Nastolatka i dojrzaly mezczyzna?!

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez FLAJ

Niestety sa takie typy facetow na tym swiecie, ktorych ciezko rozgryzc, czy naprawde im zalezy, czy chodzi im tylko o seks. Tym gorzej, ze jest miedzy Wami taka roznica wieku i to wlasnie sklania mnie do przekonania, ze jednak temu gosciowi zalezy na seksie... A taki typ faceta niestety, potrafi bardzo, bardzo dlugo zabiegac o dziewczyne. W sumie tak dlugo, az mu sie nie odda... Bedzie probowal na wszelakie sposoby, zgrywal niewiniatko, a myslec moze czasami tylko o jednym. Moja rada: przetrzymaj go jak dlugo sie da. A taka rada juz bardziej od serca: znajdz sobie kogos w swoim wieku, bo watpie, ze taki zwiazek z taka roznica wieku, moze przetrwac. Nie to, ze uwazam, ze wiek ma znaczenie w milosci, ale z tego, co opisujesz, to ten facet jest jednak wlasnie TAKI...)

Napisane przez FLAJ

Nikt Ci nie kaze podzielac tych pogladow To moje zdanie

Końcówka Twojego postu wskazuje , że nie przeczytałaś watku,
a poza tym Twoje rady , zalecenia gierek, sprawdzań , kombinowania są niesmaczne.Zakładanie z góry ,że każdy kłamie oszukuje, gra i chce innych wykorzystać wskazuja na wątpliwą moralność. Wszak kazdy sądzi po sobie.
.

---------- Dopisano o 23:27 ---------- Poprzedni post napisano o 23:14 ----------

Napisane przez FLAJ

Asiek, pewnie mialas na mysli mnie...

Asiek miała raczej na myśłi Madelaine.87

---------- Dopisano o 23:41 ---------- Poprzedni post napisano o 23:27 ----------

Napisane przez asiek_17

madelaine87 - chociaż mam 17 lat i wg Ciebie pusto w głowie, jestem niedojrzała psychicznie i fizycznie (bo skoro tak określasz każdą 17, 18 latkę?) to ja jednak kłóciłabym się, kto tutaj jest niedojrzały, czytając Twoje wypowiedzi. Wnioskuję, że bazujesz na jakichś durnych książkach, przeprowadzonych na podstawie jakichś badań psychologicznych - co nijak ma się do psychiki młodzieży. Mówisz o swoich podopiecznych... a ile Ty masz lat? 23, 24, 25? To faktycznie nie ma co, dużo miałaś czasu, żeby poznać ich psychikę a odnośnie swoich komentarzy to naprawdę, cholernie w nich jadu

Ma 23 .Szczerze mówiąc kiedy napisała o "podopiecznych" to osłupiałam. Bo to może oznaczac ,że kimś się zajmuje, uczy , wychowuje. Madelaine jak widać w jej postach sama ma problemy z dojrzałością i dystansem emocjonalnym do rzeczywistości Osoby z problemami emocjonalnymi nie powinny zajmowac sie młodzieżą czy dziećmi bo serwują im zazwyczaj skrzywiony własna traumą czy problemami obraz świata. Najpier trzeba sobie poradzić ze sobą, a potem można zajmować sie innymi.
Niestety mamy tez wielu psychologów , którzy na studia poszli licząć , ze sobie pomogą. Często nie pomogli sobie , ale zajmują sie innymi. Dlatego trochę trudno o dobrego psychologa.

[asiek_17]

Napisane przez FLAJ

Nikt Ci nie kaze podzielac tych pogladow To moje zdanie

Napisane przez FLAJ

Asiek, pewnie mialas na mysli mnie. Moj przedostatni post, troche moze i dziwnie zabrzmial. Ale glownie mialam na mysli to, ze jakby mu zaproponowala sama seks, to licze sie z tym, ze jesli mu na niej zalezy, to by odmowil, no nie? Nikt normalny, a juz na pewno nie 35-letni facet, nie zaciaga do lozka 17nastki... Nawet jesli ja kocha... BAA... Przede wszystkim, dlatego ze ja kocha. A fakt faktem, ze moze pokazac, ze mu BARDZO zalezy, to jak tylko bedzie chcial ja wykorzystac, to to zrobi, niewazne, czy po tygodniu, miesiacu, roku czy 10 latach...

nie, nie o Ciebie

[Little_Black_Dress_18]

