Wymarzony pierścionek część XVII :)- saga nie tylko o pierścionkach;)

[novocaine870]

Napisane przez hania811

Kiedy pracę zaczynasz?
bo chyba jeszcze nie pracujesz?


Nutella to zło..jak tylko mam w domu potrafię zjeść pół dużego słoika na raz
Dlatego nie kupuję.


A tak w ogóle to po zeszłotygodniowym obżarstwie to nie mam na nic ochoty prócz wody
Nie dość że mąż mnie rozpieszczał ciastkami to jeszcze byłam na 2 imprezach urodzinowych

EDIT.
A na spięte plecy pilates jest dobry

Właśnie nie wiem kiedy zaczynam, bo początkowa wersja była taka - że moje papiery miały iść dzisiaj do wawy i wtedy od przyszłego tygodnia zaczełabym pracę, ale że orzeczniczka skierowała mnie na dodatkowe badania ( na czw. ) moje dokumenty zostaną wysłane w przyszły wtorek. Galeria w której będę pracować zostanie otwarta bodajże 20 listopada, tyle że wcześniej mam się "wdrożyć" w gk, bo oni chcą mieć już taki "wyuczony " zespół, a nie że ktoś tam się będzie dopiero uczył.

ajj.. właśnie przypomniała mi się kolonia we włoszech - przez 2 tygodnie, dzień w dzień wcinałam po całym największym słoiku nutelli i to najczęściej na noc- po powrocie do pl , przez dłuższy czas nie mogłam patrzeć na nutellę

[hania811]

Napisane przez Madzialenka12344321

i przez was poleciałam do kuchni, schowałam się przed TZ , wzięłam łyzeczkę i wcięłam troszkę nutelli a teraz ten smak dalej mnie kusi

Pewnie za chwilę polecisz po druga łyżeczkę

Ja Ci mówię..jedynie wyrzucenie jej przez okno może cie przed nią uratować

---------- Dopisano o 13:22 ---------- Poprzedni post napisano o 13:18 ----------

Napisane przez novocaine870

Właśnie nie wiem kiedy zaczynam, bo początkowa wersja była taka - że moje papiery miały iść dzisiaj do wawy i wtedy od przyszłego tygodnia zaczełabym pracę, ale że orzeczniczka skierowała mnie na dodatkowe badania ( na czw. ) moje dokumenty zostaną wysłane w przyszły wtorek. Galeria w której będę pracować zostanie otwarta bodajże 20 listopada, tyle że wcześniej mam się "wdrożyć" w gk, bo oni chcą mieć już taki "wyuczony " zespół, a nie że ktoś tam się będzie dopiero uczył.

ajj.. właśnie przypomniała mi się kolonia we włoszech - przez 2 tygodnie, dzień w dzień wcinałam po całym największym słoiku nutelli i to najczęściej na noc- po powrocie do pl , przez dłuższy czas nie mogłam patrzeć na nutellę

czyli póki co nadal się lenisz.

Korzystaj póki możesz

Zasuwać nutellę łyżeczką pozwalam sobie tylko na nartach..i tak w ciągu dnia to spalam
I tu kolejny ogromny plus wczasów na nartach

[Svinecka]

sory, ze jeszcze sie wetne na chwile.....macie moze jakies wiesci od DianyM? co u niej? jak przebiega jej ciaza? jak sie czuje, kiedy rodzi...

[twin--maid]

cześć.

oj tak macie rację z tą nutellą. Jak już się weźmie łyżeczkę to nie można się oderwać. Wczoraj za to zrobiłam pyszne muffinki z nutellą.

[hania811]

Napisane przez Svinecka

sory, ze jeszcze sie wetne na chwile.....macie moze jakies wiesci od DianyM? co u niej? jak przebiega jej ciaza? jak sie czuje, kiedy rodzi...

urodziła już

Oktawianka.
Będzie miał już chyba z miesiąc
Chłopczyk duży zdrowy wszystko OK

---------- Dopisano o 13:31 ---------- Poprzedni post napisano o 13:28 ----------

Napisane przez twin--maid

cześć.

oj tak macie rację z tą nutellą. Jak już się weźmie łyżeczkę to nie można się oderwać. Wczoraj za to zrobiłam pyszne muffinki z nutellą.

