Mamy lipcowe 2018 cz. IV - Strona 33 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2018-04-22, 00:08   #961
norka93
Wtajemniczenie
 
Avatar norka93
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 2 692
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. IV

Cytat:
Napisane przez folinka Pokaż wiadomość
Haha
No my też poznaliśmy się w "karygodny" sposób - na dyskotece, tż był barmanem, ja klientką.
I z rodzicami też łatwo nie było, też długo by opowiadać... Z ojcem właściwie od tego czasu nie mam już normalnego kontaktu, o czym kiedyś pisałam. No ale powiedział mi, że najważniejsze w życiu dla niego jest to czy skończę studia, a nie czy będę szczęśliwa... I wtedy też się wyprowadziłam, więc rozumiem Cię
U mnie podobnie, rozmawiamy ze sobą, ale te napięcie wisi w powietrzu, nie ma tego luzu, tej swobody, trzeba uważać co się mówi. Zresztą, mój tata ma ciężki charakter. Jak swego czasu pojechałam do nich na kilka dni bez męża, to na 4 dni, tata był pogniewany na mnie przez prawie 3 dni, bo jak się potem okazało - nie przychodziłam do niego tak często jak sobie życzył i nie pytałam jak się czuje.. Co było oczywiście przesadą. Jak przepraszałam w piżamie na dworze (bo wyjeżdżał na pole na cały dzień), to usłyszałam tyle, że mnie nie poznaje, że kiedyś miałam dobre serce, a teraz nie wie kim jestem (coś w ten deseń). Wróciłam z płaczem do domu i godzinę przeryczałam w łóżku... I potem jeszcze razem z mamą w kuchni jak zapytała czy płakałam.. Po czym stwierdziła, że ona też ma czasem już dość humorów taty, jego zachowania. Każdy ma czasem gorsze dnie, ale tata potrafi być tak upierdliwy za przeproszeniem.... Mężczyzna z jego charakterem nie mógłby być z moim mężem. Z mama pobrali się po 9 miesiącach znajomości, ale nie żałuje, broń Boże, po prostu czasem jest ciężko. Myślę, że niełatwe życie na roli, bez przelewania się swoje mogło zrobić. Od kilku lat znów dają sobie buziaki. Ale się rozpisałam, jej...
Cytat:
Napisane przez xxxbursztynekxxx Pokaż wiadomość
O historie małżeńskie

Ja urodziłam córkę 2 lata po ślubie mając lat 23, była upragnionym dziecięciem i nie wydaje mi się żeby to był jakiś wczesny wiek. Mam kochającego męża z którym znamy się od dziecka a razem w związku jesteśmy już 18 lat z czego 13 po ślubie. Jeżeli człowiek wie że to już ta pora i to ta osoba to wiek nie ma znaczenia.
Dokładnie tak! Ja chciałam już w wieku 20 lat mieć dziecko, ale nie było odpowiedniego kandydata na męża.
Cytat:
Napisane przez monyaa108 Pokaż wiadomość
Dziewczyny miło się czyta o Waszych historiach miłosnych
Prawie jakbym ogladala film.
A jeśli chodzi o wczesne rodzenie dzieci to nie dajcie sobie wmowic ze jest za wczesnie, ja gdybym mogla cofnac czas to bym sie zdecydowala i 20 lat temu na dziecko.
Czy to bedzie 18 czy 20 czy 22 lata - wazne ze jest to swiadoma decyzja, ze dziecko jest wyczekane i kochane.
Moje bedzie niejako "z przypadku" ale traktuje to jako dar, ktorego nie mozna zmarnowac, szczegolnie ze nigdy nie zachodzilam w ciaze nawet jak bylam mlodsza i odpuscilam nie raz w zyciu starania myslac ze jestem nieplodna.
Także Wasze skarby beda mialy kochane i młode mamusie i sie z tego cieszcie
Pięknie, idealnie napisane, Monya! Ale nie martw się ani nie myśl o tym, że my młode, a Ty "stara" (nie uważam tak). Dla swojego dziecka zawsze będziesz ukochaną mamusią, choćbyś i miała tryliard lat. Będzie wyciągało swoje słodkie rączki do Ciebie, a Ty ani przez chwilę nie będziesz myślała, że jesteś stara, naprawdę, nie tędy droga.
Cytat:
Napisane przez RudyKotBialyKot Pokaż wiadomość
O rany Dziewczyny jestem pelna podziwu ze decyzje o wyjsciu za mąż i zalozeniu rodziny podjełyscie w młodym wieku. Serio, ja to zwlekałam ile się dało Norka, Folinka charakterne z Was babki, które potrafią zawalczyć o swoje szczęście - gratuluje
My z moim mężem poznaliśmy sie na studiach, a później tak sobie żyliśmy w konkubinacie przez 10 lat i dopiero w tamtym roku wzięliśmy ślub w tak zwanym międzyczasie każdy w rodzinie zwątpił, że w końcu sie zdecydujemy na ten krok przygotowaliśmy i ogarneliśmy wszystko w 3 miesiące ale tak szczerze to po tylu latach razem jakoś specjalnie sie między nami nie zmieniło
Monya świetnie to wszystko ujęłaś
Kocie, charakterne? Ja tam słyszałam, że jestem głupia. No jak to się nie zmieniło? Teraz masz faceta na smyczy. Taki żarcik.
__________________




norka93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-22, 07:00   #962
Elaaaa
Wtajemniczenie
 
Avatar Elaaaa
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2 024
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. IV

Cytat:
Napisane przez norka93 Pokaż wiadomość
Dlaczego nie mieszkam bliżej? Mimo, że mąż ma niemałą rodzinę i znajomych, to jednak brakuje mi takich znajomych.. Może dlatego, że wszyscy mają małe dzieci?
Też się zastanawiam gdzie Cię tam wywiało ja mam sporo znajomych, mąż się śmieje, że nie będzie ze mną chodził przez miasto, bo ciągle z kimś przystaje i wymieniam parę zdań, ale to wszyscy tacy znajomi bardziej. A w bliższym otoczeniu mam przyjaciółkę co mieszka około 200km od nas i drugą, z którą lata pracowałam i ona końcem maja wyprowadza się do faceta.. 400km także też nam tu brakuje takiej parki jak my, by się rozumieć w obecnej sytuacji i wspierać

Aaa Norciu, Folinko szacunek dla.Was za walkę o swoje szczęście! To na pewno trudne gdy rodzice nie do końca zgadzają się z naszymi wyborami, zwłaszcza, że przecież też są dla nas ważni! Twarde z Was babki!


Cytat:
Napisane przez Kathyyy91 Pokaż wiadomość
Sandam powodzenia w tym pięknym dniu

Monya cieszę się, że ułożyło się po twojej myśli z cc

W ogóle ja też mam ostatnio schizy na punkcie porodu. Śnią mi się co noc koszmary, zwłaszcza ze ostatnio kobiety w moim otoczeniu chyba obraly sobie za cel straszenie mnie. Jak nie jedną pocięli wzdłuż i wszerz na dole, to inna mi opowiada jak jej wypychali dziecko z brzucha na siłę. I jak tu się nie bać?

---------- Dopisano o 20:08 ---------- Poprzedni post napisano o 20:02 ----------

U mnie nadal mega intensywne dni, ale staram sie choć co drugi dzień zajrzeć i podczytywać. Blanka wpisz mi proszę wizytę 24.04
Ja staram się nie słuchać tych opowieści, tzn słucham, ale nie biorę do siebie czasem mam dość, jak mi każdy mówi, że teraz to nam się wszystko skończy i w ogóle dziecko, to już nawet nosa z domu nie wychylę. Wiadomo to zmiana ogromna, ale ja nie zamierzam dać zamknąć się w domu, chcemy w miarę możliwości wyjeżdżać, korzystać z życia, potem wrócić do pracy. Myślę, że szczęśliwi rodzice to szczęśliwe dziecko


Cytat:
Napisane przez emma90 Pokaż wiadomość
super plan dzisiaj również czuliśmy te smakowite zapachy i też byliśmy na szybkich zakupach wieczorkiem, bo jutro wszystko pozamykane
Tak, dokładnie u nas ten sam powód zakupów wieczorem pozamykane sklepy dziś


Cytat:
Napisane przez norka93 Pokaż wiadomość
Aaaa Eluś! Gratuluję nowego mieszkania! Tak się cieszę!! I zazdroszczę Super, że Was to spotkało, zasłużyliście na większe mieszkanie. Pewnie teraz komfort i fizyczny i psychiczny o wiele większy?

