Żel lniany - naturalny stylista - zalety i wady

[takajedna4]

To pytanie pojawiło sie pewnie z milion razy ale zaryzykuję :P

Kto mi powie co robię źle że żel nie chce mi się oddzielić od ziaren?
Jest jakiś patent na odcedzanie?
Krócej gotować? Więcej wody?

[Benek23]

Napisane przez takajedna4

To pytanie pojawiło sie pewnie z milion razy ale zaryzykuję :P

Kto mi powie co robię źle że żel nie chce mi się oddzielić od ziaren?
Jest jakiś patent na odcedzanie?
Krócej gotować? Więcej wody?

Więcej wody

[czarna_90]

Wczoraj po raz pierwszy zrobiłam sobie maskę z siemienia i działanie super, jednak maskę trzymałam na włosach pół godziny, codziennie rano nie mam na to czasu. Jak myślicie czy jeśli będa ją trzymać na włosach 2 minuty (tak jak zwykłą odżywkę) to będzie jakiś efekt? Czy to zbyt mało czasu by "glutek zdążył zadziałać?

[paulisska23455]

Napisane przez czarna_90

Wczoraj po raz pierwszy zrobiłam sobie maskę z siemienia i działanie super, jednak maskę trzymałam na włosach pół godziny, codziennie rano nie mam na to czasu. Jak myślicie czy jeśli będa ją trzymać na włosach 2 minuty (tak jak zwykłą odżywkę) to będzie jakiś efekt? Czy to zbyt mało czasu by "glutek zdążył zadziałać?

Ja po nałożeniu żelu nie spłukuję go, tylko zostawiam w spokoju

[bernadka20]

Upichciłam sobie żel.
Teraz jest na sitku i się odcedza . Pewnie będę musiała trochę dołożyć wrzątku bo trochę mam gęsty...Można tak ?

[Mjucaczek]

Najprostsza metoda oddzielania żelu to podkolanówki-antygwałty lub cienkie rajstopy. Wyciska się idealnie, żadne nasiona nie wlecą do środka i nie trzeba bawić się z myciem sitka i zaschniętym glutem!

[cytadela212]

Napisane przez Mjucaczek

Najprostsza metoda oddzielania żelu to podkolanówki-antygwałty lub cienkie rajstopy. Wyciska się idealnie, żadne nasiona nie wlecą do środka i nie trzeba bawić się z myciem sitka i zaschniętym glutem!

Z braku sitka jakiś czas temu tego próbowałam. I o jedną kroplę walczyłam jak lew. W ogóle się sączyć nie chciało...

[Hebe19]

Hej W zasadzie zaczynam swoją przygodę z siemieniem Chcę robić z niego maski na włosy, płukanki, ale i pić. Czy pić można ten przecedzony glutek rzadszy lub gęstszy wzależności od tego ile dodam wody, czy mogę pić tylko wczesniej zmielone siemie w młynku?

[valerianella]

Generalnie... jakie chcesz.

[michasiamini4]

Jakieś 30 min. temu użyłam żelu lnianego jako stylizatora. Na początku zastosowałam pluking, a później ,,wgniotłam,, we włosy Pana Glutka. Teraz schną, ale tam, gdzie osadził się glutek mam sztywne włosy... Nie są ani trochę przyjemne w dotyku. Czy tak powinno być?

Edit: Włosy już wyschły, są mniej sztywne, ale o miękkości (jak wcześniej wyczytałam) nie ma mowy.

[Nieszka__]

Napisane przez cytadela212

Z braku sitka jakiś czas temu tego próbowałam. I o jedną kroplę walczyłam jak lew. W ogóle się sączyć nie chciało...

Heh ! W takim razie zostańmy przy tradycyjnym sitku.

[Eloe77]

Napisane przez michasiamini4

Jakieś 30 min. temu użyłam żelu lnianego jako stylizatora. Na początku zastosowałam pluking, a później ,,wgniotłam,, we włosy Pana Glutka. Teraz schną, ale tam, gdzie osadził się glutek mam sztywne włosy... Nie są ani trochę przyjemne w dotyku. Czy tak powinno być?

