Dziewczyny wrócicie kiedyś do Polski? Ja w PL jestem i nie moge sie odnalezc..

[ewurka]

To już zostawmy ten temat bo kłócić się nie jest dobrze a napiszcie mi dziewczyny z czego jesteście najbardziej dumne, z jakiegoś osiągnięcia w UK czy innym kraju Ja jestem dumna z tego, że po 2.5 roku znalazłam w końcu stałą prace, i nie jest to fabryka czy sprzątanie tak jak robiłam to do tej pory ( mam już tyle doświadczeń ) robie to co robiłam w Polsce, jestem dumna z tego, że będe mieć wesele, że pracujemy tutaj na naszą nową wspólną przyszłość, że będziemy po malutku mogli budować domek i z tego że jestem szczęśliwa

[Kofika13]

Napisane przez ewurka

To już zostawmy ten temat bo kłócić się nie jest dobrze a napiszcie mi dziewczyny z czego jesteście najbardziej dumne, z jakiegoś osiągnięcia w UK czy innym kraju Ja jestem dumna z tego, że po 2.5 roku znalazłam w końcu stałą prace, i nie jest to fabryka czy sprzątanie tak jak robiłam to do tej pory ( mam już tyle doświadczeń ) robie to co robiłam w Polsce, jestem dumna z tego, że będe mieć wesele, że pracujemy tutaj na naszą nową wspólną przyszłość, że będziemy po malutku mogli budować domek i z tego że jestem szczęśliwa

i wg. mnie o to tutaj w tym szytskim się rozchodzi.... o to aby być szczęsliwym, ostatnia rzecza jaka mialam na mysli piszacdzisiejszego posta było,kółcenie sie z kimkolwiek.....ale coz, dobrze ze sa osoby ktore maja inne zdanie,gdybysmy myslaly tak samo byłoby nudno.............

ja napisze tylko tyle ze jestem tutaj poprostu szczesliwa, ten kraj dal mi mozliwosci,jestem tu z facetem ktorego kocham,mam dobra (chociaz nadal, nie stałą) pracę,staram się brac z zycia pełnymi garsciami.....
kiedys moze kupimy dom, teraz zmieniamy mieszkanie,poprostu nie moge narzekać i nie uwazam sie za jakąś tam WIELKĄ EMIGRANTKĘ, która już zapomniała o soich korzeniach i o tym ze jest Polka....
a najbardziej jestem dumna z tego ze potrafie pomagac ludziom.... zawsze dziele sie doswiadczeniami,radami,Po lacy tutaj miejszkajacy, twierdza ze mało jest takich osob Emigrantów. Wiec wlasnie z tego jestem dumna!!!

[olka_222]

Napisane przez Kofika13

pytałam zupełnie o cos innego ale jak widac co niektorzy zbyt powaznie podchodzą do tematu......

pytałaś zdaje się po co nadal jesteśmy w Uk skoro nam tu tak źle, nieprawdaż?

Poważnie podchodzą bo i wątek poważny, tematem jego nie jest raczej " Co zrobić żeby dostać się do cyrku? " W ogóle co to znaczy zbyt poważnie....

ewurka ja cieszę się że dzięki pieniądzom zarobionym tutaj będziemy z TZ mogli kupić mieszkanie w większym mieście oraz że zwiedziłam kilka ładnych miejsc i zamkó oraz że pieniądze szczęścia nie dają

anka to prawda że można tutaj dużo łatwiej dostać dobrą pracę, ale trzeba mieć do tego dobrą podstawę (język i ukończoną w szkołę we właściwym kierunku). Ja niestety nie mam ani jednego ani drugiego, ale gdybym miała zostać tutaj na stałe to osiągnięcie czegoś zajęłoby mi więcej czasu i musiałabym zaczynać od początku...

[Kofika13]

Napisane przez olka_222

pytałaś zdaje się po co nadal jesteśmy w Uk skoro nam tu tak źle, nieprawdaż?

Poważnie podchodzą bo i wątek poważny, tematem jego nie jest raczej " Co zrobić żeby dostać się do cyrku? " W ogóle co to znaczy zbyt poważnie....

cóz, wydaje mi sie ze zbyt duzo w Tobie urazy i zalu, do tego kraju w ktorym zyjesz, moze powinnas z usmiechem i radoscia podejsc do tego co dal ci los,a wtedy inaczej popatrzyłabys na ludzi ktorzy maja inne podejscie do emigracji.

