Mamusie czerwcowe 2016 cz. 3 - Strona 33 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Odchowalnia - jestem mamą

Notka

Odchowalnia - jestem mamą Forum dla rodziców. Tutaj porozmawiasz o połogu, karmieniu, wychowaniu dziecka. Wejdź i podziel się swoją wiedzą i doświadczeniem.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2017-01-02, 19:04   #961
elaine-blath
Zakorzenienie
 
Avatar elaine-blath
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 9 904
GG do elaine-blath
Dot.: Mamusie czerwcowe 2016 cz. 3

SLIWECZKA no jest grzeczny, chociaż jak to dziecko ma swoje odpaly
Cytat:
Napisane przez agusiia69 Pokaż wiadomość
Kinia znowu chora osluchowo naszczescie jest ok, ale ma zielony katar u kaszle. Dostaliśmy jakiś syrop i kropelki.
Zdrowia!

Cytat:
Napisane przez Paulinagm Pokaż wiadomość
Lena mi też się wstaje coraz trudniej narastające zmęczenie plus to, że teraz dni są krótkie i strasznie ciemno, no masakra
a najgorsze jest to, że nie pamiętam często nocnych pobudek. Wiele razy jest taka sytuacja, że budzę sie Krzyś między nami a ja nie wiem kto i kiedy go przyniósł z łóżeczka. Raz stękał między nami a mi się śniło, że jakimś takim dżwigiem ktoś go na takiej desce powolutku spuszcza niżej i niżej i wylądował między nami - budzę się a Krzys rzeczywiście między nami a ja nie pamietam jak go tu niosłam

a co do związkow to różnie jest, nie ma co robic ogólnych zasad my z TŻ jesteśmy razem 7 lat i nigdy nie było jakiegoś ultra kryzysu. Kłócimy się często, o byle pierdołę, ale poza tym jest w zasadzie słodko pierdząco między nami przez wszystkie lata studiów mieliśmy do siebie daleko (mąż studiował na Śląsku, ja w Warszawie) była tęsknota, dłuuugie godziny na telefonie, widziałam go kilka dni a potem miesiąc - półtora msc przerwy i teraz baaardzo doceniamy to, że mieszkamy razem, jesteśmy blisko i codziennie się widzimy

w Sylwestra Krzyś w miarę ładnie zasnął, tuż przed północą obudzil się na cyca, pojadł, zasnął i tak już go troche potrzymałam więc Nowy Rok zaczęłam z Krzysiem na rękach patrząc jak słodko śpi, fajerwerki za oknem, mąż obok ogólnie słodko bylo, patrzyliśmy na śpiące dziecko i się wzruszaliśmy


Wiecie może jak jest nad morzem na przełomie maja/czerwca? mąż dostał wolne od 29 maja więc nam się dość wczesne wakacje szykują... a marzył mi się plażing i uuupał i opalanko
Potrafi byc super! Ja to najbardziej lubie czerwiec i wrzesień. Bez tych tłumów, a wszystko pootwierane,ciepło. Idealnie na odpoczynek i relaks tez na plaży.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 20:04 ---------- Poprzedni post napisano o 20:03 ----------

ANIA co u fizjo i pediatry?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Zawsze i na wieczność uczyńmy z życia święto

https://instagram.com/rudymspojrzeniem
http://www.rudymspojrzeniem.pl

Galeria pazurkowa:
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=1692
elaine-blath jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-01-02, 19:24   #962
Lena_Marlena
Rozeznanie
 
Avatar Lena_Marlena
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 958
Dot.: Mamusie czerwcowe 2016 cz. 3

Cytat:
Napisane przez Madzia9999 Pokaż wiadomość
Justyna ślicznie z Gabrysiem wyglądasz

Australia zazdroszczę planów wakacyjnych my nieśmiało myślimy o Chorwacji, ale zobaczymy jak będzie finansowo i urlopowo u TZ.

Też nie liczę pobudek w nocy, jest ich dużo. Hania już od dobrego miesiąca śpi z Nami. Już nie mam strachu, że ją zgniote czy coś. Przeczuwam nasilony lęk separacyjny bo ciągle jak leżę obok tp się tuli. Całe dnie na raczkach, jedynie rano daję mi 15min na poranna toalete ale to minie,musi

W sylwetra byliśmy u pediatry bo Hania dwa dni gorączkę miała. Gorączka minęła, ale lekki katar i kaszel został. Osluchowo czysto, wyglada ns zdrową. Chciałam pierwsza dawke szczepienia na pneumo teraz zrobić tylko ten kaszel nieszczęsny :/ zapiszę na dniach Hania raz jeszcze do pediatry i zobaczymy co doradzi.

Od dziś ruszyliśmy z rozszerzeniem diety.


Pikpik
Ja Ci cholernie współczuję totalna swinia z,TZ. Może warto przemyśleć czy naprAwdę widzisz Was razem :/

Lena zachowania tesciowej i składaniu ubranek synka nie skomentuje. Żartyopiekuncza kobita nie ma co ze sobą zrobić. Tz jedynak czy po prostu sam w domu został?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Jeśli mogę doradzić to poczekaj aż wszystko przejdzie. Lekarze mówią że np z katarem można zaszczepić ale wtedy wzrasta prawdopodobieństwo nopow.

Sam został bo siostra 15 lat starsza. A on zawsze taki wydmuchany wychuchany bo bardzo wystarany, między nim a siostra kilka aniołków.
Lena_Marlena jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-01-02, 20:07   #963
Madzia9999
Zakorzenienie
 
Avatar Madzia9999
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Środek Polski.
Wiadomości: 9 976
Dot.: Mamusie czerwcowe 2016 cz. 3

Cytat:
Napisane przez Lena_Marlena Pokaż wiadomość
Jeśli mogę doradzić to poczekaj aż wszystko przejdzie. Lekarze mówią że np z katarem można zaszczepić ale wtedy wzrasta prawdopodobieństwo nopow.

Sam został bo siostra 15 lat starsza. A on zawsze taki wydmuchany wychuchany bo bardzo wystarany, między nim a siostra kilka aniołków.
Lena ja chcę zaczekać chociaż ten lekki katar to Hania ma od dobrego miesiąca :/ a na pneumo musi zaszczepić bo żłobek.

Kurczę tz już duży synek, mamusia widać nie rozumie. Szkoda, że Tobie tym krzywdę robi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
'' Na seksapil składa się w połowie
to, co kobieta ma, a w połowie to,
co myśli, że ma ''.


Sophia Loren
Madzia9999 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-01-02, 20:24   #964
41747266e0fb3b4fece89e204f3d610d83e6e72d_5fac7b02b3dde
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 4 235
Dot.: Mamusie czerwcowe 2016 cz. 3

Mnie tez coraz mniej, nadrabiam wieczorami, chyba ze padne 😂

Pikpik straszny cham z Twojego TŻ. Przykro, ze starszak na to patrzy, tak jak Miszka napisała- będzie brał z niego przykład 😐

Honcia fajnie że juz planujecie starania 👍 jako mama dzieci między którymi jest 20mc różnicy trzymam kciuki ✊ i popieram. Ja kilka dni po roczku Zosi robilam pierwszy test ciążowy, a starania zaczęliśmy jak Zosia miała 9mc 😉
Początki jak się Hania urodziła to był niezły kosmos 😂 przetrwałam dzięki wam i dzięki temu, ze podeszlam do tego na luzie, bez spiny ze wszystko musi być w domu zrobione, codziennie super obiad. I na prawdę myslalam ze będzie gorzej. Dziś dziewczyny zabawialy się razem klockani LEGO a ja robiłan obiad. Codziennie rano walaja się razem po łóżku lub lozeczku a ja się ogarniam. Na prawdę jest mi teraz łatwiej, niż było z sama Zosia, bo dziewczyny mają siebie, jedna drugą obserwuje, mają towarzystwo którego obie potrzebują. Jak Hania marurdzi proszę zosie, żeby pibawila się przy niej i Hania się uspokaja.