Wrzuć przepis..bo ja zdecydowanie nie jestem ekspertką od pieczenia słodkości, a takie muffinki z chęcią bym zrobiła

[Svinecka]

Napisane przez hania811

urodziła już

Oktawianka.
Będzie miał już chyba z miesiąc
Chłopczyk duży zdrowy wszystko OK

zartujesz
to ja myslalam, ze ona jeszcze ze dwa miesiace ma do porodu - cholera jak ten czas leci

no to super musze jej pogratulowac

[twin--maid]

Napisane przez hania811

[/COLOR]
Wrzuć przepis..bo ja zdecydowanie nie jestem ekspertką od pieczenia słodkości, a takie muffinki z chęcią bym zrobiła

Wrzucone.

[hania811]

Napisane przez twin--maid

Wrzucone.

dzięki
banalny ten przepis .
Muszę zakupić foremki do muffinek i zabieram sie do pieczenia

[mykmyk]

Napisane przez hania811

A ja jeszcze 5 i na bieżnię i pilates

No ja jednak tez nie do domku bo kolezanki wyciagaja na piwo i zarelko po pracy

A w koncu musze sie wziac za siebie i isc na silownie, bo juz tak ide i ide i dojsc tam nie moge, a powinnam.

[hania811]

Napisane przez mykmyk

No ja jednak tez nie do domku bo kolezanki wyciagaja na piwo i zarelko po pracy

A w koncu musze sie wziac za siebie i isc na silownie, bo juz tak ide i ide i dojsc tam nie moge, a powinnam.

ooo to super.
Piwko z koleżanką dobra rzecz

ja też tak szłam i szłam i szłam....aż w końcu koleżanka postawiła mnie przed faktem i po prostu zapisała na zajęcia.

[mykmyk]

Napisane przez hania811

ooo to super.
Piwko z koleżanką dobra rzecz

ja też tak szłam i szłam i szłam....aż w końcu koleżanka postawiła mnie przed faktem i po prostu zapisała na zajęcia.

No i widac, ze Cie wciagnelo, zazdroszcze motywacji. Ja jak juz sie zapisze, to chodze automatycznie, ale jak przestane to konmi mnie nie zaciagna nie lubie cwiczyc,no nie i juz. A musze bo kregoslup sie domaga.

TZ ma z pracy karte, do ktorej i ja sie moge podpiac

[ButterBear]

Kurka, na nic nie mam czasu dziś.

Haniu, tak, rozkłada mnie już drugi tydzień, ale najzwyklej w świecie nie mam czasu zadbać o siebie niestety....

Co do rożnicy wzrostu, to chyba my z TŻ jesteśmy rekordzistami. Równe 40 cm różnicy!

Kolejna sala zrobiła nas w balona, podając za każdym razem inne informację...już nawet nie jestem zaskoczona...chociaż powiem, że temat slubu już mnie przyprawia o mdłości... zaczynam mysleć, żeby z tego zrezygnowac...całkiem poważnie...
Nie mam już koncepcji na szukanie sal...zero...

[hania811]

Napisane przez mykmyk

No i widac, ze Cie wciagnelo, zazdroszcze motywacji. Ja jak juz sie zapisze, to chodze automatycznie, ale jak przestane to konmi mnie nie zaciagna nie lubie cwiczyc,no nie i juz. A musze bo kregoslup sie domaga.

TZ ma z pracy karte, do ktorej i ja sie moge podpiac

Teraz to ja chora jestem jak nie pójdę

A o kręgosłup trzeba dbać...tym bardziej jak sie ma siedzący tryb pracy.
Ja dziękuję! nie chcę tak cierpieć jak moja mama np.
Przeszła w swoim życiu wiele chorób..od zawału, przez wrzody do nowotworu piersi..ale sama mówi ze to wszystko w porównaniu z bólem kręgosłupa to pikuś.
Aktualnie wszystkie jej dolegliwości spowodowane są zwyrodnieniem kręgosłupa.

Mój kolega z pracy miesiąc jest na urlopie właśnie z powodu kręgosłupa. Lekarz powiedział że jak nie zacznie ćwiczyć i dbać o siebie czeka go operacja .

Dlatego chociażby nie mam zamiaru zrezygnować z pilatesu.

