Masz wykształcenie wyzsze i nieskończone 27 lat?genialnie! Zarobisz 400 zł <zła?

[Rena]

Napisane przez Aggie125

Ale ze względu na ponad dwuletnie doświadczenie w turystyce nie zgodziłabym się z kimś, kto uznałby, że mając dyplom w kieszeni powinien zarabiać więcej ode mnie tylko z tej racji, że ma dyplom. Za mną przemawia doświadczenie, znajomość rynku, ofert, a tego nie da się nauczyć w miesiąc-dwa.

Studia tez ciezko skonczyc w miesiac - dwa.

Napisane przez calkiem-spoko

Zgadzam się.
Nie sztuka skończyć studia. Sztuka skończyć dobre studia.

To subiektywna ocena co dla kogos jest dobre.

[natallkaa]

Napisane przez Nektarynka

jeśli kończysz staż szybciej niż jest podane w umowe z Twojej winy, to zwracasz wszystkie pieniądze, które UP wypłacił Tobie miesięcznie.

tak jak już dziewczyny pisały- nie masz racji, trzeba płacić jeśli zrezygnuje się ze stażu ot tak sobie ale jeśli znajdzie się pracę to nic się nie płaci

Napisane przez calkiem-spoko

Staż z UP możesz mieć tylko jeden raz.

Też sie nie zgodzę- kiedyś rzeczywiście tak było ale teraz już mozna więcej razy

[Ptysio5]

Napisane przez jennifer777

I Tak oto nasze panstwo zaczyna tracic wykwalifikowana kadre. Lub z drugiej strony zaczyna sie rodzic mentalnosc.. a po co konczyc studia skoro i tak nie ma pracy. Wiadomo, studiowanie uczy czegos nowego, poszerza horyzonty.. no ale to tylko jedna strona medalu..

ja dalej sie upieram, że są studia i studia. I z tą "wykwalifikowaną kadrą" bym też nie przesadzała (chyba, że miałaś na myśli właśnie tych niedouczonych "budowlańców" ), . Bo co umie (tak w praktyce) student z dziennych cieplarnianych warunków?

Napisane przez calkiem-spoko

A ja mam większy szacunek dla ludzi, którzy skończyli zawodówkę i ciężko potem pracowali, niż dla obiboków, którzy za pieniądze rodziców poszli na łatwe i przyjemne studia, coby więcej lat poimprezować.
.

zgadzam się z Tobą.

edit: na kasie ma pracować ktoś komu się studiować nie chciało? a co z tymi, którym by sie chciało, ale niekoniecznie ich stać na naukę?

[jennifer777]

"a co z tymi, którym by sie chciało, ale niekoniecznie ich stać na naukę? "

Sa studia panstwowe, nie kazdy musi isc na prywatne.

[Ptysio5]

Taaaaaaa... szczególnie jak musi zarobic na swoje utrzymanie. Albo chociaż pomóc się utrzymywać rodzicom . A zaoczne (państwowe też) kosztują. Wiec co - kółko się zamyka i i tak i tak siedzi na tej kasie.
A ktoś stwierdzi "ze mu sie nie chciało uczyć i tak sobie tu życie marnuje".

btw. dla mnie różnego typu szkółki prywatne nie są studiami tylko jakąś fabryką przyszłych bezrobotnych - menadzerów, ekonomistów, psychologów itp i nie je miałam na myśli w poście powyżej

[Velvet Acid Kitty]

Napisane przez kycia1

a Wy co o tym myslicie?

1) Staże/praktyki są zazwyczaj bezpłatne...
2) Nie szukaj pracy przez urząd pracy

[jennifer777]

Znam wiele osob, ktore nie pochodza z zamoznych rodzin i sobie radza, musza sie utrzymywac i nie licza na pomoc rodzicow, wlasnie po to sa dorywcze prace, ktore kazdy student moze wykonac, nie robmy z siebie sierotek, dla chcacego nic trudnego. Autorka watku ma prawie magistra i nie moze znalezc pracy wiec nie porownujmy jej sytuacji, to sytuacji studentow 1 czy 2 roku...

Calkiem spoko - napisala:

|"A ja mam większy szacunek dla ludzi, którzy skończyli zawodówkę i ciężko potem pracowali, niż dla obiboków, którzy za pieniądze rodziców poszli na łatwe i przyjemne studia, coby więcej lat poimprezować."

