Ilu partnerów seksualnych miałaś/eś?

[Dopamine99]

jak możesz pisać o czymś czego nie znasz i boisz się poznać?

Ustaliliśmy już, że ludzie mają prawo mieć opinię o tym, czego nie doświadczyli.

bo nie trawię hipokryzji i nie rozumiem jak ilość partnerów może przekładać się na wartość człowieka.

A gdzie dokładnie dopatrujesz się tej hipokryzji? Wiesz co to takiego?

Co do wartości człowieka - jeśli kobieta jest łatwa, to chyba przekłada się to w sposób bezpośredni na jej wartość. Niezależnie od tego czy wynika to z deficytów osobowościowych, chęci zysku, czy głupoty. Środowisko, które wypowiada się pozytywnie o zaliczających kobietach jest mi po prostu obce. Właściwie nie wiem gdzie można znaleźć takie środowiska - w jakiś dużych miastach tylko w najbardziej liberalnych kręgach osób?

Równie dobrze można by zadać pytanie jak alkoholizm, narkomania, złodziejstwo, skłonność do manipulowania itd - mogą wpływać na wartość człowieka. Moglibyśmy uznać, że wszyscy ci ludzie byli kiedyś krzywdzeni i ich życie tak się ułożyło.

Tylko co to zmienia? Każdy intuicyjnie wie co jest dobre, a co złe.

Dlaczego nie spytamy jak wpływa na wartość faceta fakt, że jest 30 - letnim prawiczkiem? A jak jest niemotą życiową, albo ma kompleksy na punkcie swojego penisa - to już można go obrażać i uważać, że to ma wpływ na jego wartość?

[phial87]

"Co do wartości człowieka - jeśli kobieta jest łatwa, to chyba przekłada się to w sposób bezpośredni na jej wartość."
Jeżeli traktuje się ją jak przedmiot, to tak. Wtedy faktycznie im mniej używana, tym lepsza.

[feelsotight]

Napisane przez Dopamine99

Ustaliliśmy już, że ludzie mają prawo mieć opinię o tym, czego nie doświadczyli.
A gdzie dokładnie dopatrujesz się tej hipokryzji? Wiesz co to takiego?

Zadałem 2 proste pytania.
Ile razy mam pisac? słuchasz Stonesów, podobało się Rehab, kibicujesz Realow, Arsenalowi, Bayernowi czy jakiekolwiek innej top drużynie? może Orlando, albo Phoenix, Lakers? McLaren, Ferrari?
Czy z braku szacunku do tych wręcz ☠☠☠☠iarzy czy narkomanów, zbojkotujesz wszystko, przestaniesz słuchać i oglądać?

Czy nie masz znajomych mężczyzn którzy bez uczucia całowali się, czy spotykali z dziewczynami?
Czy powiedziałeś im kiedyś tak się nie robi, to brak szacunku dla swojej osoby? Czy może zasada o dawaniu dotyczy kobiet, bo jak suka nie da to pies nie weźmie?

Dlaczego nie spytamy jak wpływa na wartość faceta fakt, że jest 30 - letnim prawiczkiem? A jak jest niemotą życiową, albo ma kompleksy na punkcie swojego penisa - to już można go obrażać i uważać, że to ma wpływ na jego wartość?

rozumiem że to odnośnie bobra? 100 kobiet mu napisało, żeby przestał pieprzyć tylko wziął się za robotę - on wie lepiej, kobiety mu piszą, że będzie ok - on wie lepiej, to co ja mam napisać, mam pocieszyć czy starać się zmobilizować, żeby wreszcie przełamał się i nawiązał jakieś relacje?

[bober111]

Napisane przez feelsotight

bober, Ty mi chyba gdzieś mignąłeś w temacie o penisach, jak możesz pisać o czymś czego nie znasz i boisz się poznać? - pytanie retoryczne, nie odpisuj, na pewno nie ma to związku. Dorobiłeś sobie ideologie, że Ci co mają sporo to są źli i rozwięźli, można i tak, na pewno jest zdecydowanie łatwiej.

Ja tylko napisałem że nie ma się czym chwalić. A poza tym śmieszy mnie to że najwięcej tu piszą te co miały duzo partnerów, mają wielka potrzebę udowadniania sobie i światu że nie są złe. Tak just że teraz ludzie się łatwo wiążą i łatwo rozchodzą i się nazbiera.

