odstawic seroxat-szukam grupy wsparcia

[ola33]

powiem ci szczerze ,że ja też jak skończe z tym piepszonym seroxatem to i lerivon później odstawie ale narazie mój cel to ODSTAWIC SEROXAT!!!
jak u Ciebie??lepiej...?

[seroxatomanka]

Napisane przez ola33

powiem ci szczerze ,że ja też jak skończe z tym piepszonym seroxatem to i lerivon później odstawie ale narazie mój cel to ODSTAWIC SEROXAT!!!
jak u Ciebie??lepiej...?

lepiej napewno nie-ale tez nie jest gorzej-nie mam zamiaru juz wracac do 1 tabl.-za niedlugo zaczne zmniejszac ta polowke-jaka to satysfakcja jak 1 opakowanie starcza na 2 miesiace-mniej kasy wydanej i nie musze ciagle po recepte ganiac-pamietam jak zaczynalam brac to seroxat byl po oklo 120 zl

[ola33]

dokładnie tyle też jakos płaciłam teraz płace 45,5 a TY? rexetin tańszy ale jakoś gorzej sie na nim czułam wiec wróciłam do oryginału.Super ,wytrwaj na tej pół tablety potem powoli zejdziesz jesczze nizej tylko bardzo bardzo wolno...pamietaj..
a jak spisz?

[seroxatomanka]

Napisane przez ola33

dokładnie tyle też jakos płaciłam teraz płace 45,5 a TY? rexetin tańszy ale jakoś gorzej sie na nim czułam wiec wróciłam do oryginału.Super ,wytrwaj na tej pół tablety potem powoli zejdziesz jesczze nizej tylko bardzo bardzo wolno...pamietaj..
a jak spisz?

teraz mnie jeszcze grypsko dopadlo-takze glowe mam zaprzatnieta wyleczeniem sie i szybkim powrotem do pracy-nawet zapomnialam wczoraj zazyc polowki-wiec juz pozniej nie bralam-a spie nadal tak samo czyli-koszmary, dziwne sny, ciagle przebudzenia ale staram sie tym nie martwic

[nadzieja123]

Witam
dołączę sie do tematu, bo jest mi bliski i mam nadzieję , że tchnę w was trochę optymizmu. Xetanor ( odpowiednik seroxatu ) brałam 6 lat. Było wiele prób odstawienia, ale po kilku dniach zaczynał się koszmar, a ja myślałam ,że jestem powonie chora i lek ten będę musiała brać do końca życia. Ale dotarłam do ciekawych informacji w internecie i wiedziałam na co się przygotować podejmując kolejną próbę . Odstawiałam lek od kwietnia , po kawałku, a póżniej nawet przydawał się pilnik do paznokci do zmniejszania dawek. Zakończyłam odstawianie 3 sierpnia, więc już prawie 2 miesiące. Było ciężko nawet bardzo, ale jest coraz lepiej. Co prawda mam jeszce problemy z zasypianiem i wahania nastrojów. Płacz czasem pojawia się bez przyczyny a złość mnie od środka rozsadza. Ale to nic , bo minęły lęki, najgorsze w początkowej fazie i widzę poprawę i wiem ,że będzie dobrze. Bo skutki odstawienne nie trwają wiecznie i u każdego się skończą!!! Ja wciąż walczę

[seroxatomanka]

Napisane przez nadzieja123

Witam
dołączę sie do tematu, bo jest mi bliski i mam nadzieję , że tchnę w was trochę optymizmu. Xetanor ( odpowiednik seroxatu ) brałam 6 lat. Było wiele prób odstawienia, ale po kilku dniach zaczynał się koszmar, a ja myślałam ,że jestem powonie chora i lek ten będę musiała brać do końca życia. Ale dotarłam do ciekawych informacji w internecie i wiedziałam na co się przygotować podejmując kolejną próbę . Odstawiałam lek od kwietnia , po kawałku, a póżniej nawet przydawał się pilnik do paznokci do zmniejszania dawek. Zakończyłam odstawianie 3 sierpnia, więc już prawie 2 miesiące. Było ciężko nawet bardzo, ale jest coraz lepiej. Co prawda mam jeszce problemy z zasypianiem i wahania nastrojów. Płacz czasem pojawia się bez przyczyny a złość mnie od środka rozsadza. Ale to nic , bo minęły lęki, najgorsze w początkowej fazie i widzę poprawę i wiem ,że będzie dobrze. Bo skutki odstawienne nie trwają wiecznie i u każdego się skończą!!! Ja wciąż walczę

witaj-dzieki za slowa otuchy-bo ja znow zaczynam watpic czy mi sie uda

[pani-jesień]

Napisane przez seroxatomanka

witaj-dzieki za slowa otuchy-bo ja znow zaczynam watpic czy mi sie uda

Seroxatomanka, brałaś kiedyś wenlafaksynę (należy do SNRI)?
Byłam 2 dni temu u lekarza i wiem, że jednym ze sposobów uniknięcia/zmniejszenia objawów zespołu odstawiennego po paroksetynie jest przejście na ten właśnie lek.

[nadzieja123]

przy odstawianiu pijcie dużo niegazowanej wody mineralnej, nawet 2 litry dziennie- szybciej będzie wypłukiwał lek z organizmu. Ja osobiście nie polecam zmiany leku na inny przy odstawianiu. Lepiej wolniej zmniejszać dawki tego , co się bierze. Ale to tylko moja opinia oparta własnymi doświadczeniami. Polecam wam do obejrzenia.poczytania( po angielsku niestety tylko):
http://www.prozactruth.com/paxil.htm
http://www.patientsville.com/medication ... ffects.htm
http://www.youtube.com/watch?v=xSUAsdBg ... re=related
http://www.youtube.com/watch?v=89gOwL_2xeg
Trzymajcie się mocno, to po prostu trzeba przetrwać i myśleć tylko o tym jak będzie cudownie , gdy będzie po wszystkim.

[pani-jesień]

Napisane przez nadzieja123

Lepiej wolniej zmniejszać dawki tego , co się bierze.

Tak, ale nie każdy dobrze to znosi

[nadzieja123]

Napisane przez pani-jesień

Tak, ale nie każdy dobrze to znosi

ja nie znosiłam tego dobrze, przeszłam naprawdę piekło. Lęki były koszmarne, jak wychodziłam z domu czułam,że wszystko jest gdzieś obok ,byłam jakoś otumaniona, dziwnie zamulona, całymi dniami potrafiłam płakać. trudności z zasypianiem są nadal, czasem mam wrażenie , że własne ciało mi przeszkadza- dziwne uczucie i takie wybudzenia . Czuję ,że zasypiam i nagle takie bach i nie śpię . Trudno mi to wytłumaczyć , ale może wy też tak macie i rozumiecie.

[seroxatomanka]

[QUOTE=pani-jesień;14515160]Seroxatomanka, brałaś kiedyś wenlafaksynę (należy do SNRI)?
witaj-nie nie bralam-ale jednak pozostane jak na razie przy odstawianiu bez zastepowania innym lekiem-dzieki za propozycje-ale ja juz chyba boje sie wszytkich lekow-mam taka paranoje ze juz nawet kupujac gripex sprawdzam czy aby sie nie uzaleznie od niego

[pani-jesień]

Napisane przez seroxatomanka

witaj-nie nie bralam-ale jednak pozostane jak na razie przy odstawianiu bez zastepowania innym lekiem-dzieki za propozycje-ale ja juz chyba boje sie wszytkich lekow-mam taka paranoje ze juz nawet kupujac gripex sprawdzam czy aby sie nie uzaleznie od niego

Jasne, że próbuj nadal odstawiać Seroxat bez przechodzenia na inny lek

Ja mam nadzieję, że za kilka miesięcy zacznę już stopniowo zmniejszać dawkę i uda mi się zakończyć farmakoterapię bez szczególnych "sensacji"

[ola33]

hej dziewczyny co u was? ja jestem na etapie odstawienia seroxatu ale robie to bardzo wolno...choćbym miała to robic pół roku albo rok-a jak wy sobie radzicie z odstawieniem? jakie dawki bierzecie obecnie i jak sie czujecie?

