Ostatnio testowałam cz.II

[zeldee]

Napisane przez Mitsouko

Dziś testowałam Safran Troublant. Jest zbyt zawiesisty dla mnie, a przy tym zbyt słaby - taka aromatyczna, gęsta, a letnia zupa. Inny miariaż różano - szafranowy : Eau Sauve Parfum d'Empire rozmachem, świetlistością, czystym rysunkiem bije go na głowę. Nie mam już Eau Sauve, gdyż pod wpływem impulsu pozbyłam się ich, a ST nie kupię.

Haaa, zainspirowałaś mnie do testów Safranka nawet lubię (wyjątkowo nie przeszkadza mi w nim róża) , ale teraz skręcam się z ciekawości, żeby spróbować Eau Sauve

[Sabbath]

Napisane przez agaa13

Sabb, też ostatnio z Małżem testowaliśmy He Wood. Zgadzam się z Tobą -piękny cedr. no i Małż sobie zażyczył( co i mnie się to podoba- będę podbierać)

Fajny Małż.
Chociaż... Mój używa Duel i Calamusa, więc też niezgorszy.

Napisane przez Polly_

normalnie wkręcacie mnie z tym cedrem- nie ma bata idę wąchać, przy okazji zapodam lutkowego cedre- z histeryczną tuberozą

molekuły....owszem zaczęły na mnie pachnieć...ale farbą olejną...taką starą odłażącą płatami z ławki w parku

Napisane przez Polly_

He Wood- test drugi- no dobra niech będzie że jest cedr,ale skąpany w morzu ogórkowo-melonowo-wodnych nut, potem sie ciut wusładza i czuć trochę fiołkami. Cedru tam jest tyle co wykałaczka wbita w melona

Cedre SL-od dwóch godzin tuberoza- nic nie chce wyjśc spod niej

Polly, Słonko, lubię jak marudzisz.

Napisane przez edytapa68

Ja tez nie dałabym grosza, tym bardziej,ze jest to czysta chemiczna substancja wzmacniajaca zapach. Na mnie pachnie strasznie jednostajnie intensywnie i strasznie długo, nie do zmycia Bez żadnej konkretnej nuty,czysta chemia i nie powiedziałabym,ze to feromony Na poczatku trochę mnie zafascynowały, nie powiem, ale na dłuzszą metę to jest jakies pri pro quo?To nie są perfumy

Najgorsze jest to, że kiedy Agnyska podtykała mi pod nos ramię i tłumaczyła, że jednak pachną, to ja dalej czułam tylko więcej papieru.
IMHO z molekułami jest tak samo, jak z każdą inną modą. Są ludzie, którzy uwierzą w to, że dziury wycięte w czółenkach i widoczne w nich paluchy są fajne, a są ludzie, którym taki koncept wydaje się absurdalny. Nie podejmuję się rozstrzygać, czyja racja lepsza.

Napisane przez edytapa68

Na mnie "niszowce"wogóle nie robią wrażenia,oprócz Dzongkhi. Wydałam majątek na próbki,ale jak szybko kupiłam,tak szybko się pozbyłam. Na mnie nietrwałe do bólu i charakterne do bólu.
Pozdrawiam miłosniczki "niszowców" Ja jednak kocham klasyki

Na mnie Dzongkha też robi wrażenie. Niestety złe.
Muszę ją w końcu zrecenzować. Tyle, że ja ostatnio same prawie wredne recenzje piszę.

[madziczka]

Napisane przez Sabbath

Tyle, że ja ostatnio same prawie wredne recenzje piszę.

Pisz, pisz!Lubię twoje wredne recenzje, nawet jeżeli dotyczą perfum, które uwielbiam

Daruję wam nawet ten Bestiariusz Waniliowy stworzony razem z Tezą

[Polly_]

Napisane przez Sabbath

Fajny Małż.
Chociaż... Mój używa Duel i Calamusa, więc też niezgorszy.

to mojego też pochwalę- przyssał sie do TumultePH

Polly, Słonko, lubię jak marudzisz.

