Wymarzony pierścionek - część XVI (tak, tak, szesnasta!)

[Madzialenka12344321]

ale ta swiadkowa by siedziala obok swojego faceta. nasz stolik bedzie na 22 osoby. na szczycie my i swiadkowie z osobamu tow. a po bokach (stolik w kształcie podkowy ) reszta par. do tego jeszcze bedą 2 stolik dla młodziezy, bo bedzie ich w sumie 60 osób

[czeremchowa]

Ja byłam na weselu że przy stole przy młodych siedzieli jedni i drudzy rodzice a świadkowie ze znajomymi. Z kolei moja koleżanka była na weselu a jej TŻ był wtedy świadkiem. Mówi że nie ma nic gorszego bo nie dość że znała tylko 2 osoby to jeszcze para młoda od razu robiła plener i pół wesela ona była sama.

Najlepiej wziąć parę na świadków

[dorinka30]

Jeśli chodzi o grilla to polecam ten właśnie, to najlepsze urządzenie jakie miałam a kilka ich przetestowałam

http://www.nokaut.pl/grille/grill-de...i-cgh-800.html

Jest super, bo można go zamykać i tak grillować, jak i otwierać a nawet uchylać wtedy z góry też daje ciepło, ma dużą moc co wazne dla mnie bo zawsze mi się śpieszy

[twin--maid]

Napisane przez miskowa

ja kiedyś też byłam na ślubie, gdzie tż był świadkiem, ale posadzili mnie przy młodych, obok tż, chociaż młodych widziałam wtedy pierwszy raz w życiu
Też się sama wysiedziałam sporo, ale za to po weselu tż mnie zabrał do siebie i pierwszy raz spaliśmy wtedy razem, bo na nic innego nie mieliśmy już siły

Po tym weselu TŻ zrobił mi niespodziankę, bo wziął urlop i spędziliśmy 5 dni na działce w lesie. Całkiem zapomniałam o nieudanej sobotniej nocy

Napisane przez dorinka30

No i tak najlepiej, a sadzanie osobno świadków pomimo, że mają osoby towarzyszace to jest dla mnie chamstwo I wcale Ci się nie dziwię, że to było najgorsze wesele, ja bym na nie po prostu nie poszła ......
My mieliśmy za świadków moją przyjaciółkę ze swoim wieloletnim narzeczonym i było super

Ja chciałam nie iść, ale to rodzony brat TŻ, który w dodatku w ogóle nie ma kolegów. Także nie chciałam, żeby TŻ był sam i każdy się pytał czemu mnie nie ma a TŻ musiał uratować brata. Poza tym świadkową była przyjaciółka młodej, którą młoda chciała zeswatać z TŻem! Świadkowa stojąc dokładnie za moimi plecami na słowa młodej:" chodź przestawię cię dziewczynie świadka" powiedziała:" nie, nie chcę". Od tamtej pory TŻ przestał być dla niej sympatyczny.

Napisane przez hania811

Cześć...kwartet smyczkowy..super
No to u Ciebie na ślubie poryczała bym się jak bóbr

Obawiam się, że ja też będę ryczeć jak bóbr. Na szczęście kupiłam już wodoodporny tusz do rzęs W ogóle rodzice namówili mnie, aby kwartet grał nam też przed restauracją i potem w trakcie obiadu (wiem, ze będą utwory Grechuty a o reszcie jeszcze nie rozmawialiśmy). Potem już będzie muzyka z kompa puszczana.

Napisane przez Madzialenka12344321

ale ta swiadkowa by siedziala obok swojego faceta. nasz stolik bedzie na 22 osoby. na szczycie my i swiadkowie z osobamu tow. a po bokach (stolik w kształcie podkowy ) reszta par. do tego jeszcze bedą 2 stolik dla młodziezy, bo bedzie ich w sumie 60 osób

Napisane przez czeremchowa

Ja byłam na weselu że przy stole przy młodych siedzieli jedni i drudzy rodzice a świadkowie ze znajomymi. Z kolei moja koleżanka była na weselu a jej TŻ był wtedy świadkiem. Mówi że nie ma nic gorszego bo nie dość że znała tylko 2 osoby to jeszcze para młoda od razu robiła plener i pół wesela ona była sama.

