Sens pomocy ubogim na własne życzenie, czyli "Szlachetna Paczka" cz. II

[marzeniao]

Napisane przez Iwill

Też czasem mam wrażenie, że niektóre rodziny zostały włączone tylko dlatego, że wolontariuszowi nie chciało się odwiedzić kolejnych i brał pierwsze lepsze.

Też czasem mam podobne odczucia.
Ja zanim włączyłam do projektu pierwszą rodzinę, to odrzuciłam 2, których byłam opiekunem, a potem jeszcze kolejne 2. A jako wolontariusz towarzyszący razem z innymi wolontariuszami odwiedziłam w sumie 8 rodzin, z czego do projektu włączyliśmy 5.
W tym momencie mam włączone 3 rodziny. 2 już znalazły darczyńców.

Nie siedzę w głowie innym wolontariuszom, ale jak ktoś się decyduje na wolontariat to chyba oczywiste jest, że to wymaga czasu i poświęcenia. Wolontariat to dawanie czegoś od siebie, tak? Więc albo coś robię na 100%, albo nie robię tego wcale. Liderzy mają do nas zaufanie. I jeśli my napiszemy w ankietach, że tak paczka będzie dla rodziny prezentem i impulsem do zmiany, to lider zakładając, że to my znamy rodzinę najlepiej poprze naszą decyzję o jej włączeniu.

---------- Dopisano o 14:32 ---------- Poprzedni post napisano o 14:25 ----------

Napisane przez harleyka

Do skutku. Czyli do chwili kiedy na pamiec nie nauczysz sie czego chca do napisania.

Kto jest w ogole odpowiedzialny za sama organizacje szkolen? Ci sami co prowadza czy ktos wyżej?

Są w regionie osoby, które są odpowiedzialne za szkolenia wolontariuszy, są do tego wcześniej przygotowywane. Ale jedno szkolenie, które trwa 8 godzin to za mało. Potem jest jeszcze jedno, które trwa mniej więcej 4 godziny.
A później to już od lidera zależy ile razy i czy w ogóle będzie się spotykał ze swoim rejonem.
Mój lider na szczęście się z nami spotyka i w razie jakichkolwiek wątpliwości zawsze ma dla nas czas

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez marzeniao

Są w regionie osoby, które są odpowiedzialne za szkolenia wolontariuszy, są do tego wcześniej przygotowywane. Ale jedno szkolenie, które trwa 8 godzin to za mało. Potem jest jeszcze jedno, które trwa mniej więcej 4 godziny.
A później to już od lidera zależy ile razy i czy w ogóle będzie się spotykał ze swoim rejonem.
Mój lider na szczęście się z nami spotyka i w razie jakichkolwiek wątpliwości zawsze ma dla nas czas

Łącznie 12h to na prawdę dużo.
Sporo treści można zawrzeć, jeśli będą to intensywne zajęcia, a nie pitu pitu.

[ajah]

Napisane przez Iwill

Skoro tak wywołujecie wolontariuszy, to i ja się odezwę. W tym roku byłam odpowiedzialna (poza oczywiście odwiedzaniem rodzin) za sprawdzanie opisów w moim rejonie. I rzeczywiście, zdarzają się wolontariusze, którzy są zwyczajnie nieogarnięci i nie radzą sobie ze swoimi obowiązkami, z którymi ciężko się pracuje i którzy chyba spali na szkoleniach. Ale to niewielki odsetek. Zdecydowana większość to ludzie, którzy widzą, że jak ktoś jest "zawodowym bezrobotnym" albo żyje na zasiłkach, bo mu tak wygodnie, to takie rodziny trzeba odrzucić. I w naszym rejonie odrzuciliśmy około połowy rodzin, które zostały zgłoszone. Często to nie są łatwe decyzje, możliwe, że popełniamy błędy. Ale jeśli decydujemy się komuś pomóc, to mamy 100% pewności, że jest to dobry wybór. Czasem może się okazać, że rodzina coś ukrywa, stara się wyglądać na biedniejszą niż jest w rzeczywistości. Ale nie jesteśmy w stanie wszystkiego sprawdzić, chociaż staramy się jak możemy. Ja mogę się podpisać pod wszystkimi opisami, które sprawdzałam, a było ich około 30. I jeżeli zdarzyły się takie, które można opacznie zrozumieć, to tylko i wyłącznie dlatego, że nie wszystko, co widzimy u rodziny da się ująć w opisie.