---------- Dopisano o 21:54 ---------- Poprzedni post napisano o 21:53 ----------

Kiedyś to 13latki dzieci rodziły i to było w tamtych czasach normalne..
Na razie martwimy się jak się stąd spakować i wynieść tak by nie zwariować hah nie no cieszymy się bardzo, ale ta przeprowadzka może nas kosztować trochę wysiłku jednka, wszystko porozkrecać a za chwilę skręcić itd. jeszcze teraz pomocnik ze mnie żaden ale przez weekend mąż skrzyknął chłopaków z pracy, a ja będę kierować ruchem i układać wszystko przez kolejny tydzień

Dziękuję Kochana


Cytat:
Napisane przez RudyKotBialyKot Pokaż wiadomość
O rany Dziewczyny jestem pelna podziwu ze decyzje o wyjsciu za mąż i zalozeniu rodziny podjełyscie w młodym wieku. Serio, ja to zwlekałam ile się dało Norka, Folinka charakterne z Was babki, które potrafią zawalczyć o swoje szczęście - gratuluje
My z moim mężem poznaliśmy sie na studiach, a później tak sobie żyliśmy w konkubinacie przez 10 lat i dopiero w tamtym roku wzięliśmy ślub w tak zwanym międzyczasie każdy w rodzinie zwątpił, że w końcu sie zdecydujemy na ten krok przygotowaliśmy i ogarneliśmy wszystko w 3 miesiące ale tak szczerze to po tylu latach razem jakoś specjalnie sie między nami nie zmieniło

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:35 ---------- Poprzedni post napisano o 22:30 ----------

Monya świetnie to wszystko ujęłaś

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ooo to tak jak my prawie! Już się bałam, że wszystkie dziewczynki takie zdecydowane od razu, a ja tak się guzdrałam z mężem

A tu historia podobna, znamy się 8 lat od 2010r, po 7 latach postanowiliśmy wziąć ślub, zorganizowaliśmy go w trzy miesiące, dwa miesiące po ślubie okazało się, z jestem w ciąży wszystko zaplanowane i tak jak chcieliśmy, no może oprócz pracy, która zmieniłam na chwilę przed ciążą, ale to już przetrawiłam aaa Kocie u mnie też wszyscy zwątpili, że weźmiemy ślub :haha: a potem taka niespodzianka!

Ale szacunek dla Was dziewczyny, które podjęły decyzję o ślubie szybko ja to się kompletnie do takich decyzji nie nadaje, u mnie to wszystko musi nabrać mocy urzędowej :haha:


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
"Nie ma drogi do szczęścia. Szczęście jest drogą"

Edytowane przez Elaaaa
Czas edycji: 2018-04-22 o 07:07
Elaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-22, 08:22   #963
zUa_tysica
Wtajemniczenie
 
Avatar zUa_tysica
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 670
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. IV

Blanka znajomi raz sa, raz ich nie ma. Ja stracilam swoje studenckie "przyjaznie" i swoje "stare" życie w momencie zwiazania się z mężem. Ogolnie jak go poznalam to ja mialam chłopaka, on dziewczynę. Ja bylam ze swoim prawie cztery lata, on ze swoją sześć. Mieszkali razem u jego rodziców, ona juz mówiła do nich "mamo tato" u nas tez szybko poszło, ale burzliwie, no bo trzeba bylo opuścić dotychczasowych partnerów a w przypadku męża to bylo grube "przemeblowanie" w życiu. Poznalismy sie w lipcu 2013 roku w pracy - bylam jego kierowniczka i na poczatku bardzo się nie lubilismy . zeszlismy sie tak "legalnie" w czerwcu 2014, chociaz juz pod konoec 2013 roku strasznie nas do siebie ciągnęło. W pazdzierniku 2014 zareczyny, rok pozniej ślub moj byly chlopak byl z mojej ekipy studenckiej, wiec to noemalne, że wszyscy sie ode mnie odwrocili gdy sie okazało, że chce byc z kims innym. Troche slabo, ale takie jest życie.
Norka i Folinka, widzę że u Was tez szybko i burzliwie poszło. Widać czasem ta droga do szczescia w miłości jest taka nieoczekiwana i niesztampowa
Relacje w rodzinie ma szczescie pozostały dobre - moi rodzice zaakceptowali męża i widzą jak On mnie kocha szanuje, co dla mnie robi. Na poczatku tylko tata byl taki dziwny, bo strasznie szybko po jednym facecie byl drugi, no i nie mógł tego zrozumieć
U męża rodzice nigdy nie pokazali mi wrogości, chociaz z jego byłą ma prawde byli mocno związani. Jak juz bylam z mężem przed ślubem, to tamta potrafiła przyjechać do "teściów" na kawkę, ploteczki, obchod ogródka i zwracac sie per "mamo tato". Teraz juz to ucichlo, ale wiadomo, że tak jakos glupio sie czułam słysząc o tym. No ale w końcu finalnie to ja jestem ukochaną synową muahahaha !
Dziewczyny..... wnioskuje, że zadna nie ma takich boli w pochwie.. ?
Piekny dzien się zapowiada, wstaję!



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
zUa_tysica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-22, 08:31   #964
norka93
Wtajemniczenie
 
Avatar norka93
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 2 692
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. IV

Ooo, widzę, że Elcia z samego rana jak zawsze Nie dali pospać? Jak Ty to wytrzymujesz? Kiedy ostatnio spałaś choćby do 9?

Sama przeprowadzka zawsze jest tą najgroszą częścią nowego mieszkania/domu, ale pomysł jakie fajne mieszkanko będziecie teraz mieli, mmm.. poezja! Bez skosów, metraż większy o 12 m2 - no rewelacja! Nie będziecie się ani dusić ani kisić! Nu i pomogą Wam, to też super, że udało się zorganizować.

---------- Dopisano o 08:31 ---------- Poprzedni post napisano o 08:23 ----------

Cytat:
Napisane przez zUa_tysica Pokaż wiadomość
Blanka znajomi raz sa, raz ich nie ma. Ja stracilam swoje studenckie "przyjaznie" i swoje "stare" życie w momencie zwiazania się z mężem. Ogolnie jak go poznalam to ja mialam chłopaka, on dziewczynę. Ja bylam ze swoim prawie cztery lata, on ze swoją sześć. Mieszkali razem u jego rodziców, ona juz mówiła do nich "mamo tato" u nas tez szybko poszło, ale burzliwie, no bo trzeba bylo opuścić dotychczasowych partnerów a w przypadku męża to bylo grube "przemeblowanie" w życiu. Poznalismy sie w lipcu 2013 roku w pracy - bylam jego kierowniczka i na poczatku bardzo się nie lubilismy . zeszlismy sie tak "legalnie" w czerwcu 2014, chociaz juz pod konoec 2013 roku strasznie nas do siebie ciągnęło. W pazdzierniku 2014 zareczyny, rok pozniej ślub moj byly chlopak byl z mojej ekipy studenckiej, wiec to noemalne, że wszyscy sie ode mnie odwrocili gdy sie okazało, że chce byc z kims innym. Troche slabo, ale takie jest życie.
Norka i Folinka, widzę że u Was tez szybko i burzliwie poszło. Widać czasem ta droga do szczescia w miłości jest taka nieoczekiwana i niesztampowa
Relacje w rodzinie ma szczescie pozostały dobre - moi rodzice zaakceptowali męża i widzą jak On mnie kocha szanuje, co dla mnie robi. Na poczatku tylko tata byl taki dziwny, bo strasznie szybko po jednym facecie byl drugi, no i nie mógł tego zrozumieć
U męża rodzice nigdy nie pokazali mi wrogości, chociaz z jego byłą ma prawde byli mocno związani. Jak juz bylam z mężem przed ślubem, to tamta potrafiła przyjechać do "teściów" na kawkę, ploteczki, obchod ogródka i zwracac sie per "mamo tato". Teraz juz to ucichlo, ale wiadomo, że tak jakos glupio sie czułam słysząc o tym. No ale w końcu finalnie to ja jestem ukochaną synową muahahaha !
Dziewczyny..... wnioskuje, że zadna nie ma takich boli w pochwie.. ?
Piekny dzien się zapowiada, wstaję!
Justyna, tak mówisz, że droga do miłości taka nieoczekiwana i niesztampowa, ale widzę, że i Ty w tyle nie pozostałaś!
Przepraszam, przeczytałam i najzwyczajniej na świecie zapomniałam o pytaniu.. Wiesz, ja miałam takie kłucia w pochwie, ale bardziej na początku. A jak Ciebie boli przy wstawaniu i przekręcaniu się, to może więzadła? A może dziecko napiera i stąd te bóle? Jedynie lekarz może Ci powiedzieć albo dzidzia co tam imprezuje , ale dobrze, że pytasz.
__________________




norka93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-22, 08:41   #965
xXBlankaXx
Zakorzenienie
 
