|
|
#91 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 3 083
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Czuczenko da sie mocno pokochac
Jestem tego przykladem Kazda milosc jest w sumie inna. Wierz mi ze kiedys nie ebdziesz juz wspominac z zalem, raczej z usmiechem ze kiedys mieliscie takie przygody itp.
|
|
|
|
|
#92 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 44
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Czuczenko, o rany, musisz byc naprawde silna dziewczyna, skoro tak dobrze dajesz sobie rade tak krotko po rozstaniu i to na dodatek widujac go. Twoi bracia pewnie chcieli dobrze, ale jak to faceci
maja niezbyt roztropne pomysly. Lepiej unikaj go na razie, nie rob samej sobie krzywdy, ogladajac, jak to dobrze sie bawi. Ja nie widzialam mojego od tylu miesiecy i jestem z tego zadowolona (wiadomo, ze wolalabym z nim byc, ale jesli nie moge...), bo nie dodaje sobie w ten sposob nowych ran. Nie znioslabym, gdyby spojrzal na mnie jak na kolezanke. No i, Czuczenko, napisz koniecznie, po co przyszedl!Spray, dziekuje Ci znow. ) przez 20 lat zycia nie spotkalam nikogo (i to tyczy sie tez dziewczyn-kolezanek), z kim czulabym sie tak swietnie, dogadywalabym sie wpol slowa, nie chce teraz "nic gorszego".Kaolinait Asik, masz racje, sa zupelnie inni, choc pewnie takie dziewczyny tez sie zdarzaja. Ja nie rozumiem, jak mozna zrezygnowac z kogos, kogo sie podobno bardzo kochalo (a raczej powinnam byla napisac: jak mozna przestac tak nagle kochac), zeby moc sie wyszalec. Przeciez sa inne sposoby, ufalam mu calkowicie, wiec nie mialam nic przeciwko temu, zeby na przyklad poszedl sobie na impreze z kumplami, nie ograniczalam go. Ale widac z jego strony nie byla to jednak milosc. Yeah, rozumiem Twoj szok na widok jego przemiany, ale jeansy to jeszcze nic strasznego , wyobraz sobie, jaka ja mialam mine na wiesc o szalach, chustach na szyi i wsciekle zoltych polowkach z postawionym kolnierzem w komplecie z supermodnymi jeansami! To kompletnie nie on! Moj chlopak mial jeden sweter, jedne sztruksy i trzy pary koszulek! I kochalam go takiego panad zycie! Co sie dzieje z dzisiejszymi chlopakami, ze sa modniej ubrani niz ja i mam przez nich kompleksy?Yeah, ja za to byla zawsze strasznym chudzielcem (najbardziej pasuja na mnie ubrania ze smyka i cubusa dla dzieci) i mimo ze dziewczyny mowia mi dzis, ze zadroszcza mi figury i tego, ze mam typ bardzo dziewczecy typ urody, ja jestem od zawsze raczej niepewna siebie, czuje sie czesto malo kobieca i po rozstaniu jeszcze mi sie ten uraz poglebil. ![]() Moze przez weekend sie odezwie, bo rozumiem, ze przez caly tydzien ani slowa?!
__________________
Gdzie jest groszek? On zielony, pełny, jędrny brzuszek ma...
|
|
|
|
|
#93 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 4 092
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
No jestem
hehe ... bylam z kolezanka na zakupkach małych woogle to widziam znowu sowjego bylego z kumplem...jak jechalam mpk (jego kurde nowa dziewczyna boje sie ze GO spotkam gdzies.... i bede miec caly zwalony wieczór... Aaaa wracajac do tego co pisalam wczesniej to..... dzis siedze na zajeciach patrze sms przyszedl... patrze pan M. i wielkie zdziwo ,,Czesc. Jak tam minął 1 tydzien na nowych studiach...? jak sie czujesz...? hm? '' Myslalam ze zabije go smiechem jak go tylko spotkam... ze mi takie esmsy pisze.... jakby go to obchodzily moje nowe studia... i jakie jest moje samopoczucie zastaanawiam sie co moglabym mu odpisac na to.... ale zamiast odpowiediz na tego smsa napisalam mu czy by mi mogl pozyczy notatki, a odnosnie samopoczucia to powiedzialam ze mam zmienne kazdego dnia...Napisal mi eska ze moze mi pozyczyc, i ze do mnie wpadnie i mi je da .... no i przyjechal... ehhh Gdy GO ujrzalam w tych drzwiach to normalnie tak mnie scisnelo w sercu Dziaciak, w ciele dorosłego mężczyzny.... tyle tylko moge powiedziec....