Na koniec jeszcze życzę wszystkim rejonom w kolejnych edycjach mądrych wolontariuszy, bo to od nich zależy komu będziemy pomagać.

Który to był rejon?

[skazana_na_bluesa]

jakim impulsem do zmiany ma być paczka w przypadku rodziny wielodzietnej, kiedy jak byk stoi, że źle jest od kilku lat (np. strata pracy), a po tym pojawia się jeszcze 2-3 dzieci?

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez skazana_na_bluesa

jakim impulsem do zmiany ma być paczka w przypadku rodziny wielodzietnej, kiedy jak byk stoi, że źle jest od kilku lat (np. strata pracy), a po tym pojawia się jeszcze 2-3 dzieci?

Moglabys edytowac pierwszy post i dorzucic ten link?

[śliweńka]

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

"Pani Klaudia (22 l.) samotnie wychowuje dwóch synów: Kubę (2 l.) i Konrada (1 rok).
Rodzina znajduje się w trudnej sytuacji od roku, od kiedy kobieta rozstała się z ojcem chłopców. Przyczyną był alkoholizm partnera oraz coraz częstsze awantury. Pani Klaudia z dziećmi obecnie mieszka u znajomego - wynajmuje jeden pokój połączony z kuchnią. Chłopcy śpią razem z mamą na rozkładanej kanapie. Pani Klaudia pracuje jako kasjerka na pół etatu, jej zarobki to około 800 zł miesięcznie. Rodzina dostaje wsparcie z Ośrodka Pomocy Społecznej (700 zł), a chłopcom należy się fundusz alimentacyjny (400 zł), dopóki sprawa sądowa o alimenty jest w toku. Po odliczeniu kosztów mieszkania (470 zł) oraz opłat za żłobek (930 zł), dochód na jednego członka rodziny wynosi zaledwie 167 zł.
Pani Klaudii bardzo trudno jest utrzymać rodzinę i zapewnić chłopcom niezbędne dla nich artykuły. Mimo to, kobieta nie poddaje się, cały czas szuka lepiej płatnej pracy, codziennie odwozi chłopców do dwóch różnych żłobków, stara się spędzać z nimi jak najwięcej czasu, ale również chce, aby mieli oni kontakt z ojcem. Duże wsparcie stanowi współlokator, który pomaga w opiece nad dziećmi. Pani Klaudia najbardziej dumna jest ze swoich pociech. Robi wszystko, aby zapewnić synom życie w godnych warunkach.
Do głównych potrzeb rodziny należy para butów zimowych dla Kuby oraz dodatkowy zestaw pościeli. Przydałaby się również nowa pralka, ponieważ ta, którą pani Klaudia ma obecnie, jest w bardzo złym stanie."

Czyli da się mieć dwoje małych dzieci i pracować. I wozić je do dwóch różnych żłobków. To jest moja okolica i żłobki są bardzo oddalone od siebie. I niech Was nie dziwi cena 930zł za miesiąc za dójkę dzieci. Tak to u nas wychodzi.

jak się chce to się wszystko da

mi włosy dęba stają jak czytam niektóre rodziny
"Po odliczeniu kosztów utrzymania oraz leczenia rodzinie pozostaje niecałe 640 złotych na osobę" to wiecej niż nam zostaje

albo to" Pani Małgorzata z powodu poruszania się na wózku nie ma możliwości częstego wychodzenia na podwórko, ponieważ mieszka w bloku, który nie jest odpowiednio dostosowany do potrzeb ludzi niepełnosprawnych.Jednak Pani Małgorzata wspomina, że najważniejsze dla niej są buty na sezon jesienno-wiosenny mówiąc, że "długo muszę chodzić w swoich zimowych butach, bo nie mam za co kupić innych" i kurtka wiosenno-jesienna." to ona chce buty czy co, bo przecież z domu nie wychodzi

[ZamyslonaRoztargniona]

