Pulchnego wątku kolejna odsłona, zmniejsza się na lato zimowa opona. Część VI

[Ashya_]

Hej kochane... U mnie haja na chacie... Wgl mam dość ojca i rozchodzi się głównie o kolesia..Jutro opiszę co i jak bo już nie mam sił na ta poje.bana rodzinę i chore relacje...

[Ashya_]

Wczoraj miałam kłótnie jak nigdy;/ no to od początku. Siedziałam z dziewczynami bo z Opola wróciły jakoś od 22 wszystko spoko fajnie itp itd. No i koło 24 przyszedł kelner Wszystko spoko aż dziewczyny stwierdziły że idą i został tylko on. Siedzimy, gadamy a mi moja mama wydzwania z drugiego pokoju;/ W końcu on się aż głupio czuł to też poszedł i ledwo drzwi za nim zamknęłam to mój ojciec w ryk... Że co ja sobie wyobrażam, że co to ma być, że on siedzi itp. że on go nie zna i sobie nie życzy..że się nie szanuje.. ja ryczę i w końcu się wkurzylam i mu mówie żeby się nad sobą zastanowił bo ciągle ze mnie drwi bym sobie kogoś znalazła, gada że jestem lesba a jak tylko do mnie ktokolwiek przyjdzie to wielkie ale, foch i darcie ryja... i nie pogadasz bo on dalej swoje. A jakby dziewczyny z nami do tej godziny siedziały to by żadnego problemu nie miał. A najlepsze bo moja mama przyszła pograć i siedziała na kompie a my sobie normalnie rozmawialiśmy przy niej. A dzisiaj się zachowuje jakby nic się nie stało.

Jedyny plus, wczoraj nie zjadłam żadnego ciasta, sałatki z majonezem ani nawet chipsów no i dziś na wadzę powitało mnie 66 kg no i jak wstałam z łóżka i zobaczyłam swoje odbicie w telewizorze to chyba pierwszy raz wstałam z myślą że wyglądam za☠☠☠iście

[patisia123]

Chyba wyczerpałam limit kalorii na ten miesiąc.

[HaGie]

Witam, jak tam Panienki w LAny Poniedziałek My jeszcze suche, bo tz w pracy, lae juz szykuję z córką arsenał jajeczek z wodą na jego powrót. Znając życie, dla mnie ta zabawa zakończy się kąpielą w wannie i zimnym prysznicem

Napisane przez martolina1982

A J.rzyga od godziny. Poczestowala go mama drinkiem, a potem drugim...Twardo sie upiera ze na bank sie czyms zatrul

Ja jedzeniowo ok. Nie czuje przejedzenia. Jutro pobiegam i juz normalne jedzenie bede jadla.

Eh HaGie tez chcialabym pojsc na ten film. Tez mi sie serce sciska gdy pomysle o nim

aaaa itradycji nie staloby sie zadosc gdyby tesciowa nie powiedziala mi przy wszystkich ze znow przytylam

Haha, mój tż jak zdarza mu się rzygać po wódce, to później zawsze mi tłumaczy, że to nie wina alkoholu, tylko na pewno pomidory mu zaszkodziły
współczuję teściowej moja tego prosto w oczy nigdy mi nie powiedziała, ale za to, co chwilę dorzuca swoje trzy grosze... że ona na moim miejscu to by tego nie jadła... że kolację to mogą jeść jedynie osoby, które nie mają problemów z odkładającym się tłuszczykiem itp.

MArtolina a film naprawdę fajny, jak dla mnie to trochę przesadzone te wszystkie cuda i efekty, które oni wyrabiają, ale super sie ogląda. No i końcówka taka wzruszająca, zmieniona specjalnie dla Paula... film również zadedykowany Jemu

Napisane przez tamlin111

My na "Szybkich..." idziemy na bank. Już z siostrą gadalam, zostanie z dzieciakami

Zazdroszczę Wam stanu nie przejedzenia.