__________________
Już Pani Licencjat 5-ty rok na Wizażu teraz sie MaGistRuje ![]() DUKAM ![]() |
|
|
|
|
#94 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 386
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Moze i mi pomozecie....Dzis zerwal ze mna chlopak...po 7 miesiacach bycia razem....nie mam sily wszystkiego pisac od poczatku...zyc mi sie nie chce.....
http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=210706 tu opisalam jakis czas temu o problemie w moim do dzis zwiazku... prosze pomozcie...nie dam sobie rady sama...
__________________
`Przepraszam Cię za wszystko co we mnie było złe Dziś dobrze to rozumiem czym zraniłam Cię.. nadal kocham....<3 ![]() |
|
|
|
|
#95 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 3 083
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Pimkie
Hihi to prawda niektorzy faceci maja mase ubran i ogolnie sie stroja Wiesz to ze jestes wymagajaca to moim zdaniem dobrze Po co byc z byle kim kto nas drazni itp Lepiej chyba trafic raz a dobrze Co oczywiscie przed Toba Trzymam kciuki![]() Czuczenko Ja bym na takie smsmy odpisywala krotko i tresciwie. np " dzieki u mnie spoko" I tyle Niech poczuje ze u Ciebie sie uklada i masz gdzies odpisywanie na jego smsmy!![]() Sloneczkooo Poczytaj nasz watek od poczatku, moze nieco bedzie Ci lepiej badz tu z nami caly czas nie ebdziesz sie czula tak samotnie. Trzymaj sie mocno!!
|
|
|
|
|
#96 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 386
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Cytat:
po co?? dla kogo??
__________________
`Przepraszam Cię za wszystko co we mnie było złe Dziś dobrze to rozumiem czym zraniłam Cię.. nadal kocham....<3 ![]() |
|
|
|
|
|
#97 |
|
KWC
Zarejestrowany: 2004-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 671
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Czuczu, Ty to jakaś masochostka jesteś
Co Ci do tej slicznej głowki strzeliło, prosić go o notatki? |
|
|
|
|
#98 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 44
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Czuczenko, rzeczywiscie zdziwilas mnie tym swoim ruchem.
A ze dzieciak z niego, to widac juz dzieki samemu zerwaniu. Ale wytlumacz mi jedna rzecz, bo nie zalapalam, czy on zerwal z Toba telefonicznie/smsowo? Bo tak zrozumialam. I dlatego dziwi mnie, ze z nim w ogole rozmawiasz! Jak ja pomysle, co mi ON zrobil, to mam tak straszne poczucie krzywdy, ze nie bylabym w stanie wydusic z siebie zwyklego "czesc" przy przypadkowym spotkaniu.Spray, w pelni sie z Toba zgadzam, co wynika z powyzszego. Asik, tylko ze ja juz trafilam "raz a dobrze"... Myslisz, ze mozna miec w zyciu az tyle szczescia i poznac kogos, kogo pokocham rownie mocno? Ja szczerze watpie, jesli chodzi o moj przypadek. Zreszta, najbardziej to mi zalezy, zeby przestac kochac JEGO. Nijak mi to nie wychodzi i jestem tym wyczerpana, ciaglym bolem, placzem i tesknota. Ale jak zwykle dziekuje Ci za cieple slowa. Sloneczko, przeczytalam Twoj watek. Ja tez bywalam awanturnica i bede z tego powodu pluc sobie w brode do konca zycia, bo tak naprawde nie mialam ZADNEGO powodu, zeby sie tak zachowywac. Inni ludzie w takich sytuacjach, w jakich ja sie obrazalam albo klocilam, dyskutuja, czasem sie wkurza, ale bez zadnych konsekwencji albo nawet wspieraja swojego ukochanego, np. ja sie obrazilam, kiedy sie przeprowadzal do nowego domu i nie mial czasu sie ze mna zobaczyc. Teraz widze, jaka koszmarna idiotka bylam.![]() Sloneczko, musisz sie przygotowac, ze przez pierwsze dni to przede wszystkim jednak szok dla Ciebie (nawet jesli troche sie spodziewalas tego rozstania) i tak naprawde moze dopiero zacznie porzadnie bolec. Nie wiem, co Ci radzic, mi na przyklad wbrew pozorom bardziej pomagala na poczatku samotnosc, mozliwosc wyplakania sie, wyrzucenia z siebie w ten sposob bolu (czasami wylam na caly glos), niz spotkania z ludzmi. A juz na pewno bardzo dlugo nie bylam w stanie spotykac sie ze zwyklymi znajomymi, chodzic na imprezy itd. (dalej przychodzi mi to z trudem). Przez pierwsze miesiace dopuszczalam do siebie tylko moje cztery przyjaciolki. Musisz sama zorientowac sie, co najbardziej Ci pomaga. Moge Cie tylko wpierac, bo jesli czytalas moja pierwsza wypowiedz w tym watku, to wiesz, ze do tej pory sobie sama z tym nie poradzilam. I pisz jak najczesciej.