Przejrzałam rodziny z tego nowego magazynu, z mojej okolicy który się dopiero dziś pojawił.
Tak jak się spodziewałam. Rodziny z dójką dzieci, maks troje. Kilka rodzin w których dziadkowie są rodziną zastępczą dla dzieci. Wszyscy mieszkają w komunalnych (lub nieliczni wynajmowanych) mieszkaniach jednopokojowych. Wszędzie grzyb i problemy z ogrzewaniem (te mieszkania komunalne są w starych kamienicach). Wszędzie problem alkoholowy jeszcze jest lub matka odeszła właśnie od męża alkoholika i jest bez środków do życia. Wszędzie zasiłki i alimenty jako główne źródło dochodów.
Nie znalazłam nikogo, komu warto by było pomóc. I niech nie pitolą o braku pracy, bo jakakolwiek praca (nie mówię że superzarobki i umowa o pracę na czas nieokreślony na początek) to u nas jest . Nawet dla niewykwalifikowanych osób.

[20160901857]

Napisane przez skazana_na_bluesa

jakim impulsem do zmiany ma być paczka w przypadku rodziny wielodzietnej, kiedy jak byk stoi, że źle jest od kilku lat (np. strata pracy), a po tym pojawia się jeszcze 2-3 dzieci?

Wtedy paczka jest impulsem do zmiany sytuacji poprzez produkcję kolejnych dzieci.

Przejrzałam jeszcze raz mój rodzinny rejon i z radością stwierdzam, że samotni, starsi i chorzy zniknęli, natomiast wielodzietna i roszczeniowa patola została. I śmieszą mnie te matki niemowląt co to nie mogą podjąć się pracy - jeżeli nie mają macierzyńskiego to znaczy ze i przed ciążą tez się praca nie kalały, wiec niech nie ściemniaja ze nagle przez dziecko nie mogą jej znaleźć.

[201604191001]

Napisane przez śliweńka

jak się chce to się wszystko da

mi włosy dęba stają jak czytam niektóre rodziny
"Po odliczeniu kosztów utrzymania oraz leczenia rodzinie pozostaje niecałe 640 złotych na osobę" to wiecej niż nam zostaje

albo to" Pani Małgorzata z powodu poruszania się na wózku nie ma możliwości częstego wychodzenia na podwórko, ponieważ mieszka w bloku, który nie jest odpowiednio dostosowany do potrzeb ludzi niepełnosprawnych.Jednak Pani Małgorzata wspomina, że najważniejsze dla niej są buty na sezon jesienno-wiosenny mówiąc, że "długo muszę chodzić w swoich zimowych butach, bo nie mam za co kupić innych" i kurtka wiosenno-jesienna." to ona chce buty czy co, bo przecież z domu nie wychodzi

Nie ma możliwości CZĘSTEGO wychodzenia, nie że wcale nie wychodzi. A będąc na wózku coś musi mieć na stopach, prawda? Więc wyobraź sobie, że siedzisz w 18 stopniach w ocieplanych zimowych butach.

Dżizas, nie czepiajmy się dla czepiania.

[ajah]

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

Przejrzałam rodziny z tego nowego magazynu, z mojej okolicy który się dopiero dziś pojawił.
Tak jak się spodziewałam. Rodziny z dójką dzieci, maks troje. Kilka rodzin w których dziadkowie są rodziną zastępczą dla dzieci. Wszyscy mieszkają w komunalnych (lub nieliczni wynajmowanych) mieszkaniach jednopokojowych. Wszędzie grzyb i problemy z ogrzewaniem (te mieszkania komunalne są w starych kamienicach). Wszędzie problem alkoholowy jeszcze jest lub matka odeszła właśnie od męża alkoholika i jest bez środków do życia. Wszędzie zasiłki i alimenty jako główne źródło dochodów.
Nie znalazłam nikogo, komu warto by było pomóc. I niech nie pitolą o braku pracy, bo jakakolwiek praca (nie mówię że superzarobki i umowa o pracę na czas nieokreślony na początek) to u nas jest . Nawet dla niewykwalifikowanych osób.

Rozumiem, że dla ciebie matka z dziećmi nie mająca dochodu (która odeszła od faceta) nie jest godna pomocy?

[skazana_na_bluesa]

ok, link dodany w pierwszym poście

[marzeniao]

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

Łącznie 12h to na prawdę dużo.
Sporo treści można zawrzeć, jeśli będą to intensywne zajęcia, a nie pitu pitu.

