Książki podobne do 50 Twarzy Greya - znacie jakieś? - część VIII (REMI)

[maggnolia]

Napisane przez rinos

.
Ewcia, ale jak skończy mi się @ to... działam ze zdwojoną siłą, tak mnie bierze. Ach te hormony .

ale że sprzątasz i myjesz okna

[Esia_90]

Napisane przez rinos

Cholercia to nie za dobrze. Pamiętam jak kiedyś wspominałaś o tym, że jesteś gotowa się ustatkować (od tamtej pory cicho trzymam za to kciuki ).
Esia a myślisz, że twój TŻ będzie kiedyś na to gotowy, tzn. gadaliście o tym; czy on chce jeszcze poczekać, czy nie w głowie mu ślub, dzieci, rodzina itd.

On uważa, że jest za młody żeby o tym myśleć. W styczniu skończy 25 lat! Nie jest już dzieckiem. Jesteśmy tyle lat razem i mam dość widywania się w weekendy, środy i to nie zawsze.
We mnie obudził się instynkt macierzyński, a on nie widzi teraz potrzeby myślenia o przyszłości.

Do tego koledzy mu gadają głupoty typu, że jest młody i musi się wyszaleć.

[karoolin123]

Witam

Napisane przez Esia_90

Nie wiem. Jestem już zmęczona. W skrócie mojemu TŻ przeszkadza, że jestem introwertykiem z silną potrzebą zarządzania wszystkim dookoła mnie. Do tego on czuje się młody i nie w głowie mu ślub itp. A ja jestem gotowa. 9,5 lat razem i nie możemy się dogadać.

Trzymam kciuki, żeby wszystko się Wam ułożyło

---------- Dopisano o 10:23 ---------- Poprzedni post napisano o 10:21 ----------

Napisane przez Britta2

Coś w tym musi być bo ja tez już kończę @ i też początkiem pokłóciłam sie z TŻ ( w sumie to już jie wiem o co) . I na dodatek zagroził mi, że mi zrobi taki podkoszulek ostrzegawczy z napisem "Nie podchodzić - strefa rażenia".

Mi się dziś zaczął i czuję się jakby walec po mnie przejechał...
Do tego trzecią noc nie spałam Ledwo żyję, jestem na wszystko i na wszystkich wściekła....

---------- Dopisano o 10:25 ---------- Poprzedni post napisano o 10:23 ----------

Napisane przez Esia_90

On uważa, że jest za młody żeby o tym myśleć. W styczniu skończy 25 lat! Nie jest już dzieckiem. Jesteśmy tyle lat razem i mam dość widywania się w weekendy, środy i to nie zawsze.
We mnie obudził się instynkt macierzyński, a on nie widzi teraz potrzeby myślenia o przyszłości.

Do tego koledzy mu gadają głupoty typu, że jest młody i musi się wyszaleć.

Kobiety podobno szybciej dojrzewają do małżeństwa, dzieci, rodziny itp....

Ja miałam 25 lat a mój mąż 26 lat jak braliśmy ślub i pierwsze dziecko urodziłam w wieku 27 lat. I pomimo, że kocham moje dzieci najbardziej na świecie i nie wyobrażam sobie życia bez nich to poczekałabym jeszcze z tym wszystkim ze dwa lata Pojeździłabym jeszcze więcej po świecie tylko we dwoje

[rinos]

Napisane przez maggnolia

ale że sprzątasz i myjesz okna

taa

---------- Dopisano o 10:37 ---------- Poprzedni post napisano o 10:26 ----------

Napisane przez Esia_90

On uważa, że jest za młody żeby o tym myśleć. W styczniu skończy 25 lat! Nie jest już dzieckiem. Jesteśmy tyle lat razem i mam dość widywania się w weekendy, środy i to nie zawsze.
We mnie obudził się instynkt macierzyński, a on nie widzi teraz potrzeby myślenia o przyszłości.

Do tego koledzy mu gadają głupoty typu, że jest młody i musi się wyszaleć.

Esia, tak jak karooolin napisała, my szybciej dojrzewamy.
25 lat to jeszcze młody wiek. Gdyby był z pięć lat starszy to bym się martwiła. Z drugiej strony Wasz staż też o czymś świadczy. Mnie zastanawia czy on kiedyś chce się ustatkować. Miałam sąsiada - typ "wiecznie młody", obecnie 35 lat, a z gówniarami się umawia, wieczne imprezy itp. Nie w głowie mu rodzina, tylko jak to on kreślił wolność.
No cóż jego wybór.
U Ciebie trudno coś doradzić, bo nie znam sytuacji. Sama musisz ocenić czy zdecydować co dalej. Może usiądź z nim i porozmawiaj na poważnie, powiedz czego oczekujesz od tego związku, jakie masz pragnienia, marzenia. Zapytaj TŻ-a gdzie widzi siebie powiedzmy za 5-10 lat i czy w tej wizji też Ty jesteś.

[Esia_90]

Takie to wszystko dołujące. Niestety jesteśmy ten sam rocznik

[karoolin123]

Napisane przez Esia_90

Takie to wszystko dołujące. Niestety jesteśmy ten sam rocznik

Domyślam się że jest to mega dołujące
A rozmawialiście wcześniej o rodzinie itp.? Do tego wszystkiego doradztwo kolegów to

[kika555]

dzień dobry
siedzę i jem śniadanie typu "z dzieciństwa" moja babcia na śniadanko robiła mi lane kluski i właśnie teraz się tym zajadam... mmmm

Rinosku ja też jestem w trakcie @ porażka i mój narzeczony też zawsze jak na zbawienie czeka aż mi się skończy bo przed i w trakcie jestem nie do wytrzymania

Esia rozumiem Ciebie i tak jak dziewczyny radzę Ci z nim porozmawiać czy on w ogóle tego chce, bo 9,5 roku tak? to mega duży staż i najwyższa pora pójść o krok dalej. Może on się boi, że jakoś ograniczysz go po ślubie? Ja miałam znowu odwrotny problem... mój chciał, a ja byłam nieugięta, że jeszcze nie

[emi_g]

Dzień dobry...
Karolin ja dziś miałam szósta nocke bez spania...jak gorączki nie ma mała to wczoraj od kaszlu wymiotowala...
Ledwo na nogach stoję...
Ja głos powoli odzyskuje...ale mówię jakbym piła z tydzień czasu albo i więcej...
Mąż mówi ze ma obca kobietę w domu...

Esia ułoży się wszystko.
trzymam kciuki...
Ja za mąż wyszłam tez w wieku 25 lat mój mąż miał 26 czyli jak u Karolin...myślę że spokojnie można było poczekać
Ale ludzie są różni...kobiety czują szybciej potrzebę założenia rodziny ustatkowania sie...itd.tym bardziej jak związek trwa już dłuższy czas...a u Was staż dość wysoki...hehe dłuższy od mojego z tym ze ja od sześciu lat mężatką jestem...

A koledzy to dają naprawdę dobre rady...ehhh...

[Esia_90]

Nie dość, że koledzy to i jego mama jest w ogóle przeciwko małżeństwom On by chciał ale za 5-10 lat. A ja nie mam zamiaru czekać 20 lat aż on zrobi krok w przód. I tu jest problem. Ja już dawno dojrzałam, a on myśli, że ma mnóstwo czasu. Do tego ja jestem introwertykiem, a on moim przeciwieństwem

[Britta2]

Napisane przez karoolin123

Ja miałam 25 lat a mój mąż 26 lat jak braliśmy ślub i pierwsze dziecko urodziłam w wieku 27 lat. I pomimo, że kocham moje dzieci najbardziej na świecie i nie wyobrażam sobie życia bez nich to poczekałabym jeszcze z tym wszystkim ze dwa lata Pojeździłabym jeszcze więcej po świecie tylko we dwoje

Ja też wychodziłam za mąż mając 25 lat i w wieku 27 lat byłam już mamą. I również kocham dzieci ponad wszystko ale też poczekałabym zz tym wszystkim jeszcze ze dwa lata. Brakuje mi bycia tylko we dwoje. Mamy tyle obowiązków związanych z dzieciakami, codziennie dodatkowe zajęcia po szkole. Już nie pamiętam jak to było kiedy byłam tylko Ja i On.

[maniakch]

Napisane przez maggnolia

Kto nie jak My potrafimy sobie urozmaicić życie
Wysłałam Ci PW

Odpisałam

[magpie101]

Napisane przez rinos

Esia . Będzie dobrze, dojdziecie do porozumienia .
Mnie @ właśnie się kończy, z czego bardzo cieszy się mój mąż (bez podtekstów - zboczuchy ). Wczoraj mi powiedział: "Niech ten okres ci się wreszcie skończy, bo jesteś nie do wytrzymania".

