Ludzkie zachowania i poglądy które dziwią cz.4

[201604181004]

Nono a fanatyzm prowadzi do organizacji terrorystycznych a organizacje terrorystyczne do budowania broni atomowej nie zapędzaj się aż tak.

[asioollka]

Napisane przez drabineczka

Nono a fanatyzm prowadzi do organizacji terrorystycznych a organizacje terrorystyczne do budowania broni atomowej nie zapędzaj się aż tak.

To Ty to powiedziałaś

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

O ratowaniu żuli: http://www.polityka.pl/spoleczenstwo...-wyleczyc.read

[ciri15]

Napisane przez asioollka

A co, bo pijak to już nie może otrzymać pomocy? Lepiej go zostawić na śmierć/zamarznięcie, bo się upił? Sorry, ale nie rozumiem takiej znieczulicy. Mój TŻ ostatnio ratował właśnie takiego pijaka, który był tak pijany, że stracił przytomność na środku drogi zaraz za zakrętem, więc ktoś by go pewnie przejechał zwłaszcza że był ubrany w ubranie w podobnym kolorze do drogi. Pijany czy nie, ale nieprzytomny, pomóc trzeba. Nieudzielenie pomocy to przestępstwo. Ten człowiek też NAPRAWDĘ potrzebuje pomocy, mimo że się gdzieś "uwalił". Zamiast oskarżać ludzi, którzy pomagają, lepiej się zastanowić nad pracą dyspozytorów karetek oraz ogólnego zarządzania zasobami.

No dla mnie nie do końca, bo większość tych pijaków sobie w tym rowie po prostu śpi, albo tylko straciła przytomność i zaraz się ocknie. Wiesz ile jest wyjazdów do takich ludzi? Albo dwóch żuli się pobije i oj, rozetnie sobie głowę. Na izbę wytrzeźwień, a nie na pogotowie. Wiesz, ile jest takich wyjazdów?
Nie chodzi mi o to, że masz nie pomagać, można go przełożyć w inne miejsce, jak masz siłę i chęć, możesz z nm nawet zostać jak Ci się chce a nie od razu po pogotowie.

---------- Dopisano o 15:01 ---------- Poprzedni post napisano o 14:58 ----------

Napisane przez Chatul

Co do ratowania pijaków: to, że ktoś się spił i po pijaku zrobił sobie krzywdę nie znaczy moim zdaniem, że nie należy mu pomagać. Ale są też takie pijaczki, które regularnie trafiają do szpitali, bo coś sobie zrobiły w alkoholowym zamroczeniu, a potem po wyjściu ze szpitala idą pić i zaczyna się od nowa. I wolałabym żeby pijaczki z tej drugiej kategorii nie były ratowani w pierwszej kolejności. Oni już pokazali gdzie mają pomoc i rady lekarza.

Dokładnie tak często jest, zwłaszcza w małych miejscowościach jak na dłoni to widać.
W miesiącu wyjazdy po tych samych ludzi, policja do tych samych domów.

Alkoholizm się leczy. Jak ja widzę ile przez tych idiotów zła się dzieje w tym kraju to uważam, że lepiej jakby ich nie było.

---------- Dopisano o 15:03 ---------- Poprzedni post napisano o 15:01 ----------

Napisane przez asioollka

I odpowiedzią na to jest segregacja ludzi na "kogo warto ratować"? Przykre, że tak myślisz. To nie wina ludzi tylko służby zdrowia. Nie jestem siostrą miłosierdzia i wiadomo że nie wzywa się karetki do pana który się gdzieś zatacza, ale chociażby ten, którego ratował mój TŻ miał mega wysoki puls i leżał w takim miejscu, więc dla mnie to jak najbardziej przypadek w którym narażone jest zdrowie i życie ludzkie. Ciekawe czy Ty byś tak "ćwierkała" jakbyś to była Ty albo ktoś z Twojej rodziny
.