[olka_222]

Napisane przez Kofika13

cóz, wydaje mi sie ze zbyt duzo w Tobie urazy i zalu, do tego kraju w ktorym zyjesz, moze powinnas z usmiechem i radoscia podejsc do tego co dal ci los,a wtedy inaczej popatrzyłabys na ludzi ktorzy maja inne podejscie do emigracji.

wiesz kofika nie obraź się, ale to już któryś raz w kolei w tym wątku kiedy ci się coś źle wydaje Przestań generalizować i czytać między wierszami, a myślę że będzie ok

[ewurka]

dziewczyny, a uspokoicie się :P już dość!!!!

[HAMALIELKA]

Napisane przez Kofika13

tak, łatwo też kogoś krytykować gdy się nic o nim nie wie
napisałam tak, bo wiem co to własnie znaczy, od pazdziernika byłam bez pracy,mogłm pojsc robic cokolwiek,ale wiedzialam ze jak sie zahacze w sklepie,albo w jakies knajpie(mieszkam w UK,btw) to juz tam zostane, alebo nie bede miala czasu na szukanie innej pracy. I tak wysylalam te CV i chodzilam na rozmowy az sie w koncu udalo.....
Wiec wiem jak jest ciezko, i nie piesz ze nie narzekacie, czy ja generalizuje czy pisze ze to ty, ty czy ty???? poprostu wiekszac postow jest taka, a jak tak jest to chyba nie moge napisac, ze jest na tym watku optymistycznie, czyz nie?

Nie zauważyłam aby ów wątek był pesymistyczny czy cokolwiek miałaś pod tym względem na mysli...
Jestes szczesliwa - bardzo dobrze. Ja tez i lubię ten kraj, ale nie napisze,ze jest cudownie, gdy nie bede miała co do gara włożyc! Rozumiesz tą róznice. Poza tym temat wątku jest zupełnie inny.

Napisane przez olka_222

wiesz kofika nie obraź się, ale to już któryś raz w kolei w tym wątku kiedy ci się coś źle wydaje Przestań generalizować i czytać między wierszami, a myślę że będzie ok

Napisane przez ewurka

dziewczyny, a uspokoicie się :P już dość!!!!

Przecież nikt sie tu nie kłóci, to proste wyjasnienie, zwykła opinia, do której kazdy ma prawo, głupotą byloby obrazać sie o cudze opinie. Dajmy spokój.

[aniko 23]

a ja po rocznym pobycie w UK wrocilam do Polski...i przyznam, ze czasem żaluje..( ale to tylko w chwilach kryzysowych) nie mam zamiaru tam wracac...nie dla mnie to brytyjskie powietrze aura, miszmasz kulturowy, praca,prac i jeszcze raz praca, ta zywnosc, chleb, polskie pólki, papierosy spod lady, itp. a pieniadze zarobione tam az takiej wartosci u nas nie maja.moment i trzebaby bylo jechac dorabiac sie znowu.

Miło byc u siebie, jak wrocilam cieszylam sie jak male dziecko ze moge porozumiewac sie we wlasnym jezyku, uczestniczyc w zyciu swojej rodziny, bywac wsrod swoich, poczuc wiosne, osobiscie wole zyc skromniej, bez obawy o payslip , i bez calej "chołoty"obcokrajowco w z ktorymi dane mi bylo pracowac.... i pomieszkiwac

mysle tez ze punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia...jesli ktos ma dobre stanowisko, zarabia nieco wiecej niz pierwszy lepszy robol w UK, ma czas zrobic zakupy, mieszka przyzwoicie, i z szacunkiemjest traktowany to ma podstawy i to solidne by z checia na obczyznie pozostac... tak tytulem wyjasnienia by nikt nie poczul sie przypadkiem urazony

[Kofika13]

Napisane przez olka_222

wiesz kofika nie obraź się, ale to już któryś raz w kolei w tym wątku kiedy ci się coś źle wydaje Przestań generalizować i czytać między wierszami, a myślę że będzie ok

Napisane przez HAMALIELKA

Nie zauważyłam aby ów wątek był pesymistyczny czy cokolwiek miałaś pod tym względem na mysli...
Jestes szczesliwa - bardzo dobrze. Ja tez i lubię ten kraj, ale nie napisze,ze jest cudownie, gdy nie bede miała co do gara włożyc! Rozumiesz tą róznice. Poza tym temat wątku jest zupełnie inny.









