Największe faux pas popełniane przez Młodych part II

[PannaAgnieszka]

u mnie nikt nikogo nie zmusza w rodzinie;-)
wsrod przyjaciol tez nie;-)

[af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc]

my normalnie odmawialiśmy, dopiero jak już prawie wszyscy goście sobie pojechali i zostali tylko najbliżsi to świadkowie ruszyli do akcji i stwierdzili, że teraz to już musimy się z nimi napić ale nie byliśmy pijani

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Napisane przez existence

ja na weselach spotykałam się z "oszukaną wódką" na stole młodych

Według mnie to nie jest głupie, bo jakby młodzi mieli się napić z każdym to odpadliby pierwsi na weselu

[existence]

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;46834679]Według mnie to nie jest głupie, bo jakby młodzi mieli się napić z każdym to odpadliby pierwsi na weselu [/QUOTE]
zwłaszcza, że bardziej w tych przypadkach chodziło właśnie o tą symbolikę napicia się z gośćmi no a gdyby to była faktycznie wódka no...wiadomo jak by się skończyło tak samo jak na imprezach gdzieś w klubie ktoś jest niepijący to toasty lecą soczkiem ale się liczy no my mamy barmana więc będę prosić o drinki bezalkoholowe albo z taką odrobinką ale gdyby go nie było to też bym miała wodę w butelce i nie widzę w tym nic złego

[smerfetk_a]

Napisane przez weselna01

Ja widziałam stronę gdzie jest sprzedawany alkohol bez alkoholu Można kupić "własną wódeczkę" i chodzić sobie z nią od stolika do stolika...Gościom lać weselną a sobie swoją zanim zdążą nam polać.

Żenua, ale dla tych dla których odmowa napicia się z gośćmi ("No ze szwagrem się nie napijesz na własnym weselu?!") jest śniącym się po nocach koszmarem, dla których asertywność to koszmar - to może być wyjście z sytuacji.

Ale dlaczego? Ja np. wódki nie znoszę i jest mi niedobrze po paru kieliszkach, a pare później odpadam, więc nie wyobrażam sobie będąc PM picia ze wszystkimi.. Oszukane butelki to chyba dość powszechne są.

[joaaa83]

Napisane przez existence

ja na weselach spotykałam się z "oszukaną wódką" na stole młodych

Ja też na stole taką miałam i mąż chyba trochę z niej korzystał (ja w ogóle nie piłam). Ale jak podchodził do kogoś do stolika, to albo pił normalną, albo odmawiał. Nie nosił jej ze sobą, bo to by w ogóle idiotycznie wyglądało, jakby miał pić z innej butelki albo przyjść z napełnionym kieliszkiem.

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Napisane przez existence

zwłaszcza, że bardziej w tych przypadkach chodziło właśnie o tą symbolikę napicia się z gośćmi no a gdyby to była faktycznie wódka no...wiadomo jak by się skończyło tak samo jak na imprezach gdzieś w klubie ktoś jest niepijący to toasty lecą soczkiem ale się liczy no my mamy barmana więc będę prosić o drinki bezalkoholowe albo z taką odrobinką ale gdyby go nie było to też bym miała wodę w butelce i nie widzę w tym nic złego

No dokładnie, ja na swoim własnym weselu chciałabym być trzeźwa, nawet nie podpita, jest to zbyt ważny dzień żeby się napić Kieliszek, czy nawet 4 można wypić, ale nie wyobrażam sobie więcej

[_ema_]

Ja miałam u siebie oszukaną wódkę I powiem Wam szczerze, że to bardzo dobry pomysł - piłam trochę wódki, trochę wody. Mam mocną głowę, więc normalnej wódki wypiłam sporo, ale gdybym miała 'nie oszukiwać' to padłabym na własnym weselu. A tak nalewałam sobie zawsze przy stoliku i chodziłam do gości, nigdy nie wiedzieli czy piję wódkę, czy wodę, bo bywało różnie, jak ktoś spekulował to mogłam nawet wymienić się kieliszkami, żeby zobaczył, że nie oszukana
I to nie kwestia asertywności, tylko widać jasno i wyraźnie, że bardzo często goście traktują wypicie z nimi jako zażyłość, okazanie względów, zachęcenie do zabawy. Jak chce się podejść do każdego gościa i pogadać chwilkę, to można mieć pewność, że ogromna większość będzie chciała się napić, czy to będzie jakieś 'gorzko', czy inny toast. Nie widzę sensu w psuciu atmosfery i opowiadaniu 'że ja to toast mogę soczkiem'. I tak wszyscy wiedzą, że młodzi trochę oszukują, ale jest im miło, bo tradycji stało się zadość

[201701300922]

