Problem z mężem...

[blixa]

Napisane przez charsi

Masz w sobie tyle siły i energii, że jutro też na pewno Ci jej nie zabraknie, będzie dobrze

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Ramona_85]

Napisane przez aleksa85

Dostaliśmy rozwód.

Oczywiście nie obeszło się bez kiepskich scen przed rozprawą, ale to już jest nie ważne. Teraz jeszcze tylko poczekać na uprawomocnienie się wyroku Pozałatwiać resztę formalnosci i zamknąć ten rozdział wyciągając odpowiednie wnioski.

Było to bardzo trudne, nawet nie spodziewałam się że aż tak. Pani sędzia bardzo szczegółowo zagłębiała sie w naszą sprawę, zadawała mnóstwo pytań. Dałam radę

Bardzo bardzo wszystkim wam dziękuję za wsparcie jakie tu dostałam.

Moje odczucia aktualne - taka trochę rozbita, rozkojarzona - ale z przewagą myśli że teraz nie ma rzeczy niemożliwych.

Gratuluję szybkiego załatwienia sprawy
najgorsze masz za soba, teraz do przodu, życie przed Tobą, nowe, pełne możliwości, kamień z serca, że mąż jednak nie utrudniał tego

życzę powodzenia !!!

[kalincia]

Cześć, Aleksa, co słychać? Miałam dłuższą przerwę w odwiedzinach na wizazu z przyczyn losowych, wracam, a tu cisza u ciebie. Wszystko w porządku? Jak tam sprawy majątkowe?

[MartaMagda]

Gratulacje, spóźnione, ale szczere Napisz koniecznie, co u Ciebie

[aleksa85]

Witajcie

Co u mnie - staram się dalej żyć. Choć muszę przyznać, że chyba dopiero teraz dotarło do mnie co miało miejsce przez ostatni czas i jestem po rozwodzie. Zdarza mi się wieczorem rozpłakać, ale staram się to neutralizować.
Odnowiłam sobie kontakt z jedną z przyjaciółek ze studiów, dalej szukam jakiś ciekawych możliwości i zajęć, ostatnio próbowałam swoich sił na spływie kajakowym.

Sprawa majątkowa na razie czeka na boku, aż uprawomocni mi się wyrok i wrócę z wakacji (jadę na 6 dni we wrześniu). Później mam się spotkać z moją adwokatką i porozmawiać co dalej.

[kalincia]

Życzę wspaniałych wakacji.

[aaanitka86]

Napisane przez roxyroxy

ja bym sie mu pomogla spakowac w ekspresowym tempie

Po cholere ci taki maz, ktore nie rozumie,ze jestes osoba wolna i sila nie moze cie w domu trzymac. Ten facet jest chory i za pewne bedzie coraz gorzej.

Znajac zycie, wykopiesz go z domu ( o ile sie w ogole wyprowadzi) a potem wroci do Ciebie z podkulonym ogonem. Ale jesli go przyjmiesz z powrotem to na Twoich warunkach.

Chociaz ja mysle,ze on sie nie wyprowadzi, tylko Ciebie tak straszy bo mysli,ze sie wlasnie przestraszysz i dasz mu wygrac. Nie pozwol mu robic z siebie ulomnej kobiety.
Nie zyjemy w sredniowieczu zebys nie mogla decydowac o sobie

Od razu to samo pomyślałam- mega traf!
i tak powinnaś zrobić, bo co? masz zamiar Ty podkulic ogon? żeby jeszcze była sprawiedliwość tzn. że on siedzi też w domu i stara się o Ciebie jak najlepiej zadbac i zając czas ale on żyje jak jakis szowinista- psychopata

[maryanna3]

Napisane przez aaanitka86

Od razu to samo pomyślałam- mega traf!
i tak powinnaś zrobić, bo co? masz zamiar Ty podkulic ogon? żeby jeszcze była sprawiedliwość tzn. że on siedzi też w domu i stara się o Ciebie jak najlepiej zadbac i zając czas ale on żyje jak jakis szowinista- psychopata

Sprawa już dawno wyjaśniona i zakończona rozwodem. Ludzie, czytajcie chociaż ostatnie posty jeśli nie całe wątki.

[aaanitka86]

Napisane przez maryanna3

Sprawa już dawno wyjaśniona i zakończona rozwodem. Ludzie, czytajcie chociaż ostatnie posty jeśli nie całe wątki.

