Dwie dziewczynki, dwa chłopaki, cała reszta wciąż dwupaki, mamy IX-X 2013, cz. XVI

[Lolaaaaaaa88]

Napisane przez butterfly20

To fajnie, chociaż ta wanienka pewnie nie starcza na długo, bo jest dość mała?

.

Motylku widziałam tylko foto ze stron ciezko mi stwierdzic jakiej ona jest wielkosci, ale mam w domu tez inna wanienke dośc duza wiec jakby co bede miala co uzywac

---------- Dopisano o 11:37 ---------- Poprzedni post napisano o 11:34 ----------

Ja uważam, że koty są bardziej fałszywe i o wiele częściej kot podrapie osobe niz pies pogryzie...
poza tym wiele zależy od wychowania zwierzaka
i z tego co wiem to koty załatwiaja sie w domu i to moze o to chodzi
zreszta ja bym miala gdzieś to co mi mowia inni, skoro wiedzialabym, ze moj kot jest czysty sprzatam po nim i myje dokladnie rece, jest spokojny to czemu mialabym go oddawac?

[ladanseuse14]

Napisane przez bajka1807

mam nadzieje ze nie wzielas sobie tych slow do siebie? i w ogole co to za stwierdzenie ze noworodek ma zerowa odpornosc? w takim wypadku jak bys mloda pocalowala to bys ja zabic mogla, co tam kot

nie mam pojęcia.
no ogólnie czasem coś tak walnie, że aż nie wierzę, że to mówi ;|
do niedawna cały czas mi mówiła, że wszystkie dziecięce rzeczy MUSZĘ prać w 90 stopniach! i najlepiej w płatkach mydlanych.
no a przez 2-3 tyg. nikogo nie powinniśmy wpuszczać do domu, bo noworodek ma zerową odporność więc jak będzie np. chrzestna (siostra D) lub moi T chcieli przyjść to mam ich nie wpuszczać
a co do kota to nie wzięłam sobie tego do serca... jedynym wypadkiem, w którym dam mamie kota to kiedy mała będzie miała na niego uczulenie... a mój kot nawet jak się go bardzo tarmosi w życiu nikomu krzywdy nie zrobił to co nagle noworodka zagryzie

[bajka1807]

z tym duszeniem to jest tak, ze koty nie wszystkie oczywiscie lubia sie klasc na ludzi na plecy lub brzuch moja tak nie robi, ale poprzednia kotka to co noc na mnie kimala heh. a wiadomo jak by sie kot uwalil na noworodka to juz nie tak fajnie, ale jak dla mnie to skrajnosc, po pierwsze dlatego ze koty sie zazwyczaj boja dzieci, a po drugie, ze raczej kazdy normalny rodzic, nie wpuszcza na noc kota do pokoju w ktorym spi dziecko zreszta od poczatku mozna kota nauczyc zeby trzymal sie z dala od lozeczka.

[inwersja]

Napisane przez ladanseuse14

moja mama dalej twierdzi, że MUSZĘ jej dać kota na 2-3 miesiące bo noworodek i kot to bardzo bardzo zły pomysł... to nic, że kot niewychodzący, czysty, szczepiony itp... ale napewno będzie spać z małą w łóżeczku, roznosić zarazki i napewno ją podrapie.. poza tym noworodek ma zerową odporność i kot z pewnością ją czymś zarazi

znajomi jakis czas po urodzeniu dziecka oddali kota, ale u nich mlody spał z nimi w łozku od poczatku, tak go przyzwyczaili i kot tez na to łóżko właził, sierść zostawał. a młody wszystko do buzi. a oni wszyscy w jednym pokoju tylko więc nieciekawie było.

[bajka1807]

ide robic sernik

[inwersja]

Napisane przez butterfly20

Hehe cichooo no ja nie czytałam tego na biało, śniadanie jadłam. Ja to mam pecha do tego

[ladanseuse14]

Napisane przez bajka1807

z tym duszeniem to jest tak, ze koty nie wszystkie oczywiscie lubia sie klasc na ludzi na plecy lub brzuch moja tak nie robi, ale poprzednia kotka to co noc na mnie kimala heh. a wiadomo jak by sie kot uwalil na noworodka to juz nie tak fajnie, ale jak dla mnie to skrajnosc, po pierwsze dlatego ze koty sie zazwyczaj boja dzieci, a po drugie, ze raczej kazdy normalny rodzic, nie wpuszcza na noc kota do pokoju w ktorym spi dziecko zreszta od poczatku mozna kota nauczyc zeby trzymal sie z dala od lozeczka.