Owszem, ale to 8 godzin to ogólne wprowadzające do projektu szkolenie. Za dużo treści a za mało na nie czasu niestety.
A co do kolejnego szkolenia to jest poświęcone kontaktom z darczyńcami. I jak dla mnie 4 godziny w zupełności wystarczą.

Przydałoby się po prostu szkolenie z wypełniania arkuszy i tego na co szczególną uwagę zwracać na spotkaniach z rodziną. I takie z opisów

a tak na marginesie, pomogłybyście tej rodzinie?

Pani Katarzyna (29l.) jest mamą dwóch fantastycznych córek: Oliwii (11l.) i Natalki (9l.).
Kilka miesięcy temu pani Kasia odeszła z córkami od męża alkoholika i od tego czasu wychowuje je sama. Trudno jest pogodzić samotne rodzicielstwo z pracą, ale pani Kasi świetnie się to udaje, choć nie może sobie na razie pozwolić na pracę na pełny etat. Dochód rodziny, na który składają się pensja pani Kasi (970 zł) i alimenty na Oliwkę i Natalkę (350 zł), w przeliczeniu na jednego członka rodziny wynosi miesięcznie 440 zł. Bardzo dużą jego część pochłaniają dojazdy do szkoły i pracy, dlatego rodzinie często brakuje pieniędzy na zaspokojenie wszystkich podstawowych potrzeb.
Pani Kasia nie poddaje się, pomimo tego, że nieraz jest jej naprawdę bardzo ciężko. Córki są jej największą dumą. Obie bardzo dobrze się uczą, a Oliwka przepięknie rysuje. Dziewczynki bardzo wspierają mamę w decyzji, którą podjęła, a która wymagała od niej bardzo dużo siły i odwagi. Dlatego pani Kasia nieśmiało wspomina, że jest też trochę dumna z tego, że znalazła w sobie tyle siły żeby w końcu wyrwać się z domowego piekła. Mówi, że najważniejsze dla niej są córki i zrobi wszystko, żeby miały normalny dom.
Rodzina najbardziej potrzebuje ubrań dla dzieci – pani Kasi nie stać, żeby kupić Natalce nową kurtkę na zimę, a ta którą ma obecnie nie chroni już przed zimnem tak, jak kiedyś. Dziewczynki i ich dzielna mama będą także bardzo wdzięczne za wszelkie pomoce szkolne. Oliwka uwielbia rysować, dlatego kredki i bloki bardzo szybko się zużywają. Bardzo przyda się także żywność, na którą rodzinie często brakuje pieniędzy. Pani Kasia, Natalka i Oliwia będą bardzo wdzięczne za każdą okazaną im pomoc.

[201607121236]

Napisane przez śliweńka

albo to" Pani Małgorzata z powodu poruszania się na wózku nie ma możliwości częstego wychodzenia na podwórko, ponieważ mieszka w bloku, który nie jest odpowiednio dostosowany do potrzeb ludzi niepełnosprawnych.Jednak Pani Małgorzata wspomina, że najważniejsze dla niej są buty na sezon jesienno-wiosenny mówiąc, że "długo muszę chodzić w swoich zimowych butach, bo nie mam za co kupić innych" i kurtka wiosenno-jesienna." to ona chce buty czy co, bo przecież z domu nie wychodzi

przeczytaj dokładnie pogrubione. Buty i kurtka jak najbardziej się przydadzą bo jednak wychodzi, rzadko bo rzadko ale jednak

[ajah]

Napisane przez marzeniao

Owszem, ale to 8 godzin to ogólne wprowadzające do projektu szkolenie. Za dużo treści a za mało na nie czasu niestety.
A co do kolejnego szkolenia to jest poświęcone kontaktom z darczyńcami. I jak dla mnie 4 godziny w zupełności wystarczą.

Przydałoby się po prostu szkolenie z wypełniania arkuszy i tego na co szczególną uwagę zwracać na spotkaniach z rodziną. I takie z opisów

a tak na marginesie, pomogłybyście tej rodzinie?

Nie wiem.
Na pewno bym wzięła tę rodzinę pod uwagę, ale styl opisu odrzuca.

