Codziennik Kręconowłosych

[tiniaczek]

Mój pierwszy pościk tutaj
Nic specjalnego nie zaprezentuję, ale od czegoś trzeba zacząć

Olejowanie: tylko 2h rzepakowy nierafinowany.
Mycie: Dr Organix Różany
Odżywka d/s: Garnier Czysty Blask i Artiste Keratynowa na godz.
Płukana lniana
Stylizacja Iso Bouncy Creme
Wyschły naturalnie.

No i zdjęcia: szału nie ma, troszkę lepiej się pokręciły, niestety poszłam spać z wilgotnymi, rano je trochę odgniotłam, były puszate trochę
Z czasem będzie lepiej, mam nadzieję

[katie100]

11.11 (wieczorne mycie)

olejowanie 11h BD fur Mama (grzebień)
m: Scandic Line Cocomask i szampon Liliputz hipoalergiczny w proporcji 5:1 wybełtany kuczkowo z wodą
d/s: Alterra morela na 2 min.
b/s: Joanna mleko i miód z apteczki

plunking na godzinę
w mokrych spać (brak czasu)
rano 12.11 pierdzielnik do potęgi, lokofale przy twarzy, reszta bardzo nieposłuszne nastroszone 2a, miejscami 2b
ujarzmienie suszarkolokówką na piance Wella do kręconych
po godzinie każda końcówka w swoją stronę
rano 13.11 każda końcówka w swoją stronę, tradycyjnie już o 180* nie w tym kierunku, którego chciałaby właścicielka

podsumowując CG działa, obecnie robione "na prosto" są nie do okiełznania, pozostaje z pokorą wrócić do dyfuzora i znajdywać na to czas...

[Volyova]

O: spsikane wodą, na to Mypa Shea 30 minut
M: Spłukane, mycie MrsPotters ginko
O: na chwilkę Garnier Awokado i Karite
ostatnie płukanie fitrowaną wodą
Z: żel lniany+jojoba 8 kropel
Garnier Mango
S: pianka isana do kręconych

odciskanie, plunking na krótko, dyfuzor

efekt: bardzo ładnie, kręcono, gładko, trzyma się cały dzień, ale też nie za dużo chodziłam po dworze

[*Basia*]

12.11.2011
na 4 godz. olejek Palmers
M: balsam Potters aloes
O: garnier awokado
Z: joanna naturia z makiem
S: bielenda

harmonijkowanie, plunking, z mokrymi poszłam spać (inna woda)

rano: włosy nadawały się do związania, bardzo miękkie, miłe w dotyku, ale na górze płaskie
cały dzień miałam związane coś w rodzaju ananasa. I wiecie co? Kiedy rozpuściłam, było naprawdę fajnie, tylko loki takie nie moje

13.11.2011
M. balsam potters aloesowy
O. na chwilę balsam garnier z ekstraktem z orchodei
Z. balsam z apteczki babuni + mleczko jedwab+keratyna z BU
S. na lekko odciśnięte czarna Isana

odciskanie, harmonijkowanie, plunking, dyfuzor

efekt: po wysuszeniu miałam drobne loki, poszłam spać z nieodciśniętymi (wolę jednak odciskać, wtedy rano mam większą objętość, kiedy nie odcisnę, objętość jest słabsza)

Zdjęcia na drugi dzień, po pracy. Loki dużo większe, rozpadły się kompletnie (w pracy jest bardzo gorąco, na dworze rano było mgliście, potem powietrze bardzo suche, w domu po kilku godzinach, loki zbiły się i o dziwo były ładniejsze).

Wklejam jak było zaraz po przyjściu.
Nie jest super, skręt się poluźnił, ale co tam i tak myję codziennie.
Po tym przydługim wstępie (czy ktoś to w ogóle czyta? ) zdjęcia.

Przepraszam za jakość, na tle tych ciemnych płytek nie widać (nie moje mieszkanie).

