Co o tym sądzicie ? Przedślubne dygresje

[Nealinne]

Nie wiem czy to prawda, czy dziewczyna wszystko zmyśliła ale szczerze Wam powiem, że jakbym była z jej miasta to po prostu wybrałabym się w okolice kościoła lub hotelu, gdzie będzie wesele i zweryfikowała prawdziwość jej historii

[blekitna laguna]

Dziewczyny doczytajcie
Ona wcale nie jest bogata. Jej narzeczony dostal dom po babci w spadku, sprzedal ten dom i z tej kasy jest robiony slub. Dziewczyna nie pracuje, nie studiuje. Jej narzeczony takze nie pracuje. Po przeprowadzce do Warszawy beda sie utrzymywac z renty narzeczonego.
Ponadto po drodze zrezygnowali ze slubu koscielnego. Tak wiec robia wesele, ale bez slubu

[_vixen_]

Napisane przez blekitna laguna

Dziewczyny doczytajcie
Ona wcale nie jest bogata. Jej narzeczony dostal dom po babci w spadku, sprzedal ten dom i z tej kasy jest robiony slub. Dziewczyna nie pracuje, nie studiuje. Jej narzeczony takze nie pracuje. Po przeprowadzce do Warszawy beda sie utrzymywac z renty narzeczonego.

Bardzo rozsadne i zyciowe podejscie
Zycie jak w Madrycie sie zapowiada, niech se chociaz na wesele zaszaleja przed latami klepania biedy. O ile to wszystko prawda, oczywiscie

[blekitna laguna]

Napisane przez _vixen_

Bardzo rozsadne i zyciowe podejscie
Zycie jak w Madrycie sie zapowiada, niech se chociaz na wesele zaszaleja przed latami klepania biedy. O ile to wszystko prawda, oczywiscie

Ja tego nierozumiem. Gdybym miala tyle kasy to zainwestowalabym w cos, zalozyla firme,kupila samochod albo dolozyla do zakupu mieszkania. ale kazdy ma inne priorytety. Tylko zeby potem nie zalowali, ze przetracili tyle kasy w jeden dzien, jak przyjda biedniejsze dni w Warszawie...

[Lexie]

Coś Ty, ale jak na jeden dzień, toś to są pieniądze wydane na rozrywkę trwającą dobre trzy lata

[shonya]

zaintrygowana wątkiem chciałam zobaczyć, jak ów ślub się prezentował

wpisałam w google 'zia86' i różnorodność podpowiedzi przerosła moje najśmielsze oczekiwania

oto jedyna prawdziwa strona Państwa Młodych http://paulaimiko.pl/
zakładka 'ślub' dostępna niestety po zalogowaniu się

polecam romantyczny filmik póki co :P
http://www.youtube.com/watch?v=9iZu0...layer_embedded

idę szperać za zdjęciami, bo umrę z ciekawości, czy w końcu były słonie czy nie

[wandaweranda]

co za dziecinada

[Nealinne]

Filmik mnie zabił, serio
Na jej stronce są foty z panieńskiego i kawalerskiego, innych na razie brak

[elvegirl]

http://forum.gazeta.pl/forum/w,619,1..._maz_.html?v=2


Szczegóły techniczne

[lasubmersion]

Śledziłam wątek, który założyła Zia86 czyli Paula Stadler.
Oczywiście wiele osób było poruszonych takim niekonwencjonalnym zachowaniem Pauli.
Padały niemiłe słowa o wykorzystywaniu nieswoich pieniędzy oraz o tym, co można by zrobić za takie pieniądze.

Osobiście Pauli zazdroszczę, ale w pozytywnym sensie.
Dziewczyna jest nietuzinkowa i osiąga wytyczone cele.
Ceremonia ślubna zaplanowana było z ogromną dozą perfekcjonizmu.
Szczerze mówiąc chciałabym mieć takie pieniądze.
Chciałabym móc urządzić cudowny ślub i jeszcze cudowniejsze wesele nie martwiąc się o koszty i pozwalając sobie na to by najwyższa jakość i spełnienie moich i Tż marzeń było ważniejszejsze, aniżeli koszty.
Kiedyś w myślach atakowałam ludzi, którym rodzice ufundowali ślub/wesele.
Aczkolwiek czasem tym ludziom zazdroszczę.
I myślę, że to jednak zazdrość była głównym motorem napędowym całego szumu wokół Pauli.

Sama chciałabym się nie martwić,że trzeba się zmieścić w takim i takim budżecie...
Sama chciałabym móc wybrać czy wolę zrobić imprezę na 140 osób(''niestety'' mam dużą rodzinę, Tż malutką) czy uczcić ten szczególny dzień w dobrej restauracji z najbliższymi.
Aczkolwiek wiem, że tak nie będzie.
Gdzieś tam w środku jest we mnie smutek, gdy o tym pomyślę.
Ale cieszę się, że jednak są tacy ludzie jak Paula.