Ciekawe czy ktorejs z czerwczatek będzie juz miało rodzeństwo w tym roku 😁 stawiam ze tak 👌
41747266e0fb3b4fece89e204f3d610d83e6e72d_5fac7b02b3dde jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-01-02, 20:48   #965
miszkaaa
Zakorzenienie
 
Avatar miszkaaa
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 3 415
Dot.: Mamusie czerwcowe 2016 cz. 3

Cytat:
Napisane przez zabciajs Pokaż wiadomość
Jak Wy piszecie i na fb i na forum, ja odkąd odpuscilam fora to mam wiecej czasu na...bycie sama ze sobą (z Gabi ).

Ciekawi mnie tylko co u bez fejsowych dziewczyn jak np Australia
Jak ja Ci dziękuję za to pierwsze zdanie.

Kiedyś miałam napisać/ zasugerowac to jednej z nas ale może to zostać źle odebrane.
A przydałoby się oderwanie od internetu na jakiś czas, skoncentrowanie się i poznanie na nowo potrzeb własnego dziecka...

---------- Dopisano o 22:30 ---------- Poprzedni post napisano o 22:29 ----------

Piernik mam i ja!
Od wczoraj go jemy i jest rewelacyjny!!!!!!!
Australia, dzięki Ci dobra kobieto za przepis mobilizację 😙

---------- Dopisano o 22:44 ---------- Poprzedni post napisano o 22:30 ----------

Lena, zachowania teściowej współczuję. A nie macie zamka w drzwiach czy tz ja wpuszcza?
Moja ciocia też podobnie postępowała. Na szczęście jej córka w porę zauważyła i zareagowała, że mama wchodzi z butami w ich życie.
A ciotka przegiela tym, że powiedziała kuzynce żeby pościel przebrała bo już jest nieświeża. Wtedy podjęli decyzję o budowie i wyprowadzce. Tego Wam życzę bo pewnie jeszcze długo rodzice TŻ będą was traktować jak dzieci ( przepraszam za doslownosc) bo jesteście bardzo młodzi.



Śliweczko, no to bratowa ma nieciekawie. Ale faktycznie brat może latać z córcia a ona dojeżdżac innym transportem. Głupio tak trochę ale dla spokoju dziecka warto się przemęczyc.

---------- Dopisano o 22:48 ---------- Poprzedni post napisano o 22:44 ----------

Pikpik, wiesz to że tż nie był taki...
Ale jest i raczej się nie zmieni.
Mój tato przed ślubem też mamę na rękach nosił a po ślubie pokazał swój charakterek.
Ale to nie znaczy, że masz się z nim męczyć cale życie.
Może postraszenie separacja potrząsnęłoby nim trochę.
Pomyśl o dzieciach, jakim jest wzorcem i czy chcesz być przez nich tak pomiatana jak przez TŻ.
__________________
Dziubulek

Żabinek
miszkaaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-01-02, 21:11   #966
Madzia9999
Zakorzenienie
 
Avatar Madzia9999
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Środek Polski.
Wiadomości: 9 976
Dot.: Mamusie czerwcowe 2016 cz. 3

[QUOTE=miszkaaa;69198861]Jak ja Ci dziękuję za to pierwsze zdanie.

Kiedyś miałam napisać/ zasugerowac to jednej z nas ale może to zostać źle odebrane.
A przydałoby się oderwanie od internetu na jakiś czas, skoncentrowanie się i poznanie na nowo potrzeb własnego dziecka...

---------- Dopisano o 22:30 ---------- Poprzedni post napisano o 22:29 ----------

Piernik mam i ja!
Od wczoraj go jemy i jest rewelacyjny!!!!!!!
Australia, dzięki Ci dobra kobieto za przepis mobilizację 😙

---------- Dopisano o 22:44 ---------- Poprzedni post napisano o 22:30 ----------

Lena, zachowania teściowej współczuję. A nie macie zamka w drzwiach czy tz ja wpuszcza?
Moja ciocia też podobnie postępowała. Na szczęście jej córka w porę zauważyła i zareagowała, że mama wchodzi z butami w ich życie.
A ciotka przegiela tym, że powiedziała kuzynce żeby pościel przebrała bo już jest nieświeża. Wtedy podjęli decyzję o budowie i wyprowadzce. Tego Wam życzę bo pewnie jeszcze długo rodzice TŻ będą was traktować jak dzieci ( przepraszam za doslownosc) bo jesteście bardzo młodzi.



Śliweczko, no to bratowa ma nieciekawie. Ale faktycznie brat może latać z córcia a ona dojeżdżac innym transportem. Głupio tak trochę ale dla spokoju dziecka warto się przemęczyc.

---------- Dopisano o 22:48 ---------- Poprzedni post napisano o 22:44 ----------

Pikpik, wiesz to że tż nie był taki...
Ale jest i raczej się nie zmieni.
Mój tato przed ślubem też mamę na rękach nosił a po ślubie pokazał swój charakterek.
Ale to nie znaczy, że masz się z nim męczyć cale życie.
Może postraszenie separacja potrząsnęłoby nim trochę.
Pomyśl o dzieciach, jakim jest wzorcem i czy chcesz być przez nich tak pomiatana jak przez TŻ.[/QUOTE]
Strasznie przykre ale jak szczere.
__________________
'' Na seksapil składa się w połowie
to, co kobieta ma, a w połowie to,
co myśli, że ma ''.


Sophia Loren
Madzia9999 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-01-02, 21:14   #967
australia87
Zakorzenienie
 
Avatar australia87
 
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 4 207
Dot.: Mamusie czerwcowe 2016 cz. 3

MFrancesca, no, dobrze, że się odezwałaś! Bo już miałam na Ciebie przyszykowany

Madzia, Chorwacja jest super!

Miszka, cieszę się, że i Tobie zasmakował piernik
australia87 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2017-01-02, 21:52   #968
Paulinagm
Zadomowienie
 
Avatar Paulinagm
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 1 256
Dot.: Mamusie czerwcowe 2016 cz. 3

Cytat:
Napisane przez elaine-blath Pokaż wiadomość
Potrafi byc super! Ja to najbardziej lubie czerwiec i wrzesień. Bez tych tłumów, a wszystko pootwierane,ciepło. Idealnie na odpoczynek i relaks tez na plaży.
na tym też mi zależy byliśmy nad morzem w marcu i troche smutno mi było jak przechodzilam koło budki z napisem gofry nieczynnej zabitej dechami
Paulinagm jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-01-02, 22:04   #969
Honcia
Zakorzenienie
 
Avatar Honcia
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 3 705
Dot.: Mamusie czerwcowe 2016 cz. 3

Marcelina dopiero poszła spać i mam nadzieję, ze już skutecznie i do rana...

Żabciu ja tylko tutaj piszę, więc ogarnięcie zajmuje niewiele czasu

Dzanet właśnie na to liczę, że dzieci wychowają się "razem" i za jednym podejściem ( poza tym latka lecą, za kilkanaście dni konczę 32 )
__________________







Honcia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-01-02, 22:09   #970
Madzia9999
Zakorzenienie
 
Avatar Madzia9999
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Środek Polski.
Wiadomości: 9 976
Dot.: Mamusie czerwcowe 2016 cz. 3

Cytat:
Napisane przez australia87 Pokaż wiadomość
MFrancesca, no, dobrze, że się odezwałaś! Bo już miałam na Ciebie przyszykowany

Madzia, Chorwacja jest super!