A ty Babo masz karnet z darmo i nie chodzisz!!!!
Zmien to
Wyciągnij kolezankę..wtedy na początku łatwiej sie zmobilizować.

Napisane przez ButterBear

Kurka, na nic nie mam czasu dziś.

Haniu, tak, rozkłada mnie już drugi tydzień, ale najzwyklej w świecie nie mam czasu zadbać o siebie niestety....

Co do rożnicy wzrostu, to chyba my z TŻ jesteśmy rekordzistami. Równe 40 cm różnicy!

Kolejna sala zrobiła nas w balona, podając za każdym razem inne informację...już nawet nie jestem zaskoczona...chociaż powiem, że temat slubu już mnie przyprawia o mdłości... zaczynam mysleć, żeby z tego zrezygnowac...całkiem poważnie...
Nie mam już koncepcji na szukanie sal...zero...

Ty TŻ pod pachę wchodzisz

Z czego niby zrezygnować!!!
Prosze się uspokoić.

No nie wierzę że nic nie ma......pokombi nuj..ale obniż poprzeczkę trochę.

[goosia207]

Napisane przez dorinka30

Wy to macie dobrze

Cały salon na bordowo ?

Gosia jak było w Karpaczu ???

Było cudownie trochę pochodziliśmy (byliśmy na śnieżce-duużo śniegu, nad wodospadem w świątyni Wang..), trochę się pobyczyliśmy , trochę pojedliśmy,oczywiście:win ko:i duuużo gugania

Napisane przez zara_84

Gosiu, fajnie ze odpoczelas chociaz kilka dni Wysylam Ci pozytywne fluidy na pierwszy dzien w pracy I pij duzo wody

.

Lepsze kilka dni niż nic za 2min lece do domciu

Napisane przez hania811

My jesteśmy standardowi bardzo...165 ja, 180 TŻ.

U nas podobnie.Ja 165cm Tż 183cm

Napisane przez twin--maid

cześć.

oj tak macie rację z tą nutellą. Jak już się weźmie łyżeczkę to nie można się oderwać. Wczoraj za to zrobiłam pyszne muffinki z nutellą.

Jak mogłaś ja chcę taką muffinkę

[ButterBear]

Napisane przez hania811

Ty TŻ pod pachę wchodzisz

Z czego niby zrezygnować!!!
Prosze się uspokoić.

No nie wierzę że nic nie ma......pokombi nuj..ale obniż poprzeczkę trochę.

No dokładnie, ja zdecydowanie mieszczę się TŻ pod pachę

Zrezygnować z wesela... nie ze slubu, ale wesela nie robić.
Na serio, nie umiem nic znaleźć, nie mam już siły, pomysłu, ani cierpliwości...
Ja po prostu nie umiem zrozumieć, dlaczego wszędzie oszukują potencjalnych klientów...nie dociera to do mnie...

[Madlen__18]

Butter: kurczę współczuję tych komplikacji z salą, wyjątkowo niefart.
Ale musi się coś znaleźć. Może poszukaj na wizażu dziewczyny Twoich okolic, po ślubnych wątkach??? Na pewno nie byłaś we wszystkich salach i któraś na Was czeka!

Głowa do góry**

[hania811]

Napisane przez ButterBear

No dokładnie, ja zdecydowanie mieszczę się TŻ pod pachę

Zrezygnować z wesela... nie ze slubu, ale wesela nie robić.
Na serio, nie umiem nic znaleźć, nie mam już siły, pomysłu, ani cierpliwości...
Ja po prostu nie umiem zrozumieć, dlaczego wszędzie oszukują potencjalnych klientów...nie dociera to do mnie...

Bo wychodzą z założenia że ludzie na slubach nie oszczędzają i jak sie napala na jakąś salę to każdą kasę zapłacą...w końcu w Polsce panuje moda na "zastaw sie a pokaz się"

[L_V]

Napisane przez ButterBear

Kurka, na nic nie mam czasu dziś.

Haniu, tak, rozkłada mnie już drugi tydzień, ale najzwyklej w świecie nie mam czasu zadbać o siebie niestety....

Co do rożnicy wzrostu, to chyba my z TŻ jesteśmy rekordzistami. Równe 40 cm różnicy!

