Zmiana stylu zycia ...walka o lepszą siebie

[itrusta]

Witajcie.
Na wstępie chciałam zaznaczyć, że długo zastanawiałam się nad założeniem tego tematu z przyczyn wiadomych (nie chce śmiecić i zakładać kolejnego wątku który zniknie po paru dniach), jednak się zdecydowałam ponieważ stwierdziłam że taki wątek może jednak zostanie zaakceptowany i będzie dla kogoś przydatny w walce o zdrowsze i piękniejsze ciało.

Postanowiłam się zmienić... Zmienić swój styl życia, swoje przyzwyczajenia, pozbyć się swych nałogów....
Nie chcę być na "diecie", chcę zmienić swój tok myślenia apropo jedzenia i zrobić to trwale a nie na miesiąc czy dwa tylko po to by pozbyć się kg a później powrócic do kanapy i telewizora. Chcę w końcu zacząć żyć !! Chcę się cieszyć wstając rano, chcę nabrać energi do życia, chcę polubić i zaakceptować siebie... Chce zdrowo ŻYĆ a co za tym idzie, chcę zmienić swoją "diete" i zacząć ponownie się ruszać....

Jeśli ktoś podobnie jak ja chce zmienić swoją dietę trwale i chce podjąc walke o lepszą siebie to zapraszam do udzielania się w temacie. Założyłam temat bo potrzebuje wsparcia w tej walce.
Pozdrawiam i zachęcam do walki
Później dokładnie napisze o co będę walczyła i co chcę zmienić.

Dziewczyny walczące o zdrowy tryb życia:

1. Itrusta Wiek 21 lat, Waga 63,7-->61.5-->57-->Wzrost 167cm -17cm w obwodach
Cel: zdrowy tryb życia, akceptacja siebie, zgrabne ciało
2. Parvati Wiek 22 lata, Waga 63-->62,5-->55; Wzrost-->161cm
3. Redhaired Witch Wiek 28 Waga 52 Wzrost 170
Cel: - 0 cm w udach (cel osiagniety), umięśnione ciało
4. Julie1 Waga 54-->54-->-->50 Wzrost 168cm
5. Martinia Wiek 24 lata, Waga 53-->53-->48 Wzrost 156 cm
Cel: zdrowy tryb życia, akceptacja siebie, zgrabne i zadbane ciało
6. Diva 069 Wiek 18 lat, Waga 53-->53-->48 Wzrost 158
7. Winyl Wiek 18
Cel: 45 cm w udzie- jest 54
8. Pimecia Waga (01.01.09)-92-->73.7-->65 Wzrost 175 cm
9. DXQ Wiek 21 lat Waga 60-->58--> 53 Wzrost 171 cm
10. Sheepie Waga 53-->53-->48 Wzrost 158 cm
11.eMisss Waga 70-->62-->55
12. Agati Waga 66.5-->65.5->57 kg
Cel - 10 cm w udach, zdrowy styl zycia
13. Tuppence Waga 55-->54.4-->52
Cel: schudnąć trwale i bez efektu jojo (!!!), odżywiać się zdrowo i z głową, panować nad sobą w tej sferze, czuć się dobrze we własnym ciele
14.Akot 80 Waga 60-->52-->48
Cel: płaski brzuch, jedzenie (zdrowych) śniadań i nie jedzenie późnych kolacji
15. Szpurka Waga 81--> 71,7 --> 64

Staramy się prowadzić zdrowy tryb życia ( po prostu)
Ważymy się co środę (dla tych które się jednocześnie odchudzają)
Dbamy o siebie i swoje ciało

[fiolusiek]

Wiesz jesli chcesz to moge ci pomoc i cos doradzic. Juz od ponad 250 dni jestem niby na diecie ale nie przestrzegam do konca zasad, czyli nie stosuje zadnej konkretnej tylko jem zdrowo i lepiej. Staram sie nie jesc zadnych smieci zywieniowych Moje nawyki weszly mi na szczescie juz w krew ale co do ruchu mam problem

[itrusta]

fiolusiek wlasnie daze do tego samego, jesc zdrowo i z rozsadkiem i wlasnie chcialabym by stalo sie to dla mnie normalnoscia, a nie katorga.

