![]() |
#91 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 181
|
Dot.: Brak szacunku w związku. Da się to wypracować?
Oczywiście, że w naszym związku robiliśmy cokolwiek innego niż seks. Byliśmy na wycieczkach, chodziliśmy do kina, na kolacje, zachowywaliśmy się jak normalna para. Na pewno nie wyglądało to tak, że byłam dla niego dziewczyną na telefon jak chciał sobie spuścić z krzyża, bo chyba niektóre z was mają tu taką wizję. Nie żyjemy w średniowieczu, by czekać z seksem do ślubu, tym bardziej jeśli ktoś nas mega kręci samym spojrzeniem i sposobem w jaki do nas mówi. Nie wiem czemu głównie w tym upatrujecie się winy i zalecacie mi terapię. Na żadną terapię nie pójdę, dawno temu byłam zmuszona chodzić do psychologa i nigdy tego nie powtórzę! Więc o tym nie ma mowy, nikt poza mną nie potrafił sobie poradzić w przeszłości, więc i teraz uporam się z problemem sama!
Pisząc, że poleciałam na jego kasę obrażacie moją godność. Nie każda dziewczyna spotykająca się z kimś kto ma pieniędzy leci tylko na to. A nie poprosiłam go o pożyczkę, bo było mi wstyd. To on płacił za wszystko co robiliśmy podczas naszych spotkań, jeśli by zapytał dlaczego nie mam na czynsz, to byłoby mi głupio powiedzieć że za dużo wydałam w spa i na zabiegi estetyczne i mi przybrakło, by nie pomyślał o mnie jako o kimś nieodpowiedzialnym. No a w efekcie wyszło jeszcze gorzej. W ogóle wcześniej nie myślałam by pytać go o pieniądze, czy je samej wyciągać - to był odruch, zobaczyłam na podłodze jego portfel, zerknęłam ile ma w środku i stwierdziłam że nie zauważy tego. Był pijany, skąd mógł wiedzieć ile wydał wieczorem na imprezie. A jednak wiedział. Ja naprawdę żałuję i zapamiętam to do końca życia by nie brać czegokolwiek bez pytania, ten jeden raz mnie drogo kosztuje. Jak to jaki on ma kolor skóry? Biały, a jaki ma mieć?! Przepłakałam wczoraj całą noc, biłam się z myślami czy by nie napisać do tej panny (zareagowałam zbyt emocjonalnie nazywając ją ździrą, przyznaję) i nie opisać jej wszystkiego. Z czystej zemsty. Ale postanowiłam jeszcze raz zawalczyć i najpierw spróbować się z nim spotkać, nie umiem odpuszczać gdy mi zależy. Poszłam wieczorem do "naszego" klubu, miałam szczęście bo widziałam na parkingu jego auto, więc byłam pewna że tam jest. Jednak w środku go nie znalazłam, żadnej imprezy zamkniętej też nie było, więc skoro nie znalazłam go w środku, to w desperacji czekałam do 4 rano przy jego samochodzie. I w końcu go spotkałam! Nawet nie był zły, raczej wyraźnie zaskoczony widząc mnie zmarzniętą. Rozmawialiśmy całą drogę powrotną jak mnie odwoził do mnie, a raczej ja mówiłam, on milczał. Czekając te kilka godzin spisałam wszystko co chcę mu powiedzieć, by znów nie dać porwać się emocjom. On cały czas milczał, ale widziałam że w przeciwieństwie do poprzedniego spotkania nie był wściekły, a bardziej smutny. Na koniec to mówił już tylko on. Powiedział mi że ostatnim razem przesadził (uznaję to jako przeprosiny, chociaż konkretnie to słowo nie padło), ale nie chce, bym o nim więcej myślała, bym dzwoniła, ani szukała go, że to ostateczny koniec, bo on kogoś ma i to od dawna i nie zostawi jej. Że nie sądził, że się zacznę angażować, że nigdy by do mnie nie podszedł, gdyby wiedział że ma to kogokolwiek zranić. Jemu chodziło tylko o zabawę i fajne towarzystwo, myślał, że ja też to