Faux pas w święta? Mój niesmak

[patusiaa23]

Napisane przez kennedy

Za duzo postow i nie doczytalam

Ja cie nie biczuje bo moim zdaniem zanim sie przyjdzie z nowym facetem trzeba zapytac gospodyni a nie z dupy wyskakiwac. To po pierwsze.

Po drugie jak byla zaproszona rodzina i siostra bez slowa nie przyszla to straszne chamstwo i brak wychoqania ze jestem w ciezkim szoku ze ona takie rzeczy w wigilie wydziwia.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bardzo dziękuję za ten post... No dokładnie... O to mi chodzi, od miesiąca jest ustawiona liczba gości oraz skład wigilijny. Wszyscy przychodzą bez jednego gościa "bo ma inne plany" a potem ten gość wpada (w połowie) z dodatkową osobą - no to jest dla mnie niefajne i brak wychowania...
I to się sprowadza do tego czy powinnam z nią pogadać czy nauczona doświadczeniem po prostu unikać jej?

---------- Dopisano o 17:13 ---------- Poprzedni post napisano o 17:12 ----------

Napisane przez ajah

Ten facet nie był obcym bezdomnym.
Też myślę, że przesadzasz i koncentrujesz się na swoim wizerunku i tym jak co wypadnie.
Rozmawiaj z tymi ludźmi, komunikuje się zamiast się wkurzac. Ten facet wcale nie musiał dostać prezentu.
Wigilia to czas dla rodziny, a z twojej wypowiedzi wynika, że złościsz się, bo nie byłaś gwiazdą wieczoru.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

Ale czego ja nie zakomunikowałam? Powinnam według ciebie powiedzieć "aha słuchaj ja nie mam dla ciebie prezentu tak naprawdę ten pod choinką co został to jest dla faceta Kasi z którym do dzisiaj jeszcze była a może jest dalej bo tak jakby mieszkają dalej ze sobą" ? To chyba nie ja mam problem z komunikacją.

[Djuno]

Napisane przez kennedy

Za duzo postow i nie doczytalam

Ja cie nie biczuje bo moim zdaniem zanim sie przyjdzie z nowym facetem trzeba zapytac gospodyni a nie z dupy wyskakiwac. To po pierwsze.

Po drugie jak byla zaproszona rodzina i siostra bez slowa nie przyszla to straszne chamstwo i brak wychoqania ze jestem w ciezkim szoku ze ona takie rzeczy w wigilie wydziwia.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tego kompletnie nie ogarniam. Dostaję zaproszenie na Wigilię, sama, bo przecież mój partner jest za granicą, potwierdzam, że przyjdę.

Po czym nie przychodzę, zapominam poinformować gospodarzy, że spóźnię się kilka godzin, a na koniec zjawiam się z kompletnie obcym dla wszystkich facetem.

Stosunek autorki do szwagierki oraz poprzedni wątek to jedno, ale ten numer to, trzeba przyznać, szwagierka odwaliła niezły.

Napisane przez patusiaa23

Ale czego ja nie zakomunikowałam? Powinnam według ciebie powiedzieć "aha słuchaj ja nie mam dla ciebie prezentu tak naprawdę ten pod choinką co został to jest dla faceta Kasi z którym do dzisiaj jeszcze była a może jest dalej bo tak jakby mieszkają dalej ze sobą" ? To chyba nie ja mam problem z komunikacją.

Dlatego powinnaś do niej zadzwonić i jej to powiedzieć, zamiast dusić to w sobie.

[kennedy]

Napisane przez patusiaa23

Bardzo dziękuję za ten post... No dokładnie... O to mi chodzi, od miesiąca jest ustawiona liczba gości oraz skład wigilijny. Wszyscy przychodzą bez jednego gościa "bo ma inne plany" a potem ten gość wpada (w połowie) z dodatkową osobą - no to jest dla mnie niefajne i brak wychowania...
I to się sprowadza do tego czy powinnam z nią pogadać czy nauczona doświadczeniem po prostu unikać jej?

Mysle ze jak bedziesz jej unikac to ona bedziecie myslec ze jej bez powodu nie lubisz

Na twoim miejscu bym jej zapytala / tylko pamietaj twarza w twarz/ :
dlaczego nie powiedzialas ze cie nie bedzie na wigilii?

