Invimed i Invicta Wrocław

[EMI2014]

Witajcie! i te zapoznane wcześniej i nowo przybyłe

Sporo tu natworzyłyście podczas mojej nieobecności. Mieliśmy bardzo smutny czas w rodzinie.

Mała przykro mi, że się nie udało, szczerze wierzyłam, że tobie albo Eleo się uda.
Tola, chyba w podobnym czasie będziemy miały IVF. Z tego co pamiętam posiadasz umowę, byłabym ci wdzięczna jakbyś mi podesłała.
Umówiłam się 22.10. na wizytę kwalifikacyjną... nie wierze w to co robię, nie zdaje sobie sprawy, że przygotowuje się do ifv. Oby tylko badania były pozytywne.

---------- Dopisano o 19:45 ---------- Poprzedni post napisano o 19:39 ----------

Alunia wyglądasz prześlicznie! Na kiedy masz termin? Wózek uroczy, ach tylko patrzeć i się cieszyć Sam rogal na gębie się robi Planujesz rodzić naturalnie czy cesarskie?

[mala29lll]

Eleo ja mam jutro hsg i wymaz z szyjki macicy i mamy już pełną listę do IVF Może też dostaniesz bez problemu zaświadczenie, a to człowiek nieraz durny i sie boi nie wiadomo czego, a okazuje się, że jest ok
Jutro mi pewnie powie kiedy wizyta kwalifikacyjna, bo wątpię, że odrazu wszystko powie. To przecież tylko badanie, a nie wizyta.
No napisze jutro jak było. Już mniej się boję. Okazuje się, że bardziej bałam się o to zaświadczenie, a ja myślałam, że to panika przed hsg hsg to tylko badanie, a od zaświadczenia wszystko zależało. Kamień z serca.
Eleo idź jak najszybciej, żeby mieć z głowy i się nie zamartwiać niepotrzebnie. Trzymam kciuki, żeby Ci się wszystko udało

---------- Dopisano o 20:04 ---------- Poprzedni post napisano o 20:01 ----------

O hej EMI Dziękuję za wiarę w IUI. To teraz możesz wierzyć w IVF. Nie przejmuj się, że nie wierzysz. Do mnie też nie dociera, że będę miała in vitro. Jakby mi ktoś kiedyś to powiedział to bym w życiu nie uwierzyła.

[EMI2014]

Nie bój się, czasem strach ma tylko wielkie oczy! A nam stres nie jest wskazany
Mnie bolało, ale krótko, robił mi ten krentyn z Borowskiej w takich okolicznościach, że żal. Nie byłam odpowiednio przygotowana, pielęgniarki szły przebrane do domu, znieczulenie dali mi mi na oko...więc się nie dziwie A do IFV dr napisał Tobie USG piersi? Bo mi nie a Toli tak

---------- Dopisano o 20:44 ---------- Poprzedni post napisano o 20:42 ----------

Napisane przez dziadzia237

Cześć dziewczyny, mogę dołączyć? Podczytuję Was od dłuższego czasu.
Staramy się z M od 2 lat, tj 24 cykl... pierwszy cykl na clo. Wszystkie badania, monitoringi jest ok. Badanie nasienia również. Na TSH biorę euthyrox. Leczę się w prywatnym gabinecie, już drugim. Teraz zdecydowalismy, że dajemy sobie czas do końca roku i chcemy zacząć już w klinice. Po waszych wpisach zdecydowalismy umowic sie do invicty - i stąd moje pytanie do Was dziewczyny ( nie pamiętam, która z Was dokładnie tam była) czy samo spotkanie mnie do czegoś zobowiązuje? i po ile jest tam to amh ze zniżką? Dzwoniłam również do Opola (chyba Alunia tam była?) i byłam zadowolona z rozmowy telefonicznej, następnie z maili z panem dr. Konkrety. I chyba się zdecydujemy na wizyte w Opolu również zanim wybierzemy klinike. W invimedzie miałam umówioną wizytę do dr L. w czerwcu... jeszcze nie byłam gotowa i wierzyłam, że się uda, więc wizyte odwołałam. Teraz już chyba szkoda mi czasu... Przeraża mnie to wszystko o czym piszecie, bo się tego boję, samych tych zabiegów, ale też czasu jaki należy na to poświęcić....ale wiem, że warto poświęcić wszystko!
3mam za każdą z Was kciuki !!

Dziadzia dostałaś ode mnie wiadomość?

[201701300931]

Ja jestem wyjątkiem, bo HSG się nie doczekałam. Od razu dostałam skierowanie na laparoskopię. Moja gin mi to chyba wywróżyła, bo ja z objawów endometriozy mam tylko bolesną @. Nic więcej nie pasuje.

Jeszcze kilka dni do testowania... Nie wiem czego się spodziewać, bo temperatury mi skaczą strasznie.


Eleo jak progesteron?

[dziadzia237]

Napisane przez EMI2014

Dziadzia dostałaś ode mnie wiadomość?

EMI dostałam, dziękuję. Odpisałam

[Alunia79]

Jak patrzę na inne brzuszki w 21 tc to mój jest strasznie mały'ale to też przez to, że ja szeroka jestem :p
Witaj dziadzia. Żadna wizyta w żadnej klinice do niczego Cię nie zobowiązuje. Dopiero podpisanie umowy na ivf z refundacją.
A wózek nasz wymarzony

---------- Dopisano o 21:42 ---------- Poprzedni post napisano o 21:23 ----------

Napisane przez EMI2014

Witajcie! i te zapoznane wcześniej i nowo przybyłe

Sporo tu natworzyłyście podczas mojej nieobecności. Mieliśmy bardzo smutny czas w rodzinie.

Mała przykro mi, że się nie udało, szczerze wierzyłam, że tobie albo Eleo się uda.
Tola, chyba w podobnym czasie będziemy miały IVF. Z tego co pamiętam posiadasz umowę, byłabym ci wdzięczna jakbyś mi podesłała.
Umówiłam się 22.10. na wizytę kwalifikacyjną... nie wierze w to co robię, nie zdaje sobie sprawy, że przygotowuje się do ifv. Oby tylko badania były pozytywne.

---------- Dopisano o 19:45 ---------- Poprzedni post napisano o 19:39 ----------

Alunia wyglądasz prześlicznie! Na kiedy masz termin? Wózek uroczy, ach tylko patrzeć i się cieszyć Sam rogal na gębie się robi Planujesz rodzić naturalnie czy cesarskie?

Dziękuję bardzo

Ja bym chciała naturalnie a lekarz wspomina o cc, ale jeszcze nic nie jest przesądzone.

Napisane przez Danaeee84

Ja jestem wyjątkiem, bo HSG się nie doczekałam. Od razu dostałam skierowanie na laparoskopię. Moja gin mi to chyba wywróżyła, bo ja z objawów endometriozy mam tylko bolesną @. Nic więcej nie pasuje.

Jeszcze kilka dni do testowania... Nie wiem czego się spodziewać, bo temperatury mi skaczą strasznie.


Eleo jak progesteron?

Nie chciałabym Cię niepokoić, ani straszyć, ale ja też nie miałam żadnych objawów prócz czasem bolących stosunków i to tylko w niektórych pozycjach na co zwalałam winę bólu. A dopiero przy laparo wyszło szydło z wora. Dla czego u ciebie'podejrzewają endo?

[201701300931]

Napisane przez Alunia79

Nie chciałabym Cię niepokoić, ani straszyć, ale ja też nie miałam żadnych objawów prócz czasem bolących stosunków i to tylko w niektórych pozycjach na co zwalałam winę bólu. A dopiero przy laparo wyszło szydło z wora. Dla czego u ciebie'podejrzewają endo?

Ja miałam laparo rok temu i mam endometriozę. Zdziwiłam się tym podejrzeniem gin, ale się potwierdziło.

[Tola_Lola]

Dziadzia witaj

Mala a nie mówiłam, że gładko pójdzie

Emi tak będziemy miały w podobnym czasie Wyślę Ci jutro i katerycynie bo obiecałam. Już je spakowałam, z rana Wam podrzucę, obiecuję Kochana MUSISZ!!!!! mieć usg piersi. Jak nie napisał to zapomniał. Na karcie kwalifikacyjnej na pierwszej stronie jest pytanie o datę i wynik usg piersi. Musi być i już.

Eleo tak coś ok. 100 zł i wynik miała ok.

[mala29lll]

Napisane przez Tola_Lola

Dziadzia witaj

Mala a nie mówiłam, że gładko pójdzie

Emi tak będziemy miały w podobnym czasie Wyślę Ci jutro i katerycynie bo obiecałam. Już je spakowałam, z rana Wam podrzucę, obiecuję Kochana MUSISZ!!!!! mieć usg piersi. Jak nie napisał to zapomniał. Na karcie kwalifikacyjnej na pierwszej stronie jest pytanie o datę i wynik usg piersi. Musi być i już.