Ja przejedzona nie jestem, ale pełna na pewno

Napisane przez bakus13

tamlin tez planuje na to isc tylko nie wiem kiedy

Ja sie tez nie przejadlam ani nie najadlam. Jadlam normalnie. Jedynie z grzechow byla wodka ktora i tak pewnie zaraz spale dzieki kamasutrze

Jest szansa, ze Tz bedzie jezdzil do pracy teraz blisko i spal w domu takze trzymac kciuki

ok, załatwione, będę trzymać

Napisane przez tamlin111

Bakus trzymam.
Matko nie wyobrażam sobie seksu z moją wielką dżabą. Bo teraz jestem ja i dżaba Pijemy piwko aktualnie

Creature napisała.
Po pierwsze macie pozdrowienia.
W związku jej się namieszało, muszą to ogarnąć bo koniec był bardzo bliski. Nie napisała o co chodzi, bo nie umie na razie.

Oj, Creaturka mam nadzieję, że jej się wszystko ułoży i no że do nas wróci.

Napisane przez Ashya_

Wczoraj miałam kłótnie jak nigdy;/ no to od początku. Siedziałam z dziewczynami bo z Opola wróciły jakoś od 22 wszystko spoko fajnie itp itd. No i koło 24 przyszedł kelner Wszystko spoko aż dziewczyny stwierdziły że idą i został tylko on. Siedzimy, gadamy a mi moja mama wydzwania z drugiego pokoju;/ W końcu on się aż głupio czuł to też poszedł i ledwo drzwi za nim zamknęłam to mój ojciec w ryk... Że co ja sobie wyobrażam, że co to ma być, że on siedzi itp. że on go nie zna i sobie nie życzy..że się nie szanuje.. ja ryczę i w końcu się wkurzylam i mu mówie żeby się nad sobą zastanowił bo ciągle ze mnie drwi bym sobie kogoś znalazła, gada że jestem lesba a jak tylko do mnie ktokolwiek przyjdzie to wielkie ale, foch i darcie ryja... i nie pogadasz bo on dalej swoje. A jakby dziewczyny z nami do tej godziny siedziały to by żadnego problemu nie miał. A najlepsze bo moja mama przyszła pograć i siedziała na kompie a my sobie normalnie rozmawialiśmy przy niej. A dzisiaj się zachowuje jakby nic się nie stało.

Jedyny plus, wczoraj nie zjadłam żadnego ciasta, sałatki z majonezem ani nawet chipsów no i dziś na wadzę powitało mnie 66 kg no i jak wstałam z łóżka i zobaczyłam swoje odbicie w telewizorze to chyba pierwszy raz wstałam z myślą że wyglądam za☠☠☠iście

Zachowanie Twoich rodziców kojarzy mi się z Pawlakiem, który wchodzi do pokoju, żeby radio naprawić haha. Ja też bym ojcu zrobiła awanturę... a kelner się dziś odzywał?
mówisz, że wyglądasz za☠☠☠iście? czyżby miłość

Napisane przez patisia123

Chyba wyczerpałam limit kalorii na ten miesiąc.

[tamlin111]

Witamy z dżabą.
Zaraz spadamy do teściowej.

Ashya no rzeczywiście jak Pawlak Sytuacja nie miła dla kelnera na pewno. Może tacie przeszkadzało, że obcy dziad w nocy w jego domu. No jakby nie było nie każdemu to odpowiada. Mój też by miał pretensje.

[Ashya_]

Hahahaha Pawlak nieważne co to by był za koleś ważne że koleś;/ on się zatrzymał chyba w latach 70tych i według niego to powinnam iść z nim w południe na pół godziny najlepiej w jego towarzystwie;p albo ze powinien jak przyszedł siąść i z nim pogadać... Jakby to jeszcze coś poważnego było a nie 2 czy 3 spotkanie. Aż głupio to wygląda

[patisia123]

A wiesz, moi rodzice też chyba tacy są. Ja tam nikogo do siebie nie zapraszam właśnie z tego względu.