---------- Dopisano o 08:49 ---------- Poprzedni post napisano o 08:41 ----------

I jeszcze dużo zdrówka dla wszystkich chorych .

u mnie jest zawsze odwrotnie jak ja mam @ to moj slubny jet humorzasty i ma focha przez 2 dni. Kiedys tego nie skojarzylam ale jak zaczely mnie wkurzac jego comiesieczne fochy bez powodu to zaczelam sie zastanawiac i wyszlo mi, ze zawsze sie dasa jak mam @

Napisane przez Esia_90

Nie wiem. Jestem już zmęczona. W skrócie mojemu TŻ przeszkadza, że jestem introwertykiem z silną potrzebą zarządzania wszystkim dookoła mnie. Do tego on czuje się młody i nie w głowie mu ślub itp. A ja jestem gotowa. 9,5 lat razem i nie możemy się dogadać.

Jesli spotykacie sie tylko w weekendy i srody to moze warto zebys zaczela spotykac sie z kolezankami, poszalala i zaczela zyc swoim zyciem poki jestes mloda. Wczesnie razem zaczeliscie, wiec ani on ani Ty nie posmakowaliscie szalenstwa (imprezy, spontaniczne wyjazdy na weekend, koncerty, itp.) Jesli macie byc razem to bedziecie.

Napisane przez maniakch

Dzień dobry.
O matko!! jaki mam ból głowy Na prochach od samiuteńkiego rana
Oby Wasz dzień lepiej się zaczął.

Polecam Solpadeine musujaca (2 tabletki od razu)

Napisane przez maggnolia

zaraz zboczuchy wiem o czym Twój TŻ myśli hi hi jesteś zrzędą jak ja

---------- Dopisano o 08:58 ---------- Poprzedni post napisano o 08:57 ----------



oby przestało

a ja będę czytać Loving Mr. Daniels to co Kika przeczytała

Wczoraj zaczelam, przeczytalam 15% ale jeszcze mna nie wstrzasnela ta ksiazka

Napisane przez maniakch

Nie byłabym tego taka pewna dzisiaj
Rano wychodzę z domu podchodze do auta i czekam na mojego męża i czekam i czekam.... nagle słyszę jak mnie woła i pyta : czy ja z nim nie jade dzisiaj ?? Rozglądam się i co widzę?! ...Stoję nie przy tym aucie co trzeba
Ja mina skwaszona a mój mąż ubaw miał przez całą drogę do pracy

To pewnie przez ten bol glowy

[karoolin123]

Esia jesteście 9,5 roku razem? A Wy mieszkacie razem?

Napisane przez emi_g

Dzień dobry...
Karolin ja dziś miałam szósta nocke bez spania...jak gorączki nie ma mała to wczoraj od kaszlu wymiotowala...
Ledwo na nogach stoję...
Ja głos powoli odzyskuje...ale mówię jakbym piła z tydzień czasu albo i więcej...
Mąż mówi ze ma obca kobietę w domu...

Esia ułoży się wszystko.
trzymam kciuki...
Ja za mąż wyszłam tez w wieku 25 lat mój mąż miał 26 czyli jak u Karolin...myślę że spokojnie można było poczekać
Ale ludzie są różni...kobiety czują szybciej potrzebę założenia rodziny ustatkowania sie...itd.tym bardziej jak związek trwa już dłuższy czas...a u Was staż dość wysoki...hehe dłuższy od mojego z tym ze ja od sześciu lat mężatką jestem...

A koledzy to dają naprawdę dobre rady...ehhh...

Emi wracaj do zdrowia

[emi_g]

Napisane przez karoolin123

Emi wracaj do zdrowia

Dzięki Wrócę do zdrowi jak moje dziecko wróci...bo teraz uwaga skupiona tylko na niej....

[rinos]

Napisane przez Britta2

Już nie pamiętam jak to było kiedy byłam tylko Ja i On.

Ja pamiętam , w tym roku 8 dni sami, kilka tysięcy km od domu.
I wiecie co, rodzice powinni robić sobie takie wyjazdy "sam na sam" od czasu do czasu, nie musi być gdzieś daleko, ważne by SAMI. Ja wiem łatwo się gada, trudniej o realizację, mnie się udało po 10-ciu latach małżeństwa. I ten krótki epizod musi starczyć na kolejne lata.
Ale przynajmniej wróciliśmy odmłodzeni .