tak traktuję. Cały czas mówił bym przestała płakać. Pękło mi w tamtym momencie serce, ale cieszę się, że usłyszałam to od niego i czuję się lżej, że on mnie wysłuchał i nie wini mnie już za nic. Jednak pierwszy raz tak mnie boli rozstanie, snuję się jak cień, nawet widok pary w telewizorze sprawia że chce mi się płakać. Wtedy w tym samochodzie przez sekundę myślałam, że on daje mi szansę, że jest jeszcze nadzieja. Widziałam że dotknęło go to co mu mówiłam. Ale zostałam boleśnie sprowadzona na ziemię. Cały czas myślę kim ona jest i co takiego ma, czego nie mam ja, że ją traktuje poważnie, a mnie jako "fajne towarzystwo". Kto to w ogóle jest, czy to ta laska z instagrama, zapomniałam o to zapytać, nie byłam w stanie już nic powiedzieć przez łzy. Nie wyobrażam sobie już nigdy więcej go nie widzieć, nie zamienić z nim słowa. Wczoraj w tym samochodzie mimo wszystko byłam bardzo szczęśliwa mogąc na niego patrzeć, do niego mówić, dotknąć go nawet jeśli tego nie odwzajemnił. Jak myślę, że teraz będzie uśmiechał się do innej, tańczył z inną, mówił do innej te słodkie słówka, z inną się kochał, a kiedyś inna urodzi mu dziecko, wezmą ślub, zamieszkają razem, będą się budzić obok siebie... tak jej zazdroszczę, kimkolwiek jest. A ja straciłam jakąkolwiek nadzieję, że będę mogła kogokolwiek pokochać. Żal mi siebie samej. |
![]() ![]() |
![]() |
#92 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 242
|
Dot.: Brak szacunku w związku. Da się to wypracować?
Kupy się nie trzyma ta opowieść - kogoś ma od dawna, nie zostawi jej, Ciebie traktował zabawowo i jako fajne towarzystwo - a pisałaś, że rozmawialiście o ślubie...
|
![]() ![]() |
![]() |
#93 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 341
|
Dot.: Brak szacunku w związku. Da się to wypracować?
Mi też Ciebie żal, czeka Cię smutne życie jeśli nie zaczniesz szukać profesjonalnej pomocy dla siebie.
Edytowane przez paczanga Czas edycji: 2018-11-24 o 14:53 Powód: literówka |
![]() ![]() |
![]() |
#94 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 181
|
Dot.: Brak szacunku w związku. Da się to wypracować?
[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;86164377]Kupy się nie trzyma ta opowieść - kogoś ma od dawna, nie zostawi jej, Ciebie traktował zabawowo i jako fajne towarzystwo - a pisałaś, że rozmawialiście o ślubie...[/QUOTE]
Nigdy nie rozmawialiśmy o ślubie i nie pisałam nic takiego. Z tą narzeczoną to było kłamstwo dla jego rodziców, jak dopytywali kim jestem i skąd znam ich syna. My nigdy o ślubie nie mówiliśmy. A do psychologa czy psychiatry nigdy nie pójdę, wystarczająco zniszczyli mi nastoletnie życie, bym psuła sobie kolejne lata na rozmowach o niczym i wiecznym odkopywaniu starych ran! Edytowane przez _Julita89 Czas edycji: 2018-11-24 o 14:48 |
![]() ![]() |
![]() |
#95 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 768
|
Dot.: Brak szacunku w związku. Da się to wypracować?
Cytat:
Niestety, ale jak dla mnie to Ty z nim w poważnym związku byłaś tylko w swojej głowie. A patrząc na całokształt, wyczekiwanie w zimnie do czwartej nad ranem przy jego samochodzie kojarzy mi się z jakąś manią.
__________________
So much internet so little time. |
|
![]() ![]() |
![]() |
#96 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 557
|
Dot.: Brak szacunku w związku. Da się to wypracować?