Cele:
pozbyc sie nalogu jedzenia slodyczy
jesc regularnie
zdrowo z rozsadkiem
schudnac 5 kg
wyrzezbic sylwetke i zadbac o wyglad
nabrac energii i checi do zycia

[Lexie]

Hm, chyba dążę do tego co Ty, ale ja przy okazji się odchudzam (cóż, prawidłowa waga to też część zdrowego stylu życia, prawda? ). Zapisałam się na siłownię - już pół roku chodzę, ale na początku bez diety więc efektów odchudzających brak. Od końca stycznia z dietą i efekty są w podpisie
Chcę już na stałe zmienić swoje nawyki, omijać "śmieciowe" jedzenie, chcę mieć zdrowy organizm który mi dobrze służy

[itrusta]

Wow -10 kg?
Gratuluje

Ja narazie zanotowalam spadek 2 kg, daze do wagi 57 kg a pozniej sie zobaczy, grunt to czuc sie dobrze w swoim wlasnym ciele.
Od paru dni znow zwracam wieksza uwage co i kiedy jem, czuje sie juz lepiej, wrocilam do czerwonej herbaty, powoli staram sie regularnie jesc. Najwiekszy problem narazie mam ze slodyczami i z cwiczeniami ale licze na to, ze wroci chec do cwiczen tak jak kiedys regularnie cwiczylam....

[tylko 5 kg]

noo to ja sie tu przylacze :P
itrusta :: a ile masz wzrostu ???
ile teraz wazysz i jaki jest cel ???

[julie1]

mam dokładnie takie cele
lexie, 10 kg od początku roku? ładnie pozazdrościć. ja bym chciała zrzucić 5kg, próbuję od października chyba. na początku efekt był przeciwny, ale udało mi się dojść do wagi początkowej i to mój jedyny sukces piłam czerwoną herbatę, ale czułam osłabienie i choć podkręcała metabolizm, to efektów zero. jak zmieniłam ją na zieloną, to właśnie zaczęły się pojawiać efekty

[fiolusiek]

Napisane przez itrusta

fiolusiek wlasnie daze do tego samego, jesc zdrowo i z rozsadkiem i wlasnie chcialabym by stalo sie to dla mnie normalnoscia, a nie katorga.

Cele:
pozbyc sie nalogu jedzenia slodyczy
jesc regularnie
zdrowo z rozsadkiem
schudnac 5 kg
wyrzezbic sylwetke i zadbac o wyglad
nabrac energii i checi do zycia

dzieki 5 posilkom udalo mi sie zrzucic 16 kg ale dopiero to poczatek
teraz nie wyobrazam sobie gdybym nie zjadla 5 posilkow, organizm sie juz ich dopomina i nie oszukam go ale do dzis nie moge jakos sie zmusic do cwiczen

[SexiMami]

hej

moge sie dołączyć??
jestem na diecie od 13 lutego 2008 r
od tego czasu zrzuciłam troszke ważyłam 68 teraz waże 59
chce ważyc 55 nauczyc się regularnie jeść i pozbyc sie reszty kompulsów które nadalk we mnie są tylko o mniejszym niz kiedys nasileniu
nie jem słodyczy zrezygnowałam z nich miałam tylko małą przerwe od 31 grudnia do 4 marca
od 4 marca ponownie zero słodyczy

mam 169 wzrostu i chce dopiąc swojego początkowego celu 55 kg
potrzebuje motywacji i wogóle:P mam nadzieję że tym razem sie uda

codziennie 100 brzuszków 8 min abs i ok godzina jazdy na rowerze w weekendy bieganie

od jutra spróbuję jakos regularnie jeśc i myslę że w koncu coś z tego będzie

[absurdalna89]

