za dużo myślę i wyobrażam sobie scenariusze

[Limonka2738]

Napisane przez januszpolak

Nie są sprzeczne. Pokaż gdzie.

Nie chce mi się.

Ja już się pośmiałam, wystarczy, ty nie musisz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[januszpolak]

Napisane przez Limonka2738

Nie chce mi się.

Ja już się pośmiałam, wystarczy, ty nie musisz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jak taka osoba, która sama sobie opowiada żart, a potem wybucha śmiechem Może w końcu skończysz wywlekanie i nie będę musiała odpisywać na te posty bo też już jestem zmęczona.

[sweria]

Napisane przez januszpolak

No właśnie się wyprowadzam

M.in. z tym jest związane moje załatwianie spraw.

Poza tym znowu wywlekasz, kiedy ci się to znudzi? Atakujesz mnie bez przerwy.

Czekaj... wyprowadzasz się, bo krajobraz miasta jest nie taki jak trzeba. Agresywni kierowcy, etc. Powiedz mi gdzie nie ma takich ludzi. Wyprowadzasz się na bezludną wyspę? Ja myślałam, że mieszkanie czy tam dom sobie z chłopakiem ogarnęłaś, a Ty uciekasz, bo Ci nie pasuje otoczenie, mimo że czujesz się jak u siebie... Czyli nie czujesz. Nie tylko Limonka2738 pogubiła się w tym co piszesz

[Mijanou]

Dziewczyny,
dyskutujcie spokojniej. Wiem, że upał wszystkich rozdrażnia, ale warto wziąć głęboki wdech przed napisaniem kolejnych postów.

Proszę też, by nie wyciągać informacji z innych wątków Autora.

[januszpolak]

Napisane przez sweria

Czekaj... wyprowadzasz się, bo krajobraz miasta jest nie taki jak trzeba. Agresywni kierowcy, etc. Powiedz mi gdzie nie ma takich ludzi. Wyprowadzasz się na bezludną wyspę? Ja myślałam, że mieszkanie czy tam dom sobie z chłopakiem ogarnęłaś, a Ty uciekasz, bo Ci nie pasuje otoczenie, mimo że czujesz się jak u siebie... Czyli nie czujesz. Nie tylko Limonka2738 pogubiła się w tym co piszesz

Tak, dokładnie, wyprowadzam się bo krajobraz jest nie taki jak trzeba. Nie uciekam, kto powiedział, że sobie mieszkanie ogarnęłam tutaj No już po prostu ręce mi opadają dziewczyno, tak bardzo nie możesz przeżyć że cię skrytykowałam w twoim wątku, że biegasz za mną po wątkach żeby mi wytknąć co ja robię w życiu?

[sweria]

Napisane przez januszpolak

Tak, dokładnie, wyprowadzam się bo krajobraz jest nie taki jak trzeba. Nie uciekam, kto powiedział, że sobie mieszkanie ogarnęłam tutaj No już po prostu ręce mi opadają dziewczyno, tak bardzo nie możesz przeżyć że cię skrytykowałam w twoim wątku, że biegasz za mną po wątkach żeby mi wytknąć co ja robię w życiu?

Nie zgadzam się z tobą zwyczajnie i o tym piszę. Jak patrzę jeszcze, że to co mówisz, średnio trzyma się kupy, a wręcz zaprzeczasz sama sobie i udajesz, że to nie ma miejsca, to tym bardziej wyrażam otwarcie zdanie na twój temat. Zważywszy na fakt w jaki sposób ze mną tam rozmawiałaś, nie słuchając w ogóle mnie, chcę ci pokazać, że nie lawiruję pomiędzy własnym zdaniem, a ty to robisz notorycznie. Nie bez znaczenia jest fakt, że w tym konkretnym temacie nie zgadzam się z twoim zdaniem, a to jest tylko forum, więc mam prawo wyrażać własne zdanie (co też podkreślałaś w moim temacie).

