odstawic seroxat-szukam grupy wsparcia

[seroxatomanka]

witam-po krotce dziewczyny nakresle moj problem-zazywam seroxat juz ladnych kilka lat-mialam juz kilka prob odstawiania(kontakt z lekarzem, zalecane zmniejszanie dawki w dlugim czasie itd,), niestety za kazdym razem po okolo 2 tygodniach od calkowitego zaprzestania brania leku fizyczne i psychiczne objawy odstawienia nie dawaly mi normalnie funkcjonowac(skutek oczywiscie uzaleznienia od paroksetyny-ktora niby nie uzaleznia-bzdura). Po kolejnej konsultacji z lekarzem znow chce podjac probe pozbycia sie tego leku-poniewaz juz jestem zdrowa-a tutaj miesiecznie trace na niego 50 zl dodatkowo popadam w paranoje czy aby nie oslabia on dzialania antykoncepji w postaci evry-choc lekarz mi mowil ze nie-jednym slowem-wszytko zalezy odemnie-mam zmniejszac dawki i jakos sobie radzic-szukam osob ktore chcialy by mi w tym pomoc-ktorym mogla bym zawse sie wyzalic jak sie czuje i z czym sobie nie radze-to tak po krotce-licze na was dziewczyny-bo naprawde nie chciala bym do konca zycia byc uwieziona przez seroxat-tymbardziej ze juz nie jestem zbyt mloda i chcaial bym zajsc w ciaze

[Lea_]

Moj tato jest uzalezniony od srodkow nasennych, , ogolnie funkcjonuje normalnie, tylko twierdzi, ze bez tych tabletek nie zsanie,kiedys poprosil mnie, zebym mu podala tabletke i zastosowalam tzw, placebo, podalam mu witamine,ktora wygladala jak ten lek co zazywa, spal jak dziecko Niewiele wiem o uzaleznienu od lekow ale byc moze , jakbys zastapila je jakims innym odpowiednikiem i stopniowo zmniejszala dawki?? Nie jestem fachowcm ale zawsze mozesz sie mi wygadać Pozdrawiam

[Madelaine]

Ja brałam seroxat 2 lata, odstawiałam przez pół roku. Najpierw zaczęłam brać pół tabletki codziennie, po miesiącu czy dwóch co drugi dzień, potem co 3,co 4 aż w końcu odstawiłam zupełnie. Ustawiłam sobie wszystko tak żebym nie musiała nigdzie wychodzić itd. przez pierwsze 2 tygodnie kiedy nie będę brała go w ogóle, ale na szczęście nie czułam się bardzo żle byłam tylko lekko osłabiona, przez kilka dni miałam spadek natroju byłam strasznie drażliwa ale po 2 tygodniach wszytsko zaczeło powoli mijać,a po 3 czułam się już całkowicie dobrze. Myślę, że najważniejsze to żeby stopniowo, powolutku przez długi okres zmniejszać dawki. Ja pamiętam, że po roku stosowania próbowałam odstawić tylko po miesiącu brania zmniejszonej dawki i po tygodniu nie brania w ogóle czułam się tak fatalnie jak nigdy w życiu miałam zawroty głowy, napady gorąca, dreszcze, byłam ogólnie strasznie osłabiona, żle sę czułam psychicznie, nie mogłam normalnie funkcjonować. Więc zaczęłam znowu go brać , a we wrześniu tamtego roku zaczełam powoli dstawiać od nowa i teraz nie biorę go już od lutego tego roku
Trzymam kciuki żeby Tobie też udało się w miarę bezproblemowo odstawić seroxat

[seroxatomanka]

dzieki kochane za odpowiedzi-u mnie po calkowitym, powolny oczywiscie odstawianiu skutki byly tragiczne-olbrzymie rozdraznienie-uderzenia goraca-zero mozliwosci skupienia uwagi i najgorsze-straszne pobudzenie i podniecenie-zachowywalam sie jak narkoman conajmniej-trzymajcie kciuki-jak narazie czaelam kilka razy w tygodniu po pol tabletki ps. wiecie co mi pani doktor powiedziala-ze skoro bralam kilka lat to odstawianie tez moze potrwac kilka lat-zalamala mnie tym

---------- Dopisano o 12:33 ---------- Poprzedni post napisano o 12:29 ----------

