Ile oszczędzacie / wydajecie pieniędzy na miesiąc?

[agusiajnw]

Napisane przez pumas

Nie mam nic przeciwko jakims miejscom za miastem pod warunkiem, ze sa gustowne i ladne. Ale nie rozumiem wykorzystywania dekoracji z poprzedniego wesela, w ramach oszczednosci ! Kazdy ma inny gust, wiec i dekoracja sali to rowniez kwestia dosc indywidualna, dlatego nie wyobrazam sobie liczyc na cos, co juz ktos wykorzystal i miec nadzieje, ze nie wszystkie balony opadły. No ludzie.

Tak, wesele/przyjecie w najpiekniejszym miejscu, z swietna orkiestra czy czymkolwiek, NA POZIOMIE, pozwoli zapobiec chamskim zachowaniom oraz przede wszystkim nie da mozliwosci na hulanie do rana, poniewaz sala bylaby oplacona tylko do 24, bez poprawin.

Wiecie, ja sie strasznie dziwie ludziom bioracym kredyt na swoje wlasne wesele. Po co ???? Jak Cie nie stac na mega wypasiona impreze, to zrob skromniejsza, z mniejsza iloscia gosci. A nie zapychaj liste gosci na full, a potem oszczedzaj na wszystkim, co sie da. Albo nie rob w ogole i uskladaj pieniadze, by miec wymarzony slub i wesele.

Wiesz, dla mnie instytuacja slubu w ogole moglaby nie istniec, ale nie o tym mowa. JEsli juz bralabym slub, to najchetniej bylby to tylko cywilny z moja najblizsza rodzina, a potem obiad, posiadowa do wieczora, a w nocy impreza w klubie ze znajomymi.

A jak widze wesela na 250 osob, to mi sie niedobrze robi slyszac, ile to panstwo mlodzi pieniedzy wydali i na dodatek im sie jeszcze nie zwrocilo !!!!!!!

Skoro slub wiekszosc osob tratuje jako osobista uroczystosc, jakas wazna chwile w zyciu czlowieka, to czemu nie pojdzie do kosciola, nie wezmie tego slubu i nie spedzi KILKU godzin z bliskimi? Tylko od razu zastawia sie stolami, zarciem, orkiestra itd.

Wiesz co? Już nie skomentuję tego bo widzę że zaczynasz schodzić na bardzo chamski ton i głupie uwagi, więc to co myslę zachowam dla siebie.

Napisane przez linka711

Musze tu odeprzec 2 zarzuty poniektóry skierowane w moja uroczystosc slubna
Jesli chodzi o dekoracje to ja naprawde nie widze w tym nic zlego, ze umowilismy sie z para mloda, ktora miala wesele przed dzien naszego slubu i razem wykonalismy ja w czwartek. A kiedy mielismy ja zrobic? W piatek w trakcie trwania ich slubu? Ja sobie nie wyobrazam aby w trakcie mojej uroczystosci weszla babka z facetem i do mnie z tekstem: yyy wiecie co przesuncie sie bo my tu dekorujemy. Jakby dekoracja nie przezyla tez by sie nic nie stalo, mogloby byc i bez-sama w sobie karczma byla bardzo klimatyczna, ale skoro udalo sie cos zrobic dobrze wspolnymi silami i niewielkim kosztem to czemu nie? Po co wydawac 1000zl na dekoracje? Akurat nie uwazam, ze to jest cos super waznego, wole ludziom zamowic autobus, aby mial ich kto spowrotem porozwozic do domach i mogli sie porzadnie wybawic;].
Jeszcze apropo dekoracji, wiem ze Ty-autorko nieprzychylnych slow w moja strone nie znioslabys czegos takiego, ale firmy ktore dekoruja sale czesto deklaruja zostawienie dekoracji na nastepne wesele za mniejsza oplata ok.200zl. I w tym zlego tez nic nie widze. Ta sama dekoracja a 800zl w kieszeni, jak dla mnie bardzo rozsadne i bedac uczestnikiem takiego wesela absolutnie by mi to nie przeszkadzalo, tak jak balony z poprzedniego dnia.