Kolejna sala zrobiła nas w balona, podając za każdym razem inne informację...już nawet nie jestem zaskoczona...chociaż powiem, że temat slubu już mnie przyprawia o mdłości... zaczynam mysleć, żeby z tego zrezygnowac...całkiem poważnie...
Nie mam już koncepcji na szukanie sal...zero...

Chyba milion razy chciałam odwołac ślub w trakcie przygotować, a w ostatnim mieisącu nawet rzucała w TZta pierścionkiem zaręczynowym. Jestes dopieor na początku drogi, wiele kłotni i nerwów przed wami, a juz zwłaszcza jeżeli chcecie duże weselicho.

[hania811]

Napisane przez L_V

Chyba milion razy chciałam odwołac ślub w trakcie przygotować, a w ostatnim mieisącu nawet rzucała w TZta pierścionkiem zaręczynowym. Jestes dopieor na początku drogi, wiele kłotni i nerwów przed wami, a juz zwłaszcza jeżeli chcecie duże weselicho.

..ale postraszyłaś

Nie no nie jest tak źle..ja tam z mężem się nie klóciłam - jedynie z mama była walka na noże ze 2 razy.

Poza tym Butter chce małe przyjęcie nie weselicho.
...i chyba to jestw tym momencie główny problem bo ciężko znaleźć taki mały lokal

[dorinka30]

Napisane przez Madlen__18

Butter: kurczę współczuję tych komplikacji z salą, wyjątkowo niefart.
Ale musi się coś znaleźć. Może poszukaj na wizażu dziewczyny Twoich okolic, po ślubnych wątkach??? Na pewno nie byłaś we wszystkich salach i któraś na Was czeka!

Głowa do góry**

To jest dobry pomysł, pozostaje wizaż i szukanie przez neta

Ja to dopiero jestem walnięta, poszłam do pierwszej knajpy, którą pamiętałam lata temu i daliśmy zaliczkę i zarezerwowaliśmy termin
I od tego momentu przestałam szukać, pytać, wnikać dla swojego zdrowia psychicznego....widziałam kilka minusów tego miejsca ale więcej było plusów więc nie żałowałam tej decyzji, że tam zrobiliśmy
Pamiętam, że zanim pojechaliśmy zadzwoniłam w 3 miejsca pytając nie tyle czy mają terminy co ile kosztuje od osoby, tak dla orientacji żeby nie wybrać czegoś bez sensu.

[hania811]

Napisane przez dorinka30

To jest dobry pomysł, pozostaje wizaż i szukanie przez neta

Ja to dopiero jestem walnięta, poszłam do pierwszej knajpy, którą pamiętałam lata temu i daliśmy zaliczkę i zarezerwowaliśmy termin
I od tego momentu przestałam szukać, pytać, wnikać dla swojego zdrowia psychicznego....widziałam kilka minusów tego miejsca ale więcej było plusów więc nie żałowałam tej decyzji, że tam zrobiliśmy
Pamiętam, że zanim pojechaliśmy zadzwoniłam w 3 miejsca pytając nie tyle czy mają terminy co ile kosztuje od osoby, tak dla orientacji żeby nie wybrać czegoś bez sensu.

My też poszliśmy od razu do naszego ulubionego miejsca i zarezerwowaliśmy termin (cudem normalnie wolny)
Wiedziałam że ogromnym minusem jest brak klimy ..ale dla mnie to nie było istotne.
O cene też zapytałam dopiero podczas ustalania menu
Nawet z babką umowy nie spisaliśmy.

A gdyby tam termin był zajęty poszlibyśmy od razu do hiszpańskiej knajpki.

A w ostateczności do włoskiej

[twin--maid]

Napisane przez L_V

Chyba milion razy chciałam odwołac ślub w trakcie przygotować, a w ostatnim mieisącu nawet rzucała w TZta pierścionkiem zaręczynowym. Jestes dopieor na początku drogi, wiele kłotni i nerwów przed wami, a juz zwłaszcza jeżeli chcecie duże weselicho.

Podobno wiele par tak ma

Napisane przez hania811

..ale postraszyłaś

Nie no nie jest tak źle..ja tam z mężem się nie klóciłam - jedynie z mama była walka na noże ze 2 razy.