Avatar xXBlankaXx
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 14 694
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. IV

Cytat:
Napisane przez zUa_tysica Pokaż wiadomość
Blanka znajomi raz sa, raz ich nie ma. Ja stracilam swoje studenckie "przyjaznie" i swoje "stare" życie w momencie zwiazania się z mężem. Ogolnie jak go poznalam to ja mialam chłopaka, on dziewczynę. Ja bylam ze swoim prawie cztery lata, on ze swoją sześć. Mieszkali razem u jego rodziców, ona juz mówiła do nich "mamo tato" u nas tez szybko poszło, ale burzliwie, no bo trzeba bylo opuścić dotychczasowych partnerów a w przypadku męża to bylo grube "przemeblowanie" w życiu. Poznalismy sie w lipcu 2013 roku w pracy - bylam jego kierowniczka i na poczatku bardzo się nie lubilismy . zeszlismy sie tak "legalnie" w czerwcu 2014, chociaz juz pod konoec 2013 roku strasznie nas do siebie ciągnęło. W pazdzierniku 2014 zareczyny, rok pozniej ślub moj byly chlopak byl z mojej ekipy studenckiej, wiec to noemalne, że wszyscy sie ode mnie odwrocili gdy sie okazało, że chce byc z kims innym. Troche slabo, ale takie jest życie.
Norka i Folinka, widzę że u Was tez szybko i burzliwie poszło. Widać czasem ta droga do szczescia w miłości jest taka nieoczekiwana i niesztampowa
Relacje w rodzinie ma szczescie pozostały dobre - moi rodzice zaakceptowali męża i widzą jak On mnie kocha szanuje, co dla mnie robi. Na poczatku tylko tata byl taki dziwny, bo strasznie szybko po jednym facecie byl drugi, no i nie mógł tego zrozumieć
U męża rodzice nigdy nie pokazali mi wrogości, chociaz z jego byłą ma prawde byli mocno związani. Jak juz bylam z mężem przed ślubem, to tamta potrafiła przyjechać do "teściów" na kawkę, ploteczki, obchod ogródka i zwracac sie per "mamo tato". Teraz juz to ucichlo, ale wiadomo, że tak jakos glupio sie czułam słysząc o tym. No ale w końcu finalnie to ja jestem ukochaną synową muahahaha !
Dziewczyny..... wnioskuje, że zadna nie ma takich boli w pochwie.. ?
Piekny dzien się zapowiada, wstaję!



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Zua, mnie czasem kłuję w pochwie jak mała na szyjke napiera, albo jak za szybko się ruszę. Ogólnie podobno tam więzadła się rozciągają czy jakoś tak.
Jeśli nie jest to ból który trwa nieprzerwanie kilka godzin to podobno nic złego

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
xXBlankaXx jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-22, 09:28   #966
zUa_tysica
Wtajemniczenie
 
Avatar zUa_tysica
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 670
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. IV

Cytat:
Napisane przez norka93 Pokaż wiadomość
Ooo, widzę, że Elcia z samego rana jak zawsze Nie dali pospać? Jak Ty to wytrzymujesz? Kiedy ostatnio spałaś choćby do 9?

Sama przeprowadzka zawsze jest tą najgroszą częścią nowego mieszkania/domu, ale pomysł jakie fajne mieszkanko będziecie teraz mieli, mmm.. poezja! Bez skosów, metraż większy o 12 m2 - no rewelacja! Nie będziecie się ani dusić ani kisić! Nu i pomogą Wam, to też super, że udało się zorganizować.

---------- Dopisano o 08:31 ---------- Poprzedni post napisano o 08:23 ----------


Justyna, tak mówisz, że droga do miłości taka nieoczekiwana i niesztampowa, ale widzę, że i Ty w tyle nie pozostałaś!
Przepraszam, przeczytałam i najzwyczajniej na świecie zapomniałam o pytaniu.. Wiesz, ja miałam takie kłucia w pochwie, ale bardziej na początku. A jak Ciebie boli przy wstawaniu i przekręcaniu się, to może więzadła? A może dziecko napiera i stąd te bóle? Jedynie lekarz może Ci powiedzieć albo dzidzia co tam imprezuje , ale dobrze, że pytasz.
Norciu, wlasnie z tą miłością mialam tez i siebie na myśli, że dołączam do tego nieoczekiwanego kręgu ale przynajmniej jest co wspominać i ja tam niczego nie żałuję !
Cytat:
Napisane przez xXBlankaXx Pokaż wiadomość
Zua, mnie czasem kłuję w pochwie jak mała na szyjke napiera, albo jak za szybko się ruszę. Ogólnie podobno tam więzadła się rozciągają czy jakoś tak.
Jeśli nie jest to ból który trwa nieprzerwanie kilka godzin to podobno nic złego

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Dziękuję dziewczyny za odpowiedz w sprawie boli ja jestem troche panikara i juz sobie cos zaczelam wkrecac, i sie martwić, że zaraz urodze albo coś, a chcialabym żeby Rozi jeszcze posiedziala

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
zUa_tysica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-22, 09:30   #967
emma90
Wtajemniczenie
 
Avatar emma90
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 2 842
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. IV


Myśmy się poznali w 2009r., ja dopiero świeżo po maturze szłam na studia, a tż był już na 5tym roku ślub był w 2013r, w wieku moich 23 lat także przy waszych historiach jestem chyba tak po środku
I z koleżankami mam podobnie, "przeszłam" do ekipy męża znajomych i tak już zostało, mam tylko kilka koleżanek z liceum czy studiów, ale z nimi mam kontakt internetowy

My jeszcze w łóżku dopijamy kawkę po śniadaniu dzisiaj ma być ostatni dzień takiej upalnej pogody, na pewno wybieramy się na spacer i lody
emma90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-22, 09:38   #968
zUa_tysica
Wtajemniczenie
 
Avatar zUa_tysica
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 670
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. IV

Cytat:
Napisane przez emma90 Pokaż wiadomość

Myśmy się poznali w 2009r., ja dopiero świeżo po maturze szłam na studia, a tż był już na 5tym roku ślub był w 2013r, w wieku moich 23 lat także przy waszych historiach jestem chyba tak po środku
I z koleżankami mam podobnie, "przeszłam" do ekipy męża znajomych i tak już zostało, mam tylko kilka koleżanek z liceum czy studiów, ale z nimi mam kontakt internetowy

My jeszcze w łóżku dopijamy kawkę po śniadaniu dzisiaj ma być ostatni dzień takiej upalnej pogody, na pewno wybieramy się na spacer i lody
Emma a co studiowalas ? My z mezem jestesmy w tym samym wieku, slub bralismy majac 26 lat
Pogoda niby ladna, ale wieje zimny wiatr :/ od tej nieprzespanej nocy w ogole nie mam na nic smaka... nawet na lody, co sie ze mna stało ?
Pola jak sie czujesz ? Mąż juz w domu?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
zUa_tysica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-22, 10:09   #969
emma90
Wtajemniczenie
 
Avatar emma90
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 2 842
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. IV

Cytat:
Napisane przez zUa_tysica Pokaż wiadomość
Emma a co studiowalas ? My z mezem jestesmy w tym samym wieku, slub bralismy majac 26 lat
Pogoda niby ladna, ale wieje zimny wiatr :/ od tej nieprzespanej nocy w ogole nie mam na nic smaka... nawet na lody, co sie ze mna stało ?
Pola jak sie czujesz ? Mąż juz w domu?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Europeistykę na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie mąż studiował tutaj w Zabrzu, więc przez ten czas było dużo dojazdów w dwie strony ale jakoś daliśmy radę też sobie ten plan zajęć tak ustaliłam, że na magisterskich już jeździłam na same zajęcia i z powrotem
emma90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-22, 11:38   #970
Elaaaa
Wtajemniczenie
 
Avatar Elaaaa
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2 024
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. IV

Cytat:
Napisane przez emma90 Pokaż wiadomość

Myśmy się poznali w 2009r., ja dopiero świeżo po maturze szłam na studia, a tż był już na 5tym roku ślub był w 2013r, w wieku moich 23 lat także przy waszych historiach jestem chyba tak po środku
I z koleżankami mam podobnie, "przeszłam" do ekipy męża znajomych i tak już zostało, mam tylko kilka koleżanek z liceum czy studiów, ale z nimi mam kontakt internetowy

My jeszcze w łóżku dopijamy kawkę po śniadaniu dzisiaj ma być ostatni dzień takiej upalnej pogody, na pewno wybieramy się na spacer i lody
czyli mąż trochę straszy musi być od Ciebie, jaka różnica wieku?
ja miałam 20 lat jak poznałam męża, też świeżo po maturze

my po kościele już wstąpiliśmy na lodyyy :

Cytat:
Napisane przez norka93 Pokaż wiadomość
Ooo, widzę, że Elcia z samego rana jak zawsze Nie dali pospać? Jak Ty to wytrzymujesz? Kiedy ostatnio spałaś choćby do 9?

