Przyszłe młode mamusie do 23 roku życia część V i 1/2 ;)

[Karo89]

Bodziaki fajne i skarpety też

A ja dziewczyny nie mogę się dodzwonić do swojego gina już 3 dzień, żeby się umówić na tą wizytę, i wszystko się w czasie przeciąga bo boje się tej różyczki a tak bym chętnie już chodizła za testem do apteki...
a powiedzcie mi, jak nie byłam szczepiona wcześniej, to co w takiej sytuacji? będę musiała się zaszczepić teraz czy jak to się ma w praktyce bo nie mam pojęcia...

[Patiisia]

Napisane przez Karo89

A ja dziewczyny nie mogę się dodzwonić do swojego gina już 3 dzień, żeby się umówić na tą wizytę, i wszystko się w czasie przeciąga bo boje się tej różyczki a tak bym chętnie już chodizła za testem do apteki...
a powiedzcie mi, jak nie byłam szczepiona wcześniej, to co w takiej sytuacji? będę musiała się zaszczepić teraz czy jak to się ma w praktyce bo nie mam pojęcia...

Ja Ci nie pomogę bo miałam już różyczkę.. Wydaje mi się że będziesz szczepiona później, po porodzie. Ale nie dam sobie ręki uciąć.

[aguu00]

Napisane przez Karo89

Bodziaki fajne i skarpety też

A ja dziewczyny nie mogę się dodzwonić do swojego gina już 3 dzień, żeby się umówić na tą wizytę, i wszystko się w czasie przeciąga bo boje się tej różyczki a tak bym chętnie już chodizła za testem do apteki...
a powiedzcie mi, jak nie byłam szczepiona wcześniej, to co w takiej sytuacji? będę musiała się zaszczepić teraz czy jak to się ma w praktyce bo nie mam pojęcia...

To chodzi o to chyba czy ma się przeciwciała czy coś takiego.. więc wydaje mi się, że jak już to zrobią Ci badania zeby to sprawdzić ale powiem Ci że nie mam pojęcia. A jesteś pewna że nie byłaś szczepiona? Z dziećmi chodzi się na szczepieniach i to jest chyba w tych obowiązkowych szczepieniach. ;x ale też nie wiem. pogubiłam się już.

[muffinka90]

Napisane przez Karo89

Bodziaki fajne i skarpety też

A ja dziewczyny nie mogę się dodzwonić do swojego gina już 3 dzień, żeby się umówić na tą wizytę, i wszystko się w czasie przeciąga bo boje się tej różyczki a tak bym chętnie już chodizła za testem do apteki...
a powiedzcie mi, jak nie byłam szczepiona wcześniej, to co w takiej sytuacji? będę musiała się zaszczepić teraz czy jak to się ma w praktyce bo nie mam pojęcia...

Na pewno nie bylas szczepiona? Wydaje mi sie, ze to obowiazkowe, chyba w jakos w okresie gimnazjalnym

aguu niezle ze zero u gory chyba dla dwulatka. No wlasnie tych malusich calkiem to ciezko dostac, w sieciowkach najmniejsze znalazlam 15/17, a gdzie tam noge noworodka wsadzic? Narazie mam jedna gruba pare, ale na listopad to akurat, bo u nas w mieszkaniu nie za goraco w takim okresie. Musze jeszcze polatac za czyms takim...

[Patiisia]

Napisane przez aguu00

To chodzi o to chyba czy ma się przeciwciała czy coś takiego.. więc wydaje mi się, że jak już to zrobią Ci badania zeby to sprawdzić ale powiem Ci że nie mam pojęcia. A jesteś pewna że nie byłaś szczepiona? Z dziećmi chodzi się na szczepieniach i to jest chyba w tych obowiązkowych szczepieniach. ;x ale też nie wiem. pogubiłam się już.

Mi się wydaje że w ciąży nie będą szczepić, w końcu to co wstrzykną pójdzie też do nienarodzonego jeszcze dzidziusia. O ile się nie mylę

[aguu00]

muffinka ja nie wiem kupiłam te zero w tesco na dziele dla noworodków itp. zaraz koło czapek i bodów, więc raczej nie dla dwu latka Ja dostałam mase takich malutkich to kupować nie muszę to dobrze bo nawet nie widziałam nigdzie.