__________________
Gdzie jest groszek? On zielony, pełny, jędrny brzuszek ma...
|
|
|
|
|
#99 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 386
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Cytat:
Dzis mieslismy isc na wspolna impreze u kolezanki....Pojde sama....On tez tam bedzie. ALe nie chce sie dolowac. Chce jeszcze powalczyc i pokazac co stracil. Moze zrozumnie...Jeszcze wczoraj nie dochodzilo do mnie ze nie jestesmy razem...dzis snil mi sie...bylo cudownie....gdy sie obudzilam myslalam ze to jest prawda a rozstanie bylo koszmarem...nie spalam od 4 ciagle becze....czuje ze jak tak dalej bedzie to nie dam rady
__________________
`Przepraszam Cię za wszystko co we mnie było złe Dziś dobrze to rozumiem czym zraniłam Cię.. nadal kocham....<3 ![]() |
|
|
|
|
|
#100 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 4 092
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Spray Pimkie: nie mowilam wam jak ze mna zerwal pan M?
no moze i nie mowilam.... chcecie posluchac? bo to moze byc nuuuudne hehe, to bylo tak, ze wieczorem tz do mnie przyjechal... mielismy isc do kina, a przed kinem u mnie w domu mi powiedzial ze jego uczucia chyba wygasly... ze sam nie wie co do mnie czuje i takie glupoty... no i poszlismy do kina, w kinie bylo wszystko ok, trzymalismy sie za reke i wogle ajajaja... nastepnego dnia przyjechal do mnie bo go poprosilam... myslalam ze po prsotu mial wczoraj jakas chandre i gadal glupoty, no ale raczej juz nie... bo tak gadalsimy ze soba dziwnie... on nie wiedzial w pewnych momentach jak ma sie zachowywac.A nastepnego dnia... tez byl u mnie rano.. i gadalismy smielismy sie ze soba jak gdyby nigdy nic... naprwde myslalam ze moze to jakos sie wszystko ulozy... wychodzac dal mi buziaka i obiecal ze po mnie przyjedzie by mnie odwiezc na dworzec, bo jechalam wtedy do domu wieczorem.No i na dworcu zaczelismy rozmowe.... po ktorej nie moglismy byc razem.... powiedzial ze jego uczucia wygasły, ze sie nie nadaje na bycie w zwiazku.... ze ma dopiero 21 lat ... Potem mi pisal smsy zebym go jeszcze nie skreslala.... dawal mi taka nikla nadzieje, ze moze jednak bedzie dobrze, po czym dwa dni pozniej przywalil mi ze to koniec i ze niechce mi dawac nadziei.... (porażka )No i tak to było...... A z tymi notatkami byl tak fajnie ubrany, pachnial moją ulubiona zielona lacosta, te jego blond wloski byly tak fajnie rozwichrzone, tak go chciala pocalowac i przytulic ehhh ............... no ale po prsotu go ptorzebowalam a raczej tych jego notatek.... bo wiem ze mial bardzo dobrze opracowane je... a ze sam napisalm mi tego smsa jak sie czuje itp.. co wam napisalam, to mysle odrauz sie zapytam o te notatki heheh Słoneczkoooooo: wiem, ze boli kochana naprawde dziewczyny mi duzo pomogly.... i pomagaja dalej ![]() Mysle, ze czas leczy rany... i bedzie dobrze.... ![]() Cytat:
__________________
Już Pani Licencjat 5-ty rok na Wizażu teraz sie MaGistRuje ![]() DUKAM ![]() |
|
|
|
|
|
#101 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 386
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Cytat:
Tak bylo przez ok 2-3 tygodnie...mialam strasznego dola myslalam ze mu juz nie zalezy skoro woli prace niz mnie i napisalm mu ze chyba to koniec...na drugi dzien spotkalismy sie i wysztsko wyjasnilismy. bylo ok. sprowadzil mnie na ziemie i zrozumialam swoj blad w tych fochach. zaluje tego. TZ wczoraj powiedzial ze wlasnie wtedy jak chcialam zerwac to cos w nim peklo...ze staralk sie naprawic wszystko, poukladac swoje uczucia. Powiedzial ze gdy jest ze mna jest bardzo dobrze rozmawiamy smiejemy sie wszystko idealnie ale gdy nie ma mnie obok tez jest dobrze. Mniej teskni niz kiedys, czasem nawet zapomina. Powiedzial ze moze jeszcze kiedys los nas polaczy...Plakal...na koniec ostatni raz pocalowalam go i poszlam do domu...widzialam jego lzy...Czemu to tak boli Czy w ogole mamy jakas szanse...;(
__________________
`Przepraszam Cię za wszystko co we mnie było złe Dziś dobrze to rozumiem czym zraniłam Cię.. nadal kocham....<3 ![]() |
|
|
|
|
|
#102 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 4 092
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Słoneczkoooo: jak tez ze mna zerwał, tez mnie pocalowal tak glebiej w usta... i przytulił... nie wiem zebym sie jakos trzymała czy cos? sama nie wiem co on przez to chcial oscignac?
Nie znam twojego TŻ, ciezko mi powiedziec... ale czasem trzeba sobie zdać sprawe, ze jesli amcie byc razem keidys... to i tak was los kiedys znowu skojarzy ![]() Mi tez TZ powiedzial, ze jak bylismy razem to bylo dobrze, a jak nie byl ze mna to tez wcale jakos sie nie smucil... i wlasnie zaczal sie zastanawiac, czy to tak powinno byc.. skoro on wogole nie teskni.... ze cos chyba jest nie tak.... i zaczal bełkot z ejego uczucia wygasły do mnie itp... Słoneczkooo pozwol niech minie troche czasu... a wsyzstko sie okaze co bedzie dalej... ![]() mowie Ci Minelo 2 tygodnie od tego kiedy moj ex mi to powiedzial... i bylo strasznie... dzis ucze sie zyc na nowo... jego trktuje jak kolege... on mnie jak kolezanke... ale wiem.. ze beda takie momenty ze sie załamie psychicznie... Nawet jakies pol godziny temu... pomysallam ze wsyztsko ejst do d... bez Niego ale wiem ze mam swoja wartość i mam sie nie poddawac, nie chce marnowac swojego zycia... przez jednego dupka... jakim byl ON...Jesli mamy byc sobie przeznaczeni to wrocimy do siebie..... Moj tata dzis powiedzial... ze najwidoczniej za wczesnie sie poznalismy.... on sie jeszcze nie wyszumial... a ja juz zapragnelam jakeis stabilizacji i wszystko diabli znieśli... ![]() Ja wiem, ze ciezko ejst ci teraz wychdozic do ludzi.... woogle patrzec na ludzi... tez tak mialam w peirwszych momentach ale dasz rade ile masz wogole lat?
