Anty_KWC, czyli o bajkach, marketingu i oszustwach w przemyśle kosmetycznym

[Ines-ka]

U mnie prym wiedzie Avon.. Te super kremy które zamiast nawilżać, wysuszają i zamiast koić, podrażniają naczynka jeszcze bardziej.. Przez ten wizaż w drogerii tylko składy czytam, a ekspedientki patrzą się na mnie jak na wariatkę

[o000agus]

Napisane przez Basia39

Myslę, że skłonność niektórych kobiet do kupowanie bardzo drogich kremów często wiąże się też z przeświadczeniem, że dobre musi być drogie ...

bo im się wydaje że skądś się ta cena musiała wziąć i to na pewno stąd, że tyle warte są te megawypasione składniki...

[nom_de...]

Napisalam wyczerpujaca wypowiedz, wyslalam... i wywalilo mnie do logowania .
W skrocie to tak: wypowiadalam sie o macie ozonowej i jej pseudo-cudownych wlasciwosciach, m. in natlenianiu, pojedrnianiu, wygladzaniu itede skory.
W reklamie absolutnie nikt nie wspomina o ujemnych wlasciwosciach dzialania tego urzadzenia. Z rozpadu ozonu powstaje tlen dwuatomowy oraz agresywny wolny rodnik, o ktorego wlasciwosciach chyba nie musze wspominac... Stek klamstw i bzdur serwowanych na cieplo...

Moze inne Wizazanki powiedza cos na ten temat?

Tutaj link do opisu reklamowanej w telewizji maty: http://www.tvmarket.pl/index.asp?tn=...a_ad19&typ=sem

[Dreamgirl]

o000agus dzięki za odpowiedź, rzecznik praw konsumentów nie jest mi obcy, ale dotychczas kontaktowałam się tylko w sprawie telefonu, w każdym razie będe już wiedziała w razie czego gdzie sięgnąć

[margaretka02]

Napisane przez mentha

Fragment kolejnego artykułu Ł. Majczak-Burek, wyjaśniający skąd się biorą biowektory, mikrozwiązki i inteligencja w kremach

Skąd bierzesz te artykuły?

Najgorsze jest to, że jeszcze jakiś czas temu ja wierzyłam w to, co było napisane na ulotkach reklamowych, wierzyłam te wszystkie hydrożele, mleczka z kremem itd. To słownictwo i sposób formułowania reklam działały na mnie.
Teraz to się tylko uśmiecham, jak czytam takie wydumane reklamy.

[Madziorka]

Napisane przez margaretka02

Skąd bierzesz te artykuły?

Najgorsze jest to, że jeszcze jakiś czas temu ja wierzyłam w to, co było napisane na ulotkach reklamowych, wierzyłam te wszystkie hydrożele, mleczka z kremem itd. To słownictwo i sposób formułowania reklam działały na mnie.
Teraz to się tylko uśmiecham, jak czytam takie wydumane reklamy.

ja też w to wszystko wierzyłam a najgorsze jest to że byłam fanką drogich kremów, ale byłam naiwna az mi się chce śmiać z samej siebie .

[margaretka02]

Napisane przez Madziorka

ja też w to wszystko wierzyłam a najgorsze jest to że byłam fanką drogich kremów, ale byłam naiwna az mi się chce śmiać z samej siebie .

Mnie też
Pamiętam, jak byłam przejęta tymi kremami, jak wybierałam: może składniki z rafy koralowej będą lepsze niż z lodowca itd.

