ile pieniędzy do koperty?

[Miecia85]

Wchodząc na ten wątek po raz pierwszy miałam nadzieję po prostu dowiedzieć się tak średnio ile się teraz daje w kopercie.
Myślę, że nadal większość odwiedza ten temat w poszukiwaniu odpowiedzi na to właśnie pytanie.
Proponuję więc powrót do tematu

[wiolkaa85]

Butterfly20 - nie mam problemów z czytaniem ze zrozumieniem
Czytałam Twoje wypowiedzi i raczej lipnie wygląda "dałam wierszyk o pieniądze", a potem gęste tłumaczenie się, że każdy prezent będzie mile widziany itp.
A potem jeszcze ten tekst o myśleniu o profitach.
Być może źle wyraziłaś, to co miałaś na myśli.
Masz prawo mieć własne zdanie, ale proszę nie wypominaj mi braku umiejętności czytania ze zrozumieniem, jeśli sama o czymś wyraźnie piszesz.
Oczywiście, że doszłam do momentu, że macie urządzone mieszkanie przed ślubem, cieszycie się z każdego prezentu itp.
Nie czytałam wybiórczo

I to tyle w temacie naszych wypowiedzi.

Mnie wierszyk o wino itp. nie razi, bo to taki drobiazg i wolę kupić na prośbę młodych wino, niż potem dowiedzieć się, że np. z kwiatów zadowoleni nie byli.

Zawsze myślałam, że ta lista prezentów jest dawana do wybranego sklepu, a nie że ciotka Gienka przy mnie wybiera, że chce mi żelazko sprawić

Ja mam inną filozofię intencji urządzania imprezy ślubnej i takiej listy bym nie dała, ale to jeszcze nie zbrodnia.

Tak samo jak te lipne wierszyki o kasie.
Ale co kto lubi
W końcu czyj ślub, tego prawo wyboru, co będzie, a co nie.

[marryme21]

Napisane przez lemoorka

Tak, bo nie jesteśmy np Anglikami,gdzie na ślub idzie się z symbolicznym prezentem.

A wielka szkoda,powinno być tak jak w Anglii.
Tym bardziej,że społeczeństwo jest sporo biedniejsze.

Napisane przez pani-jesień

Aż muszę obejrzeć to "Wesele"

Ja chyba też.

Napisane przez AsiaW**

zgadzam się w całej rozciągłości.
I może właśnie przez takie myślenie, że wstyd to dac do koperty 200 - 300zł Nam odmówiło przyjścią na wesele ok 50 osób!!
a pewnie większą częśc gości nie stac na taki wydatek.

AsiaW-Abstrahując od Twojego przypadku,to
moim zdaniem, są to właśnie efekty tej całej absurdalizacji wesela jako zjawiska i jako uroczystości.Ludzie wiedzą,że trzeba dobrze wyglądać i dać dobry prezent(czyt.drogi),a to wszystko kosztuje. Jak już pisałam,jak ktoś ma 3 czy 7 wesel w sezonie,to trudno,aby ronił łzę wzruszenia podczas przysięgi(jak pisała tutaj jedna z dziewczyn),no chyba,że łzę żalu za swoją mamoną.

Napisane przez Miecia85

Wchodząc na ten wątek po raz pierwszy miałam nadzieję po prostu dowiedzieć się tak średnio ile się teraz daje w kopercie.
Myślę, że nadal większość odwiedza ten temat w poszukiwaniu odpowiedzi na to właśnie pytanie.
Proponuję więc powrót do tematu

Średnio to Kulczyk ma 50000000000000000 mln miesięcznie,ja mam powiedzmy 1 % z tego ,Wiesiek spod piątki ma 2 k na rękę,a Halinka z warzywniaka robi za 1,200 PLN -średnio to daje -no powiedzmy-490000000000000000000000 mln???