Edit: Włosy już wyschły, są mniej sztywne, ale o miękkości (jak wcześniej wyczytałam) nie ma mowy.

Po dokładnym wyschnięciu jakiegokolwiek stylizatora odgniatasz włosy suchymi i czystymi rękami. ZAWSZE jeśli są sztywne.

Jeśli środek stylizujący jest za silny, można zastosować kapkę oleju, pomady lub odżywki b/s.

[paulisska23455]

Przy układaniu włosów żelem, nałożyłam go trochę na włosy mojego chłopaka . Twierdzi, że od tamtego momentu ma na głowie łupież. Czy to możliwe ?
Myślałam że może to przez jakiś jego inny kosmetyk, lecz nie zmieniał ich w tym czasie. Wcześniej też nie miał takich problemów

[roszpunka82]

Zamiast sitka czy rajstop polecam pieluchę tetrową

[pseudofeministka]

Napisane przez michasiamini4

Jakieś 30 min. temu użyłam żelu lnianego jako stylizatora. Na początku zastosowałam pluking, a później ,,wgniotłam,, we włosy Pana Glutka. Teraz schną, ale tam, gdzie osadził się glutek mam sztywne włosy... Nie są ani trochę przyjemne w dotyku. Czy tak powinno być?

Edit: Włosy już wyschły, są mniej sztywne, ale o miękkości (jak wcześniej wyczytałam) nie ma mowy.

W avatarze jest zdjecie Twoich wlosow? Czy tez jestes typowa kreconowlosa? Bo ja mam bardzo podobne jak te w awatarze i zelu lnianego uzywam w troche innej wersji,ale cudownie wplywa na miekkosc i wyglad wlosow. A mianowicie do dwoch lyzek siemienia lnianego dodaje dwie szklanki wody, zel jest bardziej wodnisty latwiej go tez oddcedzic i jak umyje wlosy szamponem, splucze odzywke to na sam koniec klade wlasnie ten zel w odpowiedniej ilosci - nie za duzo nie za malo. I nie splukuje. Zakrecam wlosy w recznik.

Dzieki temu nawet jak jest wilgoc to wlosy mi sie nie skrecaja( maja tendencje do krecenia) wlosy sa miekkie, sypkie, lejace, blyszczace same ochy i achy Uwielbiam ten zel i znou odkrylam go na nowo. Zadna odzywka nie zapewni mi takiego efektu jak " glutek" z siemienia lniango

[Nelkomama]

Dziewczyny, jaką konsystencje powinien mieć ten żel? Zrobiłam kiedyś zbyt gęsty, nie mogłam go przecedzić i poszedł do wywalenia. Teraz spróbowałam drugi raz i wyszedł mi rzadki, przecedziłam, odstawiłam i po tych 12 godzinach w lodówce ma konsystencję hmm białka jajka, niby gęsty, ale przelewa się przez palce. Taki powinien być?

[NAasia91]

Czy lakier do włosów można spokojnie zastąpić żelem lnianmy? Wiecie może czy bedzie "trzymał włosy"? Usztywni je? Mam suche włosy, sporo małych , sterczacych włosków a wiem, ze pryskając je lakierem (dość często) morduje je za każdy razem.

[Eloe77]

Napisane przez Nelkomama

Dziewczyny, jaką konsystencje powinien mieć ten żel? Zrobiłam kiedyś zbyt gęsty, nie mogłam go przecedzić i poszedł do wywalenia.

A wystarczyło dolać wody i chwilkę pogotować, odcedzać partiami - część odcedzasz, część jeszcze się gotuje.

Teraz spróbowałam drugi raz i wyszedł mi rzadki, przecedziłam, odstawiłam i po tych 12 godzinach w lodówce ma konsystencję hmm białka jajka, niby gęsty, ale przelewa się przez palce. Taki powinien być?

Tak, taki tez może być. Konsystencję musisz wypracować sama taką, która będzie Ci pasować.