[katie100]

13.11 (wieczorne mycie)

tym razem OMO, bo miks odżywki z szamponem pozostawił mi uczucie niedomycia na skalpie

O: Scandic Line Cocomask na długości
M: Rossmann Liliputz hipoalergiczny na skalp i piana po długości spłukując
O: Alterra morela na ok. 2 min.
b/s: Joanna mleko i miód z apteczki
(w całym procesie brak czesania, doszłam do wniosku, że jak były wysuszone "na prosto" to tyle razy dziennie wkładałam w nie grzebień ręce, że je wyczesałam )

plunking 30 min.
styl: Isana czarno-pomarańczowa ok. 2 łyżki

suszenie dyfuzorem, głównie z głową w dół
podpięcie 3 żabkami na czubku głowy
po godzinie spać

rano 14.11 odgniecenie sucharków (foto1), potem podpięcie przy uchu zbuntowanego pasma lecącego na twarz, kaszkiet na głowę i modlitwa, żeby się uklepały w drodze do pracy...
uklepały się mniej niż się spodziewałam i przez większość dnia czułam się jak skrzyżowanie Shirley Temple z cherubinkiem
na foto2 efekt z dzisiejszego wieczora (dopiero podróż powrotna uklepująca kaszkietem i spacer z psem uklepały je tak jak lubię)

wnioski: albo OMO albo brak Garniera karite bs spowodowały, że objętości nawet czapka nie rusza

reanimacja 15.11 dwuzłotówką Garniera shea+dwuzłotówka żelu (pół na pół Isana czarna i niebieski Artiste) i odgniecenie żelu po 10 min., było pięknie - tak że jak ubrałam kaszkiet do pracy i z pracy i zajechałam o Rodzicielkę, to aż mi włosy zaczęła wychwalać, że ładnie ułożone, że lśniące i w ogóle
... i naprawdę były super fale, chciałam Wam pokazać, ale jak wróciłam do domu coś mnie podkusiło, żeby iść na spacer z psem bez kaszkietu (mieszkam blisko rzeki...), no i jak wróciłam, to byłam "puszysta" i nie było czego fotografować (ale załączam to puszyste foto3, a co tam )
reanimacja 16.11 j.w. plus wgniecenie odrobiny Garniera karite
reanimacja 17.11 j.w. (bez Garniera)
reanimacja 18.11 dużo żelu Isana zmieszanego z Artiste (razem może nawet i ze 2 łyżki) wgniecione w suche włosy, potem parowanie pod prysznicem i na koniec odgniecenie w koszulkę po jakiejś pół godzinie od nałożenia żeli (dało się wyjść do ludzi , a było to dnia piątego efekt foto4)
reanimacja 19.11 nocleg poza domem, brak dostępu do normalnych środków reanimacyjnych, w związku z tym wygniecenie włosów wilgotnymi dłoniami, na to wgniecenie ok. pięciozłotówki gumy Joanny (denaturat na 2gim miejscu w składzie... ), po podeschnięciu wygniecenie sucharków rękoma
dało się wyjść do ludzi - ale tylko w ramach sprzątania chatki wśród "swoich" , dzień szósty na foto5

to był bardzo reanimacyjny tydzień...

[little.b.blue]

Mycie 13.11.11 wieczorem

- na długość Isana Babassu
- skalp BD
- Isana z jedwabiem, plus keratyna i pantenol zostawione na jakieś 1,5h
- zabezpieczenie Garnier Avokado
- na mokre żel lniany
- plunking 10 minut
- spanie z mokrymi przewieszonymi przez łóżko
- rano wygniecenie lnianego i wgniecenie żelu Bielenda z czarną rzepą

[Ag Rafka]

Wczoraj:
olej z kiełków pszenicy na godzinę-półtorej
Mycie BD i Gloria
Maksa Gloria wzbogacona keratyną i olejem j.w.
płukanka lniana
b/s Joaśka len bawełna
dyfuzor
Spanie w sucharkach trochę wymacanyhc przez TZ
Zdjęcia:
1. z rana
kolejne po powrocie z pracy (rano mgła koszmarna)-wybierałam na oślep, lecę do TŻ.