Czemu nie powiedzialas ze przyprowadzisz kogos ze soba?

Nie jest to latwe ale trzeba to zrobic. Sama dzisiaj mialam niezbyt prosta rozmowe na temat odqiedzin swiatecznych z kuzynka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[patusiaa23]

Napisane przez Djuno

Tego kompletnie nie ogarniam. Dostaję zaproszenie na Wigilię, sama, bo przecież mój partner jest za granicą, potwierdzam, że przyjdę.

Po czym nie przychodzę, zapominam poinformować gospodarzy, że spóźnię się kilka godzin, a na koniec zjawiam się z kompletnie obcym dla wszystkich facetem.

Stosunek autorki do szwagierki oraz poprzedni wątek to jedno, ale ten numer to, trzeba przyznać, szwagierka odwaliła niezły.

No według mojego narzeczonego to też jest bardzo nie halo i według mojego narzeczonego jego rodzice zareagowali tak "miło" tylko dlatego żeby biedny chłopak nie poczuł się zakłopotany naszymi minami bo wyobraźcie sobie jaki to był dla nas szok

[ajah]

Napisane przez patusiaa23

Nie no fantastycznie, że uwielbiacie spędzać rodzinny czas z obcymi ludźmi ale to nie jest jakiś wyznacznik normy.

Można nie uwielbiam, a jednocześnie umieć się zachować bez takiej neurozy i wrogiego nastawienia do świata.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[patusiaa23]

Napisane przez ajah

Można nie uwielbiam, a jednocześnie umieć się zachować bez takiej neurozy i wrogiego nastawienia do świata.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

Trudno nie dostawać neurozy skoro ciągle jestem zaskakiwana czymś co mi jest nie na rękę

[Djuno]

Napisane przez patusiaa23

No według mojego narzeczonego to też jest bardzo nie halo i według mojego narzeczonego jego rodzice zareagowali tak "miło" tylko dlatego żeby biedny chłopak nie poczuł się zakłopotany naszymi minami bo wyobraźcie sobie jaki to był dla nas szok

No ale problem jest w tym, że serio robisz z igły widły i przeżywasz, zamiast uznać, że jej więcej nie zaprosisz, bo jej nie lubisz. I tyle.

Rozwlekasz to, jakbyś była w szkole i oczekiwała, że ktoś jej odejmie punkty z zachowania czy coś. A tak nie będzie. Zachowujemy się fajnie dla samych siebie, nikt nie daje za to medalu z kartofla.

[trzyrazypiec]

Zapytaj, bo może się okazać, że ten facet rzeczywiście NIE MIAŁ GDZIE PÓJŚĆ w wigilie. Ja tak założyłam od początku. Nie wiem z jakiego innego powodu ktoś miałby iść tylko chwilę później niż w porze wigilii do obcego domu.

[ruda_beksa]

Napisane przez Djuno

To nie jest kwestia zdania, a poczucia wyższości, które prezentujesz, współczując autorce jej nadmiernie sztywnej postawy.

Co ma współczucie autorce do poczucia wyższości? Tak, współczuję, bo z jej podejściem będzie jej ciężko przejść przez życie. A autorka na własne życzenie truje sobie i innym życie bzdurami. Nieudany prezent (słynna już szminka) to policzek i obraza, zepsute urodziny. Niespodziewany gość to policzek i obraza, zepsuta wigilia. Takie życie byłoby dla mnie bardzo męczące.

[ajah]

Napisane przez patusiaa23

A co ma piernik do wiatraka? Wigilia była umówiona ilość osób umówiona od miesiąca a tu nagle w momencie przyjścia dowiaduję się że ktoś "ma inne plany" i mnie nie raczył uprzedzić a potem pisze smsy od czapy czy może wpaść nie wspominając o dodatkowych gościach. Ja nie wiem czy wy mieszkacie w hipisowskich komunach ale ja nie byłam przygotowana choćby na dodatkowe krzesło którego po prostu nie mam w domu

---------- Dopisano o 16:34 ---------- Poprzedni post napisano o 16:33 ----------



No dokładnie...