[Madziorka]

Napisane przez margaretka02

Mnie też
Pamiętam, jak byłam przejęta tymi kremami, jak wybierałam: może składniki z rafy koralowej będą lepsze niż z lodowca itd.

hahahaha jak bym czytała o sobie

[chooomik]

Napisane przez Ines-ka

U mnie prym wiedzie Avon.. Te super kremy które zamiast nawilżać, wysuszają i zamiast koić, podrażniają naczynka jeszcze bardziej.. Przez ten wizaż w drogerii tylko składy czytam, a ekspedientki patrzą się na mnie jak na wariatkę

Spoko - jest nas wiecej i przybywa Niedługo się ekspedientki przywyzczają, a może i same zaczną czytać składy? Kto wie? Ja uważam za wielką niesprawiedliwość, że składy są zazwyczaj drobnym maczkiem wypisane, jak chodzę po sklepie z TZem to on mi duka składy - wtedy dopiero jest ubaw, bo uwieżcie, że tylko aqua umie przczytać bezbłędnie

[margaretka02]

Napisane przez chooomik

Spoko - jest nas wiecej i przybywa Niedługo się ekspedientki przywyzczają, a może i same zaczną czytać składy? Kto wie? Ja uważam za wielką niesprawiedliwość, że składy są zazwyczaj drobnym maczkiem wypisane, jak chodzę po sklepie z TZem to on mi duka składy - wtedy dopiero jest ubaw, bo uwieżcie, że tylko aqua umie przczytać bezbłędnie

Mnie kiedyś jedna pouczyła, że opis kosmetyku jest nie tam, gdzie ja akurat czytam
Odpowiedziałam, że opis moze jest gdzie indziej, ale za to prawda o kosmetyku jest własnie tutaj.

[Ines-ka]

Napisane przez margaretka02

Mnie kiedyś jedna pouczyła, że opis kosmetyku jest nie tam, gdzie ja akurat czytam
Odpowiedziałam, że opis moze jest gdzie indziej, ale za to prawda o kosmetyku jest własnie tutaj.

No tak.. Zastanawiam się kim są Ci ludzie którzy piszą te wszystkie idiotyzmy wychwalające zwykły krem..

[Gothic_Daisy]

Co do składów kosmetyków itp, to ja niestety nie jestem na takim etapie, żebym wiedziała co powinno być a czego nie
A powiedzcie mi, czy są jakieś substancje, których w tych kosmetykach nie powinno być? W sumie staram się kupować rzeczy sprawdzone, z pozytywnymi recenzjami itp, itd, no ale tak w sumie to ja nie wiem, co jakiś krem mieć powinien, a czego nie powinien mieć.
Czy są jakieś instrukcje obsługi / wątki dla laików?

[Ines-ka]

http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=86424

[Gothic_Daisy]

Ineska - dzięki
Widziałam ten wątek, ale jakoś nie przywiązywałam do niego uwagi (może dlatego, że jeszcze mnie nic nie "zapchało" )
Ale poczytam

[mentha]

Napisane przez margaretka02

Skąd bierzesz te artykuły?

Przepraszam za niedbalstwo, już uzupełniłam linki.
Pod artykułem Ł. Majczak-Burek jest bibliografia z prawdziwego zdarzenia.

Poza tym polecam:
http://www.konsument.gov.pl/
http://www.konsumenci.net/
http://www.konsument.net4.pl/
http://www.swiatkonsumenta.pl/
http://www.konsument.cogdziekupic.pl/
http://www.federacja-konsumentow.org.pl/
http://www.uokik.gov.pl/
http://ww2.tvp.pl/3841,20050628219672.strona
http://www.giih.gov.pl/
http://antypromocja.w.interia.pl/

Napisane przez Gothic_Daisy

Co do składów kosmetyków itp, to ja niestety nie jestem na takim etapie, żebym wiedziała co powinno być a czego nie
A powiedzcie mi, czy są jakieś substancje, których w tych kosmetykach nie powinno być? W sumie staram się kupować rzeczy sprawdzone, z pozytywnymi recenzjami itp, itd, no ale tak w sumie to ja nie wiem, co jakiś krem mieć powinien, a czego nie powinien mieć.
Czy są jakieś instrukcje obsługi / wątki dla laików?

Króciutka ściągawka

Na opakowaniach kosmetyków znajdują się liczne napisy, znaczki i hasła. Często są niezrozumiałe, a czasem nawet wprowadzają w błąd. Czy wiesz, co oznaczają i po co zostały umieszczone? Specjalnie dla Ciebie rozszyfrowaliśmy etykiety kosmetyczne.

