|
|||||||
| Notka |
|
| Zwierzęta domowe - wiZOOż Forum dla miłośników zwierząt domowych. Szukasz porady w temacie psów, kotów, żółwi, chomików itp.? Forum wiZOOż to miejsce dla ciebie. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#91 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2001-12
Wiadomości: 1 440
|
Re: mój kotek Pinci
Lucyfer jest kotem o półdługiej sierści. Szukaj kotów Birmańskich, Mine coon` ów (największa rasa któw), Ragdoll, Norweskich leśnych (pięęęękne!), Angorskich, Turecki, Syberyjskich. Każdy z nich ma dłuższą, puchatą sierść ale nie tak gęstą i długą jak na przykład perskie. Nie mają też spłaszczonych pyszczków.
Można też przeglądać ogłoszenia i szukać w schroniskach - często nawet koty rasy europejskiej (dachowce) mają taką dłuższą sierść. Lucyferek jest mieszańcem, ale ma większość cech Mine coon`a. |
|
|
|
#92 |
|
Zakorzenienie
|
Re: mój kotek Pinci
Dominiko a ten koci osesek - Boruta - to ta sierotka dla której szukałaś mamki ostatnio? Jednak zostal z Tobą? To chyba zakrawa na cud, że udało Ci się go odratować, trzymam kciuki za to maleństwo
A co maine coone'ów... zobaczyłam kiedyś takiego kota w wieku 15lat i zakochałam się miłością wieczną! Po prostu postanowiłam że muszę go mieć... Są po prostu piękne, szaleję za nimi. Do dziś nie mogę przeboleć jednej rzeczy - parę lat temu gdzy przeprowadziłam się do narzeczonego strasznie chciałam kotka (w domu u siebie zawsze były psy). Miałam już wszystko ugrane bo pewien znajomy miał kotkę rasy maine coon właśnie która się spodziewała potomstwa... I wtedy mój były już narzeczony - który patologicznie nienawidzi kotów - postawił veto - nie i koniec, albo kot albo on. Kot się nie pojawił, rozstaliśmy się dużo później, ale właśnie wtedy poczułam po raz pierwszy że nie mogę żyć z tym człowiekiem pod jednym dachem...
__________________
|
|
|
|
#93 |
|
Zakorzenienie
|
Re: mój kotek Pinci
witaj Edytko! Dopiero teraz pojawilam sie na wizazu, dzis w pracy makabra wiec nie bylo mozna monitorowac wiadomosci wizazowych
__________________
Los uniósł brew: I bez żadnych sztuczek, Pani. Któż zdoła oszukać Los? - zapytała Nikt - wzruszył ramionami. A mimo to wszyscy próbują. It is what it is |
|
|
|
#94 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2001-12
Wiadomości: 1 440
|
Re: mój kotek Pinci
Smoczyca napisał(a):
> Dominiko a ten koci osesek - Boruta - to ta sierotka dla której szukałaś mamki ostatnio? Jednak zostal z Tobą? To chyba zakrawa na cud, że udało Ci się go odratować, trzymam kciuki za to maleństwo Boruta to ten Mam go od pierwszego dnia życia, jest bardzo silny. Weterynarze, pod których opieką się znajduje, są zachwyceni że tak pięknie sie rozwija i zdumieni że się udało. Właściwie nie jest tak żle Poza trzecią z kolei nocą jego życia kiedy miał jakiś kryzys i byłam już pewna że nie dozyje rana... Ale jeszcze przed południem się "podniósł" i zjadł wielką butle mleka (czyli wtedy jakies 3ml ) Nieprawdopodobne jest też to, że sam wyszedł z kataru (przeziębienie)! W przyszłym tygodniu ma