Na mnie Dzongkha też robi wrażenie. Niestety złe.
Muszę ją w końcu zrecenzować. Tyle, że ja ostatnio same prawie wredne recenzje piszę.

na mnie też


ostatnio t4estowałam:

Santal de Mysore

jeszcze nigdy nie zostałam tak sponiewierana zapachem, który mi sie obiektywnie podoba, ja naprawdę sie boję Lutków, a myślałam ze mi już przeszło....,
bo Lutki to były jedne z pierwszych zapachów jakie poznałam...ale wtedy było to zbyt wiele jak na mój dziewiczy nosek....

[taka taka]

Napisane przez Sabbath

Najgorsze jest to, że kiedy Agnyska podtykała mi pod nos ramię i tłumaczyła, że jednak pachną, to ja dalej czułam tylko więcej papieru.
IMHO z molekułami jest tak samo, jak z każdą inną modą. Są ludzie, którzy uwierzą w to, że dziury wycięte w czółenkach i widoczne w nich paluchy są fajne, a są ludzie, którym taki koncept wydaje się absurdalny. Nie podejmuję się rozstrzygać, czyja racja lepsza.

One naprawdę pachną, i nie jest to tylko mój wymysł, kiedy ich częściej używałam, kilka razy usłyszalam, że ładnie pachnę
parę razy robiąc próbki różnych zapachów ( w tym również tych powszechnie uznawanych za kilery) zauważyłam, że ręce najmocniej i najdłużej pachniały mi wlaśnie Molekulami

Sabbath, chyba nie chcialaś napisać, że wystające z butów zwanych peep toe paluchy są "fuj"

[Twitter]

Castelbajac łagodny, wio-senny. Początkowo przypomina mi Laundromat Demeter, później następuje otwarcie paczki migałów i tak już do końca, niestety, szybkiego. Na pewno skuszę się (kiedyś) na ponowne, większe testy.

Diesel Green- kupiłam go w ciemno, powąchałam bez przekonania, (choć rozpływałam się nad flakonem-oliwiarką ) i odstawiłam do kąta. Dzisiaj, w pełnym słońcu i nie w pełni świadoma, wydałam radosny kwik, ponieważ Green zamienił się w mieszankę Dolce Vity i świeżo prasowanego prania!!! Z naciskiem na prasowanie!!! Myślę, że firma Demeter mogłaby spróbować powalczyć o podium w dziedzinie "świeżo prasowane". Jak ja lubię zaskakujące zapachy

[Mitsouko]

Napisane przez zeldee

Haaa, zainspirowałaś mnie do testów Safranka nawet lubię (wyjątkowo nie przeszkadza mi w nim róża) , ale teraz skręcam się z ciekawości, żeby spróbować Eau Sauve

Jestem ciekawa Twoich wrażeń. Ja byłam Eau Sauve zachwycona, świetnie w nich się czułam - do czasu, kiedy moje dziecię skądś przyjechało i rzekło : "Nie pasują ci te zioła, pachniesz jak stara baba." A przecież to nisza z XXI wieku Niepotrzebnie tego Różanego Szafrańca wydałam

Dziś testowałam Love in Black Creeda - piękne, piękne fiołki. Ciemne, jakby kwitnące nocą. Duże, miękkie, słodkawe (dyskretnie ozdobione nutą cedru i piżma), jednocześnie trochę dramatyczne, teatralne. Szalenie eleganckie ( inspiracją była Jacqueline Kennedy). Bardzo mi się podobają, ale nie kupię - zbyt zobowiązujące. Zobowiązują do przemyślanego w detalach ubrania, nienagannej fryzury, makijażu itd.

[ropuszka]

Napisane przez Mitsouko

Dziś testowałam Love in Black Creeda - piękne, piękne fiołki. Ciemne, jakby kwitnące nocą. Duże, miękkie, słodkawe (dyskretnie ozdobione nutą cedru i piżma), jednocześnie trochę dramatyczne, teatralne. Szalenie eleganckie ( inspiracją była Jacqueline Kennedy). Bardzo mi się podobają, ale nie kupię - zbyt zobowiązujące. Zobowiązują do przemyślanego w detalach ubrania, nienagannej fryzury, makijażu itd.