Kiedy sięgasz po kosmetyk, najczęściej nie czytasz napisów i informacji znajdujących się na opakowaniu. Myślisz, że nie ma to większego sensu, bo i tak się na tym nie znasz.
A jeżeli nawet należysz do tych osób, które uważnie studiują deklaracje producentów, to czy rozumiesz wszystko, co jest tam napisane? Jeśli nie, to koniecznie przeczytaj ten artykuł. Nie daj się więcej złapać w sidła producenta, kierując się przy zakupie napisem: „nietestowane na zwierzętach”. Ta informacja nie ma bowiem żadnego znaczenia. Zdziwiona? To tylko jeden z wielu przykładów. Więcej znajdziesz w naszym informatorze, przygotowanym na podstawie najnowszych przepisów prawnych, które obowiązują w krajach Unii Europejskiej.

Cudowne obietnice:
1. Tworzy niewidoczny hydrofilowy film – oznacza, że kosmetyk zawiera składniki, które „przyciągają” wodę, a pozostając na powierzchni skóry, tworzą coś w rodzaju „mokrego kompresu”.

2. Chroni przed skutkami promieniowania – jeżeli zobaczysz takie stwierdzenie, szukaj wartości SPF (Sun Protection Factor). Jeśli jej nie ma, to wartość SPF prawdopodobnie nie została określona. Może więc niewystarczająco zabezpieczać Twoją skórę przed szkodliwym wpływem promieni słonecznych.

3. Dostarcza skórze wilgoci – żaden kosmetyk nie dostarcza wilgoci. Działanie nawilżające polega jedynie na hamowaniu „ucieczki” wody ze skóry. Zwróć na to uwagę, bo jest to nadużycie ze strony producenta, który liczy na Twoją niewiedzę.

4. Jony i składniki mineralne – naturalnie występują w naszym organizmie, także oczywiście w skórze. Jednakże podane w kremie nie zawsze w nią wnikają. Dobrym rozwiązaniem byłoby umieszczenie ich w nośnikach, czyli specjalnych „kapsułkach”, które przenosiłyby je w głąb skóry. Czemu więc producent podaje taką informację
w deklaracji? Bo przeważnie dobrze się kojarzą. Jednak ich działanie powinno zostać potwierdzone specjalnymi badaniami.

5. Odżywia – co to właściwie znaczy? Niektóre składniki kosmetyku mogą jedynie uszczelniać barierę naskórkową lub usprawniać mikrokrążenie skórne. I chyba właśnie o takie pośrednie działanie na metabolizm komórkowy chodzi producentowi. Nie zmienia to faktu, że informacja pozostaje niejasna. Nie zastanawiamy się jednak nad tym, bo hasło „odżywia” dobrze się nam kojarzy.

6. Szybko się wchłania – ewidentny fałsz (lub kolokwializm, który prowadzi do przekłamania). Kosmetyk nigdy się nie wchłania. Fakt, że nie czujesz np. kremu po nałożeniu, spowodowany jest jedynie odparowaniem z niego wody i odpowiednim doborem substancji tłuszczowych, które nie zostawiają lepkiej warstwy. Działanie kosmetyku polega właśnie na tym, że zostaje on na powierzchni skóry. Wchłonąć się mogą jedynie nieliczne jego składniki.

Najważniejsze składniki:
- działanie przeciwzmarszczkowe:
filtry przeciwsłoneczne (np. benzophenone-3, octyl methoxycinnamate),
witamina A i jej pochodne (retinol, retinyl palmitate),
witamina C i jej pochodne (ascorbic acid, askorbyl palmitate),
witamina E i jej pochodne (tocopherol, tocopheryl acetale),
koenzym Q10 (ubiquinone),
kwas liponowy (lipoic acid),
karnityna (L-carnityne),
flawonoidy

działanie nawilżające:
np. gliceryna (glicerin),
glikol propylenowy (propylene glycol),
d-pantenol (panthenol),
mocznik (urea),
mleczan sodu (sodium lactate),
kwas hialuronowy i jego pochodne (hialuronic acid, sodium hialuronate),
hydrolizaty protein (hydrolized weat protein, hydrolized elastin, hydrolised collagen itp.)
cukry: glukoza (glucose),
fruktoza (fructose),
białka: kolagen (collagen), elastyna (elastin)

działanie antycellulitowe, pobudzające krążenie:
kofeina (caffeine),
karnityna (L-carnityne),
wyciąg z kasztanowca (Aescellus hippocastanium),
miłorząb japoński (Ginkgo biloba),
wyciągi z alg (np. Centella asiatica) itp.