mój kot z tych, co mają "wyjechane" na system, a jak się tylko ją ruszy jak śpi to rzuca fochem i najchętniej idzie na szafę spać co by jej nikt nie przeszkadzał no i w życiu nie spała ani na mnie ani na nikim

[Lolaaaaaaa88]

sami z D. mamy zamiar nabyc pieska by dziecko wychowywało się ze zwierzakiem, napewno nei od razu bo i tak nie mamy gdzie ale mam daleko co inni sobie pomyslą o tym ;]

[gorgulek]

Wróciliśmy znad morza, pogoda była super codziennie plażowanie. A Zuzia jeszcze nie miała dość tej wody i piasku. Przy ośrodku jeszcze dwa baseny, plac zabaw i trampolina, więc dzieciakom nie trzeba było wymyślać rozrywek żadnych. Jedzonko też na miejscu więc się wyleżałam i odpoczęłam
I stwierdzam, że wolę chodzenie w ciąży niż siedzenie bo od siedzenia brzuch mnie boli.

Teraz czas skompletować wyprawkę i pakować powoli torbę bo to już za m-c


Doczytałam na pierwszej stronie, że kropla urodziła, serdeczne gratulacje

[butterfly20]

Napisane przez Lolaaaaaaa88

Motylku widziałam tylko foto ze stron ciezko mi stwierdzic jakiej ona jest wielkosci, ale mam w domu tez inna wanienke dośc duza wiec jakby co bede miala co uzywac

---------- Dopisano o 11:37 ---------- Poprzedni post napisano o 11:34 ----------

Ja uważam, że koty są bardziej fałszywe i o wiele częściej kot podrapie osobe niz pies pogryzie...
poza tym wiele zależy od wychowania zwierzaka
i z tego co wiem to koty załatwiaja sie w domu i to moze o to chodzi
zreszta ja bym miala gdzieś to co mi mowia inni, skoro wiedzialabym, ze moj kot jest czysty sprzatam po nim i myje dokladnie rece, jest spokojny to czemu mialabym go oddawac?

Tylko wiesz...kot podrapał mnie milion razy i nic złego się nie stało, pies ugryzł mnie raz i długo dochodziłam do siebie, nie wspomnę o wizytach w szpitalu,zmianach opatrunków, zastrzykach...

Mój kot załatwia się w domu, nie wychodzi na dwór, bo się boi Nie jada surowizny, jest szczepiona i bardzo zadbana.A taki pies chodzi sobie po dworze, zjada i wącha dziwne rzeczy,często śmierdzi...jak dla mnie to mój kot jest 100 razy czystszy

Napisane przez ladanseuse14

nie mam pojęcia.
no ogólnie czasem coś tak walnie, że aż nie wierzę, że to mówi ;|
do niedawna cały czas mi mówiła, że wszystkie dziecięce rzeczy MUSZĘ prać w 90 stopniach! i najlepiej w płatkach mydlanych.
no a przez 2-3 tyg. nikogo nie powinniśmy wpuszczać do domu, bo noworodek ma zerową odporność więc jak będzie np. chrzestna (siostra D) lub moi T chcieli przyjść to mam ich nie wpuszczać
a co do kota to nie wzięłam sobie tego do serca... jedynym wypadkiem, w którym dam mamie kota to kiedy mała będzie miała na niego uczulenie... a mój kot nawet jak się go bardzo tarmosi w życiu nikomu krzywdy nie zrobił to co nagle noworodka zagryzie

No,zależy od zwierzaka
A ona widać ma poglądy rodem z lat 80tych

Napisane przez bajka1807

z tym duszeniem to jest tak, ze koty nie wszystkie oczywiscie lubia sie klasc na ludzi na plecy lub brzuch moja tak nie robi, ale poprzednia kotka to co noc na mnie kimala heh. a wiadomo jak by sie kot uwalil na noworodka to juz nie tak fajnie, ale jak dla mnie to skrajnosc, po pierwsze dlatego ze koty sie zazwyczaj boja dzieci, a po drugie, ze raczej kazdy normalny rodzic, nie wpuszcza na noc kota do pokoju w ktorym spi dziecko zreszta od poczatku mozna kota nauczyc zeby trzymal sie z dala od lozeczka.

To nasza nigdy się na nas nie kładzie i nie ma wstępu do sypialni
Ale niby psa łatwiej nauczysz posłuszeństwa niż kota.