[feelsotight]

Napisane przez bober111

Ja tylko napisałem że nie ma się czym chwalić. A poza tym śmieszy mnie to że najwięcej tu piszą te co miały duzo partnerów, mają wielka potrzebę udowadniania sobie i światu że nie są złe. Tak just że teraz ludzie się łatwo wiążą i łatwo rozchodzą i się nazbiera.

bober teraz zmień temat idź i poczytaj "Twój". Facet który nie uprawiał seksu ma najwięcej do powiedzenia, dokładnie to samo co tu, masz wielką potrzebę przekonania siebie i innych, bo boisz się spróbować.
Wolałbyś w tej ankiecie zaznaczyć 6 lub więcej, czy tyle co obecnie?

[patiasym]

Napisane przez phial87

"Co do wartości człowieka - jeśli kobieta jest łatwa, to chyba przekłada się to w sposób bezpośredni na jej wartość."
Jeżeli traktuje się ją jak przedmiot, to tak. Wtedy faktycznie im mniej używana, tym lepsza.

Zgadzam się. Widzę że niektórzy kobietę traktują jak przedmiot "używana", jak auto "z przebiegiem" albo jak rozrywkę "łatwa". Nie dam tej satysfakcji, nie powiem jak ja traktuję takich.. mężczyzn.

[Maddelaina]

Dopamine99 mam takie pytanie z czystej ciekawości. A co by było gdybyś się zakochał w dziewczynie z wzajemnością , a potem się dowiedział ,że załóżmy spała ona przed Tobą z 10 facetami ? Powiedział byś jej ,że się jej brzydzisz i ją zostawił ?
Jakby nie patrzeć taka sytuacja mogłaby się zdarzyć ,bo przecież pytania o liczbę partnerów seksualnych się nie zadaje na pierwszych randkach raczej.

[bober111]

Napisane przez feelsotight

bober teraz zmień temat idź i poczytaj "Twój". Facet który nie uprawiał seksu ma najwięcej do powiedzenia, dokładnie to samo co tu, masz wielką potrzebę przekonania siebie i innych, bo boisz się spróbować.
Wolałbyś w tej ankiecie zaznaczyć 6 lub więcej, czy tyle co obecnie?

Ja poprostu do seksu się nie nadaję pisałem że urodziłem się z chorym jądrem i teraz erekcję jest mi trudniej osiągnąć niż 50latkowi a libido też mam podobne.

[feelsotight]

Napisane przez bober111

Ja poprostu do seksu się nie nadaję pisałem że urodziłem się z chorym jądrem i teraz erekcję jest mi trudniej osiągnąć niż 50latkowi a libido też mam podobne.

Bober, ja nie chcę ciągnąć bo to nie ten temat i nie moja sprawa, ale się zdecyduj, bo pisałeś, że co to będzie jak spotkasz kobietę i zsuniesz spodnie, dośpiewałeś resztę i stwierdziłeś, że jednak szkoda czasu. Kiedy ostatnio kobieta trzymała w rękach lub w ustach Twoje "jaja"? Jak możesz mówić o braku erekcji jak nie ma kobiety? Trzymając w ręce tego nie poznasz.
Tam pisałeś o wielkości, tu o libido. Określ się czy będziesz próbował czy nie, jeżeli będziesz próbował to są leki, nie tylko na potencje ale pośrednio na nią wpływające które można stosować cały czas, są ćwiczenia, diety a w ostateczności protezy pozycyjne. Jak nie masz zamiaru próbować to szkoda życia aby się nad sobą użalać i wypada się pogodzić. (Mam nadzieję, że będziesz próbował)
Możesz odpowiedzieć na pytanie, wolałbyś zaznaczyć więcej niż 6 czy tyle co obecnie?

[Dopamine99]

"Co do wartości człowieka - jeśli kobieta jest łatwa, to chyba przekłada się to w sposób bezpośredni na jej wartość."
Jeżeli traktuje się ją jak przedmiot, to tak. Wtedy faktycznie im mniej używana, tym lepsza.

Ja ją raczej traktuje jako człowieka, którego podejście do seksu, relacji damsko-męskich i przeszłe doświadczenia mi nie odpowiadają.

słuchasz Stonesów, podobało się Rehab, kibicujesz Realow, Arsenalowi, Bayernowi czy jakiekolwiek innej top drużynie? może Orlando, albo Phoenix, Lakers? McLaren, Ferrari?
Czy z braku szacunku do tych wręcz ☠☠☠☠iarzy czy narkomanów, zbojkotujesz wszystko, przestaniesz słuchać i oglądać?

Nie lubię Stonseów, ale jak już coś, to słucham ich muzyki, jako ludzie mnie nie interesują.

Czy nie masz znajomych mężczyzn którzy bez uczucia całowali się, czy spotykali z dziewczynami?

Mam znajomych mężczyzn, którzy są w stałych związkach, ewentualnie jak kończą jeden, to zaraz przechodzą w inny.

