Rozstanie z facetem XXVIII

[LUNCIA8]

mam wrażenie, że dzisiaj wszystko przeciwko mnie
wszędzie jakieś nostalgiczne piosenki.. wszędzie widzę zakochane pary, jakieś nowe związki.. wszyscy zaręczeni..
a ja głupia ciągle patrze w ten telefon i się męczę.. ;/
cieszę się, że Was znalazłam

---------- Dopisano o 21:58 ---------- Poprzedni post napisano o 21:56 ----------

Napisane przez pewnaKa

trzeba na pierwszym miejscu kochać siebie( w zdrowym wymiarze oczywiście) i zaufać sobie,bo jak widzisz niektórzy przestają kochać,więc warto mieć pewną miłość....do "własnego ja".

dokładnie

[makowapanienkaa]

Napisane przez Lemony

Przede wszystkim brawo, że urwałaś kontakt z tym panem Czytałam to i łapałam się za głowę, że po pierwsze można być takim skurczybykiem i tak bawić się czyimiś uczuciami, a po drugie, że w ogóle za długo ty też pozwalałaś na takie gierki! Szczerze powiedziawszy, to ja osobiście zwinęłabym już maszt jakby mój partner zaczął częściej spotykać się z tą swoją dawną znajomość i oznajmił mi, że jest nią zafascynowany i żebyśmy sobie zrobili przerwę Ale on chciał upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i na początku mu się to udawało Jeżeli dalej spotyka się z tamtą dziewczyną, to pogratulować jej chłopaka, nie ma co
Wiadomo, że pięć lat to sporo czasu i minie trochę zanim się kompletnie pozbierasz, ale dziękuj losowi, że pozbyłaś się tego gnojka ze swojego życia, serio

mam tylko nadzieję, że nie `pękne` jest cięzko ale powtarzam sobie że nie ja jedna mam taki problem i poradze sobie, bo w sumie czemu bym miała nie dać rady . Najgorsze jest to że boje się że skrzywdze teraz faceta o którego zaczęły się awantury. Był przy mnie cały czas i zależy mu bardzo na mnie a ja już sama nie wiem czy podświadomie wykorzystuje ten fakt żeby sobie poradzić ze swoimi problemami czy może faktycznie coś by kiedyś mogło z tego być

[pewnaKa]

Napisane przez LUNCIA8

mam wrażenie, że dzisiaj wszystko przeciwko mnie
wszędzie jakieś nostalgiczne piosenki.. wszędzie widzę zakochane pary, jakieś nowe związki.. wszyscy zaręczeni..
a ja głupia ciągle patrze w ten telefon i się męczę.. ;/
cieszę się, że Was znalazłam

---------- Dopisano o 21:58 ---------- Poprzedni post napisano o 21:56 ----------



dokładnie

no to po co się męczysz?
zaciśnij zęby i idż do przodu. widzisz pary? Ty tez tak kiedyś chodziłaś i chodzić będziesz, nowe związki? Ty też będziesz w nowym związku i zapewne kiedyś się zaręczysz.Ja czasami w takich sytuacjach mślę sobie "oni to już mają za sobą, a przede mną jeszcze wielka miłość,chwila zaręczyn,ciekawa historia" trochę głupie myślenie,ale pomaga.

[makowapanienkaa]

Napisane przez LUNCIA8

mam wrażenie, że dzisiaj wszystko przeciwko mnie
wszędzie jakieś nostalgiczne piosenki.. wszędzie widzę zakochane pary, jakieś nowe związki.. wszyscy zaręczeni..
a ja głupia ciągle patrze w ten telefon i się męczę.. ;/
cieszę się, że Was znalazłam

---------- Dopisano o 21:58 ---------- Poprzedni post napisano o 21:56 ----------



dokładnie

jak mi jest źle i wszędzie puszczają mi durne piosenki o miłości to włączam sobie te 2 piosenki

http://www.youtube.com/watch?v=AJGbGe9tjRI

http://www.youtube.com/watch?v=S0xlLvpazjk


i jakoś mi troche lepiej

[bujdanaresorach]

Napisane przez Drakan

A w przypadku NFZ przysługują jakieś spotkania, psychoterapie i inne?