Przecież nikt sie tu nie kłóci, to proste wyjasnienie, zwykła opinia, do której kazdy ma prawo, głupotą byloby obrazać sie o cudze opinie. Dajmy spokój.

ok ok juz, ide sobie, coz jak widac nawet tutaj nie mozna swojego zdania wyrazic, widocznie nie powinnam tu właźic skoro nie mam zamiaru do PL wracać. No już możecie sobie spokojnie "narzekać"

[ewurka]

Napisane przez Kofika13

ok ok juz, ide sobie, coz jak widac nawet tutaj nie mozna swojego zdania wyrazic, widocznie nie powinnam tu właźic skoro nie mam zamiaru do PL wracać. No już możecie sobie spokojnie "narzekać"

kofika ale nikt nie mówi że masz sobie pójść...ja na Twoim miejscu, zostawiła bym ten temat, niech pojawi się nowy

[olka_222]

Napisane przez Kofika13

ok ok juz, ide sobie, coz jak widac nawet tutaj nie mozna swojego zdania wyrazic, widocznie nie powinnam tu właźic skoro nie mam zamiaru do PL wracać. No już możecie sobie spokojnie "narzekać"

mój komentarz:

Napisane przez Kofika13

jak widac co niektorzy zbyt powaznie podchodzą do tematu......

EOT

EDIT: nie nie koniec bo zapomniałąm wcześniej napisać że
to super Kofika ze znalazłaś sobie miejsce na ziemi o jakim marzyłaś i jesteś szczęśliwa... Nie każdy dotarł jeszcze do kresu swojej podróży, więc daj innym żyć, narzekac marudzić i szukać dalej bez konieczneog pouczania i oceniania

[ewurka]

Napisane przez olka_222

mój komentarz:



EOT

to już się staje nudne dziewczyny, na prawde...

[meili]

Napisane przez Kofika13

ok ok juz, ide sobie, coz jak widac nawet tutaj nie mozna swojego zdania wyrazic, widocznie nie powinnam tu właźic skoro nie mam zamiaru do PL wracać. No już możecie sobie spokojnie "narzekać"

Kofika, czy nie uważasz, że zachowujesz się trochę jak mała dziewczynka, która zaczyna tupać nóżką, jak coś jej nie pasuje? Twoja wypowiedź została potraktowana jako zarzut, bez względu na to, czy miałaś taki zamiar-czy nie. W takiej sytuacji dziewczyny chiały na ten zarzut odpowiedzieć, ale teraz ty nie przyjmujesz tego do wiadomości. Z tego co się orientuję, nie wszyscy, ktorzy się udzielają w tym wątku chcą wracać do Polski, więc może przeczytaj cały temat od początku. Każdy ma prawo do wyrażania swoich opinii i jak najbardziej jesteś tu mile widziana

[Kofika13]

o przepraszam bardzo, ja moge sobie tu zostac i wcale nie ide sobie, bo zostalam "zaatakowana" przez dziewczyny,ide sobie bo atmosfera zrobila sie nieprzyjemna!!!! A ja nie lubie takich sytuacji, ot co.....

[HAMALIELKA]

Napisane przez Kofika13

o przepraszam bardzo, ja moge sobie tu zostac i wcale nie ide sobie, bo zostalam "zaatakowana" przez dziewczyny,ide sobie bo atmosfera zrobila sie nieprzyjemna!!!! A ja nie lubie takich sytuacji, ot co.....

No przecież nikt Cie tu nie zaatakował. Matko!
Ja tez nie mam ochoty jak na razie wracac do PL, odnalazłam tu swoje miejsce, wiec nie rozumiem o co Ci chodzi?
Zkrytykowałam tylko Twoje podejscie do rzekomej łatwizny w znalezieniu pracy, tak jakby wszyscy bezrobotni byli ułomni!! Czyli jakies kilka tys.!!!
Tak wiec daj spokój, bo jak to określiła meili, zachowujesz sie teraz jak mała oburzona dziewczynka.
Nikt Cie stąd nie wygania, a nawet wręcz przeciwnie, bo jestes tu mile widziana, wiec daj upust swojej wygórowanej dumie i dalej sie udzielaj.