Napisane przez NAasia91

Czy lakier do włosów można spokojnie zastąpić żelem lnianmy?

Nie.

Wiecie może czy bedzie "trzymał włosy"?

Jeśli odgnieciesz, bo takie suchary posklejane nie wyglądają za ciekawie, to utrzyma tyle, na ile włos jest elastyczny.

Usztywni je?

Tylko do chwili odciśnięcia tego, co wysuszone z włosów.

Mam suche włosy, sporo małych , sterczacych włosków a wiem, ze pryskając je lakierem (dość często) morduje je za każdy razem.

To prawda. Każdy lakier ma alkohol, więc wysuszenie przy częstym użytkowaniu i niewłaściwej pielęgnacji gwarantowane.
Żel lniany Ci pomoże, ale zastosowany jako maseczka, a nie jako żel sam w sobie. Stylizacja to nie jest odżywianie włosów.

[plywok]

a ja zrobiłam wkońcu dobrą konsystencję, a przynajmniej taka, że dało się przecedzić. zastosowałam na drugi dzień. bez użycia dyfuzora. i jak? no loczki fajne, ale taki sam mam efekt po zwykłym żelu. a siemię jakoś tym kolorem do mnie nie przemawia więc chyba jednak to nie dla mnie.

[quleczka]

Napisane przez plywok

ano loczki fajne, ale taki sam mam efekt po zwykłym żelu

no ale w przeciwienstwie do zwyklego zelu to zawiera same dobre dla wlosow skladniki odzywcze...nie dosc, ze nie szkodzi to jeszcze je pielegnuje

a kolor jakie ma znaczenie? przeciez na wlosach i tak tego nie widac

---------- Dopisano o 11:28 ---------- Poprzedni post napisano o 11:26 ----------

Napisane przez Eloe77

A wystarczyło dolać wody i chwilkę pogotować, odcedzać partiami - część odcedzasz, część jeszcze się gotuje.

Mozna tez odcedzic nieco rzadszy, a potem jeszcze chwile podgotowac juz odcedzony by odparowala czesc wody i by zgestnial

[plywok]

Napisane przez quleczka

no ale w przeciwienstwie do zwyklego zelu to zawiera same dobre dla wlosow skladniki odzywcze...nie dosc, ze nie szkodzi to jeszcze je pielegnuje

a kolor jakie ma znaczenie? przeciez na wlosach i tak tego nie widac

---------- Dopisano o 11:28 ---------- Poprzedni post napisano o 11:26 ----------


Mozna tez odcedzic nieco rzadszy, a potem jeszcze chwile podgotowac juz odcedzony by odparowala czesc wody i by zgestnial

ale post wyżej było napisane, że używany jako sam żel to nie pelegnuję. by trzabyło używac jako maseczkę.
i fakt napisałam kolor, ale też samo nakładanie na włosy i ugniatanie aż się wsiąknie, to jakies takie nie fajne uczucie dla mnie.

[quleczka]

kazdy ma swoje zdanie wiadomo, ze do maseczki tego siemienia dajemy wiecej

fakt, ze produktow do stylizacji nie stosuje sie z mysla o pielegnacji jako takiej ale zakladam, ze jednak te pare godzin gdy zel jest na wlosach zanim sie go odgniecie ( w wypadku gdy naturalnie suszymy wlosy bo co innego gdy od razu wysuszamy go dyfuzorem i po chwili jest juz odgnieciony z wlosow
) tez cos tam co nieco wlosom pomaga.

No a na pewno nie szkodzi w zaden sposob, tak jak co niektore zele drogeryjne.

No nic, co kto woli Nic na sile

[Eloe77]

Napisane przez plywok

a ja zrobiłam wkońcu dobrą konsystencję, a przynajmniej taka, że dało się przecedzić. zastosowałam na drugi dzień. bez użycia dyfuzora. i jak? no loczki fajne, ale taki sam mam efekt po zwykłym żelu. a siemię jakoś tym kolorem do mnie nie przemawia więc chyba jednak to nie dla mnie.