Madelaine87 słuchaj nie wiem z jakiej epoki sie wyrwałaś ale moim zdaniem to nie jest chore. Tylko w Polsce są tak dziwaczne poglądy na temat związków, pedofilii i chorych rzeczy. Bo u nas jak już różnica sięga 10 lat to to jest chore i trzeba to nagłośnić a jak ponad 10 to już choroba psychiczna i zboczenie. Mój dziadek od babci jest starszy o 12 lat, mój ojciec od mojej mamy 10 mój wujek od mojej cioci 10 i wszyscy są zdrowi i normalni i nie chodzi im tylko o jedno. Bo jak już wcześniej zostało wspomniane i ja to popieram że szybciej równolatek zaciągnie cię do łóżka żeby się kolegom pochwalić niż dojrzały i myślący męzczyzna bo o takich tu mowa. W niemczech w rodzinie, która dotrzymuje tradycji więź ojca z dziećmi jest bardzo silna do tego stopnia że budują oni w domach wanny i biorą rodzinne kąpiele. Teraz to pomału zanika a w niemczech jest właśnie tendencja do tej dużej różnicy miedzy partnerami. W Polsce to byłaby już pedofilia jak się patrzy heh. I rzeczywiście niektóre wypowiedzi robia się śmieszne zwłaszcza te w który przekłamany jest wiek samych zainteresowanych. I nie ma tu w charakterach i budowie psychologicznej aż tak ogromnych różnic bo gdyby tak było to granicą pełnoletności nie byłby wiek lat 18 tylko np. 21 czy 25 gdybyśmy nie byli w stanie trzeźwo podjąc decyzji. Nie wiem po co ludzie wierzą psychologom. Badania psychologiczne sa mało wiarygodne tym bardziej że znam ich efekt. W mojej klasie był chłopak który miał problemy ze swoim uczuciem po prostu trafił na złą dziewczynę nie ułożyło mu się i psycholog tak go leczyl że ten wmawiał sobie że bez tej dziewczyny nie jest w stanie życ. Psychologowie bagatelizowali sprawę, kiedy grono znajomych rozmawiało z nim i próbowało tłumaczyc wtedy on robił sie weselszy. Widział coś dobrego. Kiedy znów wrócił do psychologicznych wizyt w kilka dni później doszło do jego tragicznego samobójstwa. Tak własnie pomogli mu psychologowie wmawiając mu że jest chory i że pójdzie na rentę dla chłopaka 17 lat. Kiedy przyszli powiedziec klasie nowinę przebarwili całą historię na swoje kopyto a tylko matka i grono przyjaciół wiedziało co stało się naprawde i o czym mówił. Jak napisał Mickiewicz
"Czucie i wiara silniej mówi do mnie
Niż mędrca szkiełko i oko (...)
Miej serce i patrzaj w serce".
I ja wyznaję tę mądrość

[Madelaine87]

Napisane przez ROZ-ter-KA

Końcówka Twojego postu wskazuje , że nie przeczytałaś watku,
a poza tym Twoje rady , zalecenia gierek, sprawdzań , kombinowania są niesmaczne.Zakładanie z góry ,że każdy kłamie oszukuje, gra i chce innych wykorzystać wskazuja na wątpliwą moralność. Wszak kazdy sądzi po sobie.
.

---------- Dopisano o 23:27 ---------- Poprzedni post napisano o 23:14 ----------



Asiek miała raczej na myśłi Madelaine.87

---------- Dopisano o 23:41 ---------- Poprzedni post napisano o 23:27 ----------



Ma 23 .Szczerze mówiąc kiedy napisała o "podopiecznych" to osłupiałam. Bo to może oznaczac ,że kimś się zajmuje, uczy , wychowuje. Madelaine jak widać w jej postach sama ma problemy z dojrzałością i dystansem emocjonalnym do rzeczywistości Osoby z problemami emocjonalnymi nie powinny zajmowac sie młodzieżą czy dziećmi bo serwują im zazwyczaj skrzywiony własna traumą czy problemami obraz świata. Najpier trzeba sobie poradzić ze sobą, a potem można zajmować sie innymi.
Niestety mamy tez wielu psychologów , którzy na studia poszli licząć , ze sobie pomogą. Często nie pomogli sobie , ale zajmują sie innymi. Dlatego trochę trudno o dobrego psychologa.

tak jak pisałam będę zyczyć moim podopiecznym szczęścia w związkach z dorosłymi facetami. Jak dla mnie nakręcacie się same sobą co robi się coraz bardziej zabawne. Wystarczy porozmawiać, poczytać, tzeźwo spojrzeć na pewne fakty lub chociażby poczytać argumenty dziewczyn z pierwszym stron. Nie sa pedagogami ani psycholożkami a jednak piszą to o czym psycholodzy trąbią wszem i wobec: 18 latka nie jest w pełni dojrzała. Koniec. Kropka. Tego nic nie zmieni.