U mnie kryzysu raczej nie ma. po prostu rozstanie uświadomiło mi parę rzeczy plus zebrało się jeszcze parę innych wcześniejszych spraw, które wypada odkurzyć i rozwiązać. Pi razy oko wiem co mi dolega, ale pewnie są też takie rzeczy których nie widzę oraz nawet jak coś dostrzegam nie do końca wiem jak zacząć sobie z tym radzić. Z Interwencji skorzystam i zobaczę.

Nie mam koleżanek, więc nie sprawdzę A prywatnie mnie nie stać.

Cóż, zobaczę co z tego wyjdzie. Miasto niestety jest małe i wybór niewielki.

Nie mam pojęcia jak to dokładnie wygląda. Wiem, że koleżanka na początku chodziła 2-3 razy w miesiącu, teraz chodzi raz w miesiącu.
Gdyby to nie było z polecenia to pewnie wolałabym znaleźć kogoś prywatnie. Mam nadzieję, że coś z tej wizyty wyniosę i nie wyjdę jeszcze bardziej przybita

[Olvnia]

Ja kilka dni temu widziałam zdjęcia ze ślubu kościelnego laski z mojego gimnazjum,rok starszej ode mnie Ciekawe za ile lat się rozejdą.

[fragile_27]

hej, też pisałam tu jakiś czas temu i codziennie czytam co Wy piszecie, to naprawdę pomaga.

dzisiaj mam wyjątkowo płaczliwy humor, jeszcze dobiła mnie moja mama, stwierdzając, że nie mam czego przeżywać, skoro zachował się jak kretyn i nigdy mu na mnie nie zależało. i to mnie tak bardzo dobija, bo już uświadomiłam sobie, że jego 'kocham' było za każdym razem nieprawdziwe.

najgorsze jest to, że wszystkie miłe wspomnienia z nim związane są już nic nie warte, bo mnie oszukiwał. czuję się beznadziejnie, kiedy z nim byłam to bardzo podniosła się moja samoocena (mam z tym straszne problemy), w końcu wydawało się mi, że jestem dla kogoś ważna. a to wszystko było kłamstwem.

ehh dlaczego ludzie potrafią być tak perfidni i okrutni..

[bujdanaresorach]

Napisane przez Olvnia

Ja kilka dni temu widziałam zdjęcia ze ślubu kościelnego laski z mojego gimnazjum,rok starszej ode mnie Ciekawe za ile lat się rozwiodą.

W zeszłym roku liczyłam ile moich koleżanek ze szkoły a) wyszło za mąż, b) urodziło dziecko, c) i to i to. Z portali społecznościowych jestem pewna liczby 7. Nie pamiętam dokładnie jak przedstawiają się statystyki, czy "tylko" wyszły za mąż, czy też mają już dzieci. Niektóre zaczęły już w klasie maturalnej. Jedna rozwiodła się w zeszłym roku, ma 3-letniego syna. Teraz mamy po 22 lata.

[Naomi21]

Napisane przez elvegirl

Dziewczyny, naprawdę nie przeszkadza wam, że wasi eksowie całują się z wami, czasem idą do łóżka, spotykając się już jednocześnie z nowymi dziewczynami? Po co do takiego wracać?

Dla mnie to obrzydliwe. Swego czasu powiedziałam swojemu byłemu, że w momencie gdy prześpi się z jakąś laską to już nigdy więcej nie będzie miał powrotu do mnie - nieważne że nie jesteśmy razem. Strasznie się tym zbulwersował, niech spada

Napisane przez Olvnia

Ja kilka dni temu widziałam zdjęcia ze ślubu kościelnego laski z mojego gimnazjum,rok starszej ode mnie Ciekawe za ile lat się rozwiodą.

Pewnie jakieś 3 - 7 lat, ja tyle daję prawie wszystkim parom. Nieliczne zaliczą mniej niż 3 lata, a jakiś 1% więcej niż 7

[makowapanienkaa]

Napisane przez fragile_27

hej, też pisałam tu jakiś czas temu i codziennie czytam co Wy piszecie, to naprawdę pomaga.

dzisiaj mam wyjątkowo płaczliwy humor, jeszcze dobiła mnie moja mama, stwierdzając, że nie mam czego przeżywać, skoro zachował się jak kretyn i nigdy mu na mnie nie zależało. i to mnie tak bardzo dobija, bo już uświadomiłam sobie, że jego 'kocham' było za każdym razem nieprawdziwe.

