Wymarzony pierścionek, vol V czas zacząć :D

[hania811]

Gold czepiaj sie, wykladaj kawe na ławę, rozmawiaj nawet jak on nie ma na to ochoty.
Nie jestes dziwna, jestes kobieta

Podłączam się do pytania Madlen....

Zauważyłam, że ostatnio ciężko mi się wpasować jak rozmawiacie o zaręczynach i pochodnych od tego rzeczach. Siedzę sobie cichutko i podczytuję - mam nadzieję, że nie ma mi nikt za złe, że się nie wypowiadam, ale myślę, że rozumiecie ;-)

[Poemi]

Dałam ciała, nie poszłam na malarstwo, miałam robić pracę z technologii... I wstałam dopiero o 12 . Lecę robić tą pracę bo niedługo fotografia, ale od czasu do czasu będę tu zaglądać

Ps.
Na naszej klasie dostałam zaproszenie od Kocham Kraków . To już lekko przasada

[aga2111]

Napisane przez Madlen__18

Powiem tylko, że w urzędzie nie byliśmy, przełożyliśmy na piątek lub poniedziałek bo choróbsko się Tżta trzyma. Ale ja jestem spokojna, na pewno termin będzie , bez przesady

Ja to jestem przeżywacz, ale tylko trochę bo się martwię, że w lutym nie będzie terminu na czerwiec a może powinnam się obawiać...w końcu w czerwcu zawsze więcej ślubów niż w kwietniu

Napisane przez sanetka

no wlasnie moj tez za barodz sie nie palil do zalatwiania spraw slubnych. bylo: Ty zadzwon, ty pogadaj. zloscilo mnie to ale...sam przyznal ze on nawet nie wiedzial jak sie do tego zabrac, wolal zebym to ja zalatwiala. ale grzecznie jezdzil ze mna itp.

Ja siedzę cały czas w necie i wyszukuję ale u nas jest tak, że ja szukam, on dzwoni Znalazłam dla nas nauki weekendowe, on nas zapisał...ale w sumie niewiadomo czy się odbędą, bo jesteśmy pierwsi i jedyni na liście Ja już szukam sali, dj, kamerzysty, fotografa, a on na razie ze wszystkim się zgadza

[hania811]

Napisane przez sanetka

tak samo teraz z tym mieszkaniem. ja juz od dawna ,mysle jak to bedzie, jak sobie poradzimy. a on ze mamy czas.a jak teraz przyszlo co do czego to dzwoni po mieszkanie, dogaduje sie, nawet juz z bratem ma zalatwic to zeby nam meble pozyczyl, butla gazowa tez juz w razie co czeka

a rozbroil mnie wczoraj. wychodzimy z teog mieszkania, spojrzal tylko na mnie, wyjal tel i dzwoni do babki. ja sie potem smieje ze skad wiedzial czy mi sie podoba a on: kotku nie od dzis Cie znam, ten blysk w oku wystarczyl

Dokładnie tak to z nimi jest.

Sanetko a co bedzie z internetem??? jak się przeprowadzisz to bedziesz pisać??

[kaska87]

my jak bedziemy cos juz ałatwiac to tez ja bede szuakc a TZ załatwiac i dzwonić bo on wszystko załatwi

[Madlen__18]

aga: ale przecież możecie zaklepać termin wcześniej, czemu w lutym akurat?

Kurdę, czytam Was i znowu wychodzi, że jestem z kosmitą:d On zawsze musi miec wszystko na teraz, już. Teraz ma następny cel, panele na podłogi.
To ja jestem ta która mówi (ła - bo teraz już się z nim zgadzam, sama dostrzegam jak czas leci a jeszcze się skurczył o 20 dni) że jest czas i spokojnie zdążymy.
Ale nie. To musi być teraz i to nie będzie fuszerka na ostatnią chwilę, bo to jest DLA NAS i koniec kropka:P

Edit: Nema, ale pisz pisz, jak samopoczucie dzisiaj? Poza niewyspaniem.
Edit 2: ja też jestem ta od szukania (kiedy Tż w pracy) a on lata i załatwia:P

[sanetka]

Napisane przez hania811

Sanetko a co bedzie z internetem??? jak się przeprowadzisz to bedziesz pisać??

zakladajac ze uda sie z tym mieszkaniem...

to do czerwca raczej goscinnie bede zagladac jak bede do domu przychodzic, komputer zostawiam w domu bo w czerwcu mi sie umowa konczy z neostrada. a potem zobaczymy. bo jest mozliwosc podlaczenia internetu od sasiada za drobna oplata-ale to juz zalezy jak sie z nim bedziemy dogadywac

[hania811]

Napisane przez Madlen__18

aga: ale przecież możecie zaklepać termin wcześniej, czemu w lutym akurat?

