Cięcie i cieniowanie włosów kręconych - zbiorczy

[flower21]

Hej, mam ogromny problem ze swoimi wlosami, są strasznie zniczone i suche i nie wiem co z nimi zrobic.

Moze zaczne od początku, odkąd pamietam cieniowalam wlosy na calej dlugosci, ale nigdy nie mialam z nimi problemu. Problem zaczął sie jak wyjechalam z kraju, tu gdzie jestem jest bardzo gorąco i moje wlosy (innych kolezanek polek tez:/) są przeraźliwie suche, byc moze dlatego ze jest tu strasznie gorąco, jest okolo 40 stopni i moje wlosy nie potrafią sobie z tym poradzic.

Wlosy mam tak do polowy plecow teraz, sciete na prosto i pocieniowane, nigdy ich nie susze i nie prostuje (no moze raz na rok), maluje co 3-4 miesiące. Teraz zamierzam przebolec widok odrostów i wrocic do swojego naturalnego koloru.

Niestety moje wlosy aktualnie wyglądają tragicznie, koncowki są polamane i porozdwajane. Po umyciu koncowki wyglądają jak puch, są praktycznie od razu suche.
Co gorsza przez to ze wlosy są pocieniowane to praktycznie do polowa wlosow wygląda koszmarnie, a to wszystko przez fatalne konce.

Zamierzam w tym tygodniu isc do fryzjera, ale nie mam pojęcia jak sciąc wlosy...
Gdy są cieniowane zaczynają sie lekko krecic, wywijac, nawet mi sie to podoba - moja mama ma mocno kręcone wlosy, wiec pewnie i ja mam do tengo tendencje.

Zastanawialam sie czy nie sciąc wlosow calkowicie na prosto tak troche za ramiona, ale nie wiem czy jak wlosy sa proste i koncowki sie troche zniczcza czy nie zrobi sie taki gruby puch znowu. No i czy dalej bedą sie wywijac/krecic?

Wiem zeby teraz moja fryzura jako tako wyglądała, musialabym troche tych wlosow sciąc, a wtedy juz niezbyt w gre wchodzi cieniowanie, bo juz kiedys mialam taką fryzure i krotkie wlosy przy twarzy mi nie pasują.

Moze wy cos doradzicie? Dodam zdjęcia..

[Kocik123]

A może nie warto od razu tak mocno ścinać włosów?
Jak pielęgnujesz włosy?

[flower21]

Uzywam olejkow Loreala, garniera zalezy, wcieram w suche wlosy.
Myje wlosy co dwa dni, zawsze nakladam odzywke (maske) raz na dwa tygodnie trzymam ją dluzej pod workiem

A wlosy choc minimalnie musze sciąc, bo juz pol roku nie scinalam i koncowki sa mega tragiczne.

[Kocik123]

Myśle że obcięcie końcówek ok 4 cm może dużo dać, a później co 3 miesiące od 1,5 cm i będzie ok.
a czym zabezpieczasz koncówki ?

[flower21]

Niczym, nawet o tym nie pomyslalam.
A co jest dobre do zabezpieczenia koncówek?

[Kocik123]

Dla mnie najlepsze jest jedwab z marion
próbowałam także L`Biotica, Biovax A+E, Serum wzmacniające

[byska20]

Witajcie
Od jakiegoś czasu zastanawiam się czy nie zdecydować sie na mocne wycieniowanie włosów, są długie ( do połowy pleców) falowane, mocno puszące się. Kosmetyki, odżywki itd. pomagają mi w ich poskromieniu ale ostatnio zauważyłam, że znów stają się bardzo niesforne, dlatego pomyślałam że ich wycieniowanie pomoże mi to zniwelować. Przeczytałam wiele wątków ale opinie są podzielone, dlatego chciałam odświeżyć temat jak myślicie, czy wycieniowanie włosów pomoże czy tylko sprawi że jeszcze bardziej sie podniosą i napuszą? ratujcie

[martuchaOo7]

Jak wycieniujesz to będą się bardziej puszyć. Sama to przerabiałam. Poza tym fryzjer ci zawsze wyciacha więcej niż trzeba....

[SceneQueene]

Ja bym nie cieniowała

[Kocik123]

cieniowanie to zło..
do dzisiaj ich nie wyrównałam a pierwszy raz cieniowałam chyba z 5 lat temu.
nie polecam.

[byska20]

dzięki za wszystkie odpowiedzi co zrobiłybyście z takimi włosami?

[martuchaOo7]

Próbowałaś stylizacji na żel? Moze masz podatne na skręt?

---------- Dopisano o 18:55 ---------- Poprzedni post napisano o 18:54 ----------

Generalnie zdjęcie jest małe, ale nie masz złych włosów... Co ty od nich chcesz :P

[byska20]

nie są takie złe gdy nałożę na nie tonę kosmetyków a poza tym przydałaby mi sie jakaś zmiana

[martuchaOo7]

Od tego się zaczyna, a potem płacz, że się nie ukladają Niestety cieniowanie dobrze wygląda prosto od fryzjera, później żeby to okiełznać zaczyna się prostowanie i zniszczone włosy. Serio, może na prawdę ci się zaczną krecić po wgnieceniu żelu. Ja długo nie wiedziałam, że mam podatne na skręt i je uporczywie ulizywałam, prostowałam, no i cieniowałam niestety. Teraz już wiem co i jak robić.

[*Basia*]

Napisane przez martuchaOo7

Jak wycieniujesz to będą się bardziej puszyć. Sama to przerabiałam. Poza tym fryzjer ci zawsze wyciacha więcej niż trzeba....

Napisane przez Kocik123

cieniowanie to zło..

Napisane przez martuchaOo7

Od tego się zaczyna, a potem płacz, że się nie ukladają Niestety cieniowanie dobrze wygląda prosto od fryzjera, później żeby to okiełznać zaczyna się prostowanie i zniszczone włosy.

To co piszecie brzmi jak jakiś koszmar włosowy.
1. Puszenie nie zależy od cieniowania ale od pielęgnacji.
2. Fryzjer nie zawsze zetnie więcej niż trzeba.
3. zło?płacz? - nie popadajmy w paranoję.

No i po co od razu zakładać nowy wątek, skoro już jeden o cięciu i cieniowaniu jest?
Wystarczy poczytać i zapoznać się z zawartymi tam informacjami.
Polecam

[SceneQueene]

No wiesz, czasem po prostu ktoś trafi na złego fryzjera albo jego włosom coś nie służy i to normalne, że ma z tym potem złe wspomnienia.

[*Basia*]

Napisane przez SceneQueene

No wiesz, czasem po prostu ktoś trafi na złego fryzjera albo jego włosom coś nie służy i to normalne, że ma z tym potem złe wspomnienia.

Wiem o tym doskonale, ale nie ma od razu potrzeby generalizować i pisać jak źle wcielonym.

[SceneQueene]

Jasne. Każdy to musi sprawdzić pewnie na sobie, ale wiem, że dużo osób z cieniowaniem takie właśnie przygody ma, niestety negatywne.

[*Basia*]

Nie przeczę, jednak na forum jestem parę lat i spora część kręconych/falowanych ma jednak cieniowane włosy.
Jednak o tym jest już cały wątek. Mam nadzieję, że zostaną one połączone.

Coraz więcej tworzonych jest nowych wątków, a autorki nie zadadzą sobie trudu przejrzenia nawet pierwszej strony podforum.

[SceneQueene]

Sama to zauważyłam i jestem tego samego zdania akurat

[nessuno9]

Moje pytanie brzmi czy dobrze zrobię obcinając włosy (które sięgają w sumie do biustu) tak aby były trochę za ramiona? Prawie dwa lata temu przefarbowałam włosy na blond i co miesiąc przez cały rok chodziłam do fryzjerki aby je zafarbować - były jak siano więc przefarbowałam je na brąz i raz na pół roku je farbuję. Moje włosy zawsze były kręcone i suche. Wiem, że takie podcięcie by w końcu pozbyło się z moich włosów blondu przez który moje włosy strasznie się rozdwajają i mimo różnych olejków, etc. nadal są suche i się kruszą. Jednak gdy zetnę je na tak krótko będę musiała używać częściej prostownicy ewentualnie najpierw pobawię się z suszarką i zobaczę czy będzie dobrze.

Do rzeczy, moje pytania: czy warto ściąć tak bardzo włosy? czy będzie jakiś efekt? czy przestaną mi również tak bardzo wypadać? oraz czy jeżeli doczepię włosy o długości moich starych włosów tj. do biustu czy będzie to bardzo rażące i widoczne? z góry dziękuję za poświęcony czas i odpowiedzi.

[kathy579]

ja też się wypowiem na pewno stałe bywalczynie pamiętają jaki mi fatalnie wycieniowano włosy z którymi męczyłam się 3 miesiące (górna warstwa mega wycieniowana). Jednak zdaje sobie sprawę że przy mojej długości włosy najładniej wyglądają gdy są wycieniowane (umiejętnie, najlepiej na sucho) gdy włosy nie są wycieniowane czuje się jak ,,cocer spaniel,, autentycznie Więc cieniować jak najbardziej ale u dobrego specjalisty. Natomiast włosy do łopatek to już inna sprawa taki włosy również wyglądają bardzo ładnie jeśli są równej długości.
To kwestja czego chcemy i w czym się lepiej czujemy.

[Eloe77]

Napisane przez byska20

Witajcie
Od jakiegoś czasu zastanawiam się czy nie zdecydować sie na mocne wycieniowanie włosów, są długie ( do połowy pleców) falowane, mocno puszące się. Kosmetyki, odżywki itd. pomagają mi w ich poskromieniu ale ostatnio zauważyłam, że znów stają się bardzo niesforne, dlatego pomyślałam że ich wycieniowanie pomoże mi to zniwelować.

Na początek pomoże Ci wyłącznie poprawienie stosowanej pielęgnacji i przemyślenie stylizacji lub przeprowadzanych zabiegów fryzjerskich. Trzeba określić, dlaczego zachowują się w sposób niewłaściwy.

Przeczytałam wiele wątków ale opinie są podzielone, dlatego chciałam odświeżyć temat jak myślicie, czy wycieniowanie włosów pomoże czy tylko sprawi że jeszcze bardziej sie podniosą i napuszą? ratujcie

Są dwa wyjścia:
- podcięte niewłaściwie i niewłaściwym narzędziem będą się coraz bardziej niszczyć,
- podcięte ostrymi nożyczkami i najlepiej na sucho, zgodnie z układem włosów, a nie wygoda fryzjera, winny lepiej się układać.
Jeśli je wycieniujesz, odsłonisz skręt z warstw niższych i do tego uniesiesz lekko wierzchnie warstwy. Ale to pod podstawowym warunkiem: że zostanie to dobrane do włosów i ich typu skrętu. Jeśli nie zostanie dobrane - ryzykujesz i uniesienie i puszenie i prostowanie i wiele innych ciekawostek, bo włos może się zacząć zachowywać na milion sposobów, gdy zabierze mu się jego optymalną długość.

Napisane przez nessuno9

Moje pytanie brzmi czy dobrze zrobię obcinając włosy (które sięgają w sumie do biustu) tak aby były trochę za ramiona?

zależy od indywidualnych cech Twoich włosów, ale w świetle tego, co poniżej, powinnaś obciąć tyle, ile jest ich zniszczonych.

Prawie dwa lata temu przefarbowałam włosy na blond i co miesiąc przez cały rok chodziłam do fryzjerki aby je zafarbować - były jak siano więc przefarbowałam je na brąz i raz na pół roku je farbuję. Moje włosy zawsze były kręcone i suche. Wiem, że takie podcięcie by w końcu pozbyło się z moich włosów blondu przez który moje włosy strasznie się rozdwajają i mimo różnych olejków, etc. nadal są suche i się kruszą. Jednak gdy zetnę je na tak krótko będę musiała używać częściej prostownicy ewentualnie najpierw pobawię się z suszarką i zobaczę czy będzie dobrze.

skoro tak, to nie widzę powodów, by nie obciąć się całkiem na krótko. To brzmi złośliwie, ale przeczytaj ponownie, co napisałaś... Skoro chcesz obciąć zniszczone, a potem znowu je niszczyć prostownicą - co doprowadzi i tak do ponownego drastycznego cięcia - to czemu nie zrobić tego od razu?
Dlaczego uważasz, że prostownica będzie niezbędna? Może wystarczyłoby popracować nad pielegnacją?
Pokazałabyś te włosy, można by było jakoś rzetelniej odpowiedzieć...

Do rzeczy, moje pytania: czy warto ściąć tak bardzo włosy?

Zniszczone tak, bo nic ich nie sklei i nie odbuduje.

czy będzie jakiś efekt?

Jakiś na pewno.

czy przestaną mi również tak bardzo wypadać?

Teoretycznie tak, bo krótsze=wrażenie mniejszej ilości. Jednak trzeba stwierdzić, czemu wypadają i wyrugować przyczynę. Cięcie to nawet nie półśrodek, ale mniej niż ćwierćśrodek. Przyda się tez wcierka.

oraz czy jeżeli doczepię włosy o długości moich starych włosów tj. do biustu czy będzie to bardzo rażące i widoczne?

To zależy, jakie włosy dobierzesz. Jeśli jednak włosy wypadają, a doczepianie jest do własnych włosów i może obciążać najprawdopodobniej słabe w tej chwili cebulki, to po co to w ogóle robić?

[Kicia28]

Witam forumowiczki. Jestem nowa w tym temacie, wlasciwie to dopiero dzisiaj odkrylam, ze Wizaz.pl ma dzial dla "zakreconych"
A nie odkrylam dzisiaj , ze je mam. Ale historia na bok.
Zawsze mialam problem , aby znalezc fryzjerke, ktora wie co to jest krecony wlos i jak sie go podaje (zazwyczaj wychodzilam w kasku z pianki, albo "skroconych" o jakies 15 cm, albo ladnie wygladajacych na prosto a po skrecie juz nie bylo tak zachwycajaco). Znalazlam jedna (po niemal 20 latach poszukiwan) i, niestety, musialam oposcic rodzinny kraj (jakby ktos byl z Debicy, to polecam pania Kasie , ktora przyjmuje w tym samym lokalu , co zaklad kosmetyczny Pretty Woman)...i znowu sie zaczelo!!!
Po pierwszym idealnym scieciu, a w ciagu nastepnych miesiecy trzech farbowaniach, czestym prostowaniu prostownica, suszeniu suszarka, wyjechalam do kraju , gdzie jest goraco, wilgotno i trzeba bylo znalezc nowa fryzjerke.
Poszlam, zobaczylam i stwierdzilam : "chwala Bogu, ze sa krecone, to nie widac, jak sa sciete, bo nawet na prostych to koszmar". Opisowo: fryzura "na pudla" (przygladzone u gory i napuszone prz koncowkach, doczytalam , ze oficjalnie nazywacie to ciecie Kopernikiem), oczywiscie nie obrazam pudli. Minelo kilka miesiecy i swierdzilam, ze nadszedl czas podciac koncowki i zafundowac moim wlosom odpowiednie cieniowanie. Nadarzyla sie okazja, bo przyjechala znajoma, ktora skonczyla szkole fryzjerska we Wloszech..pewnie bedzie sie na tym znac, naiwnie pomyslalam.
Dlaczego we mnie wowczas samochod nie uderzyl, piorun nie trafil czy cos w tym stylu, mialabym wymowke. Ale nie, nic sie nie stalo i siadlam sobie na krzeselku i zaczelo sie "cieniowanie" i "podcinanie" zniszczonych koncowek. Efekt koncowy: z dlugosci "do ramion" mam dlugosc "zaraz za ucho"..tyle tylko, ze na prostych !!!!
Na dodatek, z tylu , na karku, taka "kita" smetnie mi zwisa a na czubku sa niemal proste.
Podejrzewam, ze z miny wywnioskowala, ze jakos mi sie ta "stylizacja" "nie za bardzo" podoba. Teraz bez opaski sie nie obejdzie.

To tak, zebyscie mogly sie posmiac troche...(na marginesie: po zrobieniu juz "fryzury" mowi do mnie, ze w salonie gdzie pracowala tylko ukladala wlosy, bo wlasciciel nie pozwalam im obcinac...toby sie wyjasnilo, dlaczego)

A wiec, zeby naprawic "troche" moja glupote mam pytanie: czy ktoras z was (bardziej obcykana na forum, bo strasznie duzo tego do czytania, co pewnie mogloby mi wyjsc na zdrowie, bo zanim bym doszla do wlasciwego tematu, wlosy by odrosly) jest w stanie podac mi link , albo szkic poprawnego podciecia wlosow kreconych , zwlaszcza z tylu, dodam, ze samodzielnego.
Wlosow jest sporo, ale sa one cienkie, skret ma srednice okolo 2-3 cm, sa dosc suche.
Myje szamponem Tres-emme, do wlosow puszacych sie i po splukaniu ich nakladam krem do stylizacji Schwarzkopf czarny, czasami tez na suche wlosy.
W tym momencie jednak najwiekszym problemem jest ciecie.
Blagam o pomoc.


doczytalam troszke, i juz wiem, gdzie jest pies pogrzebany (pomijajac niewlasciwy wybor fryzjerki), ale jesli macie jakies sugestie , jak poprawic tyl, aby wyszedl bob a nie szpic, bede wdzieczna. Musze sobie sama z tym poradzic. Swietne to forum, tak na marginesie.

[Iwonalodz]

Napisane przez Kicia28

Witam forumowiczki. Jestem nowa w tym temacie, wlasciwie to dopiero dzisiaj odkrylam, ze Wizaz.pl ma dzial dla "zakreconych"
A nie odkrylam dzisiaj , ze je mam. Ale historia na bok.
Zawsze mialam problem , aby znalezc fryzjerke, ktora wie co to jest krecony wlos i jak sie go podaje (zazwyczaj wychodzilam w kasku z pianki, albo "skroconych" o jakies 15 cm, albo ladnie wygladajacych na prosto a po skrecie juz nie bylo tak zachwycajaco). Znalazlam jedna (po niemal 20 latach poszukiwan) i, niestety, musialam oposcic rodzinny kraj (jakby ktos byl z Debicy, to polecam pania Kasie , ktora przyjmuje w tym samym lokalu , co zaklad kosmetyczny Pretty Woman)...i znowu sie zaczelo!!!
Po pierwszym idealnym scieciu, a w ciagu nastepnych miesiecy trzech farbowaniach, czestym prostowaniu prostownica, suszeniu suszarka, wyjechalam do kraju , gdzie jest goraco, wilgotno i trzeba bylo znalezc nowa fryzjerke.
Poszlam, zobaczylam i stwierdzilam : "chwala Bogu, ze sa krecone, to nie widac, jak sa sciete, bo nawet na prostych to koszmar". Opisowo: fryzura "na pudla" (przygladzone u gory i napuszone prz koncowkach, doczytalam , ze oficjalnie nazywacie to ciecie Kopernikiem), oczywiscie nie obrazam pudli. Minelo kilka miesiecy i swierdzilam, ze nadszedl czas podciac koncowki i zafundowac moim wlosom odpowiednie cieniowanie. Nadarzyla sie okazja, bo przyjechala znajoma, ktora skonczyla szkole fryzjerska we Wloszech..pewnie bedzie sie na tym znac, naiwnie pomyslalam.
Dlaczego we mnie wowczas samochod nie uderzyl, piorun nie trafil czy cos w tym stylu, mialabym wymowke. Ale nie, nic sie nie stalo i siadlam sobie na krzeselku i zaczelo sie "cieniowanie" i "podcinanie" zniszczonych koncowek. Efekt koncowy: z dlugosci "do ramion" mam dlugosc "zaraz za ucho"..tyle tylko, ze na prostych !!!!
Na dodatek, z tylu , na karku, taka "kita" smetnie mi zwisa a na czubku sa niemal proste.
Podejrzewam, ze z miny wywnioskowala, ze jakos mi sie ta "stylizacja" "nie za bardzo" podoba. Teraz bez opaski sie nie obejdzie.

To tak, zebyscie mogly sie posmiac troche...(na marginesie: po zrobieniu juz "fryzury" mowi do mnie, ze w salonie gdzie pracowala tylko ukladala wlosy, bo wlasciciel nie pozwalam im obcinac...toby sie wyjasnilo, dlaczego)

A wiec, zeby naprawic "troche" moja glupote mam pytanie: czy ktoras z was (bardziej obcykana na forum, bo strasznie duzo tego do czytania, co pewnie mogloby mi wyjsc na zdrowie, bo zanim bym doszla do wlasciwego tematu, wlosy by odrosly) jest w stanie podac mi link , albo szkic poprawnego podciecia wlosow kreconych , zwlaszcza z tylu, dodam, ze samodzielnego.
Wlosow jest sporo, ale sa one cienkie, skret ma srednice okolo 2-3 cm, sa dosc suche.
Myje szamponem Tres-emme, do wlosow puszacych sie i po splukaniu ich nakladam krem do stylizacji Schwarzkopf czarny, czasami tez na suche wlosy.
W tym momencie jednak najwiekszym problemem jest ciecie.
Blagam o pomoc.


doczytalam troszke, i juz wiem, gdzie jest pies pogrzebany (pomijajac niewlasciwy wybor fryzjerki), ale jesli macie jakies sugestie , jak poprawic tyl, aby wyszedl bob a nie szpic, bede wdzieczna. Musze sobie sama z tym poradzic. Swietne to forum, tak na marginesie.

Ja obcinam metodą na kitki albo metodą na kucyki. Wtedy są obcięte warstwowo. Jest to popularna metoda na tym wątku. Robi się ze wszystkich włosów kitkę na czubku (tu gdzie ciemiączko , ja robię kitki raz przy czole, raz na ciemiączku, ale mam dłuższe włosy i szybko mi rosną. I obcinamy z tej kitki powiedzmy (u Ciebie) z 1-2 cm, potem rozczesujemy kitkę i zostawiamy dolną warstwę, a resztę znowu w kitkę w tym samym miejscu, potem znowu rozczesujemy, zostawiamy następną warstwę od dołu, a zresztą robimy kitkę i tak robimy aż obetniemy wszystkie. Obcinamy mniej więcej taką samą długość na każdej kitce. Zazwyczaj robię 5 kitek.
Niestety nie wiem czy to Ci czymś pomoże, bo bez zdjęć ciężko doradzić. I ja chyba też słaba w opisach jestem

[Kicia28]

Napisane przez Iwonalodz

Ja obcinam metodą na kitki albo metodą na kucyki. Wtedy są obcięte warstwowo. Jest to popularna metoda na tym wątku. Robi się ze wszystkich włosów kitkę na czubku (tu gdzie ciemiączko , ja robię kitki raz przy czole, raz na ciemiączku, ale mam dłuższe włosy i szybko mi rosną. I obcinamy z tej kitki powiedzmy (u Ciebie) z 1-2 cm, potem rozczesujemy kitkę i zostawiamy dolną warstwę, a resztę znowu w kitkę w tym samym miejscu, potem znowu rozczesujemy, zostawiamy następną warstwę od dołu, a zresztą robimy kitkę i tak robimy aż obetniemy wszystkie. Obcinamy mniej więcej taką samą długość na każdej kitce. Zazwyczaj robię 5 kitek.
Niestety nie wiem czy to Ci czymś pomoże, bo bez zdjęć ciężko doradzić. I ja chyba też słaba w opisach jestem

Dziekuje za odpowiedz...niestety, aby uzyc tego sposoby musze poczekas jeszcze z rok...nie ma mi , w tym momencie, kto zrobic zdjecia...postaram sie wstawic pozniej.