Sama przeprowadzka zawsze jest tą najgroszą częścią nowego mieszkania/domu, ale pomysł jakie fajne mieszkanko będziecie teraz mieli, mmm.. poezja! Bez skosów, metraż większy o 12 m2 - no rewelacja! Nie będziecie się ani dusić ani kisić! Nu i pomogą Wam, to też super, że udało się zorganizować. [COLOR="Silver"]
Norciu nie pamiętam zwykle o 4-5 już mam pobudkę, czasem położe się na chwilę jeszcze, ale to max 7 już chyba przywykłam i nie chodzę nawet jak zombie
ja się tylko boję, że synuś będzie taki ranny ptaszek, jak ja tak całą ciąże źle śpię

tak mam nadzieję, że przeprowadzka wyjdzie na dobre też z tego względu, który już zaczyna nam dokuczać.. czyli temperatura.. u nas na poddaszu już 26 stopni od rana, okna pootwierane, na zewnątrz chłodniej, ale nie idzie zrobić przeciągu. To nowe mieszkanie jest niżej i okna z drugiej strony, więc liczę na ulgę ufff

my dziś nie gotujemy obiadku, bo w planach grill nad rzeczką
__________________
"Nie ma drogi do szczęścia. Szczęście jest drogą"
Elaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-22, 11:51   #971
emma90
Wtajemniczenie
 
Avatar emma90
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 2 842
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. IV

Cytat:
Napisane przez Elaaaa Pokaż wiadomość
czyli mąż trochę straszy musi być od Ciebie, jaka różnica wieku?
ja miałam 20 lat jak poznałam męża, też świeżo po maturze

my po kościele już wstąpiliśmy na lodyyy :



Norciu nie pamiętam zwykle o 4-5 już mam pobudkę, czasem położe się na chwilę jeszcze, ale to max 7 już chyba przywykłam i nie chodzę nawet jak zombie
ja się tylko boję, że synuś będzie taki ranny ptaszek, jak ja tak całą ciąże źle śpię

tak mam nadzieję, że przeprowadzka wyjdzie na dobre też z tego względu, który już zaczyna nam dokuczać.. czyli temperatura.. u nas na poddaszu już 26 stopni od rana, okna pootwierane, na zewnątrz chłodniej, ale nie idzie zrobić przeciągu. To nowe mieszkanie jest niżej i okna z drugiej strony, więc liczę na ulgę ufff

my dziś nie gotujemy obiadku, bo w planach grill nad rzeczką
5 lat starszy
u nas na poddaszu 24 stopnie, 26 to już sporo - także ulgę na pewno odczujecie nie mamy skosów, ale za to niżej zawieszone sufity niż mają sąsiedzi i to też nam zwiększa temperaturę
zazdroszczę Wam przeprowadzki
emma90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-22, 11:52   #972
ovejita
Wtajemniczenie
 
Avatar ovejita
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 2 057
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. IV

Dzień dobry!
Ja dzis spałam 10 godzin i chyba mogłabym spać kolejne 10. Mam totalny zjazd energetyczny. Ale zmobilizowalam się, poszliśmy z tz do kościoła a zaraz jedziemy do tesciow na obiad mam nadzieje ze jakoś się rozkręce, bo oczy same mi się zamykają.

My z tz poznaliśmy się w organizacji studenckiej - on był już weteranem, który pojawiał się już tylko gościnnie, a ja świeżynką mimo ze od poczatku byla chemia to początkowo tylko się przyjaznilismy, a ślub wzięliśmy po 5 latach znajomości.
ovejita jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-22, 12:10   #973
RudyKotBialyKot
Raczkowanie
 
Avatar RudyKotBialyKot
 
Zarejestrowany: 2017-11
Wiadomości: 401
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. IV

Cytat:
Napisane przez norka93 Pokaż wiadomość
U mnie podobnie, rozmawiamy ze sobą, ale te napięcie wisi w powietrzu, nie ma tego luzu, tej swobody, trzeba uważać co się mówi. Zresztą, mój tata ma ciężki charakter. Jak swego czasu pojechałam do nich na kilka dni bez męża, to na 4 dni, tata był pogniewany na mnie przez prawie 3 dni, bo jak się potem okazało - nie przychodziłam do niego tak często jak sobie życzył i nie pytałam jak się czuje.. Co było oczywiście przesadą. Jak przepraszałam w piżamie na dworze (bo wyjeżdżał na pole na cały dzień), to usłyszałam tyle, że mnie nie poznaje, że kiedyś miałam dobre serce, a teraz nie wie kim jestem (coś w ten deseń). Wróciłam z płaczem do domu i godzinę przeryczałam w łóżku... I potem jeszcze razem z mamą w kuchni jak zapytała czy płakałam.. Po czym stwierdziła, że ona też ma czasem już dość humorów taty, jego zachowania. Każdy ma czasem gorsze dnie, ale tata potrafi być tak upierdliwy za przeproszeniem.... Mężczyzna z jego charakterem nie mógłby być z moim mężem. Z mama pobrali się po 9 miesiącach znajomości, ale nie żałuje, broń Boże, po prostu czasem jest ciężko. Myślę, że niełatwe życie na roli, bez przelewania się swoje mogło zrobić. Od kilku lat znów dają sobie buziaki. Ale się rozpisałam, jej...
Dokładnie tak! Ja chciałam już w wieku 20 lat mieć dziecko, ale nie było odpowiedniego kandydata na męża.
Pięknie, idealnie napisane, Monya! Ale nie martw się ani nie myśl o tym, że my młode, a Ty "stara" (nie uważam tak). Dla swojego dziecka zawsze będziesz ukochaną mamusią, choćbyś i miała tryliard lat. Będzie wyciągało swoje słodkie rączki do Ciebie, a Ty ani przez chwilę nie będziesz myślała, że jesteś stara, naprawdę, nie tędy droga.
Kocie, charakterne? Ja tam słyszałam, że jestem głupia. No jak to się nie zmieniło? Teraz masz faceta na smyczy. Taki żarcik.
O ja Cię norka, teraz to już całkowicie Cię podziwiam sama znam parę osób (w sumie dwie z czego jedna to moja dalsza kuzynka ), które nie potrafiły zawalczyć o swoje szczęście i w pewien sposób pozwoliły aby ich życiem kierowali rodzice- i teraz po latach same widzą, że to było słabe rozwiązanie bo gdzieś w codziennym życiu zatracili swoje marzenia i pragnienia także szacun wielki, że twardo trwałaś przy swoich przekonaniach co do "trudnych" ojców to tata mojego męża jest z takich upartych i autorytarnych ale wraz z wiekiem łagodnieje i staje się coraz lepszym partnerem do rozmowy dla swoich dzieci, to chyba wynika z tego że starsze pokolenie (zwłaszcza na wsiach albo w małych miasteczkach) bardzo przywiązuje wagę do tego żę zdanie rodzica powinno być dla dziecka święte od razu zaznaczam, że nie chcę generalizować ani nikogo urazić ale tak wynika z moich obserwacji i z tego co znajomi z różnych stron Polski opowiadają

A co do "smyczy" po ślubie to mój mąż się nadal mnie nie słucha i robi co chce

Cytat:
Napisane przez Elaaaa Pokaż wiadomość
T

Ja staram się nie słuchać tych opowieści, tzn słucham, ale nie biorę do siebie czasem mam dość, jak mi każdy mówi, że teraz to nam się wszystko skończy i w ogóle dziecko, to już nawet nosa z domu nie wychylę. Wiadomo to zmiana ogromna, ale ja nie zamierzam dać zamknąć się w domu, chcemy w miarę możliwości wyjeżdżać, korzystać z życia, potem wrócić do pracy. Myślę, że szczęśliwi rodzice to szczęśliwe dziecko
...
Ooo to tak jak my prawie! Już się bałam, że wszystkie dziewczynki takie zdecydowane od razu, a ja tak się guzdrałam z mężem

A tu historia podobna, znamy się 8 lat od 2010r, po 7 latach postanowiliśmy wziąć ślub, zorganizowaliśmy go w trzy miesiące, dwa miesiące po ślubie okazało się, z jestem w ciąży wszystko zaplanowane i tak jak chcieliśmy, no może oprócz pracy, która zmieniłam na chwilę przed ciążą, ale to już przetrawiłam aaa Kocie u mnie też wszyscy zwątpili, że weźmiemy ślub :haha: a potem taka niespodzianka!

