My się jeździć nie boimy i po drogach się wozimy! - mamy już prawo jazdy - cz. II - Strona 31 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Hobby > Auto Marianna

Notka

Auto Marianna Lubisz auta i motocykle? Fascynuje cię motoryzacja? Dołącz do forum Auto Marianna, podziel się swoją pasją i wiedzą.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-07-06, 12:05   #901
isa666
Zakorzenienie
 
Avatar isa666
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Big Roads :D
Wiadomości: 24 540
Dot.: Amatorki - czyli mam prawo jazdy i co dalej? - cz. II

Dziewczyny to ja przez rowerzystów m.in. przez te kilka lat nie chciałam jeździć autem Bo też miałam wizje jak to wymijając takiego zahaczam go lusterkiem albo on nagle mi ląduje na masce
A zaczęło się od tego, że na egzaminie na prawko wyprzedziłam rowerzystę w takim miejscu, gdzie nie powinnam i egzaminator mi to wypomniał. Myślałam, że mnie obleje za to, ale zdałam a on kazał mi się pomodlić za wszystkich rowerzystów, którzy zginęli w wypadkach W ogóle on sam wyglądał trochę jak Jezus I nie tylko mnie to podobieństwo uderzyło od razu, mojej koleżance z kolei dał święty obrazek jak zdała.

Teraz się nie boję wyprzedzania rowerzystów, ale staram się jednak zwolnić i dopiero wykonać manewr jak widzę, że z przeciwka nic nie jedzie. Wczoraj ja jechałam rozpędzona a z przeciwka nowiuśka Audica nagle zaczęła wymijać rowerzystę i dobrze, że zwolniłam, bo byśmy się mogli spotkać na środku drogi
__________________
Trance is essential for my life
isa666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-06, 13:35   #902
kusalagupagup
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: to tu, to tam :)
Wiadomości: 161
Dot.: Amatorki - czyli mam prawo jazdy i co dalej? - cz. II

Ostatnio otrąbiłam rowerzystów. Nie dość, że nie jechali jeden za drugim, tylko obok siebie, to jeszcze bez kamizelek/świateł a już się ściemniało Ja ich zauważyłam, ale to nie znaczy, że ktoś inny także...
__________________
_________________________

_________________________

_________________________

_________________________

_________________________

_________________________

_________________________

_________________________
kusalagupagup jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-06, 13:58   #903
sauer
Wtajemniczenie
 
Avatar sauer
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 2 042
GG do sauer
Dot.: Amatorki - czyli mam prawo jazdy i co dalej? - cz. II

Też mnie rowerzyści denerwują.. bo co to za problem założyć kamizelkę odblaskową? czasami jak jest ciemno to naprawdę w ostatniej chwili można ich zauważyć.
__________________
.hate it or love it


sauer jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-06, 14:58   #904
anoska
Zakorzenienie
 
Avatar anoska
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 6 437
Dot.: Amatorki - czyli mam prawo jazdy i co dalej? - cz. II

Cytat:
Napisane przez beoneself Pokaż wiadomość
Anoska co rozumiesz przez "po swojemu" i to "jeżdżenie inaczej"? Masz zupełnie inne auto, inni kierowcy dają Ci nie podobające Ci się rady? Jaką "techniką" jeździłaś wcześniej a jaką teraz?

Fajnie jest tak codziennie jeździć... jestem już z moją Corsą dwa miesiące
po swojemu czyli tak jak mnie uczyli na kursie. dla przykładu. zbliżam się do skrzyżowania, załóżmy skrętu w prawo. ja zrobiłabym to tak, że najpierw sobie delikatnie ściągam nogę z gazu, samochodzik ładnie zwalnia, wrzucam 2 i pokonuję zakręt. tato każe mi jak już widzę skrzyżowanie puszczać gaz i wciskać sprzęgło, później wrzucić na luz i puścić sprzęgło, hamować hamulcem roboczym, pokonać zakręt na luzie, później wcisnąć sprzęgło, wrzucić 2 i jechać dalej.
ok, rozumiem, że to się nazywa jazda ekonomiczna, opanowałam już te jego zachcianki, ale wkurza mnie to okrutnie, bo mnie uczyli, inaczej on wymaga ode mnie inaczej. nie patrzy na to, że prawo mam miesiąc i jeździłam zaledwie 4 razy samochodem. wg niego już powinnam opanować jego wszystkie sztuczki, których on używa i jeździć tak jak on.
a najgorsze jest to, że jak zbliżam się do skrzyżowania, czegokolwiek, głupiego skrętu, albo gdzieś muszę się zatrzymać to nie wiem co mam robić, co mam najpierw wcisnąć żeby się nie darł. po prostu człowiek głupieje i nie wie co się dzieje.
__________________

Edytowane przez anoska
Czas edycji: 2010-07-06 o 14:59
anoska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-06, 15:31   #905
anntab
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Tam, gdzie rosną poziomki...
Wiadomości: 3 788
Dot.: Amatorki - czyli mam prawo jazdy i co dalej? - cz. II