[Kofika13]

Nie no chyba się jednak nie dogadamy.... czy ja pisałam o jakiejś łatwiznie???
Jezu 3 miesiace siedziałąm bez pracy!!!! Ludzie!!!!! Napisałam i napiszę raz jeszcze ze

wg MNIE moze czas skonczyc z biadoleniem,sprobowac wyslac CV TU i TAM, poszukac organizacji ktore zajmoja sie pomaganiem wykształconym emigrantom,a jak ktos nie ma wykształcenia ..... nie wiem jest po podstawówce to niech sproboje pojsc do collegeu,lub do innych instytucji zajmujacych sie szerzeniem wiedzy.....
Ja przyjechałam tutaj 2,5 roku temu, ze znikomą znajomością jezyka,bez znajomości kogokolwiek, z lotniska odbieral nas obcy facet,SAMA o wszytskim sie dowiedzialam,sama zapisalam sie na kursy,sama napisalam sobie CV i list motywacyjny.......... przez ponad rok nie znalam tu zadnej polki z ktora moglabym wyjsc na kawe,ba nie mialam internetu bezposrednio w domu abym mogla spokojnie pogadac z mama przez skypa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Ludzie!!!!!! Przeciez ja wam zycia nie chce ukladac,ja nie pisze ze naraz przeistoczylam sie w Angielke,że było mi tu zawsze rozami uslane..............
ja poprostu wyrazam swoje zdanie i mam do tego pelne prawo!!!!!!!!

[marthinisa]

Napisane przez Kofika13

ja poprostu wyrazam swoje zdanie i mam do tego pelne prawo!!!!!!!!

Nikt Co tego prawa nie odbiera. Nie wiem kiedy byłaś bezrobotna, bo jeśli 2,5 roku temu to proszę nie pisz, że "trzeba spróbować wysłać CV i tu tam" bo sytuacja obecnie jest diametralnie różna od tego co było 2, 3 lata temu. Ja przez dwa lata pracowałam w biurach, kiedy myślałam i zmianie pracy od ręki miałam parę ofert, obecnie kończę studia magisterskie na jednej z najlepszych uczelni w Europie i od paru dobryc miesięcy jestem bezrobotna. Wysyłam dziennie parenaście CV, mam stały kontakt z agencjami pracy i nic. Ostatnio zadzwoniłam w sprawie ogłoszenia, które ukazało się na stronie FAS-u (Irlandzki urząd pracy). Miły pan poinformował mnie, ze owszem mogę przysłać swoje CV, ale ogłoszenie jest na stronie 24h a Oni mają 250 aplikacji
Moje CV ginie wśród setek innych, tak wiele osób szuka pracy, że rekrutacja jest loterią, dodatkowo myślę, że obecnie przegrywam też z powodu tego że jestem foreignerem...Rośnie frustracja i niechęć...
Bardzo chciałabym wrócić do Polski, bo tam mogłabym znaleźć bez problemu pracę w swoim zawodzie (językowiec), ale jestem tu razem z mężem, który ma dobrze płatną posadę, rozpoczynamy budowę naszego wymarzonego M...
Nie zawsze wszystko jest białe albo czarne...

[illka11]

[quote=Luba;11580695]Illka, wierze Ci, że boisz się o dziecko. Ale tak na zdrowy rozum. To przecież taki Indus czy Turek też się pewnie boi, jak każdy. A dzieci nie ucisza, daje im imiona typowe dla swojego kraju i na dodatek ubiera często w stroje odbiegające od europejskiego wzorca
--------------------
masz racje.moje obawy wynikaja z kompleksow i braku pewnosci siebie.

[HAMALIELKA]

Kofika13 skoro nie czytasz tego co napisałam wczesniej to wklejam jeszcze raz:
i kto tu k***wa biadoli?

Napisane przez HAMALIELKA

O tak, bo zawsze dobrze sie mówi , a gorzej zrobic. Moze jakby Ciebie to dotknęło, to nie byłoby Ci tak łatwo krytykowac moja droga.
Generalizujesz ! Czasy kryzysu dla nikogo nie są łatwe. Roznosze cv, wysyłam e-maile, pytam znajomych i jak nie chcą wpuścic drzwiami, wchodze oknem.A Ty smiesz twierdzić,ze to taka łatwa sprawa????Wolnego.
Nie wiem gdzie Ty obecnie mieszkasz, ale ja Ci powiem,ze jest cieżko.
Łatwo powiedzic - gorzej zrobic.
Poza tym kto tu narzeka? Raczej kazda przestawia obecne realia. Jakbym miała tak narzekac to juz bym sie pocieła, wiec nieuogólniaj. Posiedz troche w domu bez pracy i mozliwosci jej zdobycia to zrozumiesz o czym mówie.