Ale szacunek dla Was dziewczyny, które podjęły decyzję o ślubie szybko ja to się kompletnie do takich decyzji nie nadaje, u mnie to wszystko musi nabrać mocy urzędowej :haha:


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Elaa przybijam Ci piątkę bo historia ślubna prawie jak nasza- też się guzdraliśmy, jeszcze przed ślubem jupiliśmy mieszkanie i powoli zaczęliśmy się urządzać a po ślubie to już szybko poszło - rach ciach i ciąża a przed ślubem trochę nam "nie szło" w tym temacie bo coś zaciążyć nie mogłam

Z tymi "dobrymi radami" mam tak samo. Szlag mnie trafia, jak słyszę że po urodzeniu to się skończy to czy tamto albo że już sobie nie będziemy mogli tak na spontanie gdzieś wyjechać czy pójść na koncert kurczę przecież jakby dziecko miało aż tak "utrudniać" życie to nasz gatunek by nie przetrwał bo kto by się na dzieci decydował ? wiadomo, że sporo się zmieni bo musimy się nauczyć i odnaleźć w nowej sytuacji ale my to raczej traktujemy jako początek nowego etapu w życiu a nie koniec wolności
"Szczęśliwi rodzice to szczęśliwe dziecko" nic więcej nie trzeba dodawać powodzenia w nadzorowaniu przeprowadzką - będziesz chłopaków poganiać i pójdzie szybko
RudyKotBialyKot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-22, 12:11   #974
RudyKotBialyKot
Raczkowanie
 
Avatar RudyKotBialyKot
 
Zarejestrowany: 2017-11
Wiadomości: 401
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. IV

zUa słabo ze strony "znajomych", że tak wszyscy się od Ciebie odwrócili ale z drugiej strony może takich to nie ma co żałować ważne że masz męża, z którym jesteś szczęśliwa ja z moim też mam kupę wspólnych znajomych i nie wiem jakby oni się zachowali w takiej sytuacji z teściami też nieźle- dobrze że Cię lubią i jesteś ulubioną synową ja mogę zapomnieć o takim statusie u mojej teściowej bo za pyskata jestem Co to tych bóli- czy ja dobrze pamiętam, że bierzesz luteinę? bo może sobie coś tam naruszyłaś albo po prostu się mięśniówka rozciąga, te kłucia masz cały czas czy tylko czasami i pojedyncze? mnie kilka razy tak zakuło ale to jak sobie jakoś koślawo leżałam i chciałam za szybko wstać
RudyKotBialyKot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-22, 12:23   #975
Elaaaa
Wtajemniczenie
 
Avatar Elaaaa
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2 024
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. IV

Cytat:
Napisane przez emma90 Pokaż wiadomość
5 lat starszy
u nas na poddaszu 24 stopnie, 26 to już sporo - także ulgę na pewno odczujecie nie mamy skosów, ale za to niżej zawieszone sufity niż mają sąsiedzi i to też nam zwiększa temperaturę
zazdroszczę Wam przeprowadzki
jutro już ma się ochłodzić, więc może i lepiej, bo ja trochę km przy przenoszeniu rzeczy zrobię, więc wolę jednak optymalną temperaturę Emma wiatraczki za chwilę w ruch

Cytat:
Napisane przez RudyKotBialyKot Pokaż wiadomość

Elaa przybijam Ci piątkę bo historia ślubna prawie jak nasza- też się guzdraliśmy, jeszcze przed ślubem jupiliśmy mieszkanie i powoli zaczęliśmy się urządzać a po ślubie to już szybko poszło - rach ciach i ciąża a przed ślubem trochę nam "nie szło" w tym temacie bo coś zaciążyć nie mogłam

Z tymi "dobrymi radami" mam tak samo. Szlag mnie trafia, jak słyszę że po urodzeniu to się skończy to czy tamto albo że już sobie nie będziemy mogli tak na spontanie gdzieś wyjechać czy pójść na koncert kurczę przecież jakby dziecko miało aż tak "utrudniać" życie to nasz gatunek by nie przetrwał bo kto by się na dzieci decydował ? wiadomo, że sporo się zmieni bo musimy się nauczyć i odnaleźć w nowej sytuacji ale my to raczej traktujemy jako początek nowego etapu w życiu a nie koniec wolności
"Szczęśliwi rodzice to szczęśliwe dziecko" nic więcej nie trzeba dodawać powodzenia w nadzorowaniu przeprowadzką - będziesz chłopaków poganiać i pójdzie szybko
haha to tak jak u nas z ciążą, jakoś się nie dało wcześniej nie mieliśmy parcia, ale też specjalnie nie uważaliśmy, bo i tak chcieliśmy teraz się śmiejemy, że to musiało zaskoczyć na legalu, po Bożemu

taaak będziemy się Kochana cieszyć macierzyństwem, mężem, wspólnym życiem. Nie wydaję mi się bym nagle stała się jędzowatą żoną, bez chęci, grunt do dobra organizacja. Idąc tokiem tych naszych "ciotek dobra rada" faktycznie nikt chyba nie decydowałby się na dziecko, nie mówiąc o drugim czy trzecim, bo toż to więzienie.
Dokładnie u nas to też next level a nie tam żaden the end
__________________
"Nie ma drogi do szczęścia. Szczęście jest drogą"
Elaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-22, 12:24   #976
aniama6
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 1 244
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. IV

Co do wieku na dziecko to zawsze ktos będzie miał jakieś ale. U mnie z kolei jest w druga stronę bo dziecko w późnym wieku i mimo że nigdy nie ukrywałam,że wcześniej nie chciałam mieć dzieci może nawet i w ogóle to i tak niektórzy podejrzewają,że może nie moglam, że leczenie itp..No cóż ludziom nie dogodzisz. A ja wam powiem,że nie żałuję że bedę mieć dziecko ok 40, byłam bardzo szczęsliwa wcześniej, moje życie jest fajne a teraz myślę,że będzie jeszcze lepsze. Co więcej, przechodzą mi takie myśli przez głowe żeby jeszcze szybko na drugiego bobasa się zdecydować. Ale to zobaczymy, może macierzyństwo da mi w kość bardziej niż ciążą.
Co do koleżanek, to powiem Wam, raz są, raz nie ma. Dla mnie najgorszy był okres powrotu po studiach do rodzinnego miasta. Znajomi zostali daleko, a tutaj nie miałam nikogo. Ale powoli odbudowały się kontakty ze znajomymi z liceum, mimo że niektórzy z nich mają dzieci już pełnoletnie, większość podstawówka/gimnazjum, ale są też i bobasy. I teraz spotykamy sie czesto- a to bez dzieci gdzieś na kawce, a to rodzinne spotkania z dziecmi i to najczęściej u nas bo mamy duzo miejsca, tak,że mam nadzieje że nic tego nie zmieni. Choć mam też koleżanki które starają się zajść w ciąże, czy to pierwszą, czy kolejną i mają problemy i mam wrażenie że są troche złe że u mnie wszystko tak łatwo i gładko idzie.
A poza tym to u mnie niedziela piękna, już po kościele, po lodach w macu i rano podjęliśmy z TŻ spontaniczną decyzję że jedziemy do Krakowa po popołudniu, zaliczymy spacer a poza tym idziemy na mecz- nasze hobby. Tak że zapowiada się fajny, intensywny dzień.
aniama6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-22, 13:26   #977
folinka
Zadomowienie
 
Avatar folinka
 
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 1 775
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. IV

Piękne wszystkie Wasze historie i wypowiedzi!