Cytat:
Napisane przez anoska Pokaż wiadomość
po swojemu czyli tak jak mnie uczyli na kursie. dla przykładu. zbliżam się do skrzyżowania, załóżmy skrętu w prawo. ja zrobiłabym to tak, że najpierw sobie delikatnie ściągam nogę z gazu, samochodzik ładnie zwalnia, wrzucam 2 i pokonuję zakręt. tato każe mi jak już widzę skrzyżowanie puszczać gaz i wciskać sprzęgło, później wrzucić na luz i puścić sprzęgło, hamować hamulcem roboczym, pokonać zakręt na luzie, później wcisnąć sprzęgło, wrzucić 2 i jechać dalej.
ok, rozumiem, że to się nazywa jazda ekonomiczna, opanowałam już te jego zachcianki, ale wkurza mnie to okrutnie, bo mnie uczyli, inaczej on wymaga ode mnie inaczej. nie patrzy na to, że prawo mam miesiąc i jeździłam zaledwie 4 razy samochodem. wg niego już powinnam opanować jego wszystkie sztuczki, których on używa i jeździć tak jak on.
a najgorsze jest to, że jak zbliżam się do skrzyżowania, czegokolwiek, głupiego skrętu, albo gdzieś muszę się zatrzymać to nie wiem co mam robić, co mam najpierw wcisnąć żeby się nie darł. po prostu człowiek głupieje i nie wie co się dzieje.
To nie jest ani bezpieczne, ani ekonomiczne Jadąc na luzie nie masz żadnej kontroli nad autem i w przypadku, gdybyś musiała robić jakiś unik lub cokolwiek innego, to nie masz szans... A jadąc na luzie samochód podobno więcej spala, niż podczas hamowania silnikiem...
anntab jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-06, 15:42   #906
hihi
Zakorzenienie
 
Avatar hihi
 
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 33 255
Dot.: Amatorki - czyli mam prawo jazdy i co dalej? - cz. II

Ja tylko chciałam jak jedno wtrącic - jazda na luzie jest ogólnie niebezpieczna, bo nie kontroluje się auta wtedy w wystarczającym stopniu, a pokonywanie zakretów na luzie jest ogólnie uznawane jako wielka bzdura, która moze prowadzic do tragedii i się jej wręcz zabrania. Wszyscy mi tak mówią, tak czytałam, a potwierdza to moj mąż, ktory ukończył kilkudziesiącio godzinny kurs bezpiecznej jazdy... Dlatego nawet jeśli (jeśli!) samochód spala więcej na biegu, to ja wolę więcej spalić, a jechać bezpieczniej, niż kosztem kilku kropli paliwa doprowadzić kiedyś do tragedii...

Nie wiem czy ludzie sobie w ogole zdają sprawę z tego co się dzieje z autem, kołami samochodu podczas jazdy na luzie, skoro wręcz nakazuja robienie tak zakrętow
__________________
Nowa motywacja. Tym razem cel jest zdecydowanie długoterminowy.
hihi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-06, 15:44   #907
karolca
Zakorzenienie
 
Avatar karolca
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
Dot.: Amatorki - czyli mam prawo jazdy i co dalej? - cz. II

Cytat:
Napisane przez anoska Pokaż wiadomość
po swojemu czyli tak jak mnie uczyli na kursie. dla przykładu. zbliżam się do skrzyżowania, załóżmy skrętu w prawo. ja zrobiłabym to tak, że najpierw sobie delikatnie ściągam nogę z gazu, samochodzik ładnie zwalnia, wrzucam 2 i pokonuję zakręt. tato każe mi jak już widzę skrzyżowanie puszczać gaz i wciskać sprzęgło, później wrzucić na luz i puścić sprzęgło, hamować hamulcem roboczym, pokonać zakręt na luzie, później wcisnąć sprzęgło, wrzucić 2 i jechać dalej.
ok, rozumiem, że to się nazywa jazda ekonomiczna, opanowałam już te jego zachcianki, ale wkurza mnie to okrutnie, bo mnie uczyli, inaczej on wymaga ode mnie inaczej. nie patrzy na to, że prawo mam miesiąc i jeździłam zaledwie 4 razy samochodem. wg niego już powinnam opanować jego wszystkie sztuczki, których on używa i jeździć tak jak on.
a najgorsze jest to, że jak zbliżam się do skrzyżowania, czegokolwiek, głupiego skrętu, albo gdzieś muszę się zatrzymać to nie wiem co mam robić, co mam najpierw wcisnąć żeby się nie darł. po prostu człowiek głupieje i nie wie co się dzieje.
i bardzo dobrze uczyli cię na kursie. Pomysł twojego taty to chyba z kosmosu. Jazda na luzie ekonomiczna nie jest i nigdy nie była! Z reszta anntab już to napisała.