[la'Mbria]

hello...u mnie nie było tradycji- nic, stary siedzi z głową w kompie, nawet nie zauważyl, że wstałam dopóki kawy sobie nie zaczęłam robić, a jego nie spytałam czy chce...eh...święta- nienawidzę!
Zawsze się ludzie kłócą. Zawsze...u mnie w domu rodzinnym to było wręcz oczywiste, że będzie awanti a potem "cudowne" dzielenie opłatkiem czy jajeczkiem u TŻa to samo...i widzę, ze przenosimy te nawyki do naszego związku- kłócimy się o byle gówno..eh szkoda gadać

Wiem, że już po świętach prawie...ale życzę Wam jak najmniej dodatkowych kg poświątecznych.

Napisane przez Ashya_

Wczoraj miałam kłótnie jak nigdy;/ no to od początku. Siedziałam z dziewczynami bo z Opola wróciły jakoś od 22 wszystko spoko fajnie itp itd. No i koło 24 przyszedł kelner Wszystko spoko aż dziewczyny stwierdziły że idą i został tylko on. Siedzimy, gadamy a mi moja mama wydzwania z drugiego pokoju;/ W końcu on się aż głupio czuł to też poszedł i ledwo drzwi za nim zamknęłam to mój ojciec w ryk... Że co ja sobie wyobrażam, że co to ma być, że on siedzi itp. że on go nie zna i sobie nie życzy..że się nie szanuje.. ja ryczę i w końcu się wkurzylam i mu mówie żeby się nad sobą zastanowił bo ciągle ze mnie drwi bym sobie kogoś znalazła, gada że jestem lesba a jak tylko do mnie ktokolwiek przyjdzie to wielkie ale, foch i darcie ryja... i nie pogadasz bo on dalej swoje. A jakby dziewczyny z nami do tej godziny siedziały to by żadnego problemu nie miał. A najlepsze bo moja mama przyszła pograć i siedziała na kompie a my sobie normalnie rozmawialiśmy przy niej. A dzisiaj się zachowuje jakby nic się nie stało.

Jedyny plus, wczoraj nie zjadłam żadnego ciasta, sałatki z majonezem ani nawet chipsów no i dziś na wadzę powitało mnie 66 kg no i jak wstałam z łóżka i zobaczyłam swoje odbicie w telewizorze to chyba pierwszy raz wstałam z myślą że wyglądam za☠☠☠iście

Ashya, u mnie dopóki mieszkałam/wracałam do rodziców było identycznie- wieczny foch jak ktokolwiek przyszedł do mnie. Moi rodzice nie zapraszali nigdy nikogo, a nawet jak ja szłam w święta do kogoś to wypominali mi, że to nietakt i w ogóle zachwuję się jak prostak, bo święta są dla rodziny (ale do cholery ile można się kłócić z rodziną?! 3 dni...dla mnie za dużo...a normalnej atmosferry w święta u nas nigdy nie było), więc ja od daaaawna nocowałam u TŻa i ogólnie naweet jeszcze jak chodziłam do rodziców i utrzymywałam z nimi kontakt, to wolałam większość czasu spędzać u TŻa-mial duży dom, nawet jak matka z ojcem się kłócili to można było pójść na piętro i był względny spokój.

Jedyna rada to nie zapraszać, a docinki o twoim lesbijstwie ucinać "tak jestem lesbą, przecież nie chcesz widzeć żadnych facetów w tym domu" i tyle...nic nie poradzisz niestety

Napisane przez patisia123

Chyba wyczerpałam limit kalorii na ten miesiąc.

ja to pewnie nawet za ten kwartał

Napisane przez patisia123

A wiesz, moi rodzice też chyba tacy są. Ja tam nikogo do siebie nie zapraszam właśnie z tego względu.

no własnie i tak niestety się to najczęściej kończy- nie zaprosisz nikogo bo starzy będą mieć humorki, a potem i tak mają te humorki bo córcia nikogo nie zaprasza- żyje jak zakonnica nie dogodzisz.

[Ashya_]

Ah te święta tak zbliżają ludzi więc wychodzi na to, że będę żyć jak zakonnica (w sumie już tak żyje) jakbym ja wychodziła to zaś by było, że dom jak hotel traktuje więc chyba nie da się znaleźć nawet złotego środka

Za to teraz siedzę i myślę co by tu zjeść

[martolina1982]

o mamo skasowało mi takiego dlugiego posta

to w skrócie...Ashya twoj ojciec nie moze sie pogodzic, ze jesteś dorosła. Pora mu to uświadomić. Wytłumacz na spokojnie, że cudów nie ma i jak masz kogoś poznac to musisz mieć jakś swobode w tym wzgledzie i to juz nie te czasy, gdy chlopak szedl do ojca panny zapewnic o uczciwych zamiarach.

