pogoniłam wszystkich do sprzątania. Tylko że rano było to samo. Tu racja ,że chyba za bardzo liczę żeby on się domyślił. Sterowanie za każdym razem męża to takie żenujące. Ale może faktycznie za bardzo liczyłam na jego krok. Czasem mi powie ,że nie daję mu szans na zrobienie czegoś samemu. Tylko powiedzcie mi ile można czekać? A może powinnam zająć się sobą dziećmi a resztę zostawić i czekać co zrobi. Tylko dziewczyny powiedzcie same ile czasu wytrzymacie bałagan nie pozmywane naczynia itp itd. Może brak cierpliwości u mnie jest wykorzystywana. Jestem najmłodsza z rodzeństwa i też obowiązków miałam mało ,ale mimo wszystko nauczyłam się dbać o czystość w domu i pewnych sytuacji nie mogę zaakceptować. Może faktycznie problemem jest nie ta wieś nie to ,że nie mam prawka. Tylko bardziej to ,że zapieprzam 24 h na dobę. Najgorzej ,że jak mówię ,że np nie mam czasu zadbać o siebie jemu to nie przeszkadza. Czy tak samo z obiadem posprzątaniem nie muszę przecież tego robić. Ale kto to zrobi jak nie ja?? Dlatego po przemyśleniu pewnych sytuacji które tu opisałam i wy mi uświadomiłyście. Zrozumiałam dlaczego stałam się taka nieporadna. Nie dlatego ,że nie umiem czegoś zrobić bo przecież przez wiele lat radziłam sobie sama ze wszystkim. Tylko dlatego ,że jak pokazałabym mężowi ,że umiem kosić np kosą spalinową i świetnie daję sobie z nią radę to już by był to mój obowiązek. I sytuacje podobne. Przez to żeby nie być wykorzystywana jeszcze bardziej przestało mi zależeć się chcieć itd. Tylko teraz jak to zrobić żeby nie wpaść w kolejne bagno. Tzn nie robić wszystkiego. Choć uwierzcie mi pewne rzeczy sprawiają mi przyjemność. Np całą kupę drewna powoziłam ułożyłam jednego dnia. Bo się zawzięłam i chciałam to skończyć.
Niestety ale nie umiesz rozmawiac z mezem.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-07, 13:07   #73
vanniaa
Zadomowienie
 
Avatar vanniaa
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: srodziemnomorskie
Wiadomości: 1 338
Dot.: Mąż mnie nie rozumie

Ile czasu wytrzymamy balagan i nie pozmywane naczynia?

Tyle ile bedzie trzeba

Nie chodzi o to, zeby teraz wszystkie obowiazki przelac na meza, tylko o to, zebys ty nie robila za sluzbe.

Mimo ze on pracuje zarobkowo, ciagle jednak w tym domu mieszka i dzieci tez sa jego.

Mozesz kosic, latac z mopem, ale za to wygospodatuj sobie jeden dzien w tygodniu calkiem dla siebie. Z dopiskiem, ze jak wrocisz dzieci maja lezec w lozeczkach a dom lsnic, czy tam co innego co chodzi ci po glowie.

Przyzwyczailas meza, ze robisz wszystko, jemu wygodnie (komu by nie bylo), a teraz nagle ni z tego ni z owego jeczysz. Jeczenie jest okropne, Gdybys wyszla z domu trzaskajac drzwiami, nie bylo by to takie straszne jak codzienne jeki.
vanniaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-07, 15:43   #74
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Mąż mnie nie rozumie