[logoasia]

Hejo
wyleguję się z teściową na kanapie Andzia z tż i dziadkiem nad morzem

Napisane przez papalinka83

Dzisiaj od rana trochę z mężem posprzątaliśmy, zrobiliśmy zakupy, posiedzieliśmy sobie, a po obiedzie on się wziął za granie w grę ( ma taką jedną, w którą gra raz na pół roku, ale wtedy wpada w ciąg), a ja za czytanie HP. I przed chwilą idę do niego, że może by już czas jakąś kolację zjeść albo coś, bo on nie czuje upływu czasu, a on mi odsłonił brzuch, całuje go i mówi: Żabciu, twoja mama mi zazdrości, bo jej się skończył Harry Potter

słodziak z tż u mnie HP leci jeden za drugim, jak się seria skończy to od początku

Napisane przez ja :)

Kuźwa, właśnie przyjechaliśmy ze stolikiem do przewijaka i w międzyczasie (nie było nas 30 min) ukradli rower TZ. Kupiliśmy używany stolik od jakiejś dziewczyny za 20 dolczaków (normalnie są po 100), więc oszczędziliśmy na tym i stracilismy na rowerze. Miałabym kilka przewijaków za cene tego roweru!
Tydzien temu TZ kupił, żeby jeździć do pracy. Fakt, że jakiś najtańszy na początek ale zawsze to w plecy kilka stów. Ale mi się ciśnienie podniosło! Już mi się wszystkiego odechciało w tą sobotę, a tyle planów miałam

ubić
matal przykro mi z powodu tż, życzę zdrowia
agusia współczuję problemów, również uważam, ze powinni zostawić Cię w szpitalu

i gratuluję kolejnych tygodni

[ladanseuse14]

Napisane przez butterfly20

A ona widać ma poglądy rodem z lat 80tych

też to zauważyłam i mnie to przeraża, bo niby taka "nowoczesna" jest a kurde takie rewelacje sprzedaje

[butterfly20]

Napisane przez gorgulek

Wróciliśmy znad morza, pogoda była super codziennie plażowanie. A Zuzia jeszcze nie miała dość tej wody i piasku. Przy ośrodku jeszcze dwa baseny, plac zabaw i trampolina, więc dzieciakom nie trzeba było wymyślać rozrywek żadnych. Jedzonko też na miejscu więc się wyleżałam i odpoczęłam
I stwierdzam, że wolę chodzenie w ciąży niż siedzenie bo od siedzenia brzuch mnie boli.

Teraz czas skompletować wyprawkę i pakować powoli torbę bo to już za m-c


Doczytałam na pierwszej stronie, że kropla urodziła, serdeczne gratulacje

Ale super, zazdraszczam urlopu

---------- Dopisano o 11:56 ---------- Poprzedni post napisano o 11:55 ----------

Napisane przez ladanseuse14

też to zauważyłam i mnie to przeraża, bo niby taka "nowoczesna" jest a kurde takie rewelacje sprzedaje

na całe szczęście moja Mama w ogóle się nie wtrąca i wie dobrze,że dużo się zmieniło w wychowaniu dzieci.
A T. to jeszcze nie wiem, póki co nie dawała żadnych rad. Może oprócz tego,że mam jeść za dwoje

[ladanseuse14]

gorgulek bardzo zazdroszczę urlopu

[Lolaaaaaaa88]

Napisane przez butterfly20

Tylko wiesz...kot podrapał mnie milion razy i nic złego się nie stało, pies ugryzł mnie raz i długo dochodziłam do siebie, nie wspomnę o wizytach w szpitalu,zmianach opatrunków, zastrzykach...

Mój kot załatwia się w domu, nie wychodzi na dwór, bo się boi Nie jada surowizny, jest szczepiona i bardzo zadbana.A taki pies chodzi sobie po dworze, zjada i wącha dziwne rzeczy,często śmierdzi...jak dla mnie to mój kot jest 100 razy czystszy


.

tak chodziło mi o to, że jednak o wiele rzadziej psy kogos pogryza a koty non stop drapia, zreszta kazdy milosnik kotow bedzie kotow bronił i to samo tyczy się psów.
nie ma co dyskutowac,
ja zkolei boje sie kotów, pazurow bleh
koty tez chodza gdziekolwiek i tez wachaja sraja itd, a pies smierdzi tylko wtedy gdy wlasciciel o niego nie dba
zreszta kazdy pies i kazdy kot jest inny, nieodpowiedzialni ludzi nie powinni miec zwierzat,
mi tylko chodzi o to ze skoro wiadomo ze nasz ziwerzak jest zadbany to dlaczego mamy sie go pozbywac?