Zgadzam sie w 100%, tylko z tym ubraniem to ja chyba nie zawsze wszystko przemysle i zakladam te fiolki mimo wszystko

[ropuszka]

Gucci Flora - doleciala wlasnie do mnie probka z allegro Jaki jest ten zapach? W zasadzie taki, jak sie spodziewalam. Na poczatku bardzo piwoniowy, w typie Envy me, potem wychodzi roza. Zapach bardzo, bardzo kwiatpwy, ale i slodki. nazwalabym go kwiatowa landryneczka. Cos mi przypomina i bynajmniej nie zapach z wysokiej polki Aczkolwiek Flora jest raczej udanym, dobrze zrobionym zapachem. Moze kupie 30-ke, ale najpierw testy globalne

[skarbiatko]

Napisane przez Mitsouko

Jestem ciekawa Twoich wrażeń. Ja byłam Eau Sauve zachwycona, świetnie w nich się czułam - do czasu, kiedy moje dziecię skądś przyjechało i rzekło : "Nie pasują ci te zioła, pachniesz jak stara baba." A przecież to nisza z XXI wieku Niepotrzebnie tego Różanego Szafrańca wydałam

Dziś testowałam Love in Black Creeda - piękne, piękne fiołki. Ciemne, jakby kwitnące nocą. Duże, miękkie, słodkawe (dyskretnie ozdobione nutą cedru i piżma), jednocześnie trochę dramatyczne, teatralne. Szalenie eleganckie ( inspiracją była Jacqueline Kennedy). Bardzo mi się podobają, ale nie kupię - zbyt zobowiązujące. Zobowiązują do przemyślanego w detalach ubrania, nienagannej fryzury, makijażu itd.

mówisz ,ze zbyt zobowiązujące? no widzisz ja je odebrałam całkiem inaczej hmmm chyba muszę testowac kolejny raz

[szugarbejb]

Kelly Caleche EDP - siano stało się herbaciane, róża stała się niskosłodzoną konfiturą, generalnie słodszy i mniej trwały od EDT.

L'Eau de Parfum Chantal Thomass - wielbicielki Pink Sugar powinny polubić ten zapach - palony cukier utopiony w piżmie i słodkiej paczuli, przeradza się w karmelowy poncz z róży i malin. Pachnie jak nadziewana pralina ozdobioną różyczką z masy cukrowej. Mniam. Zadziorna, ładna butelka. Ostatnim razem jak byłam w jej butiku pachniało kwiatami i cynamonem; i pluszem. To tez jest taki "pluszowy" zapach.

[Hawa]

Dzisiaj testowalam:
Jasper Conran- Women
Koszmar..dobrze ze nie psiknelam, tylko powachalam korek. Apteka. Typowy zapach starej apteki, ciężki, duszący, ziołowy. Były kiedyś takie mocno smierdzące syropy....
Anna Sui - Secret Wish
Flakonij jakis taki naiwny, infantylny...A zapach? Bardzo podobny do Light Blue, czułam się jakbym psiknęła się podróbką D&G. Trwały, czuję go już 6 godzin.

[klystianek]

ktos moze testowal Terre d'hermes w wersji EDP? jak tak to pm mnie jakie sa roznice miedzy edt a edp bo lato sie zbliza wielkimi krokami!