Jeśli gość przychodzi niezapowiedziany nie może oczekiwać niewiadomo czego tj. Jeśli nie masz krzesła to powinien to zrozumieć po prostu.

Elastyczność naprawdę ułatwia zycie.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[patusiaa23]

Napisane przez Djuno

No ale problem jest w tym, że serio robisz z igły widły i przeżywasz, zamiast uznać, że jej więcej nie zaprosisz, bo jej nie lubisz. I tyle.

Rozwlekasz to, jakbyś była w szkole i oczekiwała, że ktoś jej odejmie punkty z zachowania czy coś. A tak nie będzie. Zachowujemy się fajnie dla samych siebie, nikt nie daje za to medalu z kartofla.

W sumie masz rację, prawdopodobnie zadzwonię do niej ale obgadam to z narzeczonym bo on sam ma zastrzeżenia co do tego wszystkiego

[Niebieskooka arystokratka]

Oczywiście szwagierka mogła poinformować o tym, że nie przyjdzie sama, ale moim zdaniem to trochę przesada zakładać o tym wątek. Autorko, jeszcze mnóstwo rzeczy Cię może zaskoczyć jeśli chodzi o życie rodzinne przy których dodatkowy gość na kolacji wigilijnej to naprawdę pikuś. Wyluzuj się trochę i nie przejmuj takimi sytuacjami.

[patusiaa23]

Napisane przez ajah

Jeśli gość przychodzi niezapowiedziany nie może oczekiwać niewiadomo czego tj. Jeśli nie masz krzesła to powinien to zrozumieć po prostu.

Elastyczność naprawdę ułatwia zycie.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

Mnie nie interesuje jak on się czuje z brakiem krzesła, mnie interesuje to, ze ja tego krzesła nie mam i nie byłam w żaden sposób na to przygotowana. Jak dla mnie możecie być super elastyczne i jeść z jednej miski ja naprawdę nie muszę i nie uważam żeby było to normalne

---------- Dopisano o 17:24 ---------- Poprzedni post napisano o 17:23 ----------

Napisane przez trzyrazypiec

Zapytaj, bo może się okazać, że ten facet rzeczywiście NIE MIAŁ GDZIE PÓJŚĆ w wigilie. Ja tak założyłam od początku. Nie wiem z jakiego innego powodu ktoś miałby iść tylko chwilę później niż w porze wigilii do obcego domu.

Ale co z tego... że nie miał gdzie pójść jakiś randomowy obcy chłop którego widziałam pierwszy raz na oczy

[trzyrazypiec]

Napisane przez patusiaa23

W sumie masz rację, prawdopodobnie zadzwonię do niej ale obgadam to z narzeczonym bo on sam ma zastrzeżenia co do tego wszystkiego

Moim zdaniem lepiej by było, gdybyście pogadały same.

[patusiaa23]

Napisane przez Niebieskooka arystokratka

Oczywiście szwagierka mogła poinformować o tym, że nie przyjdzie sama, ale moim zdaniem to trochę przesada zakładać o tym wątek. Autorko, jeszcze mnóstwo rzeczy Cię może zaskoczyć jeśli chodzi o życie rodzinne przy których dodatkowy gość na kolacji wigilijnej to naprawdę pikuś. Wyluzuj się trochę i nie przejmuj takimi sytuacjami.

Wiesz są wątki na różne tematy tak pomyślałam jaki jest wasz stosunek do tego bo sie bałam że zadzwonienie do szwagierki będzie przesadą ale kilka osób powiedziało, że tak powinnam zrobić to przynajmniej tyle się dowiedziałam

---------- Dopisano o 17:25 ---------- Poprzedni post napisano o 17:25 ----------

Napisane przez trzyrazypiec

Moim zdaniem lepiej by było, gdybyście pogadały same.

Hmmm bo on ma trochę obiekcje, bo to jego siostra nie moja... Ale zdanie mamy takie samo w temacie.