Cytat:
Napisane przez Anewik Pokaż wiadomość
Rzucić się nie rzuciłam. Pogoniłam wszystkich do sprzątania. Tylko że rano było to samo. Tu racja ,że chyba za bardzo liczę żeby on się domyślił. Sterowanie za każdym razem męża to takie żenujące. Ale może faktycznie za bardzo liczyłam na jego krok. Czasem mi powie ,że nie daję mu szans na zrobienie czegoś samemu. Tylko powiedzcie mi ile można czekać? A może powinnam zająć się sobą dziećmi a resztę zostawić i czekać co zrobi. Tylko dziewczyny powiedzcie same ile czasu wytrzymacie bałagan nie pozmywane naczynia itp itd. Może brak cierpliwości u mnie jest wykorzystywana. Jestem najmłodsza z rodzeństwa i też obowiązków miałam mało ,ale mimo wszystko nauczyłam się dbać o czystość w domu i pewnych sytuacji nie mogę zaakceptować. Może faktycznie problemem jest nie ta wieś nie to ,że nie mam prawka. Tylko bardziej to ,że zapieprzam 24 h na dobę. Najgorzej ,że jak mówię ,że np nie mam czasu zadbać o siebie jemu to nie przeszkadza. Czy tak samo z obiadem posprzątaniem nie muszę przecież tego robić. Ale kto to zrobi jak nie ja?? Dlatego po przemyśleniu pewnych sytuacji które tu opisałam i wy mi uświadomiłyście. Zrozumiałam dlaczego stałam się taka nieporadna. Nie dlatego ,że nie umiem czegoś zrobić bo przecież przez wiele lat radziłam sobie sama ze wszystkim. Tylko dlatego ,że jak pokazałabym mężowi ,że umiem kosić np kosą spalinową i świetnie daję sobie z nią radę to już by był to mój obowiązek. I sytuacje podobne. Przez to żeby nie być wykorzystywana jeszcze bardziej przestało mi zależeć się chcieć itd. Tylko teraz jak to zrobić żeby nie wpaść w kolejne bagno. Tzn nie robić wszystkiego. Choć uwierzcie mi pewne rzeczy sprawiają mi przyjemność. Np całą kupę drewna powoziłam ułożyłam jednego dnia. Bo się zawzięłam i chciałam to skończyć.
no dobrze, i co zamierzasz zrobić z tym byciem wykorzystywaną? Nierówny podział obowiązków jest tylko jednym z problemów, jakie masz. Poczucie wykorzystania i bycia niezrozumianą jest zresztą chyba najmniejszym.

Napisałaś o dwóch zakupach: domu, w decyzji o kupnie którego praktycznie nie uczestniczyłaś i nawet nie figurujesz w akcie notarialnym, i motoru. W domu zostałaś więźniem swojego męża. Aby uwięzienie było pełniejsze, kupił motor - do którego musiałabyś zrobić prawo jazdy - a nie skuter, z którego także Ty mogłabyś korzystać. Miał kupić skuter. Kupił motor. Gdzie byłaś Ty? Gdzie były Twoje potrzeby? Gdzie była Twoja możliwość dojechania gdziekolwiek bez bycia wiecznie zależną od męża?

On być może Cię rzeczywiście nie rozumie. Może jest po prostu tępym tłukiem. Być może jednak nawet nie próbuje Cię rozumieć, bo paprotek rozumieć nie trzeba. Gdyby Twoje funkcjonowanie w małżeństwie miałoby być choć trochę partnerskie, to po wtopie z kupnem domu, przynajmniej nie zrobiłby Cię w bambuko ze skuterem. Ale ono nie ma być partnerskie, Ty nie jesteś jego partnerką, jesteś żoną w najbardziej tradycyjnie pojętym małżeństwie, w którym żona ma status niewolnicy.

Piszesz nam o wielkiej miłości i że życia sobie nie wyobrażasz. A jednocześnie opisujesz relację z gościem, który nawet Cię nie lubi, znosi Cię łaskawie na swoim kwadracie, bo gdyby przestał, musiałby znaleźć sobie zastępstwo do sprzątania, gotowania i seksu. Nawet czasem da Ci wychodne - już zadba o to, żeby poziom uwalenia robotą po powrocie był taki, że Ci się odechce. Tak, to też jest metoda na odebranie kobiecie możliwości wyjścia z domu - zostawić jej taki syf bezmierny do posprzątania, że drugi raz nie zostawi męża z dziećmi. Opisujesz jakieś próby przeciwstawienia się - udajesz, że czegoś nie umiesz, żeby tego nie robić. Czyli kłamiesz, mówiąc wprost. Tak bardzo kochasz swojego męża, że go okłamujesz, bo inaczej będziesz musiała robić wszystko w domu i obejściu, a tak to może on, w przypływie ciepłych uczuć do zadbanego trawnika, skosi trawę.