Eleo tak coś ok. 100 zł i wynik miała ok.

Tak gładko poszło, że aż lepiej się czuję po tej wizycie, bo wiem że mam wsparcie w nim jakby co

EMI mnie nie kazał robić usg piersi. Raz mnie tylko zmacał dziwnie mąż za parawanem, a tu facet którego pierwszy raz w życiu widzę mnie obmacuje hehehhe pozniej zalowalam, że nie badał mnie ten przystojny hiih nie pamiętam, która to u niego była

Tylko się zdzwiałam że jest tak niska skuteczność przy IVF 20-40 %. Myślałam, że o wiele więcej. Kurde zawsze pod górkę

---------- Dopisano o 23:36 ---------- Poprzedni post napisano o 23:36 ----------

acha witaj Dzidzia

[Tola_Lola]

Emi podrzuć maila, Katerycyna już dostała. A jest troszkę krzywo, bo oryginał tez mam krzywo :P

[katercyna]

Tola_Lola bardzo bardzo dziękuje za podesłanie meila. Byłam dzisiaj w invimedzie zrobić kariotyp to oprócz tego ze zelżałam o kilka setek to poprosiłam sekretarkę o te zgody do in vitro i dostałam je bez problemu ale nie wszystko jest takie same jak ty mi wysłałaś Tola_Lola ...

[EMI2014]

Czytałyście, Małgorzata Kożuchowska urodziła chłopca. Ciekawe czy miała IVF...

[mala29lll]

Napisane przez EMI2014

Czytałyście, Małgorzata Kożuchowska urodziła chłopca. Ciekawe czy miała IVF...

Ona nie chciała właśnie IVF. Mówiła, że się nie podda, bo jest bardzo religijna, ale jak było to nie wiadomo.

Moje HSG to był istny koszmar. Były komplikacje. Nie mógł się dostać do macicy. Ból jakiego w życiu nie miałam. Cała byłam mokra. Podjął 2 koszmarnie bolesne próby i przed trzecią powiedział, że jak się znowu nie uda to napisze w kwalifikacji, że niedrożne. MAskarę miałam. Samo przechodzenie kontrastu przez jajowody już tak nie bolało. Może w ogóle by nie bolało gdyby mi tak wcześniej nie dał popalić. Później dostałam zastrzyk w tyłek z ketanolu i zwijałam się z 20 min chyba na tym łóżku. JA to mam kur... szczęście zakichane. Może przez nerwy mi się szyjka zakleszczyła. Po tym reszta to będzie pikuś malutki podejrzewam. Przyjemniej było jak mi rozerżnęli szyję na operacji. I w sumie dalej nie wiem czy by bolało normalnie hsg, bez komplikacji.
W sumie wyszło, że mam oba w 100 % drożne.
Zaświadczenie i historię choroby zaakceptował. Mam jeszcze wizytę w przyszłym tygodniu kwalifikującą, bo nie miałam jeszcze AMH i zrobię wymaz u mnie, bo już bym nie dała sobie tam grzebać nikomu.
Ogólnie już dostaliśmy papiery do IVF i zaczynamy od następnego cyklu czyli za jakieś 2 tygodnie Źle się zaczęło dobrze skończyło na szczęście

[EMI2014]

Mala mnie też tak bolało... myślałam, że umrę ale nie chciałam Cie stresować. Krótko trwało bo ok 3-4 min, tak myślę, ale tak mnie bolało, myślałam że ze mną koniec, wyciągnęłam nogi i zaczęłam tracić świadomość nic nie pamiętam tylko ból, nic w życiu mnie tak nie bolało (jakby mi macice wyrywali, takie ciągnięcie)... nie czujesz czasem ulgi? Ze szpitala wypisałam się na żądanie, chciałam być jak najszybciej w domu W sumnie jak szykujesz się do IVF do HSG jest zbędne Mała w przyszłym tyg. jesteś umówiona a kiedy dokładnie? Ja będę 22

[myszka97]

Napisane przez mala29lll

Ona nie chciała właśnie IVF. Mówiła, że się nie podda, bo jest bardzo religijna, ale jak było to nie wiadomo.

