Duże brzuszki wszystkie mamy, na dzieciaczki już czekamy! Mamusie V-VI 2012 cz. VI

[aga_bre]

Dziewczyny może jeszcze nie wszystko stracone, nie piszmy jakby już się nie udało. Zawsze trzeba mieć nadzieję.

[benka99]

Napisane przez ania_85

Perse byla na badaniach. Dawidek nie mial pulsu, pojechala na wywolanie porodu

ja pier...dole

O Boże to musi być jakaś pomyłka i okaże się żę wszystko jest ok.

Wiem, że wszystkie teraz myślimy tylko o jednym, ale chciałam się Was o coś zapytać. Od jakiegoś miesiąca drętwieją mi palce lewej ręki, gin mówił, zę to się może zdarzać w ciąży i żeby się nie przejmować. Ale od wczoraj wieczorem mam jakby niedowład lewej połowy twarzy, nie mogę dobrze zamknąć oka, wargi mam takie jak po znieczuleniu u dentysty, mówię odrobinę niewyraźnie.
Czy powinnam się bać i pojechać na ip czy poprostu mały ucisnął mi jakiś nerw i trzeba to przeczekać?

[begie13]

Napisane przez benka99

O Boże to musi być jakaś pomyłka i okaże się żę wszystko jest ok.

Wiem, że wszystkie teraz myślimy tylko o jednym, ale chciałam się Was o coś zapytać. Od jakiegoś miesiąca drętwieją mi palce lewej ręki, gin mówił, zę to się może zdarzać w ciąży i żeby się nie przejmować. Ale od wczoraj wieczorem mam jakby niedowład lewej połowy twarzy, nie mogę dobrze zamknąć oka, wargi mam takie jak po znieczuleniu u dentysty, mówię odrobinę niewyraźnie.
Czy powinnam się bać i pojechać na ip czy poprostu mały ucisnął mi jakiś nerw i trzeba to przeczekać?

nie wiem... może w tej sytuacji albo jedź na ip albo jutro do lekarza...

[justysd]

Napisane przez benka99

O Boże to musi być jakaś pomyłka i okaże się żę wszystko jest ok.

Wiem, że wszystkie teraz myślimy tylko o jednym, ale chciałam się Was o coś zapytać. Od jakiegoś miesiąca drętwieją mi palce lewej ręki, gin mówił, zę to się może zdarzać w ciąży i żeby się nie przejmować. Ale od wczoraj wieczorem mam jakby niedowład lewej połowy twarzy, nie mogę dobrze zamknąć oka, wargi mam takie jak po znieczuleniu u dentysty, mówię odrobinę niewyraźnie.
Czy powinnam się bać i pojechać na ip czy poprostu mały ucisnął mi jakiś nerw i trzeba to przeczekać?

Mi też drętwieją bardzo palce, ręce... I nie mam czucia wtedy w opuszkach. Często po nocy lub jak coś robię dłużej.. No i zaczęłam trochę puchnąć. Gin kazał mi brać Oeparol i Magne B6, codziennie kontrolować ciśnienie i częściej badać mocz. Jak na razie wszystko w porządku.

Ale z twarzą nigdy mi się nic nie działo... Ja dla własnej spokojności zadzwoniłabym po konsultację do gina i jak trzeba to jechała na badanie.

Lepiej dmuchać na zimne...

[Tacca]

Napisane przez benka99

O Boże to musi być jakaś pomyłka i okaże się żę wszystko jest ok.

Wiem, że wszystkie teraz myślimy tylko o jednym, ale chciałam się Was o coś zapytać. Od jakiegoś miesiąca drętwieją mi palce lewej ręki, gin mówił, zę to się może zdarzać w ciąży i żeby się nie przejmować. Ale od wczoraj wieczorem mam jakby niedowład lewej połowy twarzy, nie mogę dobrze zamknąć oka, wargi mam takie jak po znieczuleniu u dentysty, mówię odrobinę niewyraźnie.
Czy powinnam się bać i pojechać na ip czy poprostu mały ucisnął mi jakiś nerw i trzeba to przeczekać?

Ja mam tak czasem przed migreną, ale szybko przechodzi.