[thirky]

Napisane przez januszpolak

Moim zdaniem to jest nie fair że kwestionujesz jednak moje prawo do bycia niezaczepianym werbalnie. Jak dzień w dzień mężczyźni proponują mi wulgarnie różne rzeczy to chyba mam prawo zacząć czuć się źle i nieswojo? T

Nie mówiłam o facetach wulgarnie zaczepiających na ulicy, na to oczywiście nie ma żadnego usprawiedliwienia

[januszpolak]

Napisane przez sweria

Nie zgadzam się z tobą zwyczajnie i o tym piszę. Jak patrzę jeszcze, że to co mówisz, średnio trzyma się kupy, a wręcz zaprzeczasz sama sobie i udajesz, że to nie ma miejsca, to tym bardziej wyrażam otwarcie zdanie na twój temat. Zważywszy na fakt w jaki sposób ze mną tam rozmawiałaś, nie słuchając w ogóle mnie, chcę ci pokazać, że nie lawiruję pomiędzy własnym zdaniem, a ty to robisz notorycznie. Nie bez znaczenia jest fakt, że w tym konkretnym temacie nie zgadzam się z twoim zdaniem, a to jest tylko forum, więc mam prawo wyrażać własne zdanie (co też podkreślałaś w moim temacie).

Gdzie sobie zaprzeczam? Powtarzasz to zdanie-wytrych, ale to nie jest argument. To nie działa tak, że jak powtórzysz coś wiele razy to staje się prawdą. Chociaż podobno działa

Nie tylko nie bez znaczenia, ale powinien być chyba głównym powodem pisania w danym wątku, bo chyba o to chodzi aby trzymać się tematu, a nie zwracać mi uwagę, że "nie słuchałam cię" (oh god why XD) w twoim wątku i teraz próbować wdawać się ze mną w dyskusje na poziomie:

- Przeczysz sobie.
- W którym miejscu?
- No ciągle przeczysz sama sobie, nie widzisz tego!!
- Gdzie?
- *cały akapit lania wody i ogólników"

Nie wiem, co wspólnego ma:
- Czucie się w swoim (wynajętym) mieszkaniu jak u siebie w domu z tym, że nie akceptuję i przeszkadzają mi chamskie, złośliwe uwagi na ulicy czy w urzędzie.
- Bycie zadowolonym ze swojej rodziny i znajomych z byciem niezadowolonym atmosferą panującą w mieście czy w kraju.

Pisałam, że czuję się jak u siebie w mieszkaniu, a nie, że w całym mieście. Po prostu ręce mi opadają na twoje bezsensowne komentarze, wszystkie odnośnie mojej osoby prywatnie, a nie tematu wątku, i wszystkie dotyczące innego wątku, a nie obecnego. Jeśli jednak już taki jest twój cel to ja też mogę powiedzieć że kreowałaś się na taką zgodną i bezkonfliktową osobę, a w rzeczywistości musisz narzucić swoje, a jak się ktoś z tobą nie zgadza to cię "nie słucha" XD O mamo. Ludzie muszą mieć z tobą ciężko na co dzień.

I skąd pomysł o ucieczce, moja wyprowadzka jest zaplanowana od dawna, bo chcę mieszkać w miejscu które mi się podoba bardziej niż to. Co nie oznacza, że zakładam, że tam będzie idealnie Będę się czuła u siebie w mieszkaniu, a poza nim ludzie są różni. Na pracę i mieszkanie mam wpływ i wybieram takie miejsca, w których nie muszę żyć w wiecznym konflikcie. Ale niektórzy widać lubią konflikt

[sweria]

Napisane przez januszpolak

Gdzie sobie zaprzeczam? Powtarzasz to zdanie-wytrych, ale to nie jest argument. To nie działa tak, że jak powtórzysz coś wiele razy to staje się prawdą. Chociaż podobno działa

Nie tylko nie bez znaczenia, ale powinien być chyba głównym powodem pisania w danym wątku, bo chyba o to chodzi aby trzymać się tematu, a nie zwracać mi uwagę, że "nie słuchałam cię" (oh god why XD) w twoim wątku i teraz próbować wdawać się ze mną w dyskusje na poziomie:

- Przeczysz sobie.
- W którym miejscu?
- No ciągle przeczysz sama sobie, nie widzisz tego!!
- Gdzie?
- *cały akapit lania wody i ogólników"

Nie wiem, co wspólnego ma:
- Czucie się w swoim (wynajętym) mieszkaniu jak u siebie w domu z tym, że nie akceptuję i przeszkadzają mi chamskie, złośliwe uwagi na ulicy czy w urzędzie.
- Bycie zadowolonym ze swojej rodziny i znajomych z byciem niezadowolonym atmosferą panującą w mieście czy w kraju.