Kurdę, czytam Was i znowu wychodzi, że jestem z kosmitą:d On zawsze musi miec wszystko na teraz, już. Teraz ma następny cel, panele na podłogi.
To ja jestem ta która mówi (ła - bo teraz już się z nim zgadzam, sama dostrzegam jak czas leci a jeszcze się skurczył o 20 dni) że jest czas i spokojnie zdążymy.
Ale nie. To musi być teraz i to nie będzie fuszerka na ostatnią chwilę, bo to jest DLA NAS i koniec kropka:P

To chyba wyjatek potwierdzajacy regułę.
Wczoraj bylismy na spotakniu ze znajomym i jego dziewczyna i własnie poruszyli taki temat.
Tzn zajomy zapytał się czy ja rowniez tak panikuję, wszystko planuje a jak jade na wakację to biorę ze soba nawet igłe z nitka

No biore cholera...trzeba myslec o wszystkim

Napisane przez sanetka

zakladajac ze uda sie z tym mieszkaniem...

Uda się, uda...wizazankowe trzymanie kciuków zawsze działa

[kaska87]

tak własnie myslę i chyba tylko ja nie mieszkam jeszcze z TZ-em i przez najbliższe 1,5 roku nie będę bo tyle zostało do obony licencjatu ale pocieszma się tym, że to szybko zleci teraz sesja później następna wakacje i juz 3 rok który szybko minie

[Madlen__18]

Właśnie..internet....ja mieszkam u siebie do samego ślubu więc będę was na bieżąco informować. Potem mogę nie mieć netu przez tydzień/dwa zanim nie załatwię.
Możliwości są dwie. Albo od sąsiada z kamienicy ale to jest taki burak, że jak dojdzie do wniosku, że np za dużo ściągamy..to zrobi wspaniałomyślne "ciach" i nad odetnie np na dwie godziny.. (słyszałam od sąsiadki o tym fenomenie). A że ja się nie mam ochoty z nim użerać to pewnie padnie na neostradę albo Netię..
No i pewnie będzie mnie tu trochę mniej, jeśli pójdę do pracy. Wtedy bym się zjawiała popołudniami między obiadem a praniem:P

[hania811]

Napisane przez Madlen__18

No i pewnie będzie mnie tu trochę mniej, jeśli pójdę do pracy. Wtedy bym się zjawiała popołudniami między obiadem a praniem:P

W parcy tez mozna pisac na wizazu.

[kaska87]

Napisane przez Madlen__18

Wtedy bym się zjawiała popołudniami między obiadem a praniem:P

tak tak muszą byc jakies minusy zamążpójścia haha

[gold-fish]

Z tym załatwianiem to nie kojarzę jakiś sytuacji. Jak byliśmy za granicą i było trzeba kupić bilet na samolot, to ja szukałam dobrej oferty, bo on nie miał czasu...
Jak chcieliśmy zamieszkać razem to ja szukałam mieszkania bo on był na wakacjach u rodziców przez 2 miesiace...

nie ma sytuacji ,,na już" albo ich nie kojarzę.

A jeżeli chodzi o planowanie ślubu i wesela, to nie mam energii w takie dni, dopóki nie zobaczę zaangażowania w jego oczach, jakiejś decyzji co do daty to nie zacznę.
Mi się to nie podoba, ze ja będę szukać sali, ja będę szukać zespołu, ja coś tam. Jak juz kiedyś mi powiedział: chciałbym przyjść na gotowe...

[Mbu83]

Hmmmm.... To mnie trochę pocieszyłyście widać tak faktycznie jest z tymi facetami jak napisałam wcześniej.

Chociaż to mój TZ to tak myśle że czasem chciałby sie nawet czymś zająć i co do czego to sie może nic nie pyta i wygląda to tak jakby sie nie interesował, ale on po prostu wie że jak i tak mu o wszystkim powiem i sie go spytam, a nie działa bo nie ma czasu . Niestety (a może stety) ktoś musi na to weselicho zarobić .