[emer]

Napisane przez Madelaine87

Wystarczy porozmawiać, poczytać, tzeźwo spojrzeć na pewne fakty lub chociażby poczytać argumenty dziewczyn z pierwszym stron.

Dokładnie tak, tylko radziłabym Ci nie ograniczać się tylko do argumentów dziewczyn z pierwszych stron. Szkoda tylko, że to jak grochem o ścianę.

Napisane przez Madelaine87

Nie sa pedagogami ani psycholożkami a jednak piszą to o czym psycholodzy trąbią wszem i wobec: 18 latka nie jest w pełni dojrzała. Koniec. Kropka. Tego nic nie zmieni.

No popatrz, jakie to życie jest niepokorne w takim razie, skoro można spotkać niemało dojrzałych 18-latek . Swoją drogą, trzeba mieć niezły tupet (a raczej wykazywać całkowity brak rozsądku), żeby kłócić się z rzeczywistością, twierdząc, że absolutnie każda 18-latka jest niedojrzała. I też się zastanawiam, kto i dlaczego jest Twoim podopiecznym

Co natomiast udowadniają Twoje wypowiedzi to to, że zdecydowanie nie każda 23-latka jest dojrzała.

[Madelaine87]

czy ty widzisz choć cień różnicy pomiędzy dojrzała a w pełni dojrzała? czy ja rozjmawiam z t przedszkolakiem? sorry ale krew mnie zalewa jak ludzie nie potrafią czytać. Ja mogę napisać że już w wieku lat 14 byłam dojrzała bo byłam w pewnym sensie głową rodziny ale nie byłam w pełni dojrzała co jest logiczne! dojrzałośc składa się z pewnych aspektów i tylko ich całość świadczy o pełnej dojrzałości. 18 latka nie ma wszystkich tych składowych! zadna.

---------- Dopisano o 01:10 ---------- Poprzedni post napisano o 01:07 ----------

dla chętnych jakże ciekawa stronka w której mowa między innymi o dojrzałości. Polecamy ją młodzieży z którą pracuje pomimo iż nie ma tam wszystkich aspektów które można by wziąć pod uwagę ale nie faszerujmy 18 latków teoriami na etapie akademickim

http://www.mam-18-lat.wroc.pl/poradnik.html

[emer]

Napisane przez Madelaine87

czy ty widzisz choć cień różnicy pomiędzy dojrzała a w pełni dojrzała? czy ja rozjmawiam z t przedszkolakiem? sorry ale krew mnie zalewa jak ludzie nie potrafią czytać. Ja mogę napisać że już w wieku lat 14 byłam dojrzała bo byłam w pewnym sensie głową rodziny ale nie byłam w pełni dojrzała co jest logiczne! dojrzałośc składa się z pewnych aspektów i tylko ich całość świadczy o pełnej dojrzałości. 18 latka nie ma wszystkich tych składowych! zadna.

Mam takie niedyskretne pytanie - czytasz czasem, co piszesz?

Na pewno widzę nawet dwa cienie różnicy między dojrzałą 18-latką (których jest parę nawet na tym forum), a niedojrzałą 23-latką, bo nie sposób tej różnicy nie dostrzec.

Dojrzałość (psychiczna), to m.in. rozsądek, rozwaga, dystans do siebie i rzeczywistości, umiejętność trzeźwej oceny sytuacji bez zbędnych emocji, brak impulsywności w zachowaniu, a także umiejętność czytania ze zrozumieniem, spójność wypowiedzi itd. Czyli całkiem sporo, jak to nazwałaś - "części składowych", które są np. w postach Milian, a nie ma w Twoich

---------- Dopisano o 01:20 ---------- Poprzedni post napisano o 01:17 ----------

Napisane przez Madelaine87

dla chętnych jakże ciekawa stronka w której mowa między innymi o dojrzałości. Polecamy ją młodzieży z którą pracuje pomimo iż nie ma tam wszystkich aspektów które można by wziąć pod uwagę ale nie faszerujmy 18 latków teoriami na etapie akademickim

http://www.mam-18-lat.wroc.pl/poradnik.html

A ja polecam wszystkim inny adres: www.zdrowyrozsądek&obiekt ywizm.pl. Satysfakcja gwarantowana.

