Bratowa, a przywłaszczone zdjęcia.

[joanneth]

Napisane przez Fresa

Sami sobie jesteście winni, bo daliście sobie wejść na głowę.

Niestety obawiam się, że masz rację Pewnie uznała, że skoro należy do rodziny to wszystko jest wspólne i nie potrafi wyczuć granicy co może, a czego nie Nikt nie reagował, bo cytując mamę 'Y. się obrazi', 'daj spokój, lepiej nic nie mów'.
No to teraz mamy za swoje..

[Fresa]

Napisane przez joanneth

Niestety obawiam się, że masz rację Pewnie uznała, że skoro należy do rodziny to wszystko jest wspólne i nie potrafi wyczuć granicy co może, a czego nie Nikt nie reagował, bo cytując mamę 'Y. się obrazi', 'daj spokój, lepiej nic nie mów'.
No to teraz mamy za swoje..

I co z tego, że by się obraziła? To wy jesteście rodziną do której ona weszła i to jej powinno zależeć na tym, żebyście ją zaakceptowali a nie na odwrót. Ona rządzi a wy się boicie słowem odezwać.

A teraz idź podziękuj mamie, że się pozbyliście tych zdjęć i czekajcie cierpliwie co następnie wpadnie bratowej w oko. Zresztą: w przyrodzie nic nie ginie, najwyżej zmienia właściciela może bratowa łaskawie pozwoli wam rzucić okiem na narzeczeńskie fotki rodziców

[0nasty0]

Napisane przez joanneth

Zdjęcia z Komunii znajdowały się w moim pokoju, jest to tylko mój album ( tu nie ma 2 zdjęć ). Mam jeszcze u siebie album ze zdjęciami z wycieczek szkolnych ( mojego autorstwa ) – z tego albumu nie zniknęły żadne zdjęcia.

ja nie wiem, ale moim zdaniem to bez sensu, robić aferę z powodu dwóch zdjęć, które Ci wzieła. z komunii masz cały swój album, a ona wzieła tylko dwa, by Twój brat też miał jakąś pamiątkę.
ja bym się cieszyła, że mój brat i jego żona, chcą mieć mnie gdzieś tam w albumie, by w przyszłości pokazać go swoim dzieciom

[elvegirl]

Napisane przez 0nasty0

ja nie wiem, ale moim zdaniem to bez sensu, robić aferę z powodu dwóch zdjęć, które Ci wzieła.

A od ilu zdjęć miałaby prawo zrobić aferę według Ciebie? A może dopiero od wyniesienia np. rodzinnych srebrnych świeczników? Chociaż też pewnie nie, w końcu powinna być szczęśliwa, że jej bratankowie będą mieli pamiątkę

To jest przywłaszczenie, bez względu na to czy sprawa dotyczy znaczka pocztowego, 5zł czy walizki pieniędzy.

[pani ćma]

Napisane przez Fresa

Trzeba było tak od razu pisać, że bratowa ma przyzwolenie na szperanie w waszych rzeczach, korzystanie i branie tego na co ma ochotę.
Sorry, ale jeśli nie przeszkadzało Tobie, że bez pytanie pomalowała sobie pazury Twoim lakierem (a tfu, grzybica... bleee), nikt jej słowa nie powiedział, że wzięła sobie bez pytania i bez informowania samochód to rzeczywiście nie ma co bić teraz piany o jakieś głupie zdjęcia

Napisane przez Fresa

I co z tego, że by się obraziła? To wy jesteście rodziną do której ona weszła i to jej powinno zależeć na tym, żebyście ją zaakceptowali a nie na odwrót. Ona rządzi a wy się boicie słowem odezwać.

A teraz idź podziękuj mamie, że się pozbyliście tych zdjęć i czekajcie cierpliwie co następnie wpadnie bratowej w oko. Zresztą: w przyrodzie nic nie ginie, najwyżej zmienia właściciela może bratowa łaskawie pozwoli wam rzucić okiem na narzeczeńskie fotki rodziców

niestety, Fresa ma racje. Reakcja powinna juz dawno nastapic. Teraz bratowa, jesli wyniknie awantura o zdjecia, moze nawet nie zrozumiec, o co kaman, skoro wczesniej brala, co chciala i nie bylo slowa sprzeciwu/uwagi itp.

lakier do paznokci bym przezyla. Samochodu i zdjec - w zyciu. Jesli teraz stanowczo nie zareagujecie i sie z nia nie rozmowicie (ja bym poruszyla przy okazji sprawe auta), to nie dziwcie sie pozniej, ze takie sytuacje beda sie powtarzaly.

[0nasty0]

Napisane przez elvegirl

A od ilu zdjęć miałaby prawo zrobić aferę według Ciebie?

napisała, że ma album zdjęć z komunii, (zakładam, że taki album to ok. 50zdj. jak nie więcej) więc jak dla MNIE wzięcie tylko dwóch, to nie wielki problem. owszem, powiedziałabym coś na ten temat, ale porozmawiałabym z nią spokojnie, w końcu jakby nie patrzeć, też jest już w rodzinