Psychiatra - cz. 2

[lotta6]

Odrobine lepiej sie juz czuje i tak sobie pomyslalam, ze latwiej byloby mi wiecznie cierpiec (oczywiscie tak nie zamierzam), bo nic bym nie musiala zrobic z zyciem, moglabym wszystko zwalac na depreche. A tak teraz trzeba sie brac za siebie.
Od lekow moje zycie sie nie zmieni.

Dziwne rozmyslania mam czasem

Ale tak juz jakos zawsze mialam, ze bardziej mnie zycie przerazalo jak czulam sie nieco lepiej niz jak bylam w mega zalamce

[kiniaczeq]

Napisane przez lapus

oj kinia....
mi też się ostatnio źle śpi, a nie miałam z tym problemów jak wy, niewiem czy to kolejny schodek w dół, czy o co chodzi.

Z tym snem w sumie śmiesznie, słuchajcie; miałam tak [może to objaw, że już nie biorę bo mi się skończyły] że spałam, swoją drogą śniło mi się że brałam depresanty dożylnie . Kiedy sie obudziłam, pamiętałam cały sen jednak nagle zasnęłam po 20 sekundach i dalej ten sam sen, tak 3 razy się obudziłam i zasnęłam i wiedziałam, że będzie kontynuacja snu, okropnie dziwne to było, nawet nie wiem czy dobrze to opowiadam, totalne schizy..

[kiniaczeq]

Napisane przez lotta6

Odrobine lepiej sie juz czuje i tak sobie pomyslalam, ze latwiej byloby mi wiecznie cierpiec (oczywiscie tak nie zamierzam), bo nic bym nie musiala zrobic z zyciem, moglabym wszystko zwalac na depreche. A tak teraz trzeba sie brac za siebie.
Od lekow moje zycie sie nie zmieni.

Dziwne rozmyslania mam czasem

Ale tak juz jakos zawsze mialam, ze bardziej mnie zycie przerazalo jak czulam sie nieco lepiej niz jak bylam w mega zalamce

nie prawda, tak wcale nie byłoby łatwiej, to nie prawda. Teraz tak sądzisz, bo jesteś w tym wszystki, w tej całej depresji. Pomyśl sobie, budzisz się każdego dnia i masz dobry dzień. TAK TO MOŻLIWE. Mówię Ci to ja; przelekła depresja od 1 klasy gimnazjum po dziś dzień niestety, mówi Ci to osoba, która chciała ze sobą skończyć 3 razy, tak na poważnie.
Mówi Ci to osoba, która przedawkowała leki nasenne, żeby się nie obudzić.
NA PRAWDĘ IDZIE Z TEGO WYJŚĆ!

PS. nie masz pojęcia jak bardzo mylisz się ze stwierdzeniem, które zaznaczyłam na fioletowo. Dodać do tego chęci, i mieszanka idealna.

[lotta6]

Chodzilo mi o to, ze leki nie zmienia mojej przeszlosci, ani nie zmienia mojego zycia tak, ze pstryk pstryk i budze sie w moim wymarzonym zyciu.
Aaaa! nie umiem swoich mysli przelac na klawiature. Nie wiem jak opisac o co mi chodzilo.

[kiniaczeq]

Ok, nie zrozumiałam wcześniej, no zgadzam się - przeszłości nie da się zmienić. Ale, da się z nią pogodzić

[Lena_20]

Napisane przez kiniaczeq

Dziewczyny prosze uspokojcie mnie jakos skonczyly mi sie leki nasenne [depresanty] i jak ja teraz zasne? wizyte mam dopiero 19-go [nie ma mozliwości przyspieszenia. duzo pacjentow jest] zostal mi tylko traxene ;( co ja mam robic? odchodze od zmyslow... ;9 nie zasne bez leku nie ma opcji, a jak zasne znowu zaczną sie te wszystkie sny.. na samą myśl juz płacze

a tranxena nie dziala? ja bralam i bylo "jako tako",ze tak po japońsku sie wypowiem ale na sen to troche za mało faktycznie.. moze kup sobie kalms,do tego ekstrakt z melisy do rozpuszczania (dziala silniej) i mosze jakos przetrwasz.. albo valerin noc czy cos takiego..