Aleś mnie rozbawiła!
Tak, powinni mieć na dyżurach setkę ludzi i tyle samo karetek

[Chatul]

Napisane przez ciri15

Dokładnie tak często jest, zwłaszcza w małych miejscowościach jak na dłoni to widać.
W miesiącu wyjazdy po tych samych ludzi, policja do tych samych domów.

Ano właśnie. Nie wiem po co leczyć kogoś, kto tego nie chce i kto po wyjściu ze szpitala wróci do starych i szkodliwych zachowań.
To tak jak leczenie raka płuc u osoby, która nadal pali papierosy. Pieniądze wyrzucone w błoto. Lepiej byłoby pomóc komuś, kto pomocy potrzebuje, chce jej i nie będzie niszczył efektu pracy lekarzy.

[ciri15]

Napisane przez devojcica

No tak...
Szkoda, że mało kto bierze pod uwagę to, że ten 'pijak' to również syn, ojciec, mąż, brat... A przede wszystkim CHORY człowiek, który potrzebuje pomocy. Warto zastanowić się nad tym, co przeżywa rodzina i co czuje osoba, która czyta te wszystkie okropności mając ojca alkoholika...
Powiem tylko tyle: Życie uczy POKORY.

Znam takie osoby, które mają w rodzinach pijaków. I patrząc obiektywnie: dla wszystkich lepiej by było, jakby tego człowieka wśród nich nie było.

Żeby nie było, że wszystkich to dotyczy. Są pijaczki siedzące spokojnie w domu, niebijące żon i dzieci, nierobiące awantur. Takim z Bogiem.

---------- Dopisano o 15:12 ---------- Poprzedni post napisano o 15:07 ----------

Napisane przez kinguska01

Mój dziadek zmarł na zawał, bo nie została mu udzielona pomoc w odpowiednim czasie, bo właśnie lekarz zajmował się jakimś pijakiem. Mój dziadek nigdy nie chorował, nigdy nie "zawracał głowy" lekarzom, a jak przyszło co do czego, to nawet ten jedyny (i ostatni) raz mu nie pomogli, bo zajmowali się jakimś pijakiem. Mimo, że przecież nie chorował, to musiał płacić, a i tak pomoc nie została mu udzielona. W pierwszej kolejności zajęli się pijakiem, który na pewno nic nie opłacał i nie był w stanie zagrożenia życia. Nie mam tutaj złości do tego pijaka, że akurat wcześniej się spił i w tym samym czasie został przywieziony co mój dziadek, ale do chorej służby zdrowia i tego lekarza. Już nie mówiąc, że wcześniej "pani doktor" odesłała go do domu mówiąc, że nic mu nie jest.

Tylko widzisz, tu masz sytuacje, kiedy już oboje byli w szpitalu więc można było dokonać jakiejś segregacji, komu pierwszemu pomóc. A jak Ci karetkę wezwą do pijaka, a w tym czasie umrze gdzieś człowiek naprawdę potrzebujący pomocy?
I dwa - moja babcia też zmarła na zawał. Nie obwiniam lekarzy, bo NIE KAŻDEGO CZŁOWIEKA DA SIĘ URATOWAĆ. A niektórzy tak myślą. I to mnie też dziwi. Wszystkiemu winni lekarze.

[lipiec]

Byłam dziś tylko chwile na mieście, a tyle rzeczy mnie zdziwiło :c. No to jedziemy, po pierwsze: wychodzę ze sklepu telefon w ręce więc wali mnie to co dzieje się dookoła, ale słyszę zza budynku głosy pana żula " cycki, stary cycki, duże cycki, balony no wszędzie są!" po chwili podbija do mnie pan żul ja nadal z telefonem w ręku i rzecze do mnie " ale ty masz cycki, ogromne balony" odpowiedziałam mu równie inteligentym tekstem " szkoda tylko ze ty nie masz mózgu " no i sobie poszłam i wiecie co mnie dziwi? Że jest straż miejska, policja, ochrona ( bo niedaleko dworca cała rzecz się działa ) i nikt na żuli nie reaguje, nie wiem co bym zrobiła gdyby pan żul dorwal mnie w nocy i owe balony chciał sobie pomacac .