[Little_Black_Dress_18]

A ja się zgodzę z emer bo dziewczyny w moim wieku są dojrzałymi osobami. Owszem są i takie co mają jeszcze siano zamiast mózgu ale to już inna kwestia bo niektóre z nich zostaja takie już do lat późniejszych. Nawet 18 latki mają problemy. Mimo że się uczę dodatkowo jeszcze pracuję żeby odciążyć matkę chociaż z wydatków na mnie. Jako mała dziewczynka przeżyłam rozwód rodziców, ojca pijaka przez co trzeba było szybko dorosnąć. I też w pewnym sensie byłam jedną z głów rodziny bo jako mała dziewczynka musiałam się sobą zaopiekowac. Jak już wcześniej pisalam musiałam też przez dłuższy czas mieszkać sama i poradziłam sobie i też były różne decyzje dotyczące finansów kształcenia itd. Teraz odbija się na mnie rozwód rodziców sama walczę z ojcem o jakiś grosz podejmuję się ciężkiej walki bo mój ojciec ma charakter tak zacięty jak ja i też wiem ze będą wychodziły brudy i każde na siebie będzie skakało ale skoro już kiedyś dałam radę to i teraz dam. Teraz mam Tżta któremu też czasem musze pomóc a nawet chcę przygotowujemy się do bardziej dojrzałego związku choć na drodze stanął ktoś jeszcze kto narazie komplikuje sytuację. Nie mówię że np. wybór przedmiotów maturalnych czy matura to jakiś wielki życiowy problem ale też jakies doświadczenie. Potem są studia kierunek też jest wazny. Ja jako nastolatka mam już swoje priorytety największym z nich jest szczęśliwa rodzina z mężczyzną, który będzie mnie kochał bo nie chce popełnić błędu rodziców. Chcę się wykształcić wiem nawet na jakie studia chcę iść bo jestem już w pewien sposób ukierunkowana. Mam dosyć stabilne plany co do przyszłości i jak juz wczesniej wspomniałam nie reaguje na takie rzeczy impulsywnie. I czy wszystko to wskazuje na moją niedojrzałość? A gdybym była taką stereotypową nastką co to tylko dyskoteka wódka i seks bez zobowiązań w głowie to byłabym pewnie o wiele dojrzalsza heh PSYCHOLODZY!

[Madelaine87]

tak może i moje reakcje są niedojrzałe,jestem tego świadoma ale poziom jaki emer sobą reprezentujesz i chęć do dyskusji zniewala mnie poczytaj sobie jakaś fajną literaturę i tak jak pisałam pogadaj z kimś kto ci co nieco wytłumaczy bo widać że daleko ci do pokory, ja po prostu nie mogę nawet nie przeczytałaś tego co ci podesłałam tylko z góry to olałaś. Widać Ty dojrzałością też nie grzeszysz. No cóż, niektórym brak pokory. Jeszcze jedno: nie można nazwać W PEŁNI dojrzałym kogoś kto jest jeszcze w okresie dojrzewania, tak 18 latka a tym bardziej 17 latka jest jeszcze w okresie dojrzewania, nieważne jakie ma poglądy i jak się zachowuje, to okres zachwiania emocjonalnego, szukania własnego JA, rozterek światopoglądowych i wielu innych i niestety ale to jest wciąż okres dojrzewania a minie on za kilka lat.

Pozdrawiam w takim razie pokornych, tych dojrzałych i niedojrzałych i życzę miłej nocy

[emer]

Napisane przez Madelaine87

tak może i moje reakcje są niedojrzałe,jestem tego świadoma ale poziom jaki emer sobą reprezentujesz i chęć do dyskusji zniewala mnie poczytaj sobie jakaś fajną literaturę i tak jak pisałam pogadaj z kimś kto ci co nieco wytłumaczy bo widać że daleko ci do pokory, ja po prostu nie mogę nawet nie przeczytałaś tego co ci podesłałam tylko z góry to olałaś. Widać Ty dojrzałością też nie grzeszysz. No cóż, niektórym brak pokory. Jeszcze jedno: nie można nazwać W PEŁNI dojrzałym kogoś kto jest jeszcze w okresie dojrzewania, tak 18 latka a tym bardziej 17 latka jest jeszcze w okresie dojrzewania, nieważne jakie ma poglądy i jak się zachowuje, to okres zachwiania emocjonalnego, szukania własnego JA, rozterek światopoglądowych i wielu innych i niestety ale to jest wciąż okres dojrzewania a minie on za kilka lat.