[*Basia*]

14.11.2011
link do szczegółowego opisu
M. BD
O. odżywka gorzka pomarańcza JM
Z. niebieska naturia
S. żel JM słodka pomarańcza
dyfuzor
na wilgotne dodałam żel Bielendy

To w końcu są zdjęcia. Starałam się je opisać, mam nadzieję, że czytelnie. Pierwszy dzień i drugi dzień.
Na zdjęciach z wieczora włosy są minimalnie wilgotne. Odgniecione. Po raz kolejny przekonuję się, że pójście spać z odgniecionymi mi służy.
Czy mi się podoba? Tak Nie jest idealnie, ale i tak lubię swoje włosy

[AjriszMarta]

O: mój krem oliwkowy i olej lniany - godzinę
PW: szampon dla dzieci Cien Baby
M/O: maska Bingo shea - kilka minut (sprzątanie)
słuszna płukanka lniano-prawoślazowa
plunking pieluchą (sprzątanie cd )

Całkiem niekiepsko Mało wypadniętych przy myciu, pierdzielnikus

[doti8]

Wczorajsza pielęgnacja:
Olej rycynowy na włosy i skalp - ok. 4h
M: Alterra perfumfrei kubeczkowo (ta metoda jest super do alterry!)
O d/s: artiste różowa + isana seidenglanz - ok. 40 minut
Płukanka z pokrzywy z cytryną.
Odgniatanie w arafatkę - BEZ plunkingu
O b/s: Joanna mleko i miód
S: żel artiste zielony
Podpięcie, schnięcie nat. , do łóżka w chustce.
Rano odgniatanie.

Tył trochę nie przetrwał nocy
Wrażenia z oleju rycynowego - bardzo usztywnia, nie trzeba dużo stylizatora po nim, włosy są bardziej mięsiste.
Pierwszy raz zaryzykowałam bez plunkingu i pierwszy raz miałam jakoś ułożoną grzywkę, chyba plunking nie sprawdza się na mojej długości.

P.S. sorry za jakość zdjęć - lustrzankowy samowyzwalacz - porażka

[Maliniarka]

M: sz. fitomed z mydlnicą do suchych, kobeczkowo (SLES, dalej w składzie, chyba się polubimy )
O: odżywka Alterra granat (na chwilę tylko żeby nie były szorstkie po szamponie), czesanie

szamponetka Marion 64 orzechowy brąz, na 40 min (niezgodna z cg )

płukanie, płukanie, płukanie...
garnier AiK na chwilę, potem płukanie, płukanie, płukanie...(ciągle leciała kolorowa woda )

płukanka lniana+joanna len i rumianek, koszulka
żel bielenda rzepa, ugniatanie koszulką

jakieś 40 min schły same, potem podsuszyłam, na foto jeszcze troszeczkę wilgotne w niektórych miejscach

Efekt?
Bardzo zadowolona
(prywata: chciałabym podziękować Katie za polecenie szamponetek marion )

zdj. bez lampy

[pati_bc]

15.11.11

Rano:
M: joaśka z wrzosem
O: alterra z granatem
Bs: joaśka z makiem + garnier avokado
S: krem do włosów artiste

Efekt: włosy strasznie posklejane i strączkowate. Wina kremu. Musiałam związać bo nie miałam czasu na drugie mycie

Wieczorem:
M: BD
O: alterra morela + artiste z keratyną
Bs: żel lniany + garnier avokado

Włoski ładne, odświeżone, delikatne fale. Lewa strona pięknie sama pofalowała tworząc takie mini Ag Rafkowe fale

[kascysko]

Olej winogronowy na noc.
Mycie - Hegron różowy.
D/S: Bingo keratyna
płukanka lniana, krem z Biedry i Joaśka len. Plunking 30 minut, wgniecenie czarnej Isany, dyfuzor.