__________________
Już Pani Licencjat 5-ty rok na Wizażu teraz sie MaGistRuje ![]() DUKAM ![]() |
|
|
|
|
#103 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 386
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Cytat:
do jutra dziewuszki
__________________
`Przepraszam Cię za wszystko co we mnie było złe Dziś dobrze to rozumiem czym zraniłam Cię.. nadal kocham....<3 ![]() |
|
|
|
|
|
#104 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 4 092
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Cytat:
ja tez po rozstaniu z TZ poszlam dwa dni pozniej na za***ista imprezke i nie zaluje ![]() Pisz jak najszybciej co tam po imprezce juz sie doczekac nie moge prawde mowiac
__________________
Już Pani Licencjat 5-ty rok na Wizażu teraz sie MaGistRuje ![]() DUKAM ![]() |
|
|
|
|
|
#105 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Słoneczkooo pokaż mu gdzie jego miejsce
moja sytuacja jest trochę inna. dziwna. Z J. bylismy dokladnie troche ponad rok.bylo nam cudownie, kochalismy się bardzo i wszystko było by fajnie gdyby nie to że... ja mieszkam we Wrocławiu a on w Warszawie. wielu przyjaciol nie dawalo nam szans (mamy wspolnych znajomych w Warszawie) i podziwiali nas za wytrwalosc. nigdy nie mialam nawet mysli ze moglby mnie zdradzic. bo i po co? byl to dla nas obojga Pierwszy Prawdziwy Związek (heh) bardzo bliski i bardzo poważny. rok dawalismy sobie rade - ferie spedzil u mnie, ja majówke u niego. bylo cudownie. mimo kilkumiesiecznych rozstan dawalismy sobie rade. az do wakacji - dwa miesiace mieszkania ze sobą. ale nie tak po prostu tylko spedzanie ze sobą każdej chwili. można zwariować. wszedzie razem, wszystko razem... po miesiacu zaczelo byc zle - przestal wyrazac mi uczucia. raz chcialam go wziac na łzy - nie udawalam, bylo mi strasznie - a on nawet wtedy nie powiedzial ze kocha. ale jakos bylismy razem... wakacje się skonczyly i J. znów opokochał. jak bylam daleko... ale tylko na jakis czas. zaczal miec duzo zajec, nie poswiecal mi czasu i uwagi. czulam sie osamotniona. tydzien temu powiedzial (byl zly na caly swiat) ze to koniec. ze ma juz dosc. plakalam i... blagalam go zeby to przemyslal. zasypialam z mysla "zeby jutro zadzwonil! zeby przeprosil" i zadzwonil... ale ja rano obudzilam sie z myślą ze jest mi zle i ciezko ale, jak powiedziala moja Mama : bedą nastepni, i to jest najlepsze. gdy zadzwonil zgodzilam sie na probe utrzymania naszego zwiazku - slyszalam ze chcial walczyc o nas. i przez ten tydzien rzeczywiscie sie staral. ale wyznania milosci od niego nie uslyszalam. zaczelam sie dusic w tym wszystkim. tak bardzo chcialam byc z nim ale mialam juz dosc. po powaznych konsultacjach z moimi Ekspertami sercowymi porozmawiilsmy. nie slyszlaam rozpaczy w jego glosie gdy mowilam ze moze bysmy sobie odpuscili. rozstalismy sie w bardzo przyjaznuych stosunkach i caly dzien czulam ulge ze teraz moge zaczac cos nowego. ale... tyle nas łączyło! a podzieliło te cholerne 400km... było mi z nim tak dobrze ze naprawde czuje w sercu żal. troche łez pokapało. ale tak chyba bedzie lepiej... Przepraszam ze sie tak rozgadalam... zrobilo mi sie teraz samotnie i pogaduchowo... ech...
__________________
Czas na zmiany! (TŻ może zostać... |
|
|
|
|
#106 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 4 092
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Michalewa: dobrze ze sie wygadalas na pewno ci ulzylo
Ja mialam keidys tez podobna sytuacje, no ale moj zwiazek nie rozpadl sie tylko przez odleglosc, a tez bylismy pomiedyz Olsztynem a Warszawa... ale przez moich rodzicow, nie cierpieli byłego byłego jeszcze TŻ hehe
__________________
Już Pani Licencjat 5-ty rok na Wizażu teraz sie MaGistRuje ![]() DUKAM ![]() |
|
|
|
|
#107 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Hmm moi rodzice lubili J. z reszta jego to mnie bardzo lubili. ciagle sie zastanawiam tylko czy gdybysmy mieszkali w jednym miescie by nam sie udalo. ale chyba nie, bo skoro teraz miłość przeszła (może w moim przypadku nie tak zupełnie..) to wtedy chyba też nie...
mam kolejna zasadę na przyszlosc - nie wiazac sie z facetem z daleka. (mam chyba 3 zasady i kazdą ciagle łamie....:P)
__________________
Czas na zmiany! (TŻ może zostać... |
|
|
|
|
#108 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 386
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Eh....Opowiem od poczatku....