Napisane przez _ema_

Ja miałam u siebie oszukaną wódkę I powiem Wam szczerze, że to bardzo dobry pomysł - piłam trochę wódki, trochę wody. Mam mocną głowę, więc normalnej wódki wypiłam sporo, ale gdybym miała 'nie oszukiwać' to padłabym na własnym weselu. A tak nalewałam sobie zawsze przy stoliku i chodziłam do gości, nigdy nie wiedzieli czy piję wódkę, czy wodę, bo bywało różnie, jak ktoś spekulował to mogłam nawet wymienić się kieliszkami, żeby zobaczył, że nie oszukana
I to nie kwestia asertywności, tylko widać jasno i wyraźnie, że bardzo często goście traktują wypicie z nimi jako zażyłość, okazanie względów, zachęcenie do zabawy. Jak chce się podejść do każdego gościa i pogadać chwilkę, to można mieć pewność, że ogromna większość będzie chciała się napić, czy to będzie jakieś 'gorzko', czy inny toast. Nie widzę sensu w psuciu atmosfery i opowiadaniu 'że ja to toast mogę soczkiem'. I tak wszyscy wiedzą, że młodzi trochę oszukują, ale jest im miło, bo tradycji stało się zadość

A Ty już jesteś po własnym ślubie i weselu? Zauważyłam, że suwaczek mówi co innego.



Co do picia wódki przez PM. Też uważam, że upicie się na własnym weselu przez PM to absolutne faux pas. Co innego na poprawinach, gdy można się już absolutnie wyluzować.

[_Beata _]

my też mieliśmy mieć oszukaną wódkę, ale w końcu była prawdziwa. nie piliśmy kieliszka za kieliszkiem, tylko po troszku, tak co godzinę. pod koniec wesela, jak zostali tylko najbliżsi, wypiliśmy parę kieliszków wspólnie.

[_ema_]

Napisane przez Dysia1990

A Ty już jesteś po własnym ślubie i weselu? Zauważyłam, że suwaczek mówi co innego.

aaaa, zapomniałam o nim kompletnie Zaczął odliczać od nowa, kolejny rok

[201701300922]

Napisane przez _ema_

aaaa, zapomniałam o nim kompletnie Zaczął odliczać od nowa, kolejny rok

Żyje własnym życiem.

[sekretnik]

U nas z kolei nie ma wódki za to wino

[weselna01]

Napisane przez smerfetk_a

Ale dlaczego? Ja np. wódki nie znoszę i jest mi niedobrze po paru kieliszkach, a pare później odpadam, więc nie wyobrażam sobie będąc PM picia ze wszystkimi.. Oszukane butelki to chyba dość powszechne są.

Żenua użyte zachowawczo - widziałam nie raz i dwa kilka stron kłótni podpartych argumentami: "Ale o co Ci chodzi - to Twoje wesele, nie pij jak nie chcesz, po co masz kłamać, po co ten teatrzyk?!" Nie było w tym miejsca dla ludzi, którzy na weselu chcą się spokojnie bawić a nie walczyć o poglądy i przekonania

[Deborah100]

/

[PannaAgnieszka]

wydaje mi sie, ze zyjemy w takich czasach-ze ludzie rozumieja, ze PM nie moze sie nawalic po 2 godzinach toastow z kazdym kogo spotka po drodze

[_ema_]

Napisane przez PannaAgnieszka

wydaje mi sie, ze zyjemy w takich czasach-ze ludzie rozumieja, ze PM nie moze sie nawalic po 2 godzinach toastow z kazdym kogo spotka po drodze

Wydaje Cię się
Idź na własne wesele i zobacz, że gości zaczyna ponosić ułańska fantazja.

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Napisane przez _ema_

Wydaje Cię się
Idź na własne wesele i zobacz, że gości zaczyna ponosić ułańska fantazja.

" Co to za wesele, żeby z młodymi się nie napić?!" - powiedziało 20 gości

[eager9]

Dostałam wczoraj zaproszenie od dalszego kuzyna (nasi dziadkowie są rodzeństwem) i co mnie zdenerwowało to fakt, że zostałam postawiona praktycznie przed faktem dokonanym. Otóż usłyszałam "no to będziesz no bo jak to? najbliższa rodzina nie przyjdzie to kto ma przyjść?"
Uważam to za bardzo niezręczną sytuację. Po pierwsze nie sądziłam, że jesteśmy NAJBLIŻSZĄ rodziną (kuzyn tak mnie kojarzy, że jak mu powiedziałam "cześć" kilka dni temu to się zapytał skąd się znamy) a po drugie uważam, że to mój wybór i po to mam datę do której mogę potwierdzić, a nie słyszę przy zaproszeniu pewne "czyli będziesz"

[_ema_]

Napisane przez eager9

Dostałam wczoraj zaproszenie od dalszego kuzyna (nasi dziadkowie są rodzeństwem) i co mnie zdenerwowało to fakt, że zostałam postawiona praktycznie przed faktem dokonanym. Otóż usłyszałam "no to będziesz no bo jak to? najbliższa rodzina nie przyjdzie to kto ma przyjść?"
Uważam to za bardzo niezręczną sytuację. Po pierwsze nie sądziłam, że jesteśmy NAJBLIŻSZĄ rodziną (kuzyn tak mnie kojarzy, że jak mu powiedziałam "cześć" kilka dni temu to się zapytał skąd się znamy) a po drugie uważam, że to mój wybór i po to mam datę do której mogę potwierdzić, a nie słyszę przy zaproszeniu pewne "czyli będziesz"

Wszystko zależy jeszcze od tonu wypowiedzi
Mi też się zdarzyło przy zapraszaniu powiedzieć 'Ciebie już odhaczyłam, że będziesz' albo 'Ty już potwierdziłaś' - ot tak, dla żartu, żeby się podroczyć. Z tym, że takie żarty są ok wobec bliskic, dobrze nam znanych osób.