Najlepiej wziąć parę na świadków

Właśnie. W kościele siedziała z siostrą TŻa i jej mężem więc spoko. Potem jednak młodzi i świadkowie pojechali na zdjęcia a ja sama, potem świadkowie nosili kwiaty na salę itd. Chwilę podczas pierwszego dania TŻ był ze mną a potem znowu młodzi wymyślali świadkom 50 zdań, o których TŻ nie wiedział wcześniej. Młody w końcu usiadł koło mnie i mówi: nudzisz się tak sama, co? TŻ zaraz już będzie wolny (tuż przed oczepinami) Wtedy powiedziałam co myślę- nie potrafiłam się powstrzymać. Młoda po weselu powiedziala mi, że nie wzięli mnie na swiadkowa, bo jestem za wysoka. i śmiesznie by to wyglądało.

[Madzialenka12344321]

ale my pleneru nie mamy w dniu slubu. ona by była sama tylko w kosciele oraz w drodze kosciol - sala. ech.. no coz.
za kare posadzimy ich przy innym stoliku bo mamy bliskich 12 par a stolik jest na 11 wiec akurat kogos sie bylo trzeba pozbyc

[dorinka30]

Napisane przez twin--maid

Ja chciałam nie iść, ale to rodzony brat TŻ, który w dodatku w ogóle nie ma kolegów. Także nie chciałam, żeby TŻ był sam i każdy się pytał czemu mnie nie ma a TŻ musiał uratować brata. Poza tym świadkową była przyjaciółka młodej, którą młoda chciała zeswatać z TŻem! Świadkowa stojąc dokładnie za moimi plecami na słowa młodej:" chodź przestawię cię dziewczynie świadka" powiedziała:" nie, nie chcę". Od tamtej pory TŻ przestał być dla niej sympatyczny.


Właśnie. W kościele siedziała z siostrą TŻa i jej mężem więc spoko. Potem jednak młodzi i świadkowie pojechali na zdjęcia a ja sama, potem świadkowie nosili kwiaty na salę itd. Chwilę podczas pierwszego dania TŻ był ze mną a potem znowu młodzi wymyślali świadkom 50 zdań, o których TŻ nie wiedział wcześniej. Młody w końcu usiadł koło mnie i mówi: nudzisz się tak sama, co? TŻ zaraz już będzie wolny (tuż przed oczepinami) Wtedy powiedziałam co myślę- nie potrafiłam się powstrzymać. Młoda po weselu powiedziala mi, że nie wzięli mnie na swiadkowa, bo jestem za wysoka. i śmiesznie by to wyglądało.

No właśnie zawsze są jakieś problemy, a bierzesz parę i wszyscy są happy tak sie czasem zastanawiam dlaczego sobie tak utrudniać życie, chyba że sie ma dwóch singli więc wtedy spoko...

Napisane przez Madzialenka12344321

ale my pleneru nie mamy w dniu slubu. ona by była sama tylko w kosciele oraz w drodze kosciol - sala. ech.. no coz.
za kare posadzimy ich przy innym stoliku bo mamy bliskich 12 par a stolik jest na 11 wiec akurat kogos sie bylo trzeba pozbyc

Zawsze się tak mówi, a wychodzi że jednak ten świadek jest jakoś zajęty i nie każdemu pasuje by na weselu siedział sam

[miskowa]

szczęka mi właśnie opadła, a mój tż chyba oszalał.

Mieliśmy w placach jechać za tydzień nad morze (nasze babcie mieszkają w sumie w jednej miejscowości prawie), na weekend tylko tak w odwiedziny, zobaczyć starych znajomych itd.

No i Tż powiedział o tym swoim rodzicom i jego mama stwierdziła, że oni w takim razie pojadą w tym samym czasie.