No a co do ratowania życia, to uważam, ze każdy ma prawo żyć żul czy biznesmen

[ciri15]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;34844124]O ratowaniu żuli: http://www.polityka.pl/spoleczenstwo...-wyleczyc.read[/QUOTE]
Jadłam...

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez ciri15

Jadłam...

Oj tam, jadłaś
Pomyśl sobie, że to codzinność pracowników pogotowia. Dlatego wszystkim zwolenniczkom wzywania karetki do żula polecam co najmniej 2 razy się zastanowić.

[Chatul]

Napisane przez lipiec

No a co do ratowania życia, to uważam, ze każdy ma prawo żyć żul czy biznesmen

No tak, tyle, że co powiesz o żulach, którzy regularnie trafiają do szpitala, za cudze pieniądze są leczeni (sami przecież nie opłacają składek, bo i z czego), a potem wychodzą ze szpitala i dalej się zapijają alkoholem itd.? Czy taki człowiek korzysta z pomocy lekarskiej? Czy warto takiego człowieka leczyć przez całe życie, mimo że on nie pomaga lekarzom i wręcz niweczy skutki ich działania?
Służba zdrowia traci pełno pieniędzy na leczenie takich ludzi, a potem brakuje pieniędzy na leczenie tych osób, które potrzebują pomocy i które na pewno postępowałyby zgodnie z zaleceniami lekarzy, bo chciałyby wrócić do zdrowia.

[Blablubli]

Przykre jest to, że przez ludzi, którzy sami sobie robią krzywdę, społeczeństwo wyrabia w sobie pewnego rodzaju znieczulicę. Z jednej strony nie ma co się dziwić, bo taka już zmora polskiej "kultury picia", że człowiek oswaja się z widokiem leżącego na chodniku pana żula i niezbyt ma ochotę interweniować. Z drugiej strony... trochę błędne koło.

Przechodząc obok takiego leżącego człowieka, można go od razu sklasyfikować jako żula, któremu pewnie nic poważnego się nie stało/śpi sobie biedaczysko/ma, o co się prosił i z czystym sumieniem nie zaprzątać sobie nawet tym głowy. Niestety może się okazać, że ten poszkodowany człowiek, mimo, że wątpliwego wyglądu, nie jest zwykłym pijakiem, tylko np. mężczyzną, który dostał zawału, wylewu czy padaczki, dlatego jego treść żołądka wylądowała na ubraniu. I jeszcze ta myśl, że ktoś mógłby nie pomóc bliskiej mi osobie, bo "wyglądała" na żula a nie chciało się nikomu nawet sprawdzić/szturchnąć/podejść, czy tak jest rzeczywiście Żul czy nie, chyba jednak warto się zainteresować.

[ciri15]

Napisane przez Blablubli

Przykre jest to, że przez ludzi, którzy sami sobie robią krzywdę, społeczeństwo wyrabia w sobie pewnego rodzaju znieczulicę. Z jednej strony nie ma co się dziwić, bo taka już zmora polskiej "kultury picia", że człowiek oswaja się z widokiem leżącego na chodniku pana żula i niezbyt ma ochotę interweniować. Z drugiej strony... trochę błędne koło.

Przechodząc obok takiego leżącego człowieka, można go od razu sklasyfikować jako żula, któremu pewnie nic poważnego się nie stało/śpi sobie biedaczysko/ma, o co się prosił i z czystym sumieniem nie zaprzątać sobie nawet tym głowy. Niestety może się okazać, że ten poszkodowany człowiek, mimo, że wątpliwego wyglądu, nie jest zwykłym pijakiem, tylko np. mężczyzną, który dostał zawału, wylewu czy padaczki, dlatego jego treść żołądka wylądowała na ubraniu. I jeszcze ta myśl, że ktoś mógłby nie pomóc bliskiej mi osobie, bo "wyglądała" na żula a nie chciało się nikomu nawet sprawdzić/szturchnąć/podejść, czy tak jest rzeczywiście Żul czy nie, chyba jednak warto się zainteresować.