Napisane przez kiniaczeq

nie prawda, tak wcale nie byłoby łatwiej, to nie prawda. Teraz tak sądzisz, bo jesteś w tym wszystki, w tej całej depresji. Pomyśl sobie, budzisz się każdego dnia i masz dobry dzień. TAK TO MOŻLIWE. Mówię Ci to ja; przelekła depresja od 1 klasy gimnazjum po dziś dzień niestety, mówi Ci to osoba, która chciała ze sobą skończyć 3 razy, tak na poważnie.
Mówi Ci to osoba, która przedawkowała leki nasenne, żeby się nie obudzić.
NA PRAWDĘ IDZIE Z TEGO WYJŚĆ!

PS. nie masz pojęcia jak bardzo mylisz się ze stwierdzeniem, które zaznaczyłam na fioletowo. Dodać do tego chęci, i mieszanka idealna.

zgadzam sie,100% racja.. same chęci to mało.. niby najwazniejsze ale jednak nie..

[Brook]

no jasne ze nie zmienisz niektorych faktow ale nastawienie leki zmienic moga i mozna inaczej te fakty widziec z przeszlosci

oj kinia nie wiedzialam ze chcialas leki przedawkowac na sen
chybaze masz na mysli tamten lerivon co wzielas wiecej niz powinnas brac...
ale tak wogle to jak sie czujesz? ja jakby bylo kiepsko to serio do rodzinnego poszlabym po receote - chyabze trzymasz sie to zostan przy fajkach

ale lotta uwierz w to co kinia pisze
pomoc sobie to pierwszy krok pojsc do psychologa albo psychiatry

[kiniaczeq]

Napisane przez Lena_20

a tranxena nie dziala? ja bralam i bylo "jako tako",ze tak po japońsku sie wypowiem ale na sen to troche za mało faktycznie.. moze kup sobie kalms,do tego ekstrakt z melisy do rozpuszczania (dziala silniej) i mosze jakos przetrwasz.. albo valerin noc czy cos takiego..



zgadzam sie,100% racja.. same chęci to mało.. niby najwazniejsze ale jednak nie..

Chyba będę musiała wybrac się do apteki.. dzięki za nazwy leków Na pewno się przydadzą

Napisane przez Brook

no jasne ze nie zmienisz niektorych faktow ale nastawienie leki zmienic moga i mozna inaczej te fakty widziec z przeszlosci

oj kinia nie wiedzialam ze chcialas leki przedawkowac na sen
chybaze masz na mysli tamten lerivon co wzielas wiecej niz powinnas brac...
ale tak wogle to jak sie czujesz? ja jakby bylo kiepsko to serio do rodzinnego poszlabym po receote - chyabze trzymasz sie to zostan przy fajkach

ale lotta uwierz w to co kinia pisze
pomoc sobie to pierwszy krok pojsc do psychologa albo psychiatry

Dziwacznie się czuję, mam schizy cały czas, że ktoś po domu chodzi, znowu wszystko taki stan sprzed brania leków, początki mojej depresji..
Tak, miałam na myśli tamten lerivon, ale papierosy też dają rade...


A jak wy się dziewczyny dzisiaj czujecie?

[witchwq]

a ja mam kolejne niepokojace objawy... nie mam juz lęków w myslach, znaczy nie tak czesto, ale ciagle jest mi smutno, wciaz czuje sie, jakbym sie miala za chwile rozbeczec (skladam to na karb tej odmowy w kwestii pracy, musze to "odchorowac") ale...
stalam sie "strachliwa" przyklad: jem sobie kanapke, przykladam do ust, zsuwa mi sie z chlebka wedlinka a ja co robie? podskakuje tak do gory, ze az mi kanapka z reki wypada i laduje na podlodze.
wszystko, co mi upada, co mi sie z rak wysuwa, czy nawet jak na cos wpadne, potkne sie (a czesto sie to zdarza) powoduje u mnie "podskok" i dalsze konsekwencje w stylu szybkiego bicia serca, nierownego oddechu, jakby sie cos naprawde powaznego stalo... no ile mozna tak zyc?
I na dodatek czesto mnie "telepie"... jakbym z kawa przesadzila... ale ja pije maks 2 kawy dziennie...
juz nie wiem co robic

[lotta6]

I teraz pluje sobie w twarz myslac ile zycia mi sie zmarnowalo przez depreche(ile chwil, ktore mogly byc piekne). Zreszta od dawna nad tym ubolewalam, co nie przeszkadzalo mi dalej robic niewiele by cos poprawic.

