Mamusie wrześniowo - październikowe 2009 cz. IV - rozpakowywanie - Strona 4 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2009-08-25, 12:48   #91
woman31
Zadomowienie
 
Avatar woman31
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 055
Dot.: Mamusie wrześniowo - październikowe 2009 cz. IV - rozpakowywanie

Cytat:
Napisane przez margolcia1006 Pokaż wiadomość
Dziewczynki jesteście przekochane!! Troszkę mnie uspokoiłyście i od razu mi się humor poprawił

Tak dokładnie z prawej strony brzucha jak Mała się wierci robi mi się takie wybrzuszenie ale na wysokości pępka

Kurcze to może faktycznie moja Mała jest jednak dobrze odwrócona bo ja u mnie jest dokładnie tak samo. Już sama nie wiem....
Dla pewności umówię się prywatnie na usg w przyszłym tygodniu.....
na moje oko Twoje dziecko jest ulozone prawidlowo zatem juz nie kombinuj i nie dokladaj sobie stresikow i zmartwien
woman31 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-25, 12:54   #92
Nika1980
Zakorzenienie
 
Avatar Nika1980
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: domek z czerwonym dachem
Wiadomości: 5 176
Dot.: Mamusie wrześniowo - październikowe 2009 cz. IV - rozpakowywanie

Cytat:
Napisane przez 19martusia86 Pokaż wiadomość
Najważniejsze, że banany pomogły i dopiero z rana mnie zgaga dopadła
kurcze serio? to może ja spróbuję, mam jeszcze dwa banany, a ze zgagą strasznie się męczę, nieważne co zjem i ile , ile mleka wypiję, czy wezmę rennie, i tak mam ZGAGĘ
teściowa mówi, że jak mała się obsunie na dół to będzie lepiej, bo teraz to uciska na żołądek więc wszystko wraca...bleeee
w każdym razie dziś jem banany, a co
__________________
Lena Johanna, 6.10.2009, 16.25 , 3635gr, 50cm

Okruszek rosnie tp: 28 marzec 2012

http://lbdf.lilypie.com/fVxPp2.png
Nika1980 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-25, 12:57   #93
19martusia86
Zadomowienie
 
Avatar 19martusia86
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Miasto Świętej Wieży
Wiadomości: 1 203
Dot.: Mamusie wrześniowo - październikowe 2009 cz. IV - rozpakowywanie

Cytat:
Napisane przez Nika1980 Pokaż wiadomość
kurcze serio? to może ja spróbuję, mam jeszcze dwa banany, a ze zgagą strasznie się męczę, nieważne co zjem i ile , ile mleka wypiję, czy wezmę rennie, i tak mam ZGAGĘ
teściowa mówi, że jak mała się obsunie na dół to będzie lepiej, bo teraz to uciska na żołądek więc wszystko wraca...bleeee
w każdym razie dziś jem banany, a co
Ja raczej obstawiam, że to mój umysł zadziałał i zgagi nie było, ale kto wie jak to z tymi bananami jest Skoro na swędzące brzuchy pomagają to mogą i na zgagę
19martusia86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-25, 13:09   #94
woman31
Zadomowienie
 
Avatar woman31
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 055
Dot.: Mamusie wrześniowo - październikowe 2009 cz. IV - rozpakowywanie

Cytat:
Napisane przez Nika1980 Pokaż wiadomość



najwidoczniej kwestia mentalności...tutaj za ciotę uznanoby faceta, który zamiast być przy żonie i nowo narodzonym dziecku siedzi z kolegami i pije...chyba by go sami koledzy pogonili do szpitala lub do domu... ale tutaj jest troszkę inny sposób myslenia i również inaczej są faceci w te sprawy zaangażowani.
już dawno to zauważyłam i chyba teraz rozumiem czemu się bez pamięci akurat w Holendrze zakochałam.

mam też zadrę w sercu z powodu niestety dośc przykrych doświadczeń z alkoholem i niestety mnie zupełnie odrzucają te polskie tradycje, że trzeba się za coś napić bo jak nie to sie porządnie nie uczciło czegoś...

my się nawet w dniu naszego slubu i przyjęcia weselnego ani kropelki nie napiliśmy , a żadne z naszych przyjaciół ani nikt z rodziny się nie upił. za wyjątkiem mojej matki ale ona piła sama w domu.
nie do konca zgodze sie z tym ze facet holender jest bardziej zaangazowany niz facet polak uwazam ze to zalezy od charakteru, usposobienia i podejscia do sprawy. moj maz jak najbrdziej angazuje sie we wszystko co ma zwiazek z ciaza, porodem i wychowaniem malego dziecka (czyta, dowiaduje sie, chodzi do sr, deklaruje ze chce kapac malego, przewijac, zajmowac sie nim, itd itp). a to ze chce opic narodziny syna to wcale nie swiaczy ze sie mniej angazuje pozatym w dzisiejszych czasach facet nie zaangazowany to naprawde wyjatek- wystarczy nawet popatrzyc na mezow/partnerow naszych forumowiczek- wszystkie maja wzorowych facetow

---------- Dopisano o 14:09 ---------- Poprzedni post napisano o 14:07 ----------

Cytat:
Napisane przez Nika1980 Pokaż wiadomość
kurcze serio? to może ja spróbuję, mam jeszcze dwa banany, a ze zgagą strasznie się męczę, nieważne co zjem i ile , ile mleka wypiję, czy wezmę rennie, i tak mam ZGAGĘ
teściowa mówi, że jak mała się obsunie na dół to będzie lepiej, bo teraz to uciska na żołądek więc wszystko wraca...bleeee
w każdym razie dziś jem banany, a co
a probowalas zamiast mleka to kefiru? mi wlasnie ulge przynosil kefir, a mleko absolutnie.
woman31 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-25, 13:10   #95
sorejna
Zadomowienie
 
Avatar sorejna
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 1 009
GG do sorejna
Dot.: Mamusie wrześniowo - październikowe 2009 cz. IV - rozpakowywanie

Wpadłam tylko na chwilkę podzielić się wrażeniami z wizyty.

Uwielbiam mojego ginekologa i cieszę się, że właśnie na niego się zdecydowałam.
Patrząc na wyniki z badań moczu od razu powiedział, że źle były pobrany i nie będzie ich brał pod uwagę (nie wiedziałam, że są jakieś zasady oddawania moczu - wytłumaczył mi i teraz już wiem, jak należy oddawać mocz, by wyniki były wiarygodne)

Ale wracając do Witka.
Ułożony jest główką w dół. Teraz nóżki, rączki znajdują się po stronie prawej (dwa dni temu czułam jak się obrócił na drugi bok) obracać się wokół własnej osi może ale przekręcić się już nie powinien.
Ogólnie rozwija się książkowo (32w4d)
Ma 32/4 cm waży 2010 g. Już trzeci raz według wszelkich wymiarów usg wyszło, że termin porodu mam 16.10. i jeśli tak będzie, to Wit urodzi się z wagą 3500g. (każdy następny tydzień to dodatkowe 200g)
A jeśli chodzi o mnie, to łożysko na ścianie przedniej prawidłowo usadowione w I st., szyjka macicy zamknięta skierowana w stronę kości krzyżowej ilość wód płodowych normie

Dobra, podwijam kiece i lecę na zakupy

aha okazało się, że nie powinnam czuć jak dziecko bawi się pępowiną ... to takie ruchy dziecka lub czkawka

no i jeszcze jedno zstąpiły mu się jąderka
a na usg nawet włoski było mu widać
nóżkę miał tuż przed twarzą - mój bąbelek

Edytowane przez sorejna
Czas edycji: 2009-08-25 o 13:16
sorejna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-25, 13:14   #96
DDosiek
Wtajemniczenie
 
Avatar DDosiek
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Podlasie
Wiadomości: 2 310
Dot.: Mamusie wrześniowo - październikowe 2009 cz. IV - rozpakowywanie

Co do opijania dziecka, to mój chyba opije jakiś czas po narodzinach, jak zrobimy imprezę i zaprosimy gości, bo jak będę w szpitalu zaraz po porodzie, to nie wyobrażam sobie, żeby mojego męża nie było z nami na sali. Tym bardziej, ze na dzień dzisiejszy nie ma u nas porodów rodzinnych, a badzo taki chcieliśmy mieć. Dlatego wiem, że gdybym miała sama rodzić, to mężowi byłoby przykro, że nie może uczestniczyć w tym wydarzeniu i chciałby być z nami jak najwięcej zaraz po porodzie.

Dlatego mam nadzieję doczekac do terminu, bo nowy trakt porodowy mają oddac we wrzesniu. Termin mam na 12.09, więc może do tego czasu sie uwiną. zostały podobno jeszcze meble. Tak mówiły położne w czwartek na sr. Zobaczymy jak szybko te meble dowiozą i jak szybko otworzą te nowe porodówki. Bo nie uśmiecha mi sie rodzić samej. Nawt jak planowaliśmy płodzenie małej, to mówiliśmy, że będziemy rodzić razem. A tu na razie sie nie zapowiada
Trzymajcie kciuki, żeby szybko oddali te bialskie porodówki, proszę.
__________________
Nadia Anastazja 06.09.2009 godz. 02.10 (2550g, 52cm)


moje różności
moje decoupage
preferencje
serwetki na wymianę
DDosiek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-25, 13:19   #97
woman31
Zadomowienie
 
Avatar woman31
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 055
Dot.: Mamusie wrześniowo - październikowe 2009 cz. IV - rozpakowywanie

Cytat:
Napisane przez DDosiek Pokaż wiadomość
Co do opijania dziecka, to mój chyba opije jakiś czas po narodzinach, jak zrobimy imprezę i zaprosimy gości, bo jak będę w szpitalu zaraz po porodzie, to nie wyobrażam sobie, żeby mojego męża nie było z nami na sali. Tym bardziej, ze na dzień dzisiejszy nie ma u nas porodów rodzinnych, a badzo taki chcieliśmy mieć. Dlatego wiem, że gdybym miała sama rodzić, to mężowi byłoby przykro, że nie może uczestniczyć w tym wydarzeniu i chciałby być z nami jak najwięcej zaraz po porodzie.