Patiisia no raczej nie, gdzies miałam ulotkę.. wrr. poszukam i zobaczę co tam piszę. chyba że w ostateczności. ogólnie to chyba na nic nie można szczepić xDD

Karo bo ja już nie wiem.. ty jeszcze nie jesteś w ciąży? bo też już nie wiem. ;D

[Karo89]

99% nie byłam, bo pamiętam, że się bałam i cyrk zrobiłam u pielęgniarki powiedziałam, że się nie dam szczepić i już a czy potem byłam szczepiona to nie mam pojęcia, ale wydaje mi się, że nie byłam.

To jest to, że ja nie jestem jeszcze w ciąży (przynajmniej nie wiadomo mi o tym-bo @ miałam nie dawno, więc raczej nie jestem) chciałabym uniknąć problemów, dlatego chciałam się poradzić lekarza, a wolałabym jak najszybciej to zrobić...

[muffinka90]

Moje dziecko wykopuje mi dziure w brzuchu, chyba urodze Kung Fu Pande
(tylko co ja wtedy powiem TZ-towi )

[Patiisia]

Napisane przez Karo89

99% nie byłam, bo pamiętam, że się bałam i cyrk zrobiłam u pielęgniarki powiedziałam, że się nie dam szczepić i już a czy potem byłam szczepiona to nie mam pojęcia, ale wydaje mi się, że nie byłam.

To jest to, że ja nie jestem jeszcze w ciąży (przynajmniej nie wiadomo mi o tym-bo @ miałam nie dawno, więc raczej nie jestem) chciałabym uniknąć problemów, dlatego chciałam się poradzić lekarza, a wolałabym jak najszybciej to zrobić...

Hm to spytaj się może mamy czy byłaś szczepiona I potem jak coś to pogadaj z lekarzem czy musisz się szczepić czy nie

Napisane przez muffinka90

Moje dziecko wykopuje mi dziure w brzuchu, chyba urodze Kung Fu Pande
(tylko co ja wtedy powiem TZ-towi )

Hihi a mój synalek jest spokojny Niby to dwa Filipy, a takie odmienne mają temperamenty

[Karo89]

No nic, bez wizyty u lekarza na pewno się nie obejdzie...

[aguu00]

Muffinka ze to wina jego genów ! ;D

w tej książecce, którą mam pisze tak :

Różyczka w czasie pierwszych 20 tyg ciąży może być niebezpieczna dla twojego dziecka i może wpłynąć na jego rozwój w prowadząc np. do głuchoty.
Większość kobiet jest odporna na wirus różyczki w wyniku szczepienia otrzymanego w dzieciństwie.Jeśli twój poziom odporności jest dobry, ty i dziecko będziecie chronieni, nawet jeśli w czasie ciąży będziesz mieć kontakt z osobą zarażoną różyczką. Jeśli jednak badania wykażą brak odporności lub jej niski poziom otrzymasz poradę i możliwość szczepienia po porodzie. Różyczka jest łagodną chorobą i łatwo ją pomylić z innymi wysypkami występującymi u dzieci i dorosłych. Jesli w czasie ciązy miałaś kontakt z osobą, u której występowała wysypka lub zauważysz wysypkę u siebie powinnaś natychmiast skontaktować się ze swoim lekarzem.

czyli w sumie nic konkretnego.. sie nie idzie dowiedzieć. ;d

ps. nie mam imienia dla chłopca, i wiem że go nie wymyślę. ;< załamałam się.

[Karo89]

Dzięki za podrzucenie info, ale faktycznie, za wiele się nie można z tego dowiedzieć ale dzięki że podrzuciłaś tutaj

Dobra dziewczynki, ja uciekam spać, bo padam. miłych pogaduszek dobranoc

---------- Dopisano o 23:05 ---------- Poprzedni post napisano o 23:04 ----------

aguu a przejrzałaś książkę z imionami ?

[Patiisia]

Napisane przez aguu00

ps. nie mam imienia dla chłopca, i wiem że go nie wymyślę. ;< załamałam się.

Kochana na necie masz dużoo imion męskich, choćby tutaj: http://oiw.pl/ksiega_imion/8/1/1/1/i...e_na_litere_A/
A jak coś to w razie czego możemy zawsze zrobić sondę na imię dla synka aguu

Napisane przez Karo89

Dobra dziewczynki, ja uciekam spać, bo padam. miłych pogaduszek dobranoc

Dobranooc

[muffinka90]

Dobra laski lece spac, bo juz w stol glowa wale

Co do genow, to tata pilkarz, wiec cos by sie wymyslilo

aguu mi sie podoba strasznie Igor ale TZ-towi nie bardzo i do nazwiska nie pasuje, bo tez krotkie i konczy sie na -or.
A masz jakies dla dziewczynki? U nas to byl problem okrutny, nie moglismy sie dogadac, koncu stanelo na Oli albo Ani.