Wiadomo, co to dla mnie oznacza - zero świętego spokoju i spędzenie weekendu zupełnie nie po mojemu.

[Madzialenka12344321]

Napisane przez miskowa

szczęka mi właśnie opadła, a mój tż chyba oszalał.

Mieliśmy w placach jechać za tydzień nad morze (nasze babcie mieszkają w sumie w jednej miejscowości prawie), na weekend tylko tak w odwiedziny, zobaczyć starych znajomych itd.

No i Tż powiedział o tym swoim rodzicom i jego mama stwierdziła, że oni w takim razie pojadą w tym samym czasie.

Wiadomo, co to dla mnie oznacza - zero świętego spokoju i spędzenie weekendu zupełnie nie po mojemu.

o matko, a czemu oni tak robią?? ech...

nam za to rodzice nie chcąc przeszkadzac w pierwszych dniach malżenstwa, w srode po slubie (bo w poniedzialek i wtorek jeszcze rodzinka bedzie) jada z bratem nad morze i wracają w poniedzialek ub wtorek, wiec prawie tydzien bedzie sami, chyba,z e TZ zaciągnie mnie w góry, bo tak non stop o tym gada.

[twin--maid]

Napisane przez miskowa

szczęka mi właśnie opadła, a mój tż chyba oszalał.

Mieliśmy w placach jechać za tydzień nad morze (nasze babcie mieszkają w sumie w jednej miejscowości prawie), na weekend tylko tak w odwiedziny, zobaczyć starych znajomych itd.

No i Tż powiedział o tym swoim rodzicom i jego mama stwierdziła, że oni w takim razie pojadą w tym samym czasie.

Wiadomo, co to dla mnie oznacza - zero świętego spokoju i spędzenie weekendu zupełnie nie po mojemu.

o rany...

[hania811]

Napisane przez miskowa

szczęka mi właśnie opadła, a mój tż chyba oszalał.

Mieliśmy w placach jechać za tydzień nad morze (nasze babcie mieszkają w sumie w jednej miejscowości prawie), na weekend tylko tak w odwiedziny, zobaczyć starych znajomych itd.

No i Tż powiedział o tym swoim rodzicom i jego mama stwierdziła, że oni w takim razie pojadą w tym samym czasie.

Wiadomo, co to dla mnie oznacza - zero świętego spokoju i spędzenie weekendu zupełnie nie po mojemu.

To pojedzcie za 2 tygodnie

[zuzaneczka]

Napisane przez miskowa

szczęka mi właśnie opadła, a mój tż chyba oszalał.

Mieliśmy w placach jechać za tydzień nad morze (nasze babcie mieszkają w sumie w jednej miejscowości prawie), na weekend tylko tak w odwiedziny, zobaczyć starych znajomych itd.

No i Tż powiedział o tym swoim rodzicom i jego mama stwierdziła, że oni w takim razie pojadą w tym samym czasie.

Wiadomo, co to dla mnie oznacza - zero świętego spokoju i spędzenie weekendu zupełnie nie po mojemu.

a czy TŻ nie może zasugerować rodzicom, że to jednak zły pomysł? albo wy przełóżcie swój wyjazd?

[carmelova]

Jednak zdecydowałyśmy, że kupimy blender

A co do świadkowania, to mimo, że Młodzi są najważniejsi, to wesele jest jednak dla gości. Ja bym chciała kieeeeedyś parę jako świadków.

A że moja przyjaciółka będzie już mężatką i nie przepadam za jej TŻtem (wyniosly, zafochany buc), to chyba wzięłabym na świadków mojego młodszego 3 lata brata i jego dziewczynę (o ile jeszcze będą razem:P . Lubię ją i sprawdziłaby się w tej roli

[dorinka30]

Napisane przez miskowa

szczęka mi właśnie opadła, a mój tż chyba oszalał.