A ja wcale nie mam wiekszego szacunku do nich, sami wybrali, to ich decyzja. Dziwne ze wg ciebie osoby ktore poszly na studia za kase rodzicow nie chca nic osiagnac poza imprezowaniem- typowo stereotypowe myslenie

[bess]

sytuacja z 1 postu to dla mnie jakis ewenement.W moim UPie to trzeba miec znajomosci lub farta ,zeby sie zalapac na te 450 zł nigdy dla wszystkich chetnych nie starcza ,a tu prosze sami pod nos podtykaja
Poza tym wprowadzili obostrzenia wiekowe i rozne takie i np juz bys stazu po raz 2 nie dostala w tej sytuacji

Nie liczę ze zostanę po tym stażu przyjeta do pracy tam ale za rok jak skoncze studia, znowu wysla mnie na staż za 470 zl ?

dziwna ta polityka UPów
A propos kasy, to znam nie jednego mgr pracujacego na kasie

[Ptysio5]

Napisane przez jennifer777

Znam wiele osob, ktore nie pochodza z zamoznych rodzin i sobie radza, musza sie utrzymywac i nie licza na pomoc rodzicow, wlasnie po to sa dorywcze prace, ktore kazdy student moze wykonac, nie robmy z siebie sierotek, dla chcacego nic trudnego. Autorka watku ma prawie magistra i nie moze znalezc pracy wiec nie porownujmy jej sytuacji, to sytuacji studentow 1 czy 2 roku...

czym się różni sytuacja studenta z roku II do tego z prawie magistrem? nie widzę związku.

Napisane przez jennifer777

A ja wcale nie mam wiekszego szacunku do nich, sami wybrali, to ich decyzja. Dziwne ze wg ciebie osoby ktore poszly na studia za kase rodzicow nie chca nic osiagnac poza imprezowaniem- typowo stereotypowe myslenie

i często zgodne z prawdą

nie zgodzę sie również, że "sami wybrali" i z ta pogardą w stosunku do "rasy niższej" Ktos ci musi ten chleb nad czytnikiem przesunąć. Rowy też ktoś musi kopać. I nie należy patrzeć na niego z wyższością swoich literek przed nazwiskiem.

[elly2]

Napisane przez jennifer777

A ja wcale nie mam wiekszego szacunku do nich, sami wybrali, to ich decyzja. Dziwne ze wg ciebie osoby ktore poszly na studia za kase rodzicow nie chca nic osiagnac poza imprezowaniem- typowo stereotypowe myslenie

No wlasnie. Calkiem-spoko dlaczego dzielisz ludzi na tych zaradnych po zawodowce i studentow obibokow? Hm?? Dla Ciebie wszystko jest czarne albo biale? Bo po srodku tez cos istnieje.

A i jeszcze jedno...pisalas, ze wystarczy Chciec - nie zapominaj jednak, ze chciec to nie zawsze znaczy to samo co moc.

[kycia1]

Jennifer777 ja prace moge znalezc-pracowalam 3 lata , ale nie w zawodzie. Teraz gdy zdecydowalam sie w koncu odejsc z pracy i poszukac czegosc zgodnego z wyksztalceniem-zostalam od razu skierowana na staz. A do UP poszlam tylko po to by mieć swiadczenia na okres poszukiwania pracy.

Napisane przez bess

sytuacja z 1 postu to dla mnie jakis ewenement.W moim UPie to trzeba miec znajomosci lub farta ,zeby sie zalapac na te 450 zł nigdy dla wszystkich chetnych nie starcza ,a tu prosze sami pod nos podtykaja
Poza tym wprowadzili obostrzenia wiekowe i rozne takie i np juz bys stazu po raz 2 nie dostala w tej sytuacji

dziwna ta polityka UPów
A propos kasy, to znam nie jednego mgr pracujacego na kasie

Moj Urzad Pracy to urzad w Kielcach. ja bylam bardzo zdziwiona, ze mi zaproponowali. jednakże wszystkim przede mną-tak samo. Staże sa teraz głownie dla ludzi z dyplomem-bo wymaganiem sa studia wyzsze. Tak mam nawet napisane na karcie zgłoszeniowej na staż. Chlopak przede mna w kolejce byl po ekonomii i dostal staż w banku-szukali mgr ekonomii. Powaznie jak tam stalam i mimowolnie slyszałam co komu proponuja to myslalam, ze pomylilam stanowiska bo wszystkim staze proponowali. Zreszta Pani z Up mi powiedziala ze Urzad Pracy ma teraz duzo pieniedzy i wszystkich ludzi z dyplomem wysylaja na staze. maja po prostu mnostwo ofert-pracodawcy chcą mieć kadrę, po studiach, za darmo-czasem ktos z wlasnej reki dorzuci parę groszy stazyscie, ale w panstwowych instytucjach oczywiscie nie ma na co liczyc. Odeszlam pare dni temu z poprzedniej firmy (prywatnej) i tam szef stazyscie wyplacal cała pensje, on jako dodatek mial swoje pieniadze z UP-dla mnie to bardzo humanitarne zachowanie ze strony szefa. Pod tym wzgledem byl naprawde w porzadku.