[burn-it-up]

Dopadłam Be Delicious Fresh Blossom-piękne .Zapach typowo w moim klimacie,lekki i niesamowicie morelowy jak kisiel morelowy.Do tego taki hmmm...nie chcę używać tu jakichś dziwacznych określeń ale iskrzący,żywiołowy.Śliczn ości.Chcę.Koniecznie

[ropuszka]

Napisane przez burn-it-up

Dopadłam Be Delicious Fresh Blossom-piękne .Zapach typowo w moim klimacie,lekki i niesamowicie morelowy jak kisiel morelowy.Do tego taki hmmm...nie chcę używać tu jakichś dziwacznych określeń ale iskrzący,żywiołowy.Śliczn ości.Chcę.Koniecznie

Chyba wszyscy go chca ja tez:0 Nawet myslalam, ze uzyje w dniu slubu, ale mama juz mnie uprzedza, ze wszyscy beda tym pachniec, wiec na slub to chyba musze wybrac jakiegos niszowca

[szugarbejb]

Napisane przez burn-it-up

Dopadłam Be Delicious Fresh Blossom-piękne .Zapach typowo w moim klimacie,lekki i niesamowicie morelowy jak kisiel morelowy.Do tego taki hmmm...nie chcę używać tu jakichś dziwacznych określeń ale iskrzący,żywiołowy.Śliczn ości.Chcę.Koniecznie

Napisane przez ropuszka

Chyba wszyscy go chca ja tez:0 Nawet myslalam, ze uzyje w dniu slubu, ale mama juz mnie uprzedza, ze wszyscy beda tym pachniec, wiec na slub to chyba musze wybrac jakiegos niszowca

Co wy piszecie, ja wczoraj prawie zwymiotowałam od niego

jak dla mnie to kwiatowe Cool Water, paskudztwo jedne ! (Majka, jeśli zamierzasz tym pachnieć na którymś naszym zlocie to Cię nie wpuszczę do knajpy ! Jestem w stanie przeżyć Perły, jestem w stanie przeżyć BC, ale nie TO ).

[burn-it-up]

Napisane przez szugarbejb

Co wy piszecie, ja wczoraj prawie zwymiotowałam od niego

jak dla mnie to kwiatowe Cool Water, paskudztwo jedne ! (Majka, jeśli zamierzasz tym pachnieć na którymś naszym zlocie to Cię nie wpuszczę do knajpy ! Jestem w stanie przeżyć Perły, jestem w stanie przeżyć BC, ale nie TO ).

kupię go i będę na zmianę pachnieć z kilkoma Twoimi ulubiencami z mojej kolekcji mięczakożerco mój.Mniam mniam Fresh Blossom pyszniutka morelka(i nawet rzeczywiście jest w składzie)i jakie prześliczny różowiasty flakonik

Napisane przez ropuszka

Chyba wszyscy go chca ja tez:0 Nawet myslalam, ze uzyje w dniu slubu, ale mama juz mnie uprzedza, ze wszyscy beda tym pachniec, wiec na slub to chyba musze wybrac jakiegos niszowca

Mnie tak oczarował,że byłam gotowa kliknac po powrocie do domu na allegro,ale puki co nie ma tam naszego cuda.A taki ładny spóżniony imieninowy prezencik by był

[ropuszka]

Napisane przez burn-it-up

kupię go i będę na zmianę pachnieć z kilkoma Twoimi ulubiencami z mojej kolekcji mięczakożerco mój.Mniam mniam Fresh Blossom pyszniutka morelka(i nawet rzeczywiście jest w składzie)i jakie prześliczny różowiasty flakonik


Mnie tak oczarował,że byłam gotowa kliknac po powrocie do domu na allegro,ale puki co nie ma tam naszego cuda.A taki ładny spóżniony imieninowy prezencik by był

tez bym kliknela na a. ale wlasnie nie wiadomo dlaczego wciaz go nie ma. ja imieniny mam dopiero za miesiac, wiec na pewno je sobie zazycze od kogos. W ogole to na imieniny chce TYLKO perfumy

[Sabbath]

Napisane przez madziczka

Pisz, pisz!Lubię twoje wredne recenzje, nawet jeżeli dotyczą perfum, które uwielbiam

Dzięki Madzik. Kurczę... mam nadzieję, że nie obsmarowałam zbyt wielu twoich ulubieńców.

Napisane przez madziczka

Daruję wam nawet ten Bestiariusz Waniliowy stworzony razem z Tezą

No, to już chyba na dowód miłości się łapie.