Miszka, cieszę się, że i Tobie zasmakował piernik
Hania była z Nami na wakacjach w Chorwacji, ale w brzuchu nie wiedziałam, że jestem w ciąży jeszcze
Zwiedziliśmy wtedy dużo od Trogiru po Dubrownik a,na koniec Jeziora Plitvickie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
'' Na seksapil składa się w połowie
to, co kobieta ma, a w połowie to,
co myśli, że ma ''.


Sophia Loren
Madzia9999 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-01-03, 05:02   #971
PikPik09
Raczkowanie
 
Avatar PikPik09
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 450
Dot.: Mamusie czerwcowe 2016 cz. 3

Eh dziewczyny u mnie staz malzenski w tym roku 10 lat. A z tzem jest tak: nadaje sie tylko do przyjemnosci.jesli wstane byle kiedy i powiem idziemy potanczyc to w mig wszystko zorganizuje.wszelkie przeszkody pokona naprawde.ostatnio tez bylismy na domowce no szalenstwo po prostu umie pic alkohol- nigdy sie nie awanturuje przeciwnie jest zabawno rozczulajacy.w towarzystwie nigdy siary nie robi.wakacje zaplanuje urzadzi dogra na ostatni guzik.remont zrobi to bardzo dokladnie choc dlugo trwa. Taki tryb zabawowy ma wgrany.ale z uczuciami mu nie po drodze.nie chce mu sie po prostu.jak wiecie docinki stale niby to nie grozne bo aeantur nie robi ale kapiacy kran niszczy psychicznie i do tego wieczna krytyka mnie i starszaka i znow nie awantury czy wulgaryzmy ale mielenie non stop - kapiacy kran. Teraz widze ze cala jego rodzina jest taka i widze ze powiela system swoich rodzicow.rozum moj to rozumie ale serce nieakceptuje i boli.wyglada na to ze liczy sie tylko to co on chce zrobic a my to tak z boku gdzies tam sie krecimy...wiecie co earte sa grozby bez pokrycia? Przerabialam to.wiem.jaki on potrafi byc jak sie postara wiem tez ze nie jedna dawno by go w zad kopnela.ale sa chwile malo bo malo ale sa ze starszak tutsiu i tatusiu do niego...a kiedys zasugerowalam ze moglo byvtz nie byc jak starszak byl na niego bardzo zly to sie dzieciak poplakal ze on chce miec tate.i ja go rozumiem.teraz beni doszedl.nie wiem co bedzie w przyszlosci.jak bedzie mi dwoch dojezdzal to bede musiala myslec co robic.
__________________
Doświadczenie przemawia: Istnieją tylko dwie bezwarunkowe miłości- miłość między matką,a dzieckiem oraz miłość Boga do ludzi.
PikPik09 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-01-03, 06:52   #972
201711281320
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 3 979
Dot.: Mamusie czerwcowe 2016 cz. 3

PikPik, a co na to Twoi najbliżsi- Twoi rodzice np. jak słyszą jak się zwraca do ich córki i wnuka?
Ja wierzę że Twój mąż ma też zalety, no chyba za człowieka bez zalet byś nie wyszła No niestety ma też wady i chyba niestety w tą strone się szala przechyla. Co więcej nie chce nic zmienić w swoim zachowaniu.
Powinnaś znaleźć tą siłę w sobie żeby coś zmienić. Dla dzieci.

___

Witam się w ten śnieżny poranek!
Nocka taka sobie, przynajmniej z tego co pamiętam, a nie pamiętam
201711281320 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-01-03, 07:13   #973
australia87
Zakorzenienie
 
Avatar australia87
 
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 4 207
Dot.: Mamusie czerwcowe 2016 cz. 3

Cytat:
Napisane przez Paulinagm Pokaż wiadomość
na tym też mi zależy byliśmy nad morzem w marcu i troche smutno mi było jak przechodzilam koło budki z napisem gofry nieczynnej zabitej dechami
Hahaha też bym się załamała! Nad morzem gofer z bitą śmietaną i polewą czekoladową musi być!
Cytat:
Napisane przez Madzia9999 Pokaż wiadomość
Hania była z Nami na wakacjach w Chorwacji, ale w brzuchu nie wiedziałam, że jestem w ciąży jeszcze
Zwiedziliśmy wtedy dużo od Trogiru po Dubrownik a,na koniec Jeziora Plitvickie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
A, no to już macie obcykane W Dubrovniku też byłam i Jeziora Plitvickie też zaliczyłam. Dla Plitvickich chętnie bym tam wróciła

Cytat:
Napisane przez sliweczka85 Pokaż wiadomość
PikPik, a co na to Twoi najbliżsi- Twoi rodzice np. jak słyszą jak się zwraca do ich córki i wnuka?
Ja wierzę że Twój mąż ma też zalety, no chyba za człowieka bez zalet byś nie wyszła No niestety ma też wady i chyba niestety w tą strone się szala przechyla. Co więcej nie chce nic zmienić w swoim zachowaniu.
Powinnaś znaleźć tą siłę w sobie żeby coś zmienić. Dla dzieci.

___

Witam się w ten śnieżny poranek!
Nocka taka sobie, przynajmniej z tego co pamiętam, a nie pamiętam
Zgadzam się z Tobą!

A co do pogrubionego -

U nas flaszka o 1.30 i 4.30. Po 6 zaczął się poranny monolog, więc wzięłam ją do siebie do łóżeczka, pogadała do 7 i zasnęła No ale o 7.55 już kategorycznie zarządziła początek dnia
australia87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-01-03, 08:40   #974
201711281320
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 3 979
Dot.: Mamusie czerwcowe 2016 cz. 3

A ja w święta robiłam gofry z bitą śmietaną ale one jakoś inaczej smakują niż nad morzem. Tam są zdecydowanie smaczniejsze. Może ich cena tak działa na mózg

Kurczę jak ja bym chciała żeby chociaż pół nocy I. przespał w łóżeczku Przecież ja rano czuję się jak po walce na ringu bokserskim... Codziennie sobie obiecuję, że po karmieniu spróbuję go odłożyć i zawsze dosłownie po podaniu cyca tracę przytomność
201711281320 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-01-03, 08:51   #975
Honcia
Zakorzenienie
 
Avatar Honcia
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 3 705
Dot.: Mamusie czerwcowe 2016 cz. 3

Dzień dobry
__________________







Honcia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-01-03, 09:15   #976
K_a_s_i_a_86
Rozeznanie
 
Avatar K_a_s_i_a_86
 
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 524
Dot.: Mamusie czerwcowe 2016 cz. 3

Smaka na gofry z rana narobilyscie, nieladnie. Gdzie tu gofry w zimie znaleźć?
My dzis uziemione w domu, meble do garderoby zaraz beda nam montowac

Australia, Madzia fajne plany wakacyjne.
Paulina, Sliweczka moze jest super chociaż nad polskim z moim mezem jeszcze razem nie bylismy a w lipcu 7 lat razem na stuknie.
Moze w tym roku uda nam się pojechać. My uwielbiamy pod namiot wyjechac na kilka dni w tym roku jest plan zabrać juz Oliwke

---------- Dopisano o 10:15 ---------- Poprzedni post napisano o 10:15 ----------

Edit morze mialo byc 😜
K_a_s_i_a_86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-01-03, 09:17   #977
zebrah
Rozeznanie
 
Avatar zebrah
 
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: Podkarpackie
Wiadomości: 680
Dot.: Mamusie czerwcowe 2016 cz. 3

Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! Spełnienia marzeń dziewczyny!

Witam się po prawie 2 tygodniach wizyt u teściów i u siostry.
Na Sylwestra bawiłam się fajnie- okazało się że jedzenie w porządku, orkiestra też i tylko znajomi z którymi poszliśmy jakieś miny średnie mieli. Koleżanka siedzi od 6 lat w domu z dziećmi i bardzo się stresowała "wyjściem do ludzi". Tak bardzo, że przez całą imprezę minę miała zdystansowaną, a że ja jestem z natury empatyczna, to jakoś tak trudno było się całkiem wyluzować. Niestety, ale siedząc w domu bez kontaktu z obcymi ludźmi można zdziczeć (wychodzę gdzie mogę, ale sama już to widzę po sobie).