[20160901857]

Napisane przez marzeniao

Owszem, ale to 8 godzin to ogólne wprowadzające do projektu szkolenie. Za dużo treści a za mało na nie czasu niestety.
A co do kolejnego szkolenia to jest poświęcone kontaktom z darczyńcami. I jak dla mnie 4 godziny w zupełności wystarczą.

Przydałoby się po prostu szkolenie z wypełniania arkuszy i tego na co szczególną uwagę zwracać na spotkaniach z rodziną. I takie z opisów

a tak na marginesie, pomogłybyście tej rodzinie?

440 to nie jest mało.
Poza tym chciałabym wiedzieć dlaczego nie może pracować na cały etat. Ale odejście od alkoholika oczywiście na plus.

[Iwill]

Napisane przez ajah

Który to był rejon?

Mogę Ci podesłać na priv nazwę rejonu, jeśli chcesz

[makebelieve10]

Hej, dołączam do Waszego wątku bo w tym roku organizuję 3 szlachetną paczkę. 3 lata temu organizowałam z wolontariatem szkolnym, rok temu klasowo zamiast mikołajek i teraz też w ramach prezentów świątecznych. Myślicie, że ta rodzina jest ok?:

Pani Jolanta (59 l.) samotnie wychowuje syna Mateusza (16 l.).
Przez wiele lat pani Jolanta podejmowała liczne prace dorywcze. Niestety, niewystarczające wykształcenie i wiek nie sprzyja znalezieniu stałej pracy. Co więcej od kilku lat wzmagają się problemy zdrowotne pani Jolanty. Należą do nich m. in. reumatoidalne zapalenie stawów, zwyrodnienia kręgosłupa, torbiele pod kolanami, cieśń nadgarstkowa, problemy ze stawami kolanowymi.Obecnie jedynym źródłem utrzymania rodziny są alimenty, zasiłek rodzinny oraz stypendium Mateusza. Daje to ogólną kwotę 733 zł. Po odliczeniu kosztów utrzymania mieszkania i zakupu leków dla pani Jolanty na jedną osobę w rodzinie pozostaje 127 zł. Te niewielkie środki nie wystarczają na zaspokojenie nawet najpilniejszych potrzeb.
Mateusz trenuje siatkówkę. Wraz z klubem niejednokrotnie zajmował czołowe miejsca na zawodach rangi mistrzostw województwa. Mama jest z niego bardzo dumna. Pani Jolanta stara się poprawić byt rodziny. Z uporem więc szuka pracy. Jest pełna nadziei, że pomimo jej problemów zdrowotnych uda się jakąś posadę znaleźć.
Za najważniejsze potrzeby rodzina uważa żywność i środki czystości. Mateusz podkreśla, że bardzo chciałby dostać ciepłe buty zimowe. Te, które ma, są już za małe, więc nadal chodzi w obuwiu jesiennym.

[marzeniao]

Napisane przez nouvelle90

440 to nie jest mało.
Poza tym chciałabym wiedzieć dlaczego nie może pracować na cały etat. Ale odejście od alkoholika oczywiście na plus.

Z tego co mi wiadomo pani Kasia uczęszcza z córkami na terapię dla osób współuzależnionych i mieszka w ośrodku pomocy społecznej, z którego niebawem będzie musiała się wyprowadzić. A co do pracy na pełny etat jest sama i nie ma kto zająć się jej córkami, a ośrodek nie pozwala żeby dzieci za często były same. Sprawy sądowe są w toku, mąż jest bardzo agresywny, często pod ośrodkiem wszczyna awantury, nie płaci tyle alimentów ile powinien. Zakazu zbliżania do rodziny jeszcze nie ma, chociaż pani Kasia się o niego stara. Próbował nawet porwać dzieci spod szkoły, dlatego pani Kasia dojeżdża autem - pracuje na drugim końcu miasta - stąd też wzmianka o tym, że koszty dojazdu dużo kosztują.

tyle o tej rodzinie wiem.

[ajah]

Napisane przez Iwill

Mogę Ci podesłać na priv nazwę rejonu, jeśli chcesz

Poproszę

[20160901857]

I to są konkrety, które powinny być w opisie. Ja rozumiem, że ktoś się boi rozpoznania, ale litości, różnica między tymi dwoma opisami jest diametralna i po przeczytaniu opisu nr 2 bym pomogła, a po opisie nr 1 miałam wątpliwości.