Cytat:
Napisane przez anntab Pokaż wiadomość
To nie jest ani bezpieczne, ani ekonomiczne Jadąc na luzie nie masz żadnej kontroli nad autem i w przypadku, gdybyś musiała robić jakiś unik lub cokolwiek innego, to nie masz szans... A jadąc na luzie samochód podobno więcej spala, niż podczas hamowania silnikiem...
Nie podobno tylko na pewno. Sprawdziłam z TŻ na komputerze pokładowym. Jazda z górki na luzie - spalanie około 4 litrów, czyli tyle ile na biegu i obrotach silnika około 2000. Jazda podczas hamowania silnikiem (ale nie z górki) i spalanie spadło do 0. Poza tym sama się przekonałam, że hamując silnikiem w moim lanosiku jestem w stanie zaoszczędzić nawet 3 litry gazu na tankowanie (czyli na jakieś 30 litrów), co pozwala przejechać mi dodatkowe 30 km
__________________

♥ ♥ ♥


Komentuj.
Nie obrażaj.
karolca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-07-06, 15:44   #908
PannaCola
Zadomowienie
 
Avatar PannaCola
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 1 328
Dot.: Amatorki - czyli mam prawo jazdy i co dalej? - cz. II

No też mnie się wydaje,że jazda na luzie na zakręcie to jakoś tak dziwnie. anoska, jeździj tak jak Cię nauczyli na kursie, bo nauczyli dobrze
__________________
kocha Jego. ;*

www.pajacyk.pl kliknij na brzuszek.!
PannaCola jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-06, 15:51   #909
karolca
Zakorzenienie
 
Avatar karolca
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
Dot.: Amatorki - czyli mam prawo jazdy i co dalej? - cz. II

Cytat:
Napisane przez hihi Pokaż wiadomość
Ja tylko chciałam jak jedno wtrącic - jazda na luzie jest ogólnie niebezpieczna, bo nie kontroluje się auta wtedy w wystarczającym stopniu, a pokonywanie zakretów na luzie jest ogólnie uznawane jako wielka bzdura, która moze prowadzic do tragedii i się jej wręcz zabrania. Wszyscy mi tak mówią, tak czytałam, a potwierdza to moj mąż, ktory ukończył kilkudziesiącio godzinny kurs bezpiecznej jazdy... Dlatego nawet jeśli (jeśli!) samochód spala więcej na biegu, to ja wolę więcej spalić, a jechać bezpieczniej, niż kosztem kilku kropli paliwa doprowadzić kiedyś do tragedii...

Nie wiem czy ludzie sobie w ogole zdają sprawę z tego co się dzieje z autem, kołami samochodu podczas jazdy na luzie, skoro wręcz nakazuja robienie tak zakrętow
Ja powiem tak - jazda na luzie w zakręcie powoduje to z samochodem co karuzela z krzesełkami - bezwładność. W pokonywaniu zakrętów chodzi przede wszystkim o odpowiednie rozłożenie siły. Jazda samochodem powinna być płynna i dynamiczna, ograniczone powinno być używaniu hamulca na rzecz hamowania silnikiem lub operowaniem samym gazem. Sama byłam na jednodniowym kursie bezpiecznej jazdy i uczyłam się pokonywać slalom bez użycia hamulca operując tylko gazem. Powiem tak - kolosalna różnica. Wspomnę jeszcze, że jazda była na śliskiej nawierzchni.
Wracając do zakrętu - zwalniając przed zakrętem dociążamy przód, wychodząc z zakrętu i dodając gazu (oczywiście redukcja itp), dociązamy tył, co uławia sterowanie pojazdem.
__________________

♥ ♥ ♥


Komentuj.
Nie obrażaj.
karolca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-06, 16:01   #910
Papiszynka
Zakorzenienie
 
Avatar Papiszynka
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 11 785
Dot.: Amatorki - czyli mam prawo jazdy i co dalej? - cz. II

Cytat:
Napisane przez beoneself Pokaż wiadomość
Wiecie co... coraz bardziej mnie to cieszy!!! Do pracy sobie pojadę, po pracy jak mam ochotę pojadę pod jakieś centrum handlowe na zakupy, wieczorem się wybiorę do przyjaciółki - i nie muszę się martwić tramwajami ani taty prosić o kluczyki. Cudowny jest ten luz, te możliwości, samodzielność
Oj tak

Cytat:
Napisane przez kusalagupagup Pokaż wiadomość
Swoją drogą to rowerzyści bywają denerwujący np. jak jadą w dwie osoby obok siebie wąską, jednokierunkową uliczką i uważają, że jest cała ich, przez co nie ma szans na minięcie ich
Sie trabi na takich

Cytat:
Napisane przez PannaCola Pokaż wiadomość
ja nie wiem co ze mną jest nie tak. Dlaczego ja mam takie opory przed wsiadaniem do auta....
A ile Ty czasu juz masz prawko? Ja jestem zdania ze trzeba sie zmuszac, bo nigdy nie przyjdzie taki czas, ze nie jezdzimy i nagle sobie nagle na luzie wsiadziemy do auta, to przychodzi z czasem jezdzac. Ja moze nie jezdze jakos super dlugo, ale do tej pory czasami mam motylki przed jazda, albo noga mi sie zatrzesie w ciezkiej sytuacji

Cytat:
Napisane przez isa666 Pokaż wiadomość
Dziewczyny to ja przez rowerzystów m.in. przez te kilka lat nie chciałam jeździć autem Bo też miałam wizje jak to wymijając takiego zahaczam go lusterkiem albo on nagle mi ląduje na masce
A zaczęło się od tego, że na egzaminie na prawko wyprzedziłam rowerzystę w takim miejscu, gdzie nie powinnam i egzaminator mi to wypomniał. Myślałam, że mnie obleje za to, ale zdałam a on kazał mi się pomodlić za wszystkich rowerzystów, którzy zginęli w wypadkach W ogóle on sam wyglądał trochę jak Jezus I nie tylko mnie to podobieństwo uderzyło od razu, mojej koleżance z kolei dał święty obrazek jak zdała.