Hmm....chyba widzisz,że średnia nie istnieje.Przeczytaj dokładnie kilka ostatnich stron,to zobaczysz,że niektórzy piszą,że wstyd dawać 200 zł,niektórzy,że to duża kwota wyrwana z ich domowego budżetu.
Mój znajomy dał ostatnio swojemu chrześniakowi 10 tys zł.,mój wujek swojej siostrzenicy 2,500 zł.,babcia mojego kolegi dała mu 15 tys. zł,kuzynka zebrała z wesela 8 tys.(na 90 osób).Więc wiesz.....ilu ludzi,tyle możliwości.

[Ifwka]

Napisane przez butterfly20

: hahaha:

Sorry,ale przeczytaj DOKŁADNIE moje posty.Nie pisałam o "profitach" w kontekście mojej osoby i nie pisałam,że na nie liczę.O profitach pisałam ogólnie, poniekąd prześmiewczo w stosunku do "grupy trzymającej władzę"(pewnie niektórym spodoba się ta nazwa) na tym wątku.Tak jak Marryme-nie należę do osób,kórym szczególnie na tym zależy,nie biorę kredytu na duże wesele, a mieszkanie wykańczam teraz, nie czekając na prezenty od gości.To,że wolałabym pieniądze zamiast prezentów ( w momencie,gdy jestem już urządzona nie potrzebuję dodatkowych rzeczy ) to jest moja indywidualna sprawa,natomiast ucieszę się ze wszystkiego.Ostatnio zostaliśmy obdarowani czymś,co pozwoli nam na rozwinięcie biznesu i to jako prezent przyszłościowy bardzo nas ucieszyło. Co do reszty,to nawet nie chce mi się odpisywać,bo już zakończyłam moją karierę na tym wątku CZYTAJ ZE ZROZUMIENIEM.
Pozdrawiam.

My podobnie jak butterfly, mieszkamy razem w domu Tż, i nie czekając na wesele i "profity" z niego robimy w domu różńe rzeczy, czasem np. kosztowne (kostka), i na wesele nie bierzemy kredytu, bo każde z nas ma jakies tam pieniążki odłożone (ja np. miałam mieć na wkład własny na mieszkanie, a że ułożyło się tak że mam Tż z domem, część tych pieniędzy przeznaczam na wesele).
Jednak wolelibyśmy dostać pieniążki ( i jak ktoś pyta to tak mówimy) bo jak już pisałam mieszkamy razem 3 lata i nieuniknione jest że pewne rzeczy w domu mamy ( talerze, garnki, maszynki, miksery itp) i nawet jak ktoś pyta co byśmy chcieli to ciężko taką rzecz znaleźć oczywiście nadającą się na prezent.
Dodawaliśmy do zaproszeń wierszyk w stylu: jeśli chcecie podarowac nam kwiatki, przynieście wino lub czekoladki. Zaznaczam "jeśli" więc nie że musicie.

[butterfly20]

wiolkaa85 a gdzie w tym zdaniu : "A która z was-Drogie Moralizatorki- nie pomyślała sobie,że" w sumie wolałaby pieniądze,bo przydałyby się na to i na to"? Ciężko mi uwierzyć,że któraś z krytykujących tu dziewczyn ani razu nie pomyślała o tym,jakie profity przyniesie jej wesele"; napisałam, że ja oczekuję na profity?Cały kontekst mojej wypowiedzi był prześmiewczy w stosunku do osób,które wcześniej same posądziły mnie o liczenie strat i zysków. Nie miało to nic wspólnego z tym jak ja faktycznie podchodzę do tematu.
W pierwszym poście napisałam również,że sama nie byłam przekonana do idei wierszyków,ale z uwagi na fakt,że mój TŻ i Rodzice z Teściami chcieli takie wierszyki (żeby goście nie musieli dzwonić i pytać co byśmy chcieli-jak to jest w ich zwyczaju) ustąpiłam. I nie żałuję pomimo Waszych krytycznych wypowiedzi na ten temat.
Pisząc tutaj wiedziałam przecież,że nikt nie będzie mnie głaskał po główce jak to dobrze zrobiłam - to nie jest w charakterze ani tego wątku, ani "moralizatorek". Ciężko zawsze przyznać się w szerokim gremium do czegoś,co jest w danym otoczeniu nieakceptowalne,a ja to zrobiłam i broniłam tylko swojego zdania.Czy coś w tym złego?