Hmm... przewaga lnianego nad sklepowym jest taka, że nie ma on polimerów, które później wykruszają się białymi płatkami przypominającymi łupież.

Kolor możesz nieco zmienić dodając choćby barwiony żel aloesowy

Napisane przez quleczka

kazdy ma swoje zdanie wiadomo, ze do maseczki tego siemienia dajemy wiecej

Niekoniecznie. Kazdy ma swoją recepturę.

fakt, ze produktow do stylizacji nie stosuje sie z mysla o pielegnacji jako takiej ale zakladam, ze jednak te pare godzin gdy zel jest na wlosach zanim sie go odgniecie ( w wypadku gdy naturalnie suszymy wlosy bo co innego gdy od razu wysuszamy go dyfuzorem i po chwili jest juz odgnieciony z wlosow
) tez cos tam co nieco wlosom pomaga.

Właśnie, ale co pomaga? Przecież przed jego nałożeniem robimy wszystko, by łuskę domknąć, bo inaczej walczymy z puchem czy elektryzowaniem. Działanie żelu lnianego zastosowanego jako stylizator obserwujemy jedynie na powierzchni włosa, więc to efekt do kolejnego mycia.

[quleczka]

Ok, to widac ja cos zle robie

Czy jako maske czy jako stylizator, nakladam go po prostu na mokre wlosy i tyle.

Jedyne roznice to:
- ze jako maske to czasem pod czepek, wiec wtedy cieplej moze miec troche
- ze do stylizacji mieszam go z odzywka b/s

No ale nie domykam jakos szczegolnie lusek przed stylizacja....chyba...bo moze o tym nie wiem, ze to robie

[Eloe77]

Napisane przez quleczka

Ok, to widac ja cos zle robie

Czy jako maske czy jako stylizator, nakladam go po prostu na mokre wlosy i tyle.

Znaczenie ma to, co robisz wcześniej.
Jeśli jako maskę, to moczysz włosy. Zapewne ciepłą wodą, więc łuska się lekko uchyla.
Jeśli jako stylizator to po odżywkach, które zawierając regulatory pH już delikatnie dbają o domknięcie łuski. Dodatkowo mieszasz go z odzywką b/s, więc tym bardziej starasz się przeciwdziałać unoszeniu łuski. Jeśli jeszcze do tego ostatnie płukanie włosów po odżywianiu robisz chłodna wodą, to tym bardziej łuska ma szansę na domknięcie.

Jedyne roznice to:
- ze jako maske to czasem pod czepek, wiec wtedy cieplej moze miec troche
- ze do stylizacji mieszam go z odzywka b/s

Z tych "jedynych" różnic wynika - jak napisałam wyżej - sporo różnic (plus Twoje własne ciepło magazynowane przez czepek w przypadku maski i brak tego ciepła w przypadku stylizatora).

[Redhaired Witch]

Czytając ostatnie posty doszłam do wniosku, że nie dziwne, że nie mam żadnego progresu skoro chyba wszystko robię źle

Ten sam glut, którego używam jako żelu stosuję czasami jako maseczkę, nie robię glutka z większej ilości ziarenek.
Nakładam go jako maseczkę na nieumyte, suche włosy. Na to paciam olej i ewentualnie jakieś półprodukty. Nie zakładam czepka, nie podgrzewam suszarką, wiążę włosy w warkocz i tyle. Trzymam tak cały dzień albo i dłużej jeśli nie myję włosów.
Źle, źle i jeszcze raz źle?

[Eloe77]

Napisane przez Redhaired Witch

Czytając ostatnie posty doszłam do wniosku, że nie dziwne, że nie mam żadnego progresu skoro chyba wszystko robię źle

Dlaczego?

Ten sam glut, którego używam jako żelu stosuję czasami jako maseczkę, nie robię glutka z większej ilości ziarenek.

Możesz równie dobrze za długo gotować glutek.

Nakładam go jako maseczkę na nieumyte, suche włosy.