Jesli chodzi o kamerzyste/fotografa. Kamerzyste akurat mielismy profesjonalnego w pelni tego slowa znaczeniu, ale wiem ze takze wsrod tych "profesjonalistow" zdarzaja sie pomylki i zeby natrafic na dobergo czesto trzeba sie naszukac. Jesli ktos mianuje sie mianem profesjonalisty i bierze za to tlusty hajs a pozniej robi chale, to niejednokrotnie lepiej jest wziasc kamerzyste amatora, pelnego pasji i pilnujacego roboty. Takiemu troche bardziej zalezy bo chce wejsc na rynek i jak dobrze was nakreci to pozniej bedzie mial prace a kamerzysta, ktory juz sie napracowal i wypalil pokazuje klijenta te kilka najlepszych filmow a kreci nadal chale i dopoki ilestam (czasem wiele) par sie nie sparzy (czyt. bedzie mialo srednio fajna pamiatke) to taki kamerzysta bedzie "grasowal" po weselach. Wszystko ma swoje za i przeciw i zarowno wsrod profesjonalistow jak i amatorow moga sie znalesc ludzie, ktorzy znaja sie na robocie a placac i tak nie zawsze masz pewnosc. Kazdy wybiera wedlug swoich mozliwosci finansowych i wlasnego rozumu i nie ma co kogos krytykowac. Nasz fotograf fakt, nie mial wczesniej takich zlecen ale przed podjeciem decyzji umowilismy sie, ze pokaze nam swoje zdjecia, pozniej byla sesja narzeczenska z ktorej bylismy bardzo zadowoleni, wiec nie bylo przeciwskazan, aby dac chlopakowi szanse i przy okazji samemu na tym skorzystac. A ze my jako para mloda wygladalismy profesjonalnie to za wiele w kwestii zdjec nawet nie dalo sie spieprzyc;] i rodzinie, znajomym tez nie wstydzimy sie ich pokazywac, bo uwazamy je za bardzo udane a porownujac do zdjec "profesjonalisty" z wesela znajomych smialo mozemy stwierdzic ze zaoszczedzilismy 1500zl i byla to bardzo trafna decyzja.

Akurat uwazam, ze lepiej wesele robic poza centrum duzego miasta bo w centrum placisz za nic-tzn. za lokalizacje i wtedy to dopiero jest siara. Za miastem nie dosc ze pojesz, to za przyzwoita cene i czesto w pieknym otoczeniu i bardzo kameralnie badz nie, jak kto woli ale uroczo i romantycznie

---------- Dopisano o 15:03 ---------- Poprzedni post napisano o 14:52 ----------


Musze Cie rozczarowac bo nie pisze listow, ale nie wysmiewam sie z tych, ktorzy to robia i nie pytam z drwina. A ja nikogo nie osadzam jak narazie to Ty smiejesz sie z zaproponowanego alternatywnego rozwiazania. Pozdrawiam

Nie ma co się tłumaczyć i przejmować głupimi uwagami, wazne że dla Ciebie był to najcudowniejszy dzień pod słońcem

Napisane przez pumas

Linka, Ja rozumiem Twoje myslenie, choc nie do konca sie z nim zgadzam.
JEsli jest mozliwosc zaoszczedzenia, to czemu nie, chocby na fotografie. Ale ja, jako osoba wymagajaca, wolalabym doplacic za swietnego fotografa, wszedzie polecanego, cenionego, niz dawac szanse mlodemu pasjonatowi. Sorry, ale to moj slub i chce, zeby nie bylo wpadke odnosnie najwazniejszych kwestii. Taka juz jestem. Nie lubie tanich substytutow. Jesli mnie na cos odpowiedniej klasy nie stac, to zwykle tego nie mam i czekam, az bede miec na to pieniadze, niz zastepowac to jakims badziewiem, czy czyms, co nie do konca mnie satysfakcjonuje. To tyle ode mnie.

To akurat Ty tak masz więc nie krytykuj cudzych pomysłów tylko dlatego że jest różne od Twoich...
Trochę tolerancji

Nie sądziłam że otworzę puszkę pandory tematem ślubu, juz dajmy dziewczyny spokój temu OT, bo skończy się na banach i zamknięciu tematu...