Dlatego mam nadzieję doczekac do terminu, bo nowy trakt porodowy mają oddac we wrzesniu. Termin mam na 12.09, więc może do tego czasu sie uwiną. zostały podobno jeszcze meble. Tak mówiły położne w czwartek na sr. Zobaczymy jak szybko te meble dowiozą i jak szybko otworzą te nowe porodówki. Bo nie uśmiecha mi sie rodzić samej. Nawt jak planowaliśmy płodzenie małej, to mówiliśmy, że będziemy rodzić razem. A tu na razie sie nie zapowiada
Trzymajcie kciuki, żeby szybko oddali te bialskie porodówki, proszę.
bardzo mocno tyrzymam kciuki zeby udalo sie Wam rodzic wspolnie. ja juz teraz nie wyobrazam sobie ze meza nie byloby ze mna przy porodzie
woman31 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-08-25, 13:46   #98
DDosiek
Wtajemniczenie
 
Avatar DDosiek
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Podlasie
Wiadomości: 2 310
Dot.: Mamusie wrześniowo - październikowe 2009 cz. IV - rozpakowywanie

Cytat:
Napisane przez woman31 Pokaż wiadomość
bardzo mocno tyrzymam kciuki zeby udalo sie Wam rodzic wspolnie. ja juz teraz nie wyobrazam sobie ze meza nie byloby ze mna przy porodzie
No właśnie mnie też to sobie cięzko wyobrazić. Ale nic nie zrobisz. A jeśli urodziłabym na dzień dzisiejszy po 22.00 to nawet nie wiadomo, czy by pozwolili mężowi na chwilę wejjść na salę i zobaczyc nowo narodzone dziecko. Pewnie musiałby przyjść po 10.00 nastęopnegio dnia. masakra. I jak tu nie dostać depresji, jak się tak ładnie wymarzyło i mąż sam chce, a tu

Dlatego leżę ile mogę, staram sie nic nie robić i przeczekać jeszcze te 2 tygodnie. Może się uda. Zobaczymy co ginek w czwartek powie.
__________________
Nadia Anastazja 06.09.2009 godz. 02.10 (2550g, 52cm)


moje różności
moje decoupage
preferencje
serwetki na wymianę
DDosiek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-25, 13:51   #99
Tysiak7
Wtajemniczenie
 
Avatar Tysiak7
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: pogranicze śląskie - łódzkie
Wiadomości: 2 179
Dot.: Mamusie wrześniowo - październikowe 2009 cz. IV - rozpakowywanie

Cytat:
Napisane przez ja88 Pokaż wiadomość
Dziękuje za odp chociaz wydaje mi sie, jest chociaz jedna rzecz, ktorą zrobic musze ja, tylko wlasnie nie pamietam co... :noniewiem
ja88 urodzić, urodzić

Cytat:
Napisane przez woman31 Pokaż wiadomość
ot i po wizycie kolezanak przyszla ze swoja coreczka- dokladnie 1,5 roku i oczywiscie nie dalo sie w ogole pogadac bo trzeba bylo zajsc sie tym bardzo ruchliwym malcem. kurcze denerwuja mnie takie mamuski ktore ida na pogaduchy (my konkretnie sie umawialysmy sie na opowiesci z porodu i pologu) i zabieraja ze soba takie male dziecko( dodam ze maz zostal w domu i spokojnie mogl sie mala zajac). piszcie co chcecie ale dla mnie to jest strasznie irytujace. wizyta trwala tylko godzine bo mala juz sie znudzila i wyla non stop aha i nic sie konkretnego sie nie dowiedzialam bo jak byla minuta ciszy i nie trzeba bylo zabawiac malej to non stop tylko slyszalam "a paulinka to i tamto, och i ach" kurcze ja wszystko rozumiem- tą milosc do wlasnego dziecka ale na litosc boska troche zdrowego rozsadku i zdrowego podejscia do sytuacji w ktorej sie znajdujemy
Przywykniesz jak będziesz mieć wlasne wiem ze to irtyujace dla innych, u mnie Wera jest juz na tyle duża ze jest coraz prosciej, ale co tu za chwile drugie i powrot do punktu wyjscia Z doswiadczenia powiem ci ze wtedy sprawdzaja sie place zabaw, podworka i kolezanki z podobnymi kajtkami, no albo czasowy mąż ja niestety takiego nie posiadam Gorzka prawda życie przestaje sie krecić wokół nas i naszych problemów tylko dzidzia, dzidzia, dzidzia i tak juz do śmierci
Cytat:
Napisane przez 19martusia86 Pokaż wiadomość
Wiesz jak się tylko napije to luzik. Ale szlag by mnie trafił jak by przyszedł do nie do szpitala na kacu gigancie bo trzeba oblać narodziny potomka. Grunt to umiar
o zagadza sie ale na PCK przed wejsciem na blok jest taka ladna tablica gdzie pisze ze NIETRZEŹWYCH NIEWPUSZCZAMY przypuszczam ze pewniei nie raz z tego korzystają, ale dobrze po co irytowac, wkurzac i robic wstyd kobiecie że taki kochany TZ przyszedł Mnie by chyba krew zalała Też mam kiepskie wpomnienia z alkoholem w domu i nie uznaje picia, więc mój przy mnie pił w życiu ze na palcach ręki moge liczyć... zawsze mu tlumacze ze mam go tak mało że chce go widziec trzeźwego Moj Were opijał z kumplem ale nie wiele "mógł" wypić po nieprzespanej nocy i całym dniu na porodowce ze mną wiec nastepnego dnia jak nas odwiedził był normalny (a wiadomo ja wiem najlepiej kiedy coś drinknie) gorzej bylo z kolegą, mój go tak spil ze wyladowal na pogotowiu z jakimis plamami na twarzy, organizm "wyrzucil nadmiar' do tej pory to wspominaja Teraz chyba wcale nie opije bo ma inne obowiazki - Were na glowie gdy ja będe na porodowce, musi jest zorganizowac, czas uspić itd, zobaczymy jak sie sprawdzi A kocha ja ponad wszystko i wiem że napewno nie postawi jej przed kolegami i akoholem, musi jej zapewnic poczucie bezpieczenstwa kiedy mnie nie bedzie i przygotować i wytlumaczyc ze mama wróci z siostrzyczką do domu Myśle że picie naszych dziadkow, ojcow do tego ile teraz piją nasi TZ nie da sie porównac... oczywiście jak we wszystkim sa wyjatki od reguły, ale to nie komuna gdzie święta bylo suto zakrapiane alkoholem, ja od lat nie pamiętam żeby u mnie pilo sie alkohol, chyba ze toastowo na cały spęd ludzi jedna butelke
Cytat:
Napisane przez DDosiek Pokaż wiadomość
Trzymajcie kciuki, żeby szybko oddali te bialskie porodówki, proszę.
Trzymamy, też sobie nie wyobrazam porodu bez TZ
__________________
"Daj swojemu dziecku 2 rzeczy: korzenie i skrzydła"
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło sie nudno, gdy umrzesz".
" Żyj według życiorysu który chciałbys sobie sam napisać"
W i N -córeczki mamusi

Edytowane przez Tysiak7
Czas edycji: 2009-08-25 o 14:10
Tysiak7 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-25, 13:53   #100
Kikunia81
Rozeznanie
 
Avatar Kikunia81
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 590
Dot.: Mamusie wrześniowo - październikowe 2009 cz. IV - rozpakowywanie

Cytat:
Napisane przez Nika1980 Pokaż wiadomość


najwidoczniej kwestia mentalności...tutaj za ciotę uznanoby faceta, który zamiast być przy żonie i nowo narodzonym dziecku siedzi z kolegami i pije...chyba by go sami koledzy pogonili do szpitala lub do domu... ale tutaj jest troszkę inny sposób myslenia i również inaczej są faceci w te sprawy zaangażowani.
już dawno to zauważyłam i chyba teraz rozumiem czemu się bez pamięci akurat w Holendrze zakochałam.

mam też zadrę w sercu z powodu niestety dośc przykrych doświadczeń z alkoholem i niestety mnie zupełnie odrzucają te polskie tradycje, że trzeba się za coś napić bo jak nie to sie porządnie nie uczciło czegoś...

my się nawet w dniu naszego slubu i przyjęcia weselnego ani kropelki nie napiliśmy , a żadne z naszych przyjaciół ani nikt z rodziny się nie upił. za wyjątkiem mojej matki ale ona piła sama w domu.
Myślę, że to nie kwestia mentalności tylko warunków. Ty będziesz rodzić w domu, więc to normalne, że Twój mąż będzie przy Tobie i zaraz po porodzie będziesz w domu, więc logiczne, że będziesz potrzebowała od razu jego pomocy. Byłoby to rzeczywiście nienormalne gdyby Twój mąż poszedł sobie wtedy z kumplami na piwko albo zaprosił ich do domu.

Nie uważam, żeby mój mąż był mniej zaangażowany od Twojego. Również dużo czyta, czerpie wiedzę od kolegów, którzy są ojcami, będzie ze mną przy porodzie, wiem, że będzie się opiekował naszym dzieckiem.

Ja będę rodzić w szpitalu, w którym następnie spędzę minimum 48h (jeżeli mały będzie miał żółtaczkę to nawet 5 dni). Po porodzie będę leżeć na sali pewnie z 4 innymi matkami i ich dziećmi (większość sal jest 5 osobowa). Odwiedziny, jeżeli mnie pamięć nie myli, są w godzinach 15-20. Mąż będzie wychodził w czasie pracy i nas odwiedzał, przynosił obiadek i potem na chwilę po pracy (pracuje jakieś 200m od szpitala). Nie chcę, żeby tracił urlop i siedział 5 h w szpitalu. Wolę, żeby wykorzystał go jak wrócimy do domu, kiedy będzie mógł być z nami 24h na dobę. Poza tym myślę, że to nawet niegrzeczne wobec innych pacjentek, żeby mąż siedział pół dnia na sali. Dla mnie byłoby to krepujące wyjmować cycka i karmić małego przy 4 obcych facetach. Zresztą w moim szpitalu jest informacja, że odwiedziny na sali porodowej za zgodą innych pacjentek, dlatego jeżeli będzie taka sytuacja, że natrafię na jakiegoś natrętnego tatusia to oczywiście zwrócę mu uwagę.