[kaska87]

a ja musze Was o cos zapytać jestem z TZ parwie 4 lata jesteśmy zareczeni rodzice go lubia, bylismy razem na wakacjach(ja i TZ) teraz TZ mieszka tylko z siostrą bo mama u siostry a tato w trasie i chciałabym czasem u niego spać i wszystko byłoby ok gdyby nie mój tato nie wiem o co mu chodzi on chyba mysli, że ja od razu w ciaże zajde głupie to
a poza tym nie jestesmy jakimis głupimi nastolatkami którym tylkom jedno w głowie(ja mam 21 a TZ 24lata)

[twin--maid]

Sanetko, Vadi trzymam za Was kciuki

Napisane przez gold-fish

Dziewczynki.... to dzisiaj ja sie muszę wyżalić...

wczoraj TŻ miał zły dzień. Chodziło o rozmowę w sprawie podwyżki która uświadomiła mu że musi myśleć o przyszłości, ale gdzie indziej. Wrócił zdołowany i wkurzony. A wiem jak się nastawiał na tą podwyżkę. Odpowiedź będzie w poniedziałek.
Była u mnie stara przyjaciółka ale mimo, że miałyśmy sobie tyle do opowiedzenia to odgrzałam i podałam mu na stół zupę, potem poprosił czy moge mu odgrzać pierogi- też podałam, potem czy mogę nałozyć mu lodów- też podałam. Było ,,dzięki", a na mój tekst ze może sam sobie odgrzać powiedział, że on się zajmie koleżanką a ja mogę iść do kuchni...

Wieczorem mówię, żeby umył naczynia a on że NIE UMYJE i zebym ja je umyła. (Była cały czas ta koleżanka), on poszedł się kąpać. Po wyjściu koleżanki ja poszłam się myć. On nadal nie umył i leży w łóżku. Nasza współlokatorka mówi żebyśmy umyli przynajmniej garnki i patelnie. No i zaczęła się kłótnia.

A teraz do rzeczy: Mówię, że całe popołudnie to ja coś robiłam- on nic nie robił. wczoraj i przed wczoraj jak pracował na kompie to sama umyłam garnki.
On: od dzisiaj będziemy pracować po połowie, raz ja myję, raz ty.
Ja:w takim razie będziesz gotował co drugi dzień
On: dobra, i co drugi tydzień ty będziesz odkurzać dywan, a ja nauczę się i będę prasował...

Ja: dobra, to drugie dziecko ty urodzisz, albo połowę pierwszego!

I się go pytam: związek to kompromis wspólne życie, a takie dzielenie się po połowie to ja znajomi pod jednym dachem, to czego chcesz?
On: nie wiem...

Gold-fish nie wyobrażam sobie takiej sytuacji w moim związku. Czemu tylko jedna osoba ma się męczyć? a już nie jestem w stanie wyobrazić sobie siebie, gdyby mój TŻ powiedział, żebym mu odgrzewała to i tamto. W dodatku gdy miałaś gościa.... ja wiem, że bym zrobiła mu mega awanturę...

Napisane przez hania811

Ja tez tak mam. Na ładne kwiaty trzeba wydac z 50 zł...to ja wole za to dostac lakier do paznokci

Mój TZ wczoraj sobie wymyslił ze musze miec perłowy lakier. Poszedł do drogerii i mówi "potrzebuję perlowy lakier dla żony" Pani zdziwiona pokazła jeden z pytaniem "czy taki??" TZ na to "NIE bardziej wpadajacy w niebieski" i tak sobie rozmawiali i wybierali z 10 min a ja stalam z boku z taka miną Mam walnietego męża.

Chciałabym usłyszeć tą rozmowę Haniu

Napisane przez Svinecka

a ja uwielbiam kwiaty i wszystko co romantyczne bardziej niz rzeczy praktyczne wole miec piekne wspomnienia z romantycznych chwil i gestow

JA też uwielbiam kwiaty i niepraktyczne rzeczy

Napisane przez kulbit

Uwielbiam takie gesty
Jak ostatnio byliśmy w Ikea, wybrałam wazon do naszego pokoju, a mój maż poszedł obok i zaczął przegladac rózne kwiaty, wybrał piękną łodygę bawełny i przyniósł mi i mówi: "a to masz w prezenie do wazonu, bedzie slicznie pasowała, a kiedyś mówiłaś, ze podoba ci sie kwiat bawełny" I to uwielbiam, że mój mąż pamięta jak mówię takie "pierdoły"..