Uwaga: Niektórych witamin, mimo że będą wymienione na opakowaniu, nie znajdziesz w składzie danego kosmetyku. Nie musi to jednak oznaczać, że ich nie ma. Bardzo często są po prostu składnikami zawartych w kosmetyku wyciągów roślinnych.

Informacje, które producent jest zobowiązany umieścić na opakowaniu. Powinnaś zwrócić na nie uwagę, bo świadczą o jego solidności.
Najlepiej użyć przed końcem...
Producent musi podać datę przydatności kosmetyku do użycia, jeśli okres jego trwałości jest krótszy niż 30 miesięcy. Jeżeli ten czas jest dłuższy, to powinien podać datę ważności kosmetyku od momentu jego otwarcia. Na opakowaniu powinnaś znaleźć wówczas symbol otwartego pudełka. Oznaczenie to obowiązuje dopiero od niedawna, dlatego nie wszystkie produkty je mają. Wcześniej, jeśli termin przydatności kosmetyku przekraczał 30 miesięcy, na opakowaniu nie musiało być żadnej daty.

Składniki (INCI)
INCI, skrót od Międzynarodowego Nazewnictwa Surowców Kosmetycznych. Czytając skład, możesz wiele się dowiedzieć o danym kosmetyku. Podpowiadamy Ci, jak najprościej to zrobić:
a) Składniki w wykazie INCI zawsze umieszczone są po kolei według ich malejących ilości, czyli substancja, której jest najwięcej, zawsze będzie na początku. Zasada ta przestaje obowiązywać, jeśli udział masy komponentów spada poniżej 1 proc. – wtedy składniki mogą być ustawione dowolnie.
b) W ilości poniżej 1 proc. najczęściej występują konserwanty i substancje zapachowe lub te składniki aktywne, których w kosmetyku nie może być zbyt dużo ze względu na intensywne działanie. Np. witamina A w postaci retinolu. W kosmetyku ilość tej ostatniej nie może być większa niż 0,1 proc. Do najczęściej stosowanych konserwantów należą parabeny (ich nazwy kończą się na -paraben, np. ethylparaben, propylparaben), benzoic acid itp.
c) Teraz można poszukać w składzie substancji, której działanie deklaruje producent – czy w ogóle jest i na którym miejscu została wymieniona. Jeśli na szarym końcu lub tuż przed konserwantami, to mamy prawo przypuszczać, że dany składnik został dodany do kosmetyku w minimalnych ilościach. Czasem nawet niewystarczających do tego, aby w ogóle zadziałał.

Barwniki
Najczęściej wymieniane są na końcu wszystkich składników. Zazwyczaj oznacza się symbolami CI plus numer, np. CI 14700.

Nazwa producenta i jego adres
Ta informacja bezwzględnie musi znaleźć się na każdym opakowaniu, bo to producent ponosi całą odpowiedzialność za swój produkt.

Informacje dodatkowe
Ich umieszczenie nie jest wymagane, ale często znajdziesz je na etykiecie.

Nietestowany na zwierzętach
Tak naprawdę napis ten nie ma żadnego znaczenia. Natomiast może sugerować, że na innych kosmetykach takie testy się przeprowadza. Tymczasem są one całkowicie zakazane, więc nawet jeśli nie znajdziesz takiej adnotacji na opakowaniu,
możesz być pewna, że kosmetyk nie był na zwierzętach testowany. Rzecz się ma inaczej w przypadku surowców kosmetycznych, bo chociaż w najnowszej ustawie o kosmetykach jest już zakaz używania w produktach kosmetycznych substancji testowanych na zwierzętach, to wejdzie on w życie dopiero w latach 2009–2013.

Nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego
Nie zawiera składników uzyskiwanych z tkanek zwierzęcych, np. takich jak białka, kolagen czy elastyna (otrzymywane np. z ryb), substancje tłuszczowe, tj. lanolina, fosfolipidy, tj. lecytyna, niektóre składniki kompozycji zapachowych, tj. ambra czy piżmo. Umieszczenie takiej informacji jest zależne tylko i wyłącznie od woli producenta. Nie ma bowiem ani zakazu stosowania takich składników, ani tym bardziej umieszczania takiej informacji. Składniki pochodzenia zwierzęcego zostały w dużej mierze zastąpione roślinnymi.

Posiada atest PZH
Oznacza, że produkt został przeanalizowany pod kątem bezpieczeństwa i higieny użycia. Badania opierają się głównie na analizie składu w korelacji z deklarowanym sposobem stosowania kosmetyku i jego oddziaływania na środowisko. Uzyskanie takiego atestu nie jest wymagane prawem.

Testowane dermatologicznie
Takie dermatologiczne testy musi przejść każdy kosmetyk bez wyjątku, bo z definicji nie może on szkodzić. Nie powinien wywoływać podrażnień czy innych niepożądanych objawów.

ISO 2000 (9001)
To certyfikowany system zarządzania jakością. Nazwa ta może być myląca, bo system ten dotyczy jedynie funkcjonowania firmy i przepływu w niej informacji. Niestety, nie musi mieć przełożenia na jakość produktu.

Zgłoszony do KSIoK
Informacja absolutnie zbędna, ale wpisana na listę testów ma wzmocnić zaufanie do firmy. Oznacza, że produkt został zgłoszony do Krajowego Systemu Informowania o Kosmetykach Wprowadzanych do Obrotu. Każdy produkt musi zostać do takiego systemu zgłoszony. KSIoK nie wydaje żadnego zaświadczenia o bezpieczeństwie stosowania kosmetyku.

Anna Kozłowska
Konsultacja: dr Małgorzata Chełkowska, chemik-kosmetolog, kierownik działu nauki i rozwoju firmy Dermika

Nie bijcie, nie pamiętam źródła.

[goldfish3000]

Napisane przez margaretka02

Mnie kiedyś jedna pouczyła, że opis kosmetyku jest nie tam, gdzie ja akurat czytam
Odpowiedziałam, że opis moze jest gdzie indziej, ale za to prawda o kosmetyku jest własnie tutaj.

Nic dodać nic ująć raz spotkałam się z sytuacją,gdy w drogerii "ośmieliłam się" ,zamiast kupić bez gadania,przeczytać skład,marnując tym samym bezcenny czas pani ekspedientki,ta wręcz wysyczała "może w czyms pomóc?" No to jej uprzejmie odpowiadam,że mam alergie na pewien składnik,więc wole sie upewnić. No to ta miła pani mi na to " przecież jest wyraźnie napisane - hypoalergiczny - pani nie wie co to znaczy?!" Tak mnie szlag trafił,że choć rzadko jestem nieuprzejma, z uśmiechem na ustach wycedziłam " niech sie pani nie denerwuje, bo wtedy bardziej widać te zmarszczki wokół oczu". Nie rozumiem czemu czytających składy traktuje się czasami jak intruzów. Jak dobrze,że istnieją drogerie samoobsługowe

[faustissima]

Napisane przez mentha

Faustissimo, a może założyłabyś wątek o odpowiednikach Strivectinu? Myślę, że byłby pożyteczny.

Dziękuję za odpowiedź. Nie wątpię, że taki wątek zbiorczo-pytający byłby dobry ,ale w tym tygodniu raczej nie znajdę czasu by to zrobić kompetentnie, ostatnio istny zawrót głowy i ćwiczenia na uczelni od 8 do 20. Będę wyglądać jak zombie i nawet strivectin mi nie pomoże .
Pozdrawiam!