poszlam wypicowana z kolezanka na impreze. Troszke sie spoznilysmy wiec oczy wszytskich skierowaly sie na nas. Bylo ok. Na wstep pytanie kolezanki ze moze sie przesunie bym siedziala obok TZ. Od razu lzy...wyszlam do lazienki. TZ za ma z pytaniami czemu placze...Odeszlam bez slowa bo nie mogalam patrzec na to wszystko. Potem troszke %, udany balet. Byl moj wczesniejszy chlopak i ciagle za mna chodzil tanczyl itp ALe odpowiadalo mi to. Pozniej zaczely sie pytania co sie stalo dlaczego nie jestesmy razem...na dodatek nastrojowe piosenki o milosci oczywiscie lzy. TZ przyszledl do mnie....zemdlalam. Wszystcy juz panika chcieli pogotowie wzywac...zaprowadzili mnie do jakiegos pokoiku. TZ byl ciagle przy mnie, glaskal, przynosil wode, herbate. W miedzy czasie gdy byl po napoj przyszedl nasz kolega. Powiedzial ze TZ opowiadal mu czemu nie jestesmy razem. Powiedzial tez ze TZ mnie kocha. Ale ktos przyszedl i rozmowa sie urwala. Na koniec TZ odprowadzil mnie do domu. Dal swoja kurtke. Patrzylismy w gwiazdy i rozmawialismy ale tak jakos dziwnie. Momentami wracalismy do przeszlosci np "tak jak kiedys", "mowilas kiedys" "przeciez Cie znam". I teraz juz sama nie wiem co mam myslec
__________________
`Przepraszam Cię za wszystko co we mnie było złe Dziś dobrze to rozumiem czym zraniłam Cię.. nadal kocham....<3 ![]() |
|
|
|
|
#109 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 4 092
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Słoneczkooo: hmmmm.... ja myśle,ze to jakies jest przejsciowe chyba, po prsotu jakis macie kryzys.... tka mi sie wydaje, bo skoro twoj byly Tz tak sie interesuje i amrtwi o ciebie to cos mu chyba zostalo.... no chyba ze wiesz... po zerwaniu chce pokazac innym ze nie jest takim zimnym draniem i ze potrafi pomoc....
sama nie wiem co bym myslala na ten temat...Ale powiem ci ze wierzyla bym ze bedzie dobrze, bynamniej mialabym taka nadzieje, tyle ze wlasnie czasami ta nadzieja jest bez sensu bo i tak nic ztego nie bedzie. Michalewa: hehe no ja takich zasad nie mam jakotakich, ale teraz przyjme jedna, nie wiazac sie z dziecinnym facetem i na dodatek przystojnym (no chociaz to jest smieszne, ale tak jest, ze przystojni czesciej porzucaja niz ci mniej atrkcyjni.. )Jenyyy... a ja dzis wstaje, z nowu z takim dołem...
__________________
Już Pani Licencjat 5-ty rok na Wizażu teraz sie MaGistRuje ![]() DUKAM ![]() |
|
|
|
|
#110 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Słoneczkooo: Zgadzam się z Czuczenką - moim zdaniem to kryzys... nie wydaje mi się żeby latał za Tobą przez całą imprezę i.."psuł" ją sobie zajmując się Tobą tylko dlatego że ma, nie wiem wyrzuty sumienia że do tego Cie doprowadził. szczegolnie jesli ten kolega powiedzial Ci że on cos nadal czuje... nie martw się, wydaje mi się, że gdy troche potęskni to zacznie się starać...
![]() Czuczenko; o dole napisalam Ci w innym temacie! ale i tak masz sie usmiechnać a moje zasady: nie wiazać się z młodszym (nigdy w życiu! nawet na nich nie patrze jak na mezczyzn:P), nie angażować się za szybko (no niestety to nigdy nie wypala), sama nie wychodzic z inicjatywą (to też;p) nie być w związku na odleglosc. Chyba rzeczywiscie tak jest z tymi przystojnymi... ale ja już przestalam wierzyc w wygląd - kochalam sie w kolesiu (tak jak pol szkoly) ktory przystojny to był może w zeszłym życiu... ale ten urok! na przystojnych fajnie jest popatrzeć, ale dla mnie zazwyczaj są... za ładni! (mam nadzieje ze ktos wie o co chodzi:P)
__________________
Czas na zmiany! (TŻ może zostać... |
|
|
|
|
#111 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 386
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Czemu to takie trudne
Ale w glebi serca naprawde wierze ze jeszcze bedziemy ze soba....Moze nie jutro nie za tydzien ale bedziemy.Dziewczyny doradzcie mi....od momentu gdy zaczelo iskrzyc miedzy mna a TZ zaczelam pisac pamietnik. Opisywalam w nim kazdy nasz dzien, moje mysli i uczucia. Na nasze pol roku dalam mu kluczyk i powiedzialam ze cos co tym kluczykiem sie otwiera dostanie za nastepne pol roku. Myslicie ze moge mu teraz dac ten pamietnik?? Ostatni raz pisalam w nim dzien przed rozstaniem czyli w czwartek. Moze jak przeczyta to cos w nim odzyje??