Z przyjemnością się przyłączę!
Moja obecna waga jak najbardziej mnie zadowala, spojrzenie w lustro również mówi, że jest ok. Jedyne nad czym muszę popracować to brzuch, który nie wygląda zbyt atrakcyjnie oraz boczki (kiedyś o niebo większe, jednakże nadal wywołują kompleksy).
A dołączam, ponieważ jestem zwolenniczką zdrowego odżywiania, trybu życia oraz akceptacji siebie.
Nie muszę już chudnąć, ale dla własnego zdrowia i SAMOPOCZUCIA pragnę unikać słodyczy, fast foodów oraz siedzącego trybu życia.
Słodycze wywołują u mnie ogromny wysyp syfków na twarzy, w nadmiarze mnie osłabiają, fast foody "nadymają" brzuch jak balon, a siedzenie pogarsza nastrój i sprawia, że moje ciało jest mało jędrne.
Warto o siebie dbać!

Ale przyznaję się do małej słabości - w niedzielę sobie pozwalam. Nie chcę całkiem zwariować. Dziś kawałek makowca i sernika do kawy. Myślę, że jeden dzień w tygodniu mogę sobie pozwolić na tego typu "grzechy". Czasem, ostatnio np. w rocznicę zjadam też z moim TŻ pizzę z Da Grasso Bomba kaloryczna, ale ile radości przy tym

Powodzenia dziewczyny! Sprawmy, by zdrowe odżywianie i właściwy tryb życia stały się naszą codziennością i... przyjemnością.

[SexiMami]

no i stało się dzis zaczynam ponownie
mam nadzieje że tym razem w sposób zdrowy i racjonalny uda mi sie zrzucić te 3 - góra 4 kg:P

a potem jeszcze to utrzymać
a jak tam u was?? któraś tez zaczyna od dziś?

[fiolusiek]

Napisane przez SexiMami

no i stało się dzis zaczynam ponownie
mam nadzieje że tym razem w sposób zdrowy i racjonalny uda mi sie zrzucić te 3 - góra 4 kg:P

a potem jeszcze to utrzymać
a jak tam u was?? któraś tez zaczyna od dziś?

byl taki okres ze przez kilka miesiecy codziennie zaczynalam teraz to juz nawet nie licze grzeszkow tylko robie dalej swoje

[Lexie]

Te 10 kg to od końcówki stycznia, więc nie od początku roku. Wtedy miałam sesję więc nie zaczynałam diety, to by było zbyt wiele na raz Zaczęłam jakoś 25 stycznia, jakoś tak.

[martinia]

chętnie się do Was przyłączę
Już od jakiegoś czasu staram się poprawić swój styl życia (dieta, ruch, lepsze samopoczucie). Niestety nie zawsze mi się to udaje. Mam okres, gdy spełniam wszystkie określone przez itrustę cele.Wtedy samopoczucie jest o wiele lepsze! Z chęcią wstaję z łóżka, pozytywnie patrzę na świat...i chudnę (choć nie to jest moim głównym celem). No a potem nagle pojawiają się jakieś niezdrowe przekąski i nawet nie wiem kiedy powracam do starego gorszego stylu życia
Mam nadzieję, że z Wami uda mi się być bardziej konsekwentną. W grupie lepiej się zmotywować

[Cekiny]

Cześć, ja też muszę zmienić styl życia, a przede wszystkim schudnać i czuć siędobrze w swoim ciele !

[aalien]

Hej Mój styl życia wyraźnie zmienił oblicze jak pół roku temu zaczęłam ćwiczyć jogę. Dlatego gorąco polecam. Od tygodnia skaczę na skakance i nie jem na noc. Już widać efekty A jeśli chodzi o zaakceptowanie siebie to zdecydowanie łatwiej jest mi odchudzać się kiedy wiem, że kocham siebie. Kochane kilogramy łatwiej schodzą Gorąco polecam

[LoveCanada]

Też się przyłączam Mam nadzieję, że ten wątek to tak na stałe, bo właśnie na tyle zamierzam zmienić mój styl życia.

