czy ktoś szuka pracy?

[88Ekaterina88]

Napisane przez uparta Marti

Jik byłam na rozmowie Fajnie mi się z nimi gadało. Z całą rodzinką gadałam(mama , tata, syn) bo to biznes rodzinny Ale pytali mnie o dziwne rzeczy, np: co robia moi rodzice, rodzeństwo,co zamierzam robić w przyszłości,czy palę..Nigdy nie pytali mnie na innych rozmowach o takie rzeczy wiec byłam zdziwiona. No i standardowo mają zadzwonić w tym tygodniu nawet jeśli mnei nie przyjma. Wybierają spośród 4 dziewczyn wiec mam 25% szans Bardzo chciałabym tam pracowac. To byłoby niezłe doświadczenie. Szukają kogoś na dłużej ,Dają umowę o pracę. Pierwsze 4 miesiące to okres próbny a po 4 miesiącach podpisuje sie umowe na czas nieokreślony.Praca od pon-pt.

moze oni szukaja również żon dla syna stąd też te pytania ?

[uparta Marti]

Napisane przez 88Ekaterina88

moze oni szukaja również żon dla syna stąd też te pytania ?

bardzo możliwe,bo syn bardzo młody.na oko ok 25 lat, a jeszcze przed rozmową z nimi rozmawialam przez telefon z "mamą" i taki wywiad przeprowadzała ze mną i wtedy pytała jaki jest mój stan cywilny i jakie liceum skonczyłam, jakie wyniki na matturze
powiedziałam jej tylko,że mój stan cywilny nie ma zadnego związku z pracą i tyle.

[88Ekaterina88]

Napisane przez uparta Marti

bardzo możliwe,bo syn bardzo młody.na oko ok 25 lat, a jeszcze przed rozmową z nimi rozmawialam przez telefon z "mamą" i taki wywiad przeprowadzała ze mną i wtedy pytała jaki jest mój stan cywilny i jakie liceum skonczyłam, jakie wyniki na matturze
powiedziałam jej tylko,że mój stan cywilny nie ma zadnego związku z pracą i tyle.

cos mi sie wydaje ze chca upiec 2 pieczenie na 1 ogniu ale robota by sie przydała zawsze zarobki przez 4 miesiace lepsze niż nic bo nie wiadomo jaka bedziesz wżyciu i w relacjach z synem

[souvenir]

Napisane przez 88Ekaterina88

moze oni szukaja również żon dla syna stąd też te pytania ?

hehe, dobre, kto wie, skoro rodzinny biznes to może chcą upiec dwie pieczenie na jednym ogniu
mam nadzieję że spodobałaś się im i Cię wybiorą

ja właśnie dzwoniłam w sprawie pracy w sklepie odzieżowym w moim małym mieście w dodatku, co się okazało to sklep znajomych moich rodziców którzy mieli dać znać jak będą kogoś szukać, nie wiem czy zapomnieli, czy uważają, że się nie nadaję, ale nie zdradzając się kim jestem mam jutro przyjść do nich do sklepu pogadać i przynieść cv. Jakoś chyba dziwnie będzie, ale i tak pójdę, ciekawe czy się zdziwią jak mnie zobaczą

[ijaa]

Przyłączam sie kobitki, jako rozpoczynająca poszukiwania. Aktualnie pracuję w szkole językowej na stanowisku asystentki/sekretari. Wszystko zapowiadało się świetnie, miło, uprzejmie, a już po dwóch miesiącach (tylko tyle pracuje) zaczynają się schody.
Nie znoszę niesłowności i ustawiania człowieka pod jego widzimisię, wiec podjęłam decyzje o szukaniu czegoś nowego.
Póki co nie mam zamiaru się chwalić, bo wyjdzie na to, że dostanę kopa na wylot od razu, nie mniej jednak szukać zamierzam.

Będę zaglądam oczywiście co u Was

[Jik]

Witaj, ijaa, w sumie nie wiem co gorsze: brak pracy, czy jak w Twoim przypadku kijowa praca :/ Z jednej strony nie musisz tak nerwowo szukać pracy. Z drugiej strony atmosfera w robocie to podstawa.
souvenir, ciekawe co powiedzą i jaką minę zrobią jak Cie zobaczą! Pewnie nagle sobie o Tobie przypomną i się wykręcą, że nie mieli Twojego namiaru. Ale idź, oczywiście! W końcu szukasz pracy!
uparta Marti, faktycznie, dziewczyny mogą mieć rację. Swoją drogą mojej koleżance tak się ułożyło. Zaczęła pracę w firmie rodzinnej. W tym roku wyszła za mąż za syna właścicielki Na szczęście fajna z nich para i ona sama się cieszy, że upiekły się dwie pieczenie na jednym ogniu - robota i mąż Chociaż ja bym zwariowała, jakbym miała ze swoim TŻetem pracować!
gregia, teraz się nie liczy tego typu atrakcyjność dla pracodawcy. Fajny pracownik to student lub z orzeczeniem o niepełnosprawności ( bo zus mniejszy), oczywiście dyspozycyjny, oczywiście znający 5 języków i godzący się na umowę zlecenie za najmniejszą stawkę.
Właśnie przechodzę kryzys. Muszę iść na podyplomówkę, bo jako polonista nie znajdę roboty w zawodzie. Ale dla doradców zawodowych też mało pracy. Tzn. może i jest, ale trzeba mieć już dyplom, a ja mam pierwszy zjazd za tydzień. Docelowo edukację skończę za 1, 5 roku. Kolejne półtora roku bez pracy???????? Właśnie przeglądam jakieś strony z firmami szkoleniowymi i agencjami zatrudnienia...Może mnie gdzieś zechcą...Szlag by to trafił.

[gregia]

Napisane przez Jik

Witaj, ijaa, w sumie nie wiem co gorsze: brak pracy, czy jak w Twoim przypadku kijowa praca :/ Z jednej strony nie musisz tak nerwowo szukać pracy. Z drugiej strony atmosfera w robocie to podstawa.
souvenir, ciekawe co powiedzą i jaką minę zrobią jak Cie zobaczą! Pewnie nagle sobie o Tobie przypomną i się wykręcą, że nie mieli Twojego namiaru. Ale idź, oczywiście! W końcu szukasz pracy!
uparta Marti, faktycznie, dziewczyny mogą mieć rację. Swoją drogą mojej koleżance tak się ułożyło. Zaczęła pracę w firmie rodzinnej. W tym roku wyszła za mąż za syna właścicielki Na szczęście fajna z nich para i ona sama się cieszy, że upiekły się dwie pieczenie na jednym ogniu - robota i mąż Chociaż ja bym zwariowała, jakbym miała ze swoim TŻetem pracować!
gregia, teraz się nie liczy tego typu atrakcyjność dla pracodawcy. Fajny pracownik to student lub z orzeczeniem o niepełnosprawności ( bo zus mniejszy), oczywiście dyspozycyjny, oczywiście znający 5 języków i godzący się na umowę zlecenie za najmniejszą stawkę.
Właśnie przechodzę kryzys. Muszę iść na podyplomówkę, bo jako polonista nie znajdę roboty w zawodzie. Ale dla doradców zawodowych też mało pracy. Tzn. może i jest, ale trzeba mieć już dyplom, a ja mam pierwszy zjazd za tydzień. Docelowo edukację skończę za 1, 5 roku. Kolejne półtora roku bez pracy???????? Właśnie przeglądam jakieś strony z firmami szkoleniowymi i agencjami zatrudnienia...Może mnie gdzieś zechcą...Szlag by to trafił.

za to Jik zainspirowalas mnie tez do podyplomowki w sprzedazy bys sie sprawdzila

[Jik]

Napisane przez gregia

za to Jik zainspirowalas mnie tez do podyplomowki w sprzedazy bys sie sprawdzila

Czemu w akurat sprzedaży? Właśnie ubolewam nad tym, gdzie w tym wszystkim, w moich poszukiwaniach i reszcie to, co naprawdę lubię, czyli literatura?...
Mogłabym pracować w księgarni albo w wydawnictwie. Niestety, do księgarń chcą studentów polonistyki, bo ten zus mniejszy, a do wydawnictw jak już kogoś chcą, to informatyka albo grafika

A Ty o jakiej podyplomówce myślisz?

[Ilena]

rozpoczęłam dziś prawo jazdy więc może niedługo mój zakres miejscowości się powiększy

jak na razie to mało ciekawych ofert ostatnio widzę
z zeszłego tyg z rozmów na razie nikt nie oddzwonił ... czekam

[gregia]

Napisane przez Jik

Czemu w akurat sprzedaży? Właśnie ubolewam nad tym, gdzie w tym wszystkim, w moich poszukiwaniach i reszcie to, co naprawdę lubię, czyli literatura?...
Mogłabym pracować w księgarni albo w wydawnictwie. Niestety, do księgarń chcą studentów polonistyki, bo ten zus mniejszy, a do wydawnictw jak już kogoś chcą, to informatyka albo grafika

A Ty o jakiej podyplomówce myślisz?

mysle o ADMINISTRACJi PUBLICZNej W PROCESACH INTEGRACYJNYCH UNII EUROPEJSKIEJ. ale to dopiero nabor w lutym
ja dzisiaj znalazlam swietna oferte pracy- praca w administarcji w SPA w 4 gwiazdkowym hotelu i jedno co nie pasuje to to ze musialabym dojezdzac 40km do pracy oczywiscie jakby mi sie udalo ja dostac

[Anastazja86]

U mnie cisza.....telefon milczy
W piątek zaniosłam CV do biura rachunkowego i na razie nie dzwonią...
Byłam w piątek w Szczecinie i nic żadnych ogłoszeń w centrach handlowych
U mnie w mieście nic nie ma, jeszcze spróbuję jutro zanieść CV do marketu budowlanego, może coś z tego wyniknie...
A jak u Was dziewczyny?

[Ilena]

nikt się nie chwali więc cisza

wysyłam tych CV tyle że ktoś powinien zadzwonić a tu nic :/
oj ciężko ...

[uparta Marti]

a ja dzis dostałam telefon z tego salonu samochodowego i nie przyjeli mnie bardzo się rozczarowałam bo podświadomie liczyłam ze może jednak dostanę tą pracę.cios prosto w serce poprostu...

może nie spodobałam się dla syna jako kandydatka na żone

[gregia]

Napisane przez uparta Marti

a ja dzis dostałam telefon z tego salonu samochodowego i nie przyjeli mnie bardzo się rozczarowałam bo podświadomie liczyłam ze może jednak dostanę tą pracę.cios prosto w serce poprostu...

może nie spodobałam się dla syna jako kandydatka na żone

marti wiem co czujesz teraz ja tak samo sie czulam jak zadzwonila do mnie babka z urzedu ze musze moja podanie odrzucic bo w oswadczeniu nie napisalam 3 slow o doniesieniu nowego oswiadczenia nie bylo nawet mowy, uwierz mi ze za 1-2 godzinki bedziesz sie juz lepiej czuła

[Jik]

Napisane przez uparta Marti

a ja dzis dostałam telefon z tego salonu samochodowego i nie przyjeli mnie bardzo się rozczarowałam bo podświadomie liczyłam ze może jednak dostanę tą pracę.cios prosto w serce poprostu...

może nie spodobałam się dla syna jako kandydatka na żone

Nie przejmuj się... Może to i lepiej...A jakby Ci zaczęli w życie wchodzić z butami...Myślę tu o tych pytaniach bardzo osobistych, tym wypytywaniu o rodziców itd. To nie było grzeczne, nawet jakby szukali kandydatki na żonę. Ja nawet nie mam odwagi wypytywać swoich znajomych co robią ich rodzice. To ich sprawa. Więc może faktycznie nie masz czego żałować... Spróbuj znaleźć jakiś pozytyw w tym...

[Dagunia]

Napisane przez Anastazja86

U mnie cisza.....telefon milczy
W piątek zaniosłam CV do biura rachunkowego i na razie nie dzwonią...
Byłam w piątek w Szczecinie i nic żadnych ogłoszeń w centrach handlowych
U mnie w mieście nic nie ma, jeszcze spróbuję jutro zanieść CV do marketu budowlanego, może coś z tego wyniknie...
A jak u Was dziewczyny?

A skąd jesteś?

[Apiska]

i u mnie cisza Niby czekam na dwa telefony, ale ....

[gregia]

ja wysłałam własnie cv do firmy bo szukaja specjalisty ds. kadr i płac, ale i tak pewnie nie mam szans bo nigdy wczesniej nie pracowalam na tym stanowisku. wolaja znajomosc gratyfikanta co mnie dziwi bo zawsze to wołali symfonie chyba sciagne sama program i zobacze czy sie go sama naucze, wogole dziewczyny znalazłam tez ogłoszenie ze u mojego tz w pracy szukaja do pracy, ale jeszcze tego brakuje zebym w 1 miejscu z nim pracowała, a potem jeszcze w chałupie siedziala co za duzo to nie zdrowo i pewnie wszyscy jego koledzy by musieli mnie zaraz obkukac i by sie zaczely gadki na moj temat

[Dagunia]

Gregia to zależy na jakim programie firma pracuje.

[Jik]

Pierwszy raz słyszę o jakimś gartyfikancie. Jak robiłam kurs "Kadry i płace", to był Płatnik i Symfonia właśnie, choć chyba też pracują na Optimie... (?...). Nie pamiętam. Ale mnie też nigdzie nie chcą zatrudnić po takim kursie, bo do rozliczania kadr trzeba mieć dwuletnie doświadczenie. W sumie się nie dziwię...
Z TŻem tez bym nie chciała pracować. Pewnie byśmy się pożarli w robocie.
Dagunia, a jak to jest? Czy jak się jest małżeństwem to się ma wspólne ubezpieczenie? To znaczy ja jestem bezrobotna, a mąż pracuje, więc mogę być "podpięta" pod jego ubezpieczenie? Tak, jak dzieci? i czy z takim ubezpieczeniem to mogę iść do lekarza?

[88Ekaterina88]

Napisane przez Jik

Pierwszy raz słyszę o jakimś gartyfikancie. Jak robiłam kurs "Kadry i płace", to był Płatnik i Symfonia właśnie, choć chyba też pracują na Optimie... (?...). Nie pamiętam. Ale mnie też nigdzie nie chcą zatrudnić po takim kursie, bo do rozliczania kadr trzeba mieć dwuletnie doświadczenie. W sumie się nie dziwię...
Z TŻem tez bym nie chciała pracować. Pewnie byśmy się pożarli w robocie.
Dagunia, a jak to jest? Czy jak się jest małżeństwem to się ma wspólne ubezpieczenie? To znaczy ja jestem bezrobotna, a mąż pracuje, więc mogę być "podpięta" pod jego ubezpieczenie? Tak, jak dzieci? i czy z takim ubezpieczeniem to mogę iść do lekarza?

ja jak zrobie sobie kurs spawacza- jak up mnie wysle i nie skreśli ze jestem kobietą - to złoże cv do pracy tżta to i tak bedzie praca z maską na twarzy wiec widziec bysmy sie nie widzieli, tylko na przerwach sniadaniowych

[Dagunia]

Ja pracuje na OPT!MIE

Jik tak. Mąż bierze Twój pesel i u siebie w kadrach zgłasza Ciebie/ dzieci do ubezpieczenia. Jeśli nie macie to wyrabiana jest książeczka rodzinna i ją się normalnie podbija - tak jak pracowniczą. Bez problemu idziesz do każdego lekarza - jesteś normalnie ubezpieczona tak jak byś pracowała.

[Jik]

Napisane przez Dagunia

Ja pracuje na OPT!MIE

Jik tak. Mąż bierze Twój pesel i u siebie w kadrach zgłasza Ciebie/ dzieci do ubezpieczenia. Jeśli nie macie to wyrabiana jest książeczka rodzinna i ją się normalnie podbija - tak jak pracowniczą. Bez problemu idziesz do każdego lekarza - jesteś normalnie ubezpieczona tak jak byś pracowała.

Dziękuję. Nie byłam pewna na 100%. Bo może się coś zmieniło. Jak idę podbić ubezpieczenie w urzędzie pracy, to wielkim łukiem omijam wszelkie informacje, że jakieś świadczenia się nie należą, że coś tam... Jakoś tak wolę nie czytać na co urząd pracy nie ma pieniędzy...Bo podobno zusu tez nie płaci :/
Co do ubezpieczenia przez męża, to... w końcu widzę plus małżeństwa. Cholera, ale wolałabym mieć pracę! Bo ubezpieczenie jest, ale stażu pracy do emerytury już nie ma, prawda?

[cornellia33]

Zaczynam zaglądać na ten wątek bo u mnie tez nie wiadomo co będzie za najbliższy tydzień lub dwa atmosfera w pracy gorąca bo kilku kolegów już dostało wypowiedzenie i do końca listopada mają wysłać na urlopik nastepnych.