I kolejne opinia na Twoje generalizowanie!

Napisane przez marthinisa

Nikt Co tego prawa nie odbiera. Nie wiem kiedy byłaś bezrobotna, bo jeśli 2,5 roku temu to proszę nie pisz, że "trzeba spróbować wysłać CV i tu tam" bo sytuacja obecnie jest diametralnie różna od tego co było 2, 3 lata temu. Ja przez dwa lata pracowałam w biurach, kiedy myślałam i zmianie pracy od ręki miałam parę ofert, obecnie kończę studia magisterskie na jednej z najlepszych uczelni w Europie i od paru dobryc miesięcy jestem bezrobotna. Wysyłam dziennie parenaście CV, mam stały kontakt z agencjami pracy i nic. Ostatnio zadzwoniłam w sprawie ogłoszenia, które ukazało się na stronie FAS-u (Irlandzki urząd pracy). Miły pan poinformował mnie, ze owszem mogę przysłać swoje CV, ale ogłoszenie jest na stronie 24h a Oni mają 250 aplikacji
Moje CV ginie wśród setek innych, tak wiele osób szuka pracy, że rekrutacja jest loterią, dodatkowo myślę, że obecnie przegrywam też z powodu tego że jestem foreignerem...Rośnie frustracja i niechęć...
Bardzo chciałabym wrócić do Polski, bo tam mogłabym znaleźć bez problemu pracę w swoim zawodzie (językowiec), ale jestem tu razem z mężem, który ma dobrze płatną posadę, rozpoczynamy budowę naszego wymarzonego M...
Nie zawsze wszystko jest białe albo czarne...

Reasumując Kofika13:
Nie musisz nam mówic, co takiego dokonałaś sama czy też nie, bo kazdy sam tu na siebie pracuje i doskonale wie, co to znaczy życ na emigracji.

Halllooooo, mamy kryzys, budzimy sie!!!
Myslisz,ze komus tu pomoze wykształcenie, jezyk itp.... Sorry, nie my tu teraz decydujemy .
I po jaką cholere mowisz nam,ze nikomu zycia nie bedziesz układać , czy ktos Cie o to prosi
Proponuje najpierw czytac
Potem pomyslec
A nastepnie wyrazic swoją opinie bez uogólniania

[ewurka]

napisałam długi post, ale zrezygnowałam, popadacie w jakiś obłęd w odpisywaniu ironicznie, złośliwie na swoje posty...bądzcie dorosłe...

---------- Dopisano o 21:03 ---------- Poprzedni post napisano o 21:02 ----------

napisałam długi post, ale zrezygnowałam, popadacie w jakiś obłęd w odpisywaniu ironicznie, złośliwie na swoje posty...bądzcie dorosłe...

[norka27]

Bozesz dziewczyny ale sie tu goraco zrobilo, az czuje sie winna bo wychodzi na to ze zaczelo sie od tego kina. A mi nie chodzilo o kino tylko o to ze dzien w dzien moge cos fajnego robic, wychodzic gdzies, napic sie dobrego winka ze znajomymi a w Polandii niestety nie moglam, moi znajomi tez, rodzice tez. To kino to tylko takie porownanie. Nie kloccie sie prosze. Polska to wspanialy kraj, mieszkaja tam wspaniali ludzie i fajnie ze sie wielu tak dobrze uklada - niestety nie wszystkim i tylko to chcialam podkreslic. Ja z jednej strony mam to patriotyczne poczucie ze musze pozostac polka i tak dalej i sie ani tego nie wstydze na ulicy ani sie nie ukrywam ale w Polsce nie chce juz mieszkac. Zmeczyla mnie codzienna walka o porzadne zycie i do prawa kozystania z mlodosci i tyle. Tu sie realizuje, mam milosc swojego zycia, robie to na co mam ochote i nie mam jakis tam durnych ograniczen. Moje dzieci beda mowic po polsku, beda uczeszczac do polskiej szkoly - tak postanowilismy z TZ - jako obcokrajowiec wspaniale podchodzi do calosci i nie pozwala mi zatracic tego kim jestem i skad pochodze. I prosze zakopcie juz wojenny topor i niech ten watek pozostanie w swoim temacie - czy sie potraficie odnalezc w polsce po powrocie!!!!!!!