Mieliśmy w placach jechać za tydzień nad morze (nasze babcie mieszkają w sumie w jednej miejscowości prawie), na weekend tylko tak w odwiedziny, zobaczyć starych znajomych itd.

No i Tż powiedział o tym swoim rodzicom i jego mama stwierdziła, że oni w takim razie pojadą w tym samym czasie.

Wiadomo, co to dla mnie oznacza - zero świętego spokoju i spędzenie weekendu zupełnie nie po mojemu.

Musicie zmienić w taki razie plany, czy Twój Tżet naprawdę nie może powiedzieć NIE, my chcemy sami spędzić czas SAMI nie z wami, czy to takie trudne jest ??????

A jak było w weekend, dałaś radę jakoś ?

[biia]

Napisane przez miskowa

My się właśnie wybieramy też na tą epokę może w tym tygodniu. Śmieszna jest?

w klimacie poprzednich części, czyli są śmieszne momenty, ale to nie ten typ, ze jest ciągle smieszny, czy choćby próbuje być

[cat.]

Napisane przez carmelova

Dzień dobry

Madziu to macie prawdziwą przedślubną gorączkę Nie zazdroszczę.

Mam lekki dylemat. Kolega z pracy zaprosił mnie i koleżankę z osobami towarzyszączymi na imprezę weselną. Nie jest to wesele, tylko impreza dla młodzieży w wynajętym klubie z bilardem i kręglami. Stroje mają być niezobowiązujące, ale mimo wszystko nie wiem w co się ubrać.

Jeansy i jakaś bluzka to chyba przesada. Myślę o tej sukience którą kupiłam w Anglii i do tego czarne legginsy plus czarny pasek w talii i buty na obcasie. Co Wy o tym myślicie? (kolor bardziej jak na 2 zdjęciu)

Po drugie sprawa prezentu. Na pewno nie kasa, to bo nie wesele. Ale w takim razie co ? Mieszkają w ynajmnowanym mieszkaniu, do którego wprowadzili się kilka dni temu. Może jakieś fikuśne AGD ? Sama już nie wiem

Sukienka świetna i na miejscu, jeżeli jest dodatkowo wygodna to cud, miód i orzeszki.

Napisane przez miskowa

szczęka mi właśnie opadła, a mój tż chyba oszalał.

Mieliśmy w placach jechać za tydzień nad morze (nasze babcie mieszkają w sumie w jednej miejscowości prawie), na weekend tylko tak w odwiedziny, zobaczyć starych znajomych itd.

No i Tż powiedział o tym swoim rodzicom i jego mama stwierdziła, że oni w takim razie pojadą w tym samym czasie.

Wiadomo, co to dla mnie oznacza - zero świętego spokoju i spędzenie weekendu zupełnie nie po mojemu.

No niee, przecież masz wypocząć, a nie użerać się z teściami. Przydałaby się jakaś grzeczna i stanowcza odmowa, nie musisz się im tłumaczyć.

[hania811]

Napisane przez cat.

No niee, przecież masz wypocząć, a nie użerać się z teściami. Przydałaby się jakaś grzeczna i stanowcza odmowa, nie musisz się im tłumaczyć.

No tak tylko odmówić powinien TŻ

[miskowa]

Napisane przez hania811

To pojedzcie za 2 tygodnie

Napisane przez zuzaneczka

a czy TŻ nie może zasugerować rodzicom, że to jednak zły pomysł? albo wy przełóżcie swój wyjazd?

Napisane przez dorinka30

Musicie zmienić w taki razie plany, czy Twój Tżet naprawdę nie może powiedzieć NIE, my chcemy sami spędzić czas SAMI nie z wami, czy to takie trudne jest ??????