Ale nikt nie twierdzi, że nie należy sprawdzić, szturchnąć, tylko że nie należy wzywać karetki.

[asioollka]

Napisane przez ciri15

No dla mnie nie do końca, bo większość tych pijaków sobie w tym rowie po prostu śpi, albo tylko straciła przytomność i zaraz się ocknie. Wiesz ile jest wyjazdów do takich ludzi? Albo dwóch żuli się pobije i oj, rozetnie sobie głowę. Na izbę wytrzeźwień, a nie na pogotowie. Wiesz, ile jest takich wyjazdów?
Nie chodzi mi o to, że masz nie pomagać, można go przełożyć w inne miejsce, jak masz siłę i chęć, możesz z nm nawet zostać jak Ci się chce a nie od razu po pogotowie.

Dokładnie tak często jest, zwłaszcza w małych miejscowościach jak na dłoni to widać.
W miesiącu wyjazdy po tych samych ludzi, policja do tych samych domów.

Alkoholizm się leczy. Jak ja widzę ile przez tych idiotów zła się dzieje w tym kraju to uważam, że lepiej jakby ich nie było.

---------- Dopisano o 15:03 ---------- Poprzedni post napisano o 15:01 ----------


Aleś mnie rozbawiła!
Tak, powinni mieć na dyżurach setkę ludzi i tyle samo karetek

To służba zdrowia, oni są od tego, żeby zarządzać swoimi zasobami, nie ja jako osoba, która chce komuś pomóc. Sorry, ale nie wmówisz mi, że działają tak jak powinni.
Ludzie są winni, gdy wzywają do przypadków typu rodząca krowa albo babcia z bardzo wysoką gorączką 37,2.
Zresztą ja mówiłam o przypadkach, w których naprawdę jest zagrożenie życia (typu nieprzytomna osoba z mega wysokim pulsem albo z pianą na ustach, cokolwiek), a nie jak sobie pan Heniek popije i śpi na ławeczce/trawce.
Argument że sam sobie to zrobił to niech ma jest śmieszny - do kogoś po nieudanej próbie samobójczej też należy nie wzywać karetki?

[Tilluviel]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;34844124]O ratowaniu żuli: http://www.polityka.pl/spoleczenstwo...-wyleczyc.read[/QUOTE]

Tekst trochę odrzucający, ale przynajmniej do bólu prawdziwy. Aż poczułam nosem wyobraźni ten odrażający zapach :|.

[ciri15]

Napisane przez asioollka

To służba zdrowia, oni są od tego, żeby zarządzać swoimi zasobami, nie ja jako osoba, która chce komuś pomóc. Sorry, ale nie wmówisz mi, że działają tak jak powinni.
Ludzie są winni, gdy wzywają do przypadków typu rodząca krowa albo babcia z bardzo wysoką gorączką 37,2.
Zresztą ja mówiłam o przypadkach, w których naprawdę jest zagrożenie życia (typu nieprzytomna osoba z mega wysokim pulsem albo z pianą na ustach, cokolwiek), a nie jak sobie pan Heniek popije i śpi na ławeczce/trawce.
Argument że sam sobie to zrobił to niech ma jest śmieszny - do kogoś po nieudanej próbie samobójczej też należy nie wzywać karetki?

Ale dziewczyno, nikt Ci spod ziemi nie wyciągnie dodatkowej karetki i dodatkowego personelu, jeśli go nie ma.
I w wielu przypadkach ludzie oczekują od lekarzy cudów, co dla mnie jest śmieszne.
A ja od początku piszę o żulu śpiącym w rowie, zresztą w przytoczonym artykule ładnie jest opisane co to za przypadki i kto do nich wzywa.