__________________
`Przepraszam Cię za wszystko co we mnie było złe Dziś dobrze to rozumiem czym zraniłam Cię.. nadal kocham....<3 ![]() |
|
|
|
|
#112 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Nie wiem... znaczy odżyc może i odżyje... ale moim zdaniem może poczekaj jeszcze troszke. Czy on do Ciebie dzwoni/prosi o kontakt czy cos? sprawdz najpierw czy on jest wart zeby pokazać mu swoje intymne myśli. znaczy chodzi mi o to czy sam się stara odbudować Wasz zwiazek. bo jesli nie, to możesz potem żałować że mu pokazałaś ten pamiętnik... własciwie nie wiem co bym zrobiła na Twoim miejscu...
__________________
Czas na zmiany! (TŻ może zostać... |
|
|
|
|
#113 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 1 788
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Wczoraj wieczorem zagadał na gadu, właściwie momentalnie po tym jak zrobiłam się dostępna, potem miała miejsce krótka wymiana smsów.... próbował zmusić mnie do przejścia na skype, ale nie miałam za bardzo warunków i w sumie dobrze się stało. Dał mi takiego powera, że potem spać z wrażenia jak zawsze nie mogłam. A teraz siedzę i oglądam jego zdjęcia.......
nie chcę nikogo innego, przez te pare lat tylko utwierdziłam się w przekonaniu, że ja chcę tylko jego. lubię te jego poetyckie wywody, chociaż mówi, że to ja jestem takim małym filozofem, lubię tę jego małą złośliwość i błyskotliwość... to, że jest inny niż wszyscy, że nie mówi wszystkiego co myśli, ale daje do myślenia, to, że w tym samym czasie myśli o tym samym, że podobnie widzi świat jak ja..... że mówię mu wszystko co mnie wkurza i śmieszy, no właśnie lubię go bo mnie rozśmiesza, ma doskonałe geny.... i nie ma bata, ale w przyszłym roku muszę być obok niego. |
|
|
|
|
#114 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 386
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Cytat:
__________________
`Przepraszam Cię za wszystko co we mnie było złe Dziś dobrze to rozumiem czym zraniłam Cię.. nadal kocham....<3 ![]() |
|
|
|
|
|
#115 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Też mi się tak wydaje... dajcie sobie trochę czasu a co ma się ułożyć to się ułoży.
__________________
Czas na zmiany! (TŻ może zostać... |
|
|
|
|
#116 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 4 092
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Słoneczkoooo: ja bym nie dala takiego kluczyka... zeby przeczytal moj pameitnik..., po co ma wiedziec ze cierpisz przez niego? ze bez niego zyc nie potrafisz? ze byl taki super ze z innym sobie zycia nie bedziesz potrafic ulozyc? no powidz po co to? by on poczul sie dobrze. z tym ze tak za nim szalejesz? Ja doskonale Cie rozumiem, uwierz ze sama chcialam do niego pare dni temu napisac smsa ze bardoz mi go brakuje, ze go kocham dalej... zeby przemyslal moze sobie, zeby dal na jeszcze jakas szanse?.... ale stwierdzilam ze to totalny bezsens...