Pozdrawiam w takim razie pokornych, tych dojrzałych i niedojrzałych i życzę miłej nocy

Madelaine, chciałoby się powiedzieć (a w zasadzie to właśnie nie ) - dziecko drogie, dziękuję, że napisałaś kolejnego posta potwierdzającego to, co do tej pory zostało o Tobie napisane, przez co ja już nie muszę nic dodawać

Na linka zajrzałam (cóż, wróżką to Ty nie będziesz ), choć nie jest mi do niczego potrzebny - a jeśli Ty się na nim wzorujesz, to najlepszy dowód na to, że nie warto tam wchodzić. Teraz czas na Ciebie, żebyś zajrzała na mojego.

I tak oto, rozbawiona jak nigdy dotąd na tym forum, idę spać i również życzę dobrej nocy

[FLAJ]

Napisane przez ROZ-ter-KA

Końcówka Twojego postu wskazuje , że nie przeczytałaś watku,
a poza tym Twoje rady , zalecenia gierek, sprawdzań , kombinowania są niesmaczne.Zakładanie z góry ,że każdy kłamie oszukuje, gra i chce innych wykorzystać wskazuja na wątpliwą moralność. Wszak kazdy sądzi po sobie.

Przeczytałam własnie i dlatego sadze, ze ten mezczyzna jest taki, a nie inny. Ale oczywiscie ja tego nie wiem w 100%, to sa tylko domysly. Dopuszczam tez mysl, ze to normalny, kochajacy człowiek. Ja nie stwierdzam faktow, tylko wyrazam swoje zdanie. Ale moze masz i racje, ze troche przesadzilam W kazdym razie, nie chciałam, zeby to tak zabrzmiało...

[Aivilo]

Tak czytam ten wątek od jakiegoś czasu i postanowiłam się wtrącić.

Mam 20 lat i jestem zaręczona z facetem 34letnim. Wcale nie czuje się jakos strasznie dojrzała i wszechwiedząca, mimo że maturę zdałam, mając jeszcze 17 lat, do pierwszej pracy poszłam 10 dni po maturze, studiuję, a ponadto zajmuję się domem.
Mając 18 lat myślałam, że jestem już dorosła, bo sama siebie utrzymuję i nie umrę z głodu, jeśli mojej matki nagle zabraknie. Teraz mam 20 (w tym roku 21) i uważam, że wtedy miałam fiu bździu w głowie, a teraz to już dorosłam.
Jak bedę mieć 30 lat - z pobłażliwością spojrzę na siebie dwudziestoletnią i pomyślę "Oj, jakim to głuptaskiem byłam, ledwo dwójeczka do wieku wskoczyła, a już uważa się za dorosłą".
Jak będę mieć 40 lat, pomyślę o sobie trzydziestoletniej, że wtedy to jeszcze młoda byłam i nie wiedziałam tego, co wiem teraz.
I tak dalej i dalej, aż do setki.

Moim zdaniem (niepopartym żadną specjalistyczną literaturą) człowiek nigdy nie będzie w pełni dojrzały. Dojrzewa przez całe życie, przez całe życie nabiera doświadczenia i zawsze będzie mu się wydawało, że kiedys tam był niedojrzały, ale teraz już wie o życiu wszystko. I tak w kółko.

Ślub to moja świadoma decyzja. Nie jestem w ciąży. Mimo iż wiem, że nie jestem do końca dojrzała, nie widzę przeszkód, żeby właśnie przy starszym mężczyźnie dojrzeć. Uzupełniamy się - ja pomagam mu na nowo odkrywać młodzieńczą radość życia (którą u niego zabiła rutyna pracy i "dorosłości") i spontanicznośc, on z kolei uczy mnie odpowiedzialności i zdrowego rozsądku. Kochamy się, chcemy spędzić ze sobą resztę życia i jesteśmy tego pewni, mimo 14stu lat różnicy, której właściwie ogóle nie czujemy. Nie napotykamy żadnych przeszkód zarówno wśród mojej, jak i jego rodziny, wśród moich i jego znajomych - wszyscy zgodnie uważają, że jesteśmy zadziwiająco dobrze dopasowani do siebie.