Cytat:
Napisane przez norka93 Pokaż wiadomość
U mnie podobnie, rozmawiamy ze sobą, ale te napięcie wisi w powietrzu, nie ma tego luzu, tej swobody, trzeba uważać co się mówi. Zresztą, mój tata ma ciężki charakter. Jak swego czasu pojechałam do nich na kilka dni bez męża, to na 4 dni, tata był pogniewany na mnie przez prawie 3 dni, bo jak się potem okazało - nie przychodziłam do niego tak często jak sobie życzył i nie pytałam jak się czuje.. Co było oczywiście przesadą. Jak przepraszałam w piżamie na dworze (bo wyjeżdżał na pole na cały dzień), to usłyszałam tyle, że mnie nie poznaje, że kiedyś miałam dobre serce, a teraz nie wie kim jestem (coś w ten deseń). Wróciłam z płaczem do domu i godzinę przeryczałam w łóżku... I potem jeszcze razem z mamą w kuchni jak zapytała czy płakałam.. Po czym stwierdziła, że ona też ma czasem już dość humorów taty, jego zachowania. Każdy ma czasem gorsze dnie, ale tata potrafi być tak upierdliwy za przeproszeniem.... Mężczyzna z jego charakterem nie mógłby być z moim mężem. Z mama pobrali się po 9 miesiącach znajomości, ale nie żałuje, broń Boże, po prostu czasem jest ciężko. Myślę, że niełatwe życie na roli, bez przelewania się swoje mogło zrobić. Od kilku lat znów dają sobie buziaki. Ale się rozpisałam, jej...
Dokładnie tak! Ja chciałam już w wieku 20 lat mieć dziecko, ale nie było odpowiedniego kandydata na męża.
Pięknie, idealnie napisane, Monya! Ale nie martw się ani nie myśl o tym, że my młode, a Ty "stara" (nie uważam tak). Dla swojego dziecka zawsze będziesz ukochaną mamusią, choćbyś i miała tryliard lat. Będzie wyciągało swoje słodkie rączki do Ciebie, a Ty ani przez chwilę nie będziesz myślała, że jesteś stara, naprawdę, nie tędy droga.
Kocie, charakterne? Ja tam słyszałam, że jestem głupia. No jak to się nie zmieniło? Teraz masz faceta na smyczy. Taki żarcik.
Ja tam chyba mogłabym być nazwana charakterną. Moja babcia nawet nieco męża ostrzegała, żeby jej się przyjrzał, jak ględzi czasem, bo ja też pewnie taka będę :haha: Cóż, mieliśmy trochę trudnych chwil w małżeństwie, czasem dłuższych chwil, ale jednak tzw. dotarcie się jest rewelacyjne, nie pamiętam kiedy się pokłóciliśmy ostatni raz a były okresy, że była kłótnia co drugi dzień... Czasem o ważne rzeczy, a czasem oczywiście zaczynało się od strasznych bzdetów...
Fajnie, że Twoim rodzicom się udało Moi chyba większość małżeństwa spędzili razem "bo dzieci". Ojciec ma baaardzo trudny charakter, może i chce dobrze, ale nie można tego osiągnąć zmuszając cały świat, aby działał wg jego pomysłów i decyzji... Rodzice są już od dawna po rozwodzie, i tak za długo mama wytrzymała, a przed ślubem byli ze sobą 6 lat
Mama moje decyzje zaakceptowała, choć też nie całkiem jej się podobały - i męża, i zmianę studiów, które - wow - jednak pomimo męża i dziecka skończyłam A tata, cóż, to o czym piszę, to była tylko kropla, która przelała czarę goryczy w naszych kontaktach...

Cytat:
Napisane przez Elaaaa Pokaż wiadomość
Aaa Norciu, Folinko szacunek dla.Was za walkę o swoje szczęście! To na pewno trudne gdy rodzice nie do końca zgadzają się z naszymi wyborami, zwłaszcza, że przecież też są dla nas ważni! Twarde z Was babki!

Na razie martwimy się jak się stąd spakować i wynieść tak by nie zwariować hah nie no cieszymy się bardzo, ale ta przeprowadzka może nas kosztować trochę wysiłku jednka, wszystko porozkrecać a za chwilę skręcić itd. jeszcze teraz pomocnik ze mnie żaden ale przez weekend mąż skrzyknął chłopaków z pracy, a ja będę kierować ruchem i układać wszystko przez kolejny tydzień

Świetny plan! Tylko pamiętaj, nie przemęczaj się. Siadaj odpocząć, jak czujesz zmęczenie, a nie dopiero jak ledwo stoisz na nogach

Cytat:
Napisane przez zUa_tysica Pokaż wiadomość
Blanka znajomi raz sa, raz ich nie ma. Ja stracilam swoje studenckie "przyjaznie" i swoje "stare" życie w momencie zwiazania się z mężem. Ogolnie jak go poznalam to ja mialam chłopaka, on dziewczynę. Ja bylam ze swoim prawie cztery lata, on ze swoją sześć. Mieszkali razem u jego rodziców, ona juz mówiła do nich "mamo tato" u nas tez szybko poszło, ale burzliwie, no bo trzeba bylo opuścić dotychczasowych partnerów a w przypadku męża to bylo grube "przemeblowanie" w życiu. Poznalismy sie w lipcu 2013 roku w pracy - bylam jego kierowniczka i na poczatku bardzo się nie lubilismy . zeszlismy sie tak "legalnie" w czerwcu 2014, chociaz juz pod konoec 2013 roku strasznie nas do siebie ciągnęło. W pazdzierniku 2014 zareczyny, rok pozniej ślub moj byly chlopak byl z mojej ekipy studenckiej, wiec to noemalne, że wszyscy sie ode mnie odwrocili gdy sie okazało, że chce byc z kims innym. Troche slabo, ale takie jest życie.
Norka i Folinka, widzę że u Was tez szybko i burzliwie poszło. Widać czasem ta droga do szczescia w miłości jest taka nieoczekiwana i niesztampowa

Dziewczyny..... wnioskuje, że zadna nie ma takich boli w pochwie.. ?

Twoja historia też ciekawa
Ja mam na szczęście ciągle niewiele bóli wszelakich. Nie budzę się na siku w nocy, choć w dzień biegam dużo. Teraz te różne bóle będą coraz częstsze niestety, ale zwykle jeśli nie są silne i długotrwałe, to są bezpieczne, ale zawsze warto zapytać lekarza na kolejnej wizycie

---------- Dopisano o 12:26 ---------- Poprzedni post napisano o 12:25 ----------

Ja jak zwykle niedługo do pracy...
Miłego dnia wszystkim!
folinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-22, 13:39   #978
pozytywnaj
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 1 001
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. IV

Dzień doberek!

Dzisiaj moja 100dnióweczka

Oferuję lody lub szokobons

Blanka współczuję problemów... 1000 to bardzo dużo. Ale masz rację, każdy się może pomylić.
Babci życzę zdrowia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
pozytywnaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-22, 14:13   #979
emma90
Wtajemniczenie
 
Avatar emma90
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 2 842
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. IV

Cytat:
Napisane przez pozytywnaj Pokaż wiadomość
Dzień doberek!

Dzisiaj moja 100dnióweczka

Oferuję lody lub szokobons

Blanka współczuję problemów... 1000 to bardzo dużo. Ale masz rację, każdy się może pomylić.
Babci życzę zdrowia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Biorę szokobons lody już zjedzone teraz spacerujemy


Edytowane przez emma90
Czas edycji: 2018-04-22 o 14:15
emma90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-22, 15:10   #980
summer_overture
Zadomowienie
 
Avatar summer_overture
 
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 391
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. IV

Witam, dziewczyny!!

Pozaznaczałam sporo, ale przed chwilą usunęłam, bo stwierdziłam, że dawno nieaktualne Taka jestem opieszała w odpisywaniu


Sandam, wszystkiego dobrego dla was w tym pięknym dniu! Bawcie się dobrze i dziś, i po wsze czasy

Aniama, witamy na l4, coraz więcej nas tutaj , niedługo będziemy musiały podrzucać sobie propozycje na zabicie czasu

Blanko, dopisz mi proszę USG III trym. na 27.04. i wizytę na 11.05.


Melduję, że zapalenie oskrzeli powoli mija, zatoki troszeczkę odetkane, wczoraj zaczęłam już czuć smak potraw, więc ruszyłam do boju i zrobiłam kotlety rybne + zapiekankę ziemniaczaną z sosem serowym i sałatę z dressingiem cytrynowym. Jak miło czuć smak jedzenia A z drugiej strony - w ciągu miesiąca nie przytyłam nawet 0,5 kg, więc nareszcie waga stanęła w miejscu i tylko brzuch rośnie.
Jak tam wasze obwody?? U mnie dziś rano 106 cm!