I dziewczyny jeszcze jedno:
jeśli młodzi pracują i utrzymują się sami to muszą naprawdę długo odkładać, żeby móc pozwolić sobie na średniej klasy ślub/wesele.
Są ludzie, którzy ratują się kredytami albo którzy odkładają ślub bo jest dla nich zbyt drogim wydatkiem.
Ktoś powie:ale przecież nie trzeba kilkudziesięciu tysięcy wydawać, żeby wziąć ślub.
Niby nie trzeba, ale ślub jest wyjątkowym wydarzeniem w życiu człowieka(niezależnie od tego, czy świecki czy kościelny) i każdy z nas chciałby żeby był on wspaniały(a to niestety wymaga pewnych nakładów finansowych).

[wandaweranda]

Napisane przez lasubmersion

Śledziłam wątek, który założyła Zia86 czyli Paula Stadler.
Oczywiście wiele osób było poruszonych takim niekonwencjonalnym zachowaniem Pauli.
Padały niemiłe słowa o wykorzystywaniu nieswoich pieniędzy oraz o tym, co można by zrobić za takie pieniądze.

Osobiście Pauli zazdroszczę, ale w pozytywnym sensie.
Dziewczyna jest nietuzinkowa i osiąga wytyczone cele.
Ceremonia ślubna zaplanowana było z ogromną dozą perfekcjonizmu.
Szczerze mówiąc chciałabym mieć takie pieniądze.
Chciałabym móc urządzić cudowny ślub i jeszcze cudowniejsze wesele nie martwiąc się o koszty i pozwalając sobie na to by najwyższa jakość i spełnienie moich i Tż marzeń było ważniejszejsze, aniżeli koszty.
Kiedyś w myślach atakowałam ludzi, którym rodzice ufundowali ślub/wesele.
Aczkolwiek czasem tym ludziom zazdroszczę.
I myślę, że to jednak zazdrość była głównym motorem napędowym całego szumu wokół Pauli.

Sama chciałabym się nie martwić,że trzeba się zmieścić w takim i takim budżecie...
Sama chciałabym móc wybrać czy wolę zrobić imprezę na 140 osób(''niestety'' mam dużą rodzinę, Tż malutką) czy uczcić ten szczególny dzień w dobrej restauracji z najbliższymi.
Aczkolwiek wiem, że tak nie będzie.
Gdzieś tam w środku jest we mnie smutek, gdy o tym pomyślę.
Ale cieszę się, że jednak są tacy ludzie jak Paula.

I dziewczyny jeszcze jedno:
jeśli młodzi pracują i utrzymują się sami to muszą naprawdę długo odkładać, żeby móc pozwolić sobie na średniej klasy ślub/wesele.
Są ludzie, którzy ratują się kredytami albo którzy odkładają ślub bo jest dla nich zbyt drogim wydatkiem.
Ktoś powie:ale przecież nie trzeba kilkudziesięciu tysięcy wydawać, żeby wziąć ślub.
Niby nie trzeba, ale ślub jest wyjątkowym wydarzeniem w życiu człowieka(niezależnie od tego, czy świecki czy kościelny) i każdy z nas chciałby żeby był on wspaniały(a to niestety wymaga pewnych nakładów finansowych).

Ty jej zazdrościsz, czy podziwiasz, ale wiele osób (w tym np. ja) nie trawi przerostu formy nad treścią a dokładnie tak mogę skwitować to, co ta dziewczyna robi. Ale, co wg mnie ważniejsze, idiotyczny i w sumie smutny (podkreślam:dla mnie) jest ten swoisty ekshibicjonizm, który ona uprawia... ciekawe czy z równym zaangazowaniem co planowanie ślubu bedzie zachodzić w ciążę, rodzić dziecko, czy urządzać pokoik dziecinny, lub nie daj Boże oczywiscie, planować rozwód. Po prostu są osoby, które żyją na pokaz, i są tacy, którzy wybierają zycie "do wewnątrz". Ci pierwsi sprzedają swoją prywatność. Ale w sumie, co mnie to. Wolny kraj mamy

Napisane przez lasubmersion

I myślę, że to jednak zazdrość była głównym motorem napędowym całego szumu wokół Pauli.

och, być może ktoś robi badania i cały wątek ziaa o wychodzeniu za mąż to podpucha w celu zmierzenia poziomu zazdrości wsród społeczności internetowej

[Hultaj]

mnie się podobają osoby nietuzinkowe, takie, które mają odwagę wyłamac się z szeregu i robić ze swoim zyciem to, co inni być może (lub na pewno ;-)) chętnie skrytykują.
Co do zazdrości to moim zdaniem nie bez znaczenia byłby czynnik finansowy, jeśli taki wydatek dla młodych nie jest sumą niebagatelną, to jak najbardziej można wg mnie rzecz tłumaczyć zazdrością, ale jeśli ślub wygenerował koszty, po których zapłaceniu rzeczywistość pod względem finansowym będzie bardziej szara niż różowa, to wydaje mi się, że za bardzo wtedy o zazdrości nie może być mowy.