Moje HSG to był istny koszmar. Były komplikacje. Nie mógł się dostać do macicy. Ból jakiego w życiu nie miałam. Cała byłam mokra. Podjął 2 koszmarnie bolesne próby i przed trzecią powiedział, że jak się znowu nie uda to napisze w kwalifikacji, że niedrożne. MAskarę miałam. Samo przechodzenie kontrastu przez jajowody już tak nie bolało. Może w ogóle by nie bolało gdyby mi tak wcześniej nie dał popalić. Później dostałam zastrzyk w tyłek z ketanolu i zwijałam się z 20 min chyba na tym łóżku. JA to mam kur... szczęście zakichane. Może przez nerwy mi się szyjka zakleszczyła. Po tym reszta to będzie pikuś malutki podejrzewam. Przyjemniej było jak mi rozerżnęli szyję na operacji. I w sumie dalej nie wiem czy by bolało normalnie hsg, bez komplikacji.
W sumie wyszło, że mam oba w 100 % drożne.
Zaświadczenie i historię choroby zaakceptował. Mam jeszcze wizytę w przyszłym tygodniu kwalifikującą, bo nie miałam jeszcze AMH i zrobię wymaz u mnie, bo już bym nie dała sobie tam grzebać nikomu.
Ogólnie już dostaliśmy papiery do IVF i zaczynamy od następnego cyklu czyli za jakieś 2 tygodnie Źle się zaczęło dobrze skończyło na szczęście

Mała bardzo mi przykro, że tak Cię bolało.Trzymaj się kochana teraz już będzie lepiej.

[Asia1105]

Boże Mała, Emi co za rzeźnik robił Wam to HSG ?!?!?!?!?!?!? Wspólczuję bólu , ja to badanie, można powiedzieć, wspominam mile...
Ale na pocieszenie powiem Wam, że dla tego puk-puk w brzuchu warto przeżyć każdy ból! Trzymam za każdą z Was kciuki

[mala29lll]

Napisane przez EMI2014

Mala mnie też tak bolało... myślałam, że umrę ale nie chciałam Cie stresować. Krótko trwało bo ok 3-4 min, tak myślę, ale tak mnie bolało, myślałam że ze mną koniec, wyciągnęłam nogi i zaczęłam tracić świadomość nic nie pamiętam tylko ból, nic w życiu mnie tak nie bolało (jakby mi macice wyrywali, takie ciągnięcie)... nie czujesz czasem ulgi? Ze szpitala wypisałam się na żądanie, chciałam być jak najszybciej w domu W sumnie jak szykujesz się do IVF do HSG jest zbędne Mała w przyszłym tyg. jesteś umówiona a kiedy dokładnie? Ja będę 22

A Ty kłamczuszko Ty Ale dobrze, że mi nie pisałaś. W zasadzie opisałaś to co ja czułam. A już po jakby ktoś mi wyrwał układ rodny poskakał po nim, przejechał walcem i wsadził z powrotem. Szok. Wiesz co dokładnie nie wiem, bo do 20 paźdz. mam mieć wynik amh i jutro musze się dowiedzieć ile będę czekała na wymaz u mnie i mam nadzieję, że mi jutro zrobią. To też tak jakoś 20-22 będę w Invimedzie. A HSG było konieczne do IVF do refundacji, bo tak faktycznie jest zbędne. No coż chociaż wiem, że drożna jestem i nie omieszkam tego nie wykorzystać jeszcze w tym cyklu. Zaraz idę robić test owulacyjny i od jutra trzeba rozpocząć ostatnie naturalne prace nad potomkiem. Może coś się przepchało jak Asi chyba Dzisiaj to ze mnie leci krew z tym kontrastem tzn miałam pomieszany kontrast z solą fizjologiczną. A ja jak pisałam już nie wiem czy gdyby nie te cholerne komplikacje to by tak bolało. Bo jak już wlał to nie poczułam różnicy tak mnie napierniczało po próbach włożenia cewnika. Mówił później, że bolało tak bardzo bo się szyjka zamknęła i on tam rozpierał balonikiem i się wpychał cewnikiem i to tak bolało. Samo wlanie nie mam pojęcia czy bym odczuła. A jeszcze napiszę na kiedy się umówiłam Może się spotkamy. Z Anusią siedziałyśmy koło siebie i nie wiedziałyśmy choć coś czułam, że to ona i ona też miała wrażenie, że to ja

[Tola_Lola]

Napisane przez katercyna

Tola_Lola bardzo bardzo dziękuje za podesłanie meila. Byłam dzisiaj w invimedzie zrobić kariotyp to oprócz tego ze zelżałam o kilka setek to poprosiłam sekretarkę o te zgody do in vitro i dostałam je bez problemu ale nie wszystko jest takie same jak ty mi wysłałaś Tola_Lola ...