Teraz się nie boję wyprzedzania rowerzystów, ale staram się jednak zwolnić i dopiero wykonać manewr jak widzę, że z przeciwka nic nie jedzie. Wczoraj ja jechałam rozpędzona a z przeciwka nowiuśka Audica nagle zaczęła wymijać rowerzystę i dobrze, że zwolniłam, bo byśmy się mogli spotkać na środku drogi


Cytat:
Napisane przez kusalagupagup Pokaż wiadomość
Ostatnio otrąbiłam rowerzystów. Nie dość, że nie jechali jeden za drugim, tylko obok siebie, to jeszcze bez kamizelek/świateł a już się ściemniało Ja ich zauważyłam, ale to nie znaczy, że ktoś inny także...
I prawidlowo

Cytat:
Napisane przez anoska Pokaż wiadomość
po swojemu czyli tak jak mnie uczyli na kursie. dla przykładu. zbliżam się do skrzyżowania, załóżmy skrętu w prawo. ja zrobiłabym to tak, że najpierw sobie delikatnie ściągam nogę z gazu, samochodzik ładnie zwalnia, wrzucam 2 i pokonuję zakręt. tato każe mi jak już widzę skrzyżowanie puszczać gaz i wciskać sprzęgło, później wrzucić na luz i puścić sprzęgło, hamować hamulcem roboczym, pokonać zakręt na luzie, później wcisnąć sprzęgło, wrzucić 2 i jechać dalej.
ok, rozumiem, że to się nazywa jazda ekonomiczna, opanowałam już te jego zachcianki, ale wkurza mnie to okrutnie, bo mnie uczyli, inaczej on wymaga ode mnie inaczej. nie patrzy na to, że prawo mam miesiąc i jeździłam zaledwie 4 razy samochodem. wg niego już powinnam opanować jego wszystkie sztuczki, których on używa i jeździć tak jak on.
a najgorsze jest to, że jak zbliżam się do skrzyżowania, czegokolwiek, głupiego skrętu, albo gdzieś muszę się zatrzymać to nie wiem co mam robić, co mam najpierw wcisnąć żeby się nie darł. po prostu człowiek głupieje i nie wie co się dzieje.
Wiesz co ja Ci radze... nie jezdzic z ojcem, bo sie nauczysz takich wlasnie glupotek i pozniej ciezko sie bedzie oduczyc. Pierwszy raz slysze o takim skrecaniu, rece opadaja normalnie....

A mi sie dzisiaj gaz skonczyl, wyszlo ze cinkus pali ponad 9l/100km gazu... zatankowalam pierwszy raz tzn jakis przymulony pan mi zatankowal

---------- Dopisano o 17:01 ---------- Poprzedni post napisano o 17:00 ----------

Cytat:
Napisane przez karolca Pokaż wiadomość
Sama byłam na jednodniowym kursie bezpiecznej jazdy i uczyłam się pokonywać slalom bez użycia hamulca operując tylko gazem. Powiem tak - kolosalna różnica. Wspomnę jeszcze, że jazda była na śliskiej nawierzchni.
Marzy mi sie taki kurs ile taka przyjemnosc kosztuje?

Edytowane przez Papiszynka
Czas edycji: 2010-07-06 o 16:03
Papiszynka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-06, 16:06   #911
hihi
Zakorzenienie
 
Avatar hihi
 
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 33 255
Dot.: Amatorki - czyli mam prawo jazdy i co dalej? - cz. II

Dokładnie, wrzucając na luz, odłącza się układ napędowy, kola samochodu niekontrolowane się tocza... nie wiem jak mechanizm różnicowy w takiej sytuacji dziala, bo ja ani inżynier ani fizyk żaden, ale wierzę specjalistom, którzy twierdzą, że jazda taka jest niebezpieczna i już.

Co do techniki brania zakrętów, to najlepiej sisę to czuje podczas szybszej jazdy po ostrzejszych zakrętach - przyhamowanie przed wejściem w zakręt i dodanie gazy przy wychodzeniu sprawia, że samochód "bez trudu" pokonuje łuk naprawdę to ułatwia pokonywanie zakrętow
__________________
Nowa motywacja. Tym razem cel jest zdecydowanie długoterminowy.
hihi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-06, 16:06   #912
PannaCola
Zadomowienie
 
Avatar PannaCola
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 1 328
Dot.: Amatorki - czyli mam prawo jazdy i co dalej? - cz. II