[little.b.blue]

Ktoś mówił żeby pokazywać jak są niefajne to pokazuję

winogoronowy na 2h
mycie jak zwykle - na długość Isana babassu, skalp BD
odżywka Alterra morelowa
zabezpieczenie Garnier Avokado
stylizacja - duuuuużo żelu lnianego na mokre
odciśnięcie, plunking jakieś 20 minut,
spanie z mokrymi przewieszonymi przez łóżko
rano odgniatanie lnianego i dołożenie trochę żelu Bielenda z czarną rzepą

[myszka2020]

Olejowanie: orzech laskowy na całą noc i pół dnia
Mycie: potters z arniką
Odżywianie: alterra granat+mleczko migdałowe+mleczko pszczele+0,5ml ekstraktu z żeń szenia
Płukanka: octowa
Odżywka bs: joanna pokrzywa zielona herbata
Stylizacja: żel isana

Ale się pokręciło szalenie, zero puchu, nawilżone, gładkie falo-loczki, po orzechu laskowym takie fajnie mięsiste włosy, to mój ulubionych wśród jednonienasyconych Tylko co dało taki efekt - orzech, mleczko migdałowe, żeń szeń, a może wszystko razem

[seduction]

olejowanie: masło tucuma na 3h
mycie: balsam Mrs. Potter's z arniką
odżywianie: Garnier awokado & karite + kompleks ceramidowy + olej rycynowy + mleczko winogronowe
zabezpieczenie: Joaśka Naturia pokrzywa i zielona herbata
stylizacja: żel Bielenda zielony z odżywką + krem Dabur Vatika oliwki i kaktus (następnym razem muszę go samego przetestować).

[*Basia*]

16.11.2011
M. szamponożel BD
O. alterra morelowa na 15 min
Z balsam z apteczki babuni
S lotion MAnthony, potem żel z tesco
dyfuzor

rano pod czapkę jeszcze troszkę żelu bielendy

Efekt: zebrałam mnóstwo komplementów od przygodnie spotkanego pana "z leczonym syndromem drugiego dnia," aż musiałam uciekać prawie,

[Maliniarka]

na 2,5 h olejek BD fur mama na suche

---m: Potter's ginkgo kubeczkowo
---d/s: Fitomed z biotyną na skalp, na długość Garnier AiK zmieszany z Isana Liquid Silk, jakieś6-7 min, czesanie
---Joanna len i rumianek na ociekające
---płukanka lniana (mała ilość lnianego)
krociutki plunking
żel z czarną rzepą z kroplą BD fur mama
ugniatanie, koszulkowanie, suszenie

potem byłam sporo na dworze, dp niski, ale bardzo się nie spuszyło

zdj. bez lampy, św. sztuczne

Edit: na drugi dzień po myciu po całym dniu włosy wyglądały nieświeżo :x (przyczyny: źle spłukany olej? coś obciążyło? pogoda?)

[myszka2020]

Olejowanie: olejek alterra ganat i awokado na całą noc
Mycie: barwa lniana
Odżywianie: odżywka alterra granat+olej z pestek śliwki+aloes+ekstrakt z granatu 0,5ml
Płukanka: octowo-cytrynowa
Odżywka bs: joanna len i rumianek
Stylizacja: żel isana

Wyszły fajne, gładkie falo-loczki o większej średnicy, niż dotychczas, nie wiem, czego to efekt, może nowego oleju

[myszka2020]

Olejowanie: krokosz na całą noc
Mycie: balsam mrs. potters z arniką
Odżywianie: odżywka alterra morelka+olej z pestek moreli+mleczko pszczele+0,5ml ekstraktu z żeń szenia
Płukanka: lniana
Odżywka bs: joanna len i rumianek
Stylizacja: żel męski isana

Efekt po krokoszu podobny jak po kiełkach pszenicy, czyli jestem bardzo zadowolona Gładko, pokręcono, elastycznie, bez puchu, mięciutko, ale nie za miękko I przypomniałam sobie, jak cudowna jest płukanka lniana.