A jak było w weekend, dałaś radę jakoś ?

no właśnie, wiecie co, to jest na maksa dziwne, ten układ z jego rodzicami. Ja generalnie jestem niezależna, stanowcza, zdecydowana i nie dam soba manipulować ani nie dam sobie wmawiać czegoś, do czego przekonana nie jestem. Ale to jest jedyna sytuacja, kiedy wymiękam, jego mama ma taki sposób bycia, że nie da rady powiedzieć bez jej dyskusji, że mamy inne plany czy coś. I tak jest zawsze, ja sobie, ona sobie. Nie chodzi mi też o to, żeby zacząć prowadzić regularną wojnę, ale ta kobieta nie potrafi zrozumieć, że nie interesuje mnie ich towarzystwo i że nie chcę z nimi spędzać czasu, ok to są rodzice tż, ale dla mnie to przecież obcy ludzie.
Dla mnie wyjście było proste, tż może z nimi jeździć, spotykać się kiedy chce, ale niech mnie nie ciąga za każdym razem ze sobą. A ona zawsze tak wszystko układa, żebym ja się była i się męczyła.

W weekend udało się na tyle, że poszli sobie do miasta, na spacer i zakupy i nie musiałam im towarzyszyć, tż powiedział, że muszę popracować w domu i przeszło, ale już nad morze na drugi dzień musiałam z nimi jechać i być w miejscach, gdzie nie byli a ja byłam 100 razy, chociaż mogłam pojechać do swoich rodziców i zostawić ich samych.
Najlepsze było, jak poszliśmy na obiad, każdy płacił za siebie, dla mnie to troszkę dziwacznie wyglądało, no ale ok, zapłaciłam za siebie.
Na pewno nie pojadę w tym samym czasie, powiem, że mi coś w weekend wypadło, najwyżej tż sam pojedzie a ja tydzień później sama

[zuzaneczka]

jak Wam się widzi taka pościel dla mojego synka?
(o kurcze jak to fajnie brzmi synek ))
z kratką czy bez lepiej? nie jest chyba jakoś bardzo dziewczyńska przez te serdunia

mało wyrazista, ale chodzi głównie o ochraniacz - pościele będą też bardziej barwne jak już wejdą w użycie
Z innych kolorów jest róż (odpada wiadomo), zieleń (ale takie są ściany i za dużo by tego wszystkiego było chyba) i niebieskie (ale jakoś nie chcę popadać w schematy)


Miskowa a Ty rozmawiałaś o tym z TŻ? mówiłaś mu jasno o co Ci chodzi?

[carmelova]

Zuza - mi się podoba w krateczkę

[dorinka30]

Napisane przez miskowa

no właśnie, wiecie co, to jest na maksa dziwne, ten układ z jego rodzicami. Ja generalnie jestem niezależna, stanowcza, zdecydowana i nie dam soba manipulować ani nie dam sobie wmawiać czegoś, do czego przekonana nie jestem. Ale to jest jedyna sytuacja, kiedy wymiękam, jego mama ma taki sposób bycia, że nie da rady powiedzieć bez jej dyskusji, że mamy inne plany czy coś. I tak jest zawsze, ja sobie, ona sobie. Nie chodzi mi też o to, żeby zacząć prowadzić regularną wojnę, ale ta kobieta nie potrafi zrozumieć, że nie interesuje mnie ich towarzystwo i że nie chcę z nimi spędzać czasu, ok to są rodzice tż, ale dla mnie to przecież obcy ludzie.
Dla mnie wyjście było proste, tż może z nimi jeździć, spotykać się kiedy chce, ale niech mnie nie ciąga za każdym razem ze sobą. A ona zawsze tak wszystko układa, żebym ja się była i się męczyła.

W weekend udało się na tyle, że poszli sobie do miasta, na spacer i zakupy i nie musiałam im towarzyszyć, tż powiedział, że muszę popracować w domu i przeszło, ale już nad morze na drugi dzień musiałam z nimi jechać i być w miejscach, gdzie nie byli a ja byłam 100 razy, chociaż mogłam pojechać do swoich rodziców i zostawić ich samych.
Najlepsze było, jak poszliśmy na obiad, każdy płacił za siebie, dla mnie to troszkę dziwacznie wyglądało, no ale ok, zapłaciłam za siebie.
Na pewno nie pojadę w tym samym czasie, powiem, że mi coś w weekend wypadło, najwyżej tż sam pojedzie a ja tydzień później sama

rany broń się przed nimi, bo Cię osaczą

Tżet jest jedynakiem ?