[makebelieve10]

Napisane przez nouvelle90

I to są konkrety, które powinny być w opisie. Ja rozumiem, że ktoś się boi rozpoznania, ale litości, różnica między tymi dwoma opisami jest diametralna i po przeczytaniu opisu nr 2 bym pomogła, a po opisie nr 1 miałam wątpliwości.

o którym opisie mówisz?

[20160901857]

Napisane przez makebelieve10

o którym opisie mówisz?

Post 972 i 978.

[ajah]

Napisane przez nouvelle90

I to są konkrety, które powinny być w opisie. Ja rozumiem, że ktoś się boi rozpoznania, ale litości, różnica między tymi dwoma opisami jest diametralna i po przeczytaniu opisu nr 2 bym pomogła, a po opisie nr 1 miałam wątpliwości.

Dokładnie. Zgadzam się z tym w zupełności.

[marzeniao]

No niestety, opis z tymi konkretami został cofnięty, bo skoro rodzina ma takie problemy i prosiła o zmianę imion, to nie można w opisie podać aż tylu informacji.

[skazana_na_bluesa]

ale można było chociaż wspomnieć o problemach z byłym mężem, cokolwiek.

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez ajah

Rozumiem, że dla ciebie matka z dziećmi nie mająca dochodu (która odeszła od faceta) nie jest godna pomocy?

Jeśli mieszka w mojej okolicy i nie pracuje, to nie. Bo, jak już pisałam, tu praca dla niewykwalifikowanych osób jest. Tylko chęć do pracy jest potrzebna.

[ajah]

Napisane przez marzeniao

No niestety, opis z tymi konkretami został cofnięty, bo skoro rodzina ma takie problemy i prosiła o zmianę imion, to nie można w opisie podać aż tylu informacji.

Jasne, chodzi o westie bezpieczeństwa.
Z drugiej strony można było to napisać tak, by zawrzeć istotne kwestie, bez ryzyka identyfikacji, a jednocześnie odpuścić sobie doatki stylistyczne.
Naprawdę jest wam tak trudno napisać opis bez sformułowań typu:
cudowne dzieci, dzieci sa jej największą dumą,

Dlatego pani Kasia nieśmiało wspomina, że jest też trochę dumna z tego, że znalazła w sobie tyle siły żeby w końcu wyrwać się z domowego piekła.

czy

Obie bardzo dobrze się uczą, a Oliwka przepięknie rysuje.

To mnie nie interesuje chyba, że ma ścisły związek z pragnieniami rodziny.
Dla mnie liczy się konkret, a nie ckliwa historia.
Nie ma dla mnie znaczenia czy dziewczyny się dobrze uczą czy nie; nie ma to znaczenia czy ładnie rysują czy. Jak dla mnie każde dzieckow takiej sytuacji zasługuje na pomoc; a gdyby się dobrze nie uczyły- to prawdopodobnie miałoby związek z ich sytuacją życiową.


Ja się czuję czytając tego typu historie (tj. opis naszpilone takimi sformułowaniami) jakby ktoś ze mnie chciał głupka zrobić.
Ciekawi mnie czy oni wam każą takie bzdety wypisywać?

---------- Dopisano o 16:45 ---------- Poprzedni post napisano o 16:43 ----------

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

Jeśli mieszka w mojej okolicy i nie pracuje, to nie. Bo, jak już pisałam, tu praca dla niewykwalifikowanych osób jest. Tylko chęć do pracy jest potrzebna.

Tylko, ze ten opis nie powie ci czy ta kobieta odeszła od faceta tydzień temu, dwa czy może pół roku.
Nie sądzę, by wiele kobiet miało umiejętność organizacyjną do szukania pracy, gdy np.ściga je nawiedzony eks.

[Iwill]

Napisane przez ajah

Ciekawi mnie czy oni wam każą takie bzdety wypisywać?

Dokładnie tak jest. Może nie dosłownie każą, ale w opisie powinno być zawarte np. z czego rodzina jest dumna, co im się udaje na co dzień, jak starają się wybrnąć z trudnej sytuacji. I niestety często wychodzą z tego takie "bzdety".

[makebelieve10]

Co myślicie o rodzinie z postu #977? Warto pomóc?

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez makebelieve10

Co myślicie o rodzinie z postu #977? Warto pomóc?

Warto.