Zeby była jasnosc-studiuje na panstowej uczelni-ale niestety zaocznie. Uczylam sie w liceum ogolnoksztalcacym w klasie o profilu biolgiczno-chemicznym. Mialam isc na medycyne, farmacje... Niestety sytuacja finansowa rodzicow nie pozwolla mi na to-bo musialbym na studia wyjechac do innego miasta. U mnie w Kielcach takich studiow nie ma. Niestety dla mnie studia zaoczne medyczne sa bez sensu-wiec nawet nie probowalam. A dlaczego bez sensu? bo w/g mnie do przygotowania się do zawodu lekarza potrzebna jest duza wiedza a dobrze wiemy ze studia zaoczne maja uproszczony program. Szłam do tej szkoly (liceum) poniewaz moj dziadek (Śp) obiecal mi ze pomoze mi finansowo jak bede szla na studia... Niestety zachorowal i odszedl... i takim sposobem moje marzenia odeszly razem z nim...

Edit: Teraz zapytacie czemu jestem w związku z tym na studiach zaocznych w swoim miescie, a nie na dziennych. Odpowiedz jest prosta: sytuacja finasowa w domu. Mialam juz dosyc tego, ze w trakcie nauki w liceum nie chodzilam z kolezankami do kina, na dystkoteki (sporadycznie sie zdarzalo), nie mialam na kserowki czasami, na sok czy pączka... Wiedzialam, ze rodzice nie maja duzo pieniedzy i nie chcialam od nich wyciagac. Po maturze postanowilam, ze skoro medycyna poszla w zapomnienie-pojde na studia zaoczne, zarobie trochę pieniedzy-oplace szkole i ewentulanie jesli cos mi zostanie to bede miala na swoje wydatki. na poczatku bylo ciezko bo mialam tylko pieniazki ze stazu (i tak bardzo sie cieszylam wtedy), ale pozniej pracowalam normalnie, a to w TP.Sa a to w biurze projektow i moja sytuacja finasowa byla na tyle zadowalajaca, ze nie musialam juz mowic kolezankom, ze nie mam czasu, itd zeby pojsc z nimi do kina.Bo kiedys ciezko mi bylo sie przyznac -ze po prostu nie mam pieniedzy...

[nri]

By byla praca potrzebne jest konkretne wyksztalcenie - nie potrzeba az tylu socjologow/psychologow/pedagogow, by kazdy absolwent znalazl prace. Poza tym, jak slusznie zauwazyly pewne osoby - na to trzeba pracowac juz na studiach - staze organizowane przez uczelnie, wymiany zagraniczne(!), nie mowiac juz o tym, ze na wlasna marke pracuje sie latami. Duzo wody musi uplynac, nim lekarz czy prawnik zdobedzie odpowiednia pozycje i prestiz.

Napisane przez kycia1

Zeby była jasnosc-studiuje na panstowej uczelni-ale niestety zaocznie. Uczylam sie w liceum ogolnoksztalcacym w klasie o profilu biolgiczno-chemnicznym. Mialam isc na medycyne, farmacje... Niestety sytuacja finansowa rodzicow nie pozwolla mi na to-bo musialbym na studia wyjechac do innego miasta. U mnie w Kielcach takich studiow nie ma. Niestety dla mnie studia zaoczne medyczne sa bez sensu-wiec nawet nie probowalam. A dlaczego bez sensu? bo w/g mnie do przygotowania się do zawodu lekarza potrzebna jest duza wiedza a dobrze wiemy ze studia zaoczne maja uproszcziny program. Szłam do tej szkoly (liceum) poniewaz moj dziadek (Śp) obiecal mi ze pomoze mi finansowo jak bede szla na studia... Niestety zachorowal i odszedl... i takim sposobem moje marzenia odeszly razem z nim...

