Kucharka na weselu ? Czy restauracja ?

[Samoa]

Napisane przez wistar

No to Cię moze zdziwie, ale mam znajomą, która była managerem jednej z krakowskich restauracji, przy rynku, jednej z takich na poziomie i tam sprzątaczki nie mieli. Toaletami zajmowali się kelnerzy w 'wolnych' chwilach.

Moja odpowiedź --> czytaj Lain
Moja koleżanka pracuje w jednej z lepszych krakowskich restauracji na rynku i wierz mi - nie tknęła by sie kibli

[wistar]

Napisane przez lain

moj TZ rowniez pracowal w restauracji na poziomie przy rynku i tam nie bylo mowy zeby to kelnerzy sprzatali toalety. wiec jak widac wiele zalezy od restauracji i jej rzeczywistego poziomu. sprzatajacych kelnerow widzialam tylko w Gruzinskim Chaczapuri i innych na podobnym poziomie.
z reszta moje wesele bedzie w restauracji hotelowej. nie ma mowy zeby nie bylo tam sprzataczki

No to już wiemy co jest wyznacznikiem poziomu restauracji

[wistar]

Napisane przez Samoa

Moja odpowiedź --> czytaj Lain
Moja koleżanka pracuje w jednej z lepszych krakowskich restauracji na rynku i wierz mi - nie tknęła by sie kibli

Tak, no chyba, że szefową jest. Jakby była zwykłą kelnerką i dostała takie polecenie, to maszerowałby z podkulonym ogonem. No chyba że wolałaby zmienić pracę.

[onaella]

Napisane przez wistar

No to Cię moze zdziwie, ale mam znajomą, która była managerem jednej z krakowskich restauracji, przy rynku, jednej z takich na poziomie i tam sprzątaczki nie mieli. Toaletami zajmowali się kelnerzy w 'wolnych' chwilach.

taaaa i z tacą pełną wędliny w jednej ręcę a drugą nurkowała w ubikacji

ciekawe co na to sanepid by powiedział, że renomowana restouracja na poziomie nie ma sprzątaczki

[Samoa]

Napisane przez wistar

Tak, no chyba, że szefową jest. Jakby była zwykłą kelnerką i dostała takie polecenie, to maszerowałby z podkulonym ogonem. No chyba że wolałaby zmienić pracę.

Przesadzasz. Jest zwykłą kelnerką w bardzo dobrej restauracji i nie maszerowałaby z podkulonym ogonem, wierz mi. W umowie sprzątania toalet nie ma. Restauracja zatrudnia miłą Panią, która dba o czystość toalet.
Może zwykła kelnerka w przydrożnym barze biega myc wc jak jej ktoś wyda polecenie.
Z resztą nie wyobrażam sobie, żeby osoba mająca kontakt z jedzeniem myła kible, no umówmy się.

[lain]

Napisane przez wistar

No to już wiemy co jest wyznacznikiem poziomu restauracji

na pewno jednym Z wyznacznikow jest to zeby kelnerzy noszacy talerze nie bawili sie w czyszczenie kibla

[AdziaJ]

nie wiem jak u Was, ale w mojej okolicyw restauracjach, mlodzi i ich najblizsi wchodza jako goście i wychodza jako goscie. Jedzenia dostana tylko tyle co zostalo z wesela na stolach, a przy zatrudnieniu kucharki moge obkarmic pozniej gosci przyjezdnych ( w moim przypadku bedzie ich sporo)Kucharki dbajace o dobra reputacje napewno nie kradną z wesela, zreszta tak sie przyjelo ze w podziekowaniu za organizacje mlodzi odpalają im jakąś walóweczke a licząc średnio 4 wesela w miesiącu - jedzenia mają pod dostatkiem

[MalgosiaM8]