Generalnie jem stosunkowo mało, ale jest to spowodowane wyłącznie celem mojego schudnięcia, staram się biegać i codziennie robić min. 150 brzuszków, ale zazwyczaj jest ich ok. 200-250 , mniej więcej 3x w tygodniu - ciężarki, chodzić na wf i nie narzekać, kiedy biegamy w parku, raz w tygodniu - basen.

[midnight]

podoba mi się, dołączam się.

[szpurka]

ja podobnie uważam, to naprawdę super wątek. ja zmieniłam styl życia jakieś 8 miesięcy temu i jest teraz 8, 5 kg mniej, a ma być jeszcze 8 kg mniej. czuje się lepiej, wyglądam lepiej i w końcu uwierzyłam siebie, nawet zaczęłam biegać

[ala pala]

no i ja dołączam bo dosc mam juz tej sinusoidy. raz super, raz dramat. ostatnio jakos poltora miesiaca mialam taki lepszy okres, malo jadlam, zdrowo, lepiej sie czulam, schudlam. a teraz nie wiem nawet kiedy i czemu, zaczelo sie- podjadanie, jedzenie w knajpach, slodycze etc.
gorzej sie czuje, chodze wsciekla na siebie. bez sensu
wiec dobijam do was!
moje cele
schudnac 7 kg, biegac. nie jesc cukru, jesc 5 razy dziennie, robic brzuszki no i... wstawac codziennie o 6 to tak malo a propos ale dobry cel

potrzebuje motywacji!! dobrze ze jest wizaz

[itrusta]

Czesc dziewczyny, ciesze sie ze jest taki odzew, tzn ze nie jestem sama
Mi powoli wychodzi regularne jedzenie, niestety jeszcze nie radze sobie z slodkim i dzis np byl chamburger I chociaz kalorycznie zmiescilam sie w 1500 kcal to jakos nie czuje sie z tym dobrze... Chociaz przyznam ze zjadlam go ze smakiem niestety, ale obiecuje poprawe. Dzis brat oddal mi orbiterka takze powracam do cwiczen, powoli powoli do celu... Niestety pracuje od 10 do 18 i wiekszosc jedzenia jem w pracy, natomiast porzadny posilek (dzis np ten nieporzadny chamburger) jem po powrocie do domu, co tez uwazam za grzech, postaram sie jakos to zmienic.

Napisane przez tylko 5 kg

noo to ja sie tu przylacze :P
itrusta :: a ile masz wzrostu ???
ile teraz wazysz i jaki jest cel ???

mam 167 cm wzrostu, waze obecnie jakies 63 kg a cel to 57...

Napisane przez julie1

mam dokładnie takie cele
lexie, 10 kg od początku roku? ładnie pozazdrościć. ja bym chciała zrzucić 5kg, próbuję od października chyba. na początku efekt był przeciwny, ale udało mi się dojść do wagi początkowej i to mój jedyny sukces piłam czerwoną herbatę, ale czułam osłabienie i choć podkręcała metabolizm, to efektów zero. jak zmieniłam ją na zieloną, to właśnie zaczęły się pojawiać efekty

ja narazie wrocilam do czerwonej - lubie ja, no i musze wlasnie tez wrocic do zielonej...

Napisane przez SexiMami

hej

moge sie dołączyć??
jestem na diecie od 13 lutego 2008 r
od tego czasu zrzuciłam troszke ważyłam 68 teraz waże 59
chce ważyc 55 nauczyc się regularnie jeść i pozbyc sie reszty kompulsów które nadalk we mnie są tylko o mniejszym niz kiedys nasileniu
nie jem słodyczy zrezygnowałam z nich miałam tylko małą przerwe od 31 grudnia do 4 marca
od 4 marca ponownie zero słodyczy

mam 169 wzrostu i chce dopiąc swojego początkowego celu 55 kg
potrzebuje motywacji i wogóle:P mam nadzieję że tym razem sie uda

codziennie 100 brzuszków 8 min abs i ok godzina jazdy na rowerze w weekendy bieganie

od jutra spróbuję jakos regularnie jeśc i myslę że w koncu coś z tego będzie

razem damy rade, mnie tez wlasnie mecza kompulsy i niestety narazie nie potrafie sobie z nimi poradzic, czasem znikaja nawet na miesiac czy dwa a potem znow wracaja dni obzarstwa nie wiadomo skad i po co ...