Napisane przez Lea_

Nie jestem fachowcm ale zawsze mozesz sie mi wygadać Pozdrawiam

dzieki Lea-ale moje gadanie moze byc bardzo nuzace i denerwujace

[rapifen]

Nie bierzesz pod uwagę 'detoksu' w szpitalu psychiatrycznym? Oni już tam odpowiednio by się tobą zajęli

[Lea_]

Napisane przez seroxatomanka

dzieki Lea-ale moje gadanie moze byc bardzo nuzace i denerwujace

Wcale mi to nie przeszkadza, sama potrafie tak marudzic , szczegolnie ostatnio, wiec sie nie przejmuj

[intransitive]

ja też brałam paroksetynę z tym, że krócej - kilka miesięcy. odstawiłam ją w tydzień (wiem, "trochę" za szybko). przez tydzień brałam pół tabletki a później zero. Czułam się fatalnie, miałam wszystkie objawy które opisałyście, aż wykładowcu na mnie zwracali uwagę na zajęciach , że się dizwnie zachowuję. poza tym miałam tzw. "brain zaps". Jest to opisywane na niektórych portalach. Jak zrobiłam tylko jakiś gwałtowniejszy ruch, np. obrót głową, czułam się jakby mnie ktoś prądem porażał... Tiaa... ale po ok. tygodniu przeszło i już nie biorę. Warto przecierpieć, żeby odzyskać wolność...

[Reijel]

Ja odstawiłam seroxat dość gwałtownie, bo miałam dosyć skutków ubocznych. Bez niego czuję się o wiele lepiej (w sensie fizycznym).
Autorko, ile bierzesz tabletek dziennie?

[seroxatomanka]

Napisane przez Reijel

Ja odstawiłam seroxat dość gwałtownie, bo miałam dosyć skutków ubocznych. Bez niego czuję się o wiele lepiej (w sensie fizycznym).
Autorko, ile bierzesz tabletek dziennie?

1 dziennie od kilku lat

---------- Dopisano o 15:20 ---------- Poprzedni post napisano o 15:17 ----------

[QUOTE=intransitive;139549 05] poza tym miałam tzw. "brain zaps". Jest to opisywane na niektórych portalach. Jak zrobiłam tylko jakiś gwałtowniejszy ruch, np. obrót głową, czułam się jakby mnie ktoś prądem porażał...

ooo-wlasnie nigdy nie umialam tego sprecyzowac-zadnych ruchow glowa bo bardzo dziwne uczucie-dodatkowo czy ktoras z was po odstawieniu odczuwala (nawet nie wime jak to okeslic)kazdy ruch swojej galki ocznej-tylko nie bierzcie mnie za dziwaczke-albo wariatke-ja mailam za kazdym raze po odstawienieu takie dziwne i bardzo niemile odczucia

---------- Dopisano o 15:22 ---------- Poprzedni post napisano o 15:20 ----------

Napisane przez rapifen

Nie bierzesz pod uwagę 'detoksu' w szpitalu psychiatrycznym? Oni już tam odpowiednio by się tobą zajęli

szczerze mowiac bardzo niemilo odebralam twoja propozycje-penwie niemasz bladego pojecia co sie dzieje w psychiatrykach-a w prywatnym szpitalu taki detoks kosztuje 9000 miesiecznie-pozdrawiam i obys nigdy nie musiala czegos takiego doswiadczyc

---------- Dopisano o 15:23 ---------- Poprzedni post napisano o 15:22 ----------

Napisane przez Lea_

Wcale mi to nie przeszkadza, sama potrafie tak marudzic , szczegolnie ostatnio, wiec sie nie przejmuj

dziekuje-napewno skorzystam

[rapifen]

szczerze mowiac bardzo niemilo odebralam twoja propozycje-penwie niemasz bladego pojecia co sie dzieje w psychiatrykach-a w prywatnym szpitalu taki detoks kosztuje 9000 miesiecznie-pozdrawiam i obys nigdy nie musiala czegos takiego doswiadczyc

tak, oceń mnie z góry do dołu, oceń. Co jeszcze o mnie powiesz?
Nic nie muszę udowadniać. Lepiej bierz to bo jakaś niemiła jesteś gdy ktoś chce pomóc _-_

[seroxatomanka]