W realizacji swoich marzen, nie mozna liczyc tylko na innych. Gdyby mnie taka sytuacja spotkala, wzielabym kredyt studencki, wyjechala za granice (chociaz na kilka miesiecy), postarala sie o stypendium socjalne czy wybrala kierunek, ktory da mi dobrze platna prace - po to bym mogla zaoszczedzic na wymarzone studia. Nie mozna zbyt latwo godzic sie z losem. Wyladowalas niespelniona i sfrustrowana na kierunku, ktory wymaga pasji, poswiecenia i niestety na wysokie zarobki liczyc nie mozna. Moglas wyjechac do miasta, gdzie sa twoje wymarzone studia - tam sprobowac sie zaczepic do pracy (wielu studentow zaocznych nie mieszka w swoim rodzinnym miescie i potrafia sie sami utrzymac). Ty poszlas po najmniejszej linii oporu - dziadzius pieniazkow nie dal to nie wiedzialas co z soba poczac

[calkiem-spoko]

Napisane przez elly2

No wlasnie. Calkiem-spoko dlaczego dzielisz ludzi na tych zaradnych po zawodowce i studentow obibokow? Hm?? Dla Ciebie wszystko jest czarne albo biale? Bo po srodku tez cos istnieje.

Ale jesteś odkrywcza.
Naprawdę istnieje coś pośrodku????
NIEMOŻLIWE


Nie dzielę.
Napisałam po prostu, że mam większy szacunek dla ludzi, którzy wiedzą czym jest prawdziwa ciężka praca (chociażby mieli wykształcenie zawodowe) niż dla tych z wyższym, którzy przez całe mało trudne studia typu etnologia czy jakieś na prywatnej szkółce imprezowali, a teraz mają nie wiadomo jakie wymagania, bo "mają wyższe wykształcenie".
Są studenci, którzy uczą się, zdobywają doświadczenie..ale są też tacy, reprezentujący typ leniwy inteligencik z wysokimi wymaganiami i jeszcze wyższym mniemaniem o sobie - niestety.

Napisane przez nri

W realizacji swoich marzen, nie mozna liczyc tylko na innych. Gdyby mnie taka sytuacja spotkala, wzielabym kredyt studencki, wyjechala za granice (chociaz na kilka miesiecy), postarala sie o stypendium socjalne czy wybrala kierunek, ktory da mi dobrze platna prace - po to bym mogla zaoszczedzic na wymarzone studia. Nie mozna zbyt latwo godzic sie z losem. Wyladowalas niespelniona i sfrustrowana na kierunku, ktory wymaga pasji, poswiecenia i niestety na wysokie zarobki liczyc nie mozna. Moglas wyjechac do miasta, gdzie sa twoje wymarzone studia - tam sprobowac sie zaczepic do pracy (wielu studentow zaocznych nie mieszka w swoim rodzinnym miescie i potrafia sie sami utrzymac). Ty poszlas po najmniejszej linii oporu - dziadzius pieniazkow nie dal to nie wiedzialas co z soba poczac

Zgadzam się.
Moja koleżanka ma tylko bezrobotną matkę, a jednak studiuje dziennie kierunek, który chciała.
Stypendia, pomoc finansowa z gminy, trochę dorabia na promocjach...widocznie się jakoś da.

[bess]

Kycia to tez moj ale ja znam sytuacje sprzed paru lat moze teraz po wejsciu do Unii az tak sie zmienilo,"za moich czasów " tak nie byloNa dodatek jestes pedagogiem jak ja i to przez urzad etat w tym zawodzie??? no ale skoro teraz takie cuda wianki sie dzieja ,to kto wie

[kycia1]

Napisane przez nri

W realizacji swoich marzen, nie mozna liczyc tylko na innych. Gdyby mnie taka sytuacja spotkala, wzielabym kredyt studencki, wyjechala za granice (chociaz na kilka miesiecy), postarala sie o stypendium socjalne czy wybrala kierunek, ktory da mi dobrze platna prace - po to bym mogla zaoszczedzic na wymarzone studia. Nie mozna zbyt latwo godzic sie z losem. Wyladowalas niespelniona i sfrustrowana na kierunku, ktory wymaga pasji, poswiecenia i niestety na wysokie zarobki liczyc nie mozna. Moglas wyjechac do miasta, gdzie sa twoje wymarzone studia - tam sprobowac sie zaczepic do pracy (wielu studentow zaocznych nie mieszka w swoim rodzinnym miescie i potrafia sie sami utrzymac). Ty poszlas po najmniejszej linii oporu - dziadzius pieniazkow nie dal to nie wiedzialas co z soba poczac

Ja nie chcialam isc na studia zaoczne na medycyne-dla mnie sa bez sensu-a dlaczego?-opisalam powyzej. Wiesz ze na studiach dziennych na medycynie moi znajomi nie maja czasu na prace? Maja tyle nauki,praktyk, ze nie maja kiedy. Pomagaja im rodzice-lekarze zreszta. I nie poszlam po najmniejszej lini oporu (ja tak uwazam), pytalam kolegow , ktorzy juz studiowali medycyne (znalam ich z L.O ze starszych klas) i pytalam o wszystko- o ceny akadmikow, stancji, wyzywienia itd. Pytalam czy pracuja-mowili ze nie maja na to czasu!