[dawidowskasia]

Napisane przez lasubmersion

Śledziłam wątek, który założyła Zia86 czyli Paula Stadler.
Oczywiście wiele osób było poruszonych takim niekonwencjonalnym zachowaniem Pauli.
Padały niemiłe słowa o wykorzystywaniu nieswoich pieniędzy oraz o tym, co można by zrobić za takie pieniądze.

Osobiście Pauli zazdroszczę, ale w pozytywnym sensie.
Dziewczyna jest nietuzinkowa i osiąga wytyczone cele.
Ceremonia ślubna zaplanowana było z ogromną dozą perfekcjonizmu.
Szczerze mówiąc chciałabym mieć takie pieniądze.
Chciałabym móc urządzić cudowny ślub i jeszcze cudowniejsze wesele nie martwiąc się o koszty i pozwalając sobie na to by najwyższa jakość i spełnienie moich i Tż marzeń było ważniejszejsze, aniżeli koszty.
Kiedyś w myślach atakowałam ludzi, którym rodzice ufundowali ślub/wesele.
Aczkolwiek czasem tym ludziom zazdroszczę.
I myślę, że to jednak zazdrość była głównym motorem napędowym całego szumu wokół Pauli.

Sama chciałabym się nie martwić,że trzeba się zmieścić w takim i takim budżecie...
Sama chciałabym móc wybrać czy wolę zrobić imprezę na 140 osób(''niestety'' mam dużą rodzinę, Tż malutką) czy uczcić ten szczególny dzień w dobrej restauracji z najbliższymi.
Aczkolwiek wiem, że tak nie będzie.
Gdzieś tam w środku jest we mnie smutek, gdy o tym pomyślę.
Ale cieszę się, że jednak są tacy ludzie jak Paula.

I dziewczyny jeszcze jedno:
jeśli młodzi pracują i utrzymują się sami to muszą naprawdę długo odkładać, żeby móc pozwolić sobie na średniej klasy ślub/wesele.
Są ludzie, którzy ratują się kredytami albo którzy odkładają ślub bo jest dla nich zbyt drogim wydatkiem.
Ktoś powie:ale przecież nie trzeba kilkudziesięciu tysięcy wydawać, żeby wziąć ślub.
Niby nie trzeba, ale ślub jest wyjątkowym wydarzeniem w życiu człowieka(niezależnie od tego, czy świecki czy kościelny) i każdy z nas chciałby żeby był on wspaniały(a to niestety wymaga pewnych nakładów finansowych).

W Twoim przypadku chodziło o zazdrość, więc proszę nie generalizuj a dla mnie ślub to nie aż takie wydarzenie.

Mnie śmieszyło planowanie wesela 2 lata wprzód. Mi byłoby szkoda czasu -ale każdy ma inne priorytety.

Ja się pośmiałam : szczudlarze itd


A propos zazdrości to chciałabym pojechać w podróż poślubną dookoła świata, ale jakoś nie obrażam ludzi, którzy mają taką możliwość tylko im gratuluje

---------- Dopisano o 13:37 ---------- Poprzedni post napisano o 13:31 ----------

[Aper]

Jedna tylko maleńka rzecz mnie troszkę interesuje - czy to był ślub cywilny, czy też był to tzw "ślub humanistyczny"?

A poza tym ich broszka, niech sobie dziewczyna przeżywa 2 lata wczesniej jak mrówka okres (a widziałyście, co tu - na ślubnym wizażu się wyprawia?), dopóki mnie to osobiście nie dotyczy - nie moja sprawa. I najlepiej, żeby ta historia zniknęła w otchłaniach internetu.

[Karinio]

Oj ta Zia czy Myia, czy jakoś tak jest "sławna" Wczoraj natknełam się na innym forum na wątek, gdzie życzenia jej były składane. Noi dodała dwa zdjęcia ze slubiku

[elvegirl]

Napisane przez Aper

Jedna tylko maleńka rzecz mnie troszkę interesuje - czy to był ślub cywilny, czy też był to tzw "ślub humanistyczny"?

Mnie też to ciekawi.