[agusiajnw]

Napisane przez AgusiekT

Po pierwsze- wierszyk zawiera słowo "prosimy". Jeżeli nie zauważasz różnicy między prośbą, a przymusem, to już Twój problem.

na liście prezentów też z pewnością jest słowo "prosimy" - i nie sądzę żeby to cokolwiek zmieniało

cóż za hipokryzja - drwić z listy prezentów a samemu "prosić" o wino
toż to również lista prezentów, tylko zamiast kilku pozycji do wyboru, jest po prostu jedna - wino

a - i żeby nie było - osobiście mi wisi, co kto sobie umieszcza na zaproszeniu, bo to tylko o nim samym świadczy

[kamila_la]

byłam niedawno na weselu u bliskiej rodziny.
wiedzieliśmy że za miejsce płacone było 150 +alko

poszliśmy w 6 osób(rodzice+ja i siostra z osobami towarzyszącymi)
daliśmy 1200. czyli wyszło od osoby 200zł , rodzice dali całość.

slyszałam że większość osób dawało po 200-300,bliższa rodzina więcej,
były nawet 3 po 50kilka po 100 , pustych nie było.

[marryme21]

Napisane przez kamila_la

byłam niedawno na weselu u bliskiej rodziny.
wiedzieliśmy że za miejsce płacone było 150 +alko

poszliśmy w 6 osób(rodzice+ja i siostra z osobami towarzyszącymi)
daliśmy 1200. czyli wyszło od osoby 200zł , rodzice dali całość.

slyszałam że większość osób dawało po 200-300,bliższa rodzina więcej,
były nawet 3 po 50kilka po 100 , pustych nie było.

Kamila
Szczegółowe znasz wyliczenia. Czyżby był jakiś obiad roboczy po weselu,mający na celu analizę profitów ślubnych?

[AgusiekT]

Napisane przez agusiajnw

cóż za hipokryzja - drwić z listy prezentów a samemu "prosić" o wino
toż to również lista prezentów, tylko zamiast kilku pozycji do wyboru, jest po prostu jedna - wino

a - i żeby nie było - osobiście mi wisi, co kto sobie umieszcza na zaproszeniu, bo to tylko o nim samym świadczy

Wiesz co? Dla Ciebie mogę być hipokrytką, generalnie wisi mi to.
Ciekawa tylko jestem czy w moich szczerych wypowiedziach więcej hipokryzji, czy w tych Twoich świętoszkowatych i moralizatorskich?
Chyba Ci już aureolka nad głową świeci.

Napisane przez kamila_la

byłam niedawno na weselu u bliskiej rodziny.
wiedzieliśmy że za miejsce płacone było 150 +alko

poszliśmy w 6 osób(rodzice+ja i siostra z osobami towarzyszącymi)
daliśmy 1200. czyli wyszło od osoby 200zł , rodzice dali całość.

slyszałam że większość osób dawało po 200-300,bliższa rodzina więcej,
były nawet 3 po 50kilka po 100 , pustych nie było.

Napisane przez marryme21

Kamila
Szczegółowe znasz wyliczenia. Czyżby był jakiś obiad roboczy po weselu,mający na celu analizę profitów ślubnych?

Dobre, dobre...
Z jednej strony tytuł wątku brzmi "ile pieniędzy do koperty?", a jak już ktoś się odważy odpowiedzieć na to pytanie, tak jak zrobiła to Kamila to natychmiast zostaje zaatakowany aluzjami o obiadach roboczych i analizach profitów.

To po co w ogóle ten wątek? I po co osoby, które są przeciwne weselom, kopertom, wierszykom, prezentom itp. się w nim udzielają? Tytuł wątku jest jednoznaczny i jeśli ktoś udziela odpowiedzi na temat, to chyba nie znaczy, że trzeba mu dowalić jakimiś głupimi docinkami, co?

[butterfly20]

Napisane przez AgusiekT

Wiesz co? Dla Ciebie mogę być hipokrytką, generalnie wisi mi to.
Ciekawa tylko jestem czy w moich szczerych wypowiedziach więcej hipokryzji, czy w tych Twoich świętoszkowatych i moralizatorskich?
Chyba Ci już aureolka nad głową świeci.