Więc jednak da się. Osoby uważające się za autorytet w kwestii psychologicznej powinny przestać generalizować. Życie nie działa według jednego, wielkiego schematu. Aż przykro patrzeć na niektóre wypowiedzi.

[FLAJ]

Aivilo, ale to tez trzeba wiedziec na jakiego mezczyzne sie trafilo. Tobie sie udalo! I bardzo Ci tego gratuluje. Ale nie mamy pewnosci, ze facet autorki jest dobra osoba, wiec nic nie mozna jej w 100% doradzic... Jeden powie tak, drugi tak, a tak naprawde kazdy z nas moze miec racje. A co do zwiazkow z taka roznica, to ja nie mam zadnych zastrzezen, wrecz jestem za. Facet po pierwsze: powinien byc starszy, a dwa: zawsze tez wolałam starszych (moze nie o 14 lat, ale tak o 5-6). Chociaz jesli trafilby mi sie 34 latek, kiedy ja teraz mam 20, to dlaczego mialabym nie probowac... na pewno nie zniechecilaby mnie roznica wieku. Moj TŻ jest starszy ode mnie o 4,5 roku i nie wyobrazam sobie teraz byc w zwiazku z jakims 20-latkiem albo 19-latkiem. Dla mnie roznica wieku pomiedzy kobieta i mezczyzna jest bardzo znaczaca. Wiadomo, ze inny bedzie zwiazek, kiedy ludzie maja po tyle samo lat, a zupelnie inny, kiedy roznica wynosi 15. To sa takie moje małe poglady, ale jak mowilam: W milosci nie ma barier wiekowych, chociaz ja wole jednak nieco starszych Pozdrawiam

[Milian]

Po pierwsze nie rozumiem dlaczego stale odejmuje mi sie lat, a Tż-towi dodaje. Chyba w celu podrasowania jeszcze swojej racji co do tego, że nasz związek to absurd? Mam lat 19, a różnica między nami wynosi 18. I czuje się kobietą, nie wiem co w tym śmiesznego?

Nie udzielam się na forum i uważałam, że to jest równoznaczne z tym, że nie życze sobie oceniania całokształtu mojego życia.

Trzeba nie mieć wstydu, by ciągle wyśmiewać mnie i mojego Tżta, żeby nazywać go "niedorajdą życiowym", albo żeby ciągle spiskować i doszukiwać się absurdu w szczęśliwym związku, który dobrze rokuje. Czytając wasze posty mam wrażenie, że to wy macie problem ze sobą, napędzacie się wzajemnie w swojej chciwości. Nie wiem jaką posuchę trzeba mieć w życiu, żeby stale ekscytować się czyimś. Minęło tyle czasu, a dalej to was tak trapi?

Darujcie sobie zgryźliwe komenatrze, bo nie wiem czy maja jakiś inny cel, niż tylko wasze dobre samopoczucie. Obawiam się, że nie wykrakacie mojego nieszczęścia.

Dobrze sie czujecie?

[FLAJ]

Milian, ja dopiero wczoraj zauwazylam, ze to sprawa z 2008 roku :P Myslalam, ze to cos swiezego. Nie spojrzalam na date I jak Wam sie teraz wiedzie?? Pozdrawiam

[Little_Black_Dress_18]

Tak ja też jestem ciekawa co tam u Was dobrego . Kro chce złego ten chce złego ja uważam, że dobrze zrobiłaś a zdanie innych? Ja bynajmniej często mam je w głebokim poważaniu bo też własnie od kiedy zaczęło wieść mi się dobrze każdy wtyka swoje racje i 5 gr. żeby tylko coś zepsuć Kiedy pytam o radę to wtedy wysłucham a tak to nie . To o czym pisała Aivilo też po części jest prawdą bo każdy po jakimś czasie mówi sobie "ale to ja głupia byłam jakiś czas temu" co prawda mi się to rzadko zdarza raczej tylko jeżeli chodzi o sprawy sercowe albo jak sie uniose za coś ale zeby tak za całokształt do życia to jeszcze mi się nie zdarzyło....
Tak poza tym każdy ma swoje zdanie, swój rozsądek i według niego postępuje. Ktoś uwaza że 18 latki nie są dojrzałe ktoś że przez całe życie może nie być a tak po prawdzie to jeżeli o serce chodzi to moim zdaniem każdy nas gdzieś w głębi jest czasem takim szalenie zakochanym szczeniakiem. I kiedy najdzie nas szaleństwo to zapominamy o wszystkim i zachowujemy się tak jakbyśmy dopiero się zakochali. Bo odrobina szaleństwa nie zaszkodzi zwłaszcza w związku. Każdy ma inne zdanie nie kłućmy się bo nie ma to sensu a juz tym bardziej nie obrzucajmy mięsem czyjegoś związku bo to po prostu hamskie. I ja i napewno każda z was też nie chciałaby usłyszeć tylu słów pogardy dla swojego związku. Mimo, że może nie zwróciłybyśmy uwagi jednak gdzieś w sercu byłaby ta głęboka rana bo słowa rania bardziej niż cokolwiek innego, fizycznego.
A ja doszłam do wniosku, że jeżeli o mojego nowo poznanego dojrzałego męzczyzne chodzi to dam sobie na spokój Po co mi łapać kilka srok za ogon jak mogę mieć 1 tylko dokonać kilku zmian trzeba i mam nadzieję że reszta sie ułoży

