|
|
#91 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 2 038
|
Dot.: Jak przetrwać podróż z kotem?
Cytat:
Jeden z nich praktycznie każdorazowo 1 raz wymiotował (najczęściej 15 min po rozpoczęciu jazdy - lekarz mówił, że to stres lub choroba lokomocyjna i zalecił 1/2 tabl. Aviomarinu przed podróżą - pomogło Z powodu takich właśnie "wypadków" polecam transporter plastikowy-na spód można coś położyć, żeby było miękko i łatwo jest utrzymać czystość. Podczas podróży nigdy się nie załatwiały-zawsze przed wyjściem z domu i już po przyjeździe ![]() Na miejscu jak już będzie to sobie na pewno poradzi
__________________
http://www.pustamiska.pl |
|
|
|
|
|
#92 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 205
|
Dot.: Jak przetrwać podróż z kotem?
my nie zabieramy naszej kotki jak jedziemy na 3 dni bo to tylko stres dla kota....
zastawiamy jej w misce w wannie wodę takiej sporej ale płasniej aby się nie utopiła i zawsze jej starcza oraz karmę taką porcje większą o 1 dzień na około 4 dni. ---------- Dopisano o 23:24 ---------- Poprzedni post napisano o 23:18 ---------- ja mam torbę dla kota i jest dużo wygodniejsza bo można ją miec na ramieniu... przy krótkiej podróży to plastikowy jest ok ale na dłuższą metę przy dorosłym kocie to ręce drętwieją! ---------- Dopisano o 23:26 ---------- Poprzedni post napisano o 23:24 ---------- ja mam taki bordowy: http://allegro.pl/torba-zolux-transp...123485007.html
__________________
|
|
|
|
|
#93 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 25
|
Dot.: Jak przetrwać podróż z kotem?
Ja wielkokrotnie jeździłam z kotami do adopcji na długich 7 godzinnych trasach. Do transportera dawałam podkład dla niemowląt. Koty nie były karmione i pojone ze 4 godziny przed podróżą. Nigdy nie miałam wpadki.
__________________
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=13755 9&start=960 |
|
|
|
|
#94 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: woj. Opolskie
Wiadomości: 1 106
|
Dot.: Jak przetrwać podróż z kotem?
ja bardzo często zabieram moją małą w podróże czasem nawet musi wytrzymać w transporterze z 3-4h
od samego początku małą brałam do TŻ na weekendy więc jest przyzwyczajona do dwóch domów a jak pojadę z nią do dziadka też czuje sie jak u siebie i od razu bryka na początku jeździła z nami autem bez transportera i wtedy chodziła sobie po aucie albo siedziała na moim zagłówku i patrzyła w okno teraz siedzi w transporterze co sie jej mniej podoba i miauczy wtedy na chwilę biore ją na kolona i zasypia
__________________
Nensi 22.09.11 6.08.2014r. ![]() ![]() |
|
|
|
|
#95 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 304
|
Dot.: Jak przetrwać podróż z kotem?
A czy nie lepiej zostawić kota w domu na te 3 dni? To bardzo długa podróż, nie wiadomo jak zareaguje jeszcze jak to będzie jego pierwsza podróż... Ja wielokrotnie zostawiałam koty w domu jak wyjeżdżałam. Nasyp więcej jedzenia i wody (albo poproś sąsiada, żeby wpadał karmić), postaw drugą kuwetę i będzie ok. Na pewno to lepsze niż 5h jazdy (razy dwa!).
Jeśli już musisz koniecznie tego kota ciągnąć, to radzę transporter wyłożyć ręcznikami - oczywiście wybierz takie, których już nie potrzebujesz, bo możliwe, że kot ze strachu i przez długą podróż, narobi pod siebie. |
|
|
|
|
#96 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: z kątowni ;)
Wiadomości: 21
|
Dot.: Jak przetrwać podróż z kotem?
Jak moje kocie było jeszcze małe to brałam go w podróże, transporter był zbędny, serio przy podróżowaniu autem raczej nie przydaje się, ale jeśli mam polecić to torbę. Używałam takiej http://allegro.pl/hit-torba-transpor...170632751.html i jest boska. Przyda się przy wyjściach do lekarza czy ew. jeździe pociągiem/autobusem.