[śliweńka]

Napisane przez ania_85

Perse byla na badaniach. Dawidek nie mial pulsu, pojechala na wywolanie porodu

ja pier...dole

teraz pozostaje nam czekać na dobre wieści że to wszystko lekarz się pomylił i Dawidek jest cały i zdrowy

Napisane przez justysd

Mi też drętwieją bardzo palce, ręce... I nie mam czucia wtedy w opuszkach. Często po nocy lub jak coś robię dłużej.. No i zaczęłam trochę puchnąć. Gin kazał mi brać Oeparol i Magne B6, codziennie kontrolować ciśnienie i częściej badać mocz. Jak na razie wszystko w porządku.

Ale z twarzą nigdy mi się nic nie działo... Ja dla własnej spokojności zadzwoniłabym po konsultację do gina i jak trzeba to jechała na badanie.

Lepiej dmuchać na zimne...

mi w nocy czasem palce drętwieją

[zaaaabcia]

Napisane przez ania_85

Perse byla na badaniach. Dawidek nie mial pulsu, pojechala na wywolanie porodu

ja pier...dole

Boziu ... oby wszystko bylo dobrze!

[benka99]

Dodzwoniłam się w końcu do gina. Powiedział, że to porażenie nerwu twarzowego, wszystkie objawy się zgadzają. Mam iść jaknajszybciej do lekarza rodzinnego po skierowanie do neurologa bo trzeba szybko rozpocząć leczenie...
dobrze przynajmniej, że maluchowi to nie zagraża.

[pola_m]

o kurde, ale wieści... Oby wszystko dobrze się skończyło...

[8ewus8]

Ja przyjeżdżam z miasta a tu takie wieści
Też licze na to, że może w szpitalu ponownie zbadają puls na innym sprzęcie i się okaża, ze tamten coś szwankował.
Oby tylko wszystko się dobrze skończyło
Trzymam mocno kciuki za nich.

[zaaaabcia]

Napisane przez benka99

Dodzwoniłam się w końcu do gina. Powiedział, że to porażenie nerwu twarzowego, wszystkie objawy się zgadzają. Mam iść jaknajszybciej do lekarza rodzinnego po skierowanie do neurologa bo trzeba szybko rozpocząć leczenie...
dobrze przynajmniej, że maluchowi to nie zagraża.

Tez przez to przechodzilam ... wychodzisz czesto z mokra glowa na zewnatrz? Ja bralam mocne antybiotyki na to.

[karozka]

o rany boskie
nawet nie wiem co powiedzieć... Łzy same ciekną po policzkach
Mam nadzieję, że to po prostu pomyłka, błąd maszyny i wszystko będzie w porządku!
Jestem z Wami sercem i modlitwą

[clauudik]

Wiecie co po takiej wiadomości dociera do człowieka jakie ma szczęście. Ja dziś strasznego doła złapałam przez rozstępy - brzuch wygląda jakbym go dopadła z żyletką... W ogóle średnio się psychicznie czułam i nawet nie poszłam na sr, jestem bez auta dzisiaj, a nie czułam się na siłach tłuc się autobusem przez całe miasto. I dopiero w takich okolicznościach zaczynam myśleć jaka jestem głupia! Bo nawet jeśli nie założę już bikini to jakie to ma znaczenie w obliczu posiadania cudownego synka?! Eh na filozofowanie mi się zebrało.

[justysd]

Napisane przez śliweńka

teraz pozostaje nam czekać na dobre wieści że to wszystko lekarz się pomylił i Dawidek jest cały i zdrowy



mi w nocy czasem palce drętwieją

Nasze brzdące widocznie uciskają na kręgosłup I nie ma co się martwić.

Napisane przez benka99

Dodzwoniłam się w końcu do gina. Powiedział, że to porażenie nerwu twarzowego, wszystkie objawy się zgadzają. Mam iść jaknajszybciej do lekarza rodzinnego po skierowanie do neurologa bo trzeba szybko rozpocząć leczenie...
dobrze przynajmniej, że maluchowi to nie zagraża.

Współczuję... Całe szczęście nie ma to związku z Dzidzią i będziesz spokojniejsza.