[aguu00]

hym. to tak ogólnie to mam długą listę dla niej i dla niego.. tylko nie wiem czy mi się podoba coś jeszcze.. ;x
chciałam nazwać syna Alan Aleksander pózniej na odwrót. Teraz wynalazłam Elliota który mi się podoba ale nie pasuje za bardzo chyba do mojego nazwiska chociaż do niego nie pasuje nic. Chciałam jeszcze Nicholas albo Nikodem
Dla dziewczynki tu zawsze był problem.. ale ostatnio oglądałam śniadanie u Tiffaniego.. no i Tiffany Anabell i nie wiem budzi to dużo kontrowersji.. ale zawsze taka byłam.. pewnie na sam koniec coś wymyślę. Ja nie wiem nigdy nie chciałam dać na imię dziecku tak pospolicie, chociaż nie twierdzę że mi się takie imiona nie podobają.. ale czy ja wiem. Dla dziewczynki podobała mi się jeszcze Antosia i już nie wiem. wrr. teraz też nie chce żeby to było takie imie żeby Ci Szkoci umieli je wymówić. zresztą czas pokaże..

[martita_891]

Cześć,
co do skarpetek to u mnie te najmniejsze się nie sprawdziły bo miały takie ściągacze, które zostawiały odcisk na nóżce...w ogóle w oka mgnieniu musiałam je wyrzucić bo były małe. Lepsze są te ciut większe, na początku piętka może być wyżej i tyle. A rozmiar 16-17 to chyba najmniejszy

[KarlaNobody]

Ja chcialam chlopca i chcialam go nazwac Kajetan

a skarepetczki na prawde ciezko znalezc ale mi sie jakos udalo nie sa takie mikroskopijne ale mam 'rozmiar' " new born" i rzeczywiscie trzeba patrzec na sciagacze, ktore nei powinny specjalnie uciskac.

A ja wczoraj kupilam spiworek dla malej... nie wiem czy sie przyda czy nie ale mam :P na poprawe humoru

Mieszkania szukamy... i szukamy... i szukamy... i nic.

[martita_891]

Karla mieszkacie w dużym mieście? Kurcze, mam nadzieję, że szybko Wam się uda znaleźć coś odpowiedniego za niewygórowane pieniądze

Miłek nie śpi w śpiworku, on z resztą zazwyczaj śpi pod moją kołdrą ale za to jego 3 miesiące starszy kuzyn od dawna śpi w śpiworku i rodzice sobie chwalą bo wcześniej wciąż się wykopywał

[muffinka90]

Dzien dobry paniom

zaczynamy dzis 22tc i w koncu ide jutro na te polowkowe

Tak sie milo zawinelam w koc, az nie chce mi sie isc herbaty zalac... cos czuje dzis lenia, a mialam taaakie plany, czego to ja nie zrobie przed wyjazdem... prosze mnie popedzic

Napisane przez martita_891

Cześć,
co do skarpetek to u mnie te najmniejsze się nie sprawdziły bo miały takie ściągacze, które zostawiały odcisk na nóżce...w ogóle w oka mgnieniu musiałam je wyrzucić bo były małe. Lepsze są te ciut większe, na początku piętka może być wyżej i tyle. A rozmiar 16-17 to chyba najmniejszy

Te co mam to sa sporo mniejsze od tych 16-stek, ale nie maja sciagacza i sa dosc rozciagliwe, wiec mysle, ze jakis czas posluza.

[martita_891]

Napisane przez muffinka90

Dzien dobry paniom

zaczynamy dzis 22tc i w koncu ide jutro na te polowkowe

No to może już jutro będziesz wiedziała czy masz córę czy synka pod serduchem

[muffinka90]

W czwartek chyba jade do domu... Tylko kurcze nie moge sie jakos cieszyc wiedzac, ze moj TZ bedzie siedzal sam w tym miescie, nie bedzie mial sie do kogo odezwac po pracy itd. Zeby to sie czlowiek mogl rozerwac... ojca tez mi szkoda, bo wszystko mu zostaje na glowie na 2 miesiace... a na dodatek TZ sie martwi, bo bede sama tymi cudnymi kolejami sie snuc, mam nadzieje, ze chociaz znajdzie sie ktos, kto mi po tych 8 godzinach (przy pomyslnych wiatrach) w goracym przedziale pomoze sciagna torbe... Biedny moj kregoslup, juz go czuje...