---------- Dopisano o 11:10 ---------- Poprzedni post napisano o 11:08 ----------

Emiczku kochany ściskam mocno i uzdrawiające fluidy wysyłam.

---------- Dopisano o 11:12 ---------- Poprzedni post napisano o 11:10 ----------

Napisane przez kika555

Rinosku ja też jestem w trakcie @ porażka i mój narzeczony też zawsze jak na zbawienie czeka aż mi się skończy bo przed i w trakcie jestem nie do wytrzymania

Kikuś, a wiesz jaki jest tego plus? Nie będziemy żmijami 11/12.10 , będziemy w doskonałych humorach i będziemy się świetnie bawić.

[emi_g]

Napisane przez rinos

Ja pamiętam , w tym roku 8 dni sami, kilka tysięcy km od domu.
I wiecie co, rodzice powinni robić sobie takie wyjazdy "sam na sam" od czasu do czasu, nie musi być gdzieś daleko, ważne by SAMI. Ja wiem łatwo się gada, trudniej o realizację, mnie się udało po 10-ciu latach małżeństwa. I ten krótki epizod musi starczyć na kolejne lata.
Ale przynajmniej wróciliśmy odmłodzeni .

---------- Dopisano o 11:10 ---------- Poprzedni post napisano o 11:08 ----------

Emiczku kochany ściskam mocno i uzdrawiające fluidy wysyłam.

Dziękuję przyda się ich jak najwięcej

Och jak mi się marzy taki czas tylko we dwoje...mieliśmy we wrześniu taki weekend sobie zrobić...ale przedszkole później jakieś zajęcia teraz choróbska i póki co nie zanosi na realizację tego pomysłu...
A myślę że to Bardo potrzebna sprawa...

[magpie101]

Napisane przez Britta2

Ja też wychodziłam za mąż mając 25 lat i w wieku 27 lat byłam już mamą. I również kocham dzieci ponad wszystko ale też poczekałabym zz tym wszystkim jeszcze ze dwa lata. Brakuje mi bycia tylko we dwoje. Mamy tyle obowiązków związanych z dzieciakami, codziennie dodatkowe zajęcia po szkole. Już nie pamiętam jak to było kiedy byłam tylko Ja i On.

Ja wychodzilam za maz majac 20 lat, maz 21 (wczesniej bylismy ponad 2 lata razem) i powiem Wam, ze to byla jedna z lepszych rzeczy jaka w zyciu zrobilam (chodzi mi o wiek, w ktorym wyszlam za maz).
Dzisiaj, gdy mamy 20 letniego syna, a on ma juz swoje zycie praktycznie to my teraz wiemy, ze zyjemy. Jestesmy ja i ona, rozumiemy sie bez slow i jest nam na prawde dobrze.
Mam siostre 12 lat mlodsza, ktora wyszla za maz w wieku 25 lat, po 3 latach dziecko. Wczesmiej z mezem konczyli studia, potem praca, awanse, jakies wyjazdy (nie mieli ich wiele ze wzgledu na prace) i dziecko, ktore planowali jakis rok pozniej ale wyszlo jak wyszlo
Patrzac na nia i na siebie stwierdzam, ze nie chcialabym byc na jej miejscu, brak mi juz teraz cierpliwosci do malych dzieci.

[kika555]

Napisane przez rinos

Kikuś, a wiesz jaki jest tego plus? Nie będziemy żmijami 11/12.10 , będziemy w doskonałych humorach i będziemy się świetnie bawić.

hihi wiesz, że dokładnie o tym samym pomyślałam? tylko ja potem 26 jadę do Krakowa i chyba wtedy mi się trafi m-a-s-a-k-r-a

[Esia_90]

Napisane przez magpie101

Jesli spotykacie sie tylko w weekendy i srody to moze warto zebys zaczela spotykac sie z kolezankami, poszalala i zaczela zyc swoim zyciem poki jestes mloda. Wczesnie razem zaczeliscie, wiec ani on ani Ty nie posmakowaliscie szalenstwa (imprezy, spontaniczne wyjazdy na weekend, koncerty, itp.) Jesli macie byc razem to bedziecie.