[nadzieja123]

Nie wiem jak wy , ale u mnie emocje szaleją. Dziś mały problem w pracy ( wezwanie na rozmowę do szefa) i całą siłą woli powstrzymywałam się ,żeby się nie rozpłakać. Jak tylko wsiadłam do auta rozryczałam się jak bóbr. I do tego jeszce nawrzeszczałam na męża po powrocie

[seroxatomanka]

hej-watek mi "usycha"-nic nie piszecie-ja nadal na 1/2 tabsa i to pewnie przez moje lenistwo-bo mi sie nie chce rano ukruszac-wiadomo, rano przed praca gonitwa-ale trzeba bedzie zaczac tak robic-dzis znow zapomnialam zazyc nawet tej polowki-czesto mi sie zdarza ostatnio-i zyje i mam sie nawet dobrze-a u Was jak??

[kamciurka]

ja nie chce was dolowac, ale w moim przypadku bralam seroxat trzy lata, odstawialam z trzy razy i za kazdym razem objawy powracaly ok. 4-6 miesiecy po odstawieniu, obecnie biore paromerc jest po 15 zl i tez jestem od roku na polowce, rok temu objawy powrocily i wlasnie zapisano mi polowke i tyle starcza

[seroxatomanka]

Napisane przez kamciurka

ja nie chce was dolowac, ale w moim przypadku bralam seroxat trzy lata, odstawialam z trzy razy i za kazdym razem objawy powracaly ok. 4-6 miesiecy po odstawieniu, obecnie biore paromerc jest po 15 zl i tez jestem od roku na polowce, rok temu objawy powrocily i wlasnie zapisano mi polowke i tyle starcza

witaj-objawy czego powracaly po odstawieniu?? objawy depresji czy objawy braku leku w organizmie?? szczerze, mnie juz chyba nic nie zdoluje-odstawiam i tego sie trzymam-chce byc wolna od lekow-chce urodzic zdrowe dziecko-a bralam nie 3 lata jak ty-ale wiele wiecej lat z przerwami-pozdrawiam

[margo_7]

W jakim mieście szukasz grupy wsparcia? Świetnie, że przyświeca Ci taki cel po odstawieniu leku. Znam osoby, które zadawalają się tylko połykaniem pigułek, ale to dopiero początek drogi. Psychoterapia odgrywa ogromną rolę, bo przecież skądś takie stany się biorą i trzeba z tym zrobić 'porządek'.

[seroxatomanka]

Napisane przez margo_7

W jakim mieście szukasz grupy wsparcia? Świetnie, że przyświeca Ci taki cel po odstawieniu leku. Znam osoby, które zadawalają się tylko połykaniem pigułek, ale to dopiero początek drogi. Psychoterapia odgrywa ogromną rolę, bo przecież skądś takie stany się biorą i trzeba z tym zrobić 'porządek'.

witaj-nie bede podawac miasta skad jestem bo to malutka zabita dechami miescina-i nie chce byc rozpoznana-a na psychoterapie nie mam szans-juz wczesniej pisalam-nawet jesli bym znalazla psychologa ktory by takowa poprowadzil-to najblizej mam 40 kilometrow odemnie-auto jest-moge dojezdzac-ale jest problem-bo nikt mnie z pracy kilka razy w tygodniu nie wypusci-dlatego pozostaje mi samej sobie poradzic

[margo_7]

grupy takowe często są późnymi popołudniami raz w tygodniu. Mieszkam w mieście w którym jest terapia, ale wiem, że niektórzy wolą jeździć do innego, większego miasta, oddalonego od naszego ok.60 km. Może jednak warto spróbować?

[seroxatomanka]

Napisane przez margo_7

grupy takowe często są późnymi popołudniami raz w tygodniu. Mieszkam w mieście w którym jest terapia, ale wiem, że niektórzy wolą jeździć do innego, większego miasta, oddalonego od naszego ok.60 km. Może jednak warto spróbować?

moze i warto-ale na razie radze sobie sama-ps. pracuje do 17 i watpie zebym zdazyla

[corus]

hej właśnie odstawiam seroxat po 1,8 lat brania 20-ki dzienni i uważam, że źle do tego podchodzicie tak kręci się w głowie (napij się wina) tak denerwuje mnie wiele elementów, które inaczej odbierały receptory ale to wszystko przez własną kontrolę i samoregulacje można znieść lub zamienić na przyjemne

[Lena_20]

brałam seroxat dawno temu i muszę powiedzieć,że po odstawieniu wszystko wraca,jakby nie było leczenia. przynajmniej u mnie tak było.
co do skutków odstawienia,to nie ma co się poddawać,jest ciężko ale trzeba to wytrzymać jeśli chce się zejść całkowicie z leku. Z seroxatem nie miałam co prawda przepraw ale odstawiałam o wiele silniejsze gó*no i wiem jak jest to okropne. Przekręcałam się chyba z bite 2 tygodnie od czasu gdy organizm wyczuł brak tego syfu,to była katorga. w międzyczasie brałam inny lek,do którego organizm musiał sie przyzwyczajać dając jeszcze wiecej niepożądanych objawów. tak to jest z tymi "lekami" uzależniającymi,a seroxat niestety też taki jest.
ta czy inaczej,życzę powodzenia w odstawianiu

[absurdalna89]

Ja choruję na fobię społeczną z elementami depresji. Jestem na etapie powolnego powrotu do zdrowia, a wszystko za sprawą cudownej psychoterapii. Nie spotkałam w swoim życiu osoby tak niezwykłej, oczytanej, a przede wszystkim tak rozsądnej jak moja terapeutka. Miałam już wiele przygód z lekami, m.in. Seroxatem. Tolerowałam go najlepiej ze wszystkich i tak się zawzięłam, że nie chcę brać psychotropów, że odłożyłam go od razu po maturze - tylko przez tydzień schodziłam z 20 mg na 10 mg. Potem odłożyłam całkowicie.
Dużo rozmawiam z moją panią psycholog o lekach i tutaj cytuję, co ona o tym sądzi: "Branie leków jest jak alkoholizm. To dokładnie tako samo - postrzeganie świata po pijanemu. Tyle, że nieświadome dla większości, bo przepisane przez lekarza."
Podpisuję się pod tym rękami i nogami.

Mój tata był alkoholikiem i lekomanem. W całkowitym uzależnieniu znakomicie pomagali mu psychiatrzy. Prosił o Relanium - dostawał całą paczkę, zjadł ją w ciągu jednego dnia (tak, był na takim etapie), a na drugi dzień przychodził do tego samego psychiatry, prosząc od razu o większą ilość, bo "jakiś taki nerwowy jestem" i pan spokojnie przepisał mu, tym razem 4 paczki...
Dlatego nie radzę ufać ani lekom, ani psychiatrom. Żywię głęboką nadzieję, że są jeszcze na świecie psychiatrzy z sercem, którzy nie traktują ludzi jak przedmioty, ale przyznam szczerze, że jeszcze takiego nie spotkałam.
2 lata temu na wizycie zaczęłam od "jestem ostatnio jakaś taka przygnębiona...", a lekarz na to "Fevarin, proszę!". i po wizycie.

Moja mama natomiast od 9 lat bierze psychotropy (niestety nie pamiętam nazwy, coś na A) i ostatnio stwierdzono u niej straszliwie uszkodzoną wątrobę. Do tego dochodzi codziennie kilka piwek, bo lek nie działa już tak mocno jak dawniej, a przestraszyła się, kiedy lekarz przepisywał tylko więcej i więcej, aż doszło do 6 tabletek dziennie. Smutne.

Nie piszę tego po to, by zgnębić autorkę tematu. Raczej by uświadomić. Mam w rodzinie tylu "uszkodzonych" przez alkohol ludzi, jadących na psychotropach, że to się wręcz w głowie nie mieści!A kończą - bardzo różnie...

Także raz jeszcze z całego serca polecam psychoterapię, a wykręty, że ktoś pracuje są raczej wynikiem lenistwa bądź zwykłej niechęci do tej jakże trudnej pracy nad sobą. Wiem, że rozdrapywanie starych ran, zaglądanie w przeszłość, nawroty depresji na początku terapii nie są łatwe, ale bez niej nie ma szans na całkowite uzdrowienie.

Lek likwiduje tylko i wyłącznie objaw, nigdy przyczyny. Chyba, że ktoś w ramach "samospełniającej się przepowiedni" zdołał sobie wkręcić, że dzięki temu wyzdrowieje i siłą swego umysłu to osiąga. Innych szans nie ma.

Pozdrawiam, życzę zdrowia, a przede wszystkim odwagi.

[seroxatomanka]

Napisane przez absurdalna89

Nie piszę tego po to, by zgnębić autorkę tematu. Raczej by uświadomić. Mam w rodzinie tylu "uszkodzonych" przez alkohol ludzi, jadących na psychotropach, że to się wręcz w głowie nie mieści!A kończą - bardzo różnie...

Także raz jeszcze z całego serca polecam psychoterapię, a wykręty, że ktoś pracuje są raczej wynikiem lenistwa bądź zwykłej niechęci do tej jakże trudnej pracy nad sobą.

witam-co do 1-szego podkreslenia, ja nie jestem osoba uszkodzona przez alkohol
co do 2-giego wynik lenistwa-no ile razy mam tlumaczyc ze mieszkam na zadupiu i pracuje do 17

[absurdalna89]

Po prostu podałam powód, dla której w mojej rodzinie brano leki psychotropowe. Twój może być zupełnie inny.

Jak już mówiłam, to raczej wynika niechęci bądź lenistwa niż niemożliwości. Terapeuci zazwyczaj przyjmują długo, czasem nawet do 21.00
Ja na swoją pierwszą terapię jeździłam w czasie studiów - 1,5 godziny pociągiem do Katowic (w jedną stronę!) raz w tygodniu, od razu po zajęciach które kończyłam o 16.30. Bo ZALEŻAŁO mi na wyzdrowieniu. I szukałam metody skutecznej, a nie likwidującej tylko objaw. Ale to Twoje życie, Ty decydujesz.

[pani-jesień]

Ja też nie wyobrażam sobie leczenia bez psychoterapii.
Psychoterapia + leki (jeśli są konieczne) = duet idealny...

[ola33]

SEROXATOMANKA-jak u ciebie z odstawieniem?

[Kasienka24]

Dolączam Od jakiegoś czasu odstawiam. Przeszlam z 20 na 10mg. Nawet nie wiem od jakiego czasu, bo staram sie o tym nie myslec, nie skupiac calej uwagi na tym ze odstawiam lek. Czuje sie ok, poza lekkimi zawrotami glowy od czasu do czasu. Ale warto pocierpiec.
Dlaczego odstawiam?
Bo chce czuc wlasne emocje Niech to będzie lęk, niech to będzie zlość, niech to bądzie smutek. Ale to MÓJ lęk, MOJA zlość, MÓJ smutek. MOJE prawdziwe uczucia. A nie stlumione przez seroxat. CZas wyjsc z "bezpiecznego" kokonika i zacząć żyć

[seroxatomanka]

Napisane przez ola33

SEROXATOMANKA-jak u ciebie z odstawieniem?

witaj-caly czas na 10 jestem-wciaz mi brak czasu i ochoty zeby rano ukruszac z tej 10-siatki-ale moze sobie przygotuje na powiedzmy kilka dni juz takie ukruszone-bo nawet nie jest zle na tej polowce-w sumie tak jak wczesniej pisalam czesto zapominam zazyc nawet tej polowki i zyje-szczerze mowiac to ja juz chyba z przyzwyczajenia to lykam przed wyjsciem do pracy-pozdrawiam