Cytat:
Napisane przez Papiszynka Pokaż wiadomość

A ile Ty czasu juz masz prawko? Ja jestem zdania ze trzeba sie zmuszac, bo nigdy nie przyjdzie taki czas, ze nie jezdzimy i nagle sobie nagle na luzie wsiadziemy do auta, to przychodzi z czasem jezdzac. Ja moze nie jezdze jakos super dlugo, ale do tej pory czasami mam motylki przed jazda, albo noga mi sie zatrzesie w ciezkiej sytuacji
27.07 będą dokładnie 3 lata...
__________________
kocha Jego. ;*

www.pajacyk.pl kliknij na brzuszek.!
PannaCola jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-06, 16:12   #913
Papiszynka
Zakorzenienie
 
Avatar Papiszynka
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 11 785
Dot.: Amatorki - czyli mam prawo jazdy i co dalej? - cz. II

Cytat:
Napisane przez PannaCola Pokaż wiadomość
27.07 będą dokładnie 3 lata...
Moze jakies godzinki doszkalajace, dodatkowy kurs? A Ty masz swoje auto? sorki ze tak dopytuje, ale nie pamietam juz
Mi to cinquecento dodalo bardzo pewnosci, nie dosc ze male i wszedzie sie mieszcze, to nie musze sie martwic ze cos zepsuje, jestem zdana na siebie, coraz wiecej sytuacji wynika roznych i ucze sie jak sie zachowywac. Juz nawet jezdzac cudzymi samochodami mam wiecej pewnosci, mimo ze to ledwie 2 tygodnie minely.

Kurcze, ja sobie ogolnie zycia bez auta nie wyobrazam, widze np. jak kobiety z rodziny mojego TŻ cale zycie sie tluka komunikacja miejska, mimo ze stac je na dobre samochody... no nie wyobrazam sobie cholercia
Papiszynka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-06, 16:22   #914
PannaCola
Zadomowienie
 
Avatar PannaCola
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 1 328
Dot.: Amatorki - czyli mam prawo jazdy i co dalej? - cz. II

Cytat:
Napisane przez Papiszynka Pokaż wiadomość
Moze jakies godzinki doszkalajace, dodatkowy kurs? A Ty masz swoje auto? sorki ze tak dopytuje, ale nie pamietam juz
Mi to cinquecento dodalo bardzo pewnosci, nie dosc ze male i wszedzie sie mieszcze, to nie musze sie martwic ze cos zepsuje, jestem zdana na siebie, coraz wiecej sytuacji wynika roznych i ucze sie jak sie zachowywac. Juz nawet jezdzac cudzymi samochodami mam wiecej pewnosci, mimo ze to ledwie 2 tygodnie minely.

Kurcze, ja sobie ogolnie zycia bez auta nie wyobrazam, widze np. jak kobiety z rodziny mojego TŻ cale zycie sie tluka komunikacja miejska, mimo ze stac je na dobre samochody... no nie wyobrazam sobie cholercia
Kurcze... TŻ mówi,że jeżdżę dobrze ... I że wkręcam sobie jakieś pierdoły :/ Mam chyba nierówno poustawiane w głowie ;/
Mieliśmy starą vectrę jak zdałam egzamin... Ale ciężko mi się kręciło,no i ogólnie wielki samochód... Tata kupił bravo. Raczej nim nie jeździł,miał firmowe. Teraz trochę zaczął,ale znów przestał. Auto stoi. Dawniej pojechałam w trasę na cmentarz, do koleżanki na działkę. A teraz Miałam 2 przykre sytuacje, które mnie jakoś osłabiły. O jednej wolę nie mówić, a druga to przytuliłam się do barierki i porysowałam zderzak Byłam załamana,strasznie mi było wstyd... Mimo,że mi powtarzali,że przecież nic się nie stało,nikt nie miał pretensji. Auto zrobione - TŻ polakierował zderzak.
Jestem na siebie potwornie zła, bo auto to straszne ułatwienie życia. A to na uczelnie bym pojechała, a to tu to tam... A tak to :dupa:

Ogólnie to chciałabym małe auto. Pojeździłabym nim trochę,obyła się z dużym ruchem ulicznym i nabrała wprawy. Bravo kocham , nie chcę go obtłukiwać
Ale chyba jest jakieś dla mnie pechowe

Ale się rozpisałam...
__________________
kocha Jego. ;*

www.pajacyk.pl kliknij na brzuszek.!
PannaCola jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-06, 16:48   #915
Papiszynka
Zakorzenienie
 
Avatar Papiszynka
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 11 785
Dot.: Amatorki - czyli mam prawo jazdy i co dalej? - cz. II

To moze zainwestuj w jakiegos gracioszka? to moze byc dobra terapia moge Ci cinquecento z czystym sumieniem polecic, naprawde mozna kupic za grosze, a jak TŻ lubi grzebac, to tym bardziej, cinka ponoc nawet kobieta naprawi z instrukcja obslugi a roznymi wypadkami sie az tak nie przejmuj, kazdy predzej czy pozniej sie z czyms takim spotyka, poza tym to jednak samochod taty, wiec sie nie dziwie, ze masz stresa. Zreszta moj TŻ mowi, ze jak czlowiek chociaz raz samochodu nie obije, to nie moze sie nazywac prawdziwym kierowca
Papiszynka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-06, 17:01   #916
karolca
Zakorzenienie
 
Avatar karolca
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
Dot.: Amatorki - czyli mam prawo jazdy i co dalej? - cz. II

Cytat:
Napisane przez Papiszynka Pokaż wiadomość
Marzy mi sie taki kurs ile taka przyjemnosc kosztuje?
My płaciliśmy 50 zł/auto ale wszystko było załatwione po znajomości dla dużej liczby uczestników. Chciałabym zapisać siebie i TŻ do szkoły bezpiecznej jazdy jaką w odfercie ma Skoda Auto lub te typu ADAC u sąsiadów z lewej Ten pierwszy, jednodniowy to koszt około 1000 zł :/ drogo, ale wydaje mi się, że warto, bo bardzo szybko wychodzą z nas złe nawyki i uczymy się nowych, lepszych i bezpieczniejszych.