A jak napisals' dziadzius" to zawialo mi taka ironia, ze mam ochotę Ci cos napisac...ale nie zrobię tego. Pomysl, ze czasem mozesz komus sprawic przykrosc-chyba ze to lubisz.

Napisane przez bess

Kycia to tez moj ale ja znam sytuacje sprzed paru lat moze teraz po wejsciu do Unii az tak sie zmienilo,"za moich czasów " tak nie bylo

Jak bylam na pierwszym stazu -przed wejsciem do Unii to tak bylo...jak opisalas. Staz dostalam bo wiedzialam , ze w sądzie szukaja stazystów-zglosilam sie w odpowiednim momencie. Bliska mi sosoba pracuje w tej instystucji (sądzie) i miala "cynk" ze wysylaja podanie do UP o stazystow.Poszlam i zapytalam w UP czy moze w sądzie by sie cos nie znalazlo-akurat zgodnego z moimi studiami. Bess doczytalam ze jestes pedagogiem jak ja. teraz wysylaja na staz-niestety nie na etat do zadnej placowki.

[bess]

no jakby mnie tam przywialo to juz jestem za stara wiec mnie nie zaskocza ,chyba ze czyms innym
A jaka masz specjalizacje??bo chyba z dziecmi autystycznymi mialabys "lżejszy" staz-tzn to moja subiektywna opinia
No ale tak czy siak powodzenia życze

[nri]

Napisane przez kycia1

Ja nie chcialam isc na studia zaoczne na medycyne-dla mnie sa bez sensu-a dlaczego?-opisalam powyzej.

Gdzie napisalam, ze masz isc na zaoczne studia medyczne? Moglas postarac sie o dofinansowanie i stypendium, jechac na rok za granice by tam zaoszczedzic na studia.

Akademiki sa bardzo drogie - byle jakie lokum, w byle jakiej dzielnicy, dzielona z kilkoma osobami juz nie. Wyzywienie? Przyzwoite moze i jest drogie ale kilo ziemniakow juz nie. Ludzie musza sie czasem utrzymac za grosze - i im sie to udaje. Moja babcia (a bylo to tuz po wojnie) chodzila do prestizowej, prywatnej szkoly dla dziewczat i jadla suchy chleb. A dorabiac mozna po godzinach - niekoniecznie w stalej pracy.

Napisane przez kycia1

Wiesz ze na studiach dziennych na medycynie moi znajomi nie maja czasu na prace? Maja tyle nauki,praktyk, ze nie maja kiedy.

Wiem bo moja matka jest lekarzem ale nigdzie nie napisalam, ze masz godzic studia medyczne z praca

Uwazasz, ze kolezance calkiem-spoko bylo latwo bo nie wybrala medycyny?

Napisane przez kycia1

A jak napisals' dziadzius" to zawialo mi taka ironia, ze mam ochotę Ci cos napisac...ale nie zrobię tego. Pomysl, ze czasem mozesz komus sprawic przykrosc-chyba ze to lubisz.

Ironia - bo sie ze soba piescisz. Niestety - od tego jeszcze nikomu lzej sie w zyciu nie zrobilo

[kycia1]

Napisane przez bess

no jakby mnie tam przywialo to juz jestem za stara wiec mnie nie zaskocza ,chyba ze czyms innym
A jaka masz specjalizacje??bo chyba z dziecmi autystycznymi mialabys "lżejszy" staz-tzn to moja subiektywna opinia
No ale tak czy siak powodzenia życze

dziękuje Pedagogika-specjalizacja Resocjalizacja...więc jednak bardziej nadaje sie do tej placowki opiekunczo-wychowawczej, mimo, ze zaproponowali mi staz z dziecmi autystycznymi. Tam w karcie bylo napisane ze poszukuja pedagoga a tu w placowce, ze poszukuja wychowawcy z wyksztalceniem wyzszym po kierunku resocjalizacja.

[bess]

no to witam w klubie
no prosze,a bedziesz zajmowac sie małymi dziecmi czy nastolatkami rowniez

[kycia1]

Napisane przez nri

Gdzie napisalam, ze masz isc na zaoczne studia medyczne? Moglas postarac sie o dofinansowanie i stypendium, jechac na rok za granice by tam zaoszczedzic na studia.

Pisałas "wielu studentow zaocznych nie mieszka w swoim rodzinnym miescie i potrafia sie sami utrzymac" wobec tego odnioslam sie do tego.