Ciesze sie ze np. nie uleglam mu gdy chcial ode mnie sie dowiedziec jakie mam hasla na gg czy na poczte e-mail... kochalam go i ufalam mu, no ale jakos tego nie chcialam mu zdradzic, i teraz tego powodu sie bardzo ciesze Wydaje mi sie ze nawet jakbys mu pokazala ten pamietnik to i tak niczego to nie zmieni... on juz zadecydowal za was obydwoje chociaz moge sie mylić... bo nie znam go tak naprawde ....yeah: czyżby cos zaczelo od nowa iskrzyc pomiedzy toba a byłym? czy mi sie tylko tak zdaje? wiesz co... fajne jest te uczucie motylkow w brzuszku znowu... bo ty go dalej kochasz.... a jestescie z tego samego miasta wogole? jak sie poznaliscie? i dalczego to sie rozpadlo wtedy? bo ja nic nie wiem na ten temat... a gdybym wiedziala to mozebym wiecej cos w tej sprawie napisala co o tym sadze Cytat:
moj te zmi powiedzial zebym go nie skreslala, ze za mna teskni... ze mu mnie brakuje jednak... a ja jak glupia wierzylamz e tak jest i sie pocieszalam... nie chce Cie dolowac sloneczkooo ale musisz pozowlic by minelo troche czasu.... mowie ci czas goi rany.. zobaczysz z ebedzie dobrze
__________________
Już Pani Licencjat 5-ty rok na Wizażu teraz sie MaGistRuje ![]() DUKAM ![]() |
|
|
|
|
|
#117 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 386
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Wlasnie sie dowiedzialam od kolegi ze TZ wczoraj na imprezie powiedzial mu ze nie nadal kocha a zerwal przez te ciagle klotnie bo nie dawal sobie z tym rady...
Jest mi strasznie zle....
__________________
`Przepraszam Cię za wszystko co we mnie było złe Dziś dobrze to rozumiem czym zraniłam Cię.. nadal kocham....<3 ![]() |
|
|
|
|
#118 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
no cóż skoro nie dawał sobie rady, to chyba nie wie jak wygląda prawdziwy związek. może jeszcze hm... nie dojrzał? przecież wiele par ciągle się kłóci ale dają sobie radę bo się kochają. ( ja np nie wiem jak mój szwagier wytrzymuje z moją nawiedzoną siostrą ktora o wszytstko ma pretensje)... i z tym pamiętnikiem to zgadzam się z Czuczenką. 3maj się no... ułoży się!
__________________
Czas na zmiany! (TŻ może zostać... |
|
|
|
|
#119 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 1 788
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
czuczenko:
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#120 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 386
|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
Moze mnie zle zrozumialyscie to nie jest moj pamietnik to jest pamietnik z naszego zwiazku. Nie opisuje moich problemow tylko np gdzie bylismy co on mowil jakie mielsimy plany co danego dnia czulam. Jednak nie napisze o rozstaniu bo poprostu nie chce. Konczy sie na czwartku a rozstanie bylo w piatek.
__________________
`Przepraszam Cię za wszystko co we mnie było złe Dziś dobrze to rozumiem czym zraniłam Cię.. nadal kocham....<3 ![]() |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:04.



Jestem tego przykladem

maja niezbyt roztropne pomysly. Lepiej unikaj go na razie, nie rob samej sobie krzywdy, ogladajac, jak to dobrze sie bawi. Ja nie widzialam mojego od tylu miesiecy i jestem z tego zadowolona (wiadomo, ze wolalabym z nim byc, ale jesli nie moge...), bo nie dodaje sobie w ten sposob nowych ran. Nie znioslabym, gdyby spojrzal na mnie jak na kolezanke. No i, Czuczenko, napisz koniecznie, po co przyszedl!
) przez 20 lat zycia nie spotkalam nikogo (i to tyczy sie tez dziewczyn-kolezanek), z kim czulabym sie tak swietnie, dogadywalabym sie wpol slowa, nie chce teraz "nic gorszego".
, wyobraz sobie, jaka ja mialam mine na wiesc o szalach, chustach na szyi i wsciekle zoltych polowkach z postawionym kolnierzem w komplecie z supermodnymi jeansami! To kompletnie nie on! Moj chlopak mial jeden sweter, jedne sztruksy i trzy pary koszulek! I kochalam go takiego panad zycie! Co sie dzieje z dzisiejszymi chlopakami, ze sa modniej ubrani niz ja i mam przez nich kompleksy?


Trzymam kciuki
Poczytaj nasz watek od poczatku, moze nieco bedzie Ci lepiej
Co Ci do tej slicznej głowki strzeliło, prosić go o notatki?