Ja gdybym miała zrażać się swoimi niepowodzeniami, błędami i innymi też bym dawno nie jeździła a prawko mam 3 lata. Niestety, po wypadku teścia ogarnia mnie paniczny strach przed jazdą za miastem, ale biorę głęboki oddech i jadę, bo mam wyjście? Pociąg? Hahaha. Autobus? Dobre sobie. Pociąg wybieram, gdy nie opłaca mi się w weekend autem nad morze jechać (autem płacę około 70 zł a pociąg osobowy 30 zł/obie strony). Też dojeżdżam prawie do samej plaży. Wiem, kwestia wygody. Ale nie muszę prowadzić zmęczona po całym dniu kąpieli (morskich i słonecznych) więc mogę sobie przymknąć znużone oko.

Póki nie ma poważnych strat w mieniu nie można się zrażać. Trzeba pamiętać, że ten wół, co tak krzyczy też cielęciem był i jeździł tak jak my.
__________________

♥ ♥ ♥


Komentuj.
Nie obrażaj.
karolca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-06, 19:49   #917
mala19881
Zadomowienie
 
Avatar mala19881
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 1 636
GG do mala19881
Dot.: Amatorki - czyli mam prawo jazdy i co dalej? - cz. II

Panna nie panikuj! 3 lata prawko i tylko przerysowany blotnik

Ja prawo jazdy mam rowny rok - zaliczylam pukniecie lusterkiem, przytulenie do slupa przez co zarysowalam tak bok, ze blacha pekla, trzeba bylo spawac, klepac i malowac az 3 elementy, garaz mi sie skonczyl i wjechalam w sciane no i calkiem niedawno cofajac przypieprzylam w smietnik i co? nie zrazam sie, jezdze dalej i mimo iz takie sytuacje faktycznie wywoluja w nas wstyd oraz troske o swoje kochane auteczko to trzeba potrafic je znosic, to tylko kawal blachy da sie wyklepac, pomalowac i bedzie cacy nikt nie bedzie wiedzial
__________________
20.07.2013
31.12.2014
18.06.2016
mala19881 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-06, 20:02   #918
Vivienne
... choć nie Westwood
 
Avatar Vivienne
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Polska B
Wiadomości: 27 979
Dot.: Amatorki - czyli mam prawo jazdy i co dalej? - cz. II

PannaCola, nie wiem jaka ogólnie jest Twoja i Twojej rodziny sytuacja materialna, ale może warto zainwestować by w jakieś małe auto, żebyś się szkoliła, nie przejmowała się rysami itp? Wtedy na pewno lżej byłoby Ci siadać za kółkiem, nie musiałabyś się tak bardzo przejmować parkowaniem, no i rysami, które niespodziewanie mogą wyniknąć ja sama zaliczyłam dwa zarysowania w tym jedno konkret bardzo głębokie. Właśnie rok od wpadki minął, a ja wciąż jeżdżę, mimo iż Toście bardzo by się lakiernik przydał

Moja kumpela ma Punto za które dała chyba ze 3 kawałki i niczym się nie przejmuje
__________________
Dopóki nie skorzystałem z Internetu,
nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów

Stanisław Lem

Vivienne jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-06, 20:19   #919
Papiszynka
Zakorzenienie
 
Avatar Papiszynka
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 11 785
Dot.: Amatorki - czyli mam prawo jazdy i co dalej? - cz. II

karolca 1000zl, matko i corko jak za 1 dzien to chyba jednak troche przesada :/ a to sie czlowiek uczy na swoim aucie rozumiem? nie no, swoja wiedze trzeba cenic, ale tysiak? dalabym max 200zl...
Papiszynka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-07-06, 20:24   #920
hihi
Zakorzenienie
 
Avatar hihi
 
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 33 255
Dot.: Amatorki - czyli mam prawo jazdy i co dalej? - cz. II

Papiszu, pełne kursy bezpiecznych szkół jazdy kosztują po kilkanaście tysięcy i trwaja kilka dni/kilka tygodni po pare godzin.