[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;86164377]Kupy się nie trzyma ta opowieść - kogoś ma od dawna, nie zostawi jej, Ciebie traktował zabawowo i jako fajne towarzystwo - a pisałaś, że rozmawialiście o ślubie...[/QUOTE]
Nie rozmawiali o slubie, takie klamstwo wmowila jego rodzica zeby dali jej do niego kontakt... Od poczatku tej historii widac ze traktowal cie tylko jak laske z klubu, a nie zaden zwiazek. Nie wiem czy ty tego serio nie widzisz czy udajesz ze nie zauwazasz. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
#97 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 341
|
Dot.: Brak szacunku w związku. Da się to wypracować?
Myślę, że bardzo skutecznie niszczysz je sobie sama. Większość osób napisze tu kilka słów po czym wróci do swojego życia i o Tobie zapomni, podobnie jak większość facetów prześpi się z Tobą i też o Tobie zapomni (chyba, że zrobisz kolejną akcję- to będzie wspominać "niepotrzebnie zaliczyłem kiedyś taką wariatkę, myślała że się z nią hajtnę, haha, co za akcje odwalała", albo trafisz na kogoś kto o nie będzie się cackał i zrobi Ci krzywdę), na koniec zostaniesz sama ze swoimi zaburzeniami. W sumie twój wybór i twoja sprawa.
|
![]() ![]() |
![]() |
#98 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 1 042
|
Dot.: Brak szacunku w związku. Da się to wypracować?
Jesteś niezrównoważona emocjonalnie (powiedziałabym nawet, że psychiczna i nie piszę żeby cię obrazić) i tylko pomoc specjalisty jest w stanie cokolwiek tutaj zdziałać. Ten związek to co najwyżej uroiłaś sobie w głowie.
Dasz spokój temu facetowi, czy tutaj naprawdę ma się stać jakaś tragedia, żebyś w końcu zaczęła terapię i pracę sama nad sobą? W ogóle jestem w podziwie, że nie wytoczył ci sprawy o stalking (już pomijając kwestię, że on też jest toksykiem).
__________________
Nic tak nie rozpala człowieka, jak gorąca herbata. Edytowane przez matcha Czas edycji: 2018-11-24 o 15:15 |
![]() ![]() |
![]() |
#99 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 294
|
Dot.: Brak szacunku w związku. Da się to wypracować?
Co ona ma takiego że ją traktuje poważnie? No może jest stabilna psychicznie na przykład?
|
![]() ![]() |
![]() |
#100 | |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Brak szacunku w związku. Da się to wypracować?
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
-27,9 kg ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#101 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 577
|
Dot.: Brak szacunku w związku. Da się to wypracować?
Cytat:
Mam tylko prośbę, nie krzywdź innych ludzi tylko siebie. Chociaż pewnie jesteś trollen, bo naprawdę jesteś już malowiarygodna (albo naprawdę poważnie zaburzona). Pozdrawiam Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#102 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Brak szacunku w związku. Da się to wypracować?
Po 1 nikt nie powiedział że leciałaś na kasę, ale że zachowałaś się jakbyś leciała. Ty wiesz jakie miałaś w tym związku intencje, ale on się zorientował co zrobiłaś i podsumował to jednoznacznie po swojemu.
On powiedział że ma kogoś i jej nie zostawi. Nie powiedział że to jest big big love. Może ją traktuje równie lekko jak znajomość z tobą, a może przerodzi się to w coś poważnego. |
![]() ![]() |
![]() |
#103 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 570
|
Dot.: Brak szacunku w związku. Da się to wypracować?
Szkoda prądu i klawiatury. Krzyżyk na drogę autorko.
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#104 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Brak szacunku w związku. Da się to wypracować?
Ok, ja wymiękam. To jest trollisko albo przypadek beznadziejny. Szkoda strzępić ryja.
|
![]() ![]() |
![]() |
#105 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 083
|
Dot.: Brak szacunku w związku. Da się to wypracować?
Wstydzisz się zapytać o pożyczkę a nie wstydzisz się ukraść?
Co za chora postawa |
![]() ![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#106 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Brak szacunku w związku. Da się to wypracować?
Zależy gdzie był pijany. Jeśli w domu jasna sprawa, jeśli w knajpie dziwne jest że akurat wiedział że to właśnie ona go okradła.