No jeszcze na samym dnie nie bylam chyba... Chociaz jak czasami musialam wstac z lozka, isc do szkoly i myslec w ogole o tej maturze itp to mi sie rzygac chcialo dalej niz wiedze. Jakos moc w sobie mam, ze

No lykam tabletki na depreche jak narazie, wiec to juz jakis krok do przodu. A na dlugie rozmowy z psychologiem poki co chetna nie jestem.

[Brook]

lotta a co bierzesz?

[lotta6]

Asentra (50mg)
Nie wiem czy to tak szybko zadzialalo, czy to taki efekt placebo ale juz po paru dniach czuje sie nieco lepiej. Znaczy sie moje myslenie sie jeszcze za bardzo nie zmienilo, ale przynajmniej nie czuje tej deprechy,lekow i zlosci calym cialem

[kiniaczeq]

Napisane przez lotta6

I teraz pluje sobie w twarz myslac ile zycia mi sie zmarnowalo przez depreche(ile chwil, ktore mogly byc piekne). Zreszta od dawna nad tym ubolewalam, co nie przeszkadzalo mi dalej robic niewiele by cos poprawic.

No jeszcze na samym dnie nie bylam chyba... Chociaz jak czasami musialam wstac z lozka, isc do szkoly i myslec w ogole o tej maturze itp to mi sie rzygac chcialo dalej niz wiedze. Jakos moc w sobie mam, ze

No lykam tabletki na depreche jak narazie, wiec to juz jakis krok do przodu. A na dlugie rozmowy z psychologiem poki co chetna nie jestem.

Przynajmniej masz tego świadomośc, że przez depresje marnuje się życie, to na prawdę wiele .

Napisane przez witchwq

a ja mam kolejne niepokojace objawy... nie mam juz lęków w myslach, znaczy nie tak czesto, ale ciagle jest mi smutno, wciaz czuje sie, jakbym sie miala za chwile rozbeczec (skladam to na karb tej odmowy w kwestii pracy, musze to "odchorowac") ale...
stalam sie "strachliwa" przyklad: jem sobie kanapke, przykladam do ust, zsuwa mi sie z chlebka wedlinka a ja co robie? podskakuje tak do gory, ze az mi kanapka z reki wypada i laduje na podlodze.
wszystko, co mi upada, co mi sie z rak wysuwa, czy nawet jak na cos wpadne, potkne sie (a czesto sie to zdarza) powoduje u mnie "podskok" i dalsze konsekwencje w stylu szybkiego bicia serca, nierownego oddechu, jakby sie cos naprawde powaznego stalo... no ile mozna tak zyc?
I na dodatek czesto mnie "telepie"... jakbym z kawa przesadzila... ale ja pije maks 2 kawy dziennie...
juz nie wiem co robic

Dziwne objawy, ciekawe czego.. rozmawiałaś o tym z kimś?

[lotta6]

Ciekawi mnie bardzo to bedzie jak sie juz podlecze i bede zyc jak dawniej. Ze sobie wstane i nie pomysle: nieeeee! zabierzcie mnie stad! co za paskudny dzien mnie czeka! Ale zamiast tego docenie, ze sloneczko swieci, mam ladne zaslony, ze ide popoludniu do kina itd.
Chyba sie bede czuc jak slepy, ktory odzyskal wzrok
Ale to jeszcze nieco potrwa...

Macie po waszych lekach na depreche jadlowstret czy zwiekszony apetyt? Ja jadlowstret.