Z tym o nieszanowaniu sie to moim zdaniem gruby kaliber bardzo i moze na ciebie wpłynac tylko negatywnie. Uswiadom mu to. Moja mama np. wyzywała siostre od dziwek, choc ona wtedy jeszcze nawet faceta nago nie widziała.

Ja też nocując u J. musiałam mówić, że spię u koleżanki. Po co to? Nie wiem. Teraz jako matka serio wolałabym mieć sprawe na oku w swoim domu niż zmuszac zieciaka do spotkań gdzies "po krzakach". Z reszta wiem, ze u was to taki pierwszy etap, ze nawet krzaki niepotrzebne Oj przewrazliwiony ten twoj tata.

Eh życzę wam, by jedzenie szybko zniknęło. Rozdawajcie gosciom na odchodnym. Ja już tylko dziś żurek i po świętach. Nie mam nawet smaka. a ciężkie to wielkanocne żarcie.

Byłam pobiegać i szkoda mi sie teraz objeść. Założyłam na fb wydarzenie. Gdyby któras chciala dołączyc a zapomniałam zaprosić to zapraszam

Ej słyszałyscie o zakwasach od wymiotów? J. umiera. Juz nie przez bol zołądka czy mdłosci. Mówi, ze ma takie zakwasy w klatce piersiowej i karku. Faktycnie chodzi jak paralityk

[Ashya_]

Wiem że mięśnie bolą np od kaszlu bo akurat te mięśnie nie są na codzień aż tak używane i taki kaszel to dla nich duży wysiłek może z wymiotami jest tak samo

[HaGie]

A ja wymęczona dziś jestem. U nas jest tak piękna pogoda, że aż żal w domu siedzieć. Przez cały dzien było w słońcu 30 stopni , a w cieniu 19. Poszłam z koleżankami, dzieciarnią i psami na spacer nad zalew, żeby kaczki pokarmić, bo po świętach zostało mi tyle chleba, że szkoda wyrzucić. Moi rodzice przywieźli wczoraj 5 chlebów "garnków" do barszczu białego i dziś nakarmiłam nimi kaczki. Tylko problem jest taki, że żeby dojśc do tych kaczek, to trzeba najpierw wejść na mega wielką górę - około 40 minut trzeba się wspinać w drodze powrotnej to juz katorga, bo dzieciaki zmęczone i marudne, na ręce chcą... a ja sama przecież ledwo szłam. Wróciłam do domu i stwieredziliśmy z tżtem, że mamy ochotę na kiełbaskę z grilla. Mmmniamm pycha. Proszę, niech już zostanie taka pogoda, mogę wtedy całe dnie siedzieć w ogródki, pić kawkę i czytać książkę

[bakus13]

tamlin dżaba czyli nowa nazwa Kropa? Z praca Tz nic niewiadomo, dopiero jutro sie dowie jak pojedzie ale ma robote tylko na 2dni, bo to jakies poprawki. Gorzej, ze drugim miejscu jest pracy na 2tyg i wiekszosc osob juz dzis wieczorem miala wyjechac

ashya wspolczuje porabanej sytuacji Gratulacje tez nic takiego nie tknelam, a nawet nie jadlam chleba, ziemniakow, makraonow etc w niedziele. Dzisiaj jedynie do sniadania 2kromki chleba, a tak dalej bez ciasta, slodkiego, majonezu, smietany i innych tuczacych rzeczy.

marta ja nigdy nie musialam klamac nawet jak chodzilam spac do kolegow. Mowilam umowilam sie z X czy Y wroce pozno/nie wroce/nie wiem czy wroce

ja sie rano zwazylam po kawie i bez wizyty w WC to mialam -100g Pozniej juz nie mialam jak sprawdzac.
Dzis zjadlam
- 2kromki chleba, szynke wlasny wybor, 2jajka w jogurcie, cwikle z chrzanem, 2pomidory
-mieso z udek uduszone z boczniakami
-2jajka na twardo, ogorki z jogurtem
-z napoi jedna kawe z mlekiem, szkl soku pomarnczowego, butelke wlasnej wody smakowej z roznych owocow