Pisałam, że czuję się jak u siebie w mieszkaniu, a nie, że w całym mieście. Po prostu ręce mi opadają na twoje bezsensowne komentarze, wszystkie odnośnie mojej osoby prywatnie, a nie tematu wątku, i wszystkie dotyczące innego wątku, a nie obecnego. Jeśli jednak już taki jest twój cel to ja też mogę powiedzieć że kreowałaś się na taką zgodną i bezkonfliktową osobę, a w rzeczywistości musisz narzucić swoje, a jak się ktoś z tobą nie zgadza to cię "nie słucha" XD O mamo. Ludzie muszą mieć z tobą ciężko na co dzień.

I skąd pomysł o ucieczce, moja wyprowadzka jest zaplanowana od dawna, bo chcę mieszkać w miejscu które mi się podoba bardziej niż to. Co nie oznacza, że zakładam, że tam będzie idealnie Będę się czuła u siebie w mieszkaniu, a poza nim ludzie są różni. Na pracę i mieszkanie mam wpływ i wybieram takie miejsca, w których nie muszę żyć w wiecznym konflikcie. Ale niektórzy widać lubią konflikt

Zobacz co w swojej odpowiedzi wypisałaś. Jakbym naprawdę za tobą latała i nie wiadomo jak negowała twoje słowa. Dużo sobie dopisujesz, ale to już wiem przecież. Dlatego biorąc to wszystko pod uwagę, życzę ci po prostu miłego dnia i mniej spiny

[januszpolak]

Napisane przez sweria

Zobacz co w swojej odpowiedzi wypisałaś. Jakbym naprawdę za tobą latała i nie wiadomo jak negowała twoje słowa. Dużo sobie dopisujesz, ale to już wiem przecież. Dlatego biorąc to wszystko pod uwagę, życzę ci po prostu miłego dnia i mniej spiny

Jak jesteś tak uprzejma do innych jak w stosunku do mnie, życząc mi miłego dnia, kiedy jest oczywiste że się do mnie doczepiałaś w ostatnich wiadomościach i jest to złośliwe, to serio się dziwisz, że ludzie nie mogą z tobą wytrzymać? Zapewne to jest to twoje "lubię ją i zawsze byłam dla niej miła" To nie ode mnie ludzie uciekają z krzykiem, i wybacz ale nie jestem hipokrytką jak ty, i nie będę ci dziękować złośliwie za złośliwość. Negujesz każdą jedną moją wiadomość, jesteś taką męczącą osobą która łazi za kimś aż zamęczy. Czekam na pierwszy mój post na który nie odpiszesz ale chyba się nie doczekam.

I najzabawniejsze jest to, że nie mając ani jednego logicznego argumentu, po prostu krytykujesz sam fakt, że ci odpisałam. To jest forum, tutaj się dyskutuje, i lepiej sama zobacz i co najważniejsze przeczytaj co ja w swojej wiadomości napisałam, bo ja to przecież wiem. Ale ty masz dziewczyno ciężko, matka cię słucha, brat cię słucha a obcy ludzie nie chcą się słuchać i robią i piszą co im się podoba Biedna ty.

[sweria]

Napisane przez januszpolak

Jak jesteś tak uprzejma do innych jak w stosunku do mnie, życząc mi miłego dnia, kiedy jest oczywiste że się do mnie doczepiałaś w ostatnich wiadomościach i jest to złośliwe, to serio się dziwisz, że ludzie nie mogą z tobą wytrzymać? Zapewne to jest to twoje "lubię ją i zawsze byłam dla niej miła" To nie ode mnie ludzie uciekają z krzykiem, i wybacz ale nie jestem hipokrytką jak ty, i nie będę ci dziękować złośliwie za złośliwość. Negujesz każdą jedną moją wiadomość, jesteś taką męczącą osobą która łazi za kimś aż zamęczy. Czekam na pierwszy mój post na który nie odpiszesz ale chyba się nie doczekam.

I najzabawniejsze jest to, że nie mając ani jednego logicznego argumentu, po prostu krytykujesz sam fakt, że ci odpisałam. To jest forum, tutaj się dyskutuje, i lepiej sama zobacz i co najważniejsze przeczytaj co ja w swojej wiadomości napisałam, bo ja to przecież wiem. Ale ty masz dziewczyno ciężko, matka cię słucha, brat cię słucha a obcy ludzie nie chcą się słuchać i robią i piszą co im się podoba Biedna ty.

doczekałaś się właśnie. Przemyślisz sobie swoje wypociny i może dojdziesz do wniosku, że to nie ja jestem hipokrytką. Wyolbrzymiasz i to strasznie, robisz dodatkowo z siebie ofiarę. W moim miłego dnia nie było złośliwości. Ale dalej nie potrafisz czytać ze zrozumieniem.