Dobre, dobre...
Z jednej strony tytuł wątku brzmi "ile pieniędzy do koperty?", a jak już ktoś się odważy odpowiedzieć na to pytanie, tak jak zrobiła to Kamila to natychmiast zostaje zaatakowany aluzjami o obiadach roboczych i analizach profitów.

To po co w ogóle ten wątek? I po co osoby, które są przeciwne weselom, kopertom, wierszykom, prezentom itp. się w nim udzielają? Tytuł wątku jest jednoznaczny i jeśli ktoś udziela odpowiedzi na temat, to chyba nie znaczy, że trzeba mu dowalić jakimiś głupimi docinkami, co?

To jest dokładnie to,co miałam wcześniej na myśli.
Każda chce tu uchodzić za dobrze wychowaną,absolutnie nie wyrachowaną i bezinteresowną.W swoim życiu nie poznałam jeszcze tylu prawych osób, ile udziela się na tym wątku

[dzustam]

Hola, hola - jest pewna różnica pomiędzy anonimowym wypowiadaniem się w wątku na określony temat a opisaną sytuacją, gdzie goście po konkretnym weselu, konkretnych osób znali skład kopert i procentowy podział na określone sumy.

Drugi przypadek to wiocha na maksa.

[agusiajnw]

Napisane przez AgusiekT

Wiesz co? Dla Ciebie mogę być hipokrytką, generalnie wisi mi to.
Ciekawa tylko jestem czy w moich szczerych wypowiedziach więcej hipokryzji, czy w tych Twoich świętoszkowatych i moralizatorskich?
Chyba Ci już aureolka nad głową świeci.

Napisane przez butterfly20

To jest dokładnie to,co miałam wcześniej na myśli.
Każda chce tu uchodzić za dobrze wychowaną,absolutnie nie wyrachowaną i bezinteresowną.W swoim życiu nie poznałam jeszcze tylu prawych osób, ile udziela się na tym wątku

dzięki dziewczyny
nie sądziłam że wystarczy nie nakazywać co kto ma dać w prezencie, aby zostać aniołem

Ja wyprawiam obiad, imieniny, urodziny, wesele - żeby się pobawić i uczcić dane wydarzenie i tyle. To że goście do tego przynoszą prezenty to ich wolna wola - miły gest. Nie widzę w tym nic świętego, że niczego im nie narzucam w tej kwestii

[butterfly20]

Napisane przez agusiajnw

dzięki dziewczyny
nie sądziłam że wystarczy nie nakazywać co kto ma dać w prezencie, aby zostać aniołem

Ja wyprawiam obiad, imieniny, urodziny, wesele - żeby się pobawić i uczcić dane wydarzenie i tyle. To że goście do tego przynoszą prezenty to ich wolna wola - miły gest. Nie widzę w tym nic świętego, że niczego im nie narzucam w tej kwestii

Nie,nie wystarczy tylko to. Trzeba jeszcze w ogóle nie mysleć o prezentach ani pieniądzach,korzystać ze WSZYSTKICH otrzymanych żelazek, mikserów i blenderów, urządzać skromne przyjęcia tylko dla najbliższej Rodziny (bo przecież to głupota słuchać zdania Rodziców co do zapraszanych gości i robić im przyjemność) nawet jeśli jest się mega bogatym, itd. itp.
Totalna asceza

[agusiajnw]

Napisane przez butterfly20

Nie,nie wystarczy tylko to. Trzeba jeszcze w ogóle nie mysleć o prezentach ani pieniądzach,korzystać ze WSZYSTKICH otrzymanych żelazek, mikserów i blenderów, urządzać skromne przyjęcia tylko dla najbliższej Rodziny (bo przecież to głupota słuchać zdania Rodziców co do zapraszanych gości i robić im przyjemność) nawet jeśli jest się mega bogatym, itd. itp.
Totalna asceza

ależ bzdura - ja robię duże wesele, bo JA tak chcę.

a co do reszty - uważam że moi goście są zupełnie pełnosprawni na umyśle i jak będą chcieli dać pieniądze to dadzą je i bez kiczowatego wierszyka.