Sorry za marudzenie, ale nie mam komu, nie chce juz TZ-ta dobijac...

---------- Dopisano o 09:32 ---------- Poprzedni post napisano o 09:31 ----------

martita ma byc synek, w 18tc byl w kazdym razie, wiec moze nic nie odlecialo

---------- Dopisano o 09:47 ---------- Poprzedni post napisano o 09:32 ----------

Napisane przez Patiisia

Hihi a mój synalek jest spokojny Niby to dwa Filipy, a takie odmienne mają temperamenty

Ciekawa jestem jak bedzie po urodzeniu, moze sie zamienia i moj bedzie cichutki a twoj nadrobi

---------- Dopisano o 09:49 ---------- Poprzedni post napisano o 09:47 ----------

Mam takie dziwne wrazenie, ze pisze sama ze soba wszystkie mamuski spia, a ja mam pierwszy wolny dzien od lutego i wstalam o 7.00... nienormalne

[martita_891]

Aaa więc już wiesz, że pewnie synek Nie ma co się dziwić, że mamuśki śpią, w ciąży też spałam do późnych godzin

[muffinka90]

No widzisz, a ja nie moge, zawsze mialam spanie do poludnia, a teraz miejsca w lozku nie moge zanlezc. Juz nie pamietam kiedy sie wyspalam, co godzine do lazienki, albo kopniaki takie, ze usiasc mozna. Chyba mnie mlody przyzwyczaja juz do wstawania po nocach

[martita_891]

Proszę jaki z niego łobuz, dopiero półmetek a już tak daje w kość Ledwo co widać zarys brzuszka a już biedulko nie możesz spać spokojnie Może się uspokoi jak w brzuszku będzie ciaśniej, w ogóle Miłosz pod koniec się tak jakby przeciągał bo brzuch przyjmował różne kształty a solidnych kopniaków po żebrach na szczęście nie doznałam, trochę tylko cisnął na pęcherz

[muffinka90]

No wlasnie troche mnie to dziwi i licze, ze jak mu sie miejsce na rozped skonczy, to troche mnie oszczedzi
Moja mum to w ogole jest zdania, ze jak on taki silny juz, to pewnie jestem dalej w ciazy niz mam w ksiazeczce. Nie wiem, w sumie po moim cyklu patrzac, to powinno byc 2-3 tygodnie do przodu, ale ja mam dziwne cykle i na usg wychodzi inaczej. Co bedzie to bedzie, najwyzej mi kiedys boki rozerwie i tamtedy wyjdzie

[martita_891]

Właśnie tu jest niby często problem jak kobieta ma nieregularne cykle ale w pierwszych tygodniach (nie wiem czy do 6-7?)wszystkie dzieci rozwijają się praktycznie tak samo więc na tej podstawie najlepiej ocenić wiek ciąży. U mnie później tez były wahania jak nie wiem co ale my znaliśmy datę zapłodnienia więc jakby wielkość dziecka tez była nieadekwatna do wieku ciąży. Po prostu był większy i miał długaśne nogi (nawet lekarz na usg przed porodem o tym mi mówił i pytał, co tatuś wysoki pewnie) :P No w każdym razie urodził się terminowo, tzn kilka dni wcześniej na szczęście

[muffinka90]

No wlasnie, na pierwszym usg bylam u beznadziejnej gin, trwalo 2 minuty doslownie i nic sie nie dowiedzialam, tylko ze serduszko bije, a ona jedzie na urlop
Zmienilam gina i w 7tc mialam usg, ale ze to byl marzec, a ja mialam @ w styczniu po jakichs 3 tygodniach zrobil drugie usg zeby sprawdzic czy rosnie adekwatnie do wczesniejszego usg i sie okazal troche wiekszy i dopiero termin ustalil na 07.11, ale powiedzial, ze na polowkowym po zmierzeniu kosci udowych go zweryfikujemy. No, troche namieszalam, ale ta moja ciaza taka pomieszana juz jest, ze inaczej sie nie da

---------- Dopisano o 10:44 ---------- Poprzedni post napisano o 10:43 ----------

Ale jakby nie liczyl to jakos na walentyki machnelismy, wiec raczej sie zgadza z terminem

[martita_891]

Napisane przez muffinka90

Ale jakby nie liczyl to jakos na walentyki machnelismy, wiec raczej sie zgadza z terminem