I nie musiałaś się tłumaczyć że wydałaś kasę na spa i urodę, mogłaś powiedzieć że komuś pożyczyłaś i zostałaś na lodzie. Chociaż to brzydkie kłamstewko, ale skoro się bałaś opinii nieodpowiedzialnej. ![]() Dobrze, że porozmawiali. Skoro ją odwiózł to się jej nie bał, a przynajmniej ona mogła na spokojnie omówić to co chciała. Hipokrytów nie brak, jak dalej będziesz tak nieskrępowanie i swobodnie podchodzić do seksu (związki otwarte, trójkąty, kontrolowane zdrady, palcówki i oral na kanapach w klubach, przypadkowy seks z nieznajomymi, ze znajomymi pewnie również) to będziesz mieć jedynie opinię łatwej laski do zabawy a nie kandydatki na partnerkę. I nie łudź się że takie opinie się nie roznoszą. Może właśnie przewagą tamtej kobiety jest to, że nie była seksualnie tak dostępna. Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2018-11-24 o 18:20 |
![]() ![]() |
![]() |
#107 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 1 060
|
Dot.: Brak szacunku w związku. Da się to wypracować?
"Żałuję, że nie jestem w ciąży, bo niejedną znaną mi parę dziecko jeszcze bardziej do siebie zbliżyło, wyprowadziło z kryzysu w którym się znaleźli."
Pewnie, dziecko jako plaster na rany, spoiwo, które skleci rodzinę z dwójki obcych sobie ludzi. Kołyska, nad którą pochylą się zgodnie obie głowy. Jest to przekonanie nie tylko naiwne, ale i krzywdzące, niejedno takie dziecko-klajster przypłaciło życie z nienawidzącymi się ludźmi ciężką nerwicą. Partner cię nie szanuje, bo też i ciężko czuć do ciebie jakiś szacunek po tych wszystkich akcjach i chorej desperacji. Naprawdę zastanów się nad sobą i zacznij szukać pomocy, wspominałaś, że już w przeszłości miałaś do czynienia z psychologami, więc widać, że coś jest na rzeczy. Zostaw faceta w spokoju, skoro układa sobie życie z kimś innym i skup się na sobie. |
![]() ![]() |
![]() |
#108 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 181
|
Dot.: Brak szacunku w związku. Da się to wypracować?
Cytat:
A jemu dam spokój, o to nie musisz się martwić. Nie zaczaję się na niego z nożem za plecami. Od początku chodziło mi o to byśmy na spokojnie przedyskutowali to co zaszło. Liczyłam jednak na możliwość wypracowania relacji, ale skoro ma inną i to podobno na długo przed tym jak się zaczął spotykać ze mną, nie zamierza jej zostawić, a mnie traktował jako odskocznię bo tamta jest daleko, czy nie daje mu tak jak chce i tak często jak on chce, czy cokolwiek innego, to nie jestem na tyle ślepa, by próbować coś tu ugrać. I wpierdzielać się w cudzy związek, sama to przerabiałam jak była mojego już exa wchodziła z buciorami w nasze sprawy, szyła intrygi, nie chcę upaść do takiego poziomu, nawet jeśli dzięki temu miałabym go odzyskać. Jest mi tylko najzwyczajniej w świecie żal, bo wiązałam z nim jakieś plany, zerwałam dla niego ze swoim chłopakiem, zdążyłam się zaangażować uczuciowo, a zostałam porzucona. I jestem wściekła na siebie, bo gdyby nie moje zachowanie może miałabym szansę powoli zbudować z nim coś więcej. Wtedy kto wie kogo by wybrał. Czuję jakbym miała w dłoni coś bardzo cennego, ale wypuściłam to i już to do mnie nie wróci. Do niego nie czuję złości, wciąż go kocham, choć jakby powiedział od początku, że kogoś ma i myśli o tym poważnie, to też postąpiłabym inaczej. Ale czasu nie cofnę. To każdy może przeżywać stratę kogoś na kim zależało, a ja nie? Daję mu spokój, usunęłam jego numer, nie zamierzam już go obserwować na portalach społecznościowych. Chcę możliwie najszybciej o nim zapomnieć, ale póki co boli jak