Dla mnie to nie jest śmieszny argument, tylko logiczny. Niewezwanie pomocy do niedoszłego samobójcy nie jest moim zdaniem czymś bardzo złym, w końcu jego wola. A skoro niedoszły - to żyje.

[devojcica]

Napisane przez asioollka

Argument że sam sobie to zrobił to niech ma jest śmieszny - do kogoś po nieudanej próbie samobójczej też należy nie wzywać karetki?

Z tego, co tutaj czytam to najlepiej niech wszyscy leżący na ulicy umierają, bylem ja miała dostęp do szpitala i lekarza jako pierwsza. Chory egoizm... Ani krzty w was człowieczeństwa...

[asioollka]

Napisane przez ciri15

Ale dziewczyno, nikt Ci spod ziemi nie wyciągnie dodatkowej karetki i dodatkowego personelu, jeśli go nie ma.
I w wielu przypadkach ludzie oczekują od lekarzy cudów, co dla mnie jest śmieszne.
A ja od początku piszę o żulu śpiącym w rowie, zresztą w przytoczonym artykule ładnie jest opisane co to za przypadki i kto do nich wzywa.

Dla mnie to nie jest śmieszny argument, tylko logiczny. Niewezwanie pomocy do niedoszłego samobójcy nie jest moim zdaniem czymś bardzo złym, w końcu jego wola. A skoro niedoszły - to żyje.

Nigdzie nie pisałam o tym, że należy zwiększyć personel i oczekiwać że lekarze się rozdwoją, tylko o tym, że szpitale powinny być logistycznie lepiej zarządzane. Jak ktoś dzwoni po karetkę to dyspozytor powinien lepiej się dowiedzieć jaki jest stan człowieka, a nie ktoś mówi "panie, chłop leży w rowie", a ten wysyła karetkę.
Tak, a ja od początku pisałam o człowieku, który się upił i zagraża mu realne niebezpieczeństwo jeśli chodzi o jego zdrowie i życie i nadal (nie wiem czy Ty) dziewczyny pisały, że takim ludziom się nie pomaga.
To nie jest logiczny argument, zachowanie o którym piszesz jest przestępstwem. Niedoszły to nie znaczy, że żyje i nic mu nie jest, tylko że żyje ale w każdej chwili może się np. wykrwawić.

[ciri15]

To zależy ile krwi mu ubyło, co nie?
Ja nie myślę o sobie, bo akurat mi jeszcze nigdy się nic nie stało takiego, że karetkę musieli wzywać.

A jakby ta pani dyspozytorka powiedziała, że nie, nie wyśle do tego pijaka leżącego w rowie karetki to zaraz jaki raban by się podniósł...oj, prasa miałaby na kim żerować.
Poza tym ciężko z punktu widzenie dyspozytorki ocenić czy ten człowiek naprawdę potrzebuje pomocy, nie ona przy nim stoi.

Niezależnie o jakich umierających pijakach była mowa - mi ich nie szkoda.

[asioollka]

Napisane przez ciri15

To zależy ile krwi mu ubyło, co nie?
Ja nie myślę o sobie, bo akurat mi jeszcze nigdy się nic nie stało takiego, że karetkę musieli wzywać.

A jakby ta pani dyspozytorka powiedziała, że nie, nie wyśle do tego pijaka leżącego w rowie karetki to zaraz jaki raban by się podniósł...oj, prasa miałaby na kim żerować.
Poza tym ciężko z punktu widzenie dyspozytorki ocenić czy ten człowiek naprawdę potrzebuje pomocy, nie ona przy nim stoi.

Niezależnie o jakich umierających pijakach była mowa - mi ich nie szkoda.

Co do osoby po nieudanej próbie samobójczej - myślisz że gdybyś znalazła np. swoją koleżankę leżącą na podłodze nieprzytomną, całą zakrwawioną, nie zadzwoniłabyś na pogotowie, "bo sama to sobie zrobiła"?
Albo jakbyś znalazła np. swojego wujka nieprzytomnego, który wymiotuje i zaczyna się dławić, bo się upił to też byś nie zadzwoniła?