Od jakiegoś czasu nie biorę kota, bo przy którejś podróży dostał szału, strasznie się zaczął bać, chyba przyplątała się znienacka choroba lokomocyjna. Na 3 dni spokojnie można kota zostawić samego, na trochę dłużej też można, poprosiwszy sąsiada/rodzinę/znajomego, żeby zajrzał raz dziennie czy co drugi dzień dokarmić i pogłaskać stwora Odradzam za to zostawienie kota u kogoś, raz w tempie expresowym wracałam z chrzcin mojego chrześniaka, bo kot został u ciotki i w ogóle nie wychodził zza szafy, nie jadł, nie mam pojęcia co z wypróżnianiem ( ), ponadto najbardziej milusiński dotychczas furczał na nią. A jak kocisko zachowywało się w obcym miejscu? Problemy były w nocy ze spaniem, a tak to był bardzo dzielny. Kuwetę i miski bez problemu namierzył. A całą drogę leżał zawsze na kolanach. Raczej nie powinno się zdarzyć, że kot sprawi Ci śmierdzącą/ mokrą niespodziankę, koty potrafią sobie tylko znanym sposobem ogarnąć taką sytuację i wytrzymać Jednak jak się boisz, albo żeby chociażby uchronić transporter/ siedzenie/ kolana przed ewentualnymi wymiotami, polecam się zaopatrzyć w podkłady higieniczne, coś jak te http://www.blizejciebie.pl/podklady_...html,296_316,0 w aptece można kupić na sztuki, za mniej niż 2zł, a dobrze chronią, bo to włóknina podbita folią, nie ma co się bawić w ręczniki papierowe, czy niszczyć zwykłe ręczniki.
Edytowane przez HungrY_EyeS Czas edycji: 2012-03-05 o 22:14 |
|
|
|
|
#97 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: kraków
Wiadomości: 2 096
|
Dot.: Jak przetrwać podróż z kotem?
My z naszą Cherry dość szybko po adopcji pierwszy raz jechaliśmy pociągiem z Krakowa do Lublina i z powrotem (ok. 6 godzin w podróży) - dodatkowo pod Lublinem przez kilka dni mieszkała w mieszkaniu z innym kotem, który jest tam rezydentem. Bez najmniejszego problemu, na miejscu wielka miłość od razu
. Kupiliśmy dość duży plastikowy tranporter, który wyściełaliśmy kocykiem i tam sobie siedzi za każdym razem (już parę razy pokonywała z nami tę trasę). Miauczy po drodze, więc zawsze któreś z nas trzyma transporter na kolanach i ją głaszcze, wtedy jest OK. To może brzmieć dość okrutnie, ale raz nie zrobiła tzw. dwójeczki przez paręnaście godzin przed wyjazdem i ze strachu przed kupką w pociągu daliśmy jej trochę mleka, które kocha dziką miłością i którego nie trawi - szybko poszło . A generalnie to zawsze bez najmniejszego problemu, jedyny kłopot to wpakowanie bydlaczka do transportera, potrzebne są do tego dwie silne i sprytne osoby, bo szalona wieje gdzie może - wie, o co chodzi i nie lubi siedzieć "w pace", natomiast sam wyjazd, pobyt na miejscu i powrót przebiega bez problemu (tylko rodzice Lubego zawsze nas pytają, czy nie mamy ochoty jej zostawić ). Aha - jeden problem był. Generalnie u nas ma w kuwecie Benka, a u Lubego w domu rodzinnym gdzie Cherr mieszka w czasie wyjazdów był taki drewniany eko groszek. Kot nie załapał, że załatwia się na drewno i za pierwszym razem nalała do takiej duużej cukiernicy . Kryształki chyba bardziej podobne do zwykłego żwirku... No trudno, nikt się nie gniewał, następnym razem kupiliśmy jej Benka (miała swoją kuwetę tylko dla siebie za każdym razem). Niestety, obok cukiernicy stoi równie duża, otwarta solniczka - mimo Benka w kuwecie zrobiła doń kupę... No, ale i tak jej wybaczono
Edytowane przez szarri Czas edycji: 2012-03-10 o 20:34 |
|
|
|
|
#98 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: road paved in gold
Wiadomości: 872
|
Dot.: Jak przetrwać podróż z kotem?
Hmm, a czy któraś z was przewoziła kota autobusem na dłuższej trasie?... boję się tego przedsięwzięcia, ale nie mam wyjścia :/
__________________
|
|
|
|
|
#99 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 63
|
Dot.: Jak przetrwać podróż z kotem?
Cytat:
__________________
"Obcując z kotem, człowiek ryzykuje jedynie to, że stanie się wewnętrznie bogatszy"- Colette |
|
|
|
|
|
#100 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 1
|
witam,
czy orientuje sie ktos moze co sie moze stac, gdy przewozi sie zwierzeta nie posiadajace paszportu przez granice? w razie kontroli na granicy oczywiscie. jutro wyjezdzam z niemiec do polski i zabieram kota, ktory nie ma wyrobionego paszportu. dodam, ze jedziemy z firma przewozowa-busem, wiec kontrola moze sie nam przytrafic. (odpukac). kot oczywiscie w specjalnej klatce. czy kota moga mi "zarekwirowac"na granicy?albo jaka kara mi za to grozi? prosze o odpowiedzi |
|
|
|
|
#101 | ||
|
KOTerator
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 7 344
|
Dot.: przewóz kota przez granicę
Cytat:
. Nie wiem jak można tak ryzykować, w kwadrans można przygotować zwierzę do wyjazdu (zachipowanie, odrobaczenie, zaszczepienie, wyrobienie paszportu)... Jeszcze kilka lat temu ryzykowałabyś nawet uśpieniem zwierzaka na swój koszt .---------- Dopisano o 23:20 ---------- Poprzedni post napisano o 23:15 ---------- A obecnie nawet np. Cytat:
|
||
|
|
|
|
#102 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 1
|
przewóz kota do uk
Hej, mam pytanie czy znacie jakies sprawdzone firmy zajmujace sie przewozem kota do anglii?
|
|
|
|
|
#103 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 5
|
Dot.: Jak przetrwać podróż z kotem?
A czy ktoś ma jakieś rozwiązanie na ciągłe miauczenie i wycie kota w samochodzie? Mój kot przełącza się na głośny tryb jak tylko przekraczamy 80km/h, a że jedziemy trasą międzymiastową to raczej wolna jazda nie wchodzi w grę.
Jest mi żal kota, podróż trwa około półtorej godziny i on 80% czasu cierpi, nie wiem czy przez odgłosy silnika czy coś innego. Myślę o uszczelnieniu transportera jakimiś gąbkami, ale nie wiem czy to pomoże. Kiedyś, jak jeszcze nasz pies był mały to wchodził mu do transportera, kładł się obok i kot się trochę uspokajał. Teraz już się razem nie mieszczą :P. Trzymacie go na rękach też nie pomaga. |
|
|
|
|
#104 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 6 544
|
Dot.: Jak przetrwać podróż z kotem?
Z moja kotką podróżuje co jakieś 4 miesiące 500 km . Pierwsze podróże były koszmarne, miauczenie non stop, przystanki co 45 minut . Któregoś razu doszłam do wniosku że wsadzam ja luzem bez transportera .
Przywiązałam ją na smyczy na taką długość żeby nie dosięgała do kierowcy i nie wchodziła na przednie siedzenia. Od tamtej pory uwielbia jazdę samochodem Patrzy sobie przez okno,podstawia łepek do głaskania co jakiś czas, śpi - ani razu nie miauknie podczas całej podróży,stajemy sobie co kilka godzin na polanie, ale dla naszej ( czyt.kota) przyjemności - bo uwielbia chodzić po trawie,lesie,drzewach ( chowana w bloku bez wychodzenia samej na dwór) .Miała po prostu za ciasno, niewygodnie, każdy by oszalał w malutkim pudełku jadąc tyle godzin . Zdjęcia wklejam jak moja kota podróżowała latem, zrobiłyśmy razem mnóstwo km
__________________
"Lubię być kurą domową Do pralki wrzucić problem wraz z głową Pralka pierze, ja nie wierzę w nic Słodko jest nie myśleć o niczym Się zgubić we własnej spódnicy.." Edytowane przez moee Czas edycji: 2014-03-28 o 12:02 |
|
|
|
|
#105 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 7 007
|
Dot.: Jak przetrwać podróż z kotem?
Też odradzam zabieranie kota. Trzy dni przetrwa sam a podróż i pobyt w obcym miejscu to straszny stres.
|
|
|
|
|
#106 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 1
|
Dot.: Jak przetrwać podróż z kotem?
Wszystko zależy od kota.Na ten przykład nasz Kicuś pierwszy raz jak jechał to nie wiedział co się dzieje.Teraz siedzi spokojnie na siedzeniu,ogląda świat,śpi i psoci,ale kierowcy nie przeszkadza
__________________
Niebo jest jak 100 gwiazdkowe hotele Poznań-29 Czerwca-Damon Albarn na Malta Festival Poznań...Czekamy!!! ^^ |
|
|
|
|
#107 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 7 007
|
Dot.: Jak przetrwać podróż z kotem?
Chcę zostawić kocurasa na około 3,5 doby. Z jedzeniem (suchym) to nie problem. Boję się tylko czy woda zachowa świeżość przez ten czas. Oczywiście zostawiłabym kilka pojemnych misek. No i nie wiem czy nagromadzenie odchodów w kuwecie nie sprawi, że zacznie robić poza nią.
No i jeszcze jedna rzecz - nie zdziczeje sam przez tyle czasu? Obrażalski na szczęście nie jest
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:17.




A teraz na święta musimy ją zabrać ze sobą do babci. Z tego powodu wynika kilka moich pytań.

- lekarz mówił, że to stres lub choroba lokomocyjna i zalecił 1/2 tabl. Aviomarinu przed podróżą - pomogło

na początku jeździła z nami autem bez transportera i wtedy chodziła sobie po aucie albo siedziała na moim zagłówku i patrzyła w okno

Jednak jak się boisz, albo żeby chociażby uchronić transporter/ siedzenie/ kolana przed ewentualnymi wymiotami, polecam się zaopatrzyć w podkłady higieniczne, coś jak te 




. 