[matallewar]

Napisane przez ladanseuse14

moja mama dalej twierdzi, że MUSZĘ jej dać kota na 2-3 miesiące bo noworodek i kot to bardzo bardzo zły pomysł... to nic, że kot niewychodzący, czysty, szczepiony itp... ale napewno będzie spać z małą w łóżeczku, roznosić zarazki i napewno ją podrapie.. poza tym noworodek ma zerową odporność i kot z pewnością ją czymś zarazi

Napisane przez ladanseuse14

nie rozumiem - wg ogólnej opinii pies + noworodek to normalne połączenie a kot + noworodek buzi panikę

Mój Drańcio jakoś Edzika nie zjadł
Ogólnie to się go bał i omijał szerokim łukiem

A więcej historii słyszałam, że pies był agresywny wobec dziecka, zwłaszcza, jak wcześniej się psa traktowało jak dziecko

[ladanseuse14]

Napisane przez butterfly20

na całe szczęście moja Mama w ogóle się nie wtrąca i wie dobrze,że dużo się zmieniło w wychowaniu dzieci.
A T. to jeszcze nie wiem, póki co nie dawała żadnych rad. Może oprócz tego,że mam jeść za dwoje

ehh ja na początku ciąży myślałam, że będę mieć problemy właśnie z T ale o dziwo się nie wtrąca (tfu tfu) i cały czas mi mówi, że ona się nie zna, bo dzieci miała dawno i wszystko się zmieniło, więc nic mi nie będzie radzić ani narzucać i serio tak robi... oprócz tego, że na początku się pluła, że za szybko wyprawkę kupujemy ale oczywiście ją posłuchałam natomiast moja mama bardzo mi pomaga ale kurde czasem walnie taką rewelacją, że jestem załamana i nawet nie mogę znaleźć do tego komentarza ile to ja ją musiałam przekonywać żeby body kupować bo ona tylko kaftaniki, body to złoooo i ogólnie jeszcze chyba z 2 tyg. temu o praniu i parzeniu ciuszków ględziła a ile było burdy, że ja chcę w Loveli prać - toż to tylko najlepsze płatki mydlane albo biały jeleń!

[rusałka_1]

hej

Napisane przez Diorisha

witamy się z Ewunią w 35tc

Napisane przez matallewar

Po tej No-spa naliczylam jeszcze kilkanaście skurczy co 6-8 minut. A potem przeszło i zasnelam. Ale.stresu było....

uff, dobrze ze lepiej

Napisane przez ewacia85

Witam w 37tc

Gratuluje wszystkich tygzodni, wag maluszków i pięknych brzuszków to się naoglądałam Mój wydaje mi się ogromny a mam 102-103 w pępku i strasznie mi ciężko z nim. Nogi mam 24 h/dobę jak dwa balerony. Po nocy w ogóle opuchlizna nie schodzi. i codziwne zawsze prawą nogę mam o wiele bardziej spuchniętą i w nią mam częstrze i bolesne skurcze
Wczoraj cały dzień mieliśli gości i to nawet podwójnie. Kuzynka z krakowa z rodziną ,ciotka z tarnowa, rodzice tż z siostrą i siostrzenicą , jeszcze mialam wujek przyjechać który jest kierownikiem budowy.....no właśnie co do niego od połowy tygodnia na zmiane slyszę że z ciotką arz przyjeżdżają a za chwilę zę jednak nie bo w tygodniu pzryjadą....a wczoraj teściowa mi mówi i jutro też będziecie mieć gości ... ja zdziwiona co???!!! A bo wujek z ciotką jednak przyjadą wieczorem!!! No super !! Z dwóch placków które piekłama zostały tylko okruszki i tylko jeden kawałek zdążyłam spróbować i muszę zaraz piec kolejnego

ty to masz nawały tych gości, podziwiam za siły!