Kulbit pogratulować męża Nie dość, że słucha to jeszcze pamięta

Napisane przez hania811

My mamy jakies takie inne pojęcie romantyzmu
Nigdy nie dostałam prezentu- niespodzianki i ja takiego nigdy mezowi nie sprawiłam.
Zawsze prezenty konsultujemy, albo kupujemy razem.
Dla mnie mega romantyczny jest np. sms od TZ "małpko wredna kupić Ci perfumy??" ja na to zawsze odpowiadam "nie potrzebuję!!!!" a on "i tak Ci małpko kupie" ...i takie wymiany zdanie sa dla mnie mega romantyczne

To dla mnie takie "niespodziewanki" są najfajniesze nigdy z TŻ nie konsultujemy prezentów czasem coś podpowiem przed gwiazdką, ale w sumie z listy życzeń i tak nie wiem co dostanę

Napisane przez gold-fish

Jak czytam wasze wpisy to mi przykro. Jak dajecie sobie bawełniane kwiaty, albo perfumy, albo wybieracie lakier do paznokci.
Tak właśnie powinno być.

Gold-fish mój TŻ mnie wyleczył z tego, że na początku było mi smutno, że ja z nim mam mały kryzys a Dziewczyny na wizażu piszą jakich maja super TŻów. Mój TŻ wtedy powiedział :" Kochanie każda para ma gorsze dni i Ci TŻi tych dziewczyn nie robią dobrze wszystkiego, ale te dziewczyny po prostu nie piszą o tych złych tylko o dobrych sprawach"

Napisane przez Svinecka

a ja sobie uswiadomilam ze chyba jestem osoba ktora najdluzej na watku czeka na oswiadczyny.....i sie chyba nigdy nie doczeka

Svinecko a ile już czekasz na zaręczyny?

Napisane przez nema_

Zauważyłam, że ostatnio ciężko mi się wpasować jak rozmawiacie o zaręczynach i pochodnych od tego rzeczach. Siedzę sobie cichutko i podczytuję - mam nadzieję, że nie ma mi nikt za złe, że się nie wypowiadam, ale myślę, że rozumiecie ;-)

Rozumiem Nema

Napisane przez Poemi

Ps.
Na naszej klasie dostałam zaproszenie od Kocham Kraków . To już lekko przasada

to tak a propo nasza-klasa.pl :


http://wiadomosci.onet.pl/1670678,11,item.html

[aga2111]

Napisane przez Madlen__18

aga: ale przecież możecie zaklepać termin wcześniej, czemu w lutym akurat?

To nie takie proste...Pisałam kiedyś, że Tż się przeprowadził prawie 2 lata temu i mieszka 500 km ode mnie Poza tym ślub chcemy w tym mieście, w którym ja mieszkam, a dodatkowo on się w nim nie urodził więc będzie musiał najpierw jechać do urzędu w miejscu urodzenia po jakieś świstki. Niestety nie tak łatwo to wszystko ze sobą zgrać Będzie musiał wziąć urlop, przyjechać tutaj i załatwiać. A dlaczego w lutym? Bo w styczniu nie będzie jak, bo przyjeżdża jutro, ale późnym wieczorem, wraca w poniedziałek, ale tego przyjazdu nie było w planach no i w styczniu już chyba nie przyjedzie...dopiero w lutym.

Z planowanie wesele też będzie ciekawie....ja będę szukała, on będzie dzwonił, a ja pewnie będę chodziła oglądać i podpisywać umowy

[vadi]

Dziekuję Wam wszystkim moje kciukotrzymaczki

Gold - taka sytuacja jest nie do przyjęcia, Tż wyraźnie się wycofuje z takich tematów Zgadzam się z Madlen - kawa na ławę to najlepsze wyjście.

Nemo, Anitko - jak się macie, kochane? jak samopoczucie? Piękny av Nemo

[gold-fish]

Napisane przez twin--maid

Gold-fish nie wyobrażam sobie takiej sytuacji w moim związku. Czemu tylko jedna osoba ma się męczyć? a już nie jestem w stanie wyobrazić sobie siebie, gdyby mój TŻ powiedział, żebym mu odgrzewała to i tamto. W dodatku gdy miałaś gościa.... ja wiem, że bym zrobiła mu mega awanturę...

Już przed samym snem stwierdził, że właśnie chciał żebym się nim ,,zaopiekowała" bo był taki zły i zdołowany. Ale jak rozmawiał z moja koleżanką to na takiego nie wyglądał, zartował, rzucał jakieś teksty w stylu ,,uwielbiam lodziki" i inne z podtekstem seksualnym, ale on tak zawsze gada. Śmiał się, żartował.

Napisane przez vadi

Gold - taka sytuacja jest nie do przyjęcia, Tż wyraźnie się wycofuje z takich tematów Zgadzam się z Madlen - kawa na ławę to najlepsze wyjście.

wycofuje się ? a ja mam rozchwiane myśli. i tak jest od zawsze...