Napisane przez rapifen

Lepiej bierz to bo jakaś niemiła jesteś gdy ktoś chce pomóc _-_

hehe-ale to nie jest lek na to zeby byc milym lub nie

[L0LA]

Napisane przez rapifen

tak, oceń mnie z góry do dołu, oceń. Co jeszcze o mnie powiesz?
Nic nie muszę udowadniać. Lepiej bierz to bo jakaś niemiła jesteś gdy ktoś chce pomóc _-_

A kto Cię prosi o udowadnianie czegoś? Ja bym też serdecznie podziękowała za takie "uprzejme rady"... "Lepiej bierz to..." - to jest już gruba przesada! Trochę szacunku...

seroxatomanka, niestety, nie da się się tak łatwo odstawić leku Trzeba się nastawić na te wszystkie skutki uboczne. Najlepiej rozłożyć to wszystko w czasie, zapewnij sobie maksimum wolnego, odpoczywaj i wracaj "na wolność". Warto dla tego trochę przecierpieć. Trzymam kciuki!

[seroxatomanka]

Napisane przez L0LA

A kto Cię prosi o udowadnianie czegoś? Ja bym też serdecznie podziękowała za takie "uprzejme rady"... "Lepiej bierz to..." - to jest już gruba przesada! Trochę szacunku...

seroxatomanka, niestety, nie da się się tak łatwo odstawić leku Trzeba się nastawić na te wszystkie skutki uboczne. Najlepiej rozłożyć to wszystko w czasie, zapewnij sobie maksimum wolnego, odpoczywaj i wracaj "na wolność". Warto dla tego trochę przecierpieć. Trzymam kciuki!

dziekuje-szczerze mowiac wzruszylam sie po takich slowach otuchy-nie przypuszczalam ze sa jeszcze tacy dobrzy ludzie-dziekuje

[truskawkowawiosna]

co leczysz Seroxatem? depresje, nerwice, lęki? czy Twoj psychiatra nie proponowal Ci przejscia na inny lek? moze wtedy latwiej byloby z niego zejsc

[seroxatomanka]

Napisane przez truskawkowawiosna

co leczysz Seroxatem? depresje, nerwice, lęki? czy Twoj psychiatra nie proponowal Ci przejscia na inny lek? moze wtedy latwiej byloby z niego zejsc

nerwica o cechach depresyjnych, przechodzenie na inny lek nic nie dawalo, pewnie dlatego ze zanim zaczelam "przygode" z paroksetyna przetestowalam chyba cala apteke i nic mi nie pomagalo-dopiero seroxat byl jakby cudownym wybawieniem
ps. trzymajcie kciuki dziewczyny-jak narazie 1/2 tabsa dziennie i jest dobrze

[intransitive]

jestem z Tobą też to przechodziłam... musisz być pewna że chcesz się uwolnić od leku. mam nadzieję, że masz cały czas wsparcie lekarza i terapię

[truskawkowawiosna]

Napisane przez seroxatomanka

nerwica o cechach depresyjnych, przechodzenie na inny lek nic nie dawalo, pewnie dlatego ze zanim zaczelam "przygode" z paroksetyna przetestowalam chyba cala apteke i nic mi nie pomagalo-dopiero seroxat byl jakby cudownym wybawieniem
ps. trzymajcie kciuki dziewczyny-jak narazie 1/2 tabsa dziennie i jest dobrze

mam nadzieje, ze odbywalas psychoterapie i z niej nie zrezygnowalas

[Reijel]

Osobiście zastanowiłabym się, ile w tym uzalżnienia od paroksetyny, a ile nerwicy natręctw; palaczom często nie brakuje nikotyny, lecz samego trzymania papierosa, zajęcia czymś rąk etc. Może w tym wypadku branie leku jest stałym elementem dnia, bez którego czujesz się nieswojo?

[seroxatomanka]

Napisane przez Reijel

Osobiście zastanowiłabym się, ile w tym uzalżnienia od paroksetyny, a ile nerwicy natręctw; palaczom często nie brakuje nikotyny, lecz samego trzymania papierosa, zajęcia czymś rąk etc. Może w tym wypadku branie leku jest stałym elementem dnia, bez którego czujesz się nieswojo?