Ja wysłałam Ci tylko umowę, którą dostałam od L. Powinnaś dostać w recepcji też regulamin z załącznikami. Ja też byłam dzisiaj ostatnie wymazy robić, o której byłaś? Moje kariotypy robiłam 6.09 ale wyników jeszcze nie ma.

[mala29lll]

Napisane przez Asia1105

Boże Mała, Emi co za rzeźnik robił Wam to HSG ?!?!?!?!?!?!? Wspólczuję bólu , ja to badanie, można powiedzieć, wspominam mile...
Ale na pocieszenie powiem Wam, że dla tego puk-puk w brzuchu warto przeżyć każdy ból! Trzymam za każdą z Was kciuki

No właśnie ja też się kurde nie spodziewałam takiego bólu. Tym bardziej, że mam drożne jajowody więc nie bolało by pewnie tak mocno gdyby nie ten problem z wepchnięciem sie do mojej macicy eh mile to ja tego nie bedę wspominała. oj nieeeeeeeeeeeeee A ja jak już leżałam po badaniu i sie zwijałam z bólu czekając aż Ketanol zacznie działać to cały czas myślałam, że to dla dzidzi i jestem juz bardzo blisko itd, Nie mogłam się pozbierać. Myślałam, że już stamtąd nie wyjdę. Raz nawet wstałam i pochodziłam, ale zakręciło mi sie w bani z bólu i sie położyłam znowu. No brzuch już nie boli a tyłek dalej po zastrzyku Ważne, że przeżyłam i już tylko głupi wymaz dzieli mnie od IVF

Myszko

---------- Dopisano o 22:10 ---------- Poprzedni post napisano o 22:06 ----------

Napisane przez Tola_Lola

Ja wysłałam Ci tylko umowę, którą dostałam od L. Powinnaś dostać w recepcji też regulamin z załącznikami. Ja też byłam dzisiaj ostatnie wymazy robić, o której byłaś? Moje kariotypy robiłam 6.09 ale wyników jeszcze nie ma.

Ja miałam na 13.30. Dr sobie przyszedł o 14 więc zapomniał o mnie, bo przyszła Pani która była na 14 i ją zaprosił, a ja sie wbiłam i mówię co jest kurde i dopiero chyba sobie przypomniał o mnie. W sumie byłam od 13.10 do ok 16 A Ty o której byłaś? Może sie widziałyśmy?

---------- Dopisano o 22:12 ---------- Poprzedni post napisano o 22:10 ----------

Tola to my na tym samym etapie jesteśmy A ile masz czekać wynik wymazów?

---------- Dopisano o 22:23 ---------- Poprzedni post napisano o 22:12 ----------

Jakie są normy AMH, bo już mam wynik

[Tola_Lola]

Napisane przez mala29lll

No właśnie ja też się kurde nie spodziewałam takiego bólu. Tym bardziej, że mam drożne jajowody więc nie bolało by pewnie tak mocno gdyby nie ten problem z wepchnięciem sie do mojej macicy eh mile to ja tego nie bedę wspominała. oj nieeeeeeeeeeeeee A ja jak już leżałam po badaniu i sie zwijałam z bólu czekając aż Ketanol zacznie działać to cały czas myślałam, że to dla dzidzi i jestem juz bardzo blisko itd, Nie mogłam się pozbierać. Myślałam, że już stamtąd nie wyjdę. Raz nawet wstałam i pochodziłam, ale zakręciło mi sie w bani z bólu i sie położyłam znowu. No brzuch już nie boli a tyłek dalej po zastrzyku Ważne, że przeżyłam i już tylko głupi wymaz dzieli mnie od IVF

Myszko

---------- Dopisano o 22:10 ---------- Poprzedni post napisano o 22:06 ----------



Ja miałam na 13.30. Dr sobie przyszedł o 14 więc zapomniał o mnie, bo przyszła Pani która była na 14 i ją zaprosił, a ja sie wbiłam i mówię co jest kurde i dopiero chyba sobie przypomniał o mnie. W sumie byłam od 13.10 do ok 16 A Ty o której byłaś? Może sie widziałyśmy?

---------- Dopisano o 22:12 ---------- Poprzedni post napisano o 22:10 ----------

Tola to my na tym samym etapie jesteśmy A ile masz czekać wynik wymazów?

---------- Dopisano o 22:23 ---------- Poprzedni post napisano o 22:12 ----------

Jakie są normy AMH, bo już mam wynik

Ja byłam około 12 i siedziałam pod zabiegowym. Raczej się nie spotkałyśmy Tak jesteśmy na tym samym etapie, super wszystkie wymazy mają być w poniedziałek. Co do amf to wiem że bardzo wysokie może oznaczać pco, a przy niskim też są ciąże. Jakie masz amh?