Zwykle przydaje się kontakt z wodą jako że ma ona wyższe pH i już sama może odchylać łuskę. Jeśli liczysz więc na jakiekolwiek wnikanie (w co i tak w przypadku glutka wątpię), to lepiej zmocz włosy.

Na to paciam olej i ewentualnie jakieś półprodukty

Na to? Dlaczego nie mieszasz ich ze sobą? Byłyby równomierniej "rozłożone".

Nie zakładam czepka, nie podgrzewam suszarką, wiążę włosy w warkocz i tyle. Trzymam tak cały dzień albo i dłużej jeśli nie myję włosów.
Źle, źle i jeszcze raz źle?

Dlaczego tak sądzisz?
Ja często nakładam gotowe odżywki lub odzywki z półproduktami i olejami na suche włosy, choć wolę je przynajmniej obficie spryskać przed aplikacją (rewelacyjnie w tym celu sprawdzał się eliksir GP do wypadających ). Zostawiam je na nich niemal do wyschnięcia, spłukuję i stylizuję.
Istotna jest podstawa, której używam - czyli gotowa odżywka. Sprawdzam w niej promotory i ewentualnie dodaję własne. Zabawę na powierzchni włosa uskuteczniam od chwili spłukania do ponownego zmoczenia.

[Redhaired Witch]

Napisane przez Eloe77

Dlaczego?

W świetle ostatnich postów: zbyt małe stężenie ziarenek, suche włosy, brak podgrzewania.

Napisane przez Eloe77

Możesz równie dobrze za długo gotować glutek.

Ale czy taki zwykły, rzadszy zupełnie nic nie daje?
Nie gotuję nigdy siemienia z zamiarem użycia go jako maseczki (bo nie zauważyłam żeby po spłukaniu cokolwiek dawał) tylko używam tego co stoi w lodówce.
Zapytasz po co więc w ogóle je stosuję Dla zasady, żeby pacnąć coś pod olej zmiennie z miodem, odżywkami itp.
Moje włosy mają poza tym taką właściwość, że "efekt wow" nie wystepuje po umyciu z użyciem nowego patentu, zazwyczaj używam czegoś kilka miesięcy i dopiero nagle któregoś dnia zauważam poprawę.

Napisane przez Eloe77

Jeśli liczysz więc na jakiekolwiek wnikanie (w co i tak w przypadku glutka wątpię), to lepiej zmocz włosy.

Czyli ogólnie rzadki glutek zagotowany na żel z łyżki siemienia i szklanki wody nie nawilża i nie wnika? Darować sobie na rzecz odżywki/maski albo miodu?

Napisane przez Eloe77

Na to? Dlaczego nie mieszasz ich ze sobą? Byłyby równomierniej "rozłożone".

Tak ale zazwyczaj nie chce mi się brudzić dodatkowych naczyń Więc paciam glutek prosto ze szklanki, w której stoi w lodówce, olej prosto z butelki na dłoń i na włosy. Półprodukty też wówczas rozcieram w dłoniach i "wycieram" je we włosy.
Jeszcze a propos suchych włosów, w sumie glut jest wilgotny, po nałożeniu mam mokre włosy, nie wychodzi na to samo?

[martaakow]

Ja miałam dziś podejście numer 2 i dalej wszystko nie tak. Może po prostu konsystencja mi nie odpowiada?

Jak nałożę go na włosy, skleja mi go w mniej więcej 8-10 grubych pasm, które przy ugniataniu nie chcą się rozdzielić.
W dodatku czuję, że po nałożeniu lnianego moje włosy są za ciężkie i za mokre, żebym cokolwiek mogła z nimi zdziałać.

[Redhaired Witch]

Napisane przez martaakow

W dodatku czuję, że po nałożeniu lnianego moje włosy są za ciężkie i za mokre, żebym cokolwiek mogła z nimi zdziałać.

U mnie to samo, pasma są ciężkie i mam problem z ugniataniem ich tak jak zawsze. Więc dzielę na pasemka i zawijam na palec.