---------- Dopisano o 19:12 ---------- Poprzedni post napisano o 19:09 ----------

hagie na wsi jest taki zwyczaj, ze w lany poniedzialek zbiera sie znajomych, kazdy zabiera cos z domu do jedzenia i procenty ewentualnie kocyk i idzie sie do lasu robic ognisko. Dla nich lany poniedzialek i taka impreza to rozpoczecie sezonu grillowego

[tamlin111]

Bakus dżaba to mój wielki brzuch

Marta i jak się biegało po takiej przerwie?

Masakra u mnie, byliśmy u teściowej, później u siostry i jej faceta. Pękam w szwach. No ale z dżabunią dla odmiany witamy nie z piwem a wódeczką, aktualnie bimberkiem

[nadiaaa171]

Napisane przez tamlin111

Bakus dżaba to mój wielki brzuch

Marta i jak się biegało po takiej przerwie?

Masakra u mnie, byliśmy u teściowej, później u siostry i jej faceta. Pękam w szwach. No ale z dżabunią dla odmiany witamy nie z piwem a wódeczką, aktualnie bimberkiem

zawsze to lepsze, tak nie rozepcha Ja jeszcze dzisiaj witam z piwem

[Ashya_]

Ja dzisiaj witałam z białkiem Kac po wczoraj mi starczy

[bakus13]

hehe a ja witam z winem polslodkim Mezus juz spi, bo kolo 5 wstaje, a ze nie moge spac jakos jeszcze wiec sobie poszlam na dol i przypomnialam o polowi butelce winka

[blondi0602]

ooo wątek się alkoholizuje przy święcie
a również - syropek przeciwkaszlowym 3 dzień szczekam jak pies!

Aysha, masakra z tym twoim tatą, też bym była na Twoim miejscu wściekła ...


to co laski, ogarniamy pupy po świętach i wracamy na dobre tory ?

ja się mobilizuję i do czerwca będę aniołem diety
wysyłam buziaki na dobry tydzień

[martolina1982]

Jak ja bym chciqla zeby do jedzenia mnie tak ciagnelo jak do alkoholu...bylabym laska

Tamin drugie bieganie i drugie no ale mam motywacje

Jutro smocze. Ma byc silownia z racji ze jeszcze na wode nie schodzili tzn. Widzialam ich ktorejs niedzieli ale podobno to bylo dla chetnych.

Oczywiscie modze jak to ja ktore spodnie ktora bluzka. Czy t-shitt czy bokserka i takie tam. Wstydze sie. Nikogo nie znam. Prawie nikogo jak byloby super z kims tak znajomym pojsc sie zapisac.

[nadiaaa171]

Marta trzymam kciuki za jutro podziwiam ze sie zdecydowałas, ja wody sie boje strasznie

[la'Mbria]

Witam się z pracy...w końcu kompa swojego wzięłam do roboty na noc

Napisane przez martolina1982

o mamo skasowało mi takiego dlugiego posta


Eh życzę wam, by jedzenie szybko zniknęło. Rozdawajcie gosciom na odchodnym. Ja już tylko dziś żurek i po świętach. Nie mam nawet smaka. a ciężkie to wielkanocne żarcie.
u nas nawet żurku nie było na te święta, bo okazuje się, że żur...na mące się robi
Byłam pobiegać i szkoda mi sie teraz objeść. Założyłam na fb wydarzenie. Gdyby któras chciala dołączyc a zapomniałam zaprosić to zapraszam
widziałam i się podłączam- jak mam na 8 do pracy, to postanowiłam wstawać pół godziny wcześniej i biegać. Może się uda...musi
Ej słyszałyscie o zakwasach od wymiotów? J. umiera. Juz nie przez bol zołądka czy mdłosci. Mówi, ze ma takie zakwasy w klatce piersiowej i karku. Faktycnie chodzi jak paralityk

może mieć zakwasy- przecież przy wymiotach to pewnie jakaś przepona ostro ćwiczy...heheh...jakoś wcale mi go nie żal...ma za te wszystkie fochy