Napisane przez absurdalna89

Z przyjemnością się przyłączę!
Moja obecna waga jak najbardziej mnie zadowala, spojrzenie w lustro również mówi, że jest ok. Jedyne nad czym muszę popracować to brzuch, który nie wygląda zbyt atrakcyjnie oraz boczki (kiedyś o niebo większe, jednakże nadal wywołują kompleksy).
A dołączam, ponieważ jestem zwolenniczką zdrowego odżywiania, trybu życia oraz akceptacji siebie.
Nie muszę już chudnąć, ale dla własnego zdrowia i SAMOPOCZUCIA pragnę unikać słodyczy, fast foodów oraz siedzącego trybu życia.
Słodycze wywołują u mnie ogromny wysyp syfków na twarzy, w nadmiarze mnie osłabiają, fast foody "nadymają" brzuch jak balon, a siedzenie pogarsza nastrój i sprawia, że moje ciało jest mało jędrne.
Warto o siebie dbać!

Ale przyznaję się do małej słabości - w niedzielę sobie pozwalam. Nie chcę całkiem zwariować. Dziś kawałek makowca i sernika do kawy. Myślę, że jeden dzień w tygodniu mogę sobie pozwolić na tego typu "grzechy". Czasem, ostatnio np. w rocznicę zjadam też z moim TŻ pizzę z Da Grasso Bomba kaloryczna, ale ile radości przy tym

Powodzenia dziewczyny! Sprawmy, by zdrowe odżywianie i właściwy tryb życia stały się naszą codziennością i... przyjemnością.

Masz swietne podejscie i takie pozytywne duzo pozytywnej energii w tobie jak widac, no i gratuluje widac ze jak chce sie czuc ze soba dobrze to mozna

Napisane przez martinia

chętnie się do Was przyłączę
Już od jakiegoś czasu staram się poprawić swój styl życia (dieta, ruch, lepsze samopoczucie). Niestety nie zawsze mi się to udaje. Mam okres, gdy spełniam wszystkie określone przez itrustę cele.Wtedy samopoczucie jest o wiele lepsze! Z chęcią wstaję z łóżka, pozytywnie patrzę na świat...i chudnę (choć nie to jest moim głównym celem). No a potem nagle pojawiają się jakieś niezdrowe przekąski i nawet nie wiem kiedy powracam do starego gorszego stylu życia
Mam nadzieję, że z Wami uda mi się być bardziej konsekwentną. W grupie lepiej się zmotywować

mam dokladnie tak samo, wszystko jest dobrze a pozniej nagle nie calkiem swiadomie zaczynam podjadac itd az w koncu wracaja dni napadowe...

Napisane przez szpurka

ja podobnie uważam, to naprawdę super wątek. ja zmieniłam styl życia jakieś 8 miesięcy temu i jest teraz 8, 5 kg mniej, a ma być jeszcze 8 kg mniej. czuje się lepiej, wyglądam lepiej i w końcu uwierzyłam siebie, nawet zaczęłam biegać

Bieganie to super sprawa i naprawde wiele zmienia w zyciu biegajacego, sama wiem po sobie, gdy biegalam regularnie czulam sie lepiej, mialam wiecej energi i jakos szkoda bylo mi zaprzepastac osiagnietego wtedy efektu i nie ciagnelo mnie do zlego jedzenia