Napisane przez tassia

witam sie w 35tc jupi
jeszcze 3tygodnie musze wytrzymac

Napisane przez agusiamaskota

Cześć dziewczyny Ladan przepraszam, że nie odpisałam Ci na sms'a, ale nie byłam nawet w stanie znaleźć telefonu TŻ dzwonił po rodzicach ze swojego telefonu... Pojechaliśmy do mnie do domu po kartę ciąży i na najbliższe IP, bo nie byłam w stanie już wysiedzieć z bólu w aucie... Oczywiście czekanie na IP to jakaś paranoja Zbadali mnie, założyli wenflon, pobrali krew i mocz do badania - kolejna godzina czekania Zwijałam się z bólu, tak bardzo bolał mnie odcinek lędźwiowo-krzyżowy, pęcherz to praktycznie mi rozsadzało z bólu i mała się napinała bardzo mocno Przewieźli mnie na oddział ginekologiczny z wynikami badania (akurat jakiejś dziewczynie odeszły wody) i kazali leżeć. Po kolejnej godzinie przyszedł gin, zbadał mnie i zrobił USG - mała dalej ułożona głową do góry w 34/35 tc waży 2050g, wg USG jest mniejsza o 5 dni. Uciska mi na nerki... Wyniki moczu fatalne, krwi też. Prawa nerka w ogóle nie pracuje Chcieli mnie zostawić w szpitalu i założyć cewnik, ale gin stwierdził, że widzi jaka jestem wykończona i czy wolę w domu leżeć. Podłączyli mnie jeszcze pod kroplówkę, dostałam antybiotyk i globulki dopochwowe. Wróciliśmy z TŻ o 1 w nocy, całą noc wstawałam, bo miałam parcie na pęcherz, a w sumie nic nie leci

Jeszcze raz przepraszam, że nie dałam znać. Cały czas o Was myślałam...

No i witamy się z Mają w 35 tc.

dobrze że pojechałaś szkoda że Cie nie zostawili na obserwacji.

Napisane przez matallewar

Tak mnie naszło, że dopiero co próbowałyśmy dotrwać do 12 tc, jako "bezpiecznego", potem płeć, a teraz już nie możemy wyrobić z giga brzuchami Że nie wspomnę, że 4 dzieciaczki już są

dokładnie o tym samym ostatnio pomyślałam

Napisane przez butterfly20

Macie jakieś plany na dzisiaj?Fajna pogoda, pojechałabym gdzieś, a nie mam pomysłu

jedziemy na zakupy, a potem do rodziców na świeżą drożdżówkę

Napisane przez Lolaaaaaaa88

no ale z dobrych wieści ta kuzynka (mieszka w Niemczech) ma mi dać wózek 3w1 z maxi cosi, po jej córeczce, wózek czarny z czerowynimi wstawakami także dla mojego misia będzie dobry tylko transport zorganizuje i mamy wózeczek! a tak się martwiłam co wybrać,oprócz tego zostawia mi spacerówke która tu ma ze soba, kupioną w tamtym roku ciesze się, że taki wydatek spadł nam z głowy

dzisiaj spacerek z chrzesniakiem a potem randewu na skajpaju z moim D.

super że dostaniesz wózek

[ladanseuse14]

Napisane przez Lolaaaaaaa88

tak chodziło mi o to, że jednak o wiele rzadziej psy kogos pogryza a koty non stop drapia, zreszta kazdy milosnik kotow bedzie kotow bronił i to samo tyczy się psów.
nie ma co dyskutowac,
ja zkolei boje sie kotów, pazurow bleh
koty tez chodza gdziekolwiek i tez wachaja sraja itd, a pies smierdzi tylko wtedy gdy wlasciciel o niego nie dba
zreszta kazdy pies i kazdy kot jest inny, nieodpowiedzialni ludzi nie powinni miec zwierzat,
mi tylko chodzi o to ze skoro wiadomo ze nasz ziwerzak jest zadbany to dlaczego mamy sie go pozbywac?

ja się tam boję psów, bo już niejeden "zaprzyjaźniony i przyjacielski" się na mnie rzucił a jeden jak miałam 5 lat i mam traumę

[matallewar]

Jedziemy chyba do Lidla, nic pieczywa nie mam, na obiad chyba zupę nastawię, ale coś muszę dokupić, bo nie mam ochoty na rosół

[butterfly20]

Napisane przez Lolaaaaaaa88

tak chodziło mi o to, że jednak o wiele rzadziej psy kogos pogryza a koty non stop drapia, zreszta kazdy milosnik kotow bedzie kotow bronił i to samo tyczy się psów.
nie ma co dyskutowac,
ja zkolei boje sie kotów, pazurow bleh
koty tez chodza gdziekolwiek i tez wachaja sraja itd, a pies smierdzi tylko wtedy gdy wlasciciel o niego nie dba
zreszta kazdy pies i kazdy kot jest inny, nieodpowiedzialni ludzi nie powinni miec zwierzat,
mi tylko chodzi o to ze skoro wiadomo ze nasz ziwerzak jest zadbany to dlaczego mamy sie go pozbywac?