Napisane przez Polly_

to mojego też pochwalę- przyssał sie do TumultePH

Jest co chwalić.

Napisane przez Polly_

Santal de Mysore

jeszcze nigdy nie zostałam tak sponiewierana zapachem, który mi sie obiektywnie podoba, ja naprawdę sie boję Lutków, a myślałam ze mi już przeszło....,
bo Lutki to były jedne z pierwszych zapachów jakie poznałam...ale wtedy było to zbyt wiele jak na mój dziewiczy nosek....

No na dziewiczy nosek to może być zbyt wiele. na mój zdegenerowany kichol wiedźmy w sam raz.

Napisane przez taka taka

One naprawdę pachną, i nie jest to tylko mój wymysł, kiedy ich częściej używałam, kilka razy usłyszalam, że ładnie pachnę
parę razy robiąc próbki różnych zapachów ( w tym również tych powszechnie uznawanych za kilery) zauważyłam, że ręce najmocniej i najdłużej pachniały mi wlaśnie Molekulami

Nie mam wyjścia i wierzę. Z resztą, czemu miałabym nie wierzyć?
Tyle, że sama nie wiem, czy to jest tak, że moja skóra neutralizuje Iso E Super, czy mój nos jest odporny na to konkretne spektrum zapachowe, czy może nie szukam, nie odbieram tak jak powinnam. Nie czuję.
Dopuszczam możliwość, że mogę być uprzedzona, a władza umysłu nad Ciałem jest przecież ogromna. Tak więc teoretyzując i rozważając wszelkie aspekty sytuacji biorę poprawkę na to, że mogła mój podświadomy opór spowodować gwałtowna moda na Molekuły, bo podobnie zdarza mi się, że wcale nie mam ochoty wąchać najgłośniej okrzyczanych zapachów. Nie wiem...
Wiem tylko, że nie sprawia mi przyjemności pachnienie (czy raczej nie pachnienie) Molekułami i nawet gdybym miała komplementy kosą kosić i naręczami zbierać to nie to nie przekona do tego, żeby zrezygnowac z czucia zapachu na sobie.

Nie wiem, czy sens ma moje tłumaczenie... Wybacz.

Napisane przez taka taka

Sabbath, chyba nie chcialaś napisać, że wystające z butów zwanych peep toe paluchy są "fuj"

Fuj to są tylko kiedy sa długo niemyte.

Ale napiszę, że mnie się ten pomysł wydaje groteskowy i wcale nie jest dla mnie atrakcyjnym widokiem, kiedy w ładnych czółenkach widzę dziurę, a przez nią gołe, albo (co gorsza) obciągniete rajdstopami ściśnięte przy sobie paluchy.
A że nie bardzo podoba mi się noszenie czółenek na gołe nogi bez pończoch... No to sprawa jasna.
Abstrahując już od tego, że mnie osobiście każde buty bez pończoch obcierają.

[bluegirl]

Napisane przez ropuszka

Gucci Flora - doleciala wlasnie do mnie probka z allegro Jaki jest ten zapach? W zasadzie taki, jak sie spodziewalam. Na poczatku bardzo piwoniowy, w typie Envy me, potem wychodzi roza. Zapach bardzo, bardzo kwiatpwy, ale i slodki. nazwalabym go kwiatowa landryneczka. Cos mi przypomina i bynajmniej nie zapach z wysokiej polki Aczkolwiek Flora jest raczej udanym, dobrze zrobionym zapachem. Moze kupie 30-ke, ale najpierw testy globalne

Piwonia i róża brzmi interesująco.

[eldl]

Testowalam wczoraj Marc Jacobs Daisy in Bloom-bardzo, bardzo rozwodniona wersja klasycznej Daisy.Mozna sobie spokojnie darowac.