[anka!]

Napisane przez olka_222

anka to prawda że można tutaj dużo łatwiej dostać dobrą pracę, ale trzeba mieć do tego dobrą podstawę (język i ukończoną w szkołę we właściwym kierunku). Ja niestety nie mam ani jednego ani drugiego, ale gdybym miała zostać tutaj na stałe to osiągnięcie czegoś zajęłoby mi więcej czasu i musiałabym zaczynać od początku...

Zgadzam sie, ale w Polsce jest dokladnie tak samo (z ta roznica, ze jezyk juz ma sie opanowany Tez trzeba miec dobra podstawe. Ja tylko moge na swoim przykladzie sie wypowiadac - skonczylam studia ekonomiczne, zero doswiadczenia - no ale jakos przeciez trzeba wystartowac. W Polsce nikt mnie nie chcial Tu znalazlam calkiem szybko prace, ktora wiaze sie z moim wyksztalceniem.

[HAMALIELKA]

Sorry, czasem mam cięty jezyk...

A dorosłość, tudzież dojrzalośc, czesto mierzy sie w zakresie wypowiedzi, ale ok.
Zawieszenie broni

[Oliath]

Czesc dziewuszki
Ja wrocilam po czterech latach do Polski - z TZtem i malym brzdacem w brzuszku, pod koniec 2007r.
W Londku mialam swietna stala prace w administracji, w mojej branzy na dodatek jezyk znalam plynnie, wiec i sporo znajomych, i z gorki przy zalatwianiu wszelkich spraw - oczywiscie po jakims czasie, bo swoje w zaplutym ohydnym pubie musialam na starcie odrobic; Anglia mnie najpierw pozbawila zludzen i oduczyla oczekiwan, potem dala sie - ciezka praca i uporem - oswoic wiec znam zycie na obczyznie z najgorszej strony, i z zupelnie dobrej strony tez .
Wrocilam, bo nie chcialam, zeby moje dzieci tam dorastaly. Kto nie wie, dlaczego, niech poczyta Metro uwazniej w drodze do pracy, lub oglada przy sniadaniu ITV News bladym switem.
Wrocilam, bo z moja wiedza, doswiadczeniem i kwalifikacjami bylam mimo wszystko dwa oczka nizej niz moglam byc tutaj, w Polsce.
Wrocilam, bo zmienila sie sytuacja, umarla moja mama, musialam pomoc tacie sie pozbierac.
Wrocilam, dostalam prace dwa oczka wyzej niz mialam szanse w UK, kupilam mieszkanie, na co kompletnie w UK szans nie widzialam, mam nianie do maluszka, podczas gdy w UK to sama moglabym ewentualnie jako niania dorabiac
Poza tym nie moglam wyobrazic sobie drogi, ktora - w opinii Brytyjczykow - wiele Polek wybiera w UK: przyjezdza taka niunka za mezem bez zadnej kompletnie znajomosci jezyka, nie pracuje, za chwile zachodzi w ciaze, i zaczyna sie wyscig po benefity - housing, child, tax, ulgi na wszystko, finansowanie szkoly, darmowe przejazdy, council flaty, etc - no sorki, ale ja po 4 latach pracy na umowe o prace nie moglabym tyle uszarpac - przerost formy nad trescia - no i po tym, jak ze wzgledu na stabilne zatrudnienie i uczciwe pacenie podatkow odmowiono nam prawa starania sie o mily council flat, klamka zapadla - wracamy - czego nie zaluje, zwlaszcza, ze w dobrym momencie zdazylam, dlugo przed kryzysem...

[meili]

Napisane przez Oliath

Wrocilam, bo nie chcialam, zeby moje dzieci tam dorastaly. Kto nie wie, dlaczego, niech poczyta Metro uwazniej w drodze do pracy, lub oglada przy sniadaniu ITV News bladym switem.
Wrocilam, bo z moja wiedza, doswiadczeniem i kwalifikacjami bylam mimo wszystko dwa oczka nizej niz moglam byc tutaj, w Polsce.
Wrocilam, bo zmienila sie sytuacja, umarla moja mama, musialam pomoc tacie sie pozbierac.