[1=41747266e0fb3b4fece89e2 04f3d610d83e6e72d_5fac7b0 2b3dde;69198591]
Honcia fajnie że juz planujecie starania �� jako mama dzieci między którymi jest 20mc różnicy trzymam kciuki ✊ i popieram. Ja kilka dni po roczku Zosi robilam pierwszy test ciążowy, a starania zaczęliśmy jak Zosia miała 9mc ��
Początki jak się Hania urodziła to był niezły kosmos �� przetrwałam dzięki wam i dzięki temu, ze podeszlam do tego na luzie, bez spiny ze wszystko musi być w domu zrobione, codziennie super obiad. I na prawdę myslalam ze będzie gorzej. Dziś dziewczyny zabawialy się razem klockani LEGO a ja robiłan obiad. Codziennie rano walaja się razem po łóżku lub lozeczku a ja się ogarniam. Na prawdę jest mi teraz łatwiej, niż było z sama Zosia, bo dziewczyny mają siebie, jedna drugą obserwuje, mają towarzystwo którego obie potrzebują. Jak Hania marurdzi proszę zosie, żeby pibawila się przy niej i Hania się uspokaja. [/QUOTE]

U nas też był kosmos przez pierwsze trzy miesiące- myślałam, że zbzikuje. Teraz z każdym dniem jest coraz lepiej i oby tak dalej
Dzanet u nas to jest raczej szorstka braterska miłość. Czasem się ładnie pobawią razem, ale częściej starszak wyrywa autka i odpycha. A młody otwiera szczękę i próbuje mu się dossać do ręki (nie do uwierzenia że taki mały a ma takie zapędy...).

Cytat:
Napisane przez Lena_Marlena Pokaż wiadomość
Ma... to jest taka uśmiechnięta ropa, bardzo wilgotne ma to oczko, lzawi mu. Teraz po przemywaniu rumiankiem troszkę mniej jest tej ropy bo już co kilkanaście minut się zbierała.

Moja mama powiedziała że to może mieć coś wspólnego z wczorajszą "choroba" . Co myslicie?[COLOR="Silver"]
U nas przez święta właśnie taki wirus. Katar i jedno ropiejące oczko zarówno u Leosia jak i Rafałka. Przeszło po przemywaniu rumiankiem. Bratowa 300km ode mnie w tym samym czasie miała u swoich dzieci to samo i kropiła Dicortineff do oczka.

Śliweczka- ja też tracę przytomność od razu po podaniu. Jak ktoś się mnie pyta ile razy w nocy mi się Leon wybudza to po prostu nie wiem. Spróbuj go odłożyć wieczorem do łóżeczka, to może chociaż się wyśpisz do pierwszego karmienia.

Pikpik- pamiętam, że jeszcze jak byłyśmy brzuchatkami, to pisałaś o problemach w związku- więc to grubsza sprawa. Przydałaby się Wam jakaś porządna rozmowa, żeby gościem wstrząsnąć. Jak nie będzie Cię chciał wysłuchać, to napisz do niego list. Wiem, że nie każdy ma warunki i czas i ewentualne uprzedzenia, szczególnie u facetów, ale warto może by było sobie zrobić jakiś kurs komunikacji w związku. Naprawdę fajna sprawa.
zebrah jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-01-03, 09:40   #978
australia87
Zakorzenienie
 
Avatar australia87
 
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 4 207
Dot.: Mamusie czerwcowe 2016 cz. 3

Ja jeszcze w piżamie siedzę Strasznie marudne dziecko mam w tym tygodniu i chyba znowu mogę to zwalić na zęby. Wczoraj zajrzałam w paszczę, a tam już dolna druga dwójka się przebija

Cytat:
Napisane przez K_a_s_i_a_86 Pokaż wiadomość
Smaka na gofry z rana narobilyscie, nieladnie. Gdzie tu gofry w zimie znaleźć?
My dzis uziemione w domu, meble do garderoby zaraz beda nam montowac

Australia, Madzia fajne plany wakacyjne.
Paulina, Sliweczka moze jest super chociaż nad polskim z moim mezem jeszcze razem nie bylismy a w lipcu 7 lat razem na stuknie.
Moze w tym roku uda nam się pojechać. My uwielbiamy pod namiot wyjechac na kilka dni w tym roku jest plan zabrać juz Oliwke

---------- Dopisano o 10:15 ---------- Poprzedni post napisano o 10:15 ----------

Edit morze mialo byc 😜
Trzeba się w gofrownicę zaopatrzyć

Na razie to takie luźne plany, ale bardzo mam nadzieję, że wypalą. W zeszłym roku nigdzie nie byliśmy, dwa lata temu jeden dzień nad morzem... Bardzo bym chciała gdzieś pojechać


Zebrah, to Ci się towarzyszka na Sylwestra trafiła... Mogła wrócić do domu skoro taka nieszczęśliwa tam była, zamiast psuć innym zabawę swoją miną
australia87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-01-03, 09:46   #979
Lena_Marlena
Rozeznanie
 
Avatar Lena_Marlena
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 958
Dot.: Mamusie czerwcowe 2016 cz. 3

Miszko mieszkamy razem, więc nie mamy drzwi oddzielajacych a co dopiero zamka: P mamy swój pokój, Franek ma swój a za ścianą rodzice mają sypialnie. Drzwi są wszystkie od pokojów zawsze pootwierane więc każdy wchodzi kiedy chce.
I masz rację że teściowa traktuje nas jak dzieci. Jak tz bierze kluczyki od auta to od razu "gdzie jedxiesz" A jak tz się z nią przekomarza bo tak naprawdę idzie np wstawić samochód do garażu i mówi że "Aaa daleko" A ona "o której wrocisz" A on "Aaa pozno" I jest fochy bo nie chce jej powiedzieć gdzie jedzie i ona przychodzi do mnie zapytac gdzie on jedzie.
A jak Franka trzyma na rękach i się z nim wyglupia to co chwilę jest "nie rób tak" "on tak nie lubi" "uważaj, bo co upuscisz " "no ale trzymaj go mocno" A Franek rozesmiany w głos, więc tz mówi że faktycznie tak nie lubi a ona "bo on się uśmiecha z grzecznosci" nosz kur... xD

Zebrah no proszę. U nas też rumianek pomógł.


Pospalismy rano do 8:30! Cud: p a to wszystko dlatego ze książę wstał o 5 na jedzenie i już nie chciał spać więc powędrował do nas i dospal z nami do rana
Na 12:30 idziemy do pediatry z tym kaszlem (jest coraz okropniejszy taki duszacy, odrywajacy).