[kropka75]

Napisane przez Sabbath

Najgorsze jest to, że kiedy Agnyska podtykała mi pod nos ramię i tłumaczyła, że jednak pachną, to ja dalej czułam tylko więcej papieru.
IMHO z molekułami jest tak samo, jak z każdą inną modą. Są ludzie, którzy uwierzą w to, że dziury wycięte w czółenkach i widoczne w nich paluchy są fajne, a są ludzie, którym taki koncept wydaje się absurdalny. Nie podejmuję się rozstrzygać, czyja racja lepsza.

Na mnie Dzongkha też robi wrażenie. Niestety złe.

Ostatnio rzadko się z Tobą zgadzam, ale tu muszę. I to trzy razy.

_______________

Ja ostatnio testowałam Cinema EDT i byłam mile zaskoczona. Muszę wrócić do testów, koniecznie.

[ropuszka]

Napisane przez bluegirl

Piwonia i róża brzmi interesująco.

Tez tak sadzilam i tak tez jest zaiste Niestety jak sie wwacham bardzo, to wyczuwam duze podobienstwo do Envy me - Flora jest niemal ludzaco podobna. Moze jednak Flora jest bardziej cukierkowa, tak slodka, ze chwilami az zeby bola i trzeba okno otwierac. Jestem fanka Envy me, tzn. bylam kiedys, bo teraz nie uzywam, ale chyba nie chcialabym uzywac Flory non stop, jak keidys Envy me.

[Polly_]

Napisane przez Sabbath

Ale napiszę, że mnie się ten pomysł wydaje groteskowy i wcale nie jest dla mnie atrakcyjnym widokiem, kiedy w ładnych czółenkach widzę dziurę, a przez nią gołe, albo (co gorsza) obciągniete rajdstopami ściśnięte przy sobie paluchy.
A że nie bardzo podoba mi się noszenie czółenek na gołe nogi bez pończoch... No to sprawa jasna.
Abstrahując już od tego, że mnie osobiście każde buty bez pończoch obcierają.

dokładnie nie kapuje tych butów z dziurą

ostatnio testowałam:

Serge Noire pijękny- najpierw kamforowo- maściowy, potem tlące się drewno normalnie czuję ten ciepły dymek potem sie cudownie wysładza...przyprawowo, gożdzikowo i cynamonowo mój małż powiedział ze daje pogorzeliskiem i dodał ze mu sie podoba.... utwierdza mnie to w przekonaniu ze ten dym naprawde tam jest

Feminite Du Bois- kurcze- zpamiętałam go zgoła inaczej, a może jakiś reformulation był?

[melkmeisje]

Łiii, właśnie dostałam kolejne pyszności od Daff, której z tego miejsca bardzo serdecznie dziękuję
Sama nie wiem, od czego zacząć testy A tymczasem naprawdę należałoby w końcu rozpykać jakąś maturkę z niemca, więc zlewam się czymś nowym i zmykam. Na pierwszy ogień idzie Paczula Micallefa. Wrażeniami podzielę się później.

[princeska69]

Ja od samego rana testuje dzis Note Vanille Macallef. To moje drugie chyba podejscie do probki, wczesniej testowalam jakos zima albo pozna jesienia i na 100 % taka pogada jak dzis o wiele bardziej sluzy tej wanili. Jest slodka, smietankowa, troche jakby lukrowana, ale ma sobie malutenki pazurek, ktory szczegolnie na samym poczatku czuc intensywnie, bo potem zapach bardzo lagodnieje i staje sie potulny. Podoba mi sie

[Sabbath]

Napisane przez kropka75

Ostatnio rzadko się z Tobą zgadzam, ale tu muszę. I to trzy razy.

O raju. Mam nadzieję, że jakoś to przeżyjesz...