cholera i będę przeżywać tą stratę, nie chcę udawać że jest ok i mnie to nie obchodzi, skoro przeżyłam x rozstań, a żadne nie bolało tak jak te... większość nie bolało wcale. Pomocy psychiatry/psychologa nie potrzebuję. Dawniej byłam niepełnoletnia i zostałam zmuszona by tam chodzić, bo byłam świadkiem czegoś okropnego i ktoś "mądry" stwierdził, że jak z psychologiem będę to rozkładać na czynniki pierwsze i przez pół roku wspominać co widziałam, to mi to wielce pomoże. Po każdej wizycie czułam się potwornie, a dzień wizyt był najgorszym dniem w tygodniu. Nie zamierzam tego przechodzić ponownie, tym bardziej, że jestem na 100% pewna, że musiałabym na nowo roztrząsać wydarzenia sprzed 20 lat, nie tylko mój obecny problem ze zranionymi uczuciami po rozstaniu i nieodwzajemnioną miłością. Edytowane przez _Julita89 Czas edycji: 2018-11-24 o 21:52 |
|
![]() ![]() |
![]() |
#109 |
Strzelaj lub emigruj!
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Medellin!
Wiadomości: 27 440
|
Dot.: Brak szacunku w związku. Da się to wypracować?
![]() Doprawdy,rozwalił mnie ten tekst na łopatki. ![]() Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Przejechane na rowerze w 2019: 2 762 km ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#110 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 4 874
|
Dot.: Brak szacunku w związku. Da się to wypracować?
[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;86162149]Wróciłam do Twojego pierwszego postu - sama sobie odpowiedziałaś - ale może Ci wytłumaczę jak krowie na rowie - poznałaś kasiastego faceta, a on myślał, że poznał laskę typu sex, drags and rock'and'roll
![]() Powiedział Ci dobitnie co o Tobie myśli, gdzie Cię ma i kim dla niego jesteś. Nie odbiera telefonu i nie chce mieć z Tobą kontaktu. Ty żyjesz mrzonką, że może nie wszystko stracone i złapiesz go w końcu na tą ciążę, która zapewni Ci luksusowe życie. No way laska, nie pogrążaj się już bardziej przed tym facetem, ale szukaj innego frajera, tego już nie nabierzesz. Jaśniej przetłumaczyć tego posta nie potrafię.[/QUOTE]Lepiej bym tego nie ujęła. Ja niestety jestem w stanie uwierzyć, że to nie troll (mam znajomego prawnika i słyszałam o wielu tego typu chorych akcjach i łapaniu na dziecko). Abstrahując od tematu (bo tu dla mnie chęć posiadania wspólnego dziecka ma się nijak do cementowania związku, którego nie ma, raczej jest chęcia zapewnienia sobie dobrobytu poprzez dziecko) wydaje mi się, że myślenie, że dziecko cementuje związek jest mocno życzeniowe i raczej pochodzące z jakiegoś idyllicznego obrazka, a nie mające pokrycia w rzeczywistości. Przyjście na świat dziecka, przynajmniej w mojej opinii, jest konflikto-, o ile nie, kryzysogenne dla relacji, ale może jako matka dwuletnich bliźniaczek mam spaczenie w złą stronę. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
"Problemy to tylko okazje w przebraniu" R.J.Graham W avatarze Andie MacDowell.
|
![]() ![]() |
![]() |
#111 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 083
|
Dot.: Brak szacunku w związku. Da się to wypracować?
robienie sobie dzieciaka w 3 miesiecznym zwiazku(z czego 1.5 miesiaca on spedzil gdzies na urlopie)to nie tylko desperacja to niewyobrazalna glupota i nieodpowiedzialnosc
autorka jest zaburzona psychicznie i jak wiekszosc osob chorych psychicznie nie widzi swojej chroby i potrzeby leczenia,my tu nie pomozemy |
![]() ![]() |
![]() |
#112 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9 946
|
Dot.: Brak szacunku w związku. Da się to wypracować?