Ja z mężem też się nie kłóciłam ale rodziców momentami miałam dość

EDIT:
W moim mieście jest kilka miejsc, gdzie można urządzać wesele ale jedna tylko wg mnie warta uwagi więc problemu z wyborem nie było. A termin dostaliśmy z odwołania rezerwacji, bo tak to byśmy 2 lata musieli nawet na termin niedzielny czekać.

[ButterBear]

Napisane przez Madlen__18

Butter: kurczę współczuję tych komplikacji z salą, wyjątkowo niefart.
Ale musi się coś znaleźć. Może poszukaj na wizażu dziewczyny Twoich okolic, po ślubnych wątkach??? Na pewno nie byłaś we wszystkich salach i któraś na Was czeka!

Głowa do góry**

No właśnie, niefart...
Kurde, czas się kurczy, a my dalej w lesie...

Czytałam już wątek o salach weselnych na Śląsku, ale tam ciągle przewijają się te same lokale.
Problem jest w tym, że niestety wszędzie są wioskowe klimaty, którzych nienawidzę...w których źle się czuję

Napisane przez hania811

Bo wychodzą z założenia że ludzie na slubach nie oszczędzają i jak sie napala na jakąś salę to każdą kasę zapłacą...w końcu w Polsce panuje moda na "zastaw sie a pokaz się"

No właśnie, ale to traktowanie klienta z buta tak na prawdę

Napisane przez L_V

Chyba milion razy chciałam odwołac ślub w trakcie przygotować, a w ostatnim mieisącu nawet rzucała w TZta pierścionkiem zaręczynowym. Jestes dopieor na początku drogi, wiele kłotni i nerwów przed wami, a juz zwłaszcza jeżeli chcecie duże weselicho.

Ale ja się nie kłócę z TŻ... ja się denerwuję na tę sytuację...

Napisane przez hania811

..ale postraszyłaś
...
Poza tym Butter chce małe przyjęcie nie weselicho.
...i chyba to jestw tym momencie główny problem bo ciężko znaleźć taki mały lokal

L_V, jest dokładnie tak, jak Hania pisze, jako, że właśnie chcemy małe wesele, to nie ma dla nas knajp...Jak byśmy chcieli zaprosić 100 osób, to by nie było sprawy..ale jak my chcemy 40, to już kapa...za mało...
Bywały sytuacje, że pytaliśmy o termin, ktoś mówił, że jest, pytali na ile osób, my na to, że 40, max 45, a właściciel na to, a to nie, to nie ma

[L_V]

Napisane przez hania811

..ale postraszyłaś

Nie no nie jest tak źle..ja tam z mężem się nie klóciłam - jedynie z mama była walka na noże ze 2 razy.

Poza tym Butter chce małe przyjęcie nie weselicho.
...i chyba to jestw tym momencie główny problem bo ciężko znaleźć taki mały lokal

Nie, no serio tak było - przecież robiłąm małe przyjęcie, ale i tak nerwy były. Ale akurat restauracja była bezproblemowa, najgorzej to z Kościołem, brrrr.

---------- Dopisano o 15:42 ---------- Poprzedni post napisano o 15:41 ----------

Napisane przez ButterBear

L_V, jest dokładnie tak, jak Hania pisze, jako, że właśnie chcemy małe wesele, to nie ma dla nas knajp...Jak byśmy chcieli zaprosić 100 osób, to by nie było sprawy..ale jak my chcemy 40, to już kapa...za mało...
Bywały sytuacje, że pytaliśmy o termin, ktoś mówił, że jest, pytali na ile osób, my na to, że 40, max 45, a właściciel na to, a to nie, to nie ma

Ależ ja miałąm identyczny problem - nikt nie chciał wynając sali weselnej na przyjęcie dla 30 osób, i Butter - nie sądzę żeby ktokolwiek Ci takową wynajął, chyba że zobowiążesz się do zapłąty, np. z aminimum 80 osób.

Szukaj raczej restauracji niż domów weselnych - taka moja sugestia.

[ButterBear]

Napisane przez L_V

Ależ ja miałąm identyczny problem - nikt nie chciał wynając sali weselnej na przyjęcie dla 30 osób, i Butter - nie sądzę żeby ktokolwiek Ci takową wynajął, chyba że zobowiążesz się do zapłąty, np. z aminimum 80 osób.