Czy powiedziałeś im kiedyś tak się nie robi, to brak szacunku dla swojej osoby?

Ja się w ogóle nie wypowiadałem o szacunku do swojej osoby.

Dopamine99 mam takie pytanie z czystej ciekawości. A co by było gdybyś się zakochał w dziewczynie z wzajemnością , a potem się dowiedział ,że załóżmy spała ona przed Tobą z 10 facetami ? Powiedział byś jej ,że się jej brzydzisz i ją zostawił ?

To nawet nie kwestia tego co bym powiedział, tylko uczuć. Ja próbowałem być z taką osobą.

[feelsotight]

Napisane przez Dopamine99

Ja ją raczej traktuje jako człowieka, którego podejście do seksu, relacji damsko-męskich i przeszłe doświadczenia mi nie odpowiadają.
To nawet nie kwestia tego co bym powiedział, tylko uczuć. Ja próbowałem być z taką osobą.

No przegięcie, jeżeli kolega kończy związek i zaczyna kolejny to jest ok, a jak kobieta kończy związek, zaczyna nowy i np przez 10 lat ma 7 partnerów, każdy po roku to jest puszczalska? - nie odpowiadaj, znam odpowiedź

Nie ma jak słuchać kogoś kogo uważa się za ścierki, muzyka nie się ze sobą przekaz, słuchasz przekazu od ścierek? - nie odpowiadaj, znam odpowiedź

Do swojej osoby, czyli czy powiedziałeś, że kolega nie ma szacunku do swojej osoby, ale już mniejsza o to.

Dopamine, jeżeli nie znajdziesz Maryi zawsze dziewicy, a nie znajdziesz, to pamiętaj, że Twoja nowa dziewczyna nawet jeżeli miała tylko i wyłącznie jednego partnera najprawdopodobniej:
- w rękach którymi Cię dotyka, trzymała czyjegoś ku...sa
- ustami którymi Cię całuje, całowała czyjegoś ku...sa
- w ustach którymi Cię całuje, trzymała czyjąś spermę
- na brzuch który będziesz głaskał, który będziesz całował by poczuć potomka, ktoś wcześniej się spuścił.

Nawet jeżeli trafisz na tą która "kwiat" trzyma, to powyższe punkty nie są wykluczone, a i tak może Cię oszukać bo hymenoplastyka to 15 minut i ok 2000 złotych.

Powodzenia w szukaniu niepokalanej, życzę Ci aby te 4 podpunkty przypominały się zawsze kiedy będziesz poznawał nową dziewczynę, kiedy weźmie Cię za rękę i kiedy muśnie Cię po twarzy, tak na dobry początek

Jeżeli te podpunkty będą nie do przejścia(a mam nadzieję, że nie będą, szkoda mi dziewczyny której będziesz wypominał za jakiś czas, że przed Tobą z kimś się puściła) to kup sobie niepokalaną lalkę, nówkę w folii, będziesz miał wór na spermę który nie miał żadnych doświadczeń czy nie popełnił żadnych błędów.
Nie chce mi się dłużej dziecinady wałkować, z mojej strony EOT pozdrawiam

[Dopamine99]

Spokojnie, facet, bo zawału dostaniesz.

No przegięcie, jeżeli kolega kończy związek i zaczyna kolejny to jest ok, a jak kobieta kończy związek, zaczyna nowy i np przez 10 lat ma 7 partnerów, każdy po roku to jest puszczalska? - nie odpowiadaj, znam odpowiedź

Jeśli nie udało się jej 7 związków na przestrzeni 10 lat, to coś z nią ewidentnie nie w porządku.

Dopamine, jeżeli nie znajdziesz Maryi zawsze dziewicy, a nie znajdziesz, to pamiętaj, że Twoja nowa dziewczyna nawet jeżeli miała tylko i wyłącznie jednego partnera najprawdopodobniej:
- w rękach którymi Cię dotyka, trzymała czyjegoś ku...sa
- ustami którymi Cię całuje, całowała czyjegoś ku...sa
- w ustach którymi Cię całuje, trzymała czyjąś spermę
- na brzuch który będziesz głaskał, który będziesz całował by poczuć potomka, ktoś wcześniej się spuścił.

Trudno. Jeśli ktoś uprawiał seks w cywilizowany sposób, a więc z kimś, kogo kochał, to jest to dla mnie całkowicie normalne. Nie bardzo rozumiem do czego zmierzasz.

Mam wrażenie, że czerwienisz się przed monitorem - ze złości. Miło mi, że wzbudzam w kimś tak skrajne emocje.

