In Vitro

[yssmay]

Dokładnie!!!

[kasia_ruda]

Bardzo się z wami zgadzam. Miło dla odmiany było nie czuć tego koszmarnego żalu i rozczarowania.

Linka wow podziwiam cię! Masz idealne podejście ja się złamałam 8 dni po transferze i to był błąd, bo za wcześnie było na dwie kreski.

Yssmay dobrze, że już ci lepiej, martwiłam się o tą duszność u ciebie

Wysłane z mojego GT-I8260 przy użyciu Tapatalka

[annaantonina]

Napisane przez yssmay

annaantonina Dzięki za odpowiedź, teraz po twoim wpisie to już wiem jak to wygląda. A z ciekawości, jeśli mogę spytać, miałaś przy pierwszym podejściu badane AMH? Moje wynosi 7,15 i stąd taka łagodna stymulacja. Ja z wyniku 8-7 komórek była bym mega szczęśliwa. Statystycznie jeśli wszystko pójdzie wtedy dobrze, to mamy 4 zdrowe zarodki (tzn. bez mojej choroby), 4 próby to dużo.
Dziś już się czuje super i normalnie, jedynie jajniki trochę sobie tam "bzykają" . Na razie mam luz kompletny, panikowanie mi się pewnie w PL zacznie.

moje AMH wynosło 4,01ng/ml

[Pandorcia84]

Cześć dziewczyny. Ja już jestem po wczorajszej wizycie w Novomedice. Odebrałam wyniki badań które mi robiono 2 tygodnie temu i były ponoć w normie. Lekarz od razu rozpisał nam in-vitro a później jeszcze pobrali nam z mężem krew na jakieś badania hiv i choroby weneryczne. Zapłaciliśmy za te zastrzyki 1750 zł. Normalnie jak mi powiedzieli tą kwotę to aż sobie zbladłam. No ale trudno, jak trzeba to trzeba. Mam je robić sobie w brzuch od 2 dnia cyklu ale cykl stary mi sie jeszcze nie skończył więc nie wiem kiedy to będzie. W 8 dniu cyklu mam do nich tam znowu pojechać na USG. Boję się trochę czy dam sobie radę z tymi zastrzykami, ale skoro wy dałyście sobie radę to ja też muszę przecież.

[katarzynka1kasia]

Witam,
dziewczyny dość długo Was "podczytuję", dziś postanowiłam do Was dołączyć, ponieważ potwierdziło się coś, czego bałam się od dawna... Kilka dni temu mąż badał nasienie- diagnoza- ANI JEDNEGO plemnika w nasieniu, nic, zero. Za kilka dni badanie musi powtórzyć łącznie z innymi badaniami krwi itd. Lekarz od razu zaproponował mu in vitro- oczywiście najpierw musi robić biopsję, aby sprawdzić czy jakieś plemniki znajdują się w jądrach... Badał jądra i stwierdził, że są poprawnej budowy i wszystko z nimi ok. Ale żołnierzyków nie ma :-(
Dodam, że ze mną wszystko ok, mamy po 24 lata. Dziewczyny... mam tyle pytań i wątpliwości w głowie- ile może potrwać cała "procedura" in vitro- od badań do zabiegu? Jakie są szanse, jeśli potwierdzi się diagnoza azoospermii? Jak często trzeba jeździć do kliniki? Czy pozostaniemy anonimowi?... Proszę pomóżcie :-(

[yssmay]

Napisane przez katarzynka1kasia

Witam,
dziewczyny dość długo Was "podczytuję", dziś postanowiłam do Was dołączyć, ponieważ potwierdziło się coś, czego bałam się od dawna... Kilka dni temu mąż badał nasienie- diagnoza- ANI JEDNEGO plemnika w nasieniu, nic, zero. Za kilka dni badanie musi powtórzyć łącznie z innymi badaniami krwi itd. Lekarz od razu zaproponował mu in vitro- oczywiście najpierw musi robić biopsję, aby sprawdzić czy jakieś plemniki znajdują się w jądrach... Badał jądra i stwierdził, że są poprawnej budowy i wszystko z nimi ok. Ale żołnierzyków nie ma :-(
Dodam, że ze mną wszystko ok, mamy po 24 lata. Dziewczyny... mam tyle pytań i wątpliwości w głowie- ile może potrwać cała "procedura" in vitro- od badań do zabiegu? Jakie są szanse, jeśli potwierdzi się diagnoza azoospermii? Jak często trzeba jeździć do kliniki? Czy pozostaniemy anonimowi?... Proszę pomóżcie :-(