No tak,ale ja piszę o moim,konkretnym kocie, który nie wychodzi A pies raczej wychodzić musi,chociaż niektóre tylko biegają po ogródku

A chodziło mi o to,że jednak zadrapanie jest mniej niebezpieczne niż pogryzienie (chociaż jakby mnie york ugryzł w rękę to pewnie nic by mi nie było ).A wiele osób z mojego otoczenia było chociaż raz ugryzione przez psa, jedni wspominają to normalnie, a inni mają uraz jak ja.


Na mnie się jeszcze kiedyś rzucił pudel sąsiadki. Jechałam z nią windą jak jeszcze mieszkałam w bloku, a ten nagle do mnie doskoczył i mi rozwalił spodnie

[ladanseuse14]

Napisane przez butterfly20

No tak,ale ja piszę o moim,konkretnym kocie, który nie wychodzi A pies raczej wychodzić musi,chociaż niektóre tylko biegają po ogródku

A chodziło mi o to,że jednak zadrapanie jest mniej niebezpieczne niż pogryzienie (chociaż jakby mnie york ugryzł w rękę to pewnie nic by mi nie było ).A wiele osób z mojego otoczenia było chociaż raz ugryzione przez psa, jedni wspominają to normalnie, a inni mają uraz jak ja.


Na mnie się jeszcze kiedyś rzucił pudel sąsiadki. Jechałam z nią windą jak jeszcze mieszkałam w bloku, a ten nagle do mnie doskoczył i mi rozwalił spodnie

wrr nie lubię małych szczekawek
ale wiadomo co człowiek to opinia

[butterfly20]

Napisane przez ladanseuse14

ehh ja na początku ciąży myślałam, że będę mieć problemy właśnie z T ale o dziwo się nie wtrąca (tfu tfu) i cały czas mi mówi, że ona się nie zna, bo dzieci miała dawno i wszystko się zmieniło, więc nic mi nie będzie radzić ani narzucać i serio tak robi... oprócz tego, że na początku się pluła, że za szybko wyprawkę kupujemy ale oczywiście ją posłuchałam natomiast moja mama bardzo mi pomaga ale kurde czasem walnie taką rewelacją, że jestem załamana i nawet nie mogę znaleźć do tego komentarza ile to ja ją musiałam przekonywać żeby body kupować bo ona tylko kaftaniki, body to złoooo i ogólnie jeszcze chyba z 2 tyg. temu o praniu i parzeniu ciuszków ględziła a ile było burdy, że ja chcę w Loveli prać - toż to tylko najlepsze płatki mydlane albo biały jeleń!

Pozostaje Ci jej cenne rady zbywać słowami,że teraz wiele się zmieniło i tyle.
Moja koleżanka rodziła dziecko 10 lat temu i też się wymądrza, nie dociera do niej jak wiele się zmieniło

Napisane przez rusałka_1

hej






uff, dobrze ze lepiej




ty to masz nawały tych gości, podziwiam za siły!






dobrze że pojechałaś szkoda że Cie nie zostawili na obserwacji.



dokładnie o tym samym ostatnio pomyślałam



jedziemy na zakupy, a potem do rodziców na świeżą drożdżówkę



super że dostaniesz wózek

Moja mami upiekła ciasto z borówkami i galaretką, więc pewnie pójdziemy do rodziców na spacerek

[Lolaaaaaaa88]

Napisane przez butterfly20

No tak,ale ja piszę o moim,konkretnym kocie, który nie wychodzi A pies raczej wychodzić musi,chociaż niektóre tylko biegają po ogródku

A chodziło mi o to,że jednak zadrapanie jest mniej niebezpieczne niż pogryzienie (chociaż jakby mnie york ugryzł w rękę to pewnie nic by mi nie było ).A wiele osób z mojego otoczenia było chociaż raz ugryzione przez psa, jedni wspominają to normalnie, a inni mają uraz jak ja.


Na mnie się jeszcze kiedyś rzucił pudel sąsiadki. Jechałam z nią windą jak jeszcze mieszkałam w bloku, a ten nagle do mnie doskoczył i mi rozwalił spodnie

kazdy ma swoje zdanie, nie wydaje mi się by był to temat na pół dnia wątku więc już go kończę
szkoda, że tyle tu dziewczyn tak pokrzywdzonych przez psy, szczezre mówiąc pierwszy raz spotykam się z tyloma osobami na raz które byly zaatakowane przez psa
zreszta moje dziecko bedzie wychowywalo sie z psem wasze z kotami i gites, juz mowie 3 raz mam to gdzies czy komus podoba sie sterylnosc mojego pomyslu (tylko to o mi chodzilo w mojej wypowiedzi, a nie o to by przemawiac sie nad wyzszoscia psow nad kotami)

[inwersja]