Ja niestety nie mam możliwości czytania Metra ani oglądania ITV News, myślę, że niektóre emigrantki również. Więc, czy mogłabyś powiedzieć co tam takiego jest?

[iwONKA595]

Napisane przez meili

Ja niestety nie mam możliwości czytania Metra ani oglądania ITV News, myślę, że niektóre emigrantki również. Więc, czy mogłabyś powiedzieć co tam takiego jest?

no to moze ja Ci powiem co tam jest - obczytalam sie w drodze do pracy - zabijanie, zabijanie i jeszcze raz zabijanie, przestepczosc na takim poziomie na jakim w Polsce jeszcze nie bedzie przez lata - jeden z baardzo niewielu plusow dla Polski ze jest w tyle za innymi krajami.
Ja tez m,in, dlatego wrocilam, nie wyobrazalam sobie wychowywac tam dzieci, gdzie malolaty po 13-16 lat maja wiecej do powiedzenia niz starsze osoby - oblęd!!!!juz nie wspomne o dostepnosci malolatów do broni

a co do Oliath to brawo i gratuluje!oto przyklad dla niedowiarkow ze w Polsce mozna zyc lepiej niz w Anglii.
Zauwazylam ze wiekszosc podchodzi do tematu w ten sposob- nie ma po co wracac bo NIKT sie tam nigdy niczego nie dorobil, a juz Bron Boze wiecej niz w Anglii. Nic bardziej mylnego. z moich znajomych wyjechaly moze ze 4 osoby, w tym ja a po powrocie co zastaje?osoby z towarzystwa ktore zostaly - maja swoje mieszkania, niektorzy kupione za gotowke, kazdy jeden ma auto ktore teraz w polsce to zaden wydatek, i stac ich na wypady do krakowa na weekend na zakupy, czy w wakacje na wycieczke za granice.

i mimo ze ja zarabiam o wiele mniej niz w Anglii to nigdy w zyciu juz bym tam nie wrocila, tutaj jestem szczesliwa i chce mi sie zyc.
najwazniejsze to zasanowic sie co sie chce robic i zaczac to robic - jak to stwirdzili w "chlopaki nie placza"

[meili]

Dziękuję, iwONKA595

[Izi9975]

Napisane przez Oliath

Czesc dziewuszki
Ja wrocilam po czterech latach do Polski - z TZtem i malym brzdacem w brzuszku, pod koniec 2007r.
W Londku mialam swietna stala prace w administracji, w mojej branzy na dodatek jezyk znalam plynnie, wiec i sporo znajomych, i z gorki przy zalatwianiu wszelkich spraw - oczywiscie po jakims czasie, bo swoje w zaplutym ohydnym pubie musialam na starcie odrobic; Anglia mnie najpierw pozbawila zludzen i oduczyla oczekiwan, potem dala sie - ciezka praca i uporem - oswoic wiec znam zycie na obczyznie z najgorszej strony, i z zupelnie dobrej strony tez .
Wrocilam, bo nie chcialam, zeby moje dzieci tam dorastaly. Kto nie wie, dlaczego, niech poczyta Metro uwazniej w drodze do pracy, lub oglada przy sniadaniu ITV News bladym switem.
Wrocilam, bo z moja wiedza, doswiadczeniem i kwalifikacjami bylam mimo wszystko dwa oczka nizej niz moglam byc tutaj, w Polsce.
Wrocilam, bo zmienila sie sytuacja, umarla moja mama, musialam pomoc tacie sie pozbierac.
Wrocilam, dostalam prace dwa oczka wyzej niz mialam szanse w UK, kupilam mieszkanie, na co kompletnie w UK szans nie widzialam, mam nianie do maluszka, podczas gdy w UK to sama moglabym ewentualnie jako niania dorabiac
Poza tym nie moglam wyobrazic sobie drogi, ktora - w opinii Brytyjczykow - wiele Polek wybiera w UK: przyjezdza taka niunka za mezem bez zadnej kompletnie znajomosci jezyka, nie pracuje, za chwile zachodzi w ciaze, i zaczyna sie wyscig po benefity - housing, child, tax, ulgi na wszystko, finansowanie szkoly, darmowe przejazdy, council flaty, etc - no sorki, ale ja po 4 latach pracy na umowe o prace nie moglabym tyle uszarpac - przerost formy nad trescia - no i po tym, jak ze wzgledu na stabilne zatrudnienie i uczciwe pacenie podatkow odmowiono nam prawa starania sie o mily council flat, klamka zapadla - wracamy - czego nie zaluje, zwlaszcza, ze w dobrym momencie zdazylam, dlugo przed kryzysem...