Nie wiem jak jest gdzie indziej, raczej nie na własnym aucie, tylko na kursowym, np. mi mąż opowiadał, że auto miało takie małe kółka dodatkowe z tyłu przyczepione a inne auto miało jakąś jeszcze modyfikacje, więc na prywatnym się nie da i już
__________________
Nowa motywacja. Tym razem cel jest zdecydowanie długoterminowy.
hihi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-06, 20:37   #921
Papiszynka
Zakorzenienie
 
Avatar Papiszynka
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 11 785
Dot.: Amatorki - czyli mam prawo jazdy i co dalej? - cz. II

Kilkanascie tysiecy To dla mnie bez sensu, co z tego ze sie naucze trikow na fajnym miekkim autku ze wspomaganiem, wsiade do mojego cinkusia i od nowa walka z kierownica a nawet jak juz, to chyba jednak za skapa jestem, wolalabym w samochod zainwestowac taka kase
Papiszynka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-06, 20:53   #922
hihi
Zakorzenienie
 
Avatar hihi
 
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 33 255
Dot.: Amatorki - czyli mam prawo jazdy i co dalej? - cz. II

Szczerze mowiąc, nie potrafię Ci tego odnieść do cienkiego, ale wszystkie osoby, które znam (mąż, 5 osób ode mnie z firmy, którym to szkolenie zafundowano) byli wręcz zachwyceni i polecają każdemu, kogo tylko na to stać, bo mówią, że wiele się nauczyli, na wiele spraw otworzono im oczy, wiele zrozumieli, jeżdzą bardziej świadomie, bezpieczniej, odpowiedzialniej. Tam rożnych rzeczy uczą, ja na przykład chciałabym sie uczyć przezileś tam godzin wychodzic z poślizgu, bo podejrzewam, że niezależnie od auta, jakim bym jeździła, taka umiejętność mogłaby kiedyś się naprawde przydać, choćby tylko dlatego, że wiedziałabym jak zareagować w konkretnej sytuacji no i tam są właśnie te poślizgi kontrolowane, jazda po torze z dużymi prędkościami i badanie zachowania samochodu w takiej czy innej konfiguracji...to sie przyda po prostu, niezależnie od samochodu... tak myślę...

edit:

Poza tym nie zawsze cieniasem będziesz jeździła, prawda?

Jejku, jak mi się marzy własna bryczka narazie to od piątku mam prawko i codziennie staram sie wyrwać chociaż jeden kurs na koniec miasta na zakupy Na szczęście małż siada obok i spokojnie patrzy na moje poczynania, mowi tu paruj, tam parkuj, tam jedź a ja k jestem przerazona, ze mi takie wyzwania daje, to mow, że mam nie marudzic, tylko robic co mowi, bo mam sie nauczyc jeździc w kazdej sytuacji
__________________
Nowa motywacja. Tym razem cel jest zdecydowanie długoterminowy.

Edytowane przez hihi
Czas edycji: 2010-07-06 o 20:56
hihi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-06, 21:13   #923
PannaCola
Zadomowienie
 
Avatar PannaCola
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 1 328
Dot.: Amatorki - czyli mam prawo jazdy i co dalej? - cz. II

Ostatnio bardzo intensywnie myślę i marzę o Tico. Ogólnie wielki sentyment do tego auteczka mam. I możliwe,że po wakacjach coś by się w tym kierunku zadziało...

W piątek mam zawieźć mamę na imprezę. Już jestem chora

mala19881, zderzak porysowałam I to 2 razy... A przecież często nie jeżdżę... :/

hihi, no TŻ też czasem daje mi wycisk... Jakiś czas temu męczył mnie parkowaniem pod marketem. Wyszło mi 10/10 ... Powiedział,że chciał żeby mi się nie udało,to by mi wtedy powiedział jak zrobić korektę. A ja za każdym razem zaparkowałam dobrze :P
__________________
kocha Jego. ;*

www.pajacyk.pl kliknij na brzuszek.!

Edytowane przez PannaCola
Czas edycji: 2010-07-06 o 21:16
PannaCola jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-07-06, 21:21   #924
pAtiŚ
Zakorzenienie
 
Avatar pAtiŚ
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Rzeszów / Stalowa Wola
Wiadomości: 12 704
Dot.: Amatorki - czyli mam prawo jazdy i co dalej? - cz. II

witam w wątku
zacznę od tego ze tydzien temu zdałam prawko za trzecim razem .. i teraz czekam na plasticzek a kiedyś tam pewnie dorobie się swojego autka
__________________

pAtiŚ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-06, 22:06   #925
mala19881
Zadomowienie
 
Avatar mala19881
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 1 636
GG do mala19881
Dot.: Amatorki - czyli mam prawo jazdy i co dalej? - cz. II

A u mnie:
(7/6/10) Prawo Jazdy:: Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne.