Pani dyspozytorka też jest ratownikiem medycznym i ma obowiązek wypytać dokładnie o stan zdrowia osoby poszkodowanej i poinstruować osobę dzwoniącą co ma zrobić do czasu przyjazdu karetki. To nie jest przypadkowa osoba, ona odpowiada za to do kogo wyjedzie karetka, a do kogo nie, po tym co usłyszy przez telefon musi realnie ocenić co tej osobie może dolegać.

[lipiec]

Napisane przez Chatul

No tak, tyle, że co powiesz o żulach, którzy regularnie trafiają do szpitala, za cudze pieniądze są leczeni (sami przecież nie opłacają składek, bo i z czego), a potem wychodzą ze szpitala i dalej się zapijają alkoholem itd.? Czy taki człowiek korzysta z pomocy lekarskiej? Czy warto takiego człowieka leczyć przez całe życie, mimo że on nie pomaga lekarzom i wręcz niweczy skutki ich działania?
Służba zdrowia traci pełno pieniędzy na leczenie takich ludzi, a potem brakuje pieniędzy na leczenie tych osób, które potrzebują pomocy i które na pewno postępowałyby zgodnie z zaleceniami lekarzy, bo chciałyby wrócić do zdrowia.

Alkoholizm to choroba, ciężko jest z niej wyjść nawet jak ma się wsparcie u rodziny, może jestem średnio obiektywna bo mój wujek jest alkoholikiem. Był na odwyku x razy, nic mu to nie pomogło chociaż chciał walczyć. Z biegiem czasu przyzwyczaił się do sytuacji i jest mu wszystko jedno chociaż szczęśliwy nie jest. Nie generalizuj, nie każdy żul żulem się urodził, mógł być wcześniej zwykłym szczęśliwym człowiekiem z rodziną, kasą, a co za tym idzie mógł te składki opłacać. Poza tym, jeśli ktoś potrzebuje pomocy to należy mu pomoc udzielić, nie chodzi tu już o prawo tylko o względy etyczne. Ja sama gdybym zobaczyła porzyganego żula który np. nie oddycha i ma ranę głowy to nie zaczęłabym mu robić resuscytacji tylko zadzwoniłabym po pomoc. I uważam, że zarówno on jak i osoba która opłaca składki powinna mieć równe szanse na przeżycie. Pewnie jest to średnio realne.
Wyobraź sobie lekarza, który musi podjąć decyzje kogo ma leczyć jako pierwszego lub dyspozytorkę gdzie ma wysłać karetkę.
Skoro uważasz, że żul nie ma prawa do opieki zdrowotnej to idź i zgłoś to gdzieś wyżej, może a nóż napiszą taką ustawę.
A tak na zakończenie: każde życie ludzkie jest cenne.

[Chatul]

Napisane przez lipiec

A tak na zakończenie: każde życie ludzkie jest cenne.

Tak, życie ludzkie jest cenne. Ale jeśli ktoś MARNUJE opiekę lekarską, to po co szesnasty raz go leczyć? Skoro on wyjdzie ze szpitala i znowu będzie robił to, co wcześniej?
Tak samo: jaki sens ma leczenie pacjenta chorego na raka płuc, który wypala paczkę papierosów dziennie?

Moim zdaniem to jest zwyczajne marnowanie pieniędzy, za które można by wyleczyć kogoś, kto może jest i w mniej krytycznym stanie, ale doceni troskę lekarzy i nie będzie niweczył prób przywrócenia go do zdrowia.

[ciri15]

Napisane przez asioollka

Co do osoby po nieudanej próbie samobójczej - myślisz że gdybyś znalazła np. swoją koleżankę leżącą na podłodze nieprzytomną, całą zakrwawioną, nie zadzwoniłabyś na pogotowie, "bo sama to sobie zrobiła"?
Albo jakbyś znalazła np. swojego wujka nieprzytomnego, który wymiotuje i zaczyna się dławić, bo się upił to też byś nie zadzwoniła?