Owszem, nie umiesz się komunikować z mężem. W przeciwieństwie jednak do przedmówczyń, pozwolę sobie podkreślić, że ta komunikacyjna katastrofa nie jest po prostu Twoją zasługą - to jest standard przemocowych związków. Ponieważ jakakolwiek próba rozmowy wprost i zakomunikowania swoich potrzeb kończy się awanturą, po której Ty cierpisz, próbujesz innych sposobów - tak, żeby nie było, że się stawiasz. To oczywiście tylko rozzuchwala drugą stronę - która naprawdę, ma już taką przewagę, że może Ci nawet dać wychodne. Zwłaszcza, że i na to ma metodę, drugi raz o wychodne nie poprosisz.

I ad akt. Dla mnie to jakiś kosmos - pozwolić, by mąż ze wspólnych pieniędzy kupił dom, nie biorąc pod uwagę moich potrzeb i mojej woli, i jeszcze nie figurować w akcie notarialnym. Bo tak - prawnie ten dom jest współwłasnością. Dopóki wszystko jest po staremu, problemu nie ma. Pojawia się on dopiero, kiedy mają zajść jakieś zmiany. W razie rozwodu i podziału majątku trzeba będzie współwłasności dowodzić - jeśli zarabia tylko mąż, to akt notarialny na wyłącznie swoje nazwisko zapewne będzie mógł próbować wykorzystać jako dowód na korzyść nierównego podziału wspólnego majątku. To nie jest tak, że sąd zawsze dzieli po równo - może zarządzić także inny podział wspólnego majątku. Mąż może także wpaść na pomysł sprzedaży tego domu - to pewnie kwestia znalezienia odpowiednio niedociekliwego notariusza, żeby to zrobić bez wiedzy albo zgody Autorki. Co z tego, że Autorka w prawie, jak będzie musiała dochodzić swojego przed sądem, z drobiazgiem pod pachą i brakiem środków na życie, o adwokacie nie wspominając?
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-07, 15:50   #75
jjakjoannka
Przyczajenie
 
Avatar jjakjoannka
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 12
Dot.: Mąż mnie nie rozumie

Ja się dziwię i podziwiam takie kobiety jak Ty gorzej jak się obudzisz z ręką w nocniku .I jak dla mnie powinnaś dążyć do bycia szczęśliwą nie jako matka ,żona i pani domu a jako 100%kobieta Zrobić prawo jazdy i nie dawać mężowi decydować o waszym życiu bo Ty też masz prawo głosu i decyzji 🏻️


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
jjakjoannka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-07, 16:24   #76
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 059
Dot.: Mąż mnie nie rozumie

zaczęłam cytować wypowiedzi, ale tego jest zdecydowanie za dużo.

Autorko, jesteś w bagnie po pachy, w które wlazłaś sama na ślepo, gapiąc się na chmurki.

1. nie komunikujesz się ze swoim mężem.
2. próbujesz manipulować swoim mężem i wywołać w nim poczucie winy, że 'ma lepiej'
3. obrażasz się i popadasz w histerię, gdy on tego 'nie łyka'.
4. nie dbasz o siebie wcale, ani o swoje dzieci. nie myślisz przyszłościowo, przytakujesz tylko jak niemowa na to, co wymyśli mąż.
5. mąż się przyzwyczaił, że przytakujesz, niezależnie co się dzieje, a Ty masz do niego o to żal.
6. oprócz prób manipulacji i wywołania poczucia winy, nie robisz nic w celu polepszenia swojej sytuacji, bo 'nie chce Ci się słuchać gadaniny'
7. jesteś odizolowana od świata, tak samo Twoje dzieci, które się właśnie rozwijają.
8. mąż nie widzi, że dzieciom dzieje się krzywda, z resztą Ty też nie.
9. zamiast omówić sprawę domu i nowego lokum, walnęłaś focha i nie jesteś na akcie (albo tak sobie tylko mówisz, a tak naprawdę pan i władca Cię wykluczył).


masz właściwie dwie opcje:
- zostawić wszystko tak, jak jest i dalej jojczeć, jakie to życie niesprawiedliwe.