Napisane przez clauudik

Wiecie co po takiej wiadomości dociera do człowieka jakie ma szczęście. Ja dziś strasznego doła złapałam przez rozstępy - brzuch wygląda jakbym go dopadła z żyletką... W ogóle średnio się psychicznie czułam i nawet nie poszłam na sr, jestem bez auta dzisiaj, a nie czułam się na siłach tłuc się autobusem przez całe miasto. I dopiero w takich okolicznościach zaczynam myśleć jaka jestem głupia! Bo nawet jeśli nie założę już bikini to jakie to ma znaczenie w obliczu posiadania cudownego synka?! Eh na filozofowanie mi się zebrało.

Bardzo mądrze napisane...

[8ewus8]

clauudik święta racja. Swoją drogą matka jednak posiada intuicję, Perse, mimo badania kilka dni temu czuła, że coś jest nie tak

[Gaabbi]

Rozmawiałam z moją kuzynką, która jest położną Nie wiem, czy chcecie wiedzieć co mi powiedziała Może nie napiszę, bo ja też nadal wierzę, że jakoś się wszystko jeszcze odwróci i okaże się, że to była pomyłka.

Obawiam się, że szybko wiadomości od Perse nie dostaniemy.

Upiekłam właśnie bułki drożdżowe, a P robi kakao...cały czas tylko sprawdzam, czy Hania daje mi znaki Nie czuję się za dobrze. Brzuch mnie boli

[Dasti80]

Napisane przez 8ewus8

clauudik święta racja. Swoją drogą matka jednak posiada intuicję, Perse, mimo badania kilka dni temu czuła, że coś jest nie tak

Matka posiada intuicję, ale co z tego jak lekarze są do dupy i olewają wszystko. Dzisiaj serduszko bije, a za dwa dni już nie. Dużo takich nieszczęśliwych historii jest na wątku Aniołkowych Mam

[_millena]

Witajcie
ładny dzień dzisiaj!
najpierw pomarudzę, że zle sie czuję, walę te meliski cały czas, leżę, ale cały czas czuję brzuch. Mam obsesje na punkcie tej szyjki i wiecznie o niej myśle, czy sie skraca czy nie. Teraz problem świat i teściowej przestał być już tak istotny, tzn mam wyjechane i już.
Jeszcze jutro mam wizytę w poradni diabetologicznej - cały dzień prawie....

Napisane przez kism

A nie masz u góry klatek połączonych...? Ja też mieszkam na 9 piętrze, nie wyobrażam sobie wyjścia na nie przy dolegliwościach

no nie mam niestety i następnym razem pojdę chyba dwie ulice dalej do siostry , bo chyba nie dam rady drugi raz zdobyc szczytu

Napisane przez 8ewus8

Weszłam dzisiaj na wagę i 8 kg na +
Myślałam, ze tyle to ja do końca ciąży przytyje, bo cały czas miałam nadzieję, że będę jak mama moja...

oj tam, ja jestem w 31 tygodniu i mam +10kg. I to na diecie cukrzycowej jestem od 2 miesięcy, nie wyobrażam sobie co by było bez diety
ale ja przytyłam w 1 trymestrze 4,5 kg ( rzucanie palenia i zabijanie mdłości sokami , czasem podjadanie słodyczy). W każdym razie już dziś licze na to , że szybko waga po porodzie spadnie!

Napisane przez śliweńka

u mnie nie słychać wind, i ani razu nie popsuły się

to pozazdrościć
moja sypialnia graniczy ścianą z klatką schodową, zaraz za nią jest szyb windowy. Niby wszystko cichutko chodzi, ale u nas w domu też jest cicho zazwyczaj i dlatego słyszę szum wind, albo stukot szpilek na klatce - I TO JEST ZDECYDOWANIE GORSZE

[śliweńka]

Napisane przez _millena

Witajcie
ładny dzień dzisiaj!
najpierw pomarudzę, że zle sie czuję, walę te meliski cały czas, leżę, ale cały czas czuję brzuch. Mam obsesje na punkcie tej szyjki i wiecznie o niej myśle, czy sie skraca czy nie. Teraz problem świat i teściowej przestał być już tak istotny, tzn mam wyjechane i już.
Jeszcze jutro mam wizytę w poradni diabetologicznej - cały dzień prawie....