Dziewczyny!
Sama osobiscie akurat robie wesele w remizji. Byłam zarówno na weselu w lokalu, restauracji i remizjach i podoba mi sie zarówno tu i tu. Nie krytkujcie dziewczyn które robią wesele w restauracji, dla nich ważny jest czas, oprawa itp, ale nie krytukujcie dziewczyn które chcą zrobić wesele w remizji , chcą poświeciś swój czas i czuć sie zaangażowaną w swoje wesele od początku do końca. Każdy ma prawo wybrać tak jak mu sie podoba, a nie najeżdzać na siebie w postach , to jest niesmaczne Wiadomo że w restauracji zadbają o wszsytkie szczegóły (choćby toaleta !) a remizji musimy sami zorganizować kto ma przykładowo tą toaletę sprzątać!
Moją indywidualną decyzją i TŻ było to że robimu wesele w remizji może nie nie ze względu na cięcie kosztów ( w remizji da sie też na bogato zrobić wesele jak ktoś tego bardzo chce, ale nie o to chodzi chyba w weselach w remizji). Wybraliśmy tak nie inaczej bo po prostu za każdym razem świetnie sie bawiliśmy, mamy sprawdzony lokal (remizje znaczy sie) z pełnym wyposażeniem od kuchni, bliskość miejsca zamieszkania zaledwie kilkadziesiąt metrów od domu oraz tradycje rodzinną
Kochane wizażanki nie jedzcie sobie po ambicji każda z nas ma prawo do wyboru takiego jaki uważa za najlepszy dla siebie i słuszny!!
Nawiązując do kucharek, zazwyczaj jest tak że nie bierze sie kucharek nie znajomych , zawsze jest to osoba z polecenia lub osoba nam znana bliżej lub bardziej. Jesteśmy wtedy pewni że nic nam nie zwędzi, a zresztą po co miała by kraść jesli wiadome jest iż po weselu dostanie wałówke do domu, wiec szkoda nerwów wg mnie takiej kucharce zeby kraść, woli sie zająć swoją pracą by wykonać ją jak najlepiej bo potem cześć tego jedzienia dostanie do domciu.
Może mam idealistyczną wizje , ale nie miałam do tej pory przypadku by kucharka coś wynosiła czy coś, prędzej goście (małolaty) wódke kradli niż obsługa ale to szczegół
W kwesti kupna jedzenia pamiętam jak u mojego starszego brata na wesele była lista zakupów i lista sklepów gdzie można dostać te rzeczy najtaniej, jeżdziłam z nim i z mamą zajeło nam to dzień czasu by zakupić i dowieść produkty do remizji. Wiec chyba nie jest tak żle z tym czasem

Pozdrawiam wizażanki robiące wesela w remizji jak i te w restauracjach każda z was dokonała wg was słusznego wyboru i tak ma być

[onaella]

MalgosiaM8 ja myślę, że tu nie chodzi o krytkowanie dziewczyn co mają wesela z własną kucharką, ale jeżeli mi ktos pisze, że wesele w restouracji jest be, bo zamrażane bądz nieswieże jedzenie to mnie coś telepie, tym bardziej, że najczęściej piszą tak te osoby, które tylko przypuszczają a nie mają sprawdzone informację.
Ja rozumiem, że każdy chce jak najlepiej ale oczernianie restouracji tylko dlatego aby podnieść komfort remizy czy czegoś podobnego to jest dopiero niesmaczne

[MalgosiaM8]

Napisane przez onaella

MalgosiaM8 ja myślę, że tu nie chodzi o krytkowanie dziewczyn co mają wesela z własną kucharką, ale jeżeli mi ktos pisze, że wesele w restouracji jest be, bo zamrażane bądz nieswieże jedzenie to mnie coś telepie, tym bardziej, że najczęściej piszą tak te osoby, które tylko przypuszczają a nie mają sprawdzone informację.
Ja rozumiem, że każdy chce jak najlepiej ale oczernianie restouracji tylko dlatego aby podnieść komfort remizy czy czegoś podobnego to jest dopiero niesmaczne

Rozumiem o czym mówisz i dlatego ja nie bede krytykować bo najzwyczajniej w świecie nie wiem jak w restauracjach jest przygotowywane jedzienie ale jak dotąd z moich doświdczen jedzonko było zawsze dobre A porównywać komfortu remizy i restauracji nie można, bo restauracja zawsze będzie zajmowała wyższy poziom.