- wziąć się w garść, usiąść, ustalić, co jest potrzebne, pozyskać to i wcielić nowy plan w życie.


NIKT tego nie zrobi za Ciebie, więc nie mów, że Cię mąż nie rozumie albo że nie proponuje. jeśli chcesz, by coś się zmieniło, czas zakasać rękawy i odzyskać głos.
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-07, 17:05   #77
Minui
Raczkowanie
 
Avatar Minui
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 450
Dot.: Mąż mnie nie rozumie

Cytat:
Napisane przez rembertowa
Piszesz nam o wielkiej miłości i że życia sobie nie wyobrażasz. A jednocześnie opisujesz relację z gościem, który nawet Cię nie lubi, znosi Cię łaskawie na swoim kwadracie, bo gdyby przestał, musiałby znaleźć sobie zastępstwo do sprzątania, gotowania i seksu. Nawet czasem da Ci wychodne - już zadba o to, żeby poziom uwalenia robotą po powrocie był taki, że Ci się odechce. Tak, to też jest metoda na odebranie kobiecie możliwości wyjścia z domu - zostawić jej taki syf bezmierny do posprzątania, że drugi raz nie zostawi męża z dziećmi. Opisujesz jakieś próby przeciwstawienia się - udajesz, że czegoś nie umiesz, żeby tego nie robić. Czyli kłamiesz, mówiąc wprost. Tak bardzo kochasz swojego męża, że go okłamujesz, bo inaczej będziesz musiała robić wszystko w domu i obejściu, a tak to może on, w przypływie ciepłych uczuć do zadbanego trawnika, skosi trawę.

Owszem, nie umiesz się komunikować z mężem. W przeciwieństwie jednak do przedmówczyń, pozwolę sobie podkreślić, że ta komunikacyjna katastrofa nie jest po prostu Twoją zasługą - to jest standard przemocowych związków. Ponieważ jakakolwiek próba rozmowy wprost i zakomunikowania swoich potrzeb kończy się awanturą, po której Ty cierpisz, próbujesz innych sposobów - tak, żeby nie było, że się stawiasz. To oczywiście tylko rozzuchwala drugą stronę - która naprawdę, ma już taką przewagę, że może Ci nawet dać wychodne. Zwłaszcza, że i na to ma metodę, drugi raz o wychodne nie poprosisz.
W punkt! Czas zdać sobie z tego wszystkiego sprawę.
__________________
Cytat:
Napisane przez Szybkobiegacz
To nic takiego, może po prostu w twoim mieszkaniu są wrota do piekła.

- Are you an idiot?
- No, sir, I'm a dreamer.
Minui jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-07, 17:09   #78
jjakjoannka
Przyczajenie
 
Avatar jjakjoannka
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 12
Dot.: Mąż mnie nie rozumie

Ciekawe czy Kobitka zacznie działać 🏻️Ile jest takich związków .Nie którym naprawdę taka egzystencja wystarczy i tak przy 70 -tce człowiek zdaje sobię z tego sprawę a wtedy jest na wszystko za późno


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
jjakjoannka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-07, 17:37   #79
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 388
Dot.: Mąż mnie nie rozumie

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Umiesz w ogóle zauwazyć, co własnie opisałaś?
Nawet nie umiem sobie wyobrazić, jak źle między Wami musi być, skoro dochodzi do takiego "boksowania się".

Nie umiecie się komunikować. Wymieniaci ciosy, jakies podjazdowe sugestie. Mnie wyglada że to był frgment jakiejś wiekszej wojny podjazdowej.

Nawet nie umiem sobie wyobrazić, co tam między Wami zaszło i jak jest, ze wzmianka o pobycie koleżanki wywołuje taka lawinę podejrzeń i przytyków.