Napisane przez HaGie

A ja wymęczona dziś jestem. U nas jest tak piękna pogoda, że aż żal w domu siedzieć. Przez cały dzien było w słońcu 30 stopni , a w cieniu 19. Poszłam z koleżankami, dzieciarnią i psami na spacer nad zalew, żeby kaczki pokarmić, bo po świętach zostało mi tyle chleba, że szkoda wyrzucić. Moi rodzice przywieźli wczoraj 5 chlebów "garnków" do barszczu białego i dziś nakarmiłam nimi kaczki. Tylko problem jest taki, że żeby dojśc do tych kaczek, to trzeba najpierw wejść na mega wielką górę - około 40 minut trzeba się wspinać w drodze powrotnej to juz katorga, bo dzieciaki zmęczone i marudne, na ręce chcą... a ja sama przecież ledwo szłam. Wróciłam do domu i stwieredziliśmy z tżtem, że mamy ochotę na kiełbaskę z grilla. Mmmniamm pycha. Proszę, niech już zostanie taka pogoda, mogę wtedy całe dnie siedzieć w ogródki, pić kawkę i czytać książkę

też chcę taką pogodę
u nas zimno...wietrzno, wczoraj śnieg z deszczem i gradem na zmianę...no cudna wiosna po prostu

Napisane przez tamlin111

Bakus dżaba to mój wielki brzuch

Marta i jak się biegało po takiej przerwie?

Masakra u mnie, byliśmy u teściowej, później u siostry i jej faceta. Pękam w szwach. No ale z dżabunią dla odmiany witamy nie z piwem a wódeczką, aktualnie bimberkiem

yo Tamlin...no pojechałaś z dzabą...

Napisane przez martolina1982

Jak ja bym chciqla zeby do jedzenia mnie tak ciagnelo jak do alkoholu...bylabym laska

Tamin drugie bieganie i drugie no ale mam motywacje

Jutro smocze. Ma byc silownia z racji ze jeszcze na wode nie schodzili tzn. Widzialam ich ktorejs niedzieli ale podobno to bylo dla chetnych.

Oczywiscie modze jak to ja ktore spodnie ktora bluzka. Czy t-shitt czy bokserka i takie tam. Wstydze sie. Nikogo nie znam. Prawie nikogo jak byloby super z kims tak znajomym pojsc sie zapisac.

dobrze będzie, jak cię znam to odpicujesz make-up na 102 i będziesz naj-naj-najgorętszą laską w całej drużynie.
Powodzenia jutro

[martolina1982]

hej

kto już na nogach?

tamlin dżaba się zmniejsza?

La'Mbria i jak sie biega/-ło? Chyba właśnie jesteś w trakcie

mnie sie pochrzaniło i zaczęłam od 2'bieg/4'marsz a w rozpisce jest 2' bieg/5'marsz. coś mi sie właśnie nie zgadzało

zaraz ruszam na bitwe do lidla. musze kupić jakąs koszulkę. tylko masakra jaki teraz brzydkie będą

makijażu nie zamierzam. nie będę z siebie robić miss siłowni jakis wodoodporny tusz i wsio. nadia ja się boje wody ale chcę zwalczać demony

---------- Dopisano o 07:54 ---------- Poprzedni post napisano o 07:17 ----------

http://www.bieganie.pl/?show=1&cat=13&id=1791

znalazłam ciekawy artykuł o baaardzo wolnym bieganiu "szuraniu". potwierdzam to swietny sposob na budowanie kondycji. pamietam, ze od tego zaczał sie kiedys moj progres. byłam na kilka dni u rodziców i wiecorami biegałam z koleżanką tzn.ona szybko szła, bo nie mogła/nie chciała sprobowac. a że ja chciałam biec to biegłam w ślimaczym tempie tak, by ona nadążałam z marszem i wiecie, ze nie obejrzałam sie jak mineło chyba 30 minut ciaglego takiego truchtu? potem wróciłam do domu i przebiegłam pierwszy raz 10km, w tempie niewiele szybszym ale jednak

tak więc może jeśli komuś ciężko biec poszura sobie

na pewno łatwiej ustabilizowac w ten sposob oddech i przyzywczajac organizm do dłuższego wysiłku. marszobiegi stanowia jednak jakas przeplatankę b.wysokiego tętna i niższego. niewprawionych może od tego np. rozboleć głowa.