[agusiownik]

tak sobie myślę, żeby ustalić jakiś budżet ile mam wydawać w miesiącu na jedzenie itd

[agusiajnw]

Napisane przez agusiownik

tak sobie myślę, żeby ustalić jakiś budżet ile mam wydawać w miesiącu na jedzenie itd

no powiem Ci że to chyba najlepszy pomysł jesli chodzi o oszczędzanie...
ja chodzę na zakupy 1 raz w tygodniu do większego marketu i biorę ze soba tylko 100zł nawet jakbym chciała wydac więcej to nie mogę bo nie mam tyle przy sobie Kiedys z TŻ poszliśmy z zapasem gotówki i wrzucaliśmy do koszyka wszystko co sie nawineło i przy kasie okazało się że prawie 300zł nazbieraliśmy a praktycznie nic do jedzenia w tym nie było
A tak za te 100zł kupię sporo jedzenia i w tygodniu praktycznie tylko chleb czy ziemniaki musze dokupić

[pumas]

Agusia, ale o co Ci chodzi? O to, ze mam wlasne zdanie na ten temat i NIE ZWROCILAM SIE do nikogo personalnie ? Wyrazilam swoja opinie, a ze jest rozna od Twojej, trudno.

[linka711]

agusiajnw-jesli pozwolisz jeszcze tylko cos dopisze
pumas ja sie naprawde w wielu kwestiach z Toba zgadzam, ale nie uwazam ze przyjecie np. na 50 osob powinno kosztowac 40tys zl a nawet wiecej bo idac Twoja teoria wszystko ma byc super bajeczne jedyne, niepowtarzalne, najlepiej z blyskiem fleshow najlepszych fotografow, czerwonym dywanem w najpiekniejszym miejscu na kuli ziemskiej oczywiscie tym jedynym, niepowtarzalnym i z calego serca zycze Ci zycze bys na to miala i nie musiala czekac bo troche by to potrwalo(cyt."...Jesli mnie na cos odpowiedniej klasy nie stac, to zwykle tego nie mam i czekam, az bede miec na to pieniadze...", ... A ja np. wole zorganizowac cos na dobrym poziomie ale bez przesadnego przepychu za 20tys. i takze byc szczesliwa. Dla mnie najwazniejsza jest osoba z ktora biore slub i zaproszeni goscie z ktorymi chce dzielic moje szczescie a nie czy fotograf wlasciwie wykadrowal zdjecie i czy mam balony z dnia poprzedniego;].
A tak wogole to przypominam ze to jest watek o oszczedzaniu i na slubie takze da sie oszczedzic i w niektorych wypadkach ma to sens, kazdy szanuje Twoje zdanie ale tutaj agusiajnw i pewnie inne dziewczyny byly ciekawe na czym mozna przyoszczedzic i na ten temat toczyla sie dyskusja a nie na temat tego czy warto czy nie warto organizowac tansze wesele. Niektorzy maja potrzebe wziasc slub teraz nie majac na to niewiadomojakich funduszy i trzeba ich uszanowac i im pomoc a nie wyskakiwac z tekstem ze to nie ma sensu. Dla innych slub jest bardzo waznym wydarzeniem i nie kazdy bedzie czekal do 50tki az uzbiera kase. Ja jak jestem glodna to jem a nie czekam 10dni. Wole zjesc tego samego dnia zupe niz za 10 dni krewetki a i mozliwe ze do tego czasu moge nie dozyc.
Pozdrawiam!

[kreska333]

własnie odchudzam swój portfel z powodu kupna akcesoriów treningowych dla psa ale sprawia mi to dziką radość

[agusiownik]

dziewczyny ja tyle jem, że samą mnie to przeraża normalnie masakra, nie wiem co ze mną jest...

[pumas]

Linka, w ktorejs mojej wypowiedzi zaznaczylam, ze mam swiadomosc o istocie tego watku, jednak postanowilam wyrazic swoje zdanie. ja nie jestem z tych, co lubia przepych itp, tylko z tych, ktorzy jesli nie maja na cos pieniedzy, to nie zabieraja sie za organizacje takich przedsiewziec. Dla mnie i tak abstrakcja jest wydanie 20 tys. na impreze jednodniowa jakim jest wesele - kloci sie to z moimi jakimis tam zasadami.
Ale rozumiem Twoj tok myslenia, bo w gruncie rzeczy mam podobny.
A co do jedzenia - to jest rzecz pierwszej potrzeby, wiec oczywiste, ze je sie to, na co nas stac nie czekajac na lepsze czasy
Ja raczej mowilam o rzeczach materialnych, na dluzszy czas, czyli jakis sprzet elektroniczny, jakies meble moze itp. Wole poczekac, dolozyc i kupic to, co naprawde mni sie podoba, a nie jakis tanszy substytut, na ktorego nie bede mogla patrzec lub zepsuje sie przy 1-tym uzyciu.
Dobra, EOT

Kreska, a jednak kupilas, o Ty....