Powtórzę, że jestem introwertykiem. Miejsca zatłoczone to w ogóle nie moja bajka. Ja jestem zadowolona ze swojego życia. Jedyne o czym marzę to pójść na przód w moim związku. Pomyśleć nad jakimś mieszkaniem, żeby zamieszkać razem. Niestety TŻ jest bardzo zajętą osobą i w tygodniu wychodzi o 7, a wraca koło 21 Dlatego mamy mało okazji, żeby się spotkać.

Napisane przez karoolin123

Esia jesteście 9,5 roku razem? A Wy mieszkacie razem?

1. Tak 2. niestety nie mieszkamy razem.

[maniakch]

Napisane przez rinos

Ja pamiętam , w tym roku 8 dni sami, kilka tysięcy km od domu.
I wiecie co, rodzice powinni robić sobie takie wyjazdy "sam na sam" od czasu do czasu, nie musi być gdzieś daleko, ważne by SAMI. Ja wiem łatwo się gada, trudniej o realizację, mnie się udało po 10-ciu latach małżeństwa. I ten krótki epizod musi starczyć na kolejne lata.
Ale przynajmniej wróciliśmy odmłodzeni .

Popieram w całej rozciągłości Mój staż małżeński jest nieco dłuższy, ale od samego początku, a właściwie od czasu pojawienia się dziecka na świecie ZAWSZE organizujemy sobie jakiś wypad/imprezę/cokolwiek na co mamy ochotę tylko dla siebie Jest to szalenie potrzebne, odprężające a w naszym przypadku to i chyba odmładzające a przede wszystkim bardzo to nas do siebie zbliża bo w natłoku obowiązków i zmartwień łatwo się od siebie oddalić.

---------- Dopisano o 11:25 ---------- Poprzedni post napisano o 11:20 ----------

Napisane przez emi_g

Dzięki Wrócę do zdrowi jak moje dziecko wróci...bo teraz uwaga skupiona tylko na niej....

Ściskam Cię bardzo mocno a, że u mnie słoneczko się pojawiło to wysyłam Ci mnóstwo ciepła

[Yasinisi]

Eh.. widze, ze powaznie sie zrobilo.. Niestety w tym temacie nic nie pomogę. .

Zycze za to zdrowka wszystkim maluchom i ich mamom..

[maniakch]

Napisane przez magpie101

Polecam Solpadeine musujaca (2 tabletki od razu)

Nie wiem czy tutaj dostanę coś takiego, ale zapisałam i zapytam
Dzięki

[Esia_90]

Wyżaliłam się wam trochę mi lepiej. Niestety @ nie pomaga Zawsze ogarnia mnie depresyjny nastrój.

[karoolin123]

Napisane przez Britta2

Ja też wychodziłam za mąż mając 25 lat i w wieku 27 lat byłam już mamą. I również kocham dzieci ponad wszystko ale też poczekałabym zz tym wszystkim jeszcze ze dwa lata. Brakuje mi bycia tylko we dwoje. Mamy tyle obowiązków związanych z dzieciakami, codziennie dodatkowe zajęcia po szkole. Już nie pamiętam jak to było kiedy byłam tylko Ja i On.

---------- Dopisano o 11:53 ---------- Poprzedni post napisano o 11:50 ----------

Napisane przez rinos

Ja pamiętam , w tym roku 8 dni sami, kilka tysięcy km od domu.
I wiecie co, rodzice powinni robić sobie takie wyjazdy "sam na sam" od czasu do czasu, nie musi być gdzieś daleko, ważne by SAMI. Ja wiem łatwo się gada, trudniej o realizację, mnie się udało po 10-ciu latach małżeństwa. I ten krótki epizod musi starczyć na kolejne lata.
Ale przynajmniej wróciliśmy odmłodzeni .

Przyznam szczerze, że zazdroszczę. Nasz każdy wyjazd wakacyjny wiadomo jak się kończy - bieganiem za dzieciakami zarówno po plaży, jak i po terenie hotelu No i pilnowaniem ich w basenie non stop

Dlatego jednym z powodów dla których chcę wrócić do kraju jest to, że możemy odstawić dzieci do teściów np. na pół dnia i pójść sobie do kina itp. a tu 24 h na dobę z dziećmi.

---------- Dopisano o 11:53 ---------- Poprzedni post napisano o 11:53 ----------

Napisane przez Esia_90

1. Tak 2. niestety nie mieszkamy razem.

A może zróbcie pierwszy krok i zamieszkajcie razem?