[21pyza]

My mieliśmy wesele w domu weselnym w którym na etacie jest kucharz i pomocnicy a także obsługa i bardzo sobie chwalę.
To jest lokal gdzie wesela sa co sobotę. Mieso było kupione w czwartek a wędliny w piątek (wiem bo akurat przyjechaliśmy zostawić prezenty dla rodziców) Jedzenia było mnóstwo. W niedziele po weselu odebraliśmy tylko ciasta a w poniedziałek 2 razy jeżdziliśmy dwoma samochodami żeby przywieść resztę ale i tak jeszcze zostało Co do sprzątania toalet to była pani która była do godziny 23 a rano kiedy wstaliśmy o godzinie 9 toalety lśniły czysościa. Więc z tym problemu też nie było
Rozważaliśmy temat kuharki ale po pierwsze nasze wesele nie było duże wiec nie opłacało sie, po drugie za nic w świecie nie powiedziałabym mamie cioci czy komukolwiek z rodziny że trzeba sie przyodziać w fartuszek i obierać kartofle, po trzecie nie mieliśmy czasu żeby jeżdzić po zakupy, a po czwarte po weselu u mojej koleżanki gdzie jej rodzice non stop czatowali w kuchni żeby obsługa sie nie o...przała stwierdziłam że sobie ten stres podaruje. Prawdą jest to że jak kucharka zawali to pójdzie opinia i bedzie miala problem z zamówieniami ale wcześniej niestety odczujecie to wy i wasi goście
Pozdrawiam i życzę wspaniałych wesel czy to w resteuracjach czy w remizach.

[wistar]

Może komuś, kto zastanawia się jaką opcje wybrać (kucharka/restauracja) taka informacja się przyda: Otóż, moja znajoma wyprawiała w październiku 2008 wesele z poprawinami na 180 osób. Miała wynajętą kucharkę. Niestety nie wiem, ile płacili kucharce, ale za żywność (bez ciast) i napoje zapłacili niewiele ponad 5 tys. Nie kupowali w hurtowniach czy hipermarketach, ale u lokalnego sklepikarza, który dał im tam jakaś ulgę na koniec. Jeśli chodzi o samo menu na weselu, to mogę z czystym sumieniem napisać, że było lepsze i więcej niz w restauracji (przy standardowym menu weselnym).

[lain]

Napisane przez wistar

Jeśli chodzi o samo menu na weselu, to mogę z czystym sumieniem napisać, że było lepsze i więcej niz w restauracji (przy standardowym menu weselnym).

powiem ci tak: restauracja restauracji nierowna
co to znaczy standardowe menu? kazda restauracja ma inny standard
swoja opinie opierasz na porownaniu do ktorej restauracji?

[wistar]

Dla mnie standardowe menu restauracyjne, to takie w średniej cenie (bo wiadomo, że większość restauracji proponuje kilka opcji w różnych cenach), przeważnie zawiera 3 ciepłe posiłki. I porównuję z restauracjami, w których byłam ostatnio na weselach. Nie są to restauracje 5gwiazdkowe, ale takie przeciętne, które nastawione są właśnie na obsługę wesel. Myślę, że większość młodych par wybiera właśnie takie restauracje, bo poza jakością jedzenia i wyglądem sali, liczą się konkurencyjne ceny.

Konkretnie miałam na myśli:
http://kocierz.pl/
http://www.obiektyturystyczne.pl/naj...edir/?id=4230/,

[lain]

ja bede miala wesele w restauracji w sredniej jak na Krk cenie (cena na 2009 165zl/os) i tam jest obiad + 4 gorace posilki + deser + owoce + szwedzki stol + zimne napoje, kawa, herbata bez ograniczen.
nigdy nie bylam na taki weselu w restauracji, z ktorego wyszalbym glodna. przewaznie malo kto mial sile i ochote na 2 ostatnie posilki, bo bylo tyle jedzenia... wiec nigdy nie widzialam, zeby na weselu bylo za malo jedzenia no chyba ze ma sie zoladek bez dna

i musze przyznac, ze bylam na weselach, gdzie jedzenie bylo niesmaczne i na takich, na ktorych kazde danie bylo przepyszne. wiec ja bym tak tego nie oceniala, ze w restauracjach to malo i niedobre

[wistar]

ale ja wcale nie napisałam że mało i niedobre tylko, że akurat ta kucharka robi wg mojej oceny więcej (nie chodzi o wielkosc porcji, ale o liczbę posiłków) i lepsze niż w tych restauracjach, w których akurat byłam.