Pani dyspozytorka też jest ratownikiem medycznym i ma obowiązek wypytać dokładnie o stan zdrowia osoby poszkodowanej i poinstruować osobę dzwoniącą co ma zrobić do czasu przyjazdu karetki. To nie jest przypadkowa osoba, ona odpowiada za to do kogo wyjedzie karetka, a do kogo nie, po tym co usłyszy przez telefon musi realnie ocenić co tej osobie może dolegać.

Koleżance bym pewnie pomogła, wujka bym próbowała sama ratować. Choć z tymi wujkami co piją nie mam kontaktu i w sumie mam gdzieś, czy się zapiją na śmierć(a pewnie tak się kiedyś stanie).

Do przyjazdu karetki - właśnie... Wiesz, jakby to było takie proste to Ci ratownicy do tych pijaczków by nie jeździli.
Ja się im nie dziwię, że wolą dmuchać na zimne i wysłać, bo potem są najazdy w mediach, że dyspozytorka do kogoś nie wysłała karetki i zmarł.

---------- Dopisano o 16:51 ---------- Poprzedni post napisano o 16:49 ----------

Napisane przez lipiec

A tak na zakończenie: każde życie ludzkie jest cenne.

Co za idealizm...
Nie żebym nie była za prawami człowieka itp., ale nie uważam, że każde życie jest tak samo cenne.

---------- Dopisano o 16:55 ---------- Poprzedni post napisano o 16:51 ----------

Napisane przez Chatul

Tak, życie ludzkie jest cenne. Ale jeśli ktoś MARNUJE opiekę lekarską, to po co szesnasty raz go leczyć? Skoro on wyjdzie ze szpitala i znowu będzie robił to, co wcześniej?
Tak samo: jaki sens ma leczenie pacjenta chorego na raka płuc, który wypala paczkę papierosów dziennie?

Moim zdaniem to jest zwyczajne marnowanie pieniędzy, za które można by wyleczyć kogoś, kto może jest i w mniej krytycznym stanie, ale doceni troskę lekarzy i nie będzie niweczył prób przywrócenia go do zdrowia.

No dokładnie.
Tylko jak sprawdzić czy ktoś rzeczywiście się przestraszył i przestał palić? Ciężko.
Ale ja takich osób nie żałuję, jeśli umierają na własne życzenie.

[linka_12]

Napisane przez Chatul

Tak, życie ludzkie jest cenne. Ale jeśli ktoś MARNUJE opiekę lekarską, to po co szesnasty raz go leczyć? Skoro on wyjdzie ze szpitala i znowu będzie robił to, co wcześniej?
Tak samo: jaki sens ma leczenie pacjenta chorego na raka płuc, który wypala paczkę papierosów dziennie?

Moim zdaniem to jest zwyczajne marnowanie pieniędzy, za które można by wyleczyć kogoś, kto może jest i w mniej krytycznym stanie, ale doceni troskę lekarzy i nie będzie niweczył prób przywrócenia go do zdrowia.

Napisane przez ciri15

No dokładnie.
Tylko jak sprawdzić czy ktoś rzeczywiście się przestraszył i przestał palić? Ciężko.
Ale ja takich osób nie żałuję, jeśli umierają na własne życzenie.

Taa... Wśród takich osób, które maja gdzieś zalecenia lekarza jest mój wujek i jego partnerka. Obydwoje są po siedemdziesiątce, mają cukrzycę i jeszcze coś innego (nie wiem dokładnie co, a nie chcę się rodziców wypytywać). Lekarz im powiedział, że zeby jeszcze pożyć i być w dobrym stanie muszą zmienić dietę (obydwoje mają naprawdę dużą nadwagę), która obecnie jest strasznie niezdrowa. To są ludzie, którzy codziennie do kawy słodzonej trzema łyżeczkami cukru zjadają dwa ogromne ciacha (np. tort z kremem i beza z kremem), zakładają, że człowiek nie jest najedzony dopóki jedzenie nie zacznie mu wypływać każdym możliwym otworem, a obiad bez słusznego kawała tłustego mięsa i góry ziemniaków z masłem jest co najwyzej drugim sniadaniem. O piciu wyłącznie kolorowych gazowanych napojów nie wpominając.