Nie podniecaj sie tak od razu!
Ja napisałam i zbaraniałam jak przeniosło mnie na ostatnią stronę i przeczytałam ostatnie posty!. Zaraz zabrałam sie do czytania poprzednich

---------- Dopisano o 12:38 ---------- Poprzedni post napisano o 12:36 ----------

Aleksa wszystko przeczytałam z zapartym tchem!
Jesteś super babka! naprawdę. Siły życzę i cudownego mężczyzny w przyszłości

[skara]

Aleksa, 2 godziny temu miałam zrobić sobie obiad! W brzuchu burczy a ja nie mogę się oderwać od wątku! Jesteś dzielną, świetną kobietą! Gratuluję! i stawiam Ci wirtualny pomnik za siłę, nieugiętość i odwagę!

[maryanna3]

Napisane przez aaanitka86

Nie podniecaj sie tak od razu!

No, strasznie się podnieciłam

[Kattaa]

Przeczytałam cały wątek.... Dał mi dużo do myślenia. Gratuluję autorce odwagi i determinacji. Może jeszcze mam czas aby się wycofać z podobnego związku... krótko przed ślubem

[tamtaglista]

To się wycofaj!

[201803290936]

Napisane przez Kattaa

Przeczytałam cały wątek.... Dał mi dużo do myślenia. Gratuluję autorce odwagi i determinacji. Może jeszcze mam czas aby się wycofać z podobnego związku... krótko przed ślubem

To zrób to. Lepiej teraz, niż potem się szarpać przed sądem.

[kalincia]

Hej, Aleksa, wróciłaś z urlopu? Jak sprawy?

[Lenkapuma]

Również czekam na dalsze wieści

[ktoregos_dnia]

Wiecie, tak mi dzisiaj przyszło do głowy. Jestem z tym wątkiem od początku, bardzo kibicowałam i przeżywałam wszystko i być może mylnie, ale mam wrażenie, że dawno nie czytałam i nie brałam udziału na forum w czymś tak szczerym. I to we wszystkim. W emocjach Aleksy to czuć, w poradach dziewczyn, w szczerym zainteresowaniu mimo, że teoretycznie sprawa się wyjaśniła i szczerym podziwie dla wytrwałości tej dziewczyny. No i jednak można wyczuć kiedy dzieje się coś ważnego, a kiedy ktoś zakłada wątek bo 'nudny wieczór'.
Jakoś tak mam poczucie, że to wyjątkowy wątek i dobrze jakby przeczytało go jak najwięcej dziewczyn.

[ML101]

Przeczytałam wątek w całości... WYJĄTKOWY!!!! Wyjątkowa Autorka, niesamowita historia... Ogromnie gratuluję Aleksie siły i wytrwałości, a jednocześnie zazdroszczę, że uwolniła się z tak toksycznego związku. Jestem w takim samym, z tą różnicą, że my mamy już dziecko i zakończenie takiego związku jest trochę trudniejsze. Niemniej jednak podziwiam Aleksę i życzę jej wszystkiego co najlepsze!!!!

[kalincia]

Napisane przez ML101

Przeczytałam wątek w całości... WYJĄTKOWY!!!! Wyjątkowa Autorka, niesamowita historia... Ogromnie gratuluję Aleksie siły i wytrwałości, a jednocześnie zazdroszczę, że uwolniła się z tak toksycznego związku. Jestem w takim samym, z tą różnicą, że my mamy już dziecko i zakończenie takiego związku jest trochę trudniejsze. Niemniej jednak podziwiam Aleksę i życzę jej wszystkiego co najlepsze!!!!

Tego samego życzę tobie. Pomyśl, czy chcesz trwać w toksycznym związku całe życie "dla dziecka".

[Lili40]

gratuluje siły i odwagi...

[Ramona_85]

Napisane przez ML101

Przeczytałam wątek w całości... WYJĄTKOWY!!!! Wyjątkowa Autorka, niesamowita historia... Ogromnie gratuluję Aleksie siły i wytrwałości, a jednocześnie zazdroszczę, że uwolniła się z tak toksycznego związku. Jestem w takim samym, z tą różnicą, że my mamy już dziecko i zakończenie takiego związku jest trochę trudniejsze. Niemniej jednak podziwiam Aleksę i życzę jej wszystkiego co najlepsze!!!!

3mam kciuki za Twoją sprawę. Mam nadzieję, że wszystko zakończy się dla Ciebie pomyślnie i dziecko również nie ucierpi w tak trudnej dla niego sytuacji

[kalincia]

Napisane przez Ramona_85

3mam kciuki za Twoją sprawę. Mam nadzieję, że wszystko zakończy się dla Ciebie pomyślnie i dziecko również nie ucierpi w tak trudnej dla niego sytuacji

Jakie dziecko?