Jak to czytam to aż mnie ciarki przechodzą. Jak dla mnie jesteś osobą bardzo zaburzoną i na pewno nie poradzisz sobie z tym sama. Zdawanie sobie sprawy z popełnianych błędów jak widać wcale nie zabezpieczy cię od powtarzania ich w kółko.
Idź do psychiatry. Nie jesteś już dzieckiem. W każdej chwili będziesz mogła się wycofać, zmienić lekarza. Daj sobie szansę. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
#113 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 1 042
|
Dot.: Brak szacunku w związku. Da się to wypracować?
Cytat:
__________________
Nic tak nie rozpala człowieka, jak gorąca herbata. |
|
![]() ![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#114 |
Wizażowy Kot Igor
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 524
|
Dot.: Brak szacunku w związku. Da się to wypracować?
Dziewczyny,
aczkolwiek merytorycznie macie słuszność- Autorka powinna poszukać pomocy specjalisty, ale bardzo proszę, by ostrożniej i spokojniej dobierać słowa.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know? Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209 Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw No pasaran! |
![]() ![]() |
![]() |
#115 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 071
|
Dot.: Brak szacunku w związku. Da się to wypracować?
Tak sie zastanawiam, pomijajac juz o co poszlo, kim ty jestes i ten facet.
O tobie wiadomo, ze masz 29l mieszkasz prawdopodobnie w wynajetym mieszkaniu, ktore dzielisz ze wspollokatorka. Pszesz, ze brakowalo ci 300 zl na czynsz, ktore wydalas lekka reka na przyjemnosci a ktore widzac potem u niego w wypchanym portfelu,pomniejszylas do 3 stowek, bo ci "zbraklo". Piszesz, ze jako dziecko widzialas rzeczy, ktorych nie powinnas i to odbilo sie potezna trauma w twoim zyciu. Nic wiecej o sobie nie piszesz. O facecie z ktorym bylas kilka tygodni, ze czesto przesiaduje w klubie i nie wylawa za kolnierz, ze jezdziliscie na wycieczki do kina na kolacje, ze wyjechal za granice sie plazowac, ze jezdzi dobrymi samochodami, ze kasy ma, jak lodu. W tym czasie ma czas na trojkaty, czas by sie seksic z twoja przyjaciolka z toba i kogos z kim jest od dawna. Nie jestem sobie wyobrazic skad on bierze na to czas, co robi i kiedy w ogole pracuje. Nic nie piszesz o reakcji jego rodzicow, jak cie przyjeli i co mowili. Brakuje mi tu tej czesci ciebie i jego. Jest natomiast sciana, ze zakochalas sie i nic nie jest wazne, ze wszystko mozna wybaczyc i to jest podstawa do szczescia a nie rodzina (twoja, jego) i szydzisz ze spotkan rodzinnych nazywajac"wspolne obiadki." Edytowane przez wiekanka Czas edycji: 2018-11-25 o 11:50 |
![]() ![]() |
![]() |
#116 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 900
|
Dot.: Brak szacunku w związku. Da się to wypracować?
Nie wierzę, że istniejesz.
|
![]() ![]() |
![]() |
#117 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-09
Wiadomości: 57
|
Dot.: Brak szacunku w związku. Da się to wypracować?
Wypowiedziałaś się tutaj, więc powinnaś być otwarta na to, że wyrażamy swoje opinie. Wydaję się, że wiesz wszystko najlepiej, więc po co szukasz pomocy na forum? Nie zrozumiałaś ani jednej rzeczy z tej całej dyskusji XD
Tak, sądzę, że powinnaś udać się do specjalisty, bo swoim zachowaniem pokazałaś, jak bardzo chciałaś na siłę wepchać się do życia osoby, która Cię nie chce, nie szanuje Cię, po prostu robi wszystko, żebyś już dała spokój, a Ty wciąż za nią chodzisz, upokarzasz się, powiedziałabym nawet, że się płaszczysz. Osoba znająca swoją wartość tak nie robi, gdzie Twoja godność? |
![]() ![]() |
![]() |
#118 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 181
|
Dot.: Brak szacunku w związku. Da się to wypracować?