Z małych ale jakże cieszących sukcesów- pisałam że na święta dostanę zestaw do paznokci. Złamał mi się przedwczoraj jeden i wczoraj to odbudowalam żelem. Jak na pierwszy raz myślę że wyszło super. Także jak któraś ma po drodze do mnie to zapraszam: D dłonie do eksperymentów mile widziane: p


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Lena_Marlena jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-01-03, 10:04   #980
australia87
Zakorzenienie
 
Avatar australia87
 
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 4 207
Dot.: Mamusie czerwcowe 2016 cz. 3

Wiem, że rychło w czas, ale zamieszczam mój opis porodu
Napisałam go już dawno temu w Wordzie, ale zapomniałam tu dodać, dzisiaj mi się przypomniało


7 czerwca (wtorek) ok. godz. 5 wstałam z łóżka i poczułam jakbym popuściła, niewiele, ale jednak dziwne uczucie. Poszłam do łazienki, a wkładka była zabarwiona na różowo. Na początku nie za bardzo się tym przejęłam, więc poszłam spać dalej. Ok. 8, przed wyjściem do pracy, mój mąż powiedział do brzucha: „Mała, wychodź!”. Kto by pomyślał, że nasza córka tak bardzo weźmie sobie te słowa do serca… Kilka godzin później zaczął boleć mnie brzuch, czułam też bóle w krzyżu. Ok. godz. 15 czułam już regularne, coraz częstsze skurcze. Po 16 pojechaliśmy z mężem do szpitala. Mąż chciał pojechać krótszą drogą, która okazała się wyboista, więc generalnie myślałam, że go wtedy zamorduję, bo nie dość, że miałam coraz bardziej bolesne skurcze, to jeszcze co chwila podskakiwałam w samochodzie Przed 17 byliśmy na IP, tam rozwarcie na 3cm. Ja tam się z bólu zwijam, a położna do mnie, że to to pikuś, że najgorsze przede mną… Trafiłam na pojedynczą salę porodową. Ok. godz. 18 - 4 cm, dostałam dwa czopki na rozmiękczenie szyjki macicy. Wody się ze mnie sączyły (trochę byłam zawiedziona, że nie chlusnęło ze mnie spektakularnie jak na filmach ), dreptałam tam sobie po tej sali, zwijając się momentami z bólu. Na szczęście cały czas był przy mnie mąż, który był na początku dość zdezorientowany i musiałam go instruować żeby wstał, przytrzymał mnie itd. Nie pamiętam w którym to momencie spytano mnie czy chcę znieczulenie, ale w każdym razie wtedy zapewne z oczami kota ze Shreka odparłam, że jak najszybciej poproszę W międzyczasie miałam usg, tam waga Małej wyszła 3600, odetchnęłam trochę z ulgą Dzięki znieczuleniu miałam godzinę, może półtorej odpoczynku, leżałam sobie wtedy, rozmawiałam z mężem, duża to ulga była dla mnie. Położna stwierdziła, że dziś na bank urodzę, co też mnie ucieszyło, nie powiem, bo wiedziałam, że najgorsze dopiero przede mną… Parte to była jazda bez trzymanki, darłam się, ryczałam, mówiłam, że nie dam rady, że już nie mogę… Próbowałam przeć na plecach, na boku i kucając, chociaż każda zmiana pozycji była nie lada wyczynem, ale na boku było mi jakoś tak najlepiej z tego co pamiętam. Cały czas mąż mnie trzymał za rękę (a właściwie ja jego ), trzymał mi pod nosem rurkę z tlenem. Po każdym partym miałam uspokoić oddech, a ja kurde ledwo dawałam radę powietrze złapać… Położna przed każdym partym mówiła, że to już ostatni… Tych „ostatnich” było chyba ze 20 :P Pod koniec spytała mnie czy chcę dotknąć główkę, bo to już naprawdę zaraz Malutka wyjdzie. Od razu mi się Wizaż przypomniał i to jak napisałam, że w życiu bym nie chciała tego zrobić, bo bałabym się, że wepchnę dziecko do środka I tak też konsekwentnie odmówiłam… Chociaż kazałam zerknąć mężowi czy serio widać tam jakąś główkę – po tej serii „ostatnich” partych jakoś mniej ufałam słowom położnej :P Twierdził, że nic nie widzi, chociaż za bardzo to się tam nie zagłębił, ale może to i dobrze… Na koniec jeszcze sobie żartowaliśmy, że ciekawe, czy rzeczywiście będzie dziewczynka? Nadeszła jednak w końcu godzina 22.15 i zobaczyliśmy naszą córeczkę… Nie było wątpliwości, że córeczkę, bo pierwsze co nam pokazano, to co nasze dziecię ma między nogami Potem zaraz położono mi Marysię na klacie, a ja wtedy płakałam ze szczęścia… Mąż za to zaniemówił, ale w jego oczach widziałam, że też jest szczęśliwy… Byliśmy tak sobie w trójkę dłuższą chwilę Mąż przeciął pępowinę, a potem zabrali Małą na ważenie, mierzenie itd. 3800 g i 57 cm szczęścia
australia87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-01-03, 10:18   #981
elaine-blath
Zakorzenienie
 
Avatar elaine-blath
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 9 904
GG do elaine-blath
Dot.: Mamusie czerwcowe 2016 cz. 3

Cytat:
Napisane przez Paulinagm Pokaż wiadomość
na tym też mi zależy byliśmy nad morzem w marcu i troche smutno mi było jak przechodzilam koło budki z napisem gofry nieczynnej zabitej dechami
W majówkę cos juz bywa otwarte, ale polowa/koniec czerwca to już jest praktycznie wszystko. i mówię tu nie tylko o trójmieście, ale przede wszystkim.miejscowosciach madmorskich typu Łeba (moi rodzice mają pokoje do wynajecia).
Cytat:
Napisane przez sliweczka85 Pokaż wiadomość
PikPik, a co na to Twoi najbliżsi- Twoi rodzice np. jak słyszą jak się zwraca do ich córki i wnuka?
Ja wierzę że Twój mąż ma też zalety, no chyba za człowieka bez zalet byś nie wyszła No niestety ma też wady i chyba niestety w tą strone się szala przechyla. Co więcej nie chce nic zmienić w swoim zachowaniu.
Powinnaś znaleźć tą siłę w sobie żeby coś zmienić. Dla dzieci.

___

Witam się w ten śnieżny poranek!
Nocka taka sobie, przynajmniej z tego co pamiętam, a nie pamiętam
Podpiszę się pod słowami. PIK PIK wiem ze kochasz, ale chociaż nie awantury yo podchodzi to juz pod przemoc psychiczną...
Cytat:
Napisane przez australia87 Pokaż wiadomość
Wiem, że rychło w czas, ale zamieszczam mój opis porodu
Napisałam go już dawno temu w Wordzie, ale zapomniałam tu dodać, dzisiaj mi się przypomniało