Co do ascezy to nie rozumiem o co Ci chodzi - nie robię tego dla Boga i nie poczuje się męczennicą jeśli dostanę nawet 10 żelazek

[butterfly20]

Napisane przez agusiajnw

ależ bzdura - ja robię duże wesele, bo JA tak chcę.

a co do reszty - uważam że moi goście są zupełnie pełnosprawni na umyśle i jak będą chcieli dać pieniądze to dadzą je i bez kiczowatego wierszyka.

Co do ascezy to nie rozumiem o co Ci chodzi - nie robię tego dla Boga i nie poczuje się męczennicą jeśli dostanę nawet 10 żelazek

Czyli nie spełniasz większości kryteriów-sorry, z aureoli nici

[agusiajnw]

Napisane przez butterfly20

Czyli nie spełniasz większości kryteriów-sorry, z aureoli nici

kurcze... a ja tak się ucieszyłam

[kamila_la]

Napisane przez marryme21

Kamila
Szczegółowe znasz wyliczenia. Czyżby był jakiś obiad roboczy po weselu,mający na celu analizę profitów ślubnych?

chyba jest ten wątek po to żeby o tym pisać co mam kłamać ?
nie znam szczegółowych wyliczeń bo to mnie nie obchodzi
ale jak już wcześniej napisałam to bliska rodzina,mama spytała z ciekawości a ja tu się dziele

[marryme21]

Napisane przez dzustam

Hola, hola - jest pewna różnica pomiędzy anonimowym wypowiadaniem się w wątku na określony temat a opisaną sytuacją, gdzie goście po konkretnym weselu, konkretnych osób znali skład kopert i procentowy podział na określone sumy.

Dokładnie to miałam na myśli.
Co innego napisać ile się samemu dało czy ile nasz kolega dał Zosi czy Kasi,a co innego znać szczegółowe profity z jednego wesela.

Napisane przez agusiajnw

ależ bzdura - ja robię duże wesele, bo JA tak chcę.

a co do reszty - uważam że moi goście są zupełnie pełnosprawni na umyśle i jak będą chcieli dać pieniądze to dadzą je i bez kiczowatego wierszyka.

Zgadzam się.

Napisane przez kamila_la

chyba jest ten wątek po to żeby o tym pisać co mam kłamać ?
nie znam szczegółowych wyliczeń bo to mnie nie obchodzi
ale jak już wcześniej napisałam to bliska rodzina,mama spytała z ciekawości a ja tu się dziele

Jak mama pytała,to ja nie mam już więcej pytań.

[justysia171]

Powracając do tematu wypowiem się jako gość i jako panna młoda
Jako gość dajemy z Tżtem 400-500 zł w zależności od ilości wesel jakie mamy w danym roku oraz zażyłości z parą młodą.
Jako, że moje wesele było niedawno to powiem, że w kopertach mieliśmy średnio 500 zł, było też dosyć dużo po 1000 zł i parę nawet po 1500zł co nas bardzo zdziwiło (nie było całych rodzin np. 4 czy 6 osobowych, tylko same pary).
Nie wiem jednak czym kierowali się goście dając koperty,ponieważ nie wiem ile było od kogo (prócz babć czy chrzestnych, którzy dali nam prezenty po weselu).

[kamila_la]

Napisane przez marryme21

Jak mama pytała,to ja nie mam już więcej pytań.

dobra niech bedzie że nie pytała.
moja i panny młodej są siostrami,sama może powiedziała i co z tego

ale widze że nie tylko ja pisze tutaj jak dawali też inni goście ...

[Zarja]

Proszę o radę Zostałam zaproszona na wesele kumpeli, takiej "od piaskownicy".

Jestem dość alternatywną osobą, nie mam telewizora, nie chodzę do kościoła, nie słucham popularnej muzyki, sama wesela nie miałam, świadkami była mama i teść. Po prostu nie mam pojęcia, jak w szerokim świecie się takie rzeczy robi.