[201803071142]

Napisane przez patusiaa23

Mnie nie interesuje jak on się czuje z brakiem krzesła, mnie interesuje to, ze ja tego krzesła nie mam i nie byłam w żaden sposób na to przygotowana. Jak dla mnie możecie być super elastyczne i jeść z jednej miski ja naprawdę nie muszę i nie uważam żeby było to normalne

---------- Dopisano o 17:24 ---------- Poprzedni post napisano o 17:23 ----------



Ale co z tego... że nie miał gdzie pójść jakiś randomowy obcy chłop którego widziałam pierwszy raz na oczy

Świąteczne ciepło i wigilijna życzliwość

[ajah]

Napisane przez patusiaa23

No ja nie wiem na przykład Djano ma tak jak ja i nie skacze pod sufit z zachwytu nad osobami które wiecznie zmieniają plany zaskakują wizytami obcych ludzi. I dziękuję jej za radę bym przyznała szwagierce wprost że mi się to nie podoba bo mam wątpliwości czy to robić czy nie ale chyba czuję się przekonana do tego.

Też nie skacze pod sufit w takiej sutuacji, ale nie gotuje się że złości, nie chowam urazy i rozwiązuje takie sytuacje inaczej niż pisząc wątku na wizażu.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[patusiaa23]

Napisane przez ajah

Też nie skacze pod sufit w takiej sutuacji, ale nie gotuje się że złości, nie chowam urazy i rozwiązuje takie sytuacje inaczej niż pisząc wątku na wizażu.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

No to powiedz jak rozwiązujesz może twoje rozwiązanie będzie lepsze niż rozmowa telefoniczna ze szwagierką...

---------- Dopisano o 17:26 ---------- Poprzedni post napisano o 17:26 ----------

Napisane przez Toblerone

Świąteczne ciepło i wigilijna życzliwość

[trzyrazypiec]

Czyli to, ze nie mial gdzie pojsc, niczego dla Ciebie nie zmienia?

[visionAM]

Jednego nie rozumiem - był prezent dla eksa szwagierki, ale miejsca dla niego nie było? Wtf?!

[patusiaa23]

Napisane przez trzyrazypiec

Czyli to niczego dla Ciebie nie zmienia?

Ale czekaj o co pytasz bo nie wiem czy dobrze rozumiem

---------- Dopisano o 17:28 ---------- Poprzedni post napisano o 17:27 ----------

Napisane przez visionAM

Jednego nie rozumiem - był prezent dla eksa szwagierki, ale miejsca dla niego nie było? Wtf?!

Tak, bo on został w Holandii i plan był taki że nie przyjeżdża na święta do polski co wiedzieliśmy od ponad miesiąca odkąd ustaliliśmy skład wigilijny. Szwagierka miała być na Wigilię i wracając po nowym roku przekazać mu prezenty od rodziny.

[ajah]

Napisane przez patusiaa23

Bardzo dziękuję za ten post... No dokładnie... O to mi chodzi, od miesiąca jest ustawiona liczba gości oraz skład wigilijny. Wszyscy przychodzą bez jednego gościa "bo ma inne plany" a potem ten gość wpada (w połowie) z dodatkową osobą - no to jest dla mnie niefajne i brak wychowania...
I to się sprowadza do tego czy powinnam z nią pogadać czy nauczona doświadczeniem po prostu unikać jej?

---------- Dopisano o 17:13 ---------- Poprzedni post napisano o 17:12 ----------



Ale czego ja nie zakomunikowałam? Powinnam według ciebie powiedzieć "aha słuchaj ja nie mam dla ciebie prezentu tak naprawdę ten pod choinką co został to jest dla faceta Kasi z którym do dzisiaj jeszcze była a może jest dalej bo tak jakby mieszkają dalej ze sobą" ? To chyba nie ja mam problem z komunikacją.

Porozmawiać o sytuacji i o tym braku krzesła itd. Co do prezentu mogłaś powiedzieć, że nie miałaś pojęcia, że ten facet przyjdzie i przykro, ale podatki dla niego brak.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[patusiaa23]

Napisane przez ajah

Porozmawiać o sytuacji i o tym braku krzesła itd. Co do prezentu mogłaś powiedzieć, że nie miałaś pojęcia, że ten facet przyjdzie i przykro, ale podatki dla niego brak.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk

Aaaa w sensie, że załatwiłabyś to na miejscu ze szwagierką tak?

[natash88]

Czemu Ty tak wszystko hiperbolizujesz - jak przyjmujemy niezapowiedzianych gosci, to mamy komune; jak niezapowiedziany gosc - to menel i zul; jak nie masz krzesla - to od razu ze z jednej miski jesc nie bedziesz.