[mala29lll]

Napisane przez Tola_Lola

Ja byłam około 12 i siedziałam pod zabiegowym. Raczej się nie spotkałyśmy Tak jesteśmy na tym samym etapie, super wszystkie wymazy mają być w poniedziałek. Co do amf to wiem że bardzo wysokie może oznaczać pco, a przy niskim też są ciąże. Jakie masz amh?

mam 5,8. To dobrze czy źle? PCO nie mam raczej, bo już by któryś gin zauważył i nie mam objawów PCO. A ile masz czekać na wynik wymazów?

---------- Dopisano o 22:57 ---------- Poprzedni post napisano o 22:57 ----------

A dobra napisałaś wyżej kiedy wynik

[karmela 2911]

Mala współczuję badania ja mam jutro, więc się w sam raz nastroiłam

Masz ładne AMH

Dziewczyny mam dziewięciokrotnie przekroczoną normę prolaktyny po teście z obciązeniem - norma do sześciu razy, może to mój problem?
Dowiem się w piątek na koljenej wizycie. Pozostałe hormony ok
NIech się jeszcze okaże, że mam jakiegoś guza przysadki mózgowej to już w ogóle będzie super :/

Czuję, że zamiast coraz bliżej to ja coraz dalej jestem - bo kolejne problemy sie pojawiają, zaczynam sobie uświadamiać, że będzie ciężko, a może marudzę przed jutrzejszym badaniem, mój optymizm gdzieś prysł

[mala29lll]

Napisane przez karmela 2911

Mala współczuję badania ja mam jutro, więc się w sam raz nastroiłam

Masz ładne AMH

Dziewczyny mam dziewięciokrotnie przekroczoną normę prolaktyny po teście z obciązeniem - norma do sześciu razy, może to mój problem?
Dowiem się w piątek na koljenej wizycie. Pozostałe hormony ok
NIech się jeszcze okaże, że mam jakiegoś guza przysadki mózgowej to już w ogóle będzie super :/

Czuję, że zamiast coraz bliżej to ja coraz dalej jestem - bo kolejne problemy sie pojawiają, zaczynam sobie uświadamiać, że będzie ciężko, a może marudzę przed jutrzejszym badaniem, mój optymizm gdzieś prysł

Nie sugeruj sie moim przypadkiem, bo jak pisałam ja miałam przez komplikacje takie bolesne badanie, bo jak bym miała dobrze zrobione i nic by się nie działo takiego. Nie chciałam Cię przestraszyć. Emi miała u rzeźnika więc też się nią nie sugeruj. Jutro pewnie napiszesz, że było ok Będę czekała na relację i trzymam kciuki. Ja mam wiecznie pod górkę więc się nie przejmuj moim przypadkiem
A co do prolaktyny to faktycznie może być Twój problem. Wtedy powinnaś sie cieszyć, że się wyjaśniło. Dobra koleżanka miała przekroczoną 10 krotnie. Pół roku brała Bromergon i zaszła w ciążę. Może nie będziesz musiała się dalej mordować z tym wszystkim. A guza przysadki mózgowej można leczyć farmakologicznie. Jak Ci się obraz nie rozmazuje to sie nie przejmuj Nie myśl w ogóle o guzach. Koleżanka nie miała żadnego guza. Stres mocno podnosi prolaktynę. W końcu hormon stresu. Jeszcze trochę i będziesz miała z głowy HSG i będziesz nam pisała jak było

[Eleo765]

Mala, współczuję ale trzeba było to przejść żeby być bliżej ivf....

U mnie progesteron 27,7 i czuję już zbliżającą się @... W poprzednim miesiącu przyszła w 24 dc.

[Tola_Lola]

Napisane przez mala29lll

mam 5,8. To dobrze czy źle? PCO nie mam raczej, bo już by któryś gin zauważył i nie mam objawów PCO. A ile masz czekać na wynik wymazów?

---------- Dopisano o 22:57 ---------- Poprzedni post napisano o 22:57 ----------

A dobra napisałaś wyżej kiedy wynik

Wysokie masz! ja mam 3,3 i myślałam, że coś nie tak, a to po prostu mega rezerwa.

[anusia1808]

MALA bardzo ci współczuje przeżyć z HSG ja podobnie jak ASIA bardzo mile wspominam to badanie, brak jakiegokolwiek bólu...