I oczywiście codziennie łykają wór tabletek (za grosze - bo refundowane), które oczywiście nie pomagają, bo niby jak mają pomóc, skoro dieta jest jaka jest. I potem na każdym spotkaniu rodzinnym słychać tylko ich jęki, jacy to oni biedni, bo tu i tam coś znowu boli i kłuje, a oni na wizytę do lekarza muszę czekać miesiąc.

Wiem, że to jest nieco inny przykład niż żul, którego się leczy przy każdej wizycie w szpitalu, ale i tak uważam, że to co oni robią jest szkodą dla innych ludzi, którzy przestrzegają diety i zaleceń lekarza, chcą wrócić do zdrowia i też mają problem z dostępem do lekarza.

[natalkaa7522]

Jezu, jak mnie wkurza coś. Ostatnio w poniedziałek jak było tak ciepło, to jak stałam ze znajomą na przystanku poszłam sobie kupić jakiś napój z lodówki. Było strasznie gorąco.. Oczywiście piję sobie, piję, a znajoma się mnie pyta czy dam jej się napić. Jak mnie to wkurza jak człowiek kupi sobie coś do jedzenia/picia a druga osoba się narzuca.. Oczywiście odpowiedziałam "nie, bo nie wiem co tymi ustami robiłaś" Tym bardziej, ze wiem że ona miała kase i że w ogóle się nie kumplujemy jakoś specjalnie. A to nie był pierwszy raz.

Napisane przez lagerfeldised

Ja zakrywam i często jest mi potwornie gorąco i niewygodnie, ale niestety mam barierę psychiczną, która nie pozwala mi wyjść w krótkich spodenkach na ulice. Dziwne? Moim zdaniem dość przykre. Chciałabym umieć się nie przejmować.

Ja też.

Napisane przez isabelka00

może dlatego, że dzisiejsze nastolatki ubrane w super ciuchy i posiadające markowe kosmetyki, kojarzą się z prostytutkami?

Ale to jest złe skojarzenie. to że ktoś ma drogie ciuchy to nie musi znaczyć, że jest prostytutką.

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Każdy lekarz/ratownik, ma obowiązek ratować każdego człowieka. A nie patrzeć pod kątem pijaka, prawnika czy kogoś jeszcze.

[chwast]

Napisane przez lipiec

A tak na zakończenie: każde życie ludzkie jest cenne.

Nie uważam aby życie jakiegoś zboczeńca było cenne, widząc jak umiera taki śmieć na pewno nie wezwałabym pomocy

[asioollka]

Napisane przez natalkaa7522

Każdy lekarz/ratownik, ma obowiązek ratować każdego człowieka. A nie patrzeć pod kątem pijaka, prawnika czy kogoś jeszcze.

Przecież to napisałam Każdy z nas ma obowiązek udzielenia pomocy, jeśli czyjeś zdrowie lub życie jest narażone.

[natalkaa7522]

Napisane przez asioollka

Przecież to napisałam Każdy z nas ma obowiązek udzielenia pomocy, jeśli czyjeś zdrowie lub życie jest narażone.

Wiem Chciałam tylko podkreślić, że też tak uważam.

[Iwonalodz]

Napisane przez olivvek

ja wiem, jak bym zareagowała
"k*rwa gdzie pchasz te p*zde tępa zdz*ro!!!!"

[201604181004]

Chatul i ciri15 powiedziały wszystko w tym temacie dokładnie tak jak sądzę

[201610310857]

strasznue mnie wkurza, fakt, iż koleje polskie likwidują PRAWIE wszytskie połączenia, a WSZYSTKIE EKSPRESOWE do miasta RADOMIA.
Masakra, koleje w Polsce to jest tragedia