Ja ostatnio mniej jem, po prostu jestem leniwa i nie chce mi sie przygotowywac jedzenia.

[henieczka]

Czesc dziewczyny, watek dla mnie bardzo interesujacy w obecnym czasie Mimo, ze juz od dluugiego czasu staramy sie z mezem oszczedzac to zawsze jakies nowe pomysly sie przydadza.
Trzeba miec silna wole, tak samo jak z odchudzaniem
Najfajniej jak oszczedza sie na jakis konkretny cel i przychodzi czas, ze udaje sie go zrealizowac..my w tym roku kupilismy dzialke, na ktora rok oszczedzalismy, pracujac za granica, a nie jestem tu najszczesliwasza..teraz trudniej osiagalny cel - zdobyc kase na dom, zeby w koncu wrocic do ukochanej Polski

[agusiajnw]

Napisane przez pumas

Agusia, ale o co Ci chodzi? O to, ze mam wlasne zdanie na ten temat i NIE ZWROCILAM SIE do nikogo personalnie ? Wyrazilam swoja opinie, a ze jest rozna od Twojej, trudno.

Chodzi mi o to że sprawiasz niektórym przykrość taką opnią (np. mi )
Bo może nie było to może personalnie o mnie, ale jak piszesz "osoby które oszczędzają na weselu są takie i owakie" to chcąc nie chcąc odniosłaś się do mnie bo ja zamierzam własnie oszczędzać i wcale się tego nie wstydzę.

I tak między nami to zazdroszczę Ci że mieszkasz sama i sama się utrzymujesz i na pewno będziesz miała przyjęcie doskonałe w każdym szczególe bez żadnych wyrzeczeń
Ja niestety nie Ale mimo wszystko chcę mieć jakieś tam wesele i nie myśleć w tak ważnym dniu że jestem bidokiem

Napisane przez agusiownik

dziewczyny ja tyle jem, że samą mnie to przeraża normalnie masakra, nie wiem co ze mną jest...

może dzidzia jakaś się szykuję?

Napisane przez kreska333

własnie odchudzam swój portfel z powodu kupna akcesoriów treningowych dla psa ale sprawia mi to dziką radość

o no proszę, a co to za akcesoria? Ja mojego psiaka to tylko suchymi bobkami nagradzami i to wszystko

[agusiownik]

Napisane przez henieczka

Czesc dziewczyny, watek dla mnie bardzo interesujacy w obecnym czasie Mimo, ze juz od dluugiego czasu staramy sie z mezem oszczedzac to zawsze jakies nowe pomysly sie przydadza.
Trzeba miec silna wole, tak samo jak z odchudzaniem
Najfajniej jak oszczedza sie na jakis konkretny cel i przychodzi czas, ze udaje sie go zrealizowac..my w tym roku kupilismy dzialke, na ktora rok oszczedzalismy, pracujac za granica, a nie jestem tu najszczesliwasza..teraz trudniej osiagalny cel - zdobyc kase na dom, zeby w koncu wrocic do ukochanej Polski

witaj
ja aktualnie mieszkam w Irlandii

---------- Dopisano o 10:56 ---------- Poprzedni post napisano o 10:54 ----------

żadną dzidzia się nie szykuje

[henieczka]

Napisane przez agusiownik

witaj
ja aktualnie mieszkam w Irlandii

I jak Ci sie zyje na obczyznie?