[kasienka.b]

A ja sie doloze do watku, a co Sklady tez czytam. I czasem jak siedze 2h w drogerii i czytam to sie patrza na mnie jakbym z ksiezyca spadla, ale mam to gdzies. W koncu (powinno tak byc) klient nasz pan A dolacze sie jeszcze z textami z reklam maskar (rzesy do nieba, pogrubione 500 razy, uniesione o iles tam stopni i bla bla bla a na plakacie pani z pieknie wyfotoshopowanymi sztucznymi rzesami ) i szminek/blyszczykow (powieksza usta o 50%, 300% nailzenia itp), podkladow i pudrow, dzieki ktorym wszystkie nasze problemy znika (a potem w wieku 40 lat bedziemy przez te specyfiki wygladac 2 razy stazej ) Czysty kit. LAdnie to tak klientki oszukiwac

[margaretka02]

Napisane przez mentha

Przepraszam za niedbalstwo, już uzupełniłam linki.
Pod artykułem Ł. Majczak-Burek jest bibliografia z prawdziwego zdarzenia.

Poza tym polecam:
http://www.konsument.gov.pl/
http://www.konsumenci.net/
http://www.konsument.net4.pl/
http://www.swiatkonsumenta.pl/
http://www.konsument.cogdziekupic.pl/
http://www.federacja-konsumentow.org.pl/
http://www.uokik.gov.pl/
http://ww2.tvp.pl/3841,20050628219672.strona
http://www.giih.gov.pl/
http://antypromocja.w.interia.pl/


Króciutka ściągawka

Nie bijcie, nie pamiętam źródła.

Dziękuję

Mam takie pytanie do moderatorek: może dałoby się podpiąć ten post menthy jako osobny wątek? To są podstawy wiedzy o kosmetykach i łatwiej byłoby ludziom zapoznać się z nimi, gdyby byływ podpiętym wątku.

[Sylwiasta]

Napisane przez goldfish3000

Tak mnie szlag trafił,że choć rzadko jestem nieuprzejma, z uśmiechem na ustach wycedziłam " niech sie pani nie denerwuje, bo wtedy bardziej widać te zmarszczki wokół oczu".

Tez tlumacze swoje czytanie skladow w taki sposob (alergia na skladnik) a teraz jak mi jeszcze raz jakas madralinska wyskoczy ^ bede wiedziala co odpowiedziec Czasami ludzka bezczelosc mnie zatyka ale pracuje nad tym
A! I zawsze dzialaja dwa sposoby: tzw. "F* off smile" a w najgorszym wypadku, prosba o przyprowadzenie zwierzchnika - "doradzajace" panie znikaja jak sen zloty

[L_V]

Napisane przez margaretka02

Dziękuję

Mam takie pytanie do moderatorek: może dałoby się podpiąć ten post menthy jako osobny wątek? To są podstawy wiedzy o kosmetykach i łatwiej byłoby ludziom zapoznać się z nimi, gdyby byływ podpiętym wątku.

Można to zrobić, potrzebna tylko zgoda menthy na skopiowanie jej postu

[Basia39]

A mi się bardzo podoba nowość w światowej kosmetologii - biologicznie czynne PEPTYDY IQ oraz inteligentne BIOWEKTORY, które wykazują TRÓJWYMIAROWE działanie na skórę!

http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?p=2871033

[goldfish3000]

Napisane przez Sylwiasta

Tez tlumacze swoje czytanie skladow w taki sposob (alergia na skladnik) a teraz jak mi jeszcze raz jakas madralinska wyskoczy ^ bede wiedziala co odpowiedziec Czasami ludzka bezczelosc mnie zatyka ale pracuje nad tym
A! I zawsze dzialaja dwa sposoby: tzw. "F* off smile" a w najgorszym wypadku, prosba o przyprowadzenie zwierzchnika - "doradzajace&quot ; panie znikaja jak sen zloty