[tamlin111]

Dżaba na swoim miejscu, rozpycha się strasznie.

Matko laski ja pijana jestem ciągle.
Jak szybko wytrzeźwieć?????

[patisia123]

Mnie dopiero puściło, myślałam, że wczoraj umrę, to była chyba jakaś chrzczona wódka.
Jak żyć?
Na wadze pewnie plus dziesięć kilo.

[Ashya_]

Tamlin zimny prysznic, rosół, jajecznica na maśle, albo coś słodkiego no i ziolka (toksyny wyplukaja, najlepiej moczopedne) to do moja spr sposoby

[tamlin111]

Ashya ten prysznic, rosól i jajecznicę tak trochę ciężko w pracy ogarnąć

No ale jest coraz lepiej. Zaczynam myśleć.

No i znów jestem sama, Krop właśnie rusza do Sarbinowa. Ale do piątku ma wrócić.

[bakus13]

Napisane przez tamlin111

Ashya ten prysznic, rosól i jajecznicę tak trochę ciężko w pracy ogarnąć

No ale jest coraz lepiej. Zaczynam myśleć.

No i znów jestem sama, Krop właśnie rusza do Sarbinowa. Ale do piątku ma wrócić.

Polecam banan, bo ma duzo potasu, kefir, maslanka, jogurty etc. Ogolnie bialka Od kawy przestaje sie wymiotowac. A takze duzo wody i mozesz sobie walna izotonika jakiegos ze wzgledu na mienaraly

Co tam u was na sniadanie? U mnie byla podpiekana wedlina na taflonie, kawa z mlekiem jakos nic wiecej mi sie nie chcialo. A moje dziecko zazyczylo sobie zupe ogorkowa, ktora wczoraj robilam wieczorem zeby Maz rano mial cos cieplego do zjedzenia. Bardzo lubi przed praca zupe sobie odgrzac albo resztki obiadu. wiec nic sie nie marnuje w domu. Oczywiscie kanapki do pracy mial z boczku i schabu pieczonego wspolnymi silami u mamy.

Jakie macie pomysly na resztki poswiateczne? Od mamy dostalismy ugotowane ziemniaki w calosci i kurczaka z boczniakami wiec mysle, by troche ziemniakow dac do kurnika, a reszte na talarki grube i podpiec. hmmmmm Maz bylby zachwycony gdyby przerobic na kopytka ale nie bardzo chce mi sie tyle brudzic i sprzatac. Jeszcze pomysle nad tym.

[tamlin111]

Ja większość żarcia spakowałam Kropowi w delegację

[martolina1982]

Heloł kochane Mówiłam już dziś, że zwoje mi sie przegrzewaja? ta praca doprowadzi mnie do jakiegoś ... jak to sie mowi w amerykańskich filmach... załamania nerwowego. siedze czerwona jak burak i dosłownie czacha dymi. flaki mi się trzęsą, ręce pomału też.

poszłabym pobiegac serio. fajnie jakos . widac przyszedł mój czas. szczegolnie, ze biegam z muzyką glosna i bardzo rytmiczną. można sie wyżyć i nie myślec...a tego mi bardzo potrzeba.

ja resztek praktycznie nie mam, poza sernikiem, ktory nie wiedziec czemu, podszedł wodą. wyrzucę go dziś.

[Ashya_]

U mnie wszystko zostali praktycznie sałatka, ciasta itp. Niby jedno ciasto mi wyszło bardziej dietetyczne bo w przepisie zamiast 1,5 szklanki cukru, przeczytałam 0,5 ale nawet go jeszcze nie próbowałam

Marta nawet nie wiesz jak ja bym chciała w pokoju mieć powieszony worek bokserski albo w piwnicy zrobić taki pokój idę wale z całych sił i całej złości się pozbyć. To moje marzenie