Mi sie podoba to, ze mozna w sumie latwo oszczedzic, ale ja bym chciala wiecej i wiecej, wiec powstrzymuje sie od zakupow. Oczywiscie nie calkiem, w koncu kobieta jestem gubia mnie kosmetyki, ale juz od paru miesiecy prawie nic nie kupilam - wykanczam. Uwielbiam tez charity shops, tam nie sposob wydac fortuny, a ja lubie takie badziewia

Moje sposoby.. wiekoszosc juz byla chyba;
- mrozenie zywnosci
- wieksze zakupy raz w tygodniu, teraz juz wiem ile czego kupic, zeby sie nie zmarnowalo, ale z bolami i strata pieniedzy to przyszlo
- staram sie zuzyc jedzenie, ktore jest w domu
- ciuchy kupuje raz na pare miesiecy..bo nie cierpie chodzic po ciuchowych sklepach. Jakies ubranie kupuje tylko wtedy jak zakocham sie w nim od pierwszego wejrzenia, moze byc nawet drogie, ale potem laze w tym latami, bo tak sie przywiazuje
- ograniczenie wyjsc do knajp, jedzenie na miescie nas rujnowalo
- nie oszczedzanie na kocie - tanszego zarcia zjada duzo wiecej, tani zwirek sie nie zbryla i wszedzie roznosi, idzie go wiecej
- ekonomiczne auto, jezdzimy duzo, a malo pali
- mniej filmow z piwkiem pod reka

[agusiajnw]

fajnie musi być za granicą sama bym chętnie wyjechała, ale chyba nie mam tyle odwagi co Wy

[henieczka]

Napisane przez agusiajnw

fajnie musi być za granicą sama bym chętnie wyjechała, ale chyba nie mam tyle odwagi co Wy

Moze i jest fajnie, ale ja cierpie na syndrom "to nie jest moje miejsce na ziemi i chce do domu", chociaz mieszkam w UK juz ponad 2 lata ciagle nie czuje sie zadomowiona. I nie jest to kwestia tesknoty za ludzmi, bo cala moja rodzina tez tu mieszka.
Trzymam sie dzielnie tylko dlatego, ze emigracja pozwoli mi spelnic marzenia - dom na polskiej wsi, duzy ogrod, jakis maly domowy biznesik i swiety spokoj

I rzeczywiscie, kiedys bylismy odwazni, a moze szaleni Po slubie rzucilismy wszystko i poprostu przeprowadzilismy sie..za granice.

[agusiajnw]

Napisane przez henieczka

Moze i jest fajnie, ale ja cierpie na syndrom "to nie jest moje miejsce na ziemi i chce do domu", chociaz mieszkam w UK juz ponad 2 lata ciagle nie czuje sie zadomowiona. I nie jest to kwestia tesknoty za ludzmi, bo cala moja rodzina tez tu mieszka.
Trzymam sie dzielnie tylko dlatego, ze emigracja pozwoli mi spelnic marzenia - dom na polskiej wsi, duzy ogrod, jakis maly domowy biznesik i swiety spokoj

I rzeczywiscie, kiedys bylismy odwazni, a moze szaleni Po slubie rzucilismy wszystko i poprostu przeprowadzilismy sie..za granice.

pewnie dla tego że ludzie do okoła jednak nie mówią po Polsku
No własnie żal że w Polsce nie ma warunków na spełnianie marzeń tu człowiek jak łączy konic z końcem jest zadowolnony
A to oszczędzać pewnie chcesz żeby więcej przywieźć do Polski? Bo chyba raczej nie masz problemów finansowaych tam, co?

[henieczka]

Napisane przez agusiajnw

pewnie dla tego że ludzie do okoła jednak nie mówią po Polsku
No własnie żal że w Polsce nie ma warunków na spełnianie marzeń tu człowiek jak łączy konic z końcem jest zadowolnony
A to oszczędzać pewnie chcesz żeby więcej przywieźć do Polski? Bo chyba raczej nie masz problemów finansowaych tam, co?