[tomcio]

Napisane przez feelsotight

No przegięcie, jeżeli kolega kończy związek i zaczyna kolejny to jest ok, a jak kobieta kończy związek, zaczyna nowy i np przez 10 lat ma 7 partnerów, każdy po roku to jest puszczalska? - nie odpowiadaj, znam odpowiedź

Nie ma jak słuchać kogoś kogo uważa się za ścierki, muzyka nie się ze sobą przekaz, słuchasz przekazu od ścierek? - nie odpowiadaj, znam odpowiedź

Do swojej osoby, czyli czy powiedziałeś, że kolega nie ma szacunku do swojej osoby, ale już mniejsza o to.

Dopamine, jeżeli nie znajdziesz Maryi zawsze dziewicy, a nie znajdziesz, to pamiętaj, że Twoja nowa dziewczyna nawet jeżeli miała tylko i wyłącznie jednego partnera najprawdopodobniej:
- w rękach którymi Cię dotyka, trzymała czyjegoś ku...sa
- ustami którymi Cię całuje, całowała czyjegoś ku...sa
- w ustach którymi Cię całuje, trzymała czyjąś spermę
- na brzuch który będziesz głaskał, który będziesz całował by poczuć potomka, ktoś wcześniej się spuścił.

Nawet jeżeli trafisz na tą która "kwiat" trzyma, to powyższe punkty nie są wykluczone, a i tak może Cię oszukać bo hymenoplastyka to 15 minut i ok 2000 złotych.

Powodzenia w szukaniu niepokalanej, życzę Ci aby te 4 podpunkty przypominały się zawsze kiedy będziesz poznawał nową dziewczynę, kiedy weźmie Cię za rękę i kiedy muśnie Cię po twarzy, tak na dobry początek

Jeżeli te podpunkty będą nie do przejścia(a mam nadzieję, że nie będą, szkoda mi dziewczyny której będziesz wypominał za jakiś czas, że przed Tobą z kimś się puściła) to kup sobie niepokalaną lalkę, nówkę w folii, będziesz miał wór na spermę który nie miał żadnych doświadczeń czy nie popełnił żadnych błędów.
Nie chce mi się dłużej dziecinady wałkować, z mojej strony EOT pozdrawiam

no dobrze, ale czego to dowodzi, co chcesz dowieść? że..?

[szarri]

Kurczę, miałam więcej niż jednego partnera, ale dla mnie też bardzo dziwne (i niesmaczne) jest uprawianie seksu z kimś, z kim się nie jest - ot tak, dla sportu. Cieszę się, że mój TŻ ma dokładnie takie samo podejście. I robi mi różnicę ilu partnerów ktoś miał, jeśli mam zamiar z tym kimś wejść w głębszą relację... Tzn. już nie zamierzam, bo już weszłam, mam nadzieję że w ostatnią Prawdopodobnie nie byłabym z moim TŻ, gdyby miał przede mną kilka partnerek, bo oznaczałoby to, że albo się puszczał z byle kim, albo jest z nim coś nie tak jeśli chodzi o związki. Optymalną sytuacją jest dla mnie 1-2 partnerów przed "ostatecznym" (jak u nas) - żadne nie zastanawia się, jak to jest być z kimś innym, bo już wiedzą (ja bym się pewnie zastanawiała do końca życia), a jednocześnie jest to dla mnie akceptowalna liczba . Ale pewnie schizuję...

[InkluzjaOstateczna]

Napisane przez szarri

Kurczę, miałam więcej niż jednego partnera, ale dla mnie też bardzo dziwne (i niesmaczne) jest uprawianie seksu z kimś, z kim się nie jest - ot tak, dla sportu. Cieszę się, że mój TŻ ma dokładnie takie samo podejście. I robi mi różnicę ilu partnerów ktoś miał, jeśli mam zamiar z tym kimś wejść w głębszą relację... Tzn. już nie zamierzam, bo już weszłam, mam nadzieję że w ostatnią Prawdopodobnie nie byłabym z moim TŻ, gdyby miał przede mną kilka partnerek, bo oznaczałoby to, że albo się puszczał z byle kim, albo jest z nim coś nie tak jeśli chodzi o związki. Optymalną sytuacją jest dla mnie 1-2 partnerów przed "ostatecznym" (jak u nas) - żadne nie zastanawia się, jak to jest być z kimś innym, bo już wiedzą (ja bym się pewnie zastanawiała do końca życia), a jednocześnie jest to dla mnie akceptowalna liczba . Ale pewnie schizuję...