najgorsze jest to, że wszystkie miłe wspomnienia z nim związane są już nic nie warte, bo mnie oszukiwał. czuję się beznadziejnie, kiedy z nim byłam to bardzo podniosła się moja samoocena (mam z tym straszne problemy), w końcu wydawało się mi, że jestem dla kogoś ważna. a to wszystko było kłamstwem.

ehh dlaczego ludzie potrafią być tak perfidni i okrutni..

a pogoda też nie pomaga, przynajmniej u mnie, nic tylko leżeć w łóżku obżerać się i smęcić

[Olvnia]

O,jeszcze mi się przypomniało,że za kilka dni ślub kościelny bierze też dziewczyna z mojego ogólniaka,z klasy równoległej Normalnie chyba w wieku 19 lat powinnam się bać,że zostanę starą panną skoro teraz obowiązuje takie tempo

[pewnaKa]

Napisane przez Olvnia

O,jeszcze mi się przypomniało,że za kilka dni ślub kościelny bierze też dziewczyna z mojego ogólniaka,z klasy równoległej Normalnie chyba w wieku 19 lat powinnam się bać,że zostanę starą panną skoro teraz obowiązuje takie tempo

to jest dla mnie głupota...
to jest czas by szaleć,poznawać życie,poznawać siebie,przecież w wieku 19 lat wszystko się jeszcze zmienia....myślę,że wiele rozstan jest z tego powodu,że para za wczesnie zaczęła sie bawić w dom.

[Drakan]

Napisane przez pewnaKa

to jest dla mnie głupota...
to jest czas by szaleć,poznawać życie,poznawać siebie,przecież w wieku 19 lat wszystko się jeszcze zmienia....myślę,że wiele rozstan jest z tego powodu,że para za wczesnie zaczęła sie bawić w dom.

To bardzo dobrze widać tutaj, gdzie często zakładają tematy młode, zrozpaczone mężatki. Jedna z wizażanek z długim stażem zauważyła też, że praktycznie wszystkie pary z jej i jej znajomych otoczenia zawierają ślub, bo dziecko w drodze

[makowapanienkaa]

Napisane przez pewnaKa

to jest dla mnie głupota...
to jest czas by szaleć,poznawać życie,poznawać siebie,przecież w wieku 19 lat wszystko się jeszcze zmienia....myślę,że wiele rozstan jest z tego powodu,że para za wczesnie zaczęła sie bawić w dom.

widziałam ostatnio na kwejku chyba obrazek z podpisem, że branie ślubu przed 25 rokiem zycia to jak wyjście z imprezy przed 22 czy jakoś tak

[Olvnia]

Napisane przez pewnaKa

to jest dla mnie głupota...
to jest czas by szaleć,poznawać życie,poznawać siebie,przecież w wieku 19 lat wszystko się jeszcze zmienia....myślę,że wiele rozstan jest z tego powodu,że para za wczesnie zaczęła sie bawić w dom.

Dla mnie to też jest głupota,nie wyobrażam sobie brać ślubu wcześniej niż po studiach (o ile kiedykolwiek go wezmę).

[Onnaa88]

Napisane przez Malla

PO CO do niego pisałaś? Przecież to wygląda jak kolejna desperacka próba nawiązania kontaktu
On nie jest Twoją kadrową. Jeśli nie potrafisz zapamiętać swojej zmiany, to kup sobie terminarz kieszonkowy. Nie notuj w telefonie, bo na pewno w takim momencie padnie Ci bateria. Jeśli nie masz tam koleżanek, to nawiąż jakieś służbowe znajomości, żebyście się mogły wzajemnie wymieniać takimi informacjami.
Nie poradzisz sobie z dojazdem bez jego brata?

No fakt,jak jego brat mnie podwiezie to jestem prawie pól godziny wcześniej w domu,a tak muszę tluc sie autobusami i wtedy jestem pózniej w domu a tak podwiezie mnie na tranwaj i jestem szybciej.No nic jechalam dzisiaj z nimi,zaproponował mi spotkanie.Chciał abym pojechała z nim do jego domu.Ja jednym krótkim zdaniem odburknelam NIE nigdzie z Tobą nie jadę.Choć aż w środku to bolało ale tak właśnie zrobiłam,on spojrzał sie tylko na mnie,i powiedział do brata to zawiez mnie do A ** nie wymienię tu jej imienia.Widzisz on ma tyle adoratorek,ze o inne nie musi sie starać bo same mu do łóżka wskakuja,a ja tak ciagle na nie jestem.Chociaz jak by chciał to by zaprosił mnie do głupiego kina,czy tam jakaś zwykła kolacje?Ale czy nie jest tez tak,ze skoro sypia z tyloma pannami to w któreś sie w końcu zakocha,wiec jak ja z nim juz sie przespalam to tez powinnam czekać aż moze sie zakocha przez seks? Bo ja juz sama nie wiem.Jego brat zostawił po pól roku dziewczynę o która starał sie ponad rok.I z tego co wiem,tez szybko pogorszył sie nowa,a ta jego ex cierpi po rozstaniu z nim,bo widzę jej opisy na FB,co jest z tmi facetami?
Ten z pracy w którym sie zakochalam powiedział mi tylko tyle nie bedzie sie starał o kobietę jak nie ta to inna ... :/