Szukaj raczej restauracji niż domów weselnych - taka moja sugestia.

Czemu z kościołem problem wiekszy?

L_V, my własnie szukamy restauracji...w ogólnie nie szuakmy domów weselnych...
Ale te restauracje też są wszystkie gigantyczne

Pewnie się skończy w knajpie znajomego mojego ojca, szpetnej jak nie wiem...

[L_V]

Napisane przez ButterBear

Czemu z kościołem problem wiekszy?

L_V, my własnie szukamy restauracji...w ogólnie nie szuakmy domów weselnych...
Ale te restauracje też są wszystkie gigantyczne

Pewnie się skończy w knajpie znajomego mojego ojca, szpetnej jak nie wiem...

Problemy z kościołem = kancelarie otwarte w godzinach 11-16, kiedy zazwyczaj ludzie są w pracy, trzeba brać wolne żeby coś załatwić; móóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóstw o papierologii, jeżdzenia po miastach i parfiach, w celu uzbierania zaświadczeń o tym i o tamtym, niechętni i mało pomocni księża-formaliści, problemy ze spisaniem portokołu, mało czaus an zapowiedzi, przeciągające się anuki.

Słowem - nie wiem kiedy koleny raz chce mieć do czynienia z KK.

restauracje - dlaczego gigantyczne? A co z takim restauracjami, gdzie norlanie chodzi sie na kolacje? Zazwyczaj mają salki na 3-40 osób - jak wynajmiesz cała, to zamkną dla Ciebie lokal. Mówię tu o normalnej, eleganckiej restauracji.

[goosia207]

Napisane przez L_V

Chyba milion razy chciałam odwołac ślub w trakcie przygotować, a w ostatnim mieisącu nawet rzucała w TZta pierścionkiem zaręczynowym. Jestes dopieor na początku drogi, wiele kłotni i nerwów przed wami, a juz zwłaszcza jeżeli chcecie duże weselicho.

Oj to czuję, ze u nas będą wióry lecieć

Napisane przez ButterBear

L_V, jest dokładnie tak, jak Hania pisze, jako, że właśnie chcemy małe wesele, to nie ma dla nas knajp...Jak byśmy chcieli zaprosić 100 osób, to by nie było sprawy..ale jak my chcemy 40, to już kapa...za mało...
Bywały sytuacje, że pytaliśmy o termin, ktoś mówił, że jest, pytali na ile osób, my na to, że 40, max 45, a właściciel na to, a to nie, to nie ma

Kurdę to trochę nieładnie

My to trochę poszliśmy po najniżej linii oporu sprawdzona sala, szczerze muszę przyznać, że szału nie ma normalna,ale nie brzydka. Podoba mi się duży i estetyczny hol ze skórzanymi kanapami, duże oddzielone podwórko z ławkami i parasolkami,spokojna okolica i bardzo dobre jedzenie, no i to, że są noclegi
A najbardziej podoba nam się cena
Dzisiaj dzwoniłam i na 2011! na lipiec są dwa wolne terminy i na sierpień też dwa prawdopodobnie pojedziemy w piątek wpłacić zaliczkę 500zł

[dorinka30]

Napisane przez hania811

My też poszliśmy od razu do naszego ulubionego miejsca i zarezerwowaliśmy termin (cudem normalnie wolny)
Wiedziałam że ogromnym minusem jest brak klimy ..ale dla mnie to nie było istotne.
O cene też zapytałam dopiero podczas ustalania menu
Nawet z babką umowy nie spisaliśmy.

A gdyby tam termin był zajęty poszlibyśmy od razu do hiszpańskiej knajpki.

A w ostateczności do włoskiej

u MNIE najlepsze było to, że ja w mieście gdzie robiłam wesele nie mieszkam już 10 lat więc wiesz wiedze miałm mizerną a czasu na bieganie i szukanie wcale

Napisane przez ButterBear

No właśnie, niefart...
Kurde, czas się kurczy, a my dalej w lesie...