Poza tym, ja napisałam to nie dlatego, żeby udowadniać wyższość jednego nad drugim, ale żeby inne osoby, które jeszcze się wahają, miały z grubsza rozeznanie, ile kosztuje żywność przy samodzielnej organizacji wesela. Ja do tej pory nie miałam zielonego pojęcia, a nigdzie takich informacji nie mogłam znaleźć. Liczyłam, że na jedzenie pójdzie z 10 tys, a tu się mile rozczarowałam. I napisałam, że jedzenia jest dużo i dobre, żeby też inni wiedzieli, że nie jest to koszt jedzenia, gdzie na weselu są 2 ciepłe posiłki i szklanka napoju.

[lain]

ale nie napisalas, ze bylo przepyszne i najadlas sie za wszystkie czasy tylko jednoznacznie przyrownalas do restauracji - ze bylo lepsze i wiecej
a ja sie dalej bede czepiac, ze jak juz porownujemy to do konkretnej restauracji, bo w kazdej jest inaczej i chwala ci za to, ze pozniej podalas konkretne miejsca

[wistar]

Moim zdaniem to i tak niewiele zmienia, że podałam konkretne miejsca. Bo co z tego, że do menu każdy sobie może zobaczyc, jak smak poczują Ci, którzy tam jedli. No i fakt, może swój zachwyt zbyt delikatnie wyraziłam.

[lain]

alez to wiele zmienia, bo piszac ogolnie o restauracji piszesz jakby w kazdej restauracji bylo mniej i gorzej niz na weselu z kucharka (co jest bzdura)
a tak to moze sie przydadza komus informacje, ze akurat w tych dwoch miejsach w ktorych bylas jest kiepsko... i moze unikna kiepskiego jedzenia na swoim weselu

[Hajja Hawwa]

Zdecydowanie zapłacić osobie z restauracji.

[gosica502]

Jednak taniej jest z kucharką raczej.. Według moich obliczeń za udekorowaną salę, jedzenie, owoce, ciasta, alkohol i osługę wyjdzie mi jakieś 115 złotych na osobę (chyba )

[wistar]

Napisane przez lain

alez to wiele zmienia, bo piszac ogolnie o restauracji piszesz jakby w kazdej restauracji bylo mniej i gorzej niz na weselu z kucharka (co jest bzdura)
a tak to moze sie przydadza komus informacje, ze akurat w tych dwoch miejsach w ktorych bylas jest kiepsko... i moze unikna kiepskiego jedzenia na swoim weselu

Ja jednak pozostaje przy swoim. I wcale nie napisałam tego co sugerujesz, że napisałam. Więc proszę Cię bardzo, żebyś nie manipulowała moimi słowami.

NIE NAPISAŁAM, że w tych restauracjach było kiepskie jedzenie. Wprost przeciwnie, jedzenie było SMACZNE, DOBRE, ŁADNIE PODANE, można powiedzieć bez zarzutu. Gdybym miała organizować wesele w restauracji to bez wahania mogłabym którąś z tych restauracji wybrać i polecić innym narzeczonym. Dlatego uważam, że podanie nazw restauracji nie ma znaczenia. I dalej śmiem twierdzić, że na weselu z kucharką jedzenie było lepsze (i to wcale nie oznacza, że w restauracjach było kiepskie).