P.s. wasze historie miłosne są niesamowite - tak fajnie się to czytało, że od razu włączył mi się pozytywny nastrój
__________________
Kocham czytać

Zapraszam na czytelniczą rozmowę

Wymiana KSIĄŻEK
summer_overture jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-22, 15:26   #981
xxxbursztynekxxx
Zadomowienie
 
Avatar xxxbursztynekxxx
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 1 278
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. IV

Witam się w piękną niedzielę

Właśnie siedzę nad jeziorem na leżaczku, mężuś obok łowi rybki pełen spokój i relaks.

Fajne wszystkie historie miłosne jedne pod górkę na przeciw wszystkim a inne tak naturalnie bez pośpiechu. Ważne że koniec końców kończą się dobrze. U mnie nie było przebojów z rodzicami bo długo byłam już z moim mężem i nawet mój tata który zawsze był surowy nic nie mówił.
To prawda że z wiekiem mięknie charakter teraz mój tata jest całkiem inny niż gdy byłam nastolatką.

Summer cieszę się już ci lepiej

Zua ja nie mam takich bóli ale jak dziewczyny pisały skoro ból się nie nasila i jest nieuporczywy to raczej w porządku ale popytaj swojego lekarza.

Miłego popołudnia wam życzę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
xxxbursztynekxxx jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-22, 15:28   #982
emma90
Wtajemniczenie
 
Avatar emma90
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 2 842
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. IV

Cytat:
Napisane przez summer_overture Pokaż wiadomość
Witam, dziewczyny!!

Pozaznaczałam sporo, ale przed chwilą usunęłam, bo stwierdziłam, że dawno nieaktualne Taka jestem opieszała w odpisywaniu


Sandam, wszystkiego dobrego dla was w tym pięknym dniu! Bawcie się dobrze i dziś, i po wsze czasy

Aniama, witamy na l4, coraz więcej nas tutaj , niedługo będziemy musiały podrzucać sobie propozycje na zabicie czasu

Blanko, dopisz mi proszę USG III trym. na 27.04. i wizytę na 11.05.


Melduję, że zapalenie oskrzeli powoli mija, zatoki troszeczkę odetkane, wczoraj zaczęłam już czuć smak potraw, więc ruszyłam do boju i zrobiłam kotlety rybne + zapiekankę ziemniaczaną z sosem serowym i sałatę z dressingiem cytrynowym. Jak miło czuć smak jedzenia A z drugiej strony - w ciągu miesiąca nie przytyłam nawet 0,5 kg, więc nareszcie waga stanęła w miejscu i tylko brzuch rośnie.
Jak tam wasze obwody?? U mnie dziś rano 106 cm!



P.s. wasze historie miłosne są niesamowite - tak fajnie się to czytało, że od razu włączył mi się pozytywny nastrój
Najważniejsze, że się lepiej czujesz
Mój brzuch tak jak na zdjęciu powyżej zakrywa prawie stopy 85cm z rana w najszerszym miejscu

Masz usg III trymestru dzień po mnie super! Ale z tego co pamietam to maluszek większy niż mój
emma90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-22, 15:32   #983
summer_overture
Zadomowienie
 
Avatar summer_overture
 
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 1 391
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. IV

Cytat:
Napisane przez xxxbursztynekxxx Pokaż wiadomość
Witam się w piękną niedzielę

Właśnie siedzę nad jeziorem na leżaczku, mężuś obok łowi rybki pełen spokój i relaks.

Fajne wszystkie historie miłosne jedne pod górkę na przeciw wszystkim a inne tak naturalnie bez pośpiechu. Ważne że koniec końców kończą się dobrze. U mnie nie było przebojów z rodzicami bo długo byłam już z moim mężem i nawet mój tata który zawsze był surowy nic nie mówił.
To prawda że z wiekiem mięknie charakter teraz mój tata jest całkiem inny niż gdy byłam nastolatką.

Summer cieszę się już ci lepiej

Zua ja nie mam takich bóli ale jak dziewczyny pisały skoro ból się nie nasila i jest nieuporczywy to raczej w porządku ale popytaj swojego lekarza.

Miłego popołudnia wam życzę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Bursztynku, ale masz piękny dzień zatem

Cytat:
Napisane przez emma90 Pokaż wiadomość
Najważniejsze, że się lepiej czujesz
Mój brzuch tak jak na zdjęciu powyżej zakrywa prawie stopy 85cm z rana w najszerszym miejscu

Masz usg III trymestru dzień po mnie super! Ale z tego co pamietam to maluszek większy niż mój
Ooo, Emma, chudzinko No tak, tobie się nie przytyło 20 kg, więc i brzuszek masz mniejszy.
A co do usg - z tego, co pamiętam, to mamy podobne terminy porodu, czyż nie? Nie chce mi się na głównej sprawdzać, ale coś tak mi się kiedyś w oczy rzuciło ) A nie - jednak 10 dni różnicy, a coś mi się wydawało, że nastawiasz się na koniec czerwca, nie wiem skąd mi się to wzięło
__________________
Kocham czytać

Zapraszam na czytelniczą rozmowę

Wymiana KSIĄŻEK

Edytowane przez summer_overture
Czas edycji: 2018-04-22 o 15:34
summer_overture jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-22, 15:51   #984
emma90
Wtajemniczenie
 
Avatar emma90
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 2 842
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. IV

Summer chciałabym tak urodzić ale pewnie przenoszę jak na złość donoszona już od 21 czerwca więc będzie wyganianie :P
emma90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-22, 18:13   #985
zUa_tysica
Wtajemniczenie
 
Avatar zUa_tysica
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 670
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. IV

Cytat:
Napisane przez RudyKotBialyKot Pokaż wiadomość
zUa słabo ze strony "znajomych", że tak wszyscy się od Ciebie odwrócili ale z drugiej strony może takich to nie ma co żałować ważne że masz męża, z którym jesteś szczęśliwa ja z moim też mam kupę wspólnych znajomych i nie wiem jakby oni się zachowali w takiej sytuacji z teściami też nieźle- dobrze że Cię lubią i jesteś ulubioną synową ja mogę zapomnieć o takim statusie u mojej teściowej bo za pyskata jestem Co to tych bóli- czy ja dobrze pamiętam, że bierzesz luteinę? bo może sobie coś tam naruszyłaś albo po prostu się mięśniówka rozciąga, te kłucia masz cały czas czy tylko czasami i pojedyncze? mnie kilka razy tak zakuło ale to jak sobie jakoś koślawo leżałam i chciałam za szybko wstać
Kochana biorę luteine caaaaluuuutki czas ale nic sobie nie podraznilam, wiec mysle, że to takie normalne jakieś bóle "bo tak" nie mam ich caly czas, tylko jak napinam dane partie mięśni (tak jak pisalam np przy przekrecaniu).
Co do moich znajomych to juz to przebolalam, po prostu wszyscy "ojojali" mojego byłego, a ze mna nikt nawet nie porozmawial, nie uslyszalam pytania "co sie właściwie stało ?", wszyscy snuli jakirs domysły i zaczęło sie obrabianie tylka szkoda tylko tej ekipy, którą budowalismy przez 5 lat, no ale cóż. Mąż wygrał a ja nigdy nie zalowalam mojej decyzji, jeden mąż jest lepszy niż wszyscy znajomi na świecie
Cytat:
Napisane przez pozytywnaj Pokaż wiadomość
Dzień doberek!

Dzisiaj moja 100dnióweczka

Oferuję lody lub szokobons

Blanka współczuję problemów... 1000 to bardzo dużo. Ale masz rację, każdy się może pomylić.
Babci życzę zdrowia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Juhuuuu impreza ! A można poprosic lody z szokobons ?
Cytat:
Napisane przez summer_overture Pokaż wiadomość
Witam, dziewczyny!!

Pozaznaczałam sporo, ale przed chwilą usunęłam, bo stwierdziłam, że dawno nieaktualne Taka jestem opieszała w odpisywaniu


Sandam, wszystkiego dobrego dla was w tym pięknym dniu! Bawcie się dobrze i dziś, i po wsze czasy

Aniama, witamy na l4, coraz więcej nas tutaj , niedługo będziemy musiały podrzucać sobie propozycje na zabicie czasu

Blanko, dopisz mi proszę USG III trym. na 27.04. i wizytę na 11.05.


Melduję, że zapalenie oskrzeli powoli mija, zatoki troszeczkę odetkane, wczoraj zaczęłam już czuć smak potraw, więc ruszyłam do boju i zrobiłam kotlety rybne + zapiekankę ziemniaczaną z sosem serowym i sałatę z dressingiem cytrynowym. Jak miło czuć smak jedzenia A z drugiej strony - w ciągu miesiąca nie przytyłam nawet 0,5 kg, więc nareszcie waga stanęła w miejscu i tylko brzuch rośnie.
Jak tam wasze obwody?? U mnie dziś rano 106 cm!