Napisane przez ladanseuse14

ehh ja na początku ciąży myślałam, że będę mieć problemy właśnie z T ale o dziwo się nie wtrąca (tfu tfu) i cały czas mi mówi, że ona się nie zna, bo dzieci miała dawno i wszystko się zmieniło, więc nic mi nie będzie radzić ani narzucać i serio tak robi... oprócz tego, że na początku się pluła, że za szybko wyprawkę kupujemy ale oczywiście ją posłuchałam natomiast moja mama bardzo mi pomaga ale kurde czasem walnie taką rewelacją, że jestem załamana i nawet nie mogę znaleźć do tego komentarza ile to ja ją musiałam przekonywać żeby body kupować bo ona tylko kaftaniki, body to złoooo i ogólnie jeszcze chyba z 2 tyg. temu o praniu i parzeniu ciuszków ględziła a ile było burdy, że ja chcę w Loveli prać - toż to tylko najlepsze płatki mydlane albo biały jeleń!

no to chociaż, że pomimo wszystko ostrożnie z tym praniem podchodzi. bo moja uważa, że zwykły proszek taki w jakim my pierzemy swoje rzeczy ma być, bo kupowanie tych dziecięcych to strata kasy i standardowy komentarz "Ty masz za dużo pieniędzy! zobaczysz, jeszcze przyjdziesz do mnie w pętę, bo na chleb mieć nie będziesz przez te bzdury, a ja wtedy powiem NIEEE!"

aaa, i ostatnio jej tylko mówiłam żeby nic do pępka nie kupowała, bo ja se kupie. a ta w szoku, bo o co chodzi, do jakiego pępka... ona uważała, że nic się nie kupuje do pępka i nic się z nim nie robi.
przywiozła mi podgrzewach sprzed 30 lat, wąski, żadne butelki tam nie wchodzą, bo te nowe wszystkie szerokie. każe mi więc wlać w coś innego wąskiego i przelewać nie dość, że to taki stary dziad, że nie da się temperatury ustawić, więc musiałabym próbować na rękę normalnie, to jeszcze bawić się w przelewanie. to już lepiej w garnku z wodą grzać. mniej pierdzielenia.
ja na razie nie kupuję, nie wiem w ogóle czy będę z butelki karmić. z resztą laktotora tak samo, na razie nie kupuje. dużo osób kupiło i w ogóle nie korzystało potem. w razie "w" mogę potem dokupić. a sam podgrzewach, zwykły taki, uniwersalny do wszystkich butelek z wejściem do domu i auta można na all po 50zł kupić, więc po co ja mam się męczyć z tym z poprzedniej epoki

[logoasia]

ladan tak to niestety jest ze złotymi radami, a żeby nie urazić naszych mamuś wypada przytaknąć a i tak zrobić po swojemu
motyl moja sunia zakochała się w Andzi jak tylko wróciliśmy do domu ze szpitala, owszem bałam się jak to bedzie, ale wszystko ułożyło się dobrze
myślę, że uprzedzenie czy to do psów, czy do kotów nie jest dobrym doradcą. Wychodzę z założenia, że jeśli wychowasz zwierzę właściwie to nie powinno być problemów przy dzidzi
a zresztą kiedyś i tak nasze dzieciaki będą cała odrapane przez zwierzęta wiemy przecież że to mali sadyści i nie da się tego uniknąć

[ladanseuse14]

Napisane przez butterfly20

Moja mami upiekła ciasto z borówkami i galaretką, więc pewnie pójdziemy do rodziców na spacerek

mmmmmm

---------- Dopisano o 11:18 ---------- Poprzedni post napisano o 11:15 ----------

Napisane przez logoasia

ladan tak to niestety jest ze złotymi radami, a żeby nie urazić naszych mamuś wypada przytaknąć a i tak zrobić po swojemu
motyl moja sunia zakochała się w Andzi jak tylko wróciliśmy do domu ze szpitala, owszem bałam się jak to bedzie, ale wszystko ułożyło się dobrze
myślę, że uprzedzenie czy to do psów, czy do kotów nie jest dobrym doradcą. Wychodzę z założenia, że jeśli wychowasz zwierzę właściwie to nie powinno być problemów przy dzidzi
a zresztą kiedyś i tak nasze dzieciaki będą cała odrapane przez zwierzęta wiemy przecież że to mali sadyści i nie da się tego uniknąć

[butterfly20]