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez Madelaine87

tak może i moje reakcje są niedojrzałe,jestem tego świadoma ale poziom jaki emer sobą reprezentujesz i chęć do dyskusji zniewala mnie poczytaj sobie jakaś fajną literaturę i tak jak pisałam pogadaj z kimś kto ci co nieco wytłumaczy bo widać że daleko ci do pokory, ja po prostu nie mogę nawet nie przeczytałaś tego co ci podesłałam tylko z góry to olałaś. Widać Ty dojrzałością też nie grzeszysz. No cóż, niektórym brak pokory. Jeszcze jedno: nie można nazwać W PEŁNI dojrzałym kogoś kto jest jeszcze w okresie dojrzewania, tak 18 latka a tym bardziej 17 latka jest jeszcze w okresie dojrzewania, nieważne jakie ma poglądy i jak się zachowuje, to okres zachwiania emocjonalnego, szukania własnego JA, rozterek światopoglądowych i wielu innych i niestety ale to jest wciąż okres dojrzewania a minie on za kilka lat.

Pozdrawiam w takim razie pokornych, tych dojrzałych i niedojrzałych i życzę miłej nocy

Napisane przez Madelaine87

[/COLOR]dla chętnych jakże ciekawa stronka w której mowa między innymi o dojrzałości. Polecamy ją młodzieży z którą pracuje pomimo iż nie ma tam wszystkich aspektów które można by wziąć pod uwagę ale nie faszerujmy 18 latków teoriami na etapie akademickim

http://www.mam-18-lat.wroc.pl/poradnik.html

Ja przeczytałam i stwierdzam, że jest to poradnik dla młodziezy zaniedbanej wychowawczo przez rodziców.
To o czym tam autorzy piszą, dzieci w przecietnej , prawidowej rodzinie wiedzaą od swoich bliskich jiz na poziomie 15-16 latka.

A swoją drogą radzę sie zastanowic nad zdaniami z tegoz poradnika, ktore zacytuję poniżej.
Pierwsze bo odnosi sie do twojego sposobu wypowiedzi tutaj..
Drugie, bo prezentuje odmienne stanowisko od twojego w kwestii dojrzałości, a skoro poradnik polecasz, to chyba nie powinnąs głosic rzeczy sprzecznych z nim.

1.- Unikaj osądzania, czyli narzucania innym własnych wartości, krytykowania, , orzekania, przechwalania i manipulowania.

2.(...) są tacy ludzie w naszym wieku ( 18 lat ), dla których posiadanie własnej rodziny jest czymś bardzo ważnym i decyzję o zawarciu małżeństwa podejmują z pełną świadomością

[Little_Black_Dress_18]

No i ROZ-terKA przebijasz owszem ja też czytałam tą strone i nie powiem, żebym coś nowego z niej wyniosła. Raczej wszysttko o czym juz dawno wiedziałam. No i zdania, które zacytowałaś też różnią się od zdania Madelaine. Po prostu gubi się w zeznaniach. Ale oczywiście dziewczyny my się nie znamy na TYCH sprawach bo nie mamy podopiecznych i nie jesteśmy psycholożkami ani nie mamy styczności z ludźmi heh.