Witaj! Nie wiem czy oglądałaś serial "In Vitro. Czekając na dziecko" na programie TLC. Tam był dokładnie taki sam przypadek jak wasz. Zero żołnierzyków w nasieniu. Biopsja jądra i uzyskanie dokładnie kilku plemników. Rezultat? Ciąża! I to za pierwszym podejściem do IVF. Także jest nadzieja! Sama procedura idzie szybko, nie wiem jak wygląda sytuacja z biopsją jądra, jakie są koszty i czas oczekiwania. Może macie też szanse z korzystać z programu rządowego. Trzeba próbować bo szanse są. O animowość bym się nie martwiła, jeśli sami zachowacie leczenie w "tajemnicy" to wątpię żeby ktoś was wytykał palcami na ulicy. Poza tym, tu nie ma się czego wstydzić.

Napisane przez Pandorcia84

Cześć dziewczyny. Ja już jestem po wczorajszej wizycie w Novomedice. Odebrałam wyniki badań które mi robiono 2 tygodnie temu i były ponoć w normie. Lekarz od razu rozpisał nam in-vitro a później jeszcze pobrali nam z mężem krew na jakieś badania hiv i choroby weneryczne. Zapłaciliśmy za te zastrzyki 1750 zł. Normalnie jak mi powiedzieli tą kwotę to aż sobie zbladłam. No ale trudno, jak trzeba to trzeba. Mam je robić sobie w brzuch od 2 dnia cyklu ale cykl stary mi sie jeszcze nie skończył więc nie wiem kiedy to będzie. W 8 dniu cyklu mam do nich tam znowu pojechać na USG. Boję się trochę czy dam sobie radę z tymi zastrzykami, ale skoro wy dałyście sobie radę to ja też muszę przecież.

Dasz radę, my dałyśmy. Ja się staram dawać radę. Będzie dobrze!

Napisane przez annaantonina

moje AMH wynosło 4,01ng/ml

O dziękuję Ci za tą odpowiedź. No nic zobaczymy już niedługo co tam wyhodowałam.

A ja utknęłam . Mieliśmy dziś wieczorem lecieć do Reykjaviku a rano mieć samolot do Frankfurtu i dalej do Gdańska. I co? I jest straszna wichura i nigdzie nie polecieliśmy. Trzeba było działać szybko i kosztowało mnie to dużo stresu. Udało się przesunąć bilety na piątek rano i przed 16stą lądujemy... w Warszawie. Dzwonie o 20.50 do Invicty (do 21.00 pracują), oczywiście już nikogo na infolinii . Napisałam im maila i będę męczyć od jutra, abym mogła się w ten piątek zgłosić do Invicty w Warszawie. Załamana jestem strasznie, ale liczę na to że mi pomogą. Mam serdecznie dość tej mojej dziury, z której się nie idzie wydostać. Chcieliśmy jechać autem, ale równało się to z utratą życia. Wieje nam 28 metrów na sekundę i do tego śnieg z deszczem. Cudownie po prostu. 3majcie kciuki aby to wszystko udało się doprowadzić do końca.

[kasia_ruda]

Napisane przez yssmay

Witaj! Nie wiem czy oglądałaś serial "In Vitro. Czekając na dziecko" na programie TLC. Tam był dokładnie taki sam przypadek jak wasz. Zero żołnierzyków w nasieniu. Biopsja jądra i uzyskanie dokładnie kilku plemników. Rezultat? Ciąża! I to za pierwszym podejściem do IVF. Także jest nadzieja! Sama procedura idzie szybko, nie wiem jak wygląda sytuacja z biopsją jądra, jakie są koszty i czas oczekiwania. Może macie też szanse z korzystać z programu rządowego. Trzeba próbować bo szanse są. O animowość bym się nie martwiła, jeśli sami zachowacie leczenie w "tajemnicy" to wątpię żeby ktoś was wytykał palcami na ulicy. Poza tym, tu nie ma się czego wstydzić.


Dasz radę, my dałyśmy. Ja się staram dawać radę. Będzie dobrze!


O dziękuję Ci za tą odpowiedź. No nic zobaczymy już niedługo co tam wyhodowałam.