Tak, zdążyłam zauważyć że w co drugim wątku przewijają się odpowiedzi "idź do psychologa/psychiatry". Ale mój temat pierwotnie nie brzmiał, czy mam szukać lekarza, albo czy wg was jestem normalna, ale o wypracowywaniu szacunku w związku i jak mam sprawić, by facet ze mną porozmawiał. Nie potrzebowałam oceniania, czy jestem zaburzona, czy nie. Przyjęłam to do wiadomości - wg was powinnam szukać pomocy specjalisty i ok, macie prawo do waszej opinii. Odpowiedziałam wam - nie zamierzam tego robić i uszanujcie to. Pisaniem mi co post bym szła się leczyć nie sprawi, że to zrobię. Nie muszą niektóre z was co wiadomość mi o tym przypominać, zarejestrowałam wasze rady.
Rozumiem też, że wg was nie możliwa jest miłość od pierwszego wejrzenia/po kilku miesiącach, tylko trzeba znać się długie lata by się zakochać, czy za kimś tęsknić, zależeć na kimś. Nie spędziliśmy razem 365 dni = nic o sobie nie wiemy, co to za związek, wtf, za kim płakać?! I jakie wepchnąć na siłę do czyjegoś życia? Niewyraźnie napisałam, że chciałam wyjaśnień, chyba chociaż to mi się należy po krótkim, ale jednak, czasie spotykania się? Nie jestem za tym, by rozstawać się w emocjach i ostatnie spotkanie wiele mi dało i to, że rozmawiał ze mną zupełnie inaczej, na spokojnie. Wiem na czym stoję i ponawiam - daję spokój jemu i ta sytuacja przechodzi do przeszłości, muszę to tylko odchorować. Nie piszę o sobie i o nim nic więcej, bo co to zmienia czym się zajmujemy, czy na czym zarabiamy pieniądze? Ja pracuję na zlecenia i zarabiam raczej wyglądem, zaś jego rodzina ma własne biznesy i tym też on zajmuje się na codzień. Akurat w naszych zawodach czasu nam nie brakuje, pomijając moje wyjazdy na sesje czy wydarzenia, czy jego na negocjacje i nowe kontrakty. Jego rodzice przyjęli mnie z wielkim szokiem i chociaż starali się być dla mnie mili, tak widziałam ich złość i rozczarowanie. Pytali kim jestem, skąd się znamy, jak długo jesteśmy razem, czy się pokłóciliśmy i o co. O ile jego ojciec był raczej opanowany, taki rzeczowy, obiecał mi że jeszcze dziś jego syn się ze mną skontaktuje, tak widziałam że matka mocno nad sobą musiała panować by nie wybuchnąć. Na pewno zgotowali mu nieprzyjemną rozmowę i rozumiem jego wściekłość i żałuję, że naraziłam go na nieprzyjemności. Nie szydzę ze "wspólnych obiadków", tylko dla mnie to nie jest istotne. W planowaniu związku nigdy nie uwzględniałam rodziców partnera, a swoich już nie mam. Dla mnie buduje się związek między dwojgiem ludzi, a nie ich rodzinami. |
![]() ![]() |
![]() |
#119 | ||||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Brak szacunku w związku. Da się to wypracować?
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
||||
![]() ![]() |
![]() |
#120 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 181
|
Dot.: Brak szacunku w związku. Da się to wypracować?
Cytat:
Dostałam wyjaśnienia i daję mu spokój. Jesteśmy kwita, czy coś jeszcze? Jak wiele z was się przejęła jego biednym losem, no ja niedobra, czekałam na niego by porozmawiać, jak w ogóle śmiałam się do niego odzywać. Dobrze że nie zadzwonił po policję! A co do rodziców - nie poszłam tam na obiadek. Nie prosiłam ich też o interwencję, a jakiś kontakt do syna, pomijając to, że sądziłam, że raczej go tam znajdę, a nie jego rodziców. Niepotrzebnie głupio im nakłamałam i tyle, dla mnie oni nie mają najmniejszego znaczenia. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:46.