[*Basia*]

18.11.2011
M. sls z czarną rzepą
O. alterra+10 kropli olejku z pszenicy+mleczko z BU z jedwabiem i keratyną
Z,S. lotion MAnthony
S żel z tesco (dużo mniej niż zwykle)
dyfuzor

Efekt: bardzo ładnie, mimo, że rano założyłam czapkę, nie odgniotły się.

[AjriszMarta]

Na noc kokos na długość

O: krem oliwkowy na skalp i ciut miodu, gliceryna z witaminami
PW/M: Hegron
M/O: Bingo shea (na 5 minut)
P: ślazowo-lniana
plunking pieluchą
krem biedronkowy

[myszka2020]

Mycie: potters z arniką
Odżywianie: odżywka własnej roboty na bazie kremowej z zsk:
-baza kremowa ok. 5ml
-olej z pestek śliwki 0,5ml 10 kropel
-faza wodna:
*keratyna 10 kropel
*mleczko migdałowe 5 kropel
*mleczko pszczele 5 kropel
*aloes 5 kropel
*nawilżacz cukrowy 5 kropel
*all in one 0,5ml
*żeń szeń 0,5ml
*hydrolat ok. 5ml
Płukanka: lniana
Odżywka bs: joanna len i rumianek
Stylizacja: żel isana

Jest ładnie, ale nie jakoś rewelacyjnie, żeby kombinować na dłuższą metę z kręceniem własnych odżywek. Bez puchu, ale mniej korkociągów i skręt trochę mniejszy, niż zazwyczaj ostatnio.

[seduction]

Mycie: szampon Joanna Naturia z pokrzywą i zieloną herbatą (SLS)
Odżywianie: Bingo shea i 5 alg + Alterra morelowa + keratyna + NMF + frakcja sojowa + jojoba
Zabezpieczanie: Joanna Naturia pokrzywa i zielona herbata
Stylizacja: niebieski Artiste

Jest fajnie, ciut za miękko, brak puszaka, skręt bez zarzutu i brak oklapu - nawet bez podpinania, nie wiem jakim cudem

[katie100]

20.11 (poranne mycie)

wieczorem 19.11 olejowanie BD mamowym na noc (w sumie do mycia wyszło z 14h)
warunki polowe, więc trochę okrojone odżywkowo

najpierw dość długie płukanie samą czystą ciepłą wodą, potem:
O: Garnier karite na końce
M: Rossmann Liliputz hipoalergiczny na skalp i piana po długości spłukując (kubeczkowo)
O: Garnier karite na ok. 2 min.
b/s: Joanna mleko i miód z apteczki
(w całym procesie brak czesania, palcami je wyczesałam przy olejowaniu wieczorem)

plunking 30 min.
styl: Isana czarno-pomarańczowa ok. 2 łyżki

suszenie dyfuzorem, naprzemiennie ciepłym i zimnym biegiem
podpięcie 3 żabkami na czubku głowy na jakieś 20 min.
potem odgniecenie sucharków, co nie było łatwe bo nie zdążyły się do końca zasuszyć... , potem podpięcie przy uchu zbuntowanego pasma lecącego na twarz

w ciągu dnia kilka spacerów po wilgotnym powietrzu, w międzyczasie odgniecenie "na brutala" paluchami pasmo po paśmie wyrolowując nieszczęsną Isanę (100x lepiej odgniata się toto po nocy w ogrzewanym pomieszczeniu...) plus załapałam się na lekki deszcz, więc wyglądają trochę dziwnie, ale będę się rano martwić
foto wieczorne sprzed chwili w załączeniu (foto1), po tym Garnierze są miększe i mniej skręcone, albo to kwestia niedosuszenia przy odgniataniu, nie wiem za to zero puchu no i po tym zmoknięciu na deszczu zniknął mój standardowy pierwszodniowy "syndrom wielkiej głowy"