no nie mam niestety i następnym razem pojdę chyba dwie ulice dalej do siostry , bo chyba nie dam rady drugi raz zdobyc szczytu



oj tam, ja jestem w 31 tygodniu i mam +10kg. I to na diecie cukrzycowej jestem od 2 miesięcy, nie wyobrażam sobie co by było bez diety
ale ja przytyłam w 1 trymestrze 4,5 kg ( rzucanie palenia i zabijanie mdłości sokami , czasem podjadanie słodyczy). W każdym razie już dziś licze na to , że szybko waga po porodzie spadnie!



to pozazdrościć
moja sypialnia graniczy ścianą z klatką schodową, zaraz za nią jest szyb windowy. Niby wszystko cichutko chodzi, ale u nas w domu też jest cicho zazwyczaj i dlatego słyszę szum wind, albo stukot szpilek na klatce - I TO JEST ZDECYDOWANIE GORSZE

my mamy za ścianą dwie windy i nic nie słyszymy ich, jedynie jak inteligentny jakiś sąsiad wrzuca szkło do zsypu to slychać bo nie wiedzą że sa takie magiczne pojemniki do segregacji na dworze no i u mnie najgorszy to jest pies sąsiadki który ani razu nie wyszedł z domu bez szczekania, nikogo nie ma na klatce a ten szczeka, nie wiem jakieś niewidzialne potwory widzi czy co

[rozowa1987]

Napisane przez ania_85

Perse byla na badaniach. Dawidek nie mial pulsu, pojechala na wywolanie porodu

ja pier...dole

masakra

[Gaabbi]

Napisane przez Dasti80

Matka posiada intuicję, ale co z tego jak lekarze są do dupy i olewają wszystko. Dzisiaj serduszko bije, a za dwa dni już nie. Dużo takich nieszczęśliwych historii jest na wątku Aniołkowych Mam

A dlaczego to wina lekarzy?

[śliweńka]

http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/arti...AT08/120409787

[Dasti80]

Napisane przez Gaabbi

A dlaczego to wina lekarzy?

Najczęściej to wina lekarzy bo jak kobieta mówi że nie czuje ruchów to powinna leżeć w szpitalu pod ktg. Na wątku AM dziewczyna nie czuła ruchów, pojechała na ip- serduszko biło, a za tydzień na połówkowym w 22tc już nie biło, jak się pózniej okazało złe przepływy były i to była przyczyna zgonu dziecka, a wystarczyło dobrze przebadać i podać coś na rozżedzenie krwi i może do tragedii by nie doszło. Dlatego ja nie mam zaufania i słucham swojej intuicji, słuchając lekarzy dwie ciąże straciłam.

[Alfahelisa]

Napisane przez Dasti80

Najczęściej to wina lekarzy bo jak kobieta mówi że nie czuje ruchów to powinna leżeć w szpitalu pod ktg. Na wątku AM dziewczyna nie czuła ruchów, pojechała na ip- serduszko biło, a za tydzień na połówkowym w 22tc już nie biło, jak się pózniej okazało złe przepływy były i to była przyczyna zgonu dziecka, a wystarczyło dobrze przebadać i podać coś na rozżedzenie krwi i może do tragedii by nie doszło.

u znajomej było tak, że pojechała na IP bo nie czuła ruchów i lekarz owszem sprawdzili serduszko i biło miarowo, ale nie podobało mu się że mały sie praktycznie nie rusza, nawet go tam na usg szturchał, no i zostawili na obserwacji monitorujac co iles tam akcję serca i przepływy, dopiero jak po 24 h mały się rozruszał to ją wypuścili...
ciekawe tylko czy to nie dlatego, że lekarz ten jej ciążę prywatnie prowadził a jednocześnie w szpitalu ordynatorem był i to on ją na IP przyjmował...

[justysd]

Ja już jestem tak silnie przestraszona, że nie mogę się doczekać wizyty 12tego. Mam 100 pytań do gina, chcę wiedzieć że wszystko jest o.k.
Życie jest takie niesprawiedliwe...
Całym sercem jestem z Perse...