pierwsze odrobaczanie, a Lucek swoje pierwsze szczepienie![]() Ja jestem nieco padnięta chociaż Boruta przesypia już 6 godzin w nocy Ale jeszcze ze dwa tygodnie intensywnej opieki i będę go uczyła samodzielnego jedzenia i korzystania z kuwety![]() Po tym wszystkim, wiem dokładnie co oznacza powiedzenie "kocia mama" - nie ma chyba bardziej wymagających noworodków niż kocięta i bardziej opiekuńczych mam niż kocie Mój synek w porównianiu do kociaka to był ideał - było zdecydowanie łatwiej się nim opiekować przez pierwsze dni niż Borutą.Mamkę dla kota znalazłam ale była rasowym kotem, z 6 dniowym potomstwem, w tym domu był też wcześniejszy nieco miot i ze względu na katar Boruty nie mogłam go podrzucić... Ale i tak jestem wdzięczna Dolores, która zaoferowała pomoc ![]() W ogóle Boruta prawdopodobnie zostaje z nami - nie jesteśmy szczególnie zachwyceni 3 kotem w domu, ale nie wyobrażam sobie jak można oddać kota, którego się chowało z takim wysiłkiem od początku Zresztą ani mój mąż, ani synek teraz nie pozwolili by go oddać
|
|
|
|
#95 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 4 580
|
Re: mój kotek Pinci
Dominiko Twoja postawa jest cudowna
Pozdrawiam i trzymam kciuki za zdrowie Boruty i Luceyfera |
|
|
|
#96 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2003-11
Wiadomości: 851
|
Re: mój kotek Pinci
DominikoS jesteś wspaniałym człowiekiem i masz wielgachne serducho !!! Aż brak mi słów, aby wyrazić mój podziw dla Ciebie. Mało jest takich dobrych ludzi jak Ty. Naprawdę bardzo Cię podziwiam i szanuję za to, że uratowałaś to maleństwo i je wychowujesz "jak własne". Nie każdego stać na taki gest. Mówią, że dobrych ludzi poznaje się po ich stosunku do zwierząt i to jest święta prawda.
Niech Ci się to biedne kociątko dobrze chowa. Jest mi tak bardzo smutno, że to puchate maleństwo jest chore |
|
|
|
#97 |
|
Raczkowanie
|
Re: mój kotek Pinci
Smoczyca napisał(a):
> I wtedy mój były już narzeczony - który patologicznie nienawidzi kotów - postawił veto - nie i koniec, albo kot albo on. Kot się nie pojawił, rozstaliśmy się dużo później, ale właśnie wtedy poczułam po raz pierwszy że nie mogę żyć z tym człowiekiem pod jednym dachem... tak mi się przypomniało jedno zdanie które przeczytałam w książce o kotach "LUDZIE DZIELĄ SIĘ NA DWIE KATEGORIE: MIŁOŚNICY KOTÓW I LUDZIE POKRZYWDZENI PRZEZ LOS" pasuje no nie? pozdrawiam wszystkich miłośników zwierząt!! uwielbiam wszystkie zwierzątka a że ostanio dostałam hopla na punkcie kota Dominika dla mnie jest NIESAMOWITA - żeby więcej takich ludzi na świecie... |
|
|
|
#98 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2001-12
Wiadomości: 1 440
|
Re: Jest wiele osób ratujących zwierzęta...:-)
Ludzi, którzy poświęcają swój czas i energię aby pomóc zwierzętom jest naprawdę wielu. Na początku, gdy pytałam na grupie dyskusyjnej i kocim forum co mam robić z Borutą, okazało się że wiele osób ma doświadczenie w wychowywaniu małych kociąt-sierot. Codziennie pojawia się kilkanaście ogłoszeń o znalezionych i odratowanych zwierzętach do oddania.