[czeremchowa]

Miśkowa faktycznie dziwnymi ludźmi są rodzice TŻta. A to że każdy płacił za siebie za obiad to już w ogóle przegięcie

Zuza pościel jest cudna! Kocham takie rzeczy dla dzieci wybierać Wybieram kratkę

Dziewczyny, czy któraś z Was stosowała retinoidy w walce z trądzikiem?
A może któraś może mi poradzić bo już zgłupiałam

[zuzaneczka]

Napisane przez dorinka30

rany broń się przed nimi, bo Cię osaczą

Tżet jest jedynakiem ?

ah to szufladkowanie...
ale to samo sobie pomyślałam (też jestem jedynaczką hyhy)

[Madlen__18]

Hm, chyba ta z kratką, jakoś ładniejsza mi się wydaje, w sumie nie wiem czemu. Prosta ale jak d tego pościel jeszcze będzie to luz.
A łożeczko już macie bo chyba nic nie pisałaś?
Jejjj <3 ale obie z Dianą musicie koniecznie powstawiać zdjęcia maluchów ( Z wami, bo nadal nie wiemy jak wyglądacie!) jak tylko przyjdą na świat. Jakby komuś przeszkadzało - bo nie każdy się czuje dobrze w temacie dzieci i ohów ahów na widok zdjęć przecież, to dajcie mi na pw, bo jestem strasznie ciekawa wizażowych dzieci.

[hania811]

Napisane przez zuzaneczka

jak Wam się widzi taka pościel dla mojego synka?
(o kurcze jak to fajnie brzmi synek ))
z kratką czy bez lepiej? nie jest chyba jakoś bardzo dziewczyńska przez te serdunia

mało wyrazista, ale chodzi głównie o ochraniacz - pościele będą też bardziej barwne jak już wejdą w użycie
Z innych kolorów jest róż (odpada wiadomo), zieleń (ale takie są ściany i za dużo by tego wszystkiego było chyba) i niebieskie (ale jakoś nie chcę popadać w schematy)


Miskowa a Ty rozmawiałaś o tym z TŻ? mówiłaś mu jasno o co Ci chodzi?

Żółciutka krateczka mi się podoba..a serduszko jest po prostu niemowlęce nie dziewczęce.

Apropo pościeli...mam znajomą która kupiła dziecku czarną pościel żeby pasowała do jej sypialni, a wózki dopiera do swojej garderoby (ma 3) Jak ktoś ma za dużo kasy to mu sie w glowie psuje

Napisane przez miskowa

no właśnie, wiecie co, to jest na maksa dziwne, ten układ z jego rodzicami. Ja generalnie jestem niezależna, stanowcza, zdecydowana i nie dam soba manipulować ani nie dam sobie wmawiać czegoś, do czego przekonana nie jestem. Ale to jest jedyna sytuacja, kiedy wymiękam, jego mama ma taki sposób bycia, że nie da rady powiedzieć bez jej dyskusji, że mamy inne plany czy coś. I tak jest zawsze, ja sobie, ona sobie. Nie chodzi mi też o to, żeby zacząć prowadzić regularną wojnę, ale ta kobieta nie potrafi zrozumieć, że nie interesuje mnie ich towarzystwo i że nie chcę z nimi spędzać czasu, ok to są rodzice tż, ale dla mnie to przecież obcy ludzie.
Dla mnie wyjście było proste, tż może z nimi jeździć, spotykać się kiedy chce, ale niech mnie nie ciąga za każdym razem ze sobą. A ona zawsze tak wszystko układa, żebym ja się była i się męczyła.