I tutaj sie mylisz-nie potrzebuje tego leku-czesto zapominam zazyc-wszedzie sie mowilo o tym ze parokswtyna jest wspaniala bo nie uzaleznia-i ja tez naiwnie w to wierzylam-a teraz czesto czytam o tym, ze jest jednym z lekow ktory bardzo trudno odstawic,poniewaz dzialania po odstawieniu sa bardzo nasilone

[pani-jesień]

Napisane przez seroxatomanka

I tutaj sie mylisz-nie potrzebuje tego leku-czesto zapominam zazyc-wszedzie sie mowilo o tym ze parokswtyna jest wspaniala bo nie uzaleznia-i ja tez naiwnie w to wierzylam-a teraz czesto czytam o tym, ze jest jednym z lekow ktory bardzo trudno odstawic,poniewaz dzialania po odstawieniu sa bardzo nasilone

Ja leczę zaburzenia lękowe ParoMerckiem (paroksetyna), biorę 60 mg dziennie (3 tabletki). Czytałam o syndromie odstawienia SSRI, który ponoć najbardziej dokuczliwy jest właśnie w przypadku paroksetyny... Ale nie wierzę, żeby wynikało to z uzależniających (fizycznie) właściwości tego leku. Na następnej wizycie zapytam o to mojego lekarza.

Czy Ty chodziłaś/chodzisz na psychoterapię...?

[seroxatomanka]

Napisane przez pani-jesień

Czy Ty chodziłaś/chodzisz na psychoterapię...?

nie chodzilam i nie chodze na psychoterapie z jednego powodu-mieszkam w bardzo malym miasteczku-na tzw zadupiu-do najblizszego psychiatry mam 40 km

---------- Dopisano o 09:34 ---------- Poprzedni post napisano o 09:31 ----------

Napisane przez intransitive

jestem z Tobą też to przechodziłam... musisz być pewna że chcesz się uwolnić od leku. mam nadzieję, że masz cały czas wsparcie lekarza i terapię

powiem tyle-do najblizszego psychiatry mam 40 km-wsparcie polega na tym ze mam odstawiac i sama sobie z tym poradzic bo takie sa skutki kilkuletniego zazywania-ech czy ja sie kiedys uwolnie od tego

[pani-jesień]

Napisane przez seroxatomanka

nie chodzilam i nie chodze na psychoterapie z jednego powodu-mieszkam w bardzo malym miasteczku-na tzw zadupiu-do najblizszego psychiatry mam 40 km

Hmmm. To niedobrze
Leki nie są cudownym sposobem na wyjście z nerwicy. Potrzebna jest psychoterapia, która pozwoli dojść do przyczyn zaburzeń i uwolnić się od nich.
Ja biorę paroksetynę - od prawie 2 miesięcy - po to, żeby móc normalnie funkcjonować. Ale zdaję sobie sprawę z tego, że sam lek nie jest jedyną receptą na całkowite wyzdrowienie, dlatego niedługo zaczynam psychoterapię.

Moim zdaniem warto się przemęczyć i jeździć raz w tygodniu do specjalisty te 40 km - to nie jest chyba aż tak wysoka cena za możliwość normalnego funkcjonowania bez leków, za normalne życie...?
Poza tym psychoterapia nie musi być prowadzona przez psychiatrę, wystarczy psycholog. Może masz gdzieś niedaleko klinicznego psychologa-terapeutę?

Pozdrawiam.

[seroxatomanka]

Napisane przez pani-jesień

Hmmm. To niedobrze
Leki nie są cudownym sposobem na wyjście z nerwicy. Potrzebna jest psychoterapia, która pozwoli dojść do przyczyn zaburzeń i uwolnić się od nich.
Ja biorę paroksetynę - od prawie 2 miesięcy - po to, żeby móc normalnie funkcjonować. Ale zdaję sobie sprawę z tego, że sam lek nie jest jedyną receptą na całkowite wyzdrowienie, dlatego niedługo zaczynam psychoterapię.

Moim zdaniem warto się przemęczyć i jeździć raz w tygodniu do specjalisty te 40 km - to nie jest chyba aż tak wysoka cena za możliwość normalnego funkcjonowania bez leków, za normalne życie...?
Poza tym psychoterapia nie musi być prowadzona przez psychiatrę, wystarczy psycholog. Może masz gdzieś niedaleko klinicznego psychologa-terapeutę?

Pozdrawiam.

jasne ze 40 kilometrow nie jest problemem-ale tam mam tylko psychiatre-nic mi nie wiadomo o jakiejkolwiek psychoterapii, a jezdzic dalej raz w tygodniu jak sie pracuje-nie ma takiej szansy

[pani-jesień]

Napisane przez seroxatomanka

jasne ze 40 kilometrow nie jest problemem-ale tam mam tylko psychiatre-nic mi nie wiadomo o jakiejkolwiek psychoterapii, a jezdzic dalej raz w tygodniu jak sie pracuje-nie ma takiej szansy

Rozumiem, że Twój psychiatra nie ma certyfikatu psychoterapeuty? Szkoda
Może zapytaj swojego lekarza na następnej wizycie, czy nie mógłby Ci jakiegoś polecić, gdzieś niedaleko

[seroxatomanka]

Napisane przez pani-jesień

Rozumiem, że Twój psychiatra nie ma certyfikatu psychoterapeuty? Szkoda
Może zapytaj swojego lekarza na następnej wizycie, czy nie mógłby Ci jakiegoś polecić, gdzieś niedaleko

czyli drazymy caly czas temat tego-ze nie da sie wyzdrowiec bez psychoterapii??

[pani-jesień]

Napisane przez seroxatomanka

czyli drazymy caly czas temat tego-ze nie da sie wyzdrowiec bez psychoterapii??

Nie wiem, nie jestem lekarzem/psychologiem.

Ale wiem, że ja bez psychoterapii nie dam sobie rady.
Mój psychiatra od razu na pierwszej wizycie wspomniał, że terapia będzie konieczna (sama, oczywiście, już wcześniej zdawałam sobie z tego sprawę) i polecił mi odpowiedniego psychologa. Powiedział, że trzeba zwalczyć przyczyny, a nie tylko objawy zaburzeń.

Moja siostra leczyła nerwicę samą psychoterapią, nie brała żadnych psychotropów.

Czy Ty w ogóle wiesz, co jest przyczyną Twojej nerwicy?

[seroxatomanka]

Napisane przez pani-jesień

Czy Ty w ogóle wiesz, co jest przyczyną Twojej nerwicy?

tak wiem

[pani-jesień]

Napisane przez seroxatomanka

tak wiem

I myślisz, że bez leku dasz sobie normalnie radę ze sobą, z innymi, z życiem, ze światem etc.? Będziesz umiała wszystko racjonalizować tak, żeby nerwica znów nie dała o sobie znać?
Czy Ty się boisz nawrotu zaburzeń, czy tylko przykrych objawów fizycznych odstawienia paroksetyny?

[seroxatomanka]

Napisane przez pani-jesień

I myślisz, że bez leku dasz sobie normalnie radę ze sobą, z innymi, z życiem, ze światem etc.? Będziesz umiała wszystko racjonalizować tak, żeby nerwica znów nie dała o sobie znać?
Czy Ty się boisz nawrotu zaburzeń, czy tylko przykrych objawów fizycznych odstawienia paroksetyny?

w zyciu podobno niczego nie mozna byc pewnym-jasne ze boje sie nawrotow choroby-ale nie mam zamiaru sie teraz tym martwic-chce skonczyc z paroksetyna-chce wreszcie nie musiec zwracac uwagi na to ze nie wolno pic alkoholu, ze w ciaze nie moge zajsc, ze musze sprawdzac interakcje z kazdym lekiem itd-chce sie od tego uwolinic

[pani-jesień]

Napisane przez seroxatomanka

w zyciu podobno niczego nie mozna byc pewnym-jasne ze boje sie nawrotow choroby-ale nie mam zamiaru sie teraz tym martwic-chce skonczyc z paroksetyna-chce wreszcie nie musiec zwracac uwagi na to ze nie wolno pic alkoholu, ze w ciaze nie moge zajsc, ze musze sprawdzac interakcje z kazdym lekiem itd-chce sie od tego uwolinic

Cóż... To próbuj, próbuj...

Ale naprawdę radzę Ci poważnie zastanowić się nad psychoterapią... Zapytaj o to lekarza.
Swoją drogą, ciekawa jestem, czy Twój psychiatra wspominał coś kiedyś na ten temat, czy nie zalecał terapii?