A ja utknęłam . Mieliśmy dziś wieczorem lecieć do Reykjaviku a rano mieć samolot do Frankfurtu i dalej do Gdańska. I co? I jest straszna wichura i nigdzie nie polecieliśmy. Trzeba było działać szybko i kosztowało mnie to dużo stresu. Udało się przesunąć bilety na piątek rano i przed 16stą lądujemy... w Warszawie. Dzwonie o 20.50 do Invicty (do 21.00 pracują), oczywiście już nikogo na infolinii . Napisałam im maila i będę męczyć od jutra, abym mogła się w ten piątek zgłosić do Invicty w Warszawie. Załamana jestem strasznie, ale liczę na to że mi pomogą. Mam serdecznie dość tej mojej dziury, z której się nie idzie wydostać. Chcieliśmy jechać autem, ale równało się to z utratą życia. Wieje nam 28 metrów na sekundę i do tego śnieg z deszczem. Cudownie po prostu. 3majcie kciuki aby to wszystko udało się doprowadzić do końca.

Och Yssmay strasznie ci współczuję. Za dużo tego wszystkiego... nawet nie wiem, co napisać. Takie cholerne coś jak wiatr ma teraz wszystko do "powiedzienia" jakie to jest kurde głupie!!! Mam nadzieję, że wam się uda wydostać i dostać do Pl, byle gdzie już, z Wawy do Gdańska się dostaniecie w kilka godzin.

Wysłane z mojego GT-I8260 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 09:37 ---------- Poprzedni post napisano o 09:24 ----------

Napisane przez katarzynka1kasia

Witam,
dziewczyny dość długo Was "podczytuję", dziś postanowiłam do Was dołączyć, ponieważ potwierdziło się coś, czego bałam się od dawna... Kilka dni temu mąż badał nasienie- diagnoza- ANI JEDNEGO plemnika w nasieniu, nic, zero. Za kilka dni badanie musi powtórzyć łącznie z innymi badaniami krwi itd. Lekarz od razu zaproponował mu in vitro- oczywiście najpierw musi robić biopsję, aby sprawdzić czy jakieś plemniki znajdują się w jądrach... Badał jądra i stwierdził, że są poprawnej budowy i wszystko z nimi ok. Ale żołnierzyków nie ma :-(
Dodam, że ze mną wszystko ok, mamy po 24 lata. Dziewczyny... mam tyle pytań i wątpliwości w głowie- ile może potrwać cała "procedura" in vitro- od badań do zabiegu? Jakie są szanse, jeśli potwierdzi się diagnoza azoospermii? Jak często trzeba jeździć do kliniki? Czy pozostaniemy anonimowi?... Proszę pomóżcie :-(

Hej. Po pierwsze witaj. I spokojnie. Wiem, że na początku jest ciężko się z tym oswoić, ale in vitro to nie wyrok, to szansa na dziecko. Pisze ci to osoba w 17 t.c.więc wiem, co mówię

Cała procedura jest mega szybka, myślę, że będziesz w szoku, jak to idzie. Jeśli nas podczytujesz, to może pamiętasz, ja w listopadzie zaczęłam brać tabletki antykoncepcyjne, a 6 grudnia już miałam podane zarodki. Co prawda nie wiem, jak jest z biopsją jądra, ale wydaje mi się, że nie przedłuża to procedury. Do kliniki jedzie się (jak wszystko ok) mniej więcej tyle razy:
1.wizyta wstępna
2.badania
3. rozpisanie in vitro
4. Kontrola stymulacji
5. Pobranie komórek jajowych i spermy
6.transfer

Przy czym punkty 4-6 to w ciągu kilku dni się realizują.

Yssmay dobrze ci napisała, nie masz się czego wstydzić. Walczysz o dziecko, to jest powód do dumy. Ale jeśli chcesz być anonimowa, to nikt twoich danych ujawniać nie ma prawa. Z drugiej strony ja nie wierzę w robienie tajemnicy, zawsze komuś się powie, ktoś tam dalej powtórzy... ja chcę pełnej otwartości i mówię, że moja ciąża jest z in vitro. I dziecku też to powiem... nic dobrego z tajemnic się nie rodzi. Ale tak jak napisałam wasza anonimowość zależy od was tylko.


Wysłane z mojego GT-I8260 przy użyciu Tapatalka

[yssmay]

No sytuacja wstępnie opanowana. Mamy zapisaną wizytę na jutro na 18.50 w Invicie w Warszawie. Gorzej, że pewnie moje badania hormonów nie będą na czas, ale tutaj już nic nie zrobię.
Najlepsze, że mieliśmy mieć kolejny lot o 10.20 i co? Przesunęli nas od tak sobie na 12.30 , to jest krajowy przewoźnik który nie liczy się z niczym. Będziemy dziś załatwiać papiery aby dostać zwrot kasy z ubezpieczenia za te bilety co musieliśmy je przebookować z Gdańska na Warszawę. Musieliśmy dopłacić 1400zł i może uda się chociaż coś z tego odzyskać.
Już jestem spokojna, bo załatwiłam wszystko w Invicie, ale na prawdę chcę się wyprowadzić z tej dziury.