Koleżanka zaprosiła mnie i mojego męża z "listy rezerwowej", czyli ciocia i wujek zawiadomili młodą parę, że nie przyjadą i na ich miejsce wskoczyliśmy my jako przyjaciele panny młodej. Młodzi podkreślają, że nie chcą kwiatków ani mikserów itp., tylko totolotka lub pieniądze.

Czyli ja też powinnam im przynieść kopertę? Niby wygląda na to, że tak, ale z drugiej strony jakoś dziwnie mi to wygląda. Po prostu nie bardzo wyobrażam sobie oczekiwania gotówki od moich koleżanek. Jak pisałam, nie wiem jak to działa

I ile pieniędzy włożyć do środka? Nie wiem, czy uda mi się wyskrobać aż 200 czy 300 zł Zarabiam bardzo mało, zwłaszcza latem, ale jeśli tak trzeba, to pożyczę od kogoś.

Gdyby to ode mnie zależało, to dałabym jednak prezenty - coś nie zajmującego miejsca w domu, bo znajomi mieszkają z mamą, dlatego nie życzą sobie talerzy i frytkownic czy innych gratów. Np. perfumy dla niego + dla niej i nowa płyta ukochanej kapeli. Ale sami napisali smsowy wierszyk o totolotku i kopertach...

Doradźcie, proszę. Mogłam nie przyjąć zaproszenia, już nie wnikam, tak wyszło, że nie wypadało odmówić. W dodatku koleżanka bardzo się cieszy, dostałam od niej kilka smsów, że tak jej miło, że będziemy.

Ratunku!!!!

[jusztyska]

Napisane przez Zarja

I ile pieniędzy włożyć do środka? Nie wiem, czy uda mi się wyskrobać aż 200 czy 300 zł Zarabiam bardzo mało, zwłaszcza latem, ale jeśli tak trzeba, to pożyczę od kogoś.

Gdyby to ode mnie zależało, to dałabym jednak prezenty - coś nie zajmującego miejsca w domu, bo znajomi mieszkają z mamą, dlatego nie życzą sobie talerzy i frytkownic czy innych gratów. Np. perfumy dla niego + dla niej i nowa płyta ukochanej kapeli. Ale sami napisali smsowy wierszyk o totolotku i kopertach...

hmm, moim zdaniem, skoro proszą o pieniądze, to dałabym pieniądze, tyle na ile mnie stać, chyba wiedzą jaka jest Wasza sytuacja materialna.
Za prezent, który wymieniasz, też musiałabyś zapłacić 150-200 zł, więc skoro młodzi wolą pieniądze, dałabym tą kwotę do koperty + los z totolotka nie widzę w tym większego problemu. Przecież nikt nie każe zastawiać się żeby dać jakiś prezent/kopertę Nie popadajmy w paranoję

[_vixen_]

Zarja, na Twoim miejscu nie szłabym na to wesele. Jesteś typową zapchajdziurą mającą koniecznie przynieść kopertę.

[AgusiekT]

Napisane przez Zarja

Proszę o radę Zostałam zaproszona na wesele kumpeli, takiej "od piaskownicy".

Koleżanka zaprosiła mnie i mojego męża z "listy rezerwowej", czyli ciocia i wujek zawiadomili młodą parę, że nie przyjadą i na ich miejsce wskoczyliśmy my jako przyjaciele panny młodej.

W dodatku koleżanka bardzo się cieszy, dostałam od niej kilka smsów, że tak jej miło, że będziemy.

Ratunku!!!!

Yyy... Ja tu czegoś nie ogarniam. Skoro to Twoja kumpela z piaskownicy, wskakujecie jako "przyjaciele" i ta koleżanka tak bardzo się cieszy, że przyjdziecie, to dlaczego byliście na liście rezerwowej???

Moim zdaniem ona faktycznie liczy tylko na kopertę, a te smsy, że się niby tak cieszy mają chyba trochę zamydlić Ci oczy i skłonić do przyjścia.

Zrobisz jak zechcesz, ale ja też bym nie poszła.