Zresztą, po co Ty do niego dzwoniłąś z ta informacją? Dlaczego przez smsa mu komunikujesz że dawno nie byłaś u fryzjera? Dlaczego normalnie nie mówisz mu, że chciałabyś żeby posiedział z dziećmi, tylko jakies zawoalowane to jest i dziwne, z ejak on idzie to neich weźmie dzieci, to ty tez pójdziesz, a on wyskakuje z jakimś datkiem 500 zł: na koniec

Co to niby było w ogóle?

Cos jest bardzo źle miedzy wami. Zacznij myslec co i gdzie jest tego źródło, kiedy to się zaczęło, a moze zawsze tak było?
Celne uwagi.

Anewik, od jak dawna Wasze relacje przypominają wojnę podjazdową? Czy są w ogóle w Waszym życiu takie momenty, kiedy rozmawiacie normalnie i wprost komunikujecie sobie swoje potrzeby, robicie ustalenia na przyszłość? Jak w ogóle wygląda Wasza komunikacja i podejmowanie ważnych decyzji życiowych?
Rady, które dostałaś w tym wątku są sensowne i konkretne. Wyrobienie prawa jazdy, powrót do pracy (niekoniecznie w pełnym wymiarze godzin) czy próba otworzenia własnego sklepu na wsi, to rzeczy, które powinnaś poważnie rozważyć. Tyle tylko, że nawet bycie zmotoryzowaną właścicielką dobrze prosperującego sklepu nie zmieni Twoich relacji z mężem. Nie sprawi, że Wasza relacja automatycznie stanie się partnerska, a mąż będzie brał pod uwagę Twoje dobro. Z Twoich postów naprawdę wyłania się obraz kiepskiego związku, w którym liczy się jedynie zdanie Twojego męża i jego wygoda – cała reszta, czyli chociażby wygoda Twoja i dzieci jest już nieistotna. Przemyśl poważnie, jak ten Wasz związek wygląda i czy przypadkiem on tak nie wyglądał zawsze tylko było to mniej widoczne, bo np. miałaś pod ręką komunikację miejską.
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-07, 20:53   #80
Anewik
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 35
Dot.: Mąż mnie nie rozumie

Wcześniej miałam bliżej znajomych i dlatego nie zwracałam na to tak uwagi jak teraz. Mieszkaliśmy w bloku. Dodatkowo nie było takich rzeczy typu ,że ja każdy weekend w domu. To tak krótko. Jeśli rozmawiamy o sprawach które trzeba załatwić. To raczej udaję nam się bardzo dobrze komunikować. Rozdzielamy zadania kto ma co zrobić. Ale to są takie sprawy bardziej nazwijmy je urzędowe. Bo właśnie jeśli chodzi o podział obowiązków tych codziennych to jest już inaczej. Pogadałam sobie z mężem na spokojnie. Wytłumaczyłam mu o co mi chodzi. Powiedziałam dlaczego tak się czuję. Nie mógł zrozumieć skąd moje pretensje. To wytłumaczyłam ,że dojrzę nigdzie nie wychodzę to jeszcze na urlopie nie spędziliśmy czasu razem tylko jestem ciągle obok siebie a nie razem. Zwróciłam uwagę na to ,że inny był plan na urlop i mieliśmy iść na kolację sami bez dzieci. A w ten dzień zabrał dzieci i pojechał do swojej mamy na noc a ja zostałam sama. Myślał ,że sobie odpocznę. Ale mu zwróciłam uwagę na to ,że czemu nie bierze dzieci jak ja mam pełno obowiązków ,a nie wtedy kiedy ma pod nosem mamę. A ja zostałam sama bo nie było co sprzątać i tak dalej. Powiedziałam ,że pewnie bym przymknęła oko na jego wypady gdybym tylko mogła urlop spędzić tak jak sobie zaplanowaliśmy ,a nie jako niańka do naszych dzieci. No cóż zobaczymy dziś wieczorem. Myślę ,że dałam mu trochę do myślenia.
Anewik jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-07, 22:30   #81
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 059
Dot.: Mąż mnie nie rozumie