[intransitive]

Witcha- wygląda na to, że jesteś po prostu kłębkiem nerwów. Zalecam Ci dużo relaksu, staraj się wykorzystać każdą chwilę na relaks. Takie objawy są typowe dla osób, które są totalnie znerwicowane i nie odpoczywają. może jakieś ćwiczonka zamiast komputera? Jakiś spacer? vitp itd

[witchwq]

kinia, nie rozmawialam, na terapie przeciez nie chodze, a do lekarzy generalnie mam stosunek olewajacy... staram sie radzic sobie sama i chociaz zazwyczaj daje rade, to ostatnio po prostu mam dolek.

intra, masz racje, czuje sie jak klebek nerwow. Musze sie wziasc za siebie a coraz trudniej mi to przychodzi, ta swiadomosc powoduje, ze jeszcze gorzej sie czuje i kolo sie zamyka. Wierze w to, ze z tego wyjde, juz raz bylam blisko, juz bylo dobrze, a teraz nawrot. Musze sie przyzwyczaic, w koncu to normalne, taka hustawka. Choc meczace.
Masz racje, powinnam sie zrelaksowac, moze faktycznie pocwiczyc albo cos. Bo w tej chwili nawet nie wiem, co mnie relaksuje, chyba nic mi do glowy nie przychodzi, niestety.

[JoyceSky]

Napisane przez witchwq

a ja mam kolejne niepokojace objawy... nie mam juz lęków w myslach, znaczy nie tak czesto, ale ciagle jest mi smutno, wciaz czuje sie, jakbym sie miala za chwile rozbeczec (skladam to na karb tej odmowy w kwestii pracy, musze to "odchorowac") ale...
stalam sie "strachliwa" przyklad: jem sobie kanapke, przykladam do ust, zsuwa mi sie z chlebka wedlinka a ja co robie? podskakuje tak do gory, ze az mi kanapka z reki wypada i laduje na podlodze.
wszystko, co mi upada, co mi sie z rak wysuwa, czy nawet jak na cos wpadne, potkne sie (a czesto sie to zdarza) powoduje u mnie "podskok" i dalsze konsekwencje w stylu szybkiego bicia serca, nierownego oddechu, jakby sie cos naprawde powaznego stalo... no ile mozna tak zyc?
I na dodatek czesto mnie "telepie"... jakbym z kawa przesadzila... ale ja pije maks 2 kawy dziennie...
juz nie wiem co robic

Ech, ja tak się czuję jak jestem przed silnym epizodem nerwicy lękowej. Jestem taka przez jakiś miesiąc i potem BUM! strach zostaje ze mną na tydzień-dwa. W toalecie ląduje co pół godziny, nie moge powstrzymac drżenia wszystkich mięśni, nie jem, nie pije, nie chodzę na uczelnię. Ech, koszmar. Na szczęście od roku jestem na psychoterapii i biorę leki i już tak silnego epizodu od tamtego czasu nie miałam.

[lotta6]

Wczraj robilam sobie jakis test w necie (jak spac nie moglam) i oto wyniki:
Albo cos nie tak jest z tym testem, albo ja sama juz nie wiem co czuje, bo bez przesady, zeby miec tyle rzeczy naraz.





Somatyzacje
Skala ta mierzy poczucie dyskomfortu spowodowane dolegliwościami cielesnymi, charakterystycznymi dla nerwic. Pytania obejmują objawy związane z mięśniem sercowym, żołądkiem, układem oddechowym oraz innymi narządami i układami. Uwzględnione zostały także bóle pleców, głowy i mięśni, jak również somatyczne objawy lęku.

Twój wynik - 3. Jest to wynik bardzo wysoki.
Natręctwa
Skala ta mierzy myśli i zachowania charakterystyczne dla zespołu obsesyjno-kompulsywnego (czyli natręctwa i czynności przymusowe). Skala ta koncentruje się więc na myślach, impulsach i działaniach, których osoba badana doświadcza jako nie do powstrzymania i nieodpartych, choć niechcianych i nie swoich. W skali tej mieszczą się także ogólniejsze zaburzenia poznawcze (np. pustka w głowie, wspomnienia problemów, kłopotów).

Twój wynik - 3.1. Jest to wynik bardzo wysoki.
Nadwrażliwość interpersonalna
Skala ta mierzy poczucie nieadekwatności interpersonalnej, niższości, szczególnie w porównaniu z innymi osobami. Osoby uzyskujące wysoki wynik w tej skali mają skłonność do autodeprecjacji, niskiego poczucia własnej warto ci, niepokoju i dyskomfortu w kontaktach z ludźmi. Charakteryzuje je także poczucie wyczulonej samoświadomości i negatywne oczekiwania odnoszące się do komunikacji interpersonalnej.