[emer]

Szkoda tracić czas i miejsce na dalsze komentowanie wypowiedzi Madelaine, bo ona na 99% i tak nie wyciągnie żadnych wniosków z dyskusji w wątku. Niestety (zwłaszcza dla jej podopiecznych)

Natomiast co jest w tej historii najważniejsze i najpiękniejsze to to, że Milian i jej TŻ mają się dobrze - myślę, że tu nie trzeba nic dodawać

[Little_Black_Dress_18]

hehe tez tak myślę jednak jak zwykle miłość zwycięża złe komentarze i cieszy sie sobą To najwazniejsze nie ma co się dalej pastwić nad wątkiem

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez Little_Black_Dress_18

No i ROZ-terKA przebijasz owszem ja też czytałam tą strone i nie powiem, żebym coś nowego z niej wyniosła. Raczej wszysttko o czym juz dawno wiedziałam. No i zdania, które zacytowałaś też różnią się od zdania Madelaine. Po prostu gubi się w zeznaniach. Ale oczywiście dziewczyny my się nie znamy na TYCH sprawach bo nie mamy podopiecznych i nie jesteśmy psycholożkami ani nie mamy styczności z ludźmi heh.

Tak Madelaine się gubi. duzo w niej niespójności.
I dlatego myśłę ,że jej też by sie przydał mądry terapeuta.
Również troche relaksacji na wyciszenie emocji Polecam, sama stosuję z dobrym skutkiem
To nie jest złośliwośc Madelaine , niespójna osobowośc niesie nam wiele problemów , doprowadza do depresji.
Czasami są w nas zakodowane poglądy, schamaty, nawyki niezgodne z nasza osobowością. Wpojone nam przez innych. Warto je odnalezć i odrzucić, bo to przywraca spokój i harmonię naszego JA. czasem gubimy sie , bo nasi bliscy czego innego nas uczą, a co innego pokazują własnym zachowaniem.Dostajemy sprzeczne komunikaty i gubimy się .
Nie piszę tego ,żeby sie mądrzyc. Ja po prostu niegdyś przez to przeszłam.

[Milian]

Poczułam się w obowiązku napisania wam tylko, że udało nam się złamać stereotyp. Wątek założyłam 3 lata temu, a od 4 dni jestem zaręczona Co prawda do ślubu jeszcze trochę poczekamy, ale szczęśliwa jestem cholernie. Pozdrawiam was, kobietki!

[ignea]

Widzę, że jesteśmy w tym samym wieku. Przekracza granice mojej wyobraźni zaręczenie się z prawie czterdziestoletnim facetem...
Ale gratuluję, życzę dalszego szczęścia

[Magnolia_83]

Napisane przez cava

dziecko, co Ty wypisujesz. On Ci już zrobił wodę z mózgu.
Ja żyję w taki środowisku i jak wszędzie - są i takie zboki, ale to nie jest norma że szefowie przy kasiorce zabawiają się z dziećmi.
Ilośc pieniędzy i zajmowane stanowisko nie powoduje że automatycznie ludziom odwala i staje się to jakąs normą.

Chyba że ten Twój lowelas pod hasłem "większa firma" ma na myśli jakieś syfiaste interesy typu dragi, dziwki i kradzine samochody. No tam to pewnie i norma że co raz nową nastkę sobie "prezes" wyrywa a im młodsza tym bardziej ma się czym chwalić kolesiom "prezesom"


No nie mogę, powiedzcie mi, skąd się biorą takie durne nastolatki? Misiami się bawić a nie przechodzonym starzejącym lowelasom z kryzysem wieku średniego do łóżek się pchać. I jeszcze wierzyć w takie bzdety.

Tak.. nie ma to jak wypowiedzi dojrzałych osób. Może zbyt dojrzałych skoro nie umieją grzeczniej wytłumaczyć.. Ehh ręce opadają.

A do autorki wątku:
Mysle, że powinnaś jeszcze troszke poczekać. Ja sama w twoim wieku byłam po uszy zakochana i trwało to kilka dobrych lat. Nie zawsze to co wydaje sie nam słuszne takie jest. Poczekaj, zastanów się jak sobie to wszystko wyobrażasz, wasze wspólne relacje. Wiem że trudno ale wiesz w ciagu tego czasu duzo rzeczy może sie zmienić. Wiadomo że sa związki z dużą róznica wieku, ale pomimo wszystko lepiej poczekać, poobserwować niż pchać sie w coś do czego sama nie jestes do końca przekonana.

EDIT:
O kurcze to ty z nim jestes już tyle czasu?! nie chciało mi sie czytać całego wątku ale nie spodziewałam sie że tak sie potoczą wasze sprawy. No nic w takim razie życze wam powodzenia i tyle