Zmiana stylu zycia ...walka o lepszą siebie

[Shee'naz]

U mnie troche spadek motywacji, mniej czasu na aktywnosc fizyczna, bo na uczelni powoli zaczyna sie goracy okres... ale staram się i postanowien dotrzymuje. Nie maja to w koncu być zmiany na chwile ,a na całe zycie .
Zauwazylam, ze wraz z przestawieniem sie z owocowych jogurtow na naturalne i kefiry, wyeliminowaniem slodkich napojow i generalnie trzymaniem sie zdala od cukru, procz pol lyzeczki do kawki , wyczuwanie cukru w potrawach wyostrzylo mi sie bardzo.
Zamowilam sobie ostatnio w knajpie nalesniki zserem, ktore mi zawsze tam bardzo smakowały. Tym razem nie moglam dokonczyc nawet pierwszeggo - wszystko co czułam to masa dodanego tam cukru - bleee

Napisane przez Dama Kier

Witam
Bardzo chętnie przyłączę się do wątku, ponieważ również chcę zmienić swój styl życia.

Może na początek opiszę swój przypadek. Moim głównym celem ostatnimi miesiącami było zrzucenie kilku kilogramów. Niestety, nic z tego. Co zrzuciłam kilogram czy dwa, zaraz traciłam motywację i kilogramy wracały.
Ostatnimi czasy zauważyłam u siebie straszliwe, ale to straszliwie straszliwe lenistwo. Nie mam energii ani ochoty na kompletnie NIC. No, może poza obżeraniem się słodyczami, mimo iż wcale nie jestem głodna. Nie chce mi się rano wstać z łóżka, nie chce mi się nigdzie wyjść, stałam się strasznie marudna i niezorganizowana, nie potrafię się na niczym skoncentrować. Kiedy jestem w szkole myślę tylko kiedy wrócę do domu, położę się na kanapie, przykryje kocykiem i będę czytać książkę, albo oglądać tv. Potrafię przespać całe popołudnie, i bardzo bezproduktywnie spędzać czas. Całe szczęście, zapaliła mi się czerwona lampka i powiedziałam sobie dzisiaj STOP. Koniec z tym. Mam dopiero 18 lat, powinnam tryskać energią a nie siedzieć w domu i marudzić całymi dniami.

Pomyślałam, że pewnie na forum znajdą się osoby, które mają podobne problemy co ja. Wydaje mi się, że w grupie to zawsze większa motywacja. Miała któraś z Was podobny okres w życiu? Jakie macie sposoby na zwalczanie lenia i większą motywację? Mam nadzieję, że udzielicie mi kilku rad.

Tak więc moje postanowienia, nazwijmy je, wiosenne:
- zwalczyć w sobie lenia
- zrzucić 4-5 kg
- popracować nad kondycją, zażywać więcej ruchu
- zaprzestać opychania się słodyczami i "śmieciowym" jedzeniem
- czerpać więcej radości z życia

Pozdrawiam serdecznie

Jasne -to normalne, że zdarzaja sie takie momenty w zyciu . Wazne w pore to dostrzec i zmienic, wyciagnac wnioski na przyszlosc.
Czasem taki dołek to błogosławienstwo - na tym dnie dostajesz kopa do zmian, podczas gdy wielu innych zyjac z dnia na dzien, tkwi w złych przyzwyczajeniach całe zycie i nie widzi błedow.

Bardzo ważne, o ile nie najważniejsze na poczatku to to byś nie obiecywała sobie od razu ogromnych i trudnych rzeczy - bo gdy ich nie dotrzymasz zdemotywujesz sie i dasz sobie spokoj wracajac do starych przyzwyczajeń. Ułoz sobie postanowienia małymi kroczkami

Moj taki w pełni swiadomy proces zmian ku lepszemu trwa już jakieś 3-4 lata i wiele tych dobrych przyzwyczajeń zdazyło sie ugruntować , a wciaz dochodza nowe cele. Były kryzysy, ale trzeba sie z nich podnosic i isc do przodu. Całe zycie sie doskonalimy i nie bedzie tak, ze ktoregos dnia stwierdzisz - teraz już wszystko jest super, a moj tryb zycia nie ma zadnych wad . Ale to nie zmienia faktu, ze bedziesz sie czuć coraz lepiej! powodzenia

[akot80]

Witam.


Zagląda tu ktoś jeszcze? Mnie dawno nie było, ale zdecydowałam się wrócić z nowymi postanowieniami. Ostatnio naczytałam się na temat szkodliwości współczesnego jedzenia i normalnie spać nie mogę. Powoli będę próbować zmieniać swoje nawyki żywieniowe (wypracowane przez 30 lat). Zaczynam od tego, że:
- owoce jem wyłącznie rano, na pusty żołądek,
- nie piję podczas posiłku i co najmniej pół godziny po posiłku,
- ograniczam do minimum wysokoprzetworzone pożywienie,
- zwiększam ilość błonnika w diecie (również poprzez włączenie do niej otrąb)
- jem więcej warzyw i owoców (muszę się postarać, by warzywa jeść częściej surowe niż przetworzone).

To na razie tyle. Może ktoś się przyłączy i podsunie jakieś pomysły na zdrowy styl odżywiania.

[tenebra]

Napisane przez akot80

Witam.
- owoce jem wyłącznie rano, na pusty żołądek,
- nie piję podczas posiłku i co najmniej pół godziny po posiłku,

Możesz o tym coś więcej napisać, tzn wyjaśnić dlaczego tak a nie inaczej?

[akot80]

Tenebra, owoce trawione są najszybciej i jeśli zjemy je po posiłku, który z reguły trawiony jest kilka godziny, to zaczną trawić się w żołądku i tam fermentować. Stąd miałam częste wzdęcia i bóle brzucha. Odkąd jem owoce rano lub ewentualnie po kilku godzinach od ostatniego posiłku wzdęcia ustąpiły. Podobno ta zasada nie tyczy się wszystkich owoców. Gdzieś czytałam, że maliny, truskawki i kiwi można jeść nie koniecznie na czczo.

Z tym piciem podczas posiłku to sporne kwestie są. Jedna zasada mówi, że jeśli pijemy podczas posiłku powodujemy rozrzedzenie soków trawiennych, i wtedy jest gorsze trawienie.A druga, że właśnie powinno się rozrzedzać soki trawienne. Sama już nie wiem, w co wierzyć.

[tenebra]

Napisane przez akot80

Tenebra, owoce trawione są najszybciej i jeśli zjemy je po posiłku, który z reguły trawiony jest kilka godziny, to zaczną trawić się w żołądku i tam fermentować. Stąd miałam częste wzdęcia i bóle brzucha. Odkąd jem owoce rano lub ewentualnie po kilku godzinach od ostatniego posiłku wzdęcia ustąpiły. Podobno ta zasada nie tyczy się wszystkich owoców. Gdzieś czytałam, że maliny, truskawki i kiwi można jeść nie koniecznie na czczo.

Z tym piciem podczas posiłku to sporne kwestie są. Jedna zasada mówi, że jeśli pijemy podczas posiłku powodujemy rozrzedzenie soków trawiennych, i wtedy jest gorsze trawienie.A druga, że właśnie powinno się rozrzedzać soki trawienne. Sama już nie wiem, w co wierzyć.

Dzięki wielkie!

[201604250949]

yyyy czy ten wątek zyje jeszcze?

[Cekiny]