[ciabatka]

Za tydzień idę na ślub koleżanki. W zaproszeniu młodzi poprosili, żeby zamiast kwiatów przynieść przybory szkolne dla dzieci z domu dziecka. Miła inicjatywa, nie mam nic przeciwko. Więc nie byłoby problemu, gdyby nie dopisali, że ich z kolei ucieszą kupony lotto... Jest to tak sformułowane, że brzmi dość jednoznacznie: "przynieście i to, i to". Nie ma to jak wielkoduszność i hojność ("bo my tak dbamy o sieroty!") połączona z "no ale to wtedy zupełnie nic dla nas?! Trzeba pomyśleć, jak przy okazji wyciągnąć jeszcze trochę kasy".

[existence]

2 pieczenie na jednym ogniu pięknie sobie to wymyślili nie ma co

[kawa_zmlekiem]

Napisane przez ciabatka

Za tydzień idę na ślub koleżanki. W zaproszeniu młodzi poprosili, żeby zamiast kwiatów przynieść przybory szkolne dla dzieci z domu dziecka. Miła inicjatywa, nie mam nic przeciwko. Więc nie byłoby problemu, gdyby nie dopisali, że ich z kolei ucieszą kupony lotto... Jest to tak sformułowane, że brzmi dość jednoznacznie: "przynieście i to, i to". Nie ma to jak wielkoduszność i hojność ("bo my tak dbamy o sieroty!") połączona z "no ale to wtedy zupełnie nic dla nas?! Trzeba pomyśleć, jak przy okazji wyciągnąć jeszcze trochę kasy".

To może jeszcze przy okazji karmę dla piesków

[af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc]

Napisane przez _ema_

Nie widzę sensu w psuciu atmosfery i opowiadaniu 'że ja to toast mogę soczkiem'.

psucie atmosfery, bo się nie pije alkoholu?
nie chciałabym mieć takich gości i na szczęście nie miałam; zresztą, byłam na paru weselach i zawsze młoda para nie piła i nikt się o to nie obrażał

[enzunio]

Dla mnie taka oszukana wódka to obciach i dziecinada.


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Dla mnie i tak największym faux pas będzie wyjeżdżanie podczas wesela na sesję. Nie wiem kto to wymyślił ale było to idiotyczne, pewnie chcieli zaoszczędzić pieniądze żeby na makijaż i fryzjera nie wydawać ponownie. Super ale jaki gospodarz zostawia gości na imprezie a sam gdzieś wyjeżdża? Na szczęście coraz więcej młodych robi taka sesję po ślubie, ani spieszyć się nie trzeba ani robić wstydu że z własnej imprezy się ucieka.

[Lokowana]

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;46886329]Dla mnie i tak największym faux pas będzie wyjeżdżanie podczas wesela na sesję. Nie wiem kto to wymyślił ale było to idiotyczne, pewnie chcieli zaoszczędzić pieniądze żeby na makijaż i fryzjera nie wydawać ponownie. Super ale jaki gospodarz zostawia gości na imprezie a sam gdzieś wyjeżdża? Na szczęście coraz więcej młodych robi taka sesję po ślubie, ani spieszyć się nie trzeba ani robić wstydu że z własnej imprezy się ucieka.[/QUOTE]

Ten temat był już przewałkowany tu na wszystkie strony... Zaraz się znowu zacznie

[sekretnik]

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;46886329]Dla mnie i tak największym faux pas będzie wyjeżdżanie podczas wesela na sesję. Nie wiem kto to wymyślił ale było to idiotyczne, pewnie chcieli zaoszczędzić pieniądze żeby na makijaż i fryzjera nie wydawać ponownie. Super ale jaki gospodarz zostawia gości na imprezie a sam gdzieś wyjeżdża? Na szczęście coraz więcej młodych robi taka sesję po ślubie, ani spieszyć się nie trzeba ani robić wstydu że z własnej imprezy się ucieka.[/QUOTE]


Coś w tym jest poza tym takie zdjęcia w stresie, pośpiechu i na czas nie mają jak konkurować z plenerem i wypoczętymi buziami, sukienkę też już wtedy można pobrudzić, a tak.... wybrudzi niechcący i będzie płakać aż do oczepin

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Napisane przez sekretnik

Coś w tym jest poza tym takie zdjęcia w stresie, pośpiechu i na czas nie mają jak konkurować z plenerem i wypoczętymi buziami, sukienkę też już wtedy można pobrudzić, a tak.... wybrudzi niechcący i będzie płakać aż do oczepin

Dokładnie

[weselna01]

Nieeeee! Nieeee! Tylko nie znowu ten temat sesji w trakcie ślubu! Rzućcie odnośnik zainteresowanym do poprzedniej i niech się naczytają