Obyś miała szczęście i oby wam się udało, ale wiesz, to nie zawsze jest tak, że ludzie na siebie wpadają przy 2gim albo 3cim poważnym związku i o, miłość na całe życie, oczywiście udana i szczęśliwa. Ba, najczęściej tak nie jest. Przyjmując wiek inicjacji seksualnej pomiędzy 16-18 rokiem życia, załóżmy że z 1szym "poważnym" partnerem, ale wiadomo jaka to jest najczęściej miłość oraz tendencję do późniejszego małżeństwa (to chyba dobrze, więcej rozsądku?) w dzisiejszym świecie, to czy naprawdę uważasz, że jeśli taka osoba weźmie ślub w wieku 28-30 lat, to na przestrzeni tych 12-14 lat od pierwszego partnera, liczba choćby 8 partnerów jest bardzo duża? Bo "puszczał się z byle kim" albo "jest z nim coś nie tak, jeśli chodzi o związki"? A jeśli ta jego liczba pochodzi wyłącznie ze związków - rocznych czy dwuletnich, pełnych szacunku, fascynacji oraz pięknych chwil - w których jednak coś nie do końca grało, nie wypaliło i tyle, to co? Niedopuszczalne? Bez przesady, zastanówmy się. Wiem, żę pewnie występujesz z perspektywy swojego mniejszego niż przytaczany przeze mnie wiek, ale no kurde, jakbyś spotkała tego swojego wspaniałego faceta dopiero za tych ładnych kilka lat i kilku poważnych doświadczeniach? Przemyśl to, żeby nie rzucać pochonych wniosków

[feelsotight]

Napisane przez Dopamine99

Spokojnie, facet, bo zawału dostaniesz.



Jeśli nie udało się jej 7 związków na przestrzeni 10 lat, to coś z nią ewidentnie nie w porządku.



Trudno. Jeśli ktoś uprawiał seks w cywilizowany sposób, a więc z kimś, kogo kochał, to jest to dla mnie całkowicie normalne. Nie bardzo rozumiem do czego zmierzasz.

Mam wrażenie, że czerwienisz się przed monitorem - ze złości. Miło mi, że wzbudzam w kimś tak skrajne emocje.

Nie czerwienie się, nie było i nie jest nawet blisko
Szkoda mi tylko czasu na kogoś kto odpisuje na to co mu bardziej leży i wybiórczo stosuje swoje zasady.

[201607040946]

To ja napiszę bardzo nieromantycznie: mój pierwszy partner guru nie był, a ja chciałam wypróbować wszystkiego, co mi sie podoba. miałabym chodzić sfrustrowana?
drugi był bardziej otwarty, ale mnie to nie wystarczało.
Potem kochałam się, ale nie byłam w związkach, bo nie chciałam żadnych zobowiązań. Nie spotkałam dotychczas osoby, która zgadzałaby się na wszystko, co chcę wypróbować. A NA PEWNO chcę i to zrobię. Nie krzywdzę nikogo.
Obecnie mam stałego partnera, z nim też nie na wszystko sobie pozwalam, i nie tak często, jak bym chciała (codziennie), więc nigdy nie mówię nigdy.
Seks jest dla mnie szalenie ważny. Nie zdradzam, nie kłamię, nie krzywdzę partnera.
U mnie ilość partnerów równa się więcej róznych doznań, bo niemożliwe jest znalezienie osoby, z którą wypróbuje się wszystko, na co ma ochotę. Jednej ze stron zawsze coś nie będzie odpowiadać.
Jak się "wyszaleję", to ustatkuję.

[patiasym]

Napisane przez kaguya

Jak się "wyszaleję", to ustatkuję.

W cuda wierzysz? Ja już przestałam.

[201607040946]

Napisane przez patiasym

W cuda wierzysz? Ja już przestałam.

musiałaś to napisać?!?!?!?

[Dopamine99]

Szkoda mi tylko czasu na kogoś kto odpisuje na to co mu bardziej leży i wybiórczo stosuje swoje zasady

Uważam, że raczej bardzo denerwuje Cię fakt, że nie piszę tego, co chciałbyś przeczytać. Stosuję moje zasady tak jak chcę. Staram się nie odpisywać na zaczepki.

[apows]

Napisane przez sellina

Prawdopodobnie statystyczna Polka ma w swoim życiu 6 partnerów seksualnych. Ciekawe jak tu na forum nam wyjdzie...?
Jeśli nie chcecie, nie piszcie ilu miałyście partnerów, ale zaznaczcie odpowiednia pozycje w sondzie.
Dla mnie to żadna tajemnica: miałam 3. Zawsze myslałam, że do grobowej deski będzie ten jeden, ale po rozwodzie z mężem pojawili sie jeszcze dwaj z tym drugim jestem obecnie. Ale widzę, ze jeszcze do średniej mi brakuje haha!