Mi rowniez mijaja 4 latka odkad jestem w UK
Ostatnio nawet mielismy z TŻ rozmowe na temat powrotu do domciui zdecydowalismy,ze jak uzbieramy troszke kasy wtedy wrocimy.Powiem Wam szczerze dziewczyny,ze tez bym nie chciala tu zostac na stale.Na poczatku bylo OK,pierwszy rok, potem Ci ludzie poprostu zaczeli mnie "leczyc"

[illka11]

Napisane przez Oliath

Czesc dziewuszki
Ja wrocilam po czterech latach do Polski - z TZtem i malym brzdacem w brzuszku, pod koniec 2007r.
W Londku mialam swietna stala prace w administracji, w mojej branzy na dodatek jezyk znalam plynnie, wiec i sporo znajomych, i z gorki przy zalatwianiu wszelkich spraw - oczywiscie po jakims czasie, bo swoje w zaplutym ohydnym pubie musialam na starcie odrobic; Anglia mnie najpierw pozbawila zludzen i oduczyla oczekiwan, potem dala sie - ciezka praca i uporem - oswoic wiec znam zycie na obczyznie z najgorszej strony, i z zupelnie dobrej strony tez .
Wrocilam, bo nie chcialam, zeby moje dzieci tam dorastaly. Kto nie wie, dlaczego, niech poczyta Metro uwazniej w drodze do pracy, lub oglada przy sniadaniu ITV News bladym switem.
Wrocilam, bo z moja wiedza, doswiadczeniem i kwalifikacjami bylam mimo wszystko dwa oczka nizej niz moglam byc tutaj, w Polsce.
Wrocilam, bo zmienila sie sytuacja, umarla moja mama, musialam pomoc tacie sie pozbierac.
Wrocilam, dostalam prace dwa oczka wyzej niz mialam szanse w UK, kupilam mieszkanie, na co kompletnie w UK szans nie widzialam, mam nianie do maluszka, podczas gdy w UK to sama moglabym ewentualnie jako niania dorabiac
Poza tym nie moglam wyobrazic sobie drogi, ktora - w opinii Brytyjczykow - wiele Polek wybiera w UK: przyjezdza taka niunka za mezem bez zadnej kompletnie znajomosci jezyka, nie pracuje, za chwile zachodzi w ciaze, i zaczyna sie wyscig po benefity - housing, child, tax, ulgi na wszystko, finansowanie szkoly, darmowe przejazdy, council flaty, etc - no sorki, ale ja po 4 latach pracy na umowe o prace nie moglabym tyle uszarpac - przerost formy nad trescia - no i po tym, jak ze wzgledu na stabilne zatrudnienie i uczciwe pacenie podatkow odmowiono nam prawa starania sie o mily council flat, klamka zapadla - wracamy - czego nie zaluje, zwlaszcza, ze w dobrym momencie zdazylam, dlugo przed kryzysem...

Ja jestem taka niunka,ktora przyjechala za mezem,bez znajomosci jezyka.Z ta roznica,ze nie staralismy sie o zadne benefity.Do tej pory place za bilety wiozac synka do szkoly.I jak chcialam isc do pracy i stanac stabilnie na wlasnych nozkach to sie okazalo,ze mnie nikt nie chce.I miedzy innymi dlatego wracam

[olka_222]

Jak mi nie wyjdzie w Pl, wróce do UK i nei znajdę pracy to może się postaram o jakieś dziecko, co KOrzyści przynajmniej z tego będdę miała, skozłe za free, przedszkole też i jeszcze kasiute dostanę

To niestety prawda że jak jedno z małżonków zarabia tylko 1000 f drugie nie pracuje, ot niestety żadnej pomocy się nie dostanie... Chcoiaż po opłaceniu wszystkiego zostaje 150-200 f na życie. Polak za to przeżyje, ciekawe czy anglik by potrafił