Napisane przez nri

Akademiki sa bardzo drogie - byle jakie lokum, w byle jakiej dzielnicy, dzielona z kilkoma osobami juz nie. Wyzywienie? Przyzwoite moze i jest drogie ale kilo ziemniakow juz nie. Ludzie musza sie czasem utrzymac za grosze - i im sie to udaje. Moja babcia (a bylo to tuz po wojnie) chodzila do prestizowej, prywatnej szkoly dla dziewczat i jadla suchy chleb. A dorabiac mozna po godzinach - niekoniecznie w stalej pracy.

Stancje sa tansze-to wiem. Robilam sobie wstepne kosztorysy po przeprowadzonych wczesniej wywiadach wsrod starszych kolegow i kolezanek. Dotyczy to studiów dziennych. Stancja -200 zł, wyzywienie 10 zł dziennie = 300 , komunikacja -wpisalam 100 zł na miesiac to juz masz 600 zł , a gdzie wydatki zwiazane z higieną,czy innymi w trakcie nauki (ksero, pomoce naukowe, ktore czasem trzeba kupic jak np zeszyty). To co opisalam to chyba najtanszy kosztorys. Wiadomo ze z rzeczywistoscia ma się nijak. takich pieniedzy rodzice by mi nie dali-stypendium naukowe mialabym po I roku (o ile bym miala), stypendium socjalne dostaje sie pod koniec roku kalendarzowego-bo w grudniu-przynajmniej u nas w CK tak jest.

Napisane przez nri

Wiem bo moja matka jest lekarzem ale nigdzie nie napisalam, ze masz godzic studia medyczne z praca

" Moglas wyjechac do miasta, gdzie sa twoje wymarzone studia - tam sprobowac sie zaczepic do pracy. "

Myslalam ze wlasnie o tym piszesz...

Napisane przez nri

Uwazasz, ze kolezance calkiem-spoko bylo latwo bo nie wybrala medycyny?

Nie znam jej sytuacji i nie wiem o czym piszesz.


I

Napisane przez nri

ronia - bo sie ze soba piescisz. Niestety - od tego jeszcze nikomu lzej sie w zyciu nie zrobilo

Ale nie musialas pisać "dziadziuś" !!! moglas to inaczej mi dac do zrozumienia-piszac chociazby ze sie ze soba pieszcze!!! Ruszylo mnie to bo byla i jest to osoba ktora bardzo Kochalam i pozostala w moim sercu i sie we mnie zagotowalo. Nie chce juz o tym pisac,wiec prosze Cię nie odpisuj na tą czesc mojej wypowiedzi.


Bess a no witam to placowka z dziecmi od 3 do 18 r.z na Kołłątaja wiec dzieci i mlodziez. Ide tam w poniedzialek więc dam Ci szczegołowe informacje Ide juz spac , dobranoc Bess i dobranoc innym nocnym Markom

[jennifer777]

Nie zamierzam sie z wami klocic. Wypowiedzialam swoje zdanie i nie bede polemizowac. Uwagam ze studia to studia i wcale nie jest mi zal ludzi po zawodowkach, bo pracuja ciezko, sami byli tego swiadomo, no wybaczcie.Jednak nie gardze takimi ludzmi, tego nie napisalam- po prostu cenie ludzi ambitnych ,chcacych sie dalej rozwijac. Dalej nie zgodze sie z tym ze ludzie z prywatnych szkol ida tam zeby imprezowac, wykorzystujaca kase rodzicow.
Mniej cisnien i bedzie dobrze Pamietajcie ze na forum kazdy moze wypowiedziec swoje zdanie.
Pozdrawiam

[nri]

Napisane przez kycia1

Pisałas "wielu studentow zaocznych nie mieszka w swoim rodzinnym miescie i potrafia sie sami utrzymac" wobec tego odnioslam sie do tego.

Odnioslam sie do pomyslu zaocznych studiow, dajacych prace - potem moglabys sprobowac startowac na dzienne. Biorac np. informatyke moglabys pracowac nad konkretnymi zleceniami np. na strone www - pieniadze przyzwoite, do pogodzenia z nauka, nie koliduje ze studiami - a to tylko jedna z mozliwosci.

Napisane przez kycia1

Stancje sa tansze-to wiem. Robilam sobie wstepne kosztorysy po przeprowadzonych wczesniej wywiadach wsrod starszych kolegow i kolezanek. Dotyczy to studiów dziennych. Stancja -200 zł, wyzywienie 10 zł dziennie = 300 , komunikacja -wpisalam 100 zł na miesiac to juz masz 600 zł , a gdzie wydatki zwiazane z higieną,czy innymi w trakcie nauki (ksero, pomoce naukowe, ktore czasem trzeba kupic jak np zeszyty). To co opisalam to chyba najtanszy kosztorys.