P.s. wasze historie miłosne są niesamowite - tak fajnie się to czytało, że od razu włączył mi się pozytywny nastrój
Summer, dobrze, że juz sie trochę lepiej czujesz ! Muszę zmierzyć się z rana w obwodzie, bo teraz na wieczór to troche bez sensu
A jaka jest Twoja lov story ?
My wróciliśmy od teściów i ogarnelismy troche na balkonie. Teraz leżę plackiem i mam zamiar tak leżeć i leżeć.
I dziękuję za wszystkie odpowiedzi w sprawie tego bólu ! Jestem trochę spokojniejsza

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
zUa_tysica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-22, 20:20   #986
pola25
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: woj. świętokrzyskie
Wiadomości: 4 092
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. IV

Hej Dziewczyny!
Podczytuję Was...
Dziękuję ,że o mnie pamiętacie!!!!!!!!
Mąż już w domu,czuje się dobrze,tylko musi uważać na siebie.Cieszymy się,że jest już z nami.On też bardzo się za nami stęsknił. Syn z tego wszystkiego śpi z nami w sypialni, dam mu czas,aby poczuł się pewnie,bo chyba ta sytuacja zachwiała jego poczucie bezpieczeństwa.
Ja mam te twardnienia,ale jakoś się już nimi tak bardzo nie przejmuje.Sporo odpoczywam.W środę mam wizytę.

Zua ja mialam takie okropne bóle w kroczu,jakby rozrywania,bolało przy chodzeniu,wg ginekologa to normalne,bo macica naciska. Od jakiegoś czasu nie mam tego.
pola25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-22, 20:38   #987
folinka
Zadomowienie
 
Avatar folinka
 
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 1 775
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. IV

Aaa, to trzeba się z rana mierzyć. Ja nie wiedziałam, może dlatego mi tak dużo ostatnio wyszło

No ale u mnie nominalnie waga nie najmniejsza - 74 kg, choć na plusie dalej tylko 6 kg, coś ostatnio znowu niemal stoi w miejscu i cieszę się, bo apetyt mi tak dość dopisuje. Coraz mocniejszy płomyk nadziei w moim serduszku, że w tej ciąży będę tym przypadkiem, gdzie wkrótce po porodzie wszystko samo spada, a potem jeszcze zrzucę stopniowo to co po Lidusi zostało i wrócę do swojej wagi jak po chłopcach.

pozytywna, gratki!
Nie jem za wiele słodyczy - albo nie mam ochoty, albo staram się nie jeść, ale lody z szokobonsami brzmią naprawdę kusząco

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
folinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-22, 20:39   #988
asiaczek
Zakorzenienie
 
Avatar asiaczek
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 3 720
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. IV

Pola, dobrze, że mąż już w domu.

Zua ja też miałam bóle w kroczu teraz i w tamtej ciąży. Minęło po kilku dniach.

My dziś byliśmy w kościele, potem u siostry, bo wykańczają dom, a następnie pojechaliśmy do moich rodziców.

Wczoraj w opiece nad synem wyręczyła mnie teściowa, a mąż ogarnął dom. Dzięki temu brzuch już jest mięciutki, nic mnie nie boli. ta wizyta na IP mnie uspokoiła i jakoś dziwnie od tamtej pory brzuch odpuścił

Fajne te Wasze historie miłosne u nas było bez fajerwerków. Hehe.. Poznaliśmy się w 2011 r na imprezie przebierańców. Po miesiącu znajomości mąż napisał mi sms po randce, że kiedyś będę jego żoną. I się pobraliśmy w 2014r.
U nas niestety dziecko sporo zmieniło również w relacjach między nami. Mąż dużo pracuje, mnie czasem przytłaczają problemy synka i brak bliskich znajomych i trochę to się na nas odbija.
Po ślubie dużo trzymaliśmy się z przyjaciółmi męża, a teraz kontakt jest mocno ograniczony.
Zauważyłam też,że coraz więcej dzieciatych znajomych zamyka się w domu, zwłaszcza jeśli matka wróciła do pracy. Do tego ja przyjmując gości muszę mieć zawsze czysto, coś ugotować itp, więc coraz rzadziej chce mi się kogoś do nas zapraszać, bo nie mam zbyt wiele czasu i energii na to wszystko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Jeśli kiedyś jakiś facet złamie kobiecie skrzydła to później zostaje jej latanie na miotle
asiaczek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-22, 21:44   #989
pozytywnaj
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 1 001
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. IV

u mnie 8kg na plusie. i niestety prawie codziennie jakąś pojedyncza kostkę czekolady wepchnę do buzi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:44 ---------- Poprzedni post napisano o 18:57 ----------

Dziewczyny od kogo wy zamawiałyście takie fajne koszule ciążowe??

nie bijcie

Zaczynam chyba czuć , że poród coraz bliżej, więc może by się rozejrzał za jakimiś rzeczami
pozytywnaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-04-22, 22:09   #990
KarolinaK
Zakorzenienie
 
Avatar KarolinaK
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: CairnLand
Wiadomości: 16 938
Dot.: Mamy lipcowe 2018 cz. IV

Cześć Dziewczęta. Fajnie sie czyta Wasze historie miłosne. Brawa dla tych ktore walczyły o swoje pomimo przeciwności! Zdaje sobie sprawę jak musi byc trudno jesli jakas bliska osoba nie toleruje Waszego związku.
Mam bardzo bliska koleżankę w pracy ze Sri Lanki. Młoda dziewczyna, ma 28 lat ale tak jakos nam sie fajnie rozmawia. Jest po ślubie z mezczyzna ze swojej kultury 2,5 roku. Ale rodzina meza jej zupełnie nie toleruje. Robia wszystko zeby meza zbuntować przeciwko niej. Maz złożył juz papiery rozwodowe, jej rodzina powiedziała ze zupełnie sie jej wyrzeknie jelsi te papiery podpisze. Dziewczyna jest w kropce. Kilka razy próbowała popełnić samobójstwo dlatego ze nikt nie mysli o niej ale o samych sobie. Ich kultura jest tak silna ze mimo ze mieszkają tutaj od kiedy skończyła 5 lat to nadal ta swoja kulturę tak pielęgnują. A ona jest zupełnie niezależna od nikogo. Zarabia u nas naprawde dobre pieniadze. Sama jest sie w stanie utrzymac. Poza tym ma polowe domu ktory kupili z mężem. Szkoda mi jej bardzo bo jest młoda i powinna myślec o zakładaniu rodziny a nie przechodzić takie katusze.

Moja historia jest zupełnie inna. Ja wyjechałam najpierw za przygoda po studiach... nie w głowie wtedy mi były dzieci ani maz, chciałam poznać troche swiata, nowych ludzi, środowiska inne kultury... i tak znalazłam zupełnie przypadkowo meza za morzem pracując na jednym projekcie . Chociaz najpierw to chciałam z życia korzystać i robiłam wszytsko zeby mi dziecko nie utrudniało w tym życia. Maz wiedzial od początku ze dzieci nie chce miec i nigdy mnie do tego nie namawiał. No ale w wieku 33lat jak juz zaczal sie ostatni dzwonek to zaczelam chcieć sie ustabilizować i pomyslałam ze to najwyższy czas na ciaze. No i wtedy zaczęły sie problemy bo sie okazało ze naturalnie nie da rady. Mimo wszytsko nie żałuje późnej decyzji. Wiem ze moje zycie było jakos tak ułożone ze wszytsko ułożyło sie jak w puzzlach. W Polsce samodzielnie po studiach byłoby mi sie ciezko utrzymac bez wsparcia gdzie za granica znalazłam prace zgodna z moim wykształceniem za pieniadze o wiele lepsze, ktore pozwoliły mi byc całkowicie samodzielna. Wiem ze jestem z osoba ktora kocham nad zycie i ta osoba mnie kocha tak samo, wiem ze jestem we właściwym miejscu i o właściwym czasie. Dlatego Niegdy ani przez sekundę nie żałowałam ze wyjechałam z Polski. Ale to rowniez dlatego ze nie miałam okazji poznac tej milosci w Polsce tak jak Wam sie udało za młodych lat...
Nam w tym roku stuknęło juz 11 lat razem.
KarolinaK jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2018-06-02 19:59:42


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:47.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.