No ta ja nie jestem statystyczną Polką, może i miałam ich więcej ale miło wspominam tylko jednego. Zawsze będzie dla mnie numerem jeden i to nie tylko w kwestii seksu, ale ogólnie pod każdym względem. Zresztą po co komu statystyki. Wystarczy jeden facet a dobry w te klocki ....

[bober111]

Napisane przez feelsotight

Możesz odpowiedzieć na pytanie, wolałbyś zaznaczyć więcej niż 6 czy tyle co obecnie?

Nie mogę.

---------- Dopisano o 22:36 ---------- Poprzedni post napisano o 21:03 ----------

Napisane przez Dopamine99

Mam znajomych mężczyzn, którzy są w stałych związkach, ewentualnie jak kończą jeden, to zaraz przechodzą w inny.

Więc to nie są stałe związki tylko związki.

---------- Dopisano o 22:39 ---------- Poprzedni post napisano o 22:36 ----------

Napisane przez feelsotight

Dopamine, jeżeli nie znajdziesz Maryi zawsze dziewicy, a nie znajdziesz, to pamiętaj, że Twoja nowa dziewczyna nawet jeżeli miała tylko i wyłącznie jednego partnera najprawdopodobniej:
- w rękach którymi Cię dotyka, trzymała czyjegoś ku...sa
- ustami którymi Cię całuje, całowała czyjegoś ku...sa
- w ustach którymi Cię całuje, trzymała czyjąś spermę
- na brzuch który będziesz głaskał, który będziesz całował by poczuć potomka, ktoś wcześniej się spuścił.

Są dziewczyny które nie biorą do ust a tym bardziej nie pozwalają się tam spuścić.

---------- Dopisano o 22:48 ---------- Poprzedni post napisano o 22:39 ----------

Napisane przez InkluzjaOstateczna

Obyś miała szczęście i oby wam się udało, ale wiesz, to nie zawsze jest tak, że ludzie na siebie wpadają przy 2gim albo 3cim poważnym związku i o, miłość na całe życie, oczywiście udana i szczęśliwa. Ba, najczęściej tak nie jest. Przyjmując wiek inicjacji seksualnej pomiędzy 16-18 rokiem życia, załóżmy że z 1szym "poważnym" partnerem, ale wiadomo jaka to jest najczęściej miłość oraz tendencję do późniejszego małżeństwa (to chyba dobrze, więcej rozsądku?) w dzisiejszym świecie, to czy naprawdę uważasz, że jeśli taka osoba weźmie ślub w wieku 28-30 lat, to na przestrzeni tych 12-14 lat od pierwszego partnera, liczba choćby 8 partnerów jest bardzo duża? Bo "puszczał się z byle kim" albo "jest z nim coś nie tak, jeśli chodzi o związki"? A jeśli ta jego liczba pochodzi wyłącznie ze związków - rocznych czy dwuletnich, pełnych szacunku, fascynacji oraz pięknych chwil - w których jednak coś nie do końca grało, nie wypaliło i tyle, to co? Niedopuszczalne? Bez przesady, zastanówmy się. Wiem, żę pewnie występujesz z perspektywy swojego mniejszego niż przytaczany przeze mnie wiek, ale no kurde, jakbyś spotkała tego swojego wspaniałego faceta dopiero za tych ładnych kilka lat i kilku poważnych doświadczeniach? Przemyśl to, żeby nie rzucać pochonych wniosków

Tylko że w większość to wygląda zupełnie inaczej jak ktoś tak miał to tego chciał.

---------- Dopisano o 22:55 ---------- Poprzedni post napisano o 22:48 ----------

Napisane przez kaguya

To ja napiszę bardzo nieromantycznie: mój pierwszy partner guru nie był, a ja chciałam wypróbować wszystkiego, co mi sie podoba. miałabym chodzić sfrustrowana?
drugi był bardziej otwarty, ale mnie to nie wystarczało.
Potem kochałam się, ale nie byłam w związkach, bo nie chciałam żadnych zobowiązań. Nie spotkałam dotychczas osoby, która zgadzałaby się na wszystko, co chcę wypróbować. A NA PEWNO chcę i to zrobię. Nie krzywdzę nikogo.
Obecnie mam stałego partnera, z nim też nie na wszystko sobie pozwalam, i nie tak często, jak bym chciała (codziennie), więc nigdy nie mówię nigdy.
Seks jest dla mnie szalenie ważny. Nie zdradzam, nie kłamię, nie krzywdzę partnera.
U mnie ilość partnerów równa się więcej róznych doznań, bo niemożliwe jest znalezienie osoby, z którą wypróbuje się wszystko, na co ma ochotę. Jednej ze stron zawsze coś nie będzie odpowiadać.
Jak się "wyszaleję", to ustatkuję.