[kasia_ruda]

Najważniejsze, że opanowana. Grunt to dostać się do pl, potem już pójdzie szybko.

Wysłane z mojego GT-I8260 przy użyciu Tapatalka

[yssmay]

A ciekawostka, poszłam się dziś zważyć bo muszę tam wpisać wagę na ankiecie do znieczulenia. Przed rozpoczęciem stymulacji miałam 75,00kg. Wchodzę dziś i to już po śniadaniu (mam taką zasadę że głównie warzę się rano, bez ubrania) a tam waga mi, że mam 75,20kg. Ja nic nie przytyłam! Ale domyślam się co się stało, bo ja staram się racjonalnie odżywiać i odstawiłam przecież te głupie antytabletki. No i pewnie zaczęłam chudnąć i w tym samym czasie przybierać wodę ze względu na stymulacje (chodzę już w spódniczkach, o spodniach mogę zapomnieć), także dlatego waga stoi w miejscu. Cieszy mnie to.

Jedziemy na lotnisko, podejście nr 2.

[kasia_ruda]

Napisane przez yssmay

A ciekawostka, poszłam się dziś zważyć bo muszę tam wpisać wagę na ankiecie do znieczulenia. Przed rozpoczęciem stymulacji miałam 75,00kg. Wchodzę dziś i to już po śniadaniu (mam taką zasadę że głównie warzę się rano, bez ubrania) a tam waga mi, że mam 75,20kg. Ja nic nie przytyłam! Ale domyślam się co się stało, bo ja staram się racjonalnie odżywiać i odstawiłam przecież te głupie antytabletki. No i pewnie zaczęłam chudnąć i w tym samym czasie przybierać wodę ze względu na stymulacje (chodzę już w spódniczkach, o spodniach mogę zapomnieć), także dlatego waga stoi w miejscu. Cieszy mnie to.

Jedziemy na lotnisko, podejście nr 2.

Yssmay trzymam kciuki jak będziesz miała gdzieś tam dostęp do netu, to daj znać, czy się udało.

---------- Dopisano o 13:46 ---------- Poprzedni post napisano o 13:13 ----------

Linka a jak tam u ciebie? Nadal spokój? Dobrze się czujesz? Żadnych przygód z jajnikami?

Wysłane z mojego GT-I8260 przy użyciu Tapatalka

[Linka1984]

Napisane przez kasia_ruda

Linka a jak tam u ciebie? Nadal spokój? Dobrze się czujesz? Żadnych przygód z jajnikami?

Wysłane z mojego GT-I8260 przy użyciu Tapatalka

Pierwsze 2 dni po trasferze były bolesne i nieprzyjemne..a teraz zapominam ze po nim jestem. Czasem coś lekko zakłuje - ale tak zawsze było w II fazie wiec nie czuje nic a nic. Zero objawów , a spodziewałam się ze zatopi mnie lawina objawów..siła perswazji

[kasia_ruda]

Napisane przez Linka1984

Pierwsze 2 dni po trasferze były bolesne i nieprzyjemne..a teraz zapominam ze po nim jestem. Czasem coś lekko zakłuje - ale tak zawsze było w II fazie wiec nie czuje nic a nic. Zero objawów , a spodziewałam się ze zatopi mnie lawina objawów..siła perswazji

Ale to może dobry znak tak podobno często bywa przy udanych transferach mnie brzuch bolał tak okresowo, ale to już w późniejszym okresie, tak po 2 tygodniach gdzieś. Beta we wtorek?

Wysłane z mojego GT-I8260 przy użyciu Tapatalka

[Linka1984]

Napisane przez kasia_ruda

Ale to może dobry znak tak podobno często bywa przy udanych transferach mnie brzuch bolał tak okresowo, ale to już w późniejszym okresie, tak po 2 tygodniach gdzieś. Beta we wtorek?

Wysłane z mojego GT-I8260 przy użyciu Tapatalka

...w czwartek

[katarzynka1kasia]

Dziękuję Wam Dziewczyny za odpowiedzi... Podczytuję Was trochę i tak Wam zazdroszczę... większość z Was ma już prawie wszystko za sobą! A my dopiero zaczynamy Super macie

A czy jest na forum może jakaś kobitka, której mąż tudzież partner boryka się z takim samym problemem jak mój? Tzn. ani jednego żołnierzyka w nasieniu...- jeśli tak, to proszę dajcie znać. Razem zawsze raźniej

Powiedzcie proszę, ile się już borykacie z tym problemem???