[Dasti80]

Napisane przez Alfahelisa

u znajomej było tak, że pojechała na IP bo nie czuła ruchów i lekarz owszem sprawdzili serduszko i biło miarowo, ale nie podobało mu się że mały sie praktycznie nie rusza, nawet go tam na usg szturchał, no i zostawili na obserwacji monitorujac co iles tam akcję serca i przepływy, dopiero jak po 24 h mały się rozruszał to ją wypuścili...
ciekawe tylko czy to nie dlatego, że lekarz ten jej ciążę prywatnie prowadził a jednocześnie w szpitalu ordynatorem był i to on ją na IP przyjmował...

I to jest prawidłowe postępowanie lekarza. Czasami tragedii nie da się uniknąć jak np. dziecko ma dużą wadę genetyczną to lekarze nie są w stanie nic zrobić, ale w wielu przypadkach do tragedii dochodzi przez ich zaniedbania. I to mnie w☠☠☠☠ia najbardziej.

[Alfahelisa]

Napisane przez Dasti80

I to jest prawidłowe postępowanie lekarza. Czasami tragedi nie da się uniknąć jak np. dziecko ma dużą wadę genetyczną to lekarze nie są w stanie nic zrobić, ale w wielu przypadkach do tragedii dochodzi przez ich zaniedbania.

a lekarze cóż w większości traktują kobiety jak histeryczki - takie mam odczucia w kontaktów z nimi na IP

[kapukat]

Napisane przez Gaabbi

Rozmawiałam z moją kuzynką, która jest położną Nie wiem, czy chcecie wiedzieć co mi powiedziała Może nie napiszę, bo ja też nadal wierzę, że jakoś się wszystko jeszcze odwróci i okaże się, że to była pomyłka.

Obawiam się, że szybko wiadomości od Perse nie dostaniemy.

Upiekłam właśnie bułki drożdżowe, a P robi kakao...cały czas tylko sprawdzam, czy Hania daje mi znaki Nie czuję się za dobrze. Brzuch mnie boli

co powiedziała położna? jakie są szansę że wszystko będzie w porządku? co się mogło nagle stać?

Napisane przez Dasti80

Matka posiada intuicję, ale co z tego jak lekarze są do dupy i olewają wszystko. Dzisiaj serduszko bije, a za dwa dni już nie. Dużo takich nieszczęśliwych historii jest na wątku Aniołkowych Mam

Napisane przez Dasti80

Najczęściej to wina lekarzy bo jak kobieta mówi że nie czuje ruchów to powinna leżeć w szpitalu pod ktg. Na wątku AM dziewczyna nie czuła ruchów, pojechała na ip- serduszko biło, a za tydzień na połówkowym w 22tc już nie biło, jak się pózniej okazało złe przepływy były i to była przyczyna zgonu dziecka, a wystarczyło dobrze przebadać i podać coś na rozżedzenie krwi i może do tragedii by nie doszło. Dlatego ja nie mam zaufania i słucham swojej intuicji, słuchając lekarzy dwie ciąże straciłam.

nie możemy tak - bo tylko coraz bardziej wszystkie czujemy się gorzej, pogrążamy się i szukamy winnych. Przecież Perse była i w szpitalu i na wizycie - nikt nie wie co się stało. Poczekajmy

[Dasti80]

Napisane przez Alfahelisa

a lekarze cóż w większości traktują kobiety jak histeryczki - takie mam odczucia w kontaktów z nimi na IP

No właśnie i to też

---------- Dopisano o 19:32 ---------- Poprzedni post napisano o 19:28 ----------

Napisane przez kapukat

nie możemy tak - bo tylko coraz bardziej wszystkie czujemy się gorzej, pogrążamy się i szukamy winnych. Przecież Perse była i w szpitalu i na wizycie - nikt nie wie co się stało. Poczekajmy

Jeszcze nie obwiniam lekarza Perse, u niej jeszcze nic nie wiadomo, jedyne do czego można się przyczepić na tą chwilę to to że była w czwartek i pewnie mu mówiła że nie czuje ruchów, a on zrobił tylko usg. Tak ogólnie pisze jakie to konowały są. I nie chcę nikogo straszyć, takie realia są po prostu.

[Efijy]

[QUOTE=śliweńka;33324588] teraz pozostaje nam czekać na dobre wieści że to wszystko lekarz się pomylił i Dawidek jest cały i zdrowy


Tak to prawda pozostaje czekać i mieć nadzieję że to jakaś pomyłka straszna