Nie mamy problemow finansowych, nie zarabiamy kokosow, ale spokojnie mozemy wyzyc i miec na przyjemnosci. A oszczedzamy, bo chcemy jak najszybciej do Pl wrocic i bez zadnych kredytow wybudowac dom i jakis maly biznes rozkrecic.
Ale z drugiej strony tez nie zyjemy tylko dla pieniedzy, wynajmujemy sami mieszkanie, na jakies wakacje zawsze sie pojedzie..Mozna by wygodnie tu zyc, gdyby zostac na stale. No i nasze potrzeby tez nie sa wygorowane, zamiast na impreze wolimy isc na spacer do lasu i juz jaka oszczednosc

[kreska333]

[QUOTE



o no proszę, a co to za akcesoria? Ja mojego psiaka to tylko suchymi bobkami nagradzami i to wszystko [/QUOTE]

dyski do frisbee, smycze i linki, gwizdki-wysoko i niskotonowe

ja mam bzika na punkcie psów. w ogóle zwierząt.

mój pies jada zdecydowanie lepiej niż ja

[dezire]

henieczka dobre porownanie - z oszczedzaniem to jak z odchudzaniem, samokontrola i chyba przy okazji oszczedzania zaczne odchudzanie i beda dwa golabki na ruszcie

usunelam zapis o weselach bo mial byc eot :P

[pumas]

Agusia, ja nie bede miec przyjecia, wesela, poniewaz go nie chce, a po drugie nie mam na to pieniedzy.

[Prudencja]

Napisane przez pumas

Agusia, ja nie bede miec przyjecia, wesela, poniewaz go nie chce, a po drugie nie mam na to pieniedzy.

A nie boisz się, że sprawisz tym przykrość rodzinie? Oczywiście są różne rodziny, może Twojej to nie dotyczy, ale generalnie panuje zasada, że wesele jest dla rodziny i po prostu nie wypada pewnych osób nie zaprosić. Nie mówię o ciotkach ciotek i ich dzieciach z dziećmi, ale o bliskiej rodzinie, która nierzadko może być całkiem liczna. Ja też nie wyobrażam sobie wielkeigo wesela, bo chyba padlabym na zawał ze stresu, ale moja najbliższa rodzina to około 15 osób. Do tego wypada zaprosić chrzestną (bo to chrzestna!), a jak ją, to przecież z mężem. Do tego dwójka doroslych dzieci, które mają partnerów, więc kolejne 6 osób. Drugie tyle u TŻ i juz masz 40 osób. A miało byc kameralnie i w najblizszym gronie.
Przecież nie wezmę ślubu bez rodziców, bo wiem, że by to ich zabolało. WYobraź sobie, że masz córkę, która nie zaprasza cię na ślub - dla mnie nie byłoby to miłe. A jak rodzice, to przeciez tez dziadkowie, tyle dla mnie zrobili. I zaczyna się łancuszek. Ok, mogę w pewnym momencie powiedziec "stop", ale i tak konczy się na około 40-tej osobie. Może jak na wesele, to niedużo, ale i tak niezła gromadka na przyjęcie.

[pumas]

Prudencja, u mnie w domu jest juz od lat wielka wojna na temat moich pogladow dot. slubu i wesela. Moi rodzice nie wyobrazaja sobie, abym nie miala slubu koscielnego i wesela, ja natomiast chce miec tylko cywilny i zero imprez. Mam straszna presje w domu z tego tytulu, poniewaz rodzice juz nawet miejsce wesela wybrali, zrobili liste gosci, a zaznaczyc musze, ze nawet nie jestesmy jeszcze narzeczenstwem Nie chce robic nikomu przykrosci, ale tez chce zrobic cos po swojemu, bo mam na to swoje argumenty i plan.

[henieczka]

Napisane przez dezire

henieczka dobre porownanie - z oszczedzaniem to jak z odchudzaniem, samokontrola i chyba przy okazji oszczedzania zaczne odchudzanie i beda dwa golabki na ruszcie

Heh, ja tez sie odchudzam z racji oszczedzania Wszystkie moje ciuchy staly sie jakims magicznym sposobem przyciasne, a niektore w ogole nie maja ochoty wejsc na moja dupke
Niestety oszczedzanie idzie mi o wiele lepiej niz odchudzanie, poki co