Napisane przez ala pala

no i ja dołączam bo dosc mam juz tej sinusoidy. raz super, raz dramat. ostatnio jakos poltora miesiaca mialam taki lepszy okres, malo jadlam, zdrowo, lepiej sie czulam, schudlam. a teraz nie wiem nawet kiedy i czemu, zaczelo sie- podjadanie, jedzenie w knajpach, slodycze etc.
gorzej sie czuje, chodze wsciekla na siebie. bez sensu
wiec dobijam do was!
moje cele
schudnac 7 kg, biegac. nie jesc cukru, jesc 5 razy dziennie, robic brzuszki no i... wstawac codziennie o 6 to tak malo a propos ale dobry cel

potrzebuje motywacji!! dobrze ze jest wizaz

mam nadzieje ze tutaj ta motywacje znajdziesz

[szpurka]

hm...to może każda z nas opowie swoją historie odchudzania albo zmiany stylu życia?
może zacznę od siebie: mam 22 lata i ważę 72,8 przy wzroście 157 do niedawna było powyżej 80...to się jednak zmieniło, gdy sama zauważyłam, że tłuszcz wychodzi mi plecami i ciężko mi się ruszać. początek był trudny, pomógł mi lekarz, dostałam tabletki na receptę. na tabletkach straciłam jakieś 4-5 kg, teraz dieta i ruch. przez 3 miesiące chodziłam na fitness, to też mi dużo dało, zobaczyłam w klubie, że każda kobieta nawet ta chuda ma kompleksy i nikt ze swoja tuszą nie wzbudza zainteresowania. dzięki temu,że schudłam jestem odważniejsza. w tej chwili mam mały problem, nie mogę zejść poniżej 72 kg...moim celem jest 64 kg. do lipca chciałabym zejść do 67 przynajmniej...

[itrusta]

Szpurka widze ze masz rozsadne wymagania co do wagi.
To teraz ja.
Mam 21 lat, odchudzam sie od hmm conajmniej 10 lat, moj glowny problem to kompulsy. Najmniej wazylam 48 kg najwiecej 66. Cel do ktorego daze to 57 kg, a raczej powinnam napisac ze cel to akceptacja swojego ciala i dobre samopoczucie a przy ilu to bedzie to tak naprawde sie okaze.
Jestem technikiem zywienia spec dietetyk wiec wszystkie zasady mam w jednym paluszku grunt to powoli znow sie zaczac do nich stosowac.
Postaram sie jesc 5 posilkow (z czego 3 beda w pracy wiec musze sobie wszystko dobrze obmyslic), do tego ruch i zero smieciowego jedzenia (moze czasem jakis drobny grzeszek zeby nie dac sie zwariowac).

Dzis kolejny dzien lepszego zycia, ale uznajmy ze to jest moj pierwszy dzien zmian
3mam kciuki za was i za siebie dziewczyny...

[Parvati]

Ten wątek spadł mi z nieba!
Dokładnie wczoraj pomyślałam sobie dokładnie to samo, patrząc na swoje zdjęcia z konferencji - że czas zabrać się za siebie.
Moje cele - zmienić nawyki żywieniowe, zacząć ćwiczyć i biegać, by być z siebie zadowoloną
Bardzo chętnie się przyłączę!!!
Jeśli zaś chodzi o mnie, to mam 22 lata, wzrost 161, wagę 63 (zależy mi na 55).
Kochane jakieś skuteczne rady dla nowicjuszek w odchudzaniu?

[Duch_Ojca_Hamleta]

tego właśnie szukałam;P mogę się przyłączyć?w grupie zawsze raźniej od niepamiętnych już czasów. chyba z 7 lat walczę z wagą... raz jest dobrze.. a potem znów nie za bardzo. Mam 22 lata i też moim głównym problemem są kompulsy więc równo jeżdze po wadze w górę i w dół:P a chciałabym po prostu raz na zawsze osiągnąć jedną stabilną wagę. Mam 165 cm i ważę 60 kg.. a chcę dojść do 52