Napisane przez Polly_

dokładnie nie kapuje tych butów z dziurą

Napisane przez Polly_

ostatnio testowałam:

Serge Noire pijękny- najpierw kamforowo- maściowy, potem tlące się drewno normalnie czuję ten ciepły dymek potem sie cudownie wysładza...przyprawowo, gożdzikowo i cynamonowo mój małż powiedział ze daje pogorzeliskiem i dodał ze mu sie podoba.... utwierdza mnie to w przekonaniu ze ten dym naprawde tam jest

Polly, właśnie wczoraj czytałam Twój wpis i nie uwierzysz, ale robiłam to pachnąc Serge Noire.
Dopsikiwałam się ze trzy razy i dumałam po pierwsze nad tym, jaki on piękny, a po drugie nad tym, czy naprawdę tak szybko mi się stapia ze skórą. Po pierwszej fazie robi mi się delikatny, przyskórny. Szkoda, bo chciałabytm się nurzać w tym zapachu...

Napisane przez Polly_

Feminite Du Bois- kurcze- zpamiętałam go zgoła inaczej, a może jakiś reformulation był?

A masz wersję we flaszeczke a la napełniony kondom, czy w kanciaku?

Napisane przez melkmeisje

Łiii, właśnie dostałam kolejne pyszności od Daff, której z tego miejsca bardzo serdecznie dziękuję
Sama nie wiem, od czego zacząć testy A tymczasem naprawdę należałoby w końcu rozpykać jakąś maturkę z niemca, więc zlewam się czymś nowym i zmykam. Na pierwszy ogień idzie Paczula Micallefa. Wrażeniami podzielę się później.

Melkmeisje, proooszę, proooszę, napisz, co w niej czujesz.
Na razie orzechy wyczuła tylko Sałatka i mój Miły. Na mnie.

[Polly_]

Napisane przez Sabbath

Polly, właśnie wczoraj czytałam Twój wpis i nie uwierzysz, ale robiłam to pachnąc Serge Noire.
Dopsikiwałam się ze trzy razy i dumałam po pierwsze nad tym, jaki on piękny, a po drugie nad tym, czy naprawdę tak szybko mi się stapia ze skórą. Po pierwszej fazie robi mi się delikatny, przyskórny. Szkoda, bo chciałabytm się nurzać w tym zapachu...

ja tez sie chce nurzac tylko nie mam w czym na razie ...ale spoko...przynajmniej wiem ze jest i wiem gdzie..

A masz wersję we flaszeczke a la napełniony kondom, czy w kanciaku?

no własnie ten wpis dotyczy porównania kondomiastej i kanciastej- wczoraj testowałam kanciastą i wydawała mi sie całkiem inna niz stara. Ta nowa pachnie mi owocami kandyzowanymi, a ta stara była mało słodka no i jednak drzewna...albo źle pamiętam

[melkmeisje]

Napisane przez Sabbath

Melkmeisje, proooszę, proooszę, napisz, co w niej czujesz.
Na razie orzechy wyczuła tylko Sałatka i mój Miły. Na mnie.

No teraz jak to zasugerowałaś to faktycznie, otwarcie może i ma orzechowe, ale jeśli już, to są to raczej orzechy laskowe, w dodatku razem z tym zielonym Ale szybko się na mnie wysładza, wszelkie zielone listki i szypułki znikają, i zapach podąża w kierunku piaskowej wanilii (to chyba ta nuta nazywana słodkim kurzem - mnie kojarzy się z piaskiem) i ambry, ambry, ambry. Kilka godzin po aplikacji czuję w zasadzie samą oleistą, przyprawową ambrę, rodem z Miyako.
Zdecydowanie coś jest na rzeczy z tymi orzechami Przynajmniej na początku, ale nie wiem, ile w tym autosugestii, bo sama bym pewnie na to nie wpadła.
Natomiast zapachem, który dla mnie jest od samego początku ewidentnie orzechowy jest Encre Noire. Co Ty na to?


Zresztą co tam Patchouli... - l'Eau Trois!

[Kevin Lomax]

Napisane przez klystianek

ktos moze testowal Terre d'hermes w wersji EDP? jak tak to pm mnie jakie sa roznice miedzy edt a edp bo lato sie zbliza wielkimi krokami!

Też jestem wielce ciekaw.

Wie ktoś kiedy owe cudo pojawi się w perfumeriach ?