[paulinka_22]

ja znów szukam pracy dzisiaj dostałam kolejny odmowny telefon,wepchnęli na stanowisko referenta prawnego babkę po filologii romańskiej...chyba powoli zaczynam łapać depresję przez moje bezrobocie

[8mmadziaa8]

Tez się przyłaczę do poszukujących pracy, ale u mnie troszkę gorzej - 14 miesięczna córeczka i nawet nie mam wizji co zrobić i jak zacząć, chciałabym gdzieś na początek na pół etatu, żeby mała przyzwyczaić a praca potrzebna na już bo rozstaję się z mężem i nie wiem za co będę żyć Liczę na moją mamę że zajmie się mała, ale u mnie na zadupiu to ciężko z pracą a dojeżdżać to znów koszty, ehhh tak źle i tak niedobrze

[Dagunia]

Jik tylko ubezpieczenie jest, do stażu pracy nic się nie wlicza. -> Gdy jesteś ubezpieczona przy mężu.

[Kapust]

Mnie się ostatnio znów ciśnienie podniosło...
Szukam pracy tak naprawdę nie wybrzydzając. Ostatnio patrzę - praca w solarium na 1/2 etatu - myślę OK przynajmniej nie będzie problemów z tym że studiuję zaocznie (pt po południu, sobota i niedziela).
Przychodzę żeby złożyc CV - babka mierzy mnie wzrokiem i mówi - ale wykształcenie średnie tu jest wymagane.
Ja - że mam.
Ona - ale pani studiuje a tu musi być osoba dyspozycyjna.
Ja - ale ja studiuję zaocznie co 2 tyg, poza tym to praca na pół etatu??
Ona - tak, ale jakby czasem ktoś zachorował to trzeba go zastąpić więc kandydat musi być dyzpozycyjny 24/7...

Szlag! Myślałam że wyjdę z siebie, co za wymagania??!!
Nic tylko rzucic studia i isc pracować na solarium na pół etatu...

[Ilena]

no to czytając wasze wypowiedzi widzę że ta beznadziejna sytuacja spotyka każdego ... nic tylko się załamać :/ całe szczęście że mieszkam z rodzicami

dziś znowu nie było telefonu z odpowiedzią więc już zakładam że zatrudnili kogoś innego nie mnie

[uparta Marti]

Napisane przez Jik

Nie przejmuj się... Może to i lepiej...A jakby Ci zaczęli w życie wchodzić z butami...Myślę tu o tych pytaniach bardzo osobistych, tym wypytywaniu o rodziców itd. To nie było grzeczne, nawet jakby szukali kandydatki na żonę. Ja nawet nie mam odwagi wypytywać swoich znajomych co robią ich rodzice. To ich sprawa. Więc może faktycznie nie masz czego żałować... Spróbuj znaleźć jakiś pozytyw w tym...

nie dałabym im sobie wejsc w moje życie z buciorami
jakoś nie potrafie znaleśc w tym poztywnych stron.To mogło byc bardzo dobre doświadczenie dla mnie pracujac w takiej firmie. ehh, na dodatek żadnego CV dzis nie wysłałam i nigdzie nie dzwoniłam,bo poprpstu nie ma żadnego ogłoszenia.niech ten dzien szybciej się konczy

Napisane przez Kapust

Mnie się ostatnio znów ciśnienie podniosło...
Szukam pracy tak naprawdę nie wybrzydzając. Ostatnio patrzę - praca w solarium na 1/2 etatu - myślę OK przynajmniej nie będzie problemów z tym że studiuję zaocznie (pt po południu, sobota i niedziela).
Przychodzę żeby złożyc CV - babka mierzy mnie wzrokiem i mówi - ale wykształcenie średnie tu jest wymagane.
Ja - że mam.
Ona - ale pani studiuje a tu musi być osoba dyspozycyjna.
Ja - ale ja studiuję zaocznie co 2 tyg, poza tym to praca na pół etatu??
Ona - tak, ale jakby czasem ktoś zachorował to trzeba go zastąpić więc kandydat musi być dyzpozycyjny 24/7...

Szlag! Myślałam że wyjdę z siebie, co za wymagania??!!
Nic tylko rzucic studia i isc pracować na solarium na pół etatu...

ja kiedyś po liceum tez składałam CV w solarium i zachodze, dziewczyna mnie mierzy z góry do dołu,póxniej CV z góry do dołu i pyta mnie dlaczego nie mam w swoim CV uwzględnionych wymiarów i zdjęcia całej sylwetki ja rozumiem,ze trzeba miec prezencje do pracy w takim miejscu ale oni chyba szukali modelki to mycia łóżek