[vadi]

Napisane przez gold-fish

wycofuje się ? a ja mam rozchwiane myśli. i tak jest od zawsze...

tak, wycofuje w głąb siebie, ucieka, odcina od problemów itp. Wcale się nie dziwię Twojej frustracji.

Napisane przez Madlen__18

Edit: Nema, ale pisz pisz, jak samopoczucie dzisiaj? Poza niewyspaniem.

Napisane przez vadi

Nemo, Anitko - jak się macie, kochane? jak samopoczucie? Piękny av Nemo

Dziękuję ;-) U mnie humor jakby nie patrzeć bardoz dobry. W dodatku się okazało, że w pon zawitam w krk na chwilę. Opłacają mi bilet, żebym mogła przyjechać do siedziby firmy i porozmawiać z nimi o współpracy. Jestem także pełna nadziei na lepsze czasy. W dodatku chyba nie będę długo czekała jeśli będzie propozycja pracy na miejscu. Wyjadę! Najwyżej się przemęczę z dojazdami na studia (ok.5h pociągiem) zobaczymy...

[Madlen__18]

No to trza ci było powiedzieć, o co kaman. Wtedy nie poczulabyś się tak jak się poczułaś. Gold...kluczowe pytanie, spróbuj odpowiedzieć w imieniu Tżta. Patrząc przez pryzmat jego zachowań : czym jest ZAANGAZOWANIE? Jak się ono objawia w życiu na codzień?

[kulbit]

Napisane przez twin--maid

Kulbit pogratulować męża Nie dość, że słucha to jeszcze pamięta

No własnie! I za to m.in. go kocham
A tak w ogóle to czasem okazuje się, że on pamięta więcej niz ja..

[hania811]

Napisane przez twin--maid

Gold-fish mój TŻ mnie wyleczył z tego, że na początku było mi smutno, że ja z nim mam mały kryzys a Dziewczyny na wizażu piszą jakich maja super TŻów. Mój TŻ wtedy powiedział :" Kochanie każda para ma gorsze dni i Ci TŻi tych dziewczyn nie robią dobrze wszystkiego, ale te dziewczyny po prostu nie piszą o tych złych tylko o dobrych sprawach"

No tak ja nie piszę o problemach z TZ bo mega szybko je rozwiazuje i nic nie dreczy mnie dluzej niz jedno popołudnie.
U Gold caly czas pojawia sie ten sam problem i nie dziwię się ze pęka i się wyżala.

Napisane przez nema_

Dziękuję ;-) U mnie humor jakby nie patrzeć bardoz dobry. W dodatku się okazało, że w pon zawitam w krk na chwilę. Opłacają mi bilet, żebym mogła przyjechać do siedziby firmy i porozmawiać z nimi o współpracy. Jestem także pełna nadziei na lepsze czasy. W dodatku chyba nie będę długo czekała jeśli będzie propozycja pracy na miejscu. Wyjadę! Najwyżej się przemęczę z dojazdami na studia (ok.5h pociągiem) zobaczymy...

Nemuś najwazniejsze ze cos się dzieje...nie ma stagnacji i rzeczywiscie jest szansa na lepsze jutro
Za Ciebie Słonko tez trzymam kciuki

[Madlen__18]

Ja bym się dziwiła nawet gdyby Gold siedziala cicho i odpowiadał jej taki stan rzeczy...
Samotność w związku jest chyba straszna.

[kulbit]

Napisane przez nema_

Dziękuję ;-) U mnie humor jakby nie patrzeć bardoz dobry. W dodatku się okazało, że w pon zawitam w krk na chwilę. Opłacają mi bilet, żebym mogła przyjechać do siedziby firmy i porozmawiać z nimi o współpracy. Jestem także pełna nadziei na lepsze czasy. W dodatku chyba nie będę długo czekała jeśli będzie propozycja pracy na miejscu. Wyjadę! Najwyżej się przemęczę z dojazdami na studia (ok.5h pociągiem) zobaczymy...

Mam nadzieję Nemo, że wszsytko ułozy się jak najlepiej dla ciebie Że nastapia te "lepsze czasy". Tego ci zycze

Napisane przez vadi

Piękny av Nemo

Zgadzam się z moja przedmówczynią

dziękuję dziewczyny

Jestem pełna dzisiaj pozytywnej energii i może nawet wyjdę potańczyć

[hania811]

Nema a masz jakiś znajomych w Krakowie??

[Madlen__18]

Oczywiście, że ma:P

Mnie