7 czerwca (wtorek) ok. godz. 5 wstałam z łóżka i poczułam jakbym popuściła, niewiele, ale jednak dziwne uczucie. Poszłam do łazienki, a wkładka była zabarwiona na różowo. Na początku nie za bardzo się tym przejęłam, więc poszłam spać dalej. Ok. 8, przed wyjściem do pracy, mój mąż powiedział do brzucha: „Mała, wychodź!”. Kto by pomyślał, że nasza córka tak bardzo weźmie sobie te słowa do serca… Kilka godzin później zaczął boleć mnie brzuch, czułam też bóle w krzyżu. Ok. godz. 15 czułam już regularne, coraz częstsze skurcze. Po 16 pojechaliśmy z mężem do szpitala. Mąż chciał pojechać krótszą drogą, która okazała się wyboista, więc generalnie myślałam, że go wtedy zamorduję, bo nie dość, że miałam coraz bardziej bolesne skurcze, to jeszcze co chwila podskakiwałam w samochodzie Przed 17 byliśmy na IP, tam rozwarcie na 3cm. Ja tam się z bólu zwijam, a położna do mnie, że to to pikuś, że najgorsze przede mną… Trafiłam na pojedynczą salę porodową. Ok. godz. 18 - 4 cm, dostałam dwa czopki na rozmiękczenie szyjki macicy. Wody się ze mnie sączyły (trochę byłam zawiedziona, że nie chlusnęło ze mnie spektakularnie jak na filmach ), dreptałam tam sobie po tej sali, zwijając się momentami z bólu. Na szczęście cały czas był przy mnie mąż, który był na początku dość zdezorientowany i musiałam go instruować żeby wstał, przytrzymał mnie itd. Nie pamiętam w którym to momencie spytano mnie czy chcę znieczulenie, ale w każdym razie wtedy zapewne z oczami kota ze Shreka odparłam, że jak najszybciej poproszę W międzyczasie miałam usg, tam waga Małej wyszła 3600, odetchnęłam trochę z ulgą Dzięki znieczuleniu miałam godzinę, może półtorej odpoczynku, leżałam sobie wtedy, rozmawiałam z mężem, duża to ulga była dla mnie. Położna stwierdziła, że dziś na bank urodzę, co też mnie ucieszyło, nie powiem, bo wiedziałam, że najgorsze dopiero przede mną… Parte to była jazda bez trzymanki, darłam się, ryczałam, mówiłam, że nie dam rady, że już nie mogę… Próbowałam przeć na plecach, na boku i kucając, chociaż każda zmiana pozycji była nie lada wyczynem, ale na boku było mi jakoś tak najlepiej z tego co pamiętam. Cały czas mąż mnie trzymał za rękę (a właściwie ja jego ), trzymał mi pod nosem rurkę z tlenem. Po każdym partym miałam uspokoić oddech, a ja kurde ledwo dawałam radę powietrze złapać… Położna przed każdym partym mówiła, że to już ostatni… Tych „ostatnich” było chyba ze 20Pod koniec spytała mnie czy chcę dotknąć główkę, bo to już naprawdę zaraz Malutka wyjdzie. Od razu mi się Wizaż przypomniał i to jak napisałam, że w życiu bym nie chciała tego zrobić, bo bałabym się, że wepchnę dziecko do środka I tak też konsekwentnie odmówiłam… Chociaż kazałam zerknąć mężowi czy serio widać tam jakąś główkę – po tej serii „ostatnich” partych jakoś mniej ufałam słowom położnejTwierdził, że nic nie widzi, chociaż za bardzo to się tam nie zagłębił, ale może to i dobrze… Na koniec jeszcze sobie żartowaliśmy, że ciekawe, czy rzeczywiście będzie dziewczynka? Nadeszła jednak w końcu godzina 22.15 i zobaczyliśmy naszą córeczkę… Nie było wątpliwości, że córeczkę, bo pierwsze co nam pokazano, to co nasze dziecię ma między nogami Potem zaraz położono mi Marysię na klacie, a ja wtedy płakałam ze szczęścia… Mąż za to zaniemówił, ale w jego oczach widziałam, że też jest szczęśliwy… Byliśmy tak sobie w trójkę dłuższą chwilę Mąż przeciął pępowinę, a potem zabrali Małą na ważenie, mierzenie itd. 3800 g i 57 cm szczęścia
Lepiej pozno niz wcale

Podrzucam interesujący art http://ziolablog.pl/2016/11/23/zdrow...ury-dla-dzieci

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Zawsze i na wieczność uczyńmy z życia święto

https://instagram.com/rudymspojrzeniem
http://www.rudymspojrzeniem.pl

Galeria pazurkowa:
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=1692
elaine-blath jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-01-03, 11:18   #982
miszkaaa
Zakorzenienie
 
Avatar miszkaaa
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 3 415
Dot.: Mamusie czerwcowe 2016 cz. 3

Cytat:
Napisane przez PikPik09 Pokaż wiadomość
Eh dziewczyny u mnie staz malzenski w tym roku 10 lat. A z tzem jest tak: nadaje sie tylko do przyjemnosci.jesli wstane byle kiedy i powiem idziemy potanczyc to w mig wszystko zorganizuje.wszelkie przeszkody pokona naprawde.ostatnio tez bylismy na domowce no szalenstwo po prostu umie pic alkohol- nigdy sie nie awanturuje przeciwnie jest zabawno rozczulajacy.w towarzystwie nigdy siary nie robi.wakacje zaplanuje urzadzi dogra na ostatni guzik.remont zrobi to bardzo dokladnie choc dlugo trwa. Taki tryb zabawowy ma wgrany.ale z uczuciami mu nie po drodze.nie chce mu sie po prostu.jak wiecie docinki stale niby to nie grozne bo aeantur nie robi ale kapiacy kran niszczy psychicznie i do tego wieczna krytyka mnie i starszaka i znow nie awantury czy wulgaryzmy ale mielenie non stop - kapiacy kran. Teraz widze ze cala jego rodzina jest taka i widze ze powiela system swoich rodzicow.rozum moj to rozumie ale serce nieakceptuje i boli.wyglada na to ze liczy sie tylko to co on chce zrobic a my to tak z boku gdzies tam sie krecimy...wiecie co earte sa grozby bez pokrycia? Przerabialam to.wiem.jaki on potrafi byc jak sie postara wiem tez ze nie jedna dawno by go w zad kopnela.ale sa chwile malo bo malo ale sa ze starszak tutsiu i tatusiu do niego...a kiedys zasugerowalam ze moglo byvtz nie byc jak starszak byl na niego bardzo zly to sie dzieciak poplakal ze on chce miec tate.i ja go rozumiem.teraz beni doszedl.nie wiem co bedzie w przyszlosci.jak bedzie mi dwoch dojezdzal to bede musiala myslec co robic.
Dla mnie to żadne wytłumaczenie.
Co z tego, że jest na pokaz fajny. Życie to nie impreza.
Ty też byś sobie wakacje zorganizowala, co to za filozofia?😋
Dla mnie najważniejsze jest to, jaki jest dla mnie i dzieci. I jakim jest wzorem dla dzieci. Bo za chwilę one będą brały przykład z niego i tak samo postepowaly.
Nic więcej mnie nie interesuje.
I powiem Ci, że moja mama też ciągle tłumaczyła, że była z moim ojcem dla dzieci bo podobno byłam zakochana w tatusiu. I co z tego?
Jak doroslam i zaczęłam rozumiec postępowanie ojca to wciąż mamie wyrzucalam dlaczego go nie zostawiła. Ani on wsparciem, ani oparciem...
To po ciul taki chłop.
No ale to Twoje życie i robisz jak uważasz. Obyś kiedyś nie żałowała...
__________________
Dziubulek

Żabinek
miszkaaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-01-03, 11:42   #983
Honcia
Zakorzenienie
 
Avatar Honcia
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 3 705
Dot.: Mamusie czerwcowe 2016 cz. 3

Cytat:
Napisane przez australia87 Pokaż wiadomość
Wiem, że rychło w czas, ale zamieszczam mój opis porodu
Napisałam go już dawno temu w Wordzie, ale zapomniałam tu dodać, dzisiaj mi się przypomniało