Mam nadzieje, ze w tym tygodniu bedzie do odbioru, jutro jade motorek ogladac
__________________
20.07.2013
31.12.2014
18.06.2016
mala19881 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-06, 22:30   #926
pAtiŚ
Zakorzenienie
 
Avatar pAtiŚ
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Rzeszów / Stalowa Wola
Wiadomości: 12 704
Dot.: Amatorki - czyli mam prawo jazdy i co dalej? - cz. II

mala19881 - mam to samo.. przyjecie wniosku w dniu dzisiejszym ale nie myśle, żeby było do odbioru już w tym tyg.
__________________

pAtiŚ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-06, 22:44   #927
aite
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 202
Dot.: Amatorki - czyli mam prawo jazdy i co dalej? - cz. II

bądźcie dobrej myśli, ja miałam wniosek przyjęty we wtorek tydzień temu a w pt odebrałam.
aite jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-07-06, 23:19   #928
pAtiŚ
Zakorzenienie
 
Avatar pAtiŚ
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Rzeszów / Stalowa Wola
Wiadomości: 12 704
Dot.: Amatorki - czyli mam prawo jazdy i co dalej? - cz. II

oo.. w takim razie w piątek od samego rana będę dzwonić i się upewniać czy można udebrać już hah
__________________

pAtiŚ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-07, 05:53   #929
isa666
Zakorzenienie
 
Avatar isa666
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Big Roads :D
Wiadomości: 24 540
Dot.: Amatorki - czyli mam prawo jazdy i co dalej? - cz. II

Cytat:
Napisane przez Vivienne Pokaż wiadomość
PannaCola, nie wiem jaka ogólnie jest Twoja i Twojej rodziny sytuacja materialna, ale może warto zainwestować by w jakieś małe auto, żebyś się szkoliła, nie przejmowała się rysami itp? Wtedy na pewno lżej byłoby Ci siadać za kółkiem, nie musiałabyś się tak bardzo przejmować parkowaniem, no i rysami, które niespodziewanie mogą wyniknąć ja sama zaliczyłam dwa zarysowania w tym jedno konkret bardzo głębokie. Właśnie rok od wpadki minął, a ja wciąż jeżdżę, mimo iż Toście bardzo by się lakiernik przydał
Popieram
Ja też długo jeździć nie chciałam, bo samochód miał tylko tata i mimo, że mówił mi: "weź i jedź" ja nie chciałam, bo wiedziałam, że to duża odpowiedzialność. Gdybym go zarysowała nie byłoby tragedii, ale bałam się, że mogę np. lampę rozwalić albo zderzak i już byłoby nie za ciekawie.
Dopiero jak kupiłam własne, za swoje ciężko zarobione pieniądze przełamałam się i jeżdżę. Bo jednak za swoje człowiek sam odpowiada i nie martwi się co powie tata/mama/TŻ czy czyj tam jest samochód

Mój Colcisław też już mocno porysowany odkąd go mam: jeden z pierwszych dni jazdy i zaliczyłam krawężnik czego skutkiem jest pięknie zdarty lakier na spodzie przedniego zderzaka. Na szczęście nie widać tego, dopiero jak się ktoś schyli Potem ta stłuczka na parkingu pod pracą i wielki odprysk lakieru na tylnym zderzaku, zamalowany jakimś odrobinę podobnym kolorem lakieru, ale jednak widać ten ubytek. Do tego kilka rys na zderzaku z przodu, oraz wzdłuż auta przez krzaki, które mam koło biura. Na to człowiek już nic nie poradzi

Niedługo mam zamiar dać auto do mechanika, bo mi tłumik wyje i aż się boję co on powie jak zobaczy Colcisława. To ten facet mi go sprowadzał z Niemiec i pewnie się przerazi jak te wszystkie ubytki zobaczy
__________________
Trance is essential for my life
isa666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-07, 06:45   #930
beoneself
Zakorzenienie
 
Avatar beoneself
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 9 487
Dot.: Amatorki - czyli mam prawo jazdy i co dalej? - cz. II

Cytat:
Napisane przez isa666 Pokaż wiadomość
Popieram
Ja też długo jeździć nie chciałam, bo samochód miał tylko tata i mimo, że mówił mi: "weź i jedź" ja nie chciałam, bo wiedziałam, że to duża odpowiedzialność. Gdybym go zarysowała nie byłoby tragedii, ale bałam się, że mogę np. lampę rozwalić albo zderzak i już byłoby nie za ciekawie.
Dopiero jak kupiłam własne, za swoje ciężko zarobione pieniądze przełamałam się i jeżdżę. Bo jednak za swoje człowiek sam odpowiada i nie martwi się co powie tata/mama/TŻ czy czyj tam jest samochód

Mój Colcisław też już mocno porysowany odkąd go mam: jeden z pierwszych dni jazdy i zaliczyłam krawężnik czego skutkiem jest pięknie zdarty lakier na spodzie przedniego zderzaka. Na szczęście nie widać tego, dopiero jak się ktoś schyli Potem ta stłuczka na parkingu pod pracą i wielki odprysk lakieru na tylnym zderzaku, zamalowany jakimś odrobinę podobnym kolorem lakieru, ale jednak widać ten ubytek. Do tego kilka rys na zderzaku z przodu, oraz wzdłuż auta przez krzaki, które mam koło biura. Na to człowiek już nic nie poradzi

Niedługo mam zamiar dać auto do mechanika, bo mi tłumik wyje i aż się boję co on powie jak zobaczy Colcisława. To ten facet mi go sprowadzał z Niemiec i pewnie się przerazi jak te wszystkie ubytki zobaczy
Zgadzam się w 100%, swoje człowiek traktuje zupełnie inaczej. Pamiętam jaki stres przeżywałam przy każdej sytuacji, w której mogło się "coś" przydarzyć...
beoneself jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Auto Marianna


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-01-23 16:33:06


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:10.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.