Cytat:
Napisane przez Anewik Pokaż wiadomość
Jeśli rozmawiamy o sprawach które trzeba załatwić. To raczej udaję nam się bardzo dobrze komunikować.
sprawami, które trzeba załatwić są też obowiązki domowe i organizacja życia. to Wam kompletnie nie wychodzi. jak na razie nie podałaś ani jednego przykładu dobrej, klarownej komunikacji między Wami.
Cytat:
Napisane przez Anewik Pokaż wiadomość
Rozdzielamy zadania kto ma co zrobić. Ale to są takie sprawy bardziej nazwijmy je urzędowe. Bo właśnie jeśli chodzi o podział obowiązków tych codziennych to jest już inaczej.
to w takim razie co Wam się udaje załatwić i podzielić? fakt, że on podpisze akt na dom zamiast Ciebie nazywasz podziałem obowiązków?
Cytat:
Napisane przez Anewik Pokaż wiadomość
Pogadałam sobie z mężem na spokojnie. Wytłumaczyłam mu o co mi chodzi. Powiedziałam dlaczego tak się czuję. Nie mógł zrozumieć skąd moje pretensje.
jeśli przedstawiłaś to jako pretensje, ot tak, z czapy, to mu się nie dziwię. całe życie przytakiwałaś na wszystko, nic dziwnego, że jest zaskoczony.
Cytat:
Napisane przez Anewik Pokaż wiadomość
To wytłumaczyłam ,że dojrzę nigdzie nie wychodzę to jeszcze na urlopie nie spędziliśmy czasu razem tylko jestem ciągle obok siebie a nie razem. Zwróciłam uwagę na to ,że inny był plan na urlop i mieliśmy iść na kolację sami bez dzieci. A w ten dzień zabrał dzieci i pojechał do swojej mamy na noc a ja zostałam sama. Myślał ,że sobie odpocznę.
i to jest ten przykład dobrej komunikacji? kiedy każde myśli jedno, a nie mówi nic? kobieto, Ty własną historię przeczytaj.
Cytat:
Napisane przez Anewik Pokaż wiadomość
Ale mu zwróciłam uwagę na to ,że czemu nie bierze dzieci jak ja mam pełno obowiązków ,a nie wtedy kiedy ma pod nosem mamę. A ja zostałam sama bo nie było co sprzątać i tak dalej.
czy tylko mnie to zdanie przeraża?
Cytat:
Napisane przez Anewik Pokaż wiadomość
Powiedziałam ,że pewnie bym przymknęła oko na jego wypady gdybym tylko mogła urlop spędzić tak jak sobie zaplanowaliśmy ,a nie jako niańka do naszych dzieci. No cóż zobaczymy dziś wieczorem. Myślę ,że dałam mu trochę do myślenia.
to nie zakładaj z góry sukcesu, tylko z nim rozmawiaj. dzisiaj, jutro, pojutrze. codziennie.
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-07, 22:57   #82
Shar14
Zadomowienie
 
Avatar Shar14
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Wiadomości: 1 565
Dot.: Mąż mnie nie rozumie

Cytat:
Napisane przez kahoko hino Pokaż wiadomość
czy tylko mnie to zdanie przeraża?
Nie, nie tylko. Czyli jakby narobił chlewu i Autorka miałaby co sprzątać to byłoby cacy?

Autorko kobieta nie jest wielofunkcyjnym urządzeniem domowym. A sama się w taką rolę wpędzasz, nieustannie. To chore. Musisz bardzo poważnie popracować nad poczuciem własnej wartości.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
__________________
Niemożliwe jest tylko to, co sami takim uczynimy...
Shar14 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-08, 00:51   #83
marianna144
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 2 268
Dot.: Mąż mnie nie rozumie

kurde jakie to proste napisac "zrob prawo jazdy", Myslałyscie kiedys o tym ze jednak nie kazdy sie "nadaje' zeby to prawo jazdy miec?
marianna144 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-08, 00:52   #84
sylwia989
Zadomowienie
 