Dziz. Zmeczylas mnie normalnie samym pisaniem. Jakie to musi byc meczace zycie.

[trzyrazypiec]

Pytam o to, czy to, że ktoś przyszedł do Ciebie, bo nie miał gdzie pójść tego dnia i inaczej siedziałby sam, niczego dla Ciebie nie zmienia. Nie chodzi mi o to, że z tego powodu miałabyś uważać, że to nie faux pas, tylko... że zrozumiałabyś, dlaczego zostało popełnione.

[Djuno]

Napisane przez ruda_beksa

Co ma współczucie autorce do poczucia wyższości? Tak, współczuję, bo z jej podejściem będzie jej ciężko przejść przez życie. A autorka na własne życzenie truje sobie i innym życie bzdurami. Nieudany prezent (słynna już szminka) to policzek i obraza, zepsute urodziny. Niespodziewany gość to policzek i obraza, zepsuta wigilia. Takie życie byłoby dla mnie bardzo męczące.

Czujesz, że twoje podejście do życia (uwielbiasz niezapowiedzianych obcych gości) jest lepsze niż jej. A tak nie jest. W dodatku piszesz o tym w wątku, który nie o tym nie traktuje, bo autorka nie pyta, czy lubimy gości.

Fajnie, że autorka założyła poprzedni wątek, dość kuriozalny wątek, ale to nie powód, żeby w tym ją zjeżdżać, podkreślając, jacy to wszyscy są fajni, wyluzowani i elastyczni. Nie tylko to niczemu nie służy, ale przede wszystkim nie pomaga autorce i ma się nijak do tematu. A szwagierka rzeczywiście akurat tym razem się nie popisała.

[ajah]

Napisane przez patusiaa23

Trudno nie dostawać neurozy skoro ciągle jestem zaskakiwana czymś co mi jest nie na rękę

Neurozy nie wynika z tego co ci się przytrafia, a z tego jak reagujesz.
Serio szkoda zdrowia. Taki stres zabija i unieszczesliwia. Jak z szwagiwrka nie porozmawiasz to ta sytuacja dotykać będzie ( negatywnie) ciebie.
Zwyczajnie możesz jej powiedzieć, że nie czułaś się komfortowo, że przeprowadziła obcego człowieka bez uprzedzenia.


Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[201803071142]

Napisane przez trzyrazypiec

Pytam o to, czy to, że ktoś przyszedł do Ciebie, bo nie miał gdzie pójść tego dnia i inaczej siedziałby sam, niczego dla Ciebie nie zmienia. Nie chodzi mi o to, że z tego powodu miałabyś uważać, że to nie faux pas, tylko... że zrozumiałabyś, dlaczego zostało popełnione.

Ale już napisała, że jej to zwisa, bo to "obcy chłop"...

[patusiaa23]

Napisane przez trzyrazypiec

Pytam o to, czy to, że ktoś przyszedł do Ciebie, bo nie miał gdzie pójść tego dnia i inaczej siedziałby sam, niczego dla Ciebie nie zmienia. Nie chodzi mi o to, że z tego powodu miałabyś uważać, że to nie faux pas, tylko... że zrozumiałabyś, dlaczego zostało popełnione.

Tak, dla mnie to kompletnie niczego nie zmienia. Kompletnie nie rusza mnie to, że jakiś obcy facet w tym kraju spędziłby wigilię sam. Naprawdę, takich osób są setki tysiące i jeżeli nie są to dzieci w domach dziecka / staruszkowie nie daj Boze niedołężni, to mam to totalnie w nosie. Nie lubię obcych ludzi w moim domu, niezależnie od tego czy Wigilię mieliby spędzić z psem kotem czy ścianą.

[trzyrazypiec]

Napisane przez patusiaa23

Tak, dla mnie to kompletnie niczego nie zmienia. Kompletnie nie rusza mnie to, że jakiś obcy facet w tym kraju spędziłby wigilię sam. Naprawdę, takich osób są setki tysiące i jeżeli nie są to dzieci w domach dziecka / staruszkowie nie daj Boze niedołężni, to mam to totalnie w nosie.

Okej.