[gosica502]

Dobra dziewczyny przestańcie już Może to był zbieg okoliczności że było lepsze jedzenie.. Wiadomo, że każda broni swego. Niektóre dziewczyny w życiu nie zrobiłyby wesela w restauracji a inne uważają że kucharka to beznadzieja i każda ma swoje racje...
Jak rzucacie argumentami to racjonalnymi bo ja w tym momencie to próbuję ogarnąc tą waszą dyskusję i dowiedziec się o co chodzi i nie mogę się połapac

[wistar]

Napisane przez gosica502

Dobra dziewczyny przestańcie już Może to był zbieg okoliczności że było lepsze jedzenie.. Wiadomo, że każda broni swego. Niektóre dziewczyny w życiu nie zrobiłyby wesela w restauracji a inne uważają że kucharka to beznadzieja i każda ma swoje racje...
Jak rzucacie argumentami to racjonalnymi bo ja w tym momencie to próbuję ogarnąc tą waszą dyskusję i dowiedziec się o co chodzi i nie mogę się połapac

Podałam tylko cenę jedzenia, to chyba racjonalny argument. I tak jak napisałam, zrobiłam to dlatego, żeby inne osoby, które jeszcze nie zdecydowały, miały orientacje w kosztach. Sama chętnie takie informacje bym poczytała. Nie mam zamiaru nikogo oceniać ani do niczego przekonywać, ale też nie chcę, zeby zarzucano mi cos czego nie napisałam.

[gosica502]

Nie no spoko wistar dobry argument, że taniej.. Ja faktycznie sobie policzyłam, że gdybym miała menu bez alkoholu za 150złotych to przy weselu na 180 by mi prawie 10 tysięcy więcej wyszło w restauracji niż przy kucharce po podliczeniu wszystkich kosztów.. I dla mnie to jest spory argument i mnie przekonuje

[lain]

argument ze taniej to juz byl na samym poczatku przytaczany i nikt tu nie zaprzecza

to ja powiem, ze w restauracji mniej zachodu, stresu i pracy wlasnej

a rozmawianie o ilosci, jakosci i o tym gdzie komu bardziej smakuje nie ma sensu, bo kazdy trafial na inne kucharki, inne restauracje.

EOT

[wistar]

Wiec dlatego piszę o tych, na które ja trafiałam i te właśnie porównuję. Jest to moja opinia i każdy kto potrafi rozsadnie mysleć zdaje sobie z tego sprawe i nie musi tego komentować. Mam prawo taką opinię wyrazić i tyle. A jak ktoś pisze, że nie na sensu tego porównywać to znaczy tylko tyle, że nie należy w ogóle wypowiadac sie na temat lokali, albo mozna wypowiadac sie tylko wtedy, kiedy wszyscy jedzą te same posiłki w tych samych lokalach (czyli nigdy). Nie rozumiem lain o co Ci chodzi, dlaczego tak Cię gryzie to co napisałam, przecież to jest tylko moja opinia i tyle, a nie statystyczne porównania, przeprowadzane wg ślciśle określonej metodologii. I dla Ciebie może to co piszę nic nie znaczy, ale może przeczyta to osoba, która nie jest tak anty nastawiona do kucharek i potraktuje moje słowa jako obiektywna opinię a nie najeżdżanie na restauracje.

[gosica502]

Napisane przez lain

a rozmawianie o ilosci, jakosci i o tym gdzie komu bardziej smakuje nie ma sensu, bo kazdy trafial na inne kucharki, inne restauracje.

EOT

Dokładnie

A cały mój zachód ograniczy się do tego że mam wziąc od kucharza listę, kupic na hurtowni produkty, zawieźć mu na salę w czwartek i tyle. Więc tragedii nie ma

Ale prawdą jest że jak dziewczynom zależy na takim weselu w stylu stricte eleganckim to wybierają restaurację zwykle

[kasius]

Mam ogromna prośbę do dziewczyn, które mają na wesele kucharki. Czy możecie podać orentacyjny koszt zakupów na wesele z ewentualną listą tych zakupów(nieważne na ile osób). Ponieważ mam dylemat co do miejsca wesela, restauracja czy sala z kucharką.

będę bardzo wdzięczna za pomoc pozdrawiam
kasius23

[wistar]

W październiku 2008 moja koleżanka robiła wesele z poprawinami na ok 180 osób. Za zakupy spożywcze (bez ciast) zapłaciła ponad 5 tyś. Kucharka ta sama co pisałam wcześniej wiec jeśli chodzi o jakość i ilość jedzenia to mogę z czystym sumieniem powiedzieć, ze wszystko rewelacyjne..