[pani-jesień]

Zarja, ja też bym nie poszła
Wstydziłabym się na miejscu Twojej koleżanki, szczególnie "lista rezerwowa" mnie powaliła

[whenee]

Napisane przez justysia171

Powracając do tematu wypowiem się jako gość i jako panna młoda
Jako gość dajemy z Tżtem 400-500 zł w zależności od ilości wesel jakie mamy w danym roku oraz zażyłości z parą młodą.

ja daje z Tżetem 400 zł, nie mam dużo wesel, srednio dwa na rok i zawsze idziemy do najblizszej rodziny czy przyjaciol nie ma sensu siedziec z kims kogo znam tyle o ile, czy jestem zapraszana jako córka znajomych, co dla mnie nie ma sensu... no ale..

staram się wysupłać te 400 zł na spółe, tym bardziej ze mi jest po prostu wstyd dać 200 zl, ale to tylko moje zdanie, ja sobie pracuje dorywczo, Tż ma stałą pracę. No i oczywiscie jakiś prezent własnorecznie robiony, dostosowany do mlodej pary, ich zainteresowan.

[Zarja]

Dzięki za odpowiedzi

Z "młodych" osób zostały zaproszone tylko trzy z osobami towarzyszącymi, wszystkie jako zapchajdziury na ostatnią chwilę. Po prostu wesele jest dla cioć, babć i wujków. Z przyjaciół pana młodego nie będzie nikogo.

Chyba stanie na tym, że ja pójdę sama, mąż uda atak żołądka, dam stówkę w kopercie (i tak ją muszę pożyczyć od rodziny, mam martwy sezon w pracy ) a potem prywatnie już "po" taki mały prezencik, który wiem, że się jej spodoba. Kolejna impreza do odsiedzenia. Trochę mi to wszystko zepsuło nastrój, w pierwszej chwili bardzo się ucieszyłam, że zobaczę prawdziwe wesele, no ale cóż, takie życie

[_vixen_]

Wiesz co, jakbym wiedziała, że ktoś na prezent dla mnie musi pożyczać pieniądze, to wolałabym naprawdę, żeby żadnego prezentu nie przynosił, po prostu przyszedł i się dobrze bawił. I takie to są skutki tej presji na pieniądze na weselu...

[Zarja]

Święte słowa

Osobiście chętnie przyjęłabym od znajomych np. książkę albo jakąś błyskotkę, butelkę wina. Ale kiedy sama planowałam swoje wesele, które jednakowoż nigdy się nie odbyło, nie przyszło mi do głowy, że mogłabym oczekiwać kasy od koleżanek. Myślałam o ewentualnej "puszce" na zwierzaki ze schroniska, żeby zamiast dawać nam kwiatki, ludzie wrzucili co nieco do puszki, nikt by nie patrzył, czy 5 czy 50 zł

[justysia171]

Napisane przez whenee

ja daje z Tżetem 400 zł, nie mam dużo wesel, srednio dwa na rok i zawsze idziemy do najblizszej rodziny czy przyjaciol nie ma sensu siedziec z kims kogo znam tyle o ile, czy jestem zapraszana jako córka znajomych, co dla mnie nie ma sensu... no ale..

staram się wysupłać te 400 zł na spółe, tym bardziej ze mi jest po prostu wstyd dać 200 zl, ale to tylko moje zdanie, ja sobie pracuje dorywczo, Tż ma stałą pracę. No i oczywiscie jakiś prezent własnorecznie robiony, dostosowany do mlodej pary, ich zainteresowan.

Co do pogrubionego mam to samo zdanie.
Nie chodzę na takie wesela, czego teściowie nie mogą zrozumieć.
Uważają, że skoro mój mąż 20 lat temu bawił się z kimś w piaskownicy i od tej pory człowieka na oczy nie widział ale jego rodzice kumplują się z teściami i nas zaprosili to musimy iść.
Na siłę nas zmuszają, chcąc dawać nawet prezent za nas bylebyśmy tylko poszli.
Miałam już 2 razy taką sytuację i 2 razy odmówiłam.
W przyszłym roku szykuje się kolejną i już mówiłam, że ja się nie wybieram.