[ala pala]

no dobrze...
ja
nigdy nie czulam sie szczupla co jest absurdem bo jak patrze na zdjecia z licemu to zachodze w glowe z czego sie tak ambitnie odchudzalam i co mnie tak dolowalo w odbiciu w lustrze. dowod na zrycie bani.no bo odchudzam sie od 5 klasy podstawowki. nie wiem od czego sie zaczelo... wiec cel jest taki zeby chwalic siebie, akceptowac, pokochac, poglaskac. wiecie na pewno o co chodzi...
tak czy owak odkad zaczelam studia jakos sie pozmienialo i zaczelam tyc.wczesniej- powiedzmy sobie szczerze- to byly urojenia. a od 4 lat brak maminych obiadow o dziwo zadzialal zle. jedzenie nieregularne, np. caly dzien nic wieczorem atak, albo zywienie sie w knajpach, jakimis przegryzkami, totalne bezsensy.
przy wzroscie 169 wazne 68/69 teraz. niedawno bylo 73/74...
chce 62, 60 to taka utopia. ale jak siegam pamiecia to przy 62, 63 kilo przy moich kosciach jestem juz naprawde normalnie szczupla i sie czuje spoko i lekko wiec mysle ze ze spokojem.
nie wiem jak mi pojdzie, na razie chce wyrzucic bezwzglednie z jadlospisu cukier, nabiał<to odrebna historia, ciagle trzeba ludzi przekonywac, ze nabial szkodzi...> i wszelkie gowna typu- pizza z dostawa do chaty, makarony i inne zapychacze jedzone bezmyslnie na miescie, bialy chleb. to tyle.
sport konieczny, i brzuszki ze swojej strony polecam bieganie. od poltora miesiaca jakos probuje tego sportu i polecam. ale tylko i wylacznie na spokojnie. cele ambitne tylko utrudniaja poczatki. przez pierwsze, powiedzmy 2-3 miesiace... najwazniejsze to radosc i satysfakcja ze spokojnej zmiany stylu zycia i tego ze sie ruszamy z chaty nie tylko na zakupy, do pracy/szkoly i na piwo/impreze/kawe z ciastkiem.
to byla moja historia i plany powodzenia Wam!

[julie1]

Napisane przez ala pala

nie wiem jak mi pojdzie, na razie chce wyrzucic bezwzglednie z jadlospisu cukier, nabiał<to odrebna historia, ciagle trzeba ludzi przekonywac, ze nabial szkodzi...> i wszelkie gowna typu- pizza z dostawa do chaty, makarony i inne zapychacze jedzone bezmyslnie na miescie, bialy chleb. to tyle.

ze wszystkim się zgadzam, pod wszystkim się podpisuję, ale o szkodliwości białka słyszę pierwzsy raz w życiu

[martinia]

Napisane przez ala pala

nie wiem jak mi pojdzie, na razie chce wyrzucic bezwzglednie z jadlospisu cukier, nabiał<to odrebna historia, ciagle trzeba ludzi przekonywac, ze nabial szkodzi...> i wszelkie gowna typu- pizza z dostawa do chaty, makarony i inne zapychacze jedzone bezmyslnie na miescie, bialy chleb. to tyle.
sport konieczny

mam takie same założenia

Napisane przez julie1

ze wszystkim się zgadzam, pod wszystkim się podpisuję, ale o szkodliwości białka słyszę pierwzsy raz w życiu

ja też ...a jako wegetarianka nie wyobrażam sobie mojej diety bez nabiału...

[Patusia1989]

Jeśli można to też się przyłączam Ja dopiero zaczynam "walkę", może od 2 tygodni staram się regularnie ćwiczyć Mam zaledwie 158 cm wzrostu i 55 kg... Mój cel to 48 kg, ale przede mną jeszcze daleka droga...

[martinia]

Napisane przez Patusia1989

Jeśli można to też się przyłączam Ja dopiero zaczynam "walkę", może od 2 tygodni staram się regularnie ćwiczyć Mam zaledwie 158 cm wzrostu i 55 kg... Mój cel to 48 kg, ale przede mną jeszcze daleka droga...

też dążę do 48 kg, choć tak naprawdę już 50 by mnie uszczęśliwiło
teraz mam 53 kg przy 156 cm wzrostu