Nie chcę, żeby mąż spędzał wieczory sam przed telewizorem, myślę że jest to najszczęśliwsza chwila w życiu każdego człowieka i niech się nią dzieli z przyjaciółmi. Dla mnie to całkiem naturalne.

Co do alkoholu to rozumiem, że masz uprzedzenia. Ja uważam, że wszystko jest dla ludzi, byle w rozsądnych ilościach. Myslę, że nikt tu nie miał na myśli upicie się w trupa i robienie nie wiadomo czego. Co do polskiej tradycji picia alkoholu to jest ona widoczna tylko w komunistycznych filmach. W każdym razie w moim otoczeniu nie spotykam się z czymś takim.

Cytat:
Napisane przez DDosiek Pokaż wiadomość
Co do opijania dziecka, to mój chyba opije jakiś czas po narodzinach, jak zrobimy imprezę i zaprosimy gości, bo jak będę w szpitalu zaraz po porodzie, to nie wyobrażam sobie, żeby mojego męża nie było z nami na sali. Tym bardziej, ze na dzień dzisiejszy nie ma u nas porodów rodzinnych, a badzo taki chcieliśmy mieć. Dlatego wiem, że gdybym miała sama rodzić, to mężowi byłoby przykro, że nie może uczestniczyć w tym wydarzeniu i chciałby być z nami jak najwięcej zaraz po porodzie.

Dlatego mam nadzieję doczekac do terminu, bo nowy trakt porodowy mają oddac we wrzesniu. Termin mam na 12.09, więc może do tego czasu sie uwiną. zostały podobno jeszcze meble. Tak mówiły położne w czwartek na sr. Zobaczymy jak szybko te meble dowiozą i jak szybko otworzą te nowe porodówki. Bo nie uśmiecha mi sie rodzić samej. Nawt jak planowaliśmy płodzenie małej, to mówiliśmy, że będziemy rodzić razem. A tu na razie sie nie zapowiada
Trzymajcie kciuki, żeby szybko oddali te bialskie porodówki, proszę.
Współczuję, że nie będziesz mogła być z mężem podczas porodu, ale za to masz fajnie, że później będzie mógł być z Wami cały czas. U nas niestety szpital nie oferuje takiej możliwości.Ile wogóle kosztuje taka prywatna sala?

Edytowane przez Kikunia81
Czas edycji: 2009-08-25 o 13:57
Kikunia81 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-25, 14:03   #101
Nika1980
Zakorzenienie
 
Avatar Nika1980
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: domek z czerwonym dachem
Wiadomości: 5 176
Dot.: Mamusie wrześniowo - październikowe 2009 cz. IV - rozpakowywanie

Cytat:
Napisane przez 19martusia86 Pokaż wiadomość
Ja raczej obstawiam, że to mój umysł zadziałał i zgagi nie było, ale kto wie jak to z tymi bananami jest Skoro na swędzące brzuchy pomagają to mogą i na zgagę
jednym słowem efekt placebo oby u mnie zadziałał, bo własnie poszłam po drobne zakupy do sklepu , gdzie nap ierwszym miejscu był rennie i... wróciłam bez rennie bo zapomniałam kupić.....pewnie wszystko przez świadomośc, że mam banany hahaha

Cytat:
Napisane przez woman31 Pokaż wiadomość
nie do konca zgodze sie z tym ze facet holender jest bardziej zaangazowany niz facet polak uwazam ze to zalezy od charakteru, usposobienia i podejscia do sprawy. moj maz jak najbrdziej angazuje sie we wszystko co ma zwiazek z ciaza, porodem i wychowaniem malego dziecka (czyta, dowiaduje sie, chodzi do sr, deklaruje ze chce kapac malego, przewijac, zajmowac sie nim, itd itp). a to ze chce opic narodziny syna to wcale nie swiaczy ze sie mniej angazuje pozatym w dzisiejszych czasach facet nie zaangazowany to naprawde wyjatek- wystarczy nawet popatrzyc na mezow/partnerow naszych forumowiczek- wszystkie maja wzorowych facetow

---------- Dopisano o 14:09 ---------- Poprzedni post napisano o 14:07 ----------



a probowalas zamiast mleka to kefiru? mi wlasnie ulge przynosil kefir, a mleko absolutnie.
a gdzie ja napisałam, że mniej zaangażowani? zacytuję samą siebie:
"ale tutaj jest troszkę inny sposób myslenia i również inaczej są faceci w te sprawy zaangażowani"
celowo uzyłam słowa inaczej. Faceci nie zostawiają kobiet po porodzie, żeby coś opijać z kolegami, są cały czas razem bo to pierwsze godziny , dni z nowym członkiem rodziny.
tu po prostu jest inaczej, jest inna mentalność, również dotycząca porodu chociażby, czytam własnie co napisała Dosiek i wcześniej co dziewczyny pisały o opłatach za porody rodzinne. tutaj poród rodzinny to standard. facet ma takie samo prawo jak kobieta rodzić z nią.

to samo dotyczy kultury picia i uczczenia ważnych momentów.

gdybym mojemu mężowi powiedziała, że po narodzinach ja leżę w szpitalu a on ma iść z kolegami pić za zdrowie córki to by się w głowę po prostu popukał- nawet by mu to przez myśl nie przeszło, po prostu. bogu dzięki nie ma tu takich tradycji.
dla uczczenia narodzin dziecka wysyła się kartki do przyjaciół, rodziny znajomych obwieszczające szczęśliwą nowinę, wiesza się dekoracje na oknach i wokół domu wołające głośno " hurra, urodziła nam się córeczka!" , na kartkach pisze się kiedy goście mogą przyjść i zobaczyć maluszka, w jakich godiznach najlepiej przyjść, jeśli rodzi się dziewczynka na gości czekają ciasteczka z różowymi groszkami, jeśli chłopczyk z niebieskimi.
nikt nie siedzi z kolegami i nie opija narodzin podczas gdy żona jest w szpitalu z dzieckiem lub w domu. po prostu. tu jest inaczej. i tak mi mówiąc szczerze bardziej pasuje, bo po prostu uważam, że po narodzinach dziecka to jest czas na bycie razem, a nie na opijanie i tyle. to jest moja prywatna opinia akurat.

Ale fakt jest faktem, że mentalne różnice między narodowością polską a holenderską są i już. co nie oznacza, że wasi mężczyźni są mnie zaangażowani.
kiedyś było mi smutno i tęskniłam do Polski, teraz widzę, że chyba los wiedział gdzie mnie zagnać....



Cytat:
Napisane przez sorejna Pokaż wiadomość
Wpadłam tylko na chwilkę podzielić się wrażeniami z wizyty.

Uwielbiam mojego ginekologa i cieszę się, że właśnie na niego się zdecydowałam.
Patrząc na wyniki z badań moczu od razu powiedział, że źle były pobrany i nie będzie ich brał pod uwagę (nie wiedziałam, że są jakieś zasady oddawania moczu - wytłumaczył mi i teraz już wiem, jak należy oddawać mocz, by wyniki były wiarygodne)

Ale wracając do Witka.
Ułożony jest główką w dół. Teraz nóżki, rączki znajdują się po stronie prawej (dwa dni temu czułam jak się obrócił na drugi bok) obracać się wokół własnej osi może ale przekręcić się już nie powinien.
Ogólnie rozwija się książkowo (32w4d)
Ma 32/4 cm waży 2010 g. Już trzeci raz według wszelkich wymiarów usg wyszło, że termin porodu mam 16.10. i jeśli tak będzie, to Wit urodzi się z wagą 3500g. (każdy następny tydzień to dodatkowe 200g)
A jeśli chodzi o mnie, to łożysko na ścianie przedniej prawidłowo usadowione w I st., szyjka macicy zamknięta skierowana w stronę kości krzyżowej ilość wód płodowych normie

Dobra, podwijam kiece i lecę na zakupy

aha okazało się, że nie powinnam czuć jak dziecko bawi się pępowiną ... to takie ruchy dziecka lub czkawka

no i jeszcze jedno zstąpiły mu się jąderka
a na usg nawet włoski było mu widać
nóżkę miał tuż przed twarzą - mój bąbelek
rety Sorejna , ale piekną relację z wizyty zdałaś. Super, że wszystko tak idealnie

Cytat:
Napisane przez DDosiek Pokaż wiadomość
Co do opijania dziecka, to mój chyba opije jakiś czas po narodzinach, jak zrobimy imprezę i zaprosimy gości, bo jak będę w szpitalu zaraz po porodzie, to nie wyobrażam sobie, żeby mojego męża nie było z nami na sali. Tym bardziej, ze na dzień dzisiejszy nie ma u nas porodów rodzinnych, a badzo taki chcieliśmy mieć. Dlatego wiem, że gdybym miała sama rodzić, to mężowi byłoby przykro, że nie może uczestniczyć w tym wydarzeniu i chciałby być z nami jak najwięcej zaraz po porodzie.
chyba mam podobne zdanie.....


Cytat:
Napisane przez DDosiek Pokaż wiadomość
No właśnie mnie też to sobie cięzko wyobrazić. Ale nic nie zrobisz. A jeśli urodziłabym na dzień dzisiejszy po 22.00 to nawet nie wiadomo, czy by pozwolili mężowi na chwilę wejjść na salę i zobaczyc nowo narodzone dziecko. Pewnie musiałby przyjść po 10.00 nastęopnegio dnia. masakra. I jak tu nie dostać depresji, jak się tak ładnie wymarzyło i mąż sam chce, a tu

Dlatego leżę ile mogę, staram sie nic nie robić i przeczekać jeszcze te 2 tygodnie. Może się uda. Zobaczymy co ginek w czwartek powie.
jejku, Dosiek trzymam mocno mocno kciuki, żebyście w tej niezwykłej chwili mogli być razem!!!!!!!!!!
__________________
Lena Johanna, 6.10.2009, 16.25 , 3635gr, 50cm

Okruszek rosnie tp: 28 marzec 2012

http://lbdf.lilypie.com/fVxPp2.png
Nika1980 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-25, 14:07   #102
Fasoleczk4
Rozeznanie
 
Avatar Fasoleczk4
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Chełm
Wiadomości: 706
GG do Fasoleczk4 Send a message via Skype™ to Fasoleczk4
Dot.: Mamusie wrześniowo - październikowe 2009 cz. IV - rozpakowywanie

Cytat:
Napisane przez DDosiek Pokaż wiadomość
Znów nie było mnie parę dni, a tu nowa część. Zatem się melduję z Nadzią w brzuchu. Choć powinnam powiedzieć, ż Nadzią w piśce, bo nawet na jednej nodze ni mogę za dobrze stanć, taki ucisk czuję. No, ale do 12.09 już blisko...