Osoby, którym los zwierzą nie jest obcy, walczą o nie także w inny sposób - składają się po kilka zł na sterylizację pojedynczych kotów, wyłapują zwierzęta mieszkające opodal ich domów i kastrują je na własny koszt, prowadzą akcje uświadamiające (nie zawsze co prawda w odpowiedni sposób ) że, szczególnie kotów, nie należy rozmnażać, że nie należy mieszać ras i dopuszczać do pojawiania się coraz to nowych zwierząt nie rasowych - można takie zwierzęta zabierać ze schronisk - każdy nowy nie rasowy miot zmniejsza szanse tych w schronisku na zabranie do domu i życie (sytuacja w schroniskach jest taka że większość zwierząt tam po prostu umiera). Niektórzy zostawiają swoje telefony w schroniskach i biorą na przechowanie zwierzęta, które dopiero co tam przybyły, żeby się zaraziły się setką chorób i szukają dla nich domów. Są też ludzie prowadzący domy adopcyjne - zabierają bezpańskie zwierzęta do domów, leczą je, szczepią i znajdują dla nich nowe domy. Wystarczy przejrzeć kilka stron o zwierzętach, a na każdej znajdą się dziesiątki osób pomagających psom, kotom, koniom, nie tylko myśląc o nich, i nie tylko wrzucając złotówki do puszek w czasie zbiórki, ale robiąc to bardzo aktywnie.Przy tym wszystkim, zajmowanie się Borutą to nic. I nie piszę tego z fałszywej skromności, po prostu wiem że nie umiałabym dać z siebie tak wiele jak ludzie naprawdę zaangażowani w ratowanie zwierząt z różnych opresji i zajmujący się nimi na co dzień. I przy okazji - o takich osobach media nie informują prawie wcale - za to o przypadkach znęcania się nad zwierzętami - ciągle;( A wydaje mi się, że tych kochających zwierzęta, jest dużo, dużo więcej
|
|
|
|
#99 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-09
Lokalizacja: Wawa
Wiadomości: 1 104
|
Re: mój kotek Pinci
No właśnie - norweskie leśne
__________________
http://tickers.baby-gaga.com/t/catca...1_Zuzia+is.png Galeria Zuzi: http://zuzia.zam.cba.pl |
|
|
|
#100 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Wiadomości: 378
|
Re: mój kotek Pinci
widze ze tutaj mozna sie kochanymi futrzaczkami pochwalic..
poz drowkihttp://www.wizaz.pl/w-agora/view.php...ast=1093207465 |
|
|
|
#101 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 4 527
|
Do znawczyń kotów :)
Ostatnio mam problem z moim kotkiem. Zauważyliśmy, że czasem jego oczki pokrywa jakby taka cieńka przezroczysta błona. Nie potrafię tego dokładnie opisać a w Necie nie mogę znaleźć informacji na ten temat.
|
|
Okazje i pomysĹy na prezent
|
|
#102 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 4 527
|
Re: Do znawczyń kotów :)
Up.
|
|
|
|
#103 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2003-09
Wiadomości: 5
|
Re: Do znawczyń kotów :)
Hm... nie wiem jak to "fachowo" opisac, ale mysle ze chodzi tu o tzw. "trzecia powieke" - ona powinna byc niewidoczna, ale czasami cos moze spowodowac ze ja widac (uczulenie, aleria, itp.). Wystarzy pojsc do weterynarza i stosowac kropelki ktore zapisze.
pozdrawiam |
|
|
|
#104 |
|
Raczkowanie
|
Re: Do znawczyń kotów :)
Polecam forum www.miau.pl, zadaj tam pytanie. Nie chcę strzelać w ciemno ale powinnaś jak najszybciej udać się z kotkiem do weterynarza. Może to być spowodowane jakimś czynnikiem osłabiającym (np: wirusem) lub po ciężkiej chorobie.
Pozdrówki, dużo zdrowia dla kotka! |
|
|
|
#105 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 4 527
|
Re: Do znawczyń kotów :)
Dzięki za odpowiedź
|
|
|
|
#106 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 4 527
|
Re: Do znawczyń kotów :)
Już pędzę na to forum. Dzięki za radę.