7 czerwca (wtorek) ok. godz. 5 wstałam z łóżka i poczułam jakbym popuściła, niewiele, ale jednak dziwne uczucie. Poszłam do łazienki, a wkładka była zabarwiona na różowo. Na początku nie za bardzo się tym przejęłam, więc poszłam spać dalej. Ok. 8, przed wyjściem do pracy, mój mąż powiedział do brzucha: „Mała, wychodź!”. Kto by pomyślał, że nasza córka tak bardzo weźmie sobie te słowa do serca… Kilka godzin później zaczął boleć mnie brzuch, czułam też bóle w krzyżu. Ok. godz. 15 czułam już regularne, coraz częstsze skurcze. Po 16 pojechaliśmy z mężem do szpitala. Mąż chciał pojechać krótszą drogą, która okazała się wyboista, więc generalnie myślałam, że go wtedy zamorduję, bo nie dość, że miałam coraz bardziej bolesne skurcze, to jeszcze co chwila podskakiwałam w samochodzie Przed 17 byliśmy na IP, tam rozwarcie na 3cm. Ja tam się z bólu zwijam, a położna do mnie, że to to pikuś, że najgorsze przede mną… Trafiłam na pojedynczą salę porodową. Ok. godz. 18 - 4 cm, dostałam dwa czopki na rozmiękczenie szyjki macicy. Wody się ze mnie sączyły (trochę byłam zawiedziona, że nie chlusnęło ze mnie spektakularnie jak na filmach ), dreptałam tam sobie po tej sali, zwijając się momentami z bólu. Na szczęście cały czas był przy mnie mąż, który był na początku dość zdezorientowany i musiałam go instruować żeby wstał, przytrzymał mnie itd. Nie pamiętam w którym to momencie spytano mnie czy chcę znieczulenie, ale w każdym razie wtedy zapewne z oczami kota ze Shreka odparłam, że jak najszybciej poproszę W międzyczasie miałam usg, tam waga Małej wyszła 3600, odetchnęłam trochę z ulgą Dzięki znieczuleniu miałam godzinę, może półtorej odpoczynku, leżałam sobie wtedy, rozmawiałam z mężem, duża to ulga była dla mnie. Położna stwierdziła, że dziś na bank urodzę, co też mnie ucieszyło, nie powiem, bo wiedziałam, że najgorsze dopiero przede mną… Parte to była jazda bez trzymanki, darłam się, ryczałam, mówiłam, że nie dam rady, że już nie mogę… Próbowałam przeć na plecach, na boku i kucając, chociaż każda zmiana pozycji była nie lada wyczynem, ale na boku było mi jakoś tak najlepiej z tego co pamiętam. Cały czas mąż mnie trzymał za rękę (a właściwie ja jego ), trzymał mi pod nosem rurkę z tlenem. Po każdym partym miałam uspokoić oddech, a ja kurde ledwo dawałam radę powietrze złapać… Położna przed każdym partym mówiła, że to już ostatni… Tych „ostatnich” było chyba ze 20 Pod koniec spytała mnie czy chcę dotknąć główkę, bo to już naprawdę zaraz Malutka wyjdzie. Od razu mi się Wizaż przypomniał i to jak napisałam, że w życiu bym nie chciała tego zrobić, bo bałabym się, że wepchnę dziecko do środka I tak też konsekwentnie odmówiłam… Chociaż kazałam zerknąć mężowi czy serio widać tam jakąś główkę – po tej serii „ostatnich” partych jakoś mniej ufałam słowom położnej Twierdził, że nic nie widzi, chociaż za bardzo to się tam nie zagłębił, ale może to i dobrze… Na koniec jeszcze sobie żartowaliśmy, że ciekawe, czy rzeczywiście będzie dziewczynka? Nadeszła jednak w końcu godzina 22.15 i zobaczyliśmy naszą córeczkę… Nie było wątpliwości, że córeczkę, bo pierwsze co nam pokazano, to co nasze dziecię ma między nogami Potem zaraz położono mi Marysię na klacie, a ja wtedy płakałam ze szczęścia… Mąż za to zaniemówił, ale w jego oczach widziałam, że też jest szczęśliwy… Byliśmy tak sobie w trójkę dłuższą chwilę Mąż przeciął pępowinę, a potem zabrali Małą na ważenie, mierzenie itd. 3800 g i 57 cm szczęścia
Poryczalam się
Tak niedawno to bylo jak witałyśmy nasze Skarby a tu już ząbki, siadanie, czworakowanie....
Cytat:
Napisane przez elaine-blath Pokaż wiadomość
W majówkę cos juz bywa otwarte, ale polowa/koniec czerwca to już jest praktycznie wszystko. i mówię tu nie tylko o trójmieście, ale przede wszystkim.miejscowosciach madmorskich typu Łeba (moi rodzice mają pokoje do wynajecia).

Podpiszę się pod słowami. PIK PIK wiem ze kochasz, ale chociaż nie awantury yo podchodzi to juz pod przemoc psychiczną...

Lepiej pozno niz wcale

Podrzucam interesujący art http://ziolablog.pl/2016/11/23/zdrow...ury-dla-dzieci

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Elaine wcinacie już tą dynię?

M od kilku dni intensywnie ćwiczy chwyt pęsetowy i od wczoraj tak świadomie zajada zupkę muszę zamówić krzesełko. Któraś zamawiała na allegro krzesełko Antilop Ikei?
__________________







Honcia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-01-03, 11:58   #984
miszkaaa
Zakorzenienie
 
Avatar miszkaaa
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 3 415
Dot.: Mamusie czerwcowe 2016 cz. 3

Elaine, dzięki za linka. Fajne przepisy.
Sok z kwiatów bzu mamy od mojej mamy z Pl, świetny jest i pyszny!
W przyszłym roku planuje sama zrobić tylko muszę znaleźć u nas bez.
__________________
Dziubulek

Żabinek
miszkaaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-01-03, 12:01   #985
CarycaKatharina
Zadomowienie
 
Avatar CarycaKatharina
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 1 124
Dot.: Mamusie czerwcowe 2016 cz. 3

Australia, super opis. Fajnie tak wrócić do takich wspomnień. Ostatnio gadałam z teściową o moim porodzie i mówiła, że mój tż sie poplakal jak dzwonił do niej tuz po narodzinach Mieszka.

W weekend zapowiadają duży mróz a my jedziemy na ślub na Słowację tuż za Polską granicą.

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
__________________
Żona 8.11.2014
ZHDK
CarycaKatharina jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-01-03, 13:32   #986
zebrah
Rozeznanie
 
Avatar zebrah
 
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: Podkarpackie
Wiadomości: 680
Dot.: Mamusie czerwcowe 2016 cz. 3

Australia w sam raz na koniec roku zdążyłaś z opisem Łezka w oku

Elaine- u nas kwiat bzu to klasyka przeziębieniowa. Uważać tylko trzeba na herbatkę, bo bardzo szybko kiśnie- kilka godzin postoi i już mętna się robi i pachnie inaczej. No chyba że ten miód z przepisu jakoś konserwuje

Caryca- współczucie wyjazdu w taką pogodę. My wczoraj wracaliśmy 70km przez góry w padającym śniegu marznącym na drodze.

Lena- trudno opanować robienie żeli na własnych paznokciach? Ja mam problem zawsze z malowaniem prawej ręki.

Dziewczyny czuję się jakbym miała w domu małego- za przeproszeniem- psa. Leoś łazi po podłodze, żuje co napotka, wchodzi w każdą dziurę na jego poziomie i kwiczy żeby go ratować, najbardziej lubi siedzieć przy moich nogach- jak gdzieś idę to zaraz jęczy i raczkuje za mną. No komedia

Dzisiaj zaczął się wspinać po meblach i usiadł tak do klęku i ryk bo nie umiał z powrotem na raczki. W ciągu 2 tygodni jak nas nie było w domu bardzo poszedł do przodu z rozwojem. Dobra już się nie chwalę, bo też macie takie cudne małe krztonie w domu i co Wam z moich opowieści
zebrah jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-01-03, 14:19   #987
ania230
Zakorzenienie
 
Avatar ania230
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 16 106
Dot.: Mamusie czerwcowe 2016 cz. 3

Cytat:
Napisane przez elaine-blath Pokaż wiadomość
ANIA co u fizjo i pediatry?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Dziękuję że pytasz.

Okazało się ze Maja cierpi na refluks. Miało usg brzucha i głowy. Jelita zagazowane. Może to spowodowała dieta a może już tak wcześniej miała o czym nie informowała Mamy bo nigdy jak brzuszek nie bolał. Dostała 4 lekarstwa. Mnóstwo badań do zrobienia.

U fizjoterapeuty dużo ćwicZeń zwłaszcza na ręce bo ma słabiutkie i na czworakowanie. Kolejna wiZyta 10 I sprawdzenie jak cwiczenia postępują.