300 zl na jedzenie? W wakacje pracowalam za 670 zl na reke - tyle tez zarabialy dorosle kobiety majace dzieci na utrzymaniu. Nawet jesli ich maz przynosi do domu drugie tyle, to uwazasz, ze wydaja 300 zl na osobe na samo jedzenie? Zmniejszysz stawke zywieniowa o polowe to znajda sie pieniadze na ksero i zeszyty.

Napisane przez kycia1

Wiadomo ze z rzeczywistoscia ma się nijak. takich pieniedzy rodzice by mi nie dali-stypendium naukowe mialabym po I roku (o ile bym miala), stypendium socjalne dostaje sie pod koniec roku kalendarzowego-bo w grudniu-przynajmniej u nas w CK tak jest.

Nie wiem ile ono wynosi ale zawsze mozesz dorobic - dorywczo - sprzatac mieszkania w weekendy, wyprowadzac psa na spacer, dawac korepetycje - zawsze mialabys te 100-200 zl miesiecznie wiecej a przeciez nie musialabys podejmowac stalej pracy.

Napisane przez kycia1

" Moglas wyjechac do miasta, gdzie sa twoje wymarzone studia - tam sprobowac sie zaczepic do pracy. "

Myslalam ze wlasnie o tym piszesz...




Nie znam jej sytuacji i nie wiem o czym piszesz.

Nawet wyjezdzajac na zaoczne, niemedyczne zdobylabys cos cennego - koneksje. Zaaklimatyzowalabys sie w miescie i majac plany na studia dzienne - byloby tobie latwiej je podjac.

Nie przedstawiam jedynej. cudownej wizji. Po prostu odnosze wrazenie, ze zbyt pochopnie zrezygnowlas z marzen myslac, ze ich realizacja jest niemozliwa.


I

[calkiem-spoko]

Napisane przez jennifer777

Nie zamierzam sie z wami klocic. Wypowiedzialam swoje zdanie i nie bede polemizowac. Uwagam ze studia to studia i wcale nie jest mi zal ludzi po zawodowkach, bo pracuja ciezko, sami byli tego swiadomo, no wybaczcie.Jednak nie gardze takimi ludzmi, tego nie napisalam- po prostu cenie ludzi ambitnych ,chcacych sie dalej rozwijac. Dalej nie zgodze sie z tym ze ludzie z prywatnych szkol ida tam zeby imprezowac, wykorzystujaca kase rodzicow.
Mniej cisnien i bedzie dobrze Pamietajcie ze na forum kazdy moze wypowiedziec swoje zdanie.
Pozdrawiam

A czy ktoś mówi, że ma być Ci "żal" ludzi po zawodówkach?

Z Twojego toku myślenia wynika, że osoba po zawodówce musi pracować ciężko...a ambitna po studiach to najlepiej ciepłą posadkę za samą "ambicję" powinna dostać...

Skoro nie chcesz polemizować, to po o któryś już raz piszesz to samo

[Nektarynka]

natallkaa możliwe. Trzeba się dowiedzieć osobiście w UP bo każdy mówi coś innego ... jest osobny wątek dot. stażów, i czytając różne wypowiedzi może zakręcić się w głowie (chociaż ja staram się omijać UP szerokim łukiem). Do stażu jeszcze trochę czasu mi zostało więc nie myślę teraz o nim aż tak instensywnie Na wszystko nadejdzie odpowiednia pora Pzdr

[madzia.a]

ja niedlugo również skończe studia i bede szukala pracy. Z tego co przeczytalam to zapisujecie się do urzędu pracy, aby mieć przede wszystkim ubezpieczenie, bo znalezienie w miare dobrej przez UP graniczy chyba z cudem.
Mnie ubezpiecza mój mąż w swoim zakladzie pracy. Czy w takim przypadku nie będe musiala się zapisywać się do urzędu, aby móc korzystać z bezpatnej opieki lekarskiej?