Czytałam już wątek o salach weselnych na Śląsku, ale tam ciągle przewijają się te same lokale.
Problem jest w tym, że niestety wszędzie są wioskowe klimaty, którzych nienawidzę...w których źle się cz


L_V, jest dokładnie tak, jak Hania pisze, jako, że właśnie chcemy małe wesele, to nie ma dla nas knajp...Jak byśmy chcieli zaprosić 100 osób, to by nie było sprawy..ale jak my chcemy 40, to już kapa...za mało...
Bywały sytuacje, że pytaliśmy o termin, ktoś mówił, że jest, pytali na ile osób, my na to, że 40, max 45, a właściciel na to, a to nie, to nie ma

Skoro problemem jest ilość gości to może szykac restauracji gdzieś na obrzeżach miasta, łatwiej wynająć autokar dla gości niż znaleźć fajną restaurację

Napisane przez L_V

Nie, no serio tak było - przecież robiłąm małe przyjęcie, ale i tak nerwy były. Ale akurat restauracja była bezproblemowa, najgorzej to z Kościołem, brrrr.

---------- Dopisano o 15:42 ---------- Poprzedni post napisano o 15:41 ----------



Ależ ja miałąm identyczny problem - nikt nie chciał wynając sali weselnej na przyjęcie dla 30 osób, i Butter - nie sądzę żeby ktokolwiek Ci takową wynajął, chyba że zobowiążesz się do zapłąty, np. z aminimum 80 osób.

Szukaj raczej restauracji niż domów weselnych - taka moja sugestia.

No właśnie ale restauracja restauracji nierówna, my mieliśmy wesele na 100 osób i było w restauracji, nie domu weselnym
Butter musisz szukać takich kameralnych małych knajpek

---------- Dopisano o 16:16 ---------- Poprzedni post napisano o 16:07 ----------

Napisane przez goosia207

Oj to czuję, ze u nas będą wióry lecieć



Kurdę to trochę nieładnie

My to trochę poszliśmy po najniżej linii oporu sprawdzona sala, szczerze muszę przyznać, że szału nie ma normalna,ale nie brzydka. Podoba mi się duży i estetyczny hol ze skórzanymi kanapami, duże oddzielone podwórko z ławkami i parasolkami,spokojna okolica i bardzo dobre jedzenie, no i to, że są noclegi
A najbardziej podoba nam się cena
Dzisiaj dzwoniłam i na 2011! na lipiec są dwa wolne terminy i na sierpień też dwa prawdopodobnie pojedziemy w piątek wpłacić zaliczkę 500zł

Czyli jaka ta kwota ?

[ButterBear]

Napisane przez goosia207

Oj to czuję, ze u nas będą wióry lecieć
Kurdę to trochę nieładnie

My to trochę poszliśmy po najniżej linii oporu sprawdzona sala, szczerze muszę przyznać, że szału nie ma normalna,ale nie brzydka. Podoba mi się duży i estetyczny hol ze skórzanymi kanapami, duże oddzielone podwórko z ławkami i parasolkami,spokojna okolica i bardzo dobre jedzenie, no i to, że są noclegi
A najbardziej podoba nam się cena
Dzisiaj dzwoniłam i na 2011! na lipiec są dwa wolne terminy i na sierpień też dwa prawdopodobnie pojedziemy w piątek wpłacić zaliczkę 500zł

Gosiu, a jesli można spytać, to jakie są ceny u Was?

[hania811]

Napisane przez L_V

Problemy z kościołem = kancelarie otwarte w godzinach 11-16, kiedy zazwyczaj ludzie są w pracy, trzeba brać wolne żeby coś załatwić; móóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóstw o papierologii, jeżdzenia po miastach i parfiach, w celu uzbierania zaświadczeń o tym i o tamtym, niechętni i mało pomocni księża-formaliści, problemy ze spisaniem portokołu, mało czaus an zapowiedzi, przeciągające się anuki.

Słowem - nie wiem kiedy koleny raz chce mieć do czynienia z KK.

restauracje - dlaczego gigantyczne? A co z takim restauracjami, gdzie norlanie chodzi sie na kolacje? Zazwyczaj mają salki na 3-40 osób - jak wynajmiesz cała, to zamkną dla Ciebie lokal. Mówię tu o normalnej, eleganckiej restauracji.

No właśnie.....przecież nie każda restauracja jest na 100 osób. Są też małe kameralne restauracyjki.

Ja od razu celowałam w coś takiego....czyli właśnie restauracja hiszpańska albo włoska.