reanimacja 21.11 BRAK wstałam i było fajnie lekko tylko ugniotła włosy w zaparowanej łazience po zdjęciu czepka po prysznicu i tyle foto2 po całym dniu

reanimacja 22.11 dzis juz musialam wgniesc odrobine Garniera karite i na to w niewielkiej porcji miks Isany i Artiste
wczoraj był po prostu dzień cudów

reanimacja 23.11 dwuzłotówka Garniera karite i na to w ok. łyżka miksu Isany i Artiste

co ciekawe - po reanimacjach 22 i 23.11 są bardziej pokręcone, niż były 20 i 21

reanimacja 24.11 dużo (około łyżki w sumie) mieszanki żelu Isana czarnego i Artiste niebieskiego na suche włosy, efekt na foto3, całkiem ok jak na 5 dzień

[Maliniarka]

myte 18.11 (piątek)
masło jojoba na 2-3h na suche
m: potter's ginkgo+alterra perfumfrei (kubeczkowo)
o: na skalp fitomed z biotyną, na długość isana babassu+isana połysk jedwabiu + 10 kropli owsa hydr (10')
b/s: joanna lniana na ociekające

styl: bielenda rzepa+isana męska+2 krople mamowego

odczuwalnie brakowało mi płukanki lnianej
po nocy bardzo ładnie, zwłaszcza przód

po nocy i całym dniu włoski, zwłaszcza te na dole pooddzielały się w wąskie pasma, pojawił się spory puch (jak na mnie to duży)

zdj 1. po nocy rano
zdj 2. po całym dniu, św sztuczne

[little.b.blue]

2 doby olej winogronowy
mycie Isana Babassu i BD na skalp
odżywianie Alterra Morelowa na 20 minut
zabezpieczenie Garnier Avokado plus kilka kropel keartyny
stylizacja żel lniany i 3 krople pantenolu
dyfuzor

Po podsuszeniu dyfuzorem byłam zachwycona, niestety podczas dosychania po dyfuzorze skręt się troszku rozprostował.
Ogólnie jestem w miarę zadowolona ale miałam nadzieję na lepszy efekt.

[mysia m]

mycie odżywką z lidla Cien "włosy cienkie i bez życia'
biovax l'biotica suche i zniszczone na 20 minut pod czepek i ręcznik
rozczesane, lekko podharmonijkowane, wgniotłam odrobinkę lbiotici jako b/s i pozostawiłam 'same se'

z efektu jestem nawet zadowolona, ale włosy trochę sa przeciążone.

po ostatnich walkach z podraznionym skalpem boję sie uzywac czegokolwiek nowego a nawet zwykłego szamponu, dlatego nie uzywam też stylizatora.

1. wilgotne
2. przeschnięte
3. suche
4. elegancki lewy boczek

[Kall]

21.11

Byłam na basenie, więc zabezpieczyłam włosy kokosem (jak nakładam go na kilka godzin to nie robi masakry).
M: isana z babassu i altera granat
O: maska bingo shea i pięć alg zmieszana z garnierem karite
b/s: joaśka żółta

Włosy nawet ładnie się skręciły i nie było puchu.

[Maliniarka]

dzisiaj fajnie, jak na to, że myłam, a co gorsza suszyłam włosy w tempie ekspresowym (suszara na maksa, biedne włoski ), ale musiałam, bo do lekarza, a chora jestem, musiały szybko być suche

olej: Alterra olejek Granat i Avocado na suche, jakieś 20h (miałam myć wieczorem, ale umyłam dopiero w południe następnego dnia)
m: Fitomed szampon z mydlnicą do suchych
d/s: garnier Karite, Fitomed z biotyną na skalp
b/s: Potter's ginkgo na ociekające
płukanka: lniana, cienka
styl: bielenda z rzepą

szybkie ugniatanie, mocne suszenie, włosy porozwiewane, w ciągu dnia poukładały się w pasma, fale luźniejsze niż ostatnio, mała objętość przy głowie, trochę puchu, ale mniej niż ostatnio