[Jelonek]

Nie ma czegoś takiego jak zaoczna medycyna. Można ją studiować dziennie lub wieczorowo, z tą różnicą, że za drugi tryb płacisz w zależności od uczelni kilkanaście tysięcy za rok (ok. 18.000 zł), na zajęcia uczęszczasz normalnie z dziennymi. Raczej ciężko byłoby bez pomocy rodziców wyskoczyć komuś z takiej kasy jak sądzę, tym bardziej, że już po I roku masz 4 tygodnie praktyk, więc odpada miesiąc jaki ktoś mógłby poświęcić na zarobienie ich zagranicą (oczywiście zakładając, że zdałby wszystkie egzaminy w pierwszym terminie, co zwłaszcza z niektórymi przedmiotami jest osiągnięciem niewielkiego odsetka osób) . Taki OT jeśli chodzi o dyskusję o studiach medycznych w systemie płatnym, bo zdaje się, że niektórzy nie zdają sobie sprawy ile takie studia kosztują. Mi w każdym razie ciężko jest sobie wyobrazić sytuację, że miałabym studiować wieczorowo ten kierunek, bo zwyczajnie nie miałabym kiedy na te studia zapracować

[Lucyy]

Wkrótce rozpocznę staz i cieszę się,ze w ogole cos znalazlam, bo nawet o ten staz nie bylo latwo. Będzie on zwiazany z moim wyksztalceniem, więc traktuję go jako zdobywanie doswiadczenia w zawodzie Jak się dowiedzialam staz mozna przerwac bez zadnych konsekwencji w przypadku znalezienia pracy, więc spokojnie mogę w międzyczasie czegos szukac. Pieniądze niewielkie, ale w mojej sytuacji na pocztąek mogą byc. Dla osób, które muszą same się utrzymac - niewystarczające.
kycia - doskonale rozumiem z jakich powodow zarejestrowalas się w UP, zrobilabym tak samo niestety zbyt wielkiego wyboru Ci nie pozostawiono. Zyczę powodzenia.

[kycia1]

Napisane przez Jelonek

Nie ma czegoś takiego jak zaoczna medycyna. Można ją studiować dziennie lub wieczorowo, z tą różnicą, że za drugi tryb płacisz w zależności od uczelni kilkanaście tysięcy za rok (ok. 18.000 zł), na zajęcia uczęszczasz normalnie z dziennymi. Raczej ciężko byłoby bez pomocy rodziców wyskoczyć komuś z takiej kasy jak sądzę, tym bardziej, że już po I roku masz 4 tygodnie praktyk, więc odpada miesiąc jaki ktoś mógłby poświęcić na zarobienie ich zagranicą (oczywiście zakładając, że zdałby wszystkie egzaminy w pierwszym terminie, co zwłaszcza z niektórymi przedmiotami jest osiągnięciem niewielkiego odsetka osób) . Taki OT jeśli chodzi o dyskusję o studiach medycznych w systemie płatnym, bo zdaje się, że niektórzy nie zdają sobie sprawy ile takie studia kosztują. Mi w każdym razie ciężko jest sobie wyobrazić sytuację, że miałabym studiować wieczorowo ten kierunek, bo zwyczajnie nie miałabym kiedy na te studia zapracować

Własnie na potwierdzenie moich słow potrzebowalam kogos takiego jak Ty . Nri uwazala , ze za szybko sobie odpuscilam-ja staralam sie jej przedstawic, ze nie byłoby to takie latwe jak opisywala. Gratuluję kierunku i zycze wszystkiego najlepszego bo rozumiem, ze studiujesz medycyne

Napisane przez Lucyy

kycia - doskonale rozumiem z jakich powodow zarejestrowalas się w UP, zrobilabym tak samo niestety zbyt wielkiego wyboru Ci nie pozostawiono. Zyczę powodzenia.

Dziękuje Ci serdecznie

[jennifer777]

Napisane przez calkiem-spoko

A czy ktoś mówi, że ma być Ci "żal" ludzi po zawodówkach?

Z Twojego toku myślenia wynika, że osoba po zawodówce musi pracować ciężko...a ambitna po studiach to najlepiej ciepłą posadkę za samą "ambicję" powinna dostać...

Skoro nie chcesz polemizować, to po o któryś już raz piszesz to samo

Naucz sie czytac ze zrozumieniem. Dla mnie to koniec tematu nie chce sobie psuc humoru.
Cheers.

[natallkaa]

Napisane przez Nektarynka

natallkaa możliwe. Trzeba się dowiedzieć osobiście w UP bo każdy mówi coś innego ... jest osobny wątek dot. stażów, i czytając różne wypowiedzi może zakręcić się w głowie (chociaż ja staram się omijać UP szerokim łukiem). Do stażu jeszcze trochę czasu mi zostało więc nie myślę teraz o nim aż tak instensywnie Na wszystko nadejdzie odpowiednia pora Pzdr

masz rację- też czytałam te wątki i co chwile sa inne opinie- ale na dzień dzisiejszy jest tak jak napisałam- wiem na pewno bo od m-ca jestem na stażu własnie w UP