Avatar sylwia989
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 1 277
Dot.: Mąż mnie nie rozumie

Cytat:
Napisane przez marianna144 Pokaż wiadomość
kurde jakie to proste napisac "zrob prawo jazdy", Myslałyscie kiedys o tym ze jednak nie kazdy sie "nadaje' zeby to prawo jazdy miec?
Jeśli ktoś się nie nadaje do jeżdżenia samochodem, to nie powinien zgadzać się na mieszkanie w takim Wygnajewie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
sylwia989 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-08, 07:29   #85
Minui
Raczkowanie
 
Avatar Minui
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 450
Dot.: Mąż mnie nie rozumie

Cytat:
Napisane przez sylwia989 Pokaż wiadomość
Jeśli ktoś się nie nadaje do jeżdżenia samochodem, to nie powinien zgadzać się na mieszkanie w takim Wygnajewie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
No, ale przecież mąż jej powiedział, że nic się nie zmieni i że będzie tak samo jak w blokach
__________________
Cytat:
Napisane przez Szybkobiegacz
To nic takiego, może po prostu w twoim mieszkaniu są wrota do piekła.

- Are you an idiot?
- No, sir, I'm a dreamer.
Minui jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-08, 08:08   #86
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 345
Dot.: Mąż mnie nie rozumie

Cytat:
Napisane przez marianna144 Pokaż wiadomość
kurde jakie to proste napisac "zrob prawo jazdy", Myslałyscie kiedys o tym ze jednak nie kazdy sie "nadaje' zeby to prawo jazdy miec?
Moze sa rakie osoby.
Niech probuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-08, 12:31   #87
Anewik
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 35
Dot.: Mąż mnie nie rozumie

To teraz tak bo źle mnie zrozumiałyście. Chodziło bardziej o sytuacje wtedy kiedy ja mam obowiązki w domu. Chciałabym odpocząć ogarnąć siebie. Czy nawet posprzątać. O miejsce mi chodziło. Czemu nie weźmie dzieci wtedy kiedy nikogo nie ma pod nosem. Np do kolegi na noc. A wtedy pojechał z dziećmi do swojej mamy ,która dziećmi się zajęła a on większość przegrał w grę. Osobiście była to okazja raz na rok żebyśmy mogli spędzić czas sami czy na długim spacerze czy na kolacji. Nic z tego nie wyszło. Mój mąż stwierdził ,że jak pojedzie to będę mogła odpocząć ,ale po czym na urlopie byłam. Brak sprzątania ,grzania wody itp. Jeszcze gdyby mnie uprzedził umówiłabym się z koleżankami. A prawko to prawda ,że nie nadaję się do tego za bardzo panikuję. Ale nie mówię nie spróbować spróbuję.

---------- Dopisano o 11:31 ---------- Poprzedni post napisano o 11:27 ----------

Tylko z drugiej strony jak chcesz mieć dom a do wyboru masz coś takiego albo teraz albo za 5 lat. Dookoła są domy drogie jak cholera ,a mąż obieca ,że się nic nie zmieni. Liczysz na to ,że jednak kogoś poznasz itp. To mimo zastanawiania się ja się zgodziłam . Bo mimo nieporozumień jednak jesteśmy małżeństwem a nie polega to na dobrych tylko chwilach. Fakt muszę się w garść wziąć i zacząć poświęcać więcej czasu sobie.
Anewik jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-08, 12:34   #88
Rena
Zakorzenienie
 
Avatar Rena
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 28 816
Dot.: Mąż mnie nie rozumie

A w jakim wieku jest misio ? Moze on nie dorosl do ojcostwa.
Rena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-08, 12:48   #89
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 576
Dot.: Mąż mnie nie rozumie

Cytat:
Napisane przez Anewik Pokaż wiadomość
To teraz tak bo źle mnie zrozumiałyście. Chodziło bardziej o sytuacje wtedy kiedy ja mam obowiązki w domu. Chciałabym odpocząć ogarnąć siebie. Czy nawet posprzątać.
Czyli chciałabyś, żeby mąż zajął się dziećmi wtedy, kiedy masz coś do zrobienia w domu? Albo wtedy, kiedy chcesz się "ogarnąć", mieć czas dla siebie?