Życzę szybkiego powrotu do domu i polepszenia wyników. Tego samego życze Fasolce.
Mam nadzieję, że mnie mój gin nie wyśle przed terminem do szpitala, bo o naszym szpitalu i oddziale położniczym co chwilę czyta się nowe reewelacje. Ostatnio zmarła kobieta tuż przed terminem porodu, bo nikt jej nie udzuielił pomocy. A leżała na sali. W nocy dostała gorączki, bardzo le sie czuła, ale położna/ pielęgniarka jej nie pomogła. Jak ją wysłali na OIOM, było już za późno, dostała jakiegoś zatrucia i zmarła. A miesiąc wcześniej zmarła dziewczyna z zatruciem ciążowym, a ordynator ją wypisał, mimo wielkiej opuchlizny.


Ja mam krwinki czerwone i białe w moczu. I bakterie liczne. Ostatnio też miałam liczne bakterie i dostałam oranżadkę antybiotykową do wypicia. No i wypiłam, ale to bbyło 2 tygodnie temu, a wyniki robiłam wczoraj. Zobaczymy co mi opowie ginek w czwartek.

Podziwiam tak niskiej kwoty wyprawki. My zamknęliśmy sie w około 2600-3000zł.


A ja właśnie nabieram teraz apetytu. I to monstrualnego. Zwłaszcza na słodycze. I dlatego jestem dowodem na to, że w ostatnim miesiącu sie tyje



To moja córa jest aktywna wieczorami. Z rana śpi. To dobrze, jakby jej tak zostało.

A ja mam ten gryczano-kokosowy...


Uciekam oglądać Opowieści o narodzinach.

Aha, ja torbę do szpitala mam spakowaną. Dziś spakuję drugą dla dziecka.
U mnie podejrzewają zatrucie ciążowe .... aaaaaaaaaaa ja się boję!!!!!!!!!!!!!!
Chce do domu

Na obiadek była pyszna zupa kalafiorowa (głodnemu wszystko smakuje ) i kotlecik z ziemniakami i pomidory bleee Teraz mam taką mega zgage, że zaraz tu umre i nic mi nie pomoże ...

Ciśnienie nadal mi skacze, dają mi leki w dziwnych porach, w odstępie czasu od jednej dawki do drugiej ciśnienie skacze mi nawet do 150/98 a do tego obrzęki, opuchlizna, i coraz częściej boli mnie głowa. Jednym słowem czuje się do ...

Wszystkim mamusiom zycze: jak najmniej zmartwien, ruchliwych dzieciaczków i uśmiechów na twarzy!!!!

Czekam na koleżankę, bo ma wpaść po 15


Ps. Pogoda jest straszna, zero wiatru, zaraz sie ukisze w tej malenkiej salce!!! Niech spadnie deszcz, blagam!!!!
__________________
69 będzie 54 kiedyś napewno ...

111 dni bez słodyczy
111 dni bez fastfoodów
111 dni systematycznych ćwiczeń
111 dni wytrwałej diety
111 dni i będzie OKEJ
Fasoleczk4 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-25, 14:09   #103
Nika1980
Zakorzenienie
 
Avatar Nika1980
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: domek z czerwonym dachem
Wiadomości: 5 176
Dot.: Mamusie wrześniowo - październikowe 2009 cz. IV - rozpakowywanie

Cytat:
Napisane przez Kikunia81 Pokaż wiadomość
Myślę, że to nie kwestia mentalności tylko warunków. Ty będziesz rodzić w domu, więc to normalne, że Twój mąż będzie przy Tobie i zaraz po porodzie będziesz w domu, więc logiczne, że będziesz potrzebowała od razu jego pomocy. Byłoby to rzeczywiście nienormalne gdyby Twój mąż poszedł sobie wtedy z kumplami na piwko albo zaprosił ich do domu.

Nie uważam, żeby mój mąż był mniej zaangażowany od Twojego. Również dużo czyta, czerpie wiedzę od kolegów, którzy są ojcami, będzie ze mną przy porodzie, wiem, że będzie się opiekował naszym dzieckiem.

Ja będę rodzić w szpitalu, w którym następnie spędzę minimum 48h (jeżeli mały będzie miał żółtaczkę to nawet 5 dni). Po porodzie będę leżeć na sali pewnie z 4 innymi matkami i ich dziećmi (większość sal jest 5 osobowa). Odwiedziny, jeżeli mnie pamięć nie myli, są w godzinach 15-20. Mąż będzie wychodził w czasie pracy i nas odwiedzał, przynosił obiadek i potem na chwilę po pracy (pracuje jakieś 200m od szpitala). Nie chcę, żeby tracił urlop i siedział 5 h w szpitalu. Wolę, żeby wykorzystał go jak wrócimy do domu, kiedy będzie mógł być z nami 24h na dobę. Poza tym myślę, że to nawet niegrzeczne wobec innych pacjentek, żeby mąż siedział pół dnia na sali. Dla mnie byłoby to krepujące wyjmować cycka i karmić małego przy 4 obcych facetach. Zresztą w moim szpitalu jest informacja, że odwiedziny na sali porodowej za zgodą innych pacjentek, dlatego jeżeli będzie taka sytuacja, że natrafię na jakiegoś natrętnego tatusia to oczywiście zwrócę mu uwagę.

Nie chcę, żeby mąż spędzał wieczory sam przed telewizorem, myślę że jest to najszczęśliwsza chwila w życiu każdego człowieka i niech się nią dzieli z przyjaciółmi. Dla mnie to całkiem naturalne.

Co do alkoholu to rozumiem, że masz uprzedzenia. Ja uważam, że wszystko jest dla ludzi, byle w rozsądnych ilościach. Myslę, że nikt tu nie miał na myśli upicie się w trupa i robienie nie wiadomo czego. Co do polskiej tradycji picia alkoholu to jest ona widoczna tylko w komunistycznych filmach. W każdym razie w moim otoczeniu nie spotykam się z czymś takim.


Współczuję, że nie będziesz mogła być z mężem podczas porodu, ale za to masz fajnie, że później będzie mógł być z Wami cały czas. U nas niestety szpital nie oferuje takiej możliwości.Ile wogóle kosztuje taka prywatna sala?
jescze raz się zacytuję:
ale tutaj jest troszkę inny sposób myslenia i również inaczej są faceci w te sprawy zaangażowani"

inaczej nie znaczy mnie , prawda?

nie, to nie jest kwestia warunków, bo równie dobrze być może będę rodzić w szpitalu i wtedy również mąż będzie z nami i jeśli trzeba będzie siedział cały dzień z nami w szpitalu.
tak, to najszczęśliwsza chwila i jestem pewna, że mój mąż wtedy nie będzie nawet chciał być z kim innym tylko z nami.

zrozumcie, ja nie krytykuję waszych mężów ( choć tak jak napisałam osobiście po prostu nie uznaję opijania i byłoby mi przykro) tylko tłumaczę Wam różnice w mentalności.
tutaj po prostu facetowi by do głowy nie przyszło iść z kumplami coś opijać , gdy zona w szpitalu.
Tak, jak Polakowi trudno zrozumieć, że Holender nie napije się za zdrowie syna , gdy zona w szpitalu, tak Holendrowi w głowie się nie mieści iść i opijać - i już.

co do komunistycznych tradycji to się jednak chyba nie zgodzę... jednak Polacy piją inaczej niż na przykład Holendrzy...
__________________
Lena Johanna, 6.10.2009, 16.25 , 3635gr, 50cm

Okruszek rosnie tp: 28 marzec 2012

http://lbdf.lilypie.com/fVxPp2.png

Edytowane przez Nika1980
Czas edycji: 2009-08-25 o 14:12
Nika1980 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-25, 14:14   #104
Biedroneczkaolga
Zadomowienie
 
Avatar Biedroneczkaolga
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 113
Dot.: Mamusie wrześniowo - październikowe 2009 cz. IV - rozpakowywanie

Cytat:
Napisane przez woman31 Pokaż wiadomość
ja i moj synek meldujemy sie w kolejnej czesci watku

czy wy tez tak macie ze jest wam goraco pomimo niskiej temeratury? ja dzisiaj bylam przekonana ze jest conajmniej 28 stopni i sie ostro zdziwilam jak zobaczylam ludzi ubranych w sweterkach. maz jak przyjechal z pracy to potwierdzil ze nie jest wcale tak cieplo.
w nocy spie w calkowicie otwartym oknem i jest mi wtedy ok (jak jest tylko uchylone jest mi za goraco). a wiecie dlaczego sie tak dziwie- poniewaz ja z natury jestem okropny zmarźlak.
ja mam identycznie śpie z otwartym oknem - mój mąż pozakrywany a mi w samej koszuli nawet goraco ale co się dziwić masz mały grzejniczek w brzuszku a pozatym serce szybciej pompuje krew ... ja zawsze byłam niesamowitym zmarźlakiem i nawet latem pod kocem zdarzało mi się leżeć
__________________
Wojtuś 17.09.2009
Anielka 24.11.2012
Biedroneczkaolga jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-25, 14:24   #105
precious_81
Wtajemniczenie
 
Avatar precious_81
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 2 447
Dot.: Mamusie wrześniowo - październikowe 2009 cz. IV - rozpakowywanie

Ddosiek oczywiście zasiskam z całych sił za szpital.

Cytat:
Napisane przez sweetpinky Pokaż wiadomość
dziękuję wezmę tą listę do szpitala jak będę odbierać wyniki i tam położne mi powiedzą czy to wszystko jeszcze raz dziekuję
Proszę bardzo

Cytat:
Napisane przez Nika1980 Pokaż wiadomość
najwidoczniej kwestia mentalności...tutaj za ciotę uznanoby faceta, który zamiast być przy żonie i nowo narodzonym dziecku siedzi z kolegami i pije...chyba by go sami koledzy pogonili do szpitala lub do domu... ale tutaj jest troszkę inny sposób myslenia i również inaczej są faceci w te sprawy zaangażowani.
już dawno to zauważyłam i chyba teraz rozumiem czemu się bez pamięci akurat w Holendrze zakochałam.

mam też zadrę w sercu z powodu niestety dośc przykrych doświadczeń z alkoholem i niestety mnie zupełnie odrzucają te polskie tradycje, że trzeba się za coś napić bo jak nie to sie porządnie nie uczciło czegoś...

my się nawet w dniu naszego slubu i przyjęcia weselnego ani kropelki nie napiliśmy , a żadne z naszych przyjaciół ani nikt z rodziny się nie upił. za wyjątkiem mojej matki ale ona piła sama w domu.
No bez przesady - przecież nikt nie mówi o piciu przez tydzień na umór. Jeden wieczór z kolegami ma przesądzać o oddaniu i zaangażowaniu? Nie sądzę. Myślę, że przez te 9 m-cy wszystkie przekonałyśmy się jak nasi mężowie o nas i dziecko dbają, troszczą się i pewnie będą tacy sami po porodzie. Zresztą w większości szpitali i tak nocować nie będą mogli, więc czemu jeden wieczór z kolegami ma zaszkodzić
I już na pewno nie zgodzę sie, że są gorsi tylko dlatego, że nie są Holendrami Uwierz - polscy mężowie też są kochani, troskliwi i oddani.

Poza tym wspólnie ze znajomymi i rodziną też świętujemy różne okazje i nie ma w tym nic złego.

Cytat:
Napisane przez sorejna Pokaż wiadomość
Wpadłam tylko na chwilkę podzielić się wrażeniami z wizyty.

Uwielbiam mojego ginekologa i cieszę się, że właśnie na niego się zdecydowałam.
Patrząc na wyniki z badań moczu od razu powiedział, że źle były pobrany i nie będzie ich brał pod uwagę (nie wiedziałam, że są jakieś zasady oddawania moczu - wytłumaczył mi i teraz już wiem, jak należy oddawać mocz, by wyniki były wiarygodne)

Ale wracając do Witka.
Ułożony jest główką w dół. Teraz nóżki, rączki znajdują się po stronie prawej (dwa dni temu czułam jak się obrócił na drugi bok) obracać się wokół własnej osi może ale przekręcić się już nie powinien.
Ogólnie rozwija się książkowo (32w4d)
Ma 32/4 cm waży 2010 g. Już trzeci raz według wszelkich wymiarów usg wyszło, że termin porodu mam 16.10. i jeśli tak będzie, to Wit urodzi się z wagą 3500g. (każdy następny tydzień to dodatkowe 200g)
A jeśli chodzi o mnie, to łożysko na ścianie przedniej prawidłowo usadowione w I st., szyjka macicy zamknięta skierowana w stronę kości krzyżowej ilość wód płodowych normie

Dobra, podwijam kiece i lecę na zakupy

aha okazało się, że nie powinnam czuć jak dziecko bawi się pępowiną ... to takie ruchy dziecka lub czkawka

no i jeszcze jedno zstąpiły mu się jąderka
a na usg nawet włoski było mu widać
nóżkę miał tuż przed twarzą - mój bąbelek
Super, że wszystko dobrze z Tobą i Witusiem

Cytat:
Napisane przez Tysiak7 Pokaż wiadomość
ja88 urodzić, urodzić
Dobre no tak tego na pewno TŻ za nią nie zrobi
precious_81 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2009-08-25, 14:27   #106
Tysiak7
Wtajemniczenie
 
Avatar Tysiak7
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: pogranicze śląskie - łódzkie
Wiadomości: 2 179
Dot.: Mamusie wrześniowo - październikowe 2009 cz. IV - rozpakowywanie

Cytat:
Napisane przez Nika1980 Pokaż wiadomość
Faceci nie zostawiają kobiet po porodzie, żeby coś opijać z kolegami, są cały czas razem bo to pierwsze godziny , dni z nowym członkiem rodziny
....dla uczczenia narodzin dziecka wysyła się kartki do przyjaciół, rodziny znajomych obwieszczające szczęśliwą nowinę, wiesza się dekoracje na oknach i wokół domu wołające głośno " hurra, urodziła nam się córeczka!" , na kartkach pisze się kiedy goście mogą przyjść i zobaczyć maluszka, w jakich godiznach najlepiej przyjść, jeśli rodzi się dziewczynka na gości czekają ciasteczka z różowymi groszkami, jeśli chłopczyk z niebieskimi.
Nika u nas jest kiepska organizacja tego momentu. Chodzi o to ze tak np ja rodziłam z TZ wszystko pięknie ladnie mógł byc przy na rodzinach, przecinac pepowine, zrobic fotki malutkiej itd, a potem jest musi opuścić szpital, ja jade na blok poporodowy, mała na badania a 'temu Panu dziekujemy " nie moze zostać z nami w szpitalu. I tu wtedy rozwija sie ta 'polska mentalnosc' czlowiek podjarany, przeżył najpiekniejszy moment życia, narodziny swego dziecka, wiec mój wsiadl w auto objeździl rodzine, pokazywal fotki, opowiadał itd, no w koncu ugrzazdl w domu, emocje czlowieka szarpia do nas ale nie mozna, trudno położyc sie spac z nadmiaru wrażen więc... siadaja polskie chopy z teściami, ojcami, kolegami i piją, by to uczcic, nie znaczy ze zawsze dużo, ale taki urok jest u nas że jak sie zbiera "grupa chlopow" to ulatwia im gadkę
Piekne macie te zwyczaje, z karteczkami, ciasteczkami, myśle że z czasem i u nas sie to przyjmnie, zreszta kto by za czasow moich narodzin, czy nawet z 20 lat temu pomyslał ze chlop by mógł byc w szpitalu przy zonie, a teraz prosze, coraz bardziej to powszechne. Zmieniamy sie w tym temacie i mysle w dobra strone
__________________
"Daj swojemu dziecku 2 rzeczy: korzenie i skrzydła"
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło sie nudno, gdy umrzesz".
" Żyj według życiorysu który chciałbys sobie sam napisać"
W i N -córeczki mamusi

Edytowane przez Tysiak7
Czas edycji: 2009-08-25 o 14:31
Tysiak7 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-25, 14:30   #107
precious_81
Wtajemniczenie
 
Avatar precious_81
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 2 447
Dot.: Mamusie wrześniowo - październikowe 2009 cz. IV - rozpakowywanie

Cytat:
Napisane przez Fasoleczk4 Pokaż wiadomość
U mnie podejrzewają zatrucie ciążowe .... aaaaaaaaaaa ja się boję!!!!!!!!!!!!!!
Chce do domu
Ojej, ja myślałam, że zatrucie zagraża ok. 20 tc a nie w tak późnej ciąży. Ale skoro jesteś pod opieką lekarską to nie masz się czym martwić. Zatrucie może być groźne tylko jak nie jest leczone. Wszystko będzie dobrze
precious_81 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-25, 14:32   #108
Nika1980
Zakorzenienie
 
Avatar Nika1980
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: domek z czerwonym dachem
Wiadomości: 5 176
Dot.: Mamusie wrześniowo - październikowe 2009 cz. IV - rozpakowywanie

Cytat:
Napisane przez precious_81 Pokaż wiadomość
Ddosiek oczywiście zasiskam z całych sił za szpital.


Proszę bardzo


No bez przesady - przecież nikt nie mówi o piciu przez tydzień na umór. Jeden wieczór z kolegami ma przesądzać o oddaniu i zaangażowaniu? Nie sądzę. Myślę, że przez te 9 m-cy wszystkie przekonałyśmy się jak nasi mężowie o nas i dziecko dbają, troszczą się i pewnie będą tacy sami po porodzie. Zresztą w większości szpitali i tak nocować nie będą mogli, więc czemu jeden wieczór z kolegami ma zaszkodzić
I już na pewno nie zgodzę sie, że są gorsi tylko dlatego, że nie są Holendrami Uwierz - polscy mężowie też są kochani, troskliwi i oddani.
o rety , widze, że naprawdę zostałam źle zrozumiana. nigdzie nie napisałam, że to świadczy o zaangażowaniu lub oddaniu. ani nigdzie nie napisałam, że są gorsi. są inni. a to nie oznacza że są gorsi.
to tak jak z jabłkiem które jest całkiem inne niż banan- ale tak samo pożywne i smaczne. wybaczcie że używam takiego bagatelnego porównania.

nigdzie ale to nigdzie nie napisałam, że są gorsi !!!!!!!!!!

oczywiście, że polscy mężowie są troskliwi, dobrzy kochani itp itd i są INNI pod pewnymi względami niż holenderscy. dlaczego to jest trudne do zrozumienia?

ja jestem po prostu wrażliwa na punkcie alkoholu i podejście Holendrów do czasu połogu oraz sposobu uczczenia narodzin dziecka oraz innych ważnych momentów bardziej mi odpowiada. dlaczego trudno to zrozumieć?

......................... ............

moje dziecko spało pół godziny , potem znów było tańcowanie potem spokój a teraz czkawka....nie powiem co mi podskakuje...
__________________
Lena Johanna, 6.10.2009, 16.25 , 3635gr, 50cm

Okruszek rosnie tp: 28 marzec 2012

http://lbdf.lilypie.com/fVxPp2.png
Nika1980 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-25, 14:32   #109
woman31
Zadomowienie
 
Avatar woman31
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 055
Dot.: Mamusie wrześniowo - październikowe 2009 cz. IV - rozpakowywanie

Cytat:
Napisane przez Nika1980 Pokaż wiadomość
jescze raz się zacytuję:
ale tutaj jest troszkę inny sposób myslenia i również inaczej są faceci w te sprawy zaangażowani"

inaczej nie znaczy mnie , prawda?

nie, to nie jest kwestia warunków, bo równie dobrze być może będę rodzić w szpitalu i wtedy również mąż będzie z nami i jeśli trzeba będzie siedział cały dzień z nami w szpitalu.
tak, to najszczęśliwsza chwila i jestem pewna, że mój mąż wtedy nie będzie nawet chciał być z kim innym tylko z nami.

zrozumcie, ja nie krytykuję waszych mężów ( choć tak jak napisałam osobiście po prostu nie uznaję opijania i byłoby mi przykro) tylko tłumaczę Wam różnice w mentalności.
tutaj po prostu facetowi by do głowy nie przyszło iść z kumplami coś opijać , gdy zona w szpitalu.
Tak, jak Polakowi trudno zrozumieć, że Holender nie napije się za zdrowie syna , gdy zona w szpitalu, tak Holendrowi w głowie się nie mieści iść i opijać - i już.

co do komunistycznych tradycji to się jednak chyba nie zgodzę... jednak Polacy piją inaczej niż na przykład Holendrzy...


no ale ja nadal nie rozumiem co oznacza ze" tutaj jest troszkę inny sposób myslenia i również inaczej są faceci w te sprawy zaangażowani"- no pomijajac juz kwestie ze w holandii nie " opija sie" narodzina dziecka.
uwazasz ze gdyby nasi mezowi mogli byc z nami caly czas po narodzinach dziecka to by nie byli???? oczywiscie ze byliby (przynajmniej moj maz, a zdania innych mezow nie znam) - tylko w polskich szpitalach nie ma takie mozliwosci-proste. pozatym zaloze sie ze maz kazdej z nas wolalby sto razy siedziec z nami i cieszyc sie pierwszymi chwilami, godzinami, dniami dziecka niz pic z kumplami. poprostu "oblewaja" wtedy kiedy nie moga byc z nami no przynajmniej u nas tak bedzie. moj maz i ja tez uwazamy ze to najszczeliwsza chwila w naszym zyciu i bedziemy dazyli do tego by przezyc ja wspolnie. wiem rowniez ze dla mojego meza nic wtedy nie bedzie wazniejsze niz ja i nasze dziecko- zreszta jak dla wiekszosci malzonkow- czy to holendrow czy polakow czy tez innej narodowosci. zatem nie uwazam ze w tej kwestii moj maz ma "troszke inny sposob myslenia i troszke inaczej zaangazowany niz Twoj maz"
woman31 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-25, 14:42   #110
Nika1980
Zakorzenienie
 
Avatar Nika1980
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: domek z czerwonym dachem
Wiadomości: 5 176
Dot.: Mamusie wrześniowo - październikowe 2009 cz. IV - rozpakowywanie

Cytat:
Napisane przez Tysiak7 Pokaż wiadomość
Nika u nas jest kiepska organizacja tego momentu. Chodzi o to ze tak np ja rodziłam z TZ wszystko pięknie ladnie mógł byc przy na rodzinach, przecinac pepowine, zrobic fotki malutkiej itd, a potem jest musi opuścić szpital, ja jade na blok poporodowy, mała na badania a 'temu Panu dziekujemy " nie moze zostać z nami w szpitalu. I tu wtedy rozwija sie ta 'polska mentalnosc' czlowiek podjarany, przeżył najpiekniejszy moment życia, narodziny swego dziecka, wiec mój wsiadl w auto objeździl rodzine, pokazywal fotki, opowiadał itd, no w koncu ugrzazdl w domu, emocje czlowieka szarpia do nas ale nie mozna, trudno położyc sie spac z nadmiaru wrażen więc... siadaja polskie chopy z teściami, ojcami, kolegami i piją, by to uczcic, nie znaczy ze zawsze dużo, ale taki urok jest u nas że jak sie zbiera "grupa chlopow" to ulatwia im gadkę
Piekne macie te zwyczaje, z karteczkami, ciasteczkami, myśle że z czasem i u nas sie to przyjmnie, zreszta kto by za czasow moich narodzin, czy nawet z 20 lat temu pomyslał ze chlop by mógł byc w szpitalu przy zonie, a teraz prosze, coraz bardziej to powszechne. Zmieniamy sie w tym temacie i mysle w dobra strone
prawdopodobnie masz racje, ale tutaj również kobiety czasem zostają w szpitalu i nie zawsze mąż może być przy żonie.
masz rację, że być może inne podejście do porodu rozwinęło w Holendrach taką a nie inną mentalnośc. i właśnie to tłumaczę cały czas. to jest kwestia mentalności.

zresztą nieważne. ja osobiście tego po prostu nie lubię...

przed ślubem też mój ojciec i szwagier oczywiście przyszli i mi mówili jak to oni biorą mojego przyszłego i jak go schleją bo jak to??? chłop się nie napije w wieczór kawalerski??? no przecież musi ( nie cierpię tego musi)
jak im spokojnie powiedziałam : a próbujcie...

i co? mój mąż ze swoimi braćmi , przyjaciółmi spokojnie posiedzieli, pogadali, mąz był w takich emocjach, że i tak mu nic przez gardło nie szło i tyle wyszło z ich opijania
i dobrze.
bo ja uważam, że "chłop wcale nie musi"

niestety czasem nadal się zdarza, tak jak napisała Martusia chyba, że faceci mówią " nie bądź ciota, za to czy za tamto się nie napijesz?" niestety to nadal pokutuje w naszej mentalności, że jak chłop nie umie wypić to źle...

i jeszcze raz powtarzam: nie mówię konkretnie o waszych mężach. ale jak się rozejrzeć wokoło to jednak jeszcze zdarza się taki sposób myslenia...i nie poczujcie się urażone, przecież ja jestem Polką- mówię o naszej wspólnej polskiej mentalności.

i dobrze , że się zmienia , Tysiak, dobrze.
__________________
Lena Johanna, 6.10.2009, 16.25 , 3635gr, 50cm

Okruszek rosnie tp: 28 marzec 2012

http://lbdf.lilypie.com/fVxPp2.png
Nika1980 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-25, 14:46   #111
Biedroneczkaolga
Zadomowienie
 
Avatar Biedroneczkaolga
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 113
Dot.: Mamusie wrześniowo - październikowe 2009 cz. IV - rozpakowywanie

Cytat:
Napisane przez sorejna Pokaż wiadomość
Zaczyna się kolejny piękny dzień byleby taka pogoda utrzymała się do weekendu, bo w piątek idziemy na weselisko naszych przyjaciół.
Od początku tego tygodnia staram się mało jeść, by przygotować żołądek na tą wypasioną ucztę (bo co ja innego mogę tam robić... ) w ogóle zauważyłam (nie wiem czy z tego powodu czy też nie), że jakoś przeszedł mi ten szaleńczy apetyt - zobaczymy czy w piątek się zreaktywuje

I zauważyłam coś jeszcze...takie drgawki w brzuszku, jakby trzęsła mi się sprężynka albo dziecko skakało na trampolinie...ciężko mi nazwać to uczucie ale wczoraj pomyślałam, że młody bawi się pępowiną...
Nie wiem czy to możliwe, by to czuć, ale spytam gina. Dziś mam wizytę o 12:20, więc proszę o kciuki - dziękuję
o to samo chciałam zapytać - dziwne uczucie?!? i co powiedział Ci ginek?
__________________
Wojtuś 17.09.2009
Anielka 24.11.2012
Biedroneczkaolga jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-25, 14:52   #112
Nika1980
Zakorzenienie
 
Avatar Nika1980
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: domek z czerwonym dachem
Wiadomości: 5 176
Dot.: Mamusie wrześniowo - październikowe 2009 cz. IV - rozpakowywanie

Cytat:
Napisane przez woman31 Pokaż wiadomość
no ale ja nadal nie rozumiem co oznacza ze" tutaj jest troszkę inny sposób myslenia i również inaczej są faceci w te sprawy zaangażowani"- no pomijajac juz kwestie ze w holandii nie " opija sie" narodzina dziecka.
uwazasz ze gdyby nasi mezowi mogli byc z nami caly czas po narodzinach dziecka to by nie byli???? oczywiscie ze byliby (przynajmniej moj maz, a zdania innych mezow nie znam) - tylko w polskich szpitalach nie ma takie mozliwosci-proste. pozatym zaloze sie ze maz kazdej z nas wolalby sto razy siedziec z nami i cieszyc sie pierwszymi chwilami, godzinami, dniami dziecka niz pic z kumplami. poprostu "oblewaja" wtedy kiedy nie moga byc z nami no przynajmniej u nas tak bedzie. moj maz i ja tez uwazamy ze to najszczeliwsza chwila w naszym zyciu i bedziemy dazyli do tego by przezyc ja wspolnie. wiem rowniez ze dla mojego meza nic wtedy nie bedzie wazniejsze niz ja i nasze dziecko- zreszta jak dla wiekszosci malzonkow- czy to holendrow czy polakow czy tez innej narodowosci. zatem nie uwazam ze w tej kwestii moj maz ma "troszke inny sposob myslenia i troszke inaczej zaangazowany niz Twoj maz"
własnie to mam na myśli.
tak faceci tu są inaczej zaangażowani dzięki podejściu jakie tu panuje.
nigdzie nie napisałam, że to jest wina facetów, że nie mogą być przy porodzie czy po porodzie, nigdzie nie napisałam, że są gorsi!
napisałam o mentalności , która się rodzi przez lata poprzez warunki społeczne i system społeczny, poprzez sposób myślenia.

tak myslę, że jak się zmieni w Polsce podejście do porodu, warunki itp to będzie to początek zmian mentalnych.

Marokański ojciec choćby nie wiem jak kochał żonę, nie będzie przy porodzie. dlaczego? bo jest złym ojcem? nie. dlatego, że to jest kwestia tej kultury i tej mentalności. co nie oznacza, że on żony nie kocha.

jeśli ktoś się poczuł urażony to nie to było moim celem i oświadczam, że nie uważam polskich mężów za gorszych, na boga...........
ale z góry przepraszam.
__________________
Lena Johanna, 6.10.2009, 16.25 , 3635gr, 50cm

Okruszek rosnie tp: 28 marzec 2012

http://lbdf.lilypie.com/fVxPp2.png
Nika1980 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-25, 15:11   #113
Kikunia81
Rozeznanie
 
Avatar Kikunia81
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 590
Dot.: Mamusie wrześniowo - październikowe 2009 cz. IV - rozpakowywanie

Cytat:
Napisane przez Nika1980 Pokaż wiadomość
jescze raz się zacytuję:
ale tutaj jest troszkę inny sposób myslenia i również inaczej są faceci w te sprawy zaangażowani"

inaczej nie znaczy mnie , prawda?

nie, to nie jest kwestia warunków, bo równie dobrze być może będę rodzić w szpitalu i wtedy również mąż będzie z nami i jeśli trzeba będzie siedział cały dzień z nami w szpitalu.
tak, to najszczęśliwsza chwila i jestem pewna, że mój mąż wtedy nie będzie nawet chciał być z kim innym tylko z nami.

zrozumcie, ja nie krytykuję waszych mężów ( choć tak jak napisałam osobiście po prostu nie uznaję opijania i byłoby mi przykro) tylko tłumaczę Wam różnice w mentalności.
tutaj po prostu facetowi by do głowy nie przyszło iść z kumplami coś opijać , gdy zona w szpitalu.
Tak, jak Polakowi trudno zrozumieć, że Holender nie napije się za zdrowie syna , gdy zona w szpitalu, tak Holendrowi w głowie się nie mieści iść i opijać - i już.

co do komunistycznych tradycji to się jednak chyba nie zgodzę... jednak Polacy piją inaczej niż na przykład Holendrzy...
Cytat:
Napisane przez Biedroneczkaolga Pokaż wiadomość
ja mam identycznie śpie z otwartym oknem - mój mąż pozakrywany a mi w samej koszuli nawet goraco ale co się dziwić masz mały grzejniczek w brzuszku a pozatym serce szybciej pompuje krew ... ja zawsze byłam niesamowitym zmarźlakiem i nawet latem pod kocem zdarzało mi się leżeć
Ja mam dokładnie tak samo
Cytat:
Napisane przez Nika1980 Pokaż wiadomość
własnie to mam na myśli.
tak faceci tu są inaczej zaangażowani dzięki podejściu jakie tu panuje.
nigdzie nie napisałam, że to jest wina facetów, że nie mogą być przy porodzie czy po porodzie, nigdzie nie napisałam, że są gorsi!
napisałam o mentalności , która się rodzi przez lata poprzez warunki społeczne i system społeczny, poprzez sposób myślenia.

tak myslę, że jak się zmieni w Polsce podejście do porodu, warunki itp to będzie to początek zmian mentalnych.

Marokański ojciec choćby nie wiem jak kochał żonę, nie będzie przy porodzie. dlaczego? bo jest złym ojcem? nie. dlatego, że to jest kwestia tej kultury i tej mentalności. co nie oznacza, że on żony nie kocha.

jeśli ktoś się poczuł urażony to nie to było moim celem i oświadczam, że nie uważam polskich mężów za gorszych, na boga...........
ale z góry przepraszam.
No właśnie Kochana moim zdaniem mylisz pojęcia mentalność narodowościowa a warunki w jakich się znajdujemy. Dlatego porównanie do marokańskiego ojca nie jest trafne, bo nie wynika to z naszej kultury. Czy myślisz, że Holender, który żyłby w Polsce siedziałby ze swoją żoną w szpitalu cały czas? Napisałam już wcześniej, że w większości polskich szpitali nie ma osobnych sal, żeby pobyć intymnie we troje. Jeżeli są to trzeba za to dopłacać, ale w Poznaniu nie słyszałam nawet o takiej możliwości, a nie jest to jakieś zaściankowe miasto. Natomiast jeżeli mąż siedzi cały czas w sali pełnej innych kobiet, zmęczonych po porodach, uczących się dopiero karmić to uważam, że jest to niesmaczne i tyle. Nie można być takim egoistą.

Co do spożywania alkoholu w Polsce to uważam, że jest to krzywdząca łatka. Myślę, że wszystko zależy od towarzystwa w jakim dorastamy i w jakim przebywamy. A toasty z różnych okazji wznosi się na całym świecie, nie jest to tradycją narodową Polski.

Tak się zastanawiam, co by było gdyby Twój mąż nie mógł być z Wami po porodzie przez kilka dni? Co on by wtedy robił?

Edytowane przez Kikunia81
Czas edycji: 2009-08-25 o 15:14
Kikunia81 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-25, 15:20   #114
Nika1980
Zakorzenienie
 
Avatar Nika1980
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: domek z czerwonym dachem
Wiadomości: 5 176
Dot.: Mamusie wrześniowo - październikowe 2009 cz. IV - rozpakowywanie

Cytat:
Napisane przez Kikunia81 Pokaż wiadomość
Ja mam dokładnie tak samo

No właśnie Kochana moim zdaniem mylisz pojęcia mentalność narodowościowa a warunki w jakich się znajdujemy. Dlatego porównanie do marokańskiego ojca nie jest trafne, bo nie wynika to z naszej kultury. Czy myślisz, że Holender, który żyłby w Polsce siedziałby ze swoją żoną w szpitalu cały czas? Napisałam już wcześniej, że w większości polskich szpitali nie ma osobnych sal, żeby pobyć intymnie we troje. Jeżeli są to trzeba za to dopłacać, ale w Poznaniu nie słyszałam nawet o takiej możliwości, a nie jest to jakieś zaściankowe miasto. Natomiast jeżeli mąż siedzi cały czas w sali pełnej innych kobiet, zmęczonych po porodach, uczących się dopiero karmić to uważam, że jest to niesmaczne i tyle. Nie można być takim egoistą.

Co do spożywania alkoholu w Polsce to uważam, że jest to krzywdząca łatka. Myślę, że wszystko zależy od towarzystwa w jakim dorastamy i w jakim przebywamy. A toasty z różnych okazji wznosi się na całym świecie, nie jest to tradycją narodową Polski.

Tak się zastanawiam, co by było gdyby Twój mąż nie mógł być z Wami po porodzie przez kilka dni? Co on by wtedy robił?
nie siedziałby , gdyby ,mu odmówiono prawa , ale do głowy by mu nie przyło iść z kolegami pijać - i to już jest kwestia mentalności.
jak to co by robił? to samo co zrobi w Holandii, jeśli coś pójdzie ( odpukać nie tak) i będę musiała zostać na oddziale , gdzie nie będzie mógł być z nami- wróci do domu.
jak zanm mojego męża to siedziałby na korytarzu albo na progu szpitala. a jak nie to wróciłby do domu i łaził z kąta w kąt, albo przygotował wszystko.

nie, nie mylę pojęć. to wynika z polskiej mentalności, że należy opić narodziny dziecka- w końcu ci faceci nie mają złych intencji prawda? z tym się chyba zgodzisz?

Mentalność, charakterystyczny sposób myślenia i odnoszenia się do rzeczywistości, wynik przyjęcia określonych zasad i wartości, które wyznaczają sposób zachowania jednostki lub grupy społecznej.

zgadza się?

w Polsce nikt nie mysli, że to brzydko iść i opijać z kolegami narodziny synka czy córki tak? tak się przyjęło i nikt nie robi tego w złych intencjach , tak? bo tutaj takie zachowanie przyjęło się z powodu pewnych wartości - w taki sposób czcimy narodziny potomka.
w Holandii nawet jeśli mąz nie może zostać z żoną to nie pójdzie opijać faktu narodzin z kumplami. tutaj się tego nie robi.

w Holandii po prostu się tego nie robi.
__________________
Lena Johanna, 6.10.2009, 16.25 , 3635gr, 50cm

Okruszek rosnie tp: 28 marzec 2012

http://lbdf.lilypie.com/fVxPp2.png

Edytowane przez Nika1980
Czas edycji: 2009-08-25 o 15:25
Nika1980 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-25, 15:29   #115
miss.hot
Zakorzenienie
 
Avatar miss.hot
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 8 734
GG do miss.hot
Dot.: Mamusie wrześniowo - październikowe 2009 cz. IV - rozpakowywanie

Cytat:
Napisane przez sorejna Pokaż wiadomość
Ale wracając do Witka.
Ułożony jest główką w dół. Teraz nóżki, rączki znajdują się po stronie prawej (dwa dni temu czułam jak się obrócił na drugi bok) obracać się wokół własnej osi może ale przekręcić się już nie powinien.
Ogólnie rozwija się książkowo (32w4d)
Ma 32/4 cm waży 2010 g. Już trzeci raz według wszelkich wymiarów usg wyszło, że termin porodu mam 16.10. i jeśli tak będzie, to Wit urodzi się z wagą 3500g. (każdy następny tydzień to dodatkowe 200g)
A jeśli chodzi o mnie, to łożysko na ścianie przedniej prawidłowo usadowione w I st., szyjka macicy zamknięta skierowana w stronę kości krzyżowej ilość wód płodowych normie
Sorejna super wieści
Obyśmy miały same takie do końca nasz ciąż

Cytat:
Napisane przez DDosiek Pokaż wiadomość
Trzymajcie kciuki, żeby szybko oddali te bialskie porodówki, proszę.
Ddosiek

Cytat:
Napisane przez Kikunia81 Pokaż wiadomość
Ja będę rodzić w szpitalu, w którym następnie spędzę minimum 48h (jeżeli mały będzie miał żółtaczkę to nawet 5 dni). Po porodzie będę leżeć na sali pewnie z 4 innymi matkami i ich dziećmi (większość sal jest 5 osobowa). Odwiedziny, jeżeli mnie pamięć nie myli, są w godzinach 15-20. Mąż będzie wychodził w czasie pracy i nas odwiedzał, przynosił obiadek i potem na chwilę po pracy (pracuje jakieś 200m od szpitala). Nie chcę, żeby tracił urlop i siedział 5 h w szpitalu. Wolę, żeby wykorzystał go jak wrócimy do domu, kiedy będzie mógł być z nami 24h na dobę. Poza tym myślę, że to nawet niegrzeczne wobec innych pacjentek, żeby mąż siedział pół dnia na sali. Dla mnie byłoby to krepujące wyjmować cycka i karmić małego przy 4 obcych facetach. Zresztą w moim szpitalu jest informacja, że odwiedziny na sali porodowej za zgodą innych pacjentek, dlatego jeżeli będzie taka sytuacja, że natrafię na jakiegoś natrętnego tatusia to oczywiście zwrócę mu uwagę.
U nas też jest taki plan - że mąż bierze wolne na czas porodu - w zależności kiedy będę rodziła, a potem do czasu wyjścia będzie do pracy jeszcze chodził I dopiero jak wyjdę ze szpitala to będzie w domu z nami już

Cytat:
Napisane przez Fasoleczk4 Pokaż wiadomość
Na obiadek była pyszna zupa kalafiorowa (głodnemu wszystko smakuje ) i kotlecik z ziemniakami i pomidory bleee Teraz mam taką mega zgage, że zaraz tu umre i nic mi nie pomoże ...
Bidulka
Ja dziś na obiad robiłam kalafiora z zasmażką

Cytat:
Napisane przez precious_81 Pokaż wiadomość
Ojej, ja myślałam, że zatrucie zagraża ok. 20 tc a nie w tak późnej ciąży. Ale skoro jesteś pod opieką lekarską to nie masz się czym martwić. Zatrucie może być groźne tylko jak nie jest leczone. Wszystko będzie dobrze
A mi się wydawało, że właśnie największe zagrożenie zatruciem jest od 30 tc

Odebrałam wyniki i na szczęście wszystkie próby wątrobowe (bilirubina, ASPAT i ALAT) mam w normie

A po 13 tak mnie zmuliło, że przespałam 2 godziny
__________________




miss.hot jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-25, 15:34   #116
Nika1980
Zakorzenienie
 
Avatar Nika1980
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: domek z czerwonym dachem
Wiadomości: 5 176
Dot.: Mamusie wrześniowo - październikowe 2009 cz. IV - rozpakowywanie

Cytat:
Napisane przez miss.hot Pokaż wiadomość

Odebrałam wyniki i na szczęście wszystkie próby wątrobowe (bilirubina, ASPAT i ALAT) mam w normie

A po 13 tak mnie zmuliło, że przespałam 2 godziny
gratuluję pięknych wyników!


a ja właśnie dzięki całej dyskusji uzmysłowiłam sobie, że tych kartek narodzinowych to my nadal nie wybralismy, a przecież je trzeba zamówić
__________________
Lena Johanna, 6.10.2009, 16.25 , 3635gr, 50cm

Okruszek rosnie tp: 28 marzec 2012

http://lbdf.lilypie.com/fVxPp2.png
Nika1980 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-25, 15:53   #117
Orzeszek.1
Zadomowienie
 
Avatar Orzeszek.1
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 1 379
Dot.: Mamusie wrześniowo - październikowe 2009 cz. IV - rozpakowywanie

Witam na nowym wątku...Wybaczcie że dawno nie odzywałam się, ale wciągnęłam się w literaturę - ksiazkę SUPERNIANI i powiem Wam że jestem bardzo zadowolona że kupiłam tą książkę, a i u małej dostrzegam spore zmiany ) My jeszcze 2w1, maleństwo rozpycha się ile wlezie. Torba do szpitala spakowana, wszystko gotowe, tera pozostało tylko czekać.....
__________________
Gabrysia
Orzeszek.1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-25, 15:57   #118
Nika1980
Zakorzenienie
 
Avatar Nika1980
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: domek z czerwonym dachem
Wiadomości: 5 176
Dot.: Mamusie wrześniowo - październikowe 2009 cz. IV - rozpakowywanie

Cytat:
Napisane przez Orzeszek.1 Pokaż wiadomość
Witam na nowym wątku...Wybaczcie że dawno nie odzywałam się, ale wciągnęłam się w literaturę - ksiazkę SUPERNIANI i powiem Wam że jestem bardzo zadowolona że kupiłam tą książkę, a i u małej dostrzegam spore zmiany ) My jeszcze 2w1, maleństwo rozpycha się ile wlezie. Torba do szpitala spakowana, wszystko gotowe, tera pozostało tylko czekać.....

własnie zerknęłam i zostało Ci już tylko 25 dni do terminu, wooooow
miłej lektury!!!


ja utknęłam w wirtualnym świecie karteczek....jest tego masa, nie wiem jak tu wybrać jeden wzór...

zmykam, bo obiadek a potem szkoła rodzenia!
__________________
Lena Johanna, 6.10.2009, 16.25 , 3635gr, 50cm

Okruszek rosnie tp: 28 marzec 2012

http://lbdf.lilypie.com/fVxPp2.png
Nika1980 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-25, 16:12   #119
Kikunia81
Rozeznanie
 
Avatar Kikunia81
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 590
Dot.: Mamusie wrześniowo - październikowe 2009 cz. IV - rozpakowywanie

Cytat:
Napisane przez Nika1980 Pokaż wiadomość
nie siedziałby , gdyby ,mu odmówiono prawa , ale do głowy by mu nie przyło iść z kolegami pijać - i to już jest kwestia mentalności.
jak to co by robił? to samo co zrobi w Holandii, jeśli coś pójdzie ( odpukać nie tak) i będę musiała zostać na oddziale , gdzie nie będzie mógł być z nami- wróci do domu.
jak zanm mojego męża to siedziałby na korytarzu albo na progu szpitala. a jak nie to wróciłby do domu i łaził z kąta w kąt, albo przygotował wszystko.

nie, nie mylę pojęć. to wynika z polskiej mentalności, że należy opić narodziny dziecka- w końcu ci faceci nie mają złych intencji prawda? z tym się chyba zgodzisz?

Mentalność, charakterystyczny sposób myślenia i odnoszenia się do rzeczywistości, wynik przyjęcia określonych zasad i wartości, które wyznaczają sposób zachowania jednostki lub grupy społecznej.

zgadza się?

w Polsce nikt nie mysli, że to brzydko iść i opijać z kolegami narodziny synka czy córki tak? tak się przyjęło i nikt nie robi tego w złych intencjach , tak? bo tutaj takie zachowanie przyjęło się z powodu pewnych wartości - w taki sposób czcimy narodziny potomka.
w Holandii nawet jeśli mąz nie może zostać z żoną to nie pójdzie opijać faktu narodzin z kumplami. tutaj się tego nie robi.

w Holandii po prostu się tego nie robi.
Kochana, wiem co to jest mentalność i będę się nadal upierać, że tu nie o mentalność chodzi

W każdym razie uważam, że to przykre, że mężczyzna w Holandii spędza takie dni sam w domu... Mój mąż właśnie tak chciał zrobić, siedzieć i oglądać filmy z psem i jak to określił "tęsknić za nami", ale odwiodłam go od tego. Uważam, że to tak radosna chwila, że trzeba ją świętować, a nie snuć się po domu z kąta w kąt I nawet nie o alkohol tutaj chodzi, bo może nawet mąż nie będzie pił w ten dzień, chodzi o to, żeby miał się z kim dzielić swoją radością, w końcu ja będę z naszym synkiem, będę mogła na niego patrzeć, tulić go itd. Źle bym się czuła wiedząc, że on siedzi sam w domu.

---------- Dopisano o 17:12 ---------- Poprzedni post napisano o 17:09 ----------

I muszę się pochwalić, że właśnie zamówiłam na Allegro huśtawkę i karuzelkę
Zamawiałam już od miesiąca i jakoś zrobić tego nie mogłam
O takie:
http://allegro.pl/item723422663_karu...ainforest.html
http://allegro.pl/item717561725_fish...delux_3w1.html

Muszę się jeszcze za matą edukacyjną rozejrzeć za jednym zamachem, bo znowu będę zamawiać ją nie wiadomo ile ale to już po obiadku
Kikunia81 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-25, 16:18   #120
Nika1980
Zakorzenienie
 
Avatar Nika1980
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: domek z czerwonym dachem
Wiadomości: 5 176
Dot.: Mamusie wrześniowo - październikowe 2009 cz. IV - rozpakowywanie

Cytat:
Napisane przez Kikunia81 Pokaż wiadomość
Kochana, wiem co to jest mentalność i będę się nadal upierać, że tu nie o mentalność chodzi

W każdym razie uważam, że to przykre, że mężczyzna w Holandii spędza takie dni sam w domu... Mój mąż właśnie tak chciał zrobić, siedzieć i oglądać filmy z psem i jak to określił "tęsknić za nami", ale odwiodłam go od tego. Uważam, że to tak radosna chwila, że trzeba ją świętować, a nie snuć się po domu z kąta w kąt I nawet nie o alkohol tutaj chodzi, bo może nawet mąż nie będzie pił w ten dzień, chodzi o to, żeby miał się z kim dzielić swoją radością, w końcu ja będę z naszym synkiem, będę mogła na niego patrzeć, tulić go itd. Źle bym się czuła wiedząc, że on siedzi sam w domu.

---------- Dopisano o 17:12 ---------- Poprzedni post napisano o 17:09 ----------

I muszę się pochwalić, że właśnie zamówiłam na Allegro huśtawkę i karuzelkę
Zamawiałam już od miesiąca i jakoś zrobić tego nie mogłam
O takie:
http://allegro.pl/item723422663_karu...ainforest.html
http://allegro.pl/item717561725_fish...delux_3w1.html

Muszę się jeszcze za matą edukacyjną rozejrzeć za jednym zamachem, bo znowu będę zamawiać ją nie wiadomo ile ale to już po obiadku
ja pasuję z tą dyskusją - wybacz.
__________________
Lena Johanna, 6.10.2009, 16.25 , 3635gr, 50cm

Okruszek rosnie tp: 28 marzec 2012

http://lbdf.lilypie.com/fVxPp2.png
Nika1980 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:29.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.