Ale najlepszy patent ma moja przyjaciółka,kóra ma tendencje do głębokiej kontemplacji nad kosmetykami. Raz byłam świadkiem sytuacji,gdy pani w sephorze, kończąc właśnie 10 rundę wokół nas (pogrążonych w analizie perfumów,które najbardziej nam się nie podobają),niczym sęp, i z przylepionym sztuczno-nerwowym uśmiechem zadaje swoje sztandarowe pytanie " Czy moge w czymś pomóc?",ta olśniewa ją najpiękniejszym ze swoich uśmiechów,po czym oświadcza: " Myslę,że tak,planuję przeprowadzkę w przyszłym tygodniu,szukam kogoś do noszenia mebli". Żeby jeszcze raz zobaczyć minę tej pani,gotowa bym była nawet zapłacić

[Erato]

Napisane przez Dreamgirl

A pamiętasz może gdzie możemy znaleźć taki przepis? Bo interesuje mnie gdzie mogę znaleźć prawne podstawy, gdybym chciała reklamować produkt, a sprzedawca by się sprzeciwiał.

Te kwestie reguluje ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej - konkretnie o reklamie mówi art. 4 ust. 3:


Art. 4. 1. Sprzedawca odpowiada wobec kupującego, jeżeli towar konsumpcyjny w chwili jego wydania jest niezgodny z umową; w przypadku stwierdzenia niezgodności przed upływem sześciu miesięcy od wydania towaru domniemywa się, że istniała ona w chwili wydania.
2. W przypadku indywidualnego uzgadniania właściwości towaru konsumpcyjnego domniemywa się, że jest on zgodny z umową, jeżeli odpowiada podanemu przez sprzedawcę opisowi lub ma cechy okazanej kupującemu próbki albo wzoru, a także gdy nadaje się do celu określonego przez kupującego przy zawarciu umowy, chyba że sprzedawca zgłosił zastrzeżenia co do takiego przeznaczenia towaru.
3. W przypadkach nieobjętych ust. 2 domniemywa się, że towar konsumpcyjny jest zgodny z umową, jeżeli nadaje się do celu, do jakiego tego rodzaju towar jest zwykle używany, oraz gdy jego właściwości odpowiadają właściwościom cechującym towar tego rodzaju. Takie samo domniemanie przyjmuje się, gdy towar odpowiada oczekiwaniom dotyczącym towaru tego rodzaju, opartym na składanych publicznie zapewnieniach sprzedawcy, producenta lub jego przedstawiciela; w szczególności uwzględnia się zapewnienia, wyrażone w oznakowaniu towaru lub reklamie, odnoszące się do właściwości towaru, w tym także terminu, w jakim towar ma je zachować.
4. Na równi z zapewnieniem producenta traktuje się zapewnienie osoby, która wprowadza towar konsumpcyjny do obrotu krajowego w zakresie działalności swojego przedsiębiorstwa, oraz osoby, która podaje się za producenta przez umieszczenie na towarze swojej nazwy, znaku towarowego lub innego oznaczenia odróżniającego.


A o uprawnieniach konsumenta w przypadku niezgodności towaru z umową mówi art. 8:


Art. 8. 1. Jeżeli towar konsumpcyjny jest niezgodny z umową, kupujący może żądać doprowadzenia go do stanu zgodnego z umową przez nieodpłatną naprawę albo wymianę na nowy, chyba że naprawa albo wymiana są niemożliwe lub wymagają nadmiernych kosztów. Przy ocenie nadmierności kosztów uwzględnia się wartość towaru zgodnego z umową oraz rodzaj i stopień stwierdzonej niezgodności, a także bierze się pod uwagę niedogodności, na jakie naraziłby kupującego inny sposób zaspokojenia.
2. Nieodpłatność naprawy i wymiany w rozumieniu ust. 1 oznacza, że sprzedawca ma również obowiązek zwrotu kosztów poniesionych przez kupującego, w szczególności kosztów demontażu, dostarczenia, robocizny, materiałów oraz ponownego zamontowania i uruchomienia.
3. Jeżeli sprzedawca, który otrzymał od kupującego żądanie określone w ust. 1, nie ustosunkował się do tego żądania w terminie 14 dni, uważa się, że uznał je za uzasadnione.
4. Jeżeli kupujący, z przyczyn określonych w ust. 1, nie może żądać naprawy ani wymiany albo jeżeli sprzedawca nie zdoła uczynić zadość takiemu żądaniu w odpowiednim czasie lub gdy naprawa albo wymiana narażałaby kupującego na znaczne niedogodności, ma on prawo domagać się stosownego obniżenia ceny albo odstąpić od umowy; od umowy nie może odstąpić, gdy niezgodność towaru konsumpcyjnego z umową jest nieistotna. Przy określaniu odpowiedniego czasu naprawy lub wymiany uwzględnia się rodzaj towaru i cel jego nabycia.