Ja mam jeść same warzywa i mieso schudne



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
To niemożliwe powiedział rozsądek to ryzykowne powiedziało doświadczenie to bezsensowne powiedziała duma mimo wszystko spróbuj powiedziało serce

11.06.2016 - Maja


15 kg do celu
ania230 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-01-03, 14:34   #988
41747266e0fb3b4fece89e204f3d610d83e6e72d_5fac7b02b3dde
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 4 235
Dot.: Mamusie czerwcowe 2016 cz. 3

Cytat:
Napisane przez australia87 Pokaż wiadomość
Wiem, że rychło w czas, ale zamieszczam mój opis porodu
Napisałam go już dawno temu w Wordzie, ale zapomniałam tu dodać, dzisiaj mi się przypomniało


7 czerwca (wtorek) ok. godz. 5 wstałam z łóżka i poczułam jakbym popuściła, niewiele, ale jednak dziwne uczucie. Poszłam do łazienki, a wkładka była zabarwiona na różowo. Na początku nie za bardzo się tym przejęłam, więc poszłam spać dalej. Ok. 8, przed wyjściem do pracy, mój mąż powiedział do brzucha: „Mała, wychodź!”. Kto by pomyślał, że nasza córka tak bardzo weźmie sobie te słowa do serca… Kilka godzin później zaczął boleć mnie brzuch, czułam też bóle w krzyżu. Ok. godz. 15 czułam już regularne, coraz częstsze skurcze. Po 16 pojechaliśmy z mężem do szpitala. Mąż chciał pojechać krótszą drogą, która okazała się wyboista, więc generalnie myślałam, że go wtedy zamorduję, bo nie dość, że miałam coraz bardziej bolesne skurcze, to jeszcze co chwila podskakiwałam w samochodzie Przed 17 byliśmy na IP, tam rozwarcie na 3cm. Ja tam się z bólu zwijam, a położna do mnie, że to to pikuś, że najgorsze przede mną… Trafiłam na pojedynczą salę porodową. Ok. godz. 18 - 4 cm, dostałam dwa czopki na rozmiękczenie szyjki macicy. Wody się ze mnie sączyły (trochę byłam zawiedziona, że nie chlusnęło ze mnie spektakularnie jak na filmach ), dreptałam tam sobie po tej sali, zwijając się momentami z bólu. Na szczęście cały czas był przy mnie mąż, który był na początku dość zdezorientowany i musiałam go instruować żeby wstał, przytrzymał mnie itd. Nie pamiętam w którym to momencie spytano mnie czy chcę znieczulenie, ale w każdym razie wtedy zapewne z oczami kota ze Shreka odparłam, że jak najszybciej poproszę W międzyczasie miałam usg, tam waga Małej wyszła 3600, odetchnęłam trochę z ulgą Dzięki znieczuleniu miałam godzinę, może półtorej odpoczynku, leżałam sobie wtedy, rozmawiałam z mężem, duża to ulga była dla mnie. Położna stwierdziła, że dziś na bank urodzę, co też mnie ucieszyło, nie powiem, bo wiedziałam, że najgorsze dopiero przede mną… Parte to była jazda bez trzymanki, darłam się, ryczałam, mówiłam, że nie dam rady, że już nie mogę… Próbowałam przeć na plecach, na boku i kucając, chociaż każda zmiana pozycji była nie lada wyczynem, ale na boku było mi jakoś tak najlepiej z tego co pamiętam. Cały czas mąż mnie trzymał za rękę (a właściwie ja jego ), trzymał mi pod nosem rurkę z tlenem. Po każdym partym miałam uspokoić oddech, a ja kurde ledwo dawałam radę powietrze złapać… Położna przed każdym partym mówiła, że to już ostatni… Tych „ostatnich” było chyba ze 20 Pod koniec spytała mnie czy chcę dotknąć główkę, bo to już naprawdę zaraz Malutka wyjdzie. Od razu mi się Wizaż przypomniał i to jak napisałam, że w życiu bym nie chciała tego zrobić, bo bałabym się, że wepchnę dziecko do środka I tak też konsekwentnie odmówiłam… Chociaż kazałam zerknąć mężowi czy serio widać tam jakąś główkę – po tej serii „ostatnich” partych jakoś mniej ufałam słowom położnej Twierdził, że nic nie widzi, chociaż za bardzo to się tam nie zagłębił, ale może to i dobrze… Na koniec jeszcze sobie żartowaliśmy, że ciekawe, czy rzeczywiście będzie dziewczynka? Nadeszła jednak w końcu godzina 22.15 i zobaczyliśmy naszą córeczkę… Nie było wątpliwości, że córeczkę, bo pierwsze co nam pokazano, to co nasze dziecię ma między nogami Potem zaraz położono mi Marysię na klacie, a ja wtedy płakałam ze szczęścia… Mąż za to zaniemówił, ale w jego oczach widziałam, że też jest szczęśliwy… Byliśmy tak sobie w trójkę dłuższą chwilę Mąż przeciął pępowinę, a potem zabrali Małą na ważenie, mierzenie itd. 3800 g i 57 cm szczęścia
pięknie tak wrócić do tego.
W myślach oczywiście 😂
41747266e0fb3b4fece89e204f3d610d83e6e72d_5fac7b02b3dde jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-01-03, 14:35   #989
Honcia
Zakorzenienie
 
Avatar Honcia
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 3 705
Dot.: Mamusie czerwcowe 2016 cz. 3

Cytat:
Napisane przez CarycaKatharina Pokaż wiadomość
Australia, super opis. Fajnie tak wrócić do takich wspomnień. Ostatnio gadałam z teściową o moim porodzie i mówiła, że mój tż sie poplakal jak dzwonił do niej tuz po narodzinach Mieszka.

W weekend zapowiadają duży mróz a my jedziemy na ślub na Słowację tuż za Polską granicą.

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
Wyprawę do śnieżnej krainy będziecie mieli
Cytat:
Napisane przez ania230 Pokaż wiadomość
Dziękuję że pytasz.

Okazało się ze Maja cierpi na refluks. Miało usg brzucha i głowy. Jelita zagazowane. Może to spowodowała dieta a może już tak wcześniej miała o czym nie informowała Mamy bo nigdy jak brzuszek nie bolał. Dostała 4 lekarstwa. Mnóstwo badań do zrobienia.

U fizjoterapeuty dużo ćwicZeń zwłaszcza na ręce bo ma słabiutkie i na czworakowanie. Kolejna wiZyta 10 I sprawdzenie jak cwiczenia postępują.

Ja mam jeść same warzywa i mieso schudne



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Aniu ostatnio miałam pisać zebyś sprawdziła czy Maja nie ma właśnie refluksu bo przypomnialo mi się, ze córeczka znajomych tak bardzo im płakała z tego powodu. Po lekach na pewno przejdzie Nie wiem czy Twoja dieta coś zmieni, tamta dziewczynka byla na mm od początku.
__________________







Honcia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2017-01-03, 15:50   #990
ania230
Zakorzenienie
 
Avatar ania230
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 16 106
Dot.: Mamusie czerwcowe 2016 cz. 3

Cytat:
Napisane przez Honcia Pokaż wiadomość
Wyprawę do śnieżnej krainy będziecie mieli

Aniu ostatnio miałam pisać zebyś sprawdziła czy Maja nie ma właśnie refluksu bo przypomnialo mi się, ze córeczka znajomych tak bardzo im płakała z tego powodu. Po lekach na pewno przejdzie Nie wiem czy Twoja dieta coś zmieni, tamta dziewczynka byla na mm od początku.
Zobaczymy. Maja i tak już bardzo mało cyca chce w dzień. Bardziej w nocy nadrabia.
Nawet by mi do głowy nie przyszło ze może mieć refluks

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:50 ---------- Poprzedni post napisano o 16:49 ----------

A jak u znajomych to się skończyło?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
To niemożliwe powiedział rozsądek to ryzykowne powiedziało doświadczenie to bezsensowne powiedziała duma mimo wszystko spróbuj powiedziało serce

11.06.2016 - Maja


15 kg do celu
ania230 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Odchowalnia - jestem mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-07-01 14:20:54


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:00.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.