ELEO dopóki nie ma @ jest nadzieja i tego się trzymaj

KARMELA no wynik dość wysoki, jednak nie masz co się dołować bo prolaktynę da się wyprowadzić lekami np. Bromergeronem, ja odkąd pamiętam zawsze miałam podwyższoną prolaktynę, przez jakiś czas brałam właśnie bromek potem trochę spadła potem znowu się podwyższyła ale mój gin zawsze był zdania że to jest najmniejszy problem, ciekawe....
Teraz też mam podwyższony wynik zobaczę co na ten temat ma do powiedzenie dr L na piątkowej wizycie
Trzymam kciuki za dzisiejsze badanie

[Alunia79]

Napisane przez mala29lll

Ona nie chciała właśnie IVF. Mówiła, że się nie podda, bo jest bardzo religijna, ale jak było to nie wiadomo.

Moje HSG to był istny koszmar. Były komplikacje. Nie mógł się dostać do macicy. Ból jakiego w życiu nie miałam. Cała byłam mokra. Podjął 2 koszmarnie bolesne próby i przed trzecią powiedział, że jak się znowu nie uda to napisze w kwalifikacji, że niedrożne. MAskarę miałam. Samo przechodzenie kontrastu przez jajowody już tak nie bolało. Może w ogóle by nie bolało gdyby mi tak wcześniej nie dał popalić. Później dostałam zastrzyk w tyłek z ketanolu i zwijałam się z 20 min chyba na tym łóżku. JA to mam kur... szczęście zakichane. Może przez nerwy mi się szyjka zakleszczyła. Po tym reszta to będzie pikuś malutki podejrzewam. Przyjemniej było jak mi rozerżnęli szyję na operacji. I w sumie dalej nie wiem czy by bolało normalnie hsg, bez komplikacji.
W sumie wyszło, że mam oba w 100 % drożne.
Zaświadczenie i historię choroby zaakceptował. Mam jeszcze wizytę w przyszłym tygodniu kwalifikującą, bo nie miałam jeszcze AMH i zrobię wymaz u mnie, bo już bym nie dała sobie tam grzebać nikomu.
Ogólnie już dostaliśmy papiery do IVF i zaczynamy od następnego cyklu czyli za jakieś 2 tygodnie Źle się zaczęło dobrze skończyło na szczęście

Współczuję Ci Nie chciałam Cię straszyć, ale ja miałam podanego głupiego jasia a i tak nieziemsko bolał, później stwierdziłam, że tego jasia podali mi po to żebym krzyczeć nie mogła, bo faktycznie język kołkiem stanął, ruszyć się nie dało a wszystko czułam. Tylko u mnie było spowodowane tym, że najpierw ten cały kulociąg się zaklinować nie chciał i tym że mam niedrożne jajowody. Oni wstrzykiwali, a to ujścia nie miało. Od razu mi się przypomniało co podpisywałam przed zabiegiem, że jestem świadoma niepożądanych np. pęknięcie macicy. Od razu stanęło mi to przed oczami. Bo takie miałam wrażenie. Łzy jak grochy leciały a ja nic nie mogłam zrobić... Tragedia istna. Ale masz już za sobą i to jest najważniejjsze..

Napisane przez karmela 2911

Mala współczuję badania ja mam jutro, więc się w sam raz nastroiłam

Masz ładne AMH

Dziewczyny mam dziewięciokrotnie przekroczoną normę prolaktyny po teście z obciązeniem - norma do sześciu razy, może to mój problem?
Dowiem się w piątek na koljenej wizycie. Pozostałe hormony ok
NIech się jeszcze okaże, że mam jakiegoś guza przysadki mózgowej to już w ogóle będzie super :/

Czuję, że zamiast coraz bliżej to ja coraz dalej jestem - bo kolejne problemy sie pojawiają, zaczynam sobie uświadamiać, że będzie ciężko, a może marudzę przed jutrzejszym badaniem, mój optymizm gdzieś prysł

O kurde, może nie powinnam była tego pisać wcześniej a może nie zdążysz już przeczytać

AMH wysokie

[mala29lll]

Napisane przez Eleo765

Mala, współczuję ale trzeba było to przejść żeby być bliżej ivf....

U mnie progesteron 27,7 i czuję już zbliżającą się @... W poprzednim miesiącu przyszła w 24 dc.