Miałam już kiedys ochotę zrobić sobie jaja i pójść do drogerii z reklamacją, bo "moja skóra nie jest szczęśliwa" po tym czy innym kremie

[chooomik]

Napisane przez goldfish3000

Ale najlepszy patent ma moja przyjaciółka,kóra ma tendencje do głębokiej kontemplacji nad kosmetykami. Raz byłam świadkiem sytuacji,gdy pani w sephorze, kończąc właśnie 10 rundę wokół nas (pogrążonych w analizie perfumów,które najbardziej nam się nie podobają),niczym sęp, i z przylepionym sztuczno-nerwowym uśmiechem zadaje swoje sztandarowe pytanie " Czy moge w czymś pomóc?",ta olśniewa ją najpiękniejszym ze swoich uśmiechów,po czym oświadcza: " Myslę,że tak,planuję przeprowadzkę w przyszłym tygodniu,szukam kogoś do noszenia mebli". Żeby jeszcze raz zobaczyć minę tej pani,gotowa bym była nawet zapłacić

[Dreamgirl]

Erato dziękuję Ci bardzo

[pAtiŚ]

Reklamy najczęściej są tak zrobione żeby zachęcić nas do kupna tego alla wspaniałego produktu. Czasem im sie to udaje, ale rezulaty po tych kosmetykach np sa kiepskie.

[karolinkamalinka]

Mentha-super ściągawka Wydrukowałam sobie.Im dłużej jestem na wizażu i im więcej wiedzy nabywam , tym mniej mnie kuszą te wszystkie reklamy.Uprościłam swoją pielęgnację bardzo i moja skóra ma się coraz lepiej
Ale mam świadomość,że wiedza nie do końca uodparnia mnie na magię reklamy i jeśli tylko zachwyci mnie na chwilę opakowanie w moim ulubionym kolorze,naukowy opis itp. to zaraz czytam skład i najczęsciej cały czar pryska i bardzo dobrze.

[Erato]

Napisane przez Dreamgirl

Erato dziękuję Ci bardzo

Proszę
PS. Piękny cytat w podpisie

[marianna]

Napisane przez o000agus

a mnie rozwala zawsze w reklamach jak zamiast ogólnie znanych nazw używa się ich naukowych odpowiedników przez co zwykły składnik urasta do rangi mega-hiper-super i wogole wypas skladnika .
najlepsze jest to ze wg. polskiego pawa producent powinien spelniac wszystkie obietnice podane na opakowaniu lub w reklamie a jesli ich nie spelnia to mamy prawo reklamowac produkt (jako niezgodny z umową) ciekawa jestem ktory producent przyjal by zwrot reklamowanego kremu za to ze zamiast oczyszczac zapchal nam pory albo (co nas w sumie nie zdziwi ale niektorych moze) nie odnowił nam cudownie DNA i nie zlikwidował na stałe głębokich zmarszczek.

nie jesteś w stanie reklamować kremu z powodu "nic-nie-robienia" jesli nie przeprowadzisz na skórze odpowiednich badań przed i po zastosowaniu tego produktu ....
zwykła konsumentka nawet gdyby chciała nie jest w stanie takiej dokumentacji sporządzić....dlatego obietnice producentów cud-kosmetyków są bezkarne

Napisane przez mentha

J
Faustissimo, a może założyłabyś wątek o odpowiednikach Strivectinu? Myślę, że byłby pożyteczny.

na forum Wizażu wątków o stri vectinie było całkiem sporo...w nich też były podawane nazwy polskich odpowiedników (Bielenda, Dax) wystarczy pofatygować wyszukiwarkę