Twój wynik - 3.3. Jest to wynik bardzo wysoki.
Depresja
Skala ta uwzględnia szeroką grupę objawów wchodzących w skład zespółu depresyjnego. Reprezentowane są objawy dysforii, obniżonego nastroju, jak również utraty zainteresowania jakąkolwiek aktywnością, brak motywacji, brak energii życiowej. Skala ta odzwierciedla także uczucie beznadziejności i bezradności, poznawcze oraz somatyczne objawy depresji. Dwie pozycje odnoszą się do myśli samobójczych.

Twój wynik - 3.8. Jest to wynik bardzo wysoki.
Lęk
Skala ta zawiera objawy i zachowania wiążące się z wysokim poziomem lęku. Zostały w niej uwzględnione ogólne wskaźniki, takie jak niepokój, nerwowość, napięcie, a także somatyczne objawy lęku, jak kołatanie lub przyśpieszone bicie serca. Poszczególne punkty odnoszą się do uogólnionego lęku, ataków paniki oraz jeden dotyczy uczucia dysocjacji.

Twój wynik - 3.7. Jest to wynik bardzo wysoki.
Wrogość
Skala mierząca poziom wrogości jest skonstruowana w oparciu o trzy kategorie: myśli, uczucia i zachowania. Punkty tej skali odnoszą się do uczuć rozdrażnienia, irytacji, impulsywnego niszczenia przedmiotów oraz częstych i niekontrolowanych wybuchów złości.

Twój wynik - 3.3. Jest to wynik bardzo wysoki.
Fobie
Skala ta obejmuje epizody ostrych stanów lękowych lub agorafobii. W punktach tej skali są reprezentowane lęki związane z podróżowaniem, otwartymi przestrzeniami, tłumem czy miejscami publicznymi i pojazdami. Dodatkowo dołączono kilka punktów przedstawiających zachowania związane z fobiami społecznymi.

Twój wynik - 2.7. Jest to wynik bardzo wysoki.
Myślenie paranoidalne
Skala ta mierzy objawy myślenia paranoidalnego. Punkty tej skali odnoszą się do myślenia projekcyjnego, wrogości, podejrzliwości, egocentryzmu, iluzji, braku autonomii i urojeń wielkościowych.

Twój wynik - 3.3. Jest to wynik bardzo wysoki.
Psychotyczność
Skala obejmuje zarówno zachowania typowo psychotyczne, jak i charakterystyczne dla rzekomego procesu psychotycznego. Cztery pozycje zawierają osiowe objawy schizofrenii wymieniane przez Schneidera: omamy słuchowe, transmitowanie myśli, kontrolowanie myśli z zewnątrz i nasyłanie myśli, jak również mniej znaczące psychotyczne zachowania, będące wskaźnikami schizoidalnego stylu życia .

Twój wynik - 2.9. Jest to wynik bardzo wysoki.


Pamiętaj także, że wyniki tu uzyskane mają jedynie ograniczoną wartość informacyjną i nie mogą zastąpić indywidualnej diagnozy psychologicznej, ani diagnozy lekarskiej. O ile kwestionariusz SCL-90 może być z powodzeniem stosowany do grupowych badań nad efektownością psychoterapii, to jednak do indywidualnych wyników należy podchodzić z dużą ostrożnością.

Zobacz także artykuł: "Zastosowanie kwestionariusza SCL-90 w badaniach nad efektywnością psychoterapii"

[euphoriall]

Testy robione w necie są wogóle nieadekwatne do tego co dzieje się naprawdę z człowiekiem bo diagnozę może postawić Ci jedynie lekarz.

[lotta6]

Wlasnie dlatego to wstawilam i pisalam, ze to to chyuba niemozliwe miec tyle rzeczy naraz

A i lekarze nie zawsze maja racje.