[Esia_90]

Napisane przez karoolin123

A może zróbcie pierwszy krok i zamieszkajcie razem?

No ja właśnie do tego dążę. Nie wiem czemu on ma takie opory przed czymkolwiek. Może jemu mieszkanie razem kojarzy się od razu ze ślubem i dziećmi. Nie wiem. Nie mogę tego zrozumieć.

[emi_g]

Napisane przez maniakch

[/COLOR]
Ściskam Cię bardzo mocno a, że u mnie słoneczko się pojawiło to wysyłam Ci mnóstwo ciepła

@):-

---------- Dopisano o 12:08 ---------- Poprzedni post napisano o 12:07 ----------

Napisane przez Esia_90

No ja właśnie do tego dążę. Nie wiem czemu on ma takie opory przed czymkolwiek. Może jemu mieszkanie razem kojarzy się od razu ze ślubem i dziećmi. Nie wiem. Nie mogę tego zrozumieć.

To Go zapytaj...Zamieszanie razem nie Obowiązuje go do Niczego a Będziecie mogli spędzać więcej Czasu razem...tak mu to wytłumacz...

[maggnolia]

Napisane przez maniakch

Odpisałam

ja też

---------- Dopisano o 12:19 ---------- Poprzedni post napisano o 12:15 ----------

[QUOTE=rinos;48369822]Ja pamiętam , w tym roku 8 dni sami, kilka tysięcy km od domu.
I wiecie co, rodzice powinni robić sobie takie wyjazdy "sam na sam" od czasu do czasu, nie musi być gdzieś daleko, ważne by SAMI. Ja wiem łatwo się gada, trudniej o realizację, mnie się udało po 10-ciu latach małżeństwa. I ten krótki epizod musi starczyć na kolejne lata.
Ale przynajmniej wróciliśmy odmłodzeni .[COLOR="Silver"]

Rinosku ja co roku planuje wyjazd we dwoje bądź chociaż jakieś SPA aby się dopieścić i wiecznie COŚ ale może zaczyna się klarować u mnie

My też mieliśmy po 22 lata jak braliśmy ślub i nie żałuje teraz mój S. coraz starszy i już zaczynam widzieć Nas w końcu samych ze sobą gdzieś na Bora Bora

Emiś tylko się trzymaj mocno

[karoolin123]

Napisane przez Esia_90

No ja właśnie do tego dążę. Nie wiem czemu on ma takie opory przed czymkolwiek. Może jemu mieszkanie razem kojarzy się od razu ze ślubem i dziećmi. Nie wiem. Nie mogę tego zrozumieć.

Wiesz - z mamusią może mu wygodnie

A tak na poważnie - powiedział chociaż czemu nie chce zamieszkać razem? Przecież to nie oznacza od razu ślubu itp.

[Esia_90]

Napisane przez karoolin123

Wiesz - z mamusią może mu wygodnie

A tak na poważnie - powiedział chociaż czemu nie chce zamieszkać razem? Przecież to nie oznacza od razu ślubu itp.

Akurat mama mu tylko pierze. Całą resztę robi sam. Z mamusią na pewno taniej. Nie wiem z czego wynika ten opór. On uważa, że nie jest jeszcze gotowy. Nie wiem może to tylko wymówka.

[Agnieszka2611]

Dzień Dobry
Wszystkim dużo zdrówka i uśmiechu

---------- Dopisano o 12:28 ---------- Poprzedni post napisano o 12:27 ----------

Napisane przez Esia_90

Ja wczoraj miałam tragiczny dzień. Pokłóciłam się z TŻ(od lat chyba się tak nie pokłóciliśmy). Nie chce mi się czytać. Do tego zaczął mi się okres i jestem na wszystko zła.
Jedyne pocieszenie, że dziś już czwartek.

Trzymam kciuki by było wszystko lepiej

---------- Dopisano o 12:29 ---------- Poprzedni post napisano o 12:28 ----------

Napisane przez maniakch

Nie byłabym tego taka pewna dzisiaj
Rano wychodzę z domu podchodze do auta i czekam na mojego męża i czekam i czekam.... nagle słyszę jak mnie woła i pyta : czy ja z nim nie jade dzisiaj ?? Rozglądam się i co widzę?! ...Stoję nie przy tym aucie co trzeba
Ja mina skwaszona a mój mąż ubaw miał przez całą drogę do pracy

Hihihi padłam jak to czytałam