|
|
|
|
#107 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 69
|
Re: Do znawczyń kotów :)
Goniu nie martw się.Kotki maja 3 powieki.Ta trzecia nazywa się migotka(jak z muminków
).Cytuję z leksykonu: "migotka-przezroczysty fałd spojówki powstający w przyśrodkowym kącie oka kręgowców.Migotka jest ruchoma i rozprowadza po powierzchni rogówki wydzielinę gruczołów Hardera bez odcinania dostepu światła."Jest dobrze rozwinięta u drapieżnych,a u np.człowieka szczątkowa.Często widziałam ją u kotków np. zaraz po przebudzeniu.Ona jakby wolniej się otwiera niż dwie "standardowe"powieki.Jeśli oczy twojego kotka nie są zaropiałe, jeśli kotek nie pociera ich i nie widzisz jakiejś zmiany w jego zachowaniu w kierunku "coś przeszkadza w oczkach" to jest w porządku. Jeśli kot jest już stary i zauważyliście to dopiero niedawno(wcześniej nic takiego nie miał),to warto iść do weterynarza.Pozdrowienia dla kotka
|
|
|
|
#108 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 4 527
|
Re: Do znawczyń kotów :)
Zaropiałych oczek nie ma, tylko czasem je mruży.
|
|
|
|
#109 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2001-12
Wiadomości: 1 440
|
Re: Do znawczyń kotów :)
Kot powinien mieć przejrzyste, błyszczące oczy. Jeśli ich wyglad zmienia się, może to byc objawem jakiejś choroby. Zaobserwuj czy Twoj kot nie zmienił ostatnio zachowania, czy nie jest apatyczny, jaki ma apetyt, czy nie pije więcej lub mniej, czy nie ma problemów z wypróżnianiem itp. Idź z nim do weterynarza i wszystko mu opisz. Jeśli dawno robiłaś badanie krwi kotu to przy okazji zrób je teraz.
|
|
|
|
#110 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 4 527
|
Re: Do znawczyń kotów :)
Co do zachowania, to jest w świetnej formie.
|
|
|
|
#111 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2001-12
Wiadomości: 1 440
|
Re: Do znawczyń kotów :)
Skoro Twój kot nie toleruje laktozy to po co mu je dajesz? Koty nie piją mleka... Owszem, niektóre mają dużą tolerancję na laktozę i jeśli nie mają biegunek to mogą je pić ale są rasy, u których takie osobniki nawet się nie zdażają. Koty europejskie w większości przypadków laktozy też nie tolerują. Nie dawaj mu w ogóle mleka albo kup bezlaktozowe w sklepie zoologicznym (nawet wiskasa ostatnio widziałam, chyba nie jest drogie). Normalnie dorosłe koty piją wodę, ale też niewiele jeśli są karmione "mokrym" pokarmem. Wychodzi około 1 łyżeczki dziennie - jeśli karmisz go suchym to będzie pił nieco wiecej. Mój Mefisto pije wodę raz na 3 dni a Lucyferek w ogóle bo nie je suchego... Oba mogą pić mleko ale już Boruta krowiego nie może pić bo choruje.
|
|
|
|
#112 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 4 527
|
Re: Do znawczyń kotów :)
Mam 3 koty na działce, tylko jeden ma CZASEM biegunkę po mleku. Niestety czasem niemożliwe jest dopilnowanie, żeby nie popijał mleka, które jest dla pozostałych dwóch.
|
|
|
|
#113 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 69
|
Re: Do znawczyń kotów :)
Rozmawialam własnie z weterynarzem o twoim kotku i mówi że najprawdopodobniej jest wszystko ok.Ale oczywiście dla pewności i spokoju można się z nim wybrać na wizytę
Co do jedzenia to koty jedzą różne obrzydliwe rzeczy,piją wodę z kałuży i mają się dobrze.W końcu mają instynkt i wiedzą co dla nich najlepsze |
|
|
|
#114 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 4 527
|
Re: Do znawczyń kotów :)
GythaOgg napisał(a):
> Rozmawialam własnie z weterynarzem o twoim kotku i mówi że najprawdopodobniej jest wszystko ok.Ale oczywiście dla pewności i spokoju można się z nim wybrać na wizytę > Co do jedzenia to koty jedzą różne obrzydliwe rzeczy,piją wodę z kałuży i mają się dobrze.W końcu mają instynkt i wiedzą co dla nich najlepsze Ojej!! |
|
|
|
#115 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2002-07
Lokalizacja: Gorny Slask
Wiadomości: 30
|
do posiadaczek kotow!