Rozbawiłaś mnie tym prawie do łez

Nam się marzył termin 10.10.2010 i nawet głęboko w to wierzyliśmy bo skoro ja urodziłam 06.06, mąż 08.08 to byliśmy pewni swego, baaa twierdziliśmy, że to przeznaczenie no i się przejechaliśmy i za mało postaraliśmy Dopiero 13 wzięłam się ostro za pracę a 14 rano jak mąż wychodził z łóżka powiedziałam mu, że chciałbym już dziś urodzić...no i po niecałej godzinie zaczęły się skurczyki

[Patiisia]

Napisane przez muffinka90

W czwartek chyba jade do domu... Tylko kurcze nie moge sie jakos cieszyc wiedzac, ze moj TZ bedzie siedzal sam w tym miescie, nie bedzie mial sie do kogo odezwac po pracy itd. Zeby to sie czlowiek mogl rozerwac... ojca tez mi szkoda, bo wszystko mu zostaje na glowie na 2 miesiace... a na dodatek TZ sie martwi, bo bede sama tymi cudnymi kolejami sie snuc, mam nadzieje, ze chociaz znajdzie sie ktos, kto mi po tych 8 godzinach (przy pomyslnych wiatrach) w goracym przedziale pomoze sciagna torbe... Biedny moj kregoslup, juz go czuje...

Sorry za marudzenie, ale nie mam komu, nie chce juz TZ-ta dobijac...

---------- Dopisano o 09:47 ---------- Poprzedni post napisano o 09:32 ----------

Ciekawa jestem jak bedzie po urodzeniu, moze sie zamienia i moj bedzie cichutki a twoj nadrobi

---------- Dopisano o 09:49 ---------- Poprzedni post napisano o 09:47 ----------

Mam takie dziwne wrazenie, ze pisze sama ze soba wszystkie mamuski spia, a ja mam pierwszy wolny dzien od lutego i wstalam o 7.00... nienormalne

Napisane przez muffinka90

No widzisz, a ja nie moge, zawsze mialam spanie do poludnia, a teraz miejsca w lozku nie moge zanlezc. Juz nie pamietam kiedy sie wyspalam, co godzine do lazienki, albo kopniaki takie, ze usiasc mozna. Chyba mnie mlody przyzwyczaja juz do wstawania po nocach

Napisane przez muffinka90

No wlasnie troche mnie to dziwi i licze, ze jak mu sie miejsce na rozped skonczy, to troche mnie oszczedzi
Moja mum to w ogole jest zdania, ze jak on taki silny juz, to pewnie jestem dalej w ciazy niz mam w ksiazeczce. Nie wiem, w sumie po moim cyklu patrzac, to powinno byc 2-3 tygodnie do przodu, ale ja mam dziwne cykle i na usg wychodzi inaczej. Co bedzie to bedzie, najwyzej mi kiedys boki rozerwie i tamtedy wyjdzie

Kochana życzę miłej podróży tymi naszymi pociągami.. miejmy nadzieję że znajdą się dobrzy ludzie Ja na szczęście zazwyczaj na takich trafiałam.

A co do kopniaków, to zazdroszczę Ci Mnie dziś w nocy synek raz tak mocno kopnął, że poczułam przez sen. I stwierdziłam że on widocznie szaleje w nocy, jak ja śpię (Po czym znowu przysnęłam )
W sumie to jakby nie patrzeć na początku ciąży był strasznie ruchliwy i wgl, teraz może ma już coraz mniej miejsca i leniuch tylko w nocy daje o sobie znać..

Napisane przez martita_891

Nam się marzył termin 10.10.2010 i nawet głęboko w to wierzyliśmy bo skoro ja urodziłam 06.06, mąż 08.08 to byliśmy pewni swego, baaa twierdziliśmy, że to przeznaczenie no i się przejechaliśmy i za mało postaraliśmy Dopiero 13 wzięłam się ostro za pracę a 14 rano jak mąż wychodził z łóżka powiedziałam mu, że chciałbym już dziś urodzić...no i po niecałej godzinie zaczęły się skurczyki

Ale macie fajne daty Mi się marzy 10.10.2011, a tp mam na 18.10 więc zobaczymy co z tego będzie Będę sie starać żeby urodzić w wymarzonej dacie, może a nuż się uda

[martita_891]

Patisia mi na przyspieszenie porodu pomogło zbieranie orzechów włoskich spod drzewa, grabienie liści i generalnie sprzątanie działki a wieczorem zaszaleliśmy z mężem i rano się pojawiły skurczybyki :P Tyle, że od prawie dwóch tygodni odchodził mi czop