No tak tylko że ty jesteś nimfomanką i wiadomo że będziesz miała inne priorytety. A ja chciałbym mieć dziewczynę która zachowuje to co najlepsze dla faceta którego pokocha, która chce mieć normalną rodzinę i dobre wartościwoe życie a nie tylko polować na doznania. Ty się powinnaś zapisać do klubu swingersów albo brać udział w jakiś orgiach najlepiej w tym celu wyjedź za granicę i nie baw się w żadne związki bo to tylko cię ogranicza. Ty byś była dobra jako koleżanka do której można zadzwonić gdy ma się ochotę bo ty zawsze masz. Kiedyś też miałem takie libido więc w potrafię cię jakoś zrozumieć.

[feelsotight]

Napisane przez Dopamine99

Uważam, że raczej bardzo denerwuje Cię fakt, że nie piszę tego, co chciałbyś przeczytać. Stosuję moje zasady tak jak chcę. Staram się nie odpisywać na zaczepki.

Ani trochę, ja nie jestem ciele, dam się przekonać tylko mi odpowiednio argumentuj i nie uciekaj, nie mam klapek i jednej słusznej drogi.
W tej chwili wystarczy mi to co napisałeś, że zasady stosujesz jak chcesz, taka chorągiewka, zależy jak i do kogo podejdą.

Nie mogę.

Bober to było pytanie retoryczne, nie fatyguj się.

Są dziewczyny które nie biorą do ust a tym bardziej nie pozwalają się tam spuścić.

Masz racje pewnie są i takie które wtajemniczała babcia i wierzą, że w spodniach jest wąż i gryzie, dlatego napisałem najprawdopodobniej.

[bober111]

Napisane przez feelsotight

Bober to było pytanie retoryczne, nie fatyguj się.

To jak była odpowiedź?

[zonawymarzona]

Ze tak zapytam: jak mozna oceniac kogos po ilosci partnerow? Intymnosc to chyba sprawa indywidualna kazdego czlowieka. Co komu do tego z iloma osobami ktos spal? Czy to wplywa negatywnie na nasze zycie? Nie, wiec co za roznica ilu ktos mial partnerow?

[bober111]

Napisane przez zonawymarzona

Ze tak zapytam: jak mozna oceniac kogos po ilosci partnerow? Intymnosc to chyba sprawa indywidualna kazdego czlowieka. Co komu do tego z iloma osobami ktos spal? Czy to wplywa negatywnie na nasze zycie? Nie, wiec co za roznica ilu ktos mial partnerow?

A ja nie chcę dziewczyny która spała ze stadem murzynów.

[zonawymarzona]

Napisane przez kaguya

To ja napiszę bardzo nieromantycznie: mój pierwszy partner guru nie był, a ja chciałam wypróbować wszystkiego, co mi sie podoba. miałabym chodzić sfrustrowana?
drugi był bardziej otwarty, ale mnie to nie wystarczało.
Potem kochałam się, ale nie byłam w związkach, bo nie chciałam żadnych zobowiązań. Nie spotkałam dotychczas osoby, która zgadzałaby się na wszystko, co chcę wypróbować. A NA PEWNO chcę i to zrobię. Nie krzywdzę nikogo.
Obecnie mam stałego partnera, z nim też nie na wszystko sobie pozwalam, i nie tak często, jak bym chciała (codziennie), więc nigdy nie mówię nigdy.
Seks jest dla mnie szalenie ważny. Nie zdradzam, nie kłamię, nie krzywdzę partnera.
U mnie ilość partnerów równa się więcej róznych doznań, bo niemożliwe jest znalezienie osoby, z którą wypróbuje się wszystko, na co ma ochotę. Jednej ze stron zawsze coś nie będzie odpowiadać.
Jak się "wyszaleję", to ustatkuję.

ile masz lat? gdyby kazdy bral pod uwage jakosc sexu przed zawarciem malzenstwa pewnie byloby na swiecie mniej zdrad i rozwodow...

---------- Dopisano o 23:54 ---------- Poprzedni post napisano o 23:52 ----------

Napisane przez bober111

A ja nie chcę dziewczyny która spała ze stadem murzynów.

Ty... ty.... ty... ale nie jestes sam na swiecie!
moze jakas kobieta nie bedzie chciala prawiczka albo faceta ktory nie ma doswiadczenia bo nie bedzie umial sie nia zajac jak nalezy?
Zyj i daj zyc innym.

[bober111]

Napisane przez zonawymarzona

ile masz lat? gdyby kazdy bral pod uwage jakosc sexu przed zawarciem malzenstwa pewnie byloby na swiecie mniej zdrad i rozwodow..