[fragile_27]

w mojej miejscowości w przeciągu ostatnich 2 lat kilka dziewczyn w wieku do 20stki wzięło ślub, bo wpadły. co prawda nie znam wszystkich tych sytuacji, ale dla mnie to też głupota, że często wpadka=ślub.

[Olvnia]

Napisane przez Onnaa88

No fakt,jak jego brat mnie podwiezie to jestem prawie pól godziny wcześniej w domu,a tak muszę tluc sie autobusami i wtedy jestem pózniej w domu a tak podwiezie mnie na tranwaj i jestem szybciej.No nic jechalam dzisiaj z nimi,zaproponował mi spotkanie.Chciał abym pojechała z nim do jego domu.Ja jednym krótkim zdaniem odburknelam NIE nigdzie z Tobą nie jadę.Choć aż w środku to bolało ale tak właśnie zrobiłam,on spojrzał sie tylko na mnie,i powiedział do brata to zawiez mnie do A ** nie wymienię tu jej imienia.Widzisz on ma tyle adoratorek,ze o inne nie musi sie starać bo same mu do łóżka wskakuja,a ja tak ciagle na nie jestem.Chociaz jak by chciał to by zaprosił mnie do głupiego kina,czy tam jakaś zwykła kolacje?Ale czy nie jest tez tak,ze skoro sypia z tyloma pannami to w któreś sie w końcu zakocha,wiec jak ja z nim juz sie przespalam to tez powinnam czekać aż moze sie zakocha przez seks? Bo ja juz sama nie wiem.Jego brat zostawił po pól roku dziewczynę o która starał sie ponad rok.I z tego co wiem,tez szybko pogorszył sie nowa,a ta jego ex cierpi po rozstaniu z nim,bo widzę jej opisy na FB,co jest z tmi facetami?
Ten z pracy w którym sie zakochalam powiedział mi tylko tyle nie bedzie sie starał o kobietę jak nie ta to inna ... :/

Ty tak na serio?

[Drakan]

Napisane przez Onnaa88

No fakt,jak jego brat mnie podwiezie to jestem prawie pól godziny wcześniej w domu,a tak muszę tluc sie autobusami i wtedy jestem pózniej w domu a tak podwiezie mnie na tranwaj i jestem szybciej.No nic jechalam dzisiaj z nimi,zaproponował mi spotkanie.Chciał abym pojechała z nim do jego domu.Ja jednym krótkim zdaniem odburknelam NIE nigdzie z Tobą nie jadę.Choć aż w środku to bolało ale tak właśnie zrobiłam,on spojrzał sie tylko na mnie,i powiedział do brata to zawiez mnie do A ** nie wymienię tu jej imienia.Widzisz on ma tyle adoratorek,ze o inne nie musi sie starać bo same mu do łóżka wskakuja,a ja tak ciagle na nie jestem.Chociaz jak by chciał to by zaprosił mnie do głupiego kina,czy tam jakaś zwykła kolacje?Ale czy nie jest tez tak,ze skoro sypia z tyloma pannami to w któreś sie w końcu zakocha,wiec jak ja z nim juz sie przespalam to tez powinnam czekać aż moze sie zakocha przez seks? Bo ja juz sama nie wiem.Jego brat zostawił po pól roku dziewczynę o która starał sie ponad rok.I z tego co wiem,tez szybko pogorszył sie nowa,a ta jego ex cierpi po rozstaniu z nim,bo widzę jej opisy na FB,co jest z tmi facetami?
Ten z pracy w którym sie zakochalam powiedział mi tylko tyle nie bedzie sie starał o kobietę jak nie ta to inna ... :/

Ludu, Ty serio wzdychasz do faceta, który jawnie przy Tobie stwierdza, że jak nie ta to inna?

[Onnaa88]

Olivnia i Drakan
No niestety
To trwa juz prawie cztery miesiące i cieżko sie uwolnić od faceta który tak mi sie fizycznie podoba,z którym przeżyłam najwspanialszy wekend w swoim życiu.Z którym tak swietnie sie dogadywalam,i była ta niesamowita chemia miedzy nami.Ale po mału zaczęłam wszystko psuć,oddalac sie od niego,a on nie walczył o ta znajomość,szybko przestało mu zależeć.Przestał proponować spotkania,przestał pierwszy pisać a ja zaczęłam.No i teraz z nim pracuje,staram sie unikać,ale nasze spojrzenia wiecznie sie spotykają,on wiecznie w pracy zaczepia,a dziwnym trafem ciagle jestem na jego zmianie,gdzie kiedys wiecznie zmiany ustawiali nam inne.Mam taka prace a nie inna,ze nie znajdę sobie nikogo,bo ona pochłania moj cenny wolny czas.Wiem,ze wzdycham do nie odpowiedniego faceta,ale jak mam sie odkochac?Było by łatwej gdyby przyszedł ktoś inny fajny kto by mi sie spodobał do tej pracy,ale to raczej nie nastąpi,bo on jedyny jest takim atrakcyjnym facetem w całym zakładzie a inni nie są warci mojej uwagi.Wiec zostało mi ciagle spogladanie na niego.Jutro z pracy nie będę wracała z nim i jego bratem autem,bo lepiej go unikać.Być miła ale unikać chodź cieżko bedzie

[makowapanienkaa]

Napisane przez Onnaa88

Olivnia i Drakan
No niestety
To trwa juz prawie cztery miesiące i cieżko sie uwolnić od faceta który tak mi sie fizycznie podoba,z którym przeżyłam najwspanialszy wekend w swoim życiu.Z którym tak swietnie sie dogadywalam,i była ta niesamowita chemia miedzy nami.Ale po mału zaczęłam wszystko psuć,oddalac sie od niego,a on nie walczył o ta znajomość,szybko przestało mu zależeć.Przestał proponować spotkania,przestał pierwszy pisać a ja zaczęłam.No i teraz z nim pracuje,staram sie unikać,ale nasze spojrzenia wiecznie sie spotykają,on wiecznie w pracy zaczepia,a dziwnym trafem ciagle jestem na jego zmianie,gdzie kiedys wiecznie zmiany ustawiali nam inne.Mam taka prace a nie inna,ze nie znajdę sobie nikogo,bo ona pochłania moj cenny wolny czas.Wiem,ze wzdycham do nie odpowiedniego faceta,ale jak mam sie odkochac?Było by łatwej gdyby przyszedł ktoś inny fajny kto by mi sie spodobał do tej pracy,ale to raczej nie nastąpi,bo on jedyny jest takim atrakcyjnym facetem w całym zakładzie a inni nie są warci mojej uwagi.Wiec zostało mi ciagle spogladanie na niego.Jutro z pracy nie będę wracała z nim i jego bratem autem,bo lepiej go unikać.Być miła ale unikać chodź cieżko bedzie

moim zdaniem powinnaś myślec o tym w ten sposób i włączyć pozytywne myślenie, czasem samo wmawianie sobie że będzie dobrze ze poznasz innego pomaga i poprawia nastrój. otworz sie na innych wyjdz na piwo z kolezankami i podczas tego wyjscia badz radosna usmiechaj sie do wszystkich a moze akurat . ja staram sie dzialac wlasnie w ten sposob i nawet postanowilam sobie ze 1wrzesnia bedzie poczatkiem mojego nowego zycia . wprawdzie troche dzisiaj poplakalam ale jest mi jakos lepiej bo mam plan i cel ktory chce realizowac

[Onnaa88]

Napisane przez makowapanienkaa

moim zdaniem powinnaś myślec o tym w ten sposób i włączyć pozytywne myślenie, czasem samo wmawianie sobie że będzie dobrze ze poznasz innego pomaga i poprawia nastrój. otworz sie na innych wyjdz na piwo z kolezankami i podczas tego wyjscia badz radosna usmiechaj sie do wszystkich a moze akurat . ja staram sie dzialac wlasnie w ten sposob i nawet postanowilam sobie ze 1wrzesnia bedzie poczatkiem mojego nowego zycia . wprawdzie troche dzisiaj poplakalam ale jest mi jakos lepiej bo mam plan i cel ktory chce realizowac

Ja poznaje mnóstwo ludzi,od półtora jak mnie ex zostawił,to ciagle imprezy i juz mam tego dość.Znów jak ktoś tak bardzo mi sie spodoba i gdzie te przyciągania do drugiej osoby sie pojawia ( zdarzyło mi sie to dwa razy ) to ja boje sie zaufać i uciekam.I wiem,ze to tez we mnie jest problem,a facet nie bedzie latał za mna nie wiadomo ile.Tak mi sie wydaje,wiem ze pomaga pozytywne myślenie ale one nie zawsze wystarcza.
Najchętniej to bym sie zamknęła w czterech ścianach.Skasowalam swoje profile na fotce i badoo nawet bo stwierdzilam,ze nikt mi sie nie podoba i tak nikogo tam nie poznam.Jestem chyba jedyna na tym wątku co tak długo sama jestem a to o czymś świadczy.

---------- Dopisano o 00:18 ---------- Poprzedni post napisano o 00:16 ----------

Jestem bardzo wybredna,i moze tez dlatego tak długo sama jestem.

[Malla]

Napisane przez monilkaa

I ja dołączam. Znowu.
Oficjalnego zakończenia związku jeszcze nie ma, ale wszystko wisi na włosku i tylko czekać, aż się posypie. A za miesiąc mieliśmy się wprowadzać do wspólnego mieszkania... Eh.

A co z tamtym?

Napisane przez Lemony

Ale na co dokładnie czekać, bo jestem ciekawa?
Moim zdaniem należy sobie całkowicie odpuścić, nie robić sobie ŻADNYCH nadziei, bo potem można się gorzej rozczarować Moim zdaniem, chłopak określił się, że nie chce dłużej tego ciągnąć, rozstanie to rozstanie, nie ma na co czekać tylko żyć własnym życiem.

Ludzie przyjmują różne strategie. Czasem pomaga rozwijanie się "dla niego" aż do momentu, w którym on staje się naturalną koleją rzeczy obojętny. Bardzo cenne jest to, co się przez ten czas osiągnęło.
Czasem jednak spotkanie go na ulicy z inną powoduje, że bańka pryska i przychodzi załamanie.

Napisane przez makowapanienkaa

widziałam ostatnio na kwejku chyba obrazek z podpisem, że branie ślubu przed 25 rokiem zycia to jak wyjście z imprezy przed 22 czy jakoś tak

Zgadzam się

Napisane przez Onnaa88

Ale czy nie jest tez tak,ze skoro sypia z tyloma pannami to w któreś sie w końcu zakocha,wiec jak ja z nim juz sie przespalam to tez powinnam czekać aż moze sie zakocha przez seks?

Seks nie jest narzędziem do zakochiwania. Zakochani ludzie uprawiają seks. Seksu nie uprawia się, by się w kimś zakochać.

Napisane przez Onnaa88

jechalam dzisiaj z nimi,zaproponował mi spotkanie.Chciał abym pojechała z nim do jego domu.Ja jednym krótkim zdaniem odburknelam NIE nigdzie z Tobą nie jadę.Choć aż w środku to bolało ale tak właśnie zrobiłam,on spojrzał sie tylko na mnie,i powiedział do brata to zawiez mnie do A ** nie wymienię tu jej imienia

Nie wstyd Ci, że się zabujałaś w takim buraku? On musi mieć z Ciebie niezły ubaw. Pewnie cały wieczór śmiali się z Twojej miny, gdy rzucił hasło o podrzuceniu do A.

Napisane przez Onnaa88

Najchętniej to bym sie zamknęła w czterech ścianach.Skasowalam swoje profile na fotce i badoo nawet bo stwierdzilam,ze nikt mi sie nie podoba i tak nikogo tam nie poznam.Jestem chyba jedyna na tym wątku co tak długo sama jestem a to o czymś świadczy.
Jestem bardzo wybredna,i moze tez dlatego tak długo sama jestem.

Moim zdaniem nie masz nic ciekawego w życiu do roboty, więc pakujesz się w związki, jeden gorszy od drugiego. Dopóki nie dokonasz przewartościowania swojego życia, będziesz się taplać w tym bagnie.
Internet to nie tylko portale randkowe, ale i kopalnia informacji, dzięki którym niskim kosztem można rozwinąć każde swoje hobby. Tylko najpierw trzeba je mieć. Pomijając seks.

[Onnaa88]

Malla
No moze sie śmiali,tak wstyd ze sie w kimś takim zabujalam,ale nic na to poradzić nie mogę
Nie mam wsparcia w nikim to wpakowalam sie trzeci raz w taka podobna relacje.Bez miłości i drugiej osoby to wszystko traci sens.Kiedys szukałam jej prawie na sile,wychodzilam do marketu i myślałam,ze moze właśnie tam spotkam go.Wychodząc na imprezę było to samo.Większość facetów juz zajęta,a lata mi lecą.Hobby i rozwijanie swoich zainteresowań to raczej kosztowny wydatek by dla mnie był,wiec raczej z tego zrezygnować muszę.Jeszcze moi rodzice ciagle mówią,ze mam sie wyprowadzić.Gdybym miała kogoś było by łatwiej,a tak sama mam iść na mieszkanie,nie poradzę sobie.

---------- Dopisano o 01:00 ---------- Poprzedni post napisano o 00:54 ----------

Przestanę zwracać uwagę na jego zaczepki w pracy,i w ogole przestanę sie na niego patrzeć bo zawsze ten nasz wzrok sie spotyka,moze to pomoże żeby tyle i nim nie myśleć.

[Malla]

Rozbraja mnie, gdy 20-latka pisze o sobie jak o starej babie, której pozostaje tylko kłaść się do trumny.

[Ribelle92]

Napisane przez Malla

Rozbraja mnie, gdy 20-latka pisze o sobie jak o starej babie, której pozostaje tylko kłaść się do trumny.

--> Święta prawda ale przyznać muszę, że pomimo iż mam prawie 21 lat (8 września) też po rozstaniu czuje się troche jak stara panna, zwłaszcza że przytłacza mnie perspektywa konieczności szukania kogoś nowego:P Wiem jak to brzmi ale gdzie poznać faceta jak nie poza domem? A mi w domu najlepiej

Kochane! Czytając sobie ten obszerny wątek naszła mnie taka spontaniczna refleksja, że właściwie wszystkie nasze historie rozstań i związków wyglądają tak samo:P Najpierw jest romantyczna, wielka miłość, facet obiecuje gwiazdy z nieba zebrać i nam podarować a po 3, 4 latach (taka mi średnia się wyłania z waszych postów) mówi dziękuję bo nie bardzo chyba jeszcze wie czego chce( innej dziewczyny? wolności? Ciebie ale za jakiś czas?). Wydaje mu sie że to może nie to, bo ta baba to jakaś histeryczka (serio? Zauważyłyście że każda z nas pisząca zaraz po rozstaniu uważa że wina była po jej stronie bo ma trudny charakter? Wszystskie mamy trudny charakter? Może Panowie są na tyle młodzi że nie wiedzą że takie poprostu są kobiety. Bardziej emocjonalne niż racjonalne i takie powinni nas kochać) i idzie w świat bo pewnie gdzieś na rogu czeka na niego ta właściwa. A potem albo trafia na "tą właściwą" i triumfuje (do czasu aż nie przekona sie że ta nowa jest w sumie podobna do poprzedniej) albo na nią nie trafia i zaczyna żałować. I zazwyczaj ten żal przychodzi po dłuższym a nie krótszym czasie gdy facet zyskuje troche życiowej mądrości i zaczyna rozumieć, że to nie dziewczyna była histeryczką, tylko że on szukał ideału który nie istnieje (albo dobrej zabawy ale zwykle i tak kiedyś chęć na dobrą zabawę się kończy i też żałuje). I jest za późno bo my już wtedy dumnie paradujemy u boku innego albo nie chcemy wracać do kogoś z kogo się wyleczyłyśmy a kto kiedyś tak nas zranił
Także podpisuje się pod stwierdzeniem jednej z was, że prędzej czy później każdy z nich będzie żałował. Jeden mniej, drugi bardziej ale na pewno doświadczą wątpliwości co do swojej decyzji

[elvegirl]

Napisane przez Naomi21

Dla mnie to obrzydliwe. Swego czasu powiedziałam swojemu byłemu, że w momencie gdy prześpi się z jakąś laską to już nigdy więcej nie będzie miał powrotu do mnie - nieważne że nie jesteśmy razem. Strasznie się tym zbulwersował, niech spada

Nie no, ja aż takim ortodoksem nie jestem, pozwalam eksom na życie towarzyskie i erotyczne po związku ze mną I gdyby wpadł kiedyś mnie i któremuś mojemu eksowi do głów zadziwiający pomysł powrotu do siebie, to nie wnikałabym w to co robił jak nie był ze mną. Natomiast na jego granie na dwa fronty i zabawię pt. "nie mogę o tobie zapomnieć, ale ona też jest fajna" się nie zgodzę, bo to po prostu poniżające.

Napisane przez Onnaa88

Ale czy nie jest tez tak,ze skoro sypia z tyloma pannami to w któreś sie w końcu zakocha,wiec jak ja z nim juz sie przespalam to tez powinnam czekać aż moze sie zakocha przez seks?

Zakochać się w kształcie warg sromowych, piękna teoria

Napisane przez Ribelle92

Wszystskie mamy trudny charakter? Może Panowie są na tyle młodzi że nie wiedzą że takie poprostu są kobiety. Bardziej emocjonalne niż racjonalne i takie powinni nas kochać)

Kobiety też mają mózgi i mogą z powodzeniem z nich korzystać. Potrafią też nad sobą panować i o ile jestem w stanie zrozumieć huśtawkę hormonalną w ciąży, czy pojedyncze przypadki naprawdę ciężko przechodzonego PMSa (z tym też da się walczyć), o tyle niestety wszystkiego zwalić na płeć się nie da, a z osobowością histeryczną ciężko stworzyć związek.
No, chyba że z całym światem kontakty wychodzą idealnie, jesteśmy oazami spokoju i tak dalej i tylko eks związek wywoływał w nas demoniczne zachowania...ale wtedy to znaczy wyraźnie, że to nie był TEN związek.

[stupify]

Napisane przez elvegirl

stupify, powinnaś mieć śmiałość zapytać jak on to dalej widzi. Sprawdzenie połączeń, możliwości spotkań w połowie drogi, generalnie obgadanie logistyki i tak dalej, to wszystko jest bardzo ważne. No i przede wszystkim czy nadajecie się do związku, w którym nie będzie tej drugiej strony do przytulenia przy okazji większości spadków nastroju.
To jest kwestia do zrealizowania, ale przy konkretach spotkaniowych, trzeba dużo samozaparcia, ufności i wizji przyszłości.
Bez tego nie ma sensu w to brnąć moim zdaniem.

Wiem, wiem. Dlatego chce to jak najszybciej wyjaśnić żeby jak "coś" nie wkręcić sie za bardzo. Nie ukrywam, że mi na nim zależy, z tego co widze jemu też.
Jeszcze ten mój głupi ex musiał namieszać przed wyjazdem

[monilkaa]

Napisane przez Phoce

Wątpię. Doskonale wiesz, że on też nie jest bez winy.
To wszystko już od pewnego czasu było takie...dzikie.
Bardziej się obawiam, że i tak do siebie wrócicie. 10 raz, a przecież dobrze wiesz, że za każdym razem będzie tak samo.

Nie jest bez winy, to fakt. Zresztą po części wiedziałaś jak to wyglądało. Faaaalowanie i spadanie. Ze skrajności w skrajność. Od 'super-kjut-roshowo' jednego dnia, po totalne gówno następnego. Ostatnio było lepiej. Dobrze, wszystko się unormowało, zaczęłam chodzić na terapię, wyciszyłam się, a on zachowywał się jak wtedy, gdy zaczęliśmy się spotykać. To był najlepszy okres tego, pożal się Boże, związku. A przed wczoraj usłyszałam, że on chce czasu. A ja już wiem, co takie frazesy oznaczają. Najlepsze jest to, że chyba się zdziwił, bo ja powiedziałam, że w sumie też chcę to przemyśleć i odciąć się na parę dni. Zatkało go, bo sam dzwoni i zagaduje. Tylko jest coraz chłodniej... Rozmawiamy o naszej wspólnej pasji, o pogodzie, a temat jakichkolwiek nas, uczuć, jest omijany. Obawiam się, że łączy nas już tylko umowa o mieszkanie. A szkoda, bo ja go kocham.

[bujdanaresorach]

O matko, Monika, nie wiedziałam, że się rozstaliście.