A teraz który masz dzień cyklu? HSG było minęło i zbliżyło mnie do dzidzi. O bólu już nie pamiętam. Ból fizyczny się szybko zapomina, gorzej z psychicznym. Z bólu został obolały tyłek po Ketanolu. Jakby mnie ktoś kopnął w tyłek

Ja właśnie z wymazu wróciłam i kur... 10 dni trzeba czekać. Czyli na ostatnią chwilę kwalifikacja będzie, ale trudno. Pytałam tego gina czy 5,8 amh to dobrze czy źle to powiedział, że rezerwa dwudziestolatki aż się młodziej poczułam

---------- Dopisano o 12:33 ---------- Poprzedni post napisano o 12:17 ----------

Napisane przez Alunia79

Współczuję Ci Nie chciałam Cię straszyć, ale ja miałam podanego głupiego jasia a i tak nieziemsko bolał, później stwierdziłam, że tego jasia podali mi po to żebym krzyczeć nie mogła, bo faktycznie język kołkiem stanął, ruszyć się nie dało a wszystko czułam. Tylko u mnie było spowodowane tym, że najpierw ten cały kulociąg się zaklinować nie chciał i tym że mam niedrożne jajowody. Oni wstrzykiwali, a to ujścia nie miało. Od razu mi się przypomniało co podpisywałam przed zabiegiem, że jestem świadoma niepożądanych np. pęknięcie macicy. Od razu stanęło mi to przed oczami. Bo takie miałam wrażenie. Łzy jak grochy leciały a ja nic nie mogłam zrobić... Tragedia istna. Ale masz już za sobą i to jest najważniejjsze..


O kurde, może nie powinnam była tego pisać wcześniej a może nie zdążysz już przeczytać

AMH wysokie

Wszystko kurde zależy od organizmu, budowy, sposobu i lekarza. Ja się tam wiłam i przeklinałam siebie, że nie umówiłam się do tego Wojciechowskiego. Teraz się z tego cieszę, bo ta nowszą metodą jest zdrowiej. Nie naświetla się jajników. Było minęło i ważne, że tylko raz w życiu się to robi

[MAJA3434]

Tak piszecie jakie macie wysokie AMH , ze patrzac na swoje zaczynam sie martwic bo mam tylko 0,8 i zastanawiam sie czy wogole jakies pecherzyki wychoduje tym bardziej ze na lewym jajniku wogole nie mialam po lekach
Jutro ide na usg piersi a potem czekam na @ i bede sie umawiac na wizyte kwalifikacyjna .
Tez jestem przypadkiem ze ciagle pod gorke mam, najpierw choroba pozniej operacja torbieli, niedrozny jeden jajowod, druga strona bez reakcji na leki, niskie AMH, przeciwciala przeciwjadrowe zaczynam miec powazne obawy ze nie uda mi sie byc mama przy tylu minusach, boje sie ze dopadnie mnie jakas depresja
Karmela daj znac jak po badaniu i jakie wrazenie zrobil na Tobie personel szpitala

[mala29lll]

Napisane przez MAJA3434

Tak piszecie jakie macie wysokie AMH , ze patrzac na swoje zaczynam sie martwic bo mam tylko 0,8 i zastanawiam sie czy wogole jakies pecherzyki wychoduje tym bardziej ze na lewym jajniku wogole nie mialam po lekach
Jutro ide na usg piersi a potem czekam na @ i bede sie umawiac na wizyte kwalifikacyjna .
Tez jestem przypadkiem ze ciagle pod gorke mam, najpierw choroba pozniej operacja torbieli, niedrozny jeden jajowod, druga strona bez reakcji na leki, niskie AMH, przeciwciala przeciwjadrowe zaczynam miec powazne obawy ze nie uda mi sie byc mama przy tylu minusach, boje sie ze dopadnie mnie jakas depresja
Karmela daj znac jak po badaniu i jakie wrazenie zrobil na Tobie personel szpitala

Nie ma się co poddawać kochana. Trzeba walczyć. To, ze ja mam wysoki amh jeszcze o nieczym nie przesądza i zdaję sobie z tego sprawę, ale się poddam. Nie raz juz mi życie kopa dało, ale wstałam otrzepałam się i szłam dalej. Z niepłodnością robię to samo. nikt nam tak na prawdę nie zagwarantuje, że będziemy mamami i takie są realia, ale trzeba do końca walczyć i później sobie pomyśleć jak już będziemy trzymały maluszki na rękach "Dobrze, że nie odpuściłam". 0,8 to nie 0. Pamiętaj potrzebna Ci 1 komórka jajowa i 1 plemnik i jest dzidzia. Głowa do góry. Jestem przekonana, że ktoś Ci pomoże wcisnąć z Ciebie tą jedno jajeczko, które będzie Twoim maleństwem