W weekend udało się na tyle, że poszli sobie do miasta, na spacer i zakupy i nie musiałam im towarzyszyć, tż powiedział, że muszę popracować w domu i przeszło, ale już nad morze na drugi dzień musiałam z nimi jechać i być w miejscach, gdzie nie byli a ja byłam 100 razy, chociaż mogłam pojechać do swoich rodziców i zostawić ich samych.
Najlepsze było, jak poszliśmy na obiad, każdy płacił za siebie, dla mnie to troszkę dziwacznie wyglądało, no ale ok, zapłaciłam za siebie.
Na pewno nie pojadę w tym samym czasie, powiem, że mi coś w weekend wypadło, najwyżej tż sam pojedzie a ja tydzień później sama

Cieżka sprawa...bo wygląda na to że teściowa Cię lubi..a do tego chciałaby mieć córeczkę.
Trzeba jakoś się zdystansować....co nie jest łatwe.
Po pierwsze TŻ powinien jakoś bronić Cię przed jej narzucaniem się.

[dorinka30]

Napisane przez zuzaneczka

ah to szufladkowanie...
ale to samo sobie pomyślałam (też jestem jedynaczką hyhy)

Hehe ale to od razu nasuwa się na myśl

A co do odpowiedzi to KRATKA

[zuzaneczka]

Napisane przez czeremchowa

Miśkowa faktycznie dziwnymi ludźmi są rodzice TŻta. A to że każdy płacił za siebie za obiad to już w ogóle przegięcie

Zuza pościel jest cudna! Kocham takie rzeczy dla dzieci wybierać Wybieram kratkę

Dziewczyny, czy któraś z Was stosowała retinoidy w walce z trądzikiem?
A może któraś może mi poradzić bo już zgłupiałam

Napisane przez carmelova

Zuza - mi się podoba w krateczkę

mnie się też kratka podoba
chyba zamówię - bo to taki neutralny wzór, chce coś stonowanego, a nie misie czy kotki bo ochraniacz będzie cały czas, a jakby co z pościelą poszaleję

no już całkiem przekonałyście mnie do kratki


a co do zdjęć małego na pewno wkleję, a co do swojego... to się zastanowię


aha łóżeczko będzie sosnowe, takie w sumie zwykłe z Drewexu (model Kuba II) - chciałam kolor teak bo pasowałoby do pozostałych mebli, ale okazało się, że schodzi lakier (widziałam w sklepie) i zrezygnowałam

[hania811]

Napisane przez czeremchowa

Dziewczyny, czy któraś z Was stosowała retinoidy w walce z trądzikiem?
A może któraś może mi poradzić bo już zgłupiałam

Pisz PW do L_V.

Napisane przez zuzaneczka

ah to szufladkowanie...
ale to samo sobie pomyślałam (też jestem jedynaczką hyhy)

Mój mąż też jest jedynakiem..i gdyby nie jego i moja silna osobowość teściowie byliby u nas codziennie.

[miskowa]

Napisane przez hania811

No tak tylko odmówić powinien TŻ

no właśnie, a wychodzi na to, że mój tż w stosunku do rodziców jest ...wołowa i tyle.


No to się wyżaliłam

[hania811]

Napisane przez miskowa

no właśnie, a wychodzi na to, że mój tż w stosunku do rodziców jest ...wołowa i tyle.


No to się wyżaliłam

No to trzeba z chłopem gadać.
Mój też kiedyś nie był asertywny..i jak mamusia zapraszała na obiad to trzeba było rzucać wszystko i jechać...zbuntowałam sie ze 2 razy ..teraz po pierwsze mnie pyta o zdanie, po drugie umie powiedzieć "dzis sie nie zobaczymy bo chcemy być SAMI"
A ostatnio to już w ogóle byłam z niego dumna. Teściowie wprosili sie na herbatkę...a on powiedział "możecie przyjechać ale macie równe 30 min bo my o 20 wychodzimy"

[czeremchowa]

Napisane przez hania811

Pisz PW do L_V.


Mój mąż też jest jedynakiem..i gdyby nie jego i moja silna osobowość teściowie byliby u nas codziennie.

Napisałam do L_V