Napisane przez Lolaaaaaaa88

kazdy ma swoje zdanie, nie wydaje mi się by był to temat na pół dnia wątku więc już go kończę
szkoda, że tyle tu dziewczyn tak pokrzywdzonych przez psy, szczezre mówiąc pierwszy raz spotykam się z tyloma osobami na raz które byly zaatakowane przez psa
zreszta moje dziecko bedzie wychowywalo sie z psem wasze z kotami i gites, juz mowie 3 raz mam to gdzies czy komus podoba sie sterylnosc mojego pomyslu (tylko to o mi chodzilo w mojej wypowiedzi, a nie o to by przemawiac sie nad wyzszoscia psow nad kotami)

Ja zaczęłam temat od tego,że znajomi nam sugerowali wywalenie kota lub nie wpuszczanie go do pokoju dziecka, bo ma być sterylnie. Moim zdaniem psy też są nosicielami zarazków, też są zagrożeniem dla dziecka. Jeśli kot będzie niebezpieczny, to niestety będę go eksmitować, aczkolwiek każdemu zwierzakowi należy się szansa.Ja im nigdy nie sugerowałam,że te ich psy są niebezpieczne. Nie wtrącałam się w ich sprawy i mnie wnerwiły te "dobre rady".

Poza tym umówmy się,że jednak lepiej kupić/przygarnąć zwierzaka jak dziecko jest już w domu, bo wtedy taki zwierzak traktuje go od początku jak domownika. Gorzej jak już mamy zwierzę i dziecko się urodzi-może być traktowane jak intruz i takie przypadki tutaj roztrząsamy.
Ok koniec tematu

---------- Dopisano o 12:19 ---------- Poprzedni post napisano o 12:18 ----------

Napisane przez logoasia

ladan tak to niestety jest ze złotymi radami, a żeby nie urazić naszych mamuś wypada przytaknąć a i tak zrobić po swojemu
motyl moja sunia zakochała się w Andzi jak tylko wróciliśmy do domu ze szpitala, owszem bałam się jak to bedzie, ale wszystko ułożyło się dobrze
myślę, że uprzedzenie czy to do psów, czy do kotów nie jest dobrym doradcą. Wychodzę z założenia, że jeśli wychowasz zwierzę właściwie to nie powinno być problemów przy dzidzi
a zresztą kiedyś i tak nasze dzieciaki będą cała odrapane przez zwierzęta wiemy przecież że to mali sadyści i nie da się tego uniknąć

Będą odrapane przez zwierzęta,meble, drzewa itp

[ladanseuse14]

znów jak na @

[asiek89]

Witamy się i gratulujemy mamusiom kolejnych tygodni

Napisane przez Lolaaaaaaa88

kazdy ma swoje zdanie, nie wydaje mi się by był to temat na pół dnia wątku więc już go kończę
szkoda, że tyle tu dziewczyn tak pokrzywdzonych przez psy, szczezre mówiąc pierwszy raz spotykam się z tyloma osobami na raz które byly zaatakowane przez psa
zreszta moje dziecko bedzie wychowywalo sie z psem wasze z kotami i gites, juz mowie 3 raz mam to gdzies czy komus podoba sie sterylnosc mojego pomyslu (tylko to o mi chodzilo w mojej wypowiedzi, a nie o to by przemawiac sie nad wyzszoscia psow nad kotami)

Ja też w sumie raczej nie miałam wokół siebie ludzi pogryzionych przez psy. U mnie w domu jest młoda sucz około 8-miesięczna, którą wzięłyśmy z Mamą w maju, na tyle wcześniej żeby ją nauczyć podstawowych zasad i żeby się zdążyła pewnie i bezpiecznie poczuć. Tak jak ktoś wcześniej napisał, jak pies nie jest traktowany jak dziecko, tylko jak pies to później właściwie nie ma powodu żeby coś się miało dziać, a wręcz przeciwnie myślę, że jeśli dziecko wychowuje się w obecności futrzaka to są to same korzyści. Obojętnie czy to dotyczy psa czy kota.
Tylko po prostu wszystko z głową.

Ja to się nawet cieszę, że nie mam teściowej ma to swoje plusy. A w ogóle jakoś u mnie jest tak, że zanim ktoś mi udzieli jakiejś dobrej rady to się pyta najczęściej czy może to zrobić W sumie nie wiem czemu, bo jeszcze nikogo nie ochrzaniłam za to, że się miesza, a zawsze chętnie wysłucham i podejmę własną decyzję, ale lepiej tak niż ktoś miałby mi wchodzić na głowę.

Agusia, dużo zdrówka Wam życzę! To naprawdę dziwne, że Cię nie zostawili w tym szpitalu. Ale trzymamy kciuki żeby było lepiej