[irenkaaa]

ale mi dobrze ze w tym tygodniu za wiele nie wydalam ))

ja tez w Irlandii
na szczescie niemam takiego syndromu ze to nie moj dom czy cos ... z rodzina dawno nie mieszkam wiec jakos mnie to za bardzo nie zmienilo
zawsze mozna poleciec a lot zajmuje czasem krocej niz podroz z jakiegos miejsca w polsce wiec bez jakis wiekszych zmartwien
zawsze zostaja telefony,skype itd

z oszczedzaniem jak z odchudzaniem racja ale jakos oszczedzanie lepiej mi sie udaje , musze jeszcze nad tym odchudzaniem troche popracowac

jesli chodzi o fakt ze wesele robi sie dla rodziny to niewiem kogo np. ja mialabym zaprosic bo u mnie sie nie robi wielkich wesel ( moze przed laty gdzies na wsi bo tyle to wszystko nie kosztowalo i raczej kazdego zapraszali a teraz jednak sie troche pozmienialo) bo albo mlodych na to nie stac zeby wszystkich zaprosic albo moze nie chca . roznie bywa . ja bym sie np. zastanawiala czy robic wielkie weselicho, odkladac na nie latami a potem wszystko w ten jeden dzien tak przehulac ( no wiem to nie jest dobre okreslenie) ale mozna tez tak urzadzic ten szczegolny dzien zeby go nie zapomniec i nie wydac fortuny. wiadomo jak rodzice moga pomoc to zmienia cala sytuacje ale nie kazdy moze na to liczyc.

[agusiownik]

Napisane przez henieczka

I jak Ci sie zyje na obczyznie?

Mi sie podoba to, ze mozna w sumie latwo oszczedzic, ale ja bym chciala wiecej i wiecej, wiec powstrzymuje sie od zakupow. Oczywiscie nie calkiem, w koncu kobieta jestem gubia mnie kosmetyki, ale juz od paru miesiecy prawie nic nie kupilam - wykanczam. Uwielbiam tez charity shops, tam nie sposob wydac fortuny, a ja lubie takie badziewia

Moje sposoby.. wiekoszosc juz byla chyba;
- mrozenie zywnosci
- wieksze zakupy raz w tygodniu, teraz juz wiem ile czego kupic, zeby sie nie zmarnowalo, ale z bolami i strata pieniedzy to przyszlo
- staram sie zuzyc jedzenie, ktore jest w domu
- ciuchy kupuje raz na pare miesiecy..bo nie cierpie chodzic po ciuchowych sklepach. Jakies ubranie kupuje tylko wtedy jak zakocham sie w nim od pierwszego wejrzenia, moze byc nawet drogie, ale potem laze w tym latami, bo tak sie przywiazuje
- ograniczenie wyjsc do knajp, jedzenie na miescie nas rujnowalo
- nie oszczedzanie na kocie - tanszego zarcia zjada duzo wiecej, tani zwirek sie nie zbryla i wszedzie roznosi, idzie go wiecej
- ekonomiczne auto, jezdzimy duzo, a malo pali
- mniej filmow z piwkiem pod reka

dobrze, aktualnie zbieramy na mieszkanko

[agusiajnw]

Napisane przez kreska333

dyski do frisbee, smycze i linki, gwizdki-wysoko i niskotonowe

ja mam bzika na punkcie psów. w ogóle zwierząt.

mój pies jada zdecydowanie lepiej niż ja

i te gwizdki coś dają? Zawsze mnie to zastanawiało
Powiem Ci że moje zwierzeta tez jedzą lepiej ode mnie

co do wesela, no to wiadomo - ile ludzi tyle metod i opinii...
Ja zawsze marzyłam o dużym weselu to chce mieć chciaż namiastkę tego
Chyba wychodzę z założenia, że lepiej coś zrobic i żałować, niż żałować że się tego nie zrobiło

macie jakiś sposób na trzymanie ziemniaków? Bo wolę kupić więcej i miec na dłużej, ale zawsze po jakimś czasie zaczynają się jakieś takie gumowate robić

[Creed84]

Partner to część życia, a nie Jego sens.

Remember: Girls want a MAN, not a child.

[agusiownik]

co tu tak cicho?

[kreska333]

melduję się, choć od razu mówię, ze nie mam się czym pochwalić w weekend odchudziłam znacznie swój portfel i wstyd się przyznać

[pumas]

Ja tez odchudzilam........... :[

[agusiajnw]

no ucichło - fakt

ja zaoszczędzam własnie na przyszłym weekendzie bo mieliśmy jechać do rodziny poza miasto, więc wiadomo że podróż kosztuje... no i nie jedziemy
niekoniecznie się cieszę, ale chociaz pieniązki zostaną w kieszeni