Od pieciu miesiecy jestem posiadaczka kocurka. Mam pytanie odnosnie zywienia kota: czy moge podawac mu surowe mieso(np. piers kurczaka, watrobka), a jesli tak, to jak czesto.
Nie mam pojecia jak kociaka zywic, bo nigdy wczesniej nie bylam posiadaczka takiego zwierzaka Czy moge mu takze podawac surowe jajko i jakies rzeczy gotowane? Bede bardzo wdzieczna za rady, bo nie chcialabym opierac sie jedynie na karmie suchej i puszkowej. Z gory dziekuje i pozdrawiam wszystkie wielbicielki kotkow
__________________
" Ilu ludzi, tyle roznych punktow widzenia". |
|
|
|
#116 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 860
|
Re: do posiadaczek kotow!
Witam
|
|
|
|
#117 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-07
Wiadomości: 126
|
Re: do posiadaczek kotow!
Surowe mięsko, owszem. Taka pierś kurczęca do woli (no, bez przesady) i codziennie. Wątróbke, słyszałam, można podawać dwa razy w tygodniu, ale nie jestem pewna, co do tej częstotliwości.Moja roczna kotka np. miała niestrawność po śniadanku z kurzych żołądków i wątróbki, więc już jej tego w ogóle nie podaję. Ale nie każda ma tak wydelikacony żołądek. Jajko , ale gotowane. Kaszka manna. Gotowane mięso również. Mleko, jeśli je toleruje, w niewielkich ilościach. Pamiętaj też, że kotki , jeśi przyzwyczają się do dobrych rzeczy, na byle żarcie nie zejdą i potrafią nieźle ogołocić kieszeń
|
|
|
|
#118 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-10
Wiadomości: 121
|
Re: do posiadaczek kotow!
Wejdź sobie na ten link. Dołącz do kociażanek
http://www.wizaz.pl/w-agora/download...ead=1097654004 Pozdrawiam |
|
|
|
#119 |
|
Gość
Wiadomości: n/a
|
Re: do posiadaczek kotow!
Beatko. Tak jak pisze Joanka. Wątróbki nie podaję, bo konsekwencją jest u mojej gadziny niestrawność żołądka. Lubi żółto ze śmietanką. Wołowinkę surową, żarłaby do "upojenia". Na puszki prycha i obrażona odchodzi. Kaszki wszelkiej maści gotowane z mięskiem. Uwielbia krupnik z rozgniecionymi ziemniakami. Taka "papka". Zajada się twarożkiem. Z ręki jako "deser" kawałki żółtego sera. Herbatniki. Na mleko nie spojrzy. I "kranówa" prosto z kranu nad zlewem. Spasła się jak..jak nie wiem co. Aaaa, i "korytko" zawsze musi być zapełnione choćby trochę. Jak misuchna pusta....wrzask na cały dom.Chyba cierpi na "syndrom głodowy".Witaj w klubie!
|
|
|
|
#120 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 29 946
|
Re: do posiadaczek kotow!
Moja obecna kotka jest już przyzwyczajona do kociego jedzonka, ale suchego. Gdy był jeszcze Młody (jej synek
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:47.





Mam go od pierwszego dnia życia, jest bardzo silny. Weterynarze, pod których opieką się znajduje, są zachwyceni że tak pięknie sie rozwija i zdumieni że się udało. Właściwie nie jest tak żle
).Cytuję z leksykonu: "migotka-przezroczysty fałd spojówki powstający w przyśrodkowym kącie oka kręgowców.Migotka jest ruchoma i rozprowadza po powierzchni rogówki wydzielinę gruczołów Hardera bez odcinania dostepu światła."Jest dobrze rozwinięta u drapieżnych,a u np.człowieka szczątkowa.Często widziałam ją u kotków np. zaraz po przebudzeniu.Ona jakby wolniej się otwiera niż dwie "standardowe"powieki.