[Kicia28]

Ok, dorwalam meza, zrobil mi zdjecia. Dodam raz jeszcze, ze wczesniej (niecaly miesiac temu ) mialam wlosy do ramion,
Nr 1: dzisiaj; wlosy przed myciem zostaly potraktowane olejkiem migdalowym, czepkiem plastikowym i na to recznik, pol godzinki sobie tak pochodzilam. Potem, uzywajac rad niektorych, podpielam klamerkami, aby nie byly zupelnie oklapniete, zwlaszcza na czubku, wyschly same.

nr 2: rzut z boku:
mam wrazenie , ze z tylu cos nie gra: sa za dlugie na dole i wygladaja , jakbym sie caly czas opierala o sciane...

nr 3:
jak ja niecierpie, jak mi na samym srodku ten ogon wisi, niegdy mi sie to nie podobalo, nawet na dlugich wlosach!


Jak moge sobie poprawic ciecie, juz wolalabym "klasycznego" boba i na prosto sciac z tylu, ale boje sie, ze jak KTOS mi to zacznie rownac, to bede musiala ogolic pol glowy.

Tak sie czesze na codzien (zdj.nr 4):


Tak, jak mam ochote potorturowac moje wloski ( mieszkam w wilgotnym klimacie, wiec na dluzsza droge prostowanie ich nie ma sensu), ale czasami lupie sie sobie podobac. Na tym zdjeciu widac ich wlasciwa dlugosc (zdj. nr 5) :


A to dwa zdjecia, jakie mialam wlosy kilka lat temu.
Zdj nr 6, prostowane na szotce, sierpien 2006:


A to, ostatnie, z roku 2010, naturalnie wysuszone:. Zdj. nr 7:

[Iwonalodz]

Kicia28 miałaś ładne te do ramion włosy, czemu ścięłaś?

[Kicia28]

Napisane przez Iwonalodz

Kicia28 miałaś ładne te do ramion włosy, czemu ścięłaś?

... nawet mi nie mow ... zdjecie z wlosami do ramion robilam kupe lat temu, i wowczas, od czasu do czasu pozwalalam sobie na prostowanie ich prostownica (wowczas klimat mi na to pozwalal), co strasznie mi niszczylo wlosy. Wiec co jakis czas do fryzjera i podcinalam same koncowki, co nie znaczy,ze za kazdym razem zatrzymywaly sie na koncowkach (fryzjerki). Potem byl okres , ze sama podcinalam koncowki , i nawet sama robilam sobie kompletne ciecie. W zeszlym roku poszlam do fryzjerki, ktora mi dobrze scieniowla wlosy (nie ma zdjecia) , a przez nastepne 6 miesiecy farbowalam wlosy chyba 3 razy, prostwalam namietnie, wiec spalilam konkretnie koncowki. W marcu bylam u fryzjerki, ktora miala za zadanie sciac troche tego siana ( i spaprala robote...jak pisalam, wyszedl wypisz - wymaluj Kopernik ) w zwiazku z czym poszlam do znajomej, aby zniwelowala ten efekt, a jak zaczela cieniowac, to to mi wyszlo na glowie....a ja chce miec dlugie wlosy... i naturalne.... lubie miec je proste, ale jak sa krecone, to tez beda...
czy wg Ciebie , jesli zrobilabym zabieg odbudowujacy keratyna, to bym im pomogla czy tez bardziej zaszkodzila?

Na marginesie: witam imienniczke

[Iwonalodz]

Napisane przez Kicia28

czy wg Ciebie , jesli zrobilabym zabieg odbudowujacy keratyna, to bym im pomogla czy tez bardziej zaszkodzila?

Nie mam pojęcia. Ja nigdy nawet nie prostowałam włosów, więc się nie znam na tym.

Napisane przez Kicia28

Na marginesie: witam imienniczke