[januszpolak]

Napisane przez sweria

doczekałaś się właśnie. Przemyślisz sobie swoje wypociny i może dojdziesz do wniosku, że to nie ja jestem hipokrytką. Wyolbrzymiasz i to strasznie, robisz dodatkowo z siebie ofiarę. W moim miłego dnia nie było złośliwości. Ale dalej nie potrafisz czytać ze zrozumieniem.

Przemyślę sobie

Jesteś genialna, po prostu słów brak. Jak dobrze że ktoś taki jak ty zechciał mnie pouczyć i wskazać moje błędy

Szczękę zbieram z podłogi.

Dziewczyno, weź ogarnij że inni ludzie to nie są twoje dzieci, i to że ktoś się z tobą nie zgadza, nie oznacza że nie przeczytał ze zrozumieniem, tylko że ty nie masz racji. I to, że powiesz, że w czymś nie było złośliwości nie sprawi, że tej złośliwości nie będzie. Jezu ale mam ubaw.

[sweria]

Napisane przez januszpolak

Przemyślę sobie

Jesteś genialna, po prostu słów brak. Jak dobrze że ktoś taki jak ty zechciał mnie pouczyć i wskazać moje błędy

Szczękę zbieram z podłogi.

Dziewczyno, weź ogarnij że inni ludzie to nie są twoje dzieci, i to że ktoś się z tobą nie zgadza, nie oznacza że nie przeczytał ze zrozumieniem, tylko że ty nie masz racji. I to, że powiesz, że w czymś nie było złośliwości nie sprawi, że tej złośliwości nie będzie. Jezu ale mam ubaw.

Chyba to ja wiem w jakim tonie są moje wypowiedzi oraz o jakim znaczeniu. To ty w tym momencie zachowujesz się dziecinnie, naciągając wszystko i nie biorąc pod uwagę tego co mówię. Wszystkich dookoła odbierasz tak źle i mierzysz swoją miarą?

[januszpolak]

Napisane przez sweria

Chyba to ja wiem w jakim tonie są moje wypowiedzi oraz o jakim znaczeniu. To ty w tym momencie zachowujesz się dziecinnie, naciągając wszystko i nie biorąc pod uwagę tego co mówię. Wszystkich dookoła odbierasz tak źle i mierzysz swoją miarą?

A jednak nie wytrzymałaś.

Hej, zaczekaj, jeszcze nie zdążyłam sobie tego wszystkiego przemyśleć

No nie, to tak nie działa, że "ty wiesz" i każdy musi się dostosować. Ocena twojego tonu wypowiedzi nie należy wyłącznie do ciebie, co za absurd.

[sweria]

Napisane przez januszpolak

A jednak nie wytrzymałaś.

Hej, zaczekaj, jeszcze nie zdążyłam sobie tego wszystkiego przemyśleć

No nie, to tak nie działa, że "ty wiesz" i każdy musi się dostosować. Ocena twojego tonu wypowiedzi nie należy wyłącznie do ciebie, co za absurd.

Absurdem jest wmawianie komuś czegoś za wszelką cenę. Stwierdziłam, że takie eseje piszesz, że szkoda aż żeby nie skomentować (tu masz złośliwość, którą mi ciągle zarzucasz).

[januszpolak]

Napisane przez sweria

Absurdem jest wmawianie komuś czegoś za wszelką cenę. Stwierdziłam, że takie eseje piszesz, że szkoda aż żeby nie skomentować (tu masz złośliwość, którą mi ciągle zarzucasz).

Staram się coś logicznie uargumentować, nie moja wina, że ty wolisz infantylne przepychanki słowne. Jak ci brakuje argumentów to stale powtarzasz, że ktoś cię nie rozumie, albo źle odbiera. Biorąc pod uwagę, że wywierasz na mnie bardzo negatywne wrażenie, myślę że powód niechęci pewnej osoby do ciebie się odnalazł Święty by nie wytrzymał twojego usilnego stawiania na swoim i posiadania ostatniego zdania w każdym temacie.