[ewapop3]

Witajcie kochane!! śledzę tu was i jak zwykle trzymam mocno kciuki i wierzę że już niedługo powiększy się grono mamusiek.
Ostatnio się nie udzielam bo czekam dalej na okres to już 10 dni po terminie i mam tak pierwszy raz wybrało sobie moment i tak właściwie cieszyłam się jak głupia jak nas zakwalifikowali a tu już niedługo 6 miesiąc od 1-szej wizyty i pewnie jeszcze się przedłuży nie wiem co się dzieje,wiem że przy pco może tak być ale pierwszy raz tak mam w ciąży nie jestem zrobiłam 3 testy(choć to by był cud)gdyby nie ta torbiel przy ostatniej wizycie to już bym była na tym etapie co wy dziewczyny a tak siedzę i czekam na zbawienie,jeszcze trochę i zacznę rwać włosy z głowy bo przyznam,że jeszcze nigdy nie oczekiwałam okresu jak teraz,boli mnie brzuch,ponad to jest jak by napuchnięty
Buziaczki

[Pandorcia84]

Dziewczyny, za godzinę biorę pierwszy zastrzyk. Aż się denerwuję strasznie czy mi się uda, czy nie będzie bolało.

[yssmay]

Ehhh byliśmy... najpier badanie krwi, estradiol 127 :banghead:. USG - prawie nic nie urosło, są pęcherzyki ale malutkie. Zwiększyli mi dawkę na 225 i kontrola w poniedziałek. Może uda się dokonać pick-up, ale transfer to już raczej w "następnym cyklu" - czyli kolejny przylot do Polski i nie wiem za co. Jestem padnięta, załamana i zrezygnowana. Mam doła i już mi się nie chce walczyć. Nie mam dziś sił wierzyć, że to się uda. Mam po prostu dość.
Może chociaż uda się odzyskać pieniądze za przebookowanie biletów.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[kasia_ruda]

Yssmay tak mi przykro. Za dużo tego na ciebie spada... nie poddawaj się, przy zwiększonej dawce jeszcze masz sporo czasu na wyhodowanie jajeczek. Trzymam kciuki.

Wysłane z mojego GT-I8260 przy użyciu Tapatalka

[Linka1984]

Yessway ktory dzien stymulki??? Ja 6dzien stymulki miałam 240 estradiol

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[yssmay]

Linka - Dzień 8my :banghead:

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Linka1984]

Napisane przez yssmay

Linka - Dzień 8my :banghead:

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Ja miałam w dniu punkcji 1250 a inne ponad 3 tys..okazało sie ze za slaba stymula

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[kasia_ruda]

Yssmay ale jeszcze nie wszystko stracone. Większa dawka menopuru może jeszcze pobudzić te komórki do dojrzewania! Trzy zastrzyki do kontroli, może to coś da, a na pewno pokaże, czy zmierzacie w dobrym kierunku. Do kiedy zostajecie w Pl? Może w pon.ocenią, że jeszcze kilka dni stymulacji wystarczy. Bardzo czekałam na wiadomości od ciebie i bardzo ci współczuję, że to takie trudne. Nie poddawaj się, jeszcze jest przecież nadzieja.

Wysłane z mojego GT-I8260 przy użyciu Tapatalka

[yssmay]

Tylko tak jak wcześniej mówiłam, jeśli skończę z 3 zarodkami, to nie podejdę do IVF. 3 zarodki to za mało aby zrobić na nich PGD.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Linka1984]

A ile jest tych pecherzykow?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Pandorcia84]

No to pierwszy zastrzyk mam za sobą Nawet tak żle nie było

[yssmay]

Linka - nawet nie wiem ...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Linka1984]

Napisane przez Pandorcia84

No to pierwszy zastrzyk mam za sobą Nawet tak żle nie było

Ja tez sie bałam a bolu zero!!!

Napisane przez yssmay

Linka - nawet nie wiem ...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Moze one urosną i e2 tez?!?!?!


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[yssmay]

Linka - sama nie wiem... jestem już taka zmęczona.. jestem od 5 rano na nogach

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[kasia_ruda]

Yssmay odpocznij, w poniedziałek będziesz się widziała ze swoim lekarzem, on ci wszystko rozjaśni. Ja mam nadzieję, że uda się pobrać wystarczającą ilość do pgd. Powodzenia. Trzymajcie się.

Wysłane z mojego GT-I8260 przy użyciu Tapatalka