A teraz sobie slucham placebo-meds
http://www.youtube.com/watch?v=PNixch31wmo
(ciekawy teledysk jak dla mnie)

[euphoriall]

No wiadomo lekarz też człowiek ale jest taka teoria, że jeżeli człowiekowi się wydaje, że jest chory to znaczy, że nic mu nie jest. W 90% to jest prawda

[lotta6]

No, ze w 90% to moze przesada.
Ale objawy roznych chorob (np.borderline) sa tak poopisywane na roznych stronach w necie, ze dosc latwo sie z tym utozsamic

[euphoriall]

to, co w necie pisze o borderline to w większości bajka jakich mało
A to wcale nie przesada z tymi 90%
Najlepszym przykładem jest osoba z podejrzeniem schizofrenii: Lekarz nie stwierdzi jej tej choroby, jeżeli będzie uważała, że faktycznie jest z nią coś nie tak lub zauważy u siebie jakieś niepokojące objawy

[lotta6]

A jakie sa prawdziwe objawy borderline? Bo ciekawa jestem.

[euphoriall]

borderline to wstęp do schizofreni.

[lotta6]

Czyli inf na stronach takich jak np ta: http://bpd.szybkanauka.net/ sa zupelnie bezwartosiowe?

Zreszta hasla takie jak: chroniczne uczucie pustki mozna roznie rozumiec

[euphoriall]

nie są bezwartościowe bo tam są kryteria diagnostyczne itd. ale tylko wg. psychologii.
W psychiatrii borderline to zupełnie co innego czyli właśnie wstęp do schizofrenii. Nie bez powodu chorzy na borderline najpierw mają podejrzenie schizofrenii.

[Lena_20]

Napisane przez euphoriall

Testy robione w necie są wogóle nieadekwatne do tego co dzieje się naprawdę z człowiekiem bo diagnozę może postawić Ci jedynie lekarz.

nie robiłam testów w necie ale wiesz co? ten co robiłyśmy od intry skonsultowałam z lekarzem i wiesz ,ze potwierdził wszystko? takze jak już to te ksiazkowe.. w necie to jedna wielka ściema co pisza.. tak samo sie uśmiałam gdy przeczytałam w necie,ze nerwica to choroba psychiczna.. Nie kierujcie sie testami ani artykułami na temat nerwicy z netu.. jedna wielka sciema.

Napisane przez euphoriall

borderline to wstęp do schizofreni.

nie wiem gdzie to wyczytałaś ale nie wchodz juz na te strone zaden wstep do schizofreni.. eh.. tak w przenosni,to jest po prostu zdolnośc do podswiadomego wywoływania u siebie różnych stanów czy to psychicznych czy to somatycznych robiac to nieswiadomie.. czyli,ze sami tworzymy to co sie dzieje z nami,sami tworzymy chorobe.. i tak samo sami mozemy sie jej pozbyć.. i temu psychoterapia jest tak wazna. pomaga dotrzec do podswiadomosci by wyeliminowac to co sami stworzylismy.. ale gadam jak potłuczona.. oczywiscie nie leczone tego typu sprawy moga doprowadzić do schiz.. ale okreslanie tego jako wstep do schizo jest nie dobry

Napisane przez lotta6

Czyli inf na stronach takich jak np ta: http://bpd.szybkanauka.net/ sa zupelnie bezwartosiowe?

Zreszta hasla takie jak: chroniczne uczucie pustki mozna roznie rozumiec

ta strona jest akurat wedlug mnie dosc wartosciowa

[euphoriall]

Lenka to co Ty piszesz to opis psychologiczny a ja mówie o psychiatrycznym. W necie znajdziesz tylko psychlogiczne opisy wszystkich chorób bo umieszczanie psychiatrycznych testów, wykazów itd jest nielegalne.

[Lena_20]

Napisane przez euphoriall

Lenka to co Ty piszesz to opis psychologiczny a ja mówie o psychiatrycznym. W necie znajdziesz tylko psychlogiczne opisy wszystkich chorób bo umieszczanie psychiatrycznych testów, wykazów itd jest nielegalne.

psychiatryczny opis jest strasznie uproszczony i nie adekwatny do rzeczywistosci.. a ten opis zapodał mi psychiatra,który wierz mi,zna sie na rzeczy.. i sam przyznal,ze niektórzy psychiatrzy zbyt "ogólnikowo" stawiają diagnozy,takze tutaj mozna sie spierać co do border. A ze w necie są "psychologiczne" opisy itp.. to wiem.. W cudzysłowiu bo psychologiczne to one za cholere nie sa,a mam czasem wrazenie(w sumie jestem wrecz przekonana),ze pisza je mało kompetentne osoby byleby tylko zapełnić rubryke na stronie..