[ladymln]

Napisane przez kalincia

Jakie dziecko?

Takie,że Ramona odniosła się do wypowiedzi innej wizażanki,a nie Aleksy.
Swoją drogą- Aleksa co u Ciebie?


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[aleksa85]

Witajcie

Na wstępie bardzo dziękuję za wszystkie miłe słowa. Chwilami sama się zastanawiam jak ja dałam radę, jestem z siebie dumna. Wiem, że wygrałam swoje życie, choć jeszcze trochę mnie czeka.

Byłam w Wenecji. Wyjazd cudowny. Poznałam niesamowitych ludzi, zrelaksowałam się maksymalnie, całkowicie nie myślałam o rzeczywistości. Zakochałam się w tym mieście - jest jak z bajki, te uliczki, gondole, klimat...Na pewno tam wrócę

Dalej co u mnie - ruszam z remontem, z dnia na dzień zmieniają mi się wizje, szukam płytek, wybieram okna i drzwi, ustawiam poszczególne ekipy żeby się w miarę zgrały itd.

Zmieniłam nazwisko na panieńskie - czekam na dowód i będę miała dużo zmian z tym związanych w firmie itd. Ale uważam że warto. Tamten rozdział trzeba zamknąć, po mału małymi kroczkami dążę do tego właśnie.

Jeżeli chodzi o temat mojego byłego męża to już spodziewa się dziecka, ale nie znam szczegółów, bo staram się nie myśleć o nim i nie chce wiedzieć nic więcej.

Przed wyjazdem zadzwonił do mnie, że chciałby żebym mu podpisała u notariusza pismo, że w razie pogorszenia mojej sytuacji nigdy nie będę chciała od niego alimentów...


Jak dogram szczegóły remontu, muszę zakończyć sprawy z nim. Przed wyjazdem rozmawiałam z nim - powiedział, że jak spiszę mu umowę darowizny na auto, to on przepisze kredyt na siebie. Nie wiem co jeszcze zrobię z resztą, bo dowiedziałam się że koparka stoi zepsuta i trzeba tam bardzo dużo kasy wsadzić żeby ją uruchomić - praktycznie bardzo straciła na wartości....

Teraz wracam do pracy i postaram się częściej zaglądać

[kalincia]

Ooo, miło, że znów jesteś.
Nic mu nie podpisuj, broń boże. Nie ma powodu. Reszta - pół na pół, niech rzeczoznawcy określą wartość, a ty domagaj się kasy za swoją część. Nie szłabym na umowę darowizny na auto, bo nie wierzyłabym w kredyt na niego. No chyba żeby mi w banku, który kredytu udzielił zmienili umowę, że od teraz tylko on jest kredytobiorcą.
Wenecję też lubię. Byłam trzy razy i jeszcze pojadę. Tym razem z ukochanym. Czego i tobie życzę przy powrocie do tego pięknego miasta.

[aleksa85]

Takie mam założenie - jechać z nim do banku i zapytać o zmianę umowy, czy jest taka możliwość. Dobrze wiem, że formalnie muszę to uregulować. Tym bardziej, że podział pół na pół już mi zbyt dużo nie da....

Co do podpisania u notariusza takiego pisma uważam, że jeżeli będzie w dwie strony (czyli on nie będzie mógł ode mnie nigdy nic chcieć) - jest ok. Znam siebie i pewnie prędzej bym tynk ze ściany zjadła niż kiedykolwiek poprosiła go o pomoc - więc będzie mi na rękę oświadczenie, że on ode mnie nie będzie miał prawa nic chcieć (tylko czy tak mozna).

[kalincia]

Napisane przez aleksa85

Takie mam założenie - jechać z nim do banku i zapytać o zmianę umowy, czy jest taka możliwość. Dobrze wiem, że formalnie muszę to uregulować. Tym bardziej, że podział pół na pół już mi zbyt dużo nie da....

Co do podpisania u notariusza takiego pisma uważam, że jeżeli będzie w dwie strony (czyli on nie będzie mógł ode mnie nigdy nic chcieć) - jest ok. Znam siebie i pewnie prędzej bym tynk ze ściany zjadła niż kiedykolwiek poprosiła go o pomoc - więc będzie mi na rękę oświadczenie, że on ode mnie nie będzie miał prawa nic chcieć (tylko czy tak mozna).

Przypomnij mi - rozwód był z orzekaniem, czy bez?

[aleksa85]

Bez

[kalincia]

Napisane przez aleksa85

Bez

Podpis w obie strony, mam nadzieję?

[aleksa85]

Oczywiście, że w obie. Innej opcji nie biorę pod uwagę.