Teraz wszyscy tak robią a rozwodów przybywa.

[Dopamine99]

Ani trochę, ja nie jestem ciele, dam się przekonać tylko mi odpowiednio argumentuj i nie uciekaj, nie mam klapek i jednej słusznej drogi.

Nie chcę Cię przekonywać, bo nie musisz jak dla mnie, mieć takiego samego zdania jak ja.

Nie rozumiem Twoich pytań o idoli muzycznych i jaki związek ma szacunek z muzyką, której słucham. Ja w ogóle nie rozumiem kultu idoli muzycznych, rozkoszuję się dźwiękami i nic mnie nie obchodzi ich życie prywatne.

Ze tak zapytam: jak mozna oceniac kogos po ilosci partnerow? Intymnosc to chyba sprawa indywidualna kazdego czlowieka. Co komu do tego z iloma osobami ktos spal? Czy to wplywa negatywnie na nasze zycie? Nie, wiec co za roznica ilu ktos mial partnerow?

Ja wypowiadam się co myślę o tych sprawach, nie wtrącam się w niczyje życie seksualne i nie wypytuję indywidualnych ludzi o takie rzeczy. Chyba, że ta osoba jest moją partnerką, uważam, że mam prawo wiedzieć z kim chcę związać moje życie. Osoba, która miała wielu partnerów, uprawiała seks bez zobowiązań itp. jest dla mnie człowiekiem, z którym nie potrafię nawiązać bliskiej relacji. To, że moja ex miała jednorazowe przygody, wpłynęło bezpośrednio najpierw na rozpad naszej intymności, później bliskości, a później całego związku. Z perspektywy czasu - nie żałuję, bo teraz jestem z cudowną i porządną kobietą.

[szarri]

Napisane przez InkluzjaOstateczna

Obyś miała szczęście i oby wam się udało, ale wiesz, to nie zawsze jest tak, że ludzie na siebie wpadają przy 2gim albo 3cim poważnym związku i o, miłość na całe życie, oczywiście udana i szczęśliwa. Ba, najczęściej tak nie jest. Przyjmując wiek inicjacji seksualnej pomiędzy 16-18 rokiem życia, załóżmy że z 1szym "poważnym" partnerem, ale wiadomo jaka to jest najczęściej miłość oraz tendencję do późniejszego małżeństwa (to chyba dobrze, więcej rozsądku?) w dzisiejszym świecie, to czy naprawdę uważasz, że jeśli taka osoba weźmie ślub w wieku 28-30 lat, to na przestrzeni tych 12-14 lat od pierwszego partnera, liczba choćby 8 partnerów jest bardzo duża? Bo "puszczał się z byle kim" albo "jest z nim coś nie tak, jeśli chodzi o związki"? A jeśli ta jego liczba pochodzi wyłącznie ze związków - rocznych czy dwuletnich, pełnych szacunku, fascynacji oraz pięknych chwil - w których jednak coś nie do końca grało, nie wypaliło i tyle, to co? Niedopuszczalne? Bez przesady, zastanówmy się. Wiem, żę pewnie występujesz z perspektywy swojego mniejszego niż przytaczany przeze mnie wiek, ale no kurde, jakbyś spotkała tego swojego wspaniałego faceta dopiero za tych ładnych kilka lat i kilku poważnych doświadczeniach? Przemyśl to, żeby nie rzucać pochonych wniosków

Nie wiem, na razie po sporo ponad 4 latach współczuję wszystkim, którzy nie mogą być w takim związku jak mój, więc nawet nie chcę teoretyzować "co by było gdyby" Pewnie masz rację i odniosłam się do moich rówieśników (mam 22 lata), gdzie jednak 3+ partnerów najczęściej oznacza właśnie sypianie z byle kim albo ciężką naiwność. I nadal będę twierdzić, że 8-10 pięknych związków na przestrzeni 12 lat wskazuje na straszną uczuciową niestabilność, co mnie nie kręci. Gdybym miała się z kimś związać za np. 10 lat, wolałabym "rozwodnika", który był ze swoją żoną/partnerką dłużej niż kogoś, komu nie udało się kilka czy kilkanaście związków... Zresztą - nie zaglądam do łóżka nikomu, z kim sama nie sypiam, a to, że nie chciałabym z kimś być nie świadczy o tym, że jest złym człowiekiem Inna sprawa, że jestem zaborcza i seks jest dla mnie sprawą bardzo silnie związaną z uczuciami, więc pewnie dostawałabym śruby mając świadomość, że jestem n-tą w łóżku mężczyzny, którego kocham. Na szczęście TŻ ma do tego taki sam stosunek i też świruje