Cytat:
O miejsce mi chodziło. Czemu nie weźmie dzieci wtedy kiedy nikogo nie ma pod nosem. Np do kolegi na noc.
Bo nie chce mieć roboty przy dzieciach.
Dzieci na spotkania z kolegami to raczej słaba opcja, ja na spotkania z koleżankami też bym nie chciała lecieć z dziećmi.

Cytat:
A wtedy pojechał z dziećmi do swojej mamy ,która dziećmi się zajęła a on większość przegrał w grę.
Znaczy, sprytnie sobie wykombinował jak Ci z głowy zdjąć dzieci, ale się nie narobić.

Cytat:
Osobiście była to okazja raz na rok żebyśmy mogli spędzić czas sami czy na długim spacerze czy na kolacji. Nic z tego nie wyszło. Mój mąż stwierdził ,że jak pojedzie to będę mogła odpocząć ,ale po czym na urlopie byłam. Brak sprzątania ,grzania wody itp. Jeszcze gdyby mnie uprzedził umówiłabym się z koleżankami.
No a nie mogłaś wtedy, widząc że jedzie z dziećmi do matki, powiedzieć "Hej, chwila, dokąd zabierasz dzieci? Mieliśmy przecież iść na kolację!"
On by zapewne odpowiedział "żebyś mogła sobie sama odpocząć".
A Ty byś mogła powiedzieć, że nie chcesz odpoczywać w samotności, tylko iść na tę kolację...

Ogólnie to dla mnie dość dziwne, że mąż jakby nie dąży nijak do tego, żebyście gdzieś razem poszli, pojechali. Jak odpoczynek, to osobno?
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-08, 13:05   #90
Anewik
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 35
Dot.: Mąż mnie nie rozumie

Dorósł tylko to chyba lenistwo lub wygodnictwo. Bo starszą córkę która jest samodzielna zabierze od czasu do czasu. Raczej wydaję mi się ,że jego charakter ma tu duże znaczenie. Bo mówi mi ,że nie nie znam na żartach ,ale jak czasem coś powie to nie wiadomo gdzie się schować. Często ludzie go nie rozumieją i się potrafią obrazić. Jest uczynny i pomocny dla innych ludzi. Sklerotyk z niego straszny. Ale mimo wszystko umie zrobić bardzo wiele rzeczy. Taka złota rączka tyle ,że musi się mu chcieć. Jeżeli jest coś co lubi bardzo robić to poświęci się temu całkowicie i tak żeby to dokończyć. Często brak mu chęci. Wiem to że gdyby nie miał nas to jego dzień by raczej wyglądał na pracy , coś zjeść ,spanie lub granie oglądanie Tv , jakieś tam bieganie oczywiście na przemian. Ale znów jeżeli coś mi dolega zaopiekuję się mną. Był przy dwóch porodach ,pomagał mi przy wielu rzeczach. Chyba ja nie mam cierpliwości i przestałam mieć własne zdanie. Poza tym ten brak prawka uzależnił mnie od mojego męża. Bo tak wsiadła bym w samochód i powiedziała ,że jadę do koleżanki i tyle. A tak muszę powiedzieć zawieź mnie do koleżanki i odbierz.

---------- Dopisano o 12:05 ---------- Poprzedni post napisano o 11:55 ----------

Chciałam tak powiedzieć bo przez telefon mu powiedziałam ,że jeszcze porozmawiamy o tym jego wyjeździe ,ale przyszedł z bratem swoim. A ja nie chciałam przy jego bracie i mojej mamię mówić co myślę. Poza tym potem kolacja nie miałaby sensu. Bo przecież najważniejsze jest żeby chciał ze mną iść na nią. A jak by chciał zmienić zdanie to jak już był na miejscu i powiedziałam mu o wszystkim. To by zostawił dzieci i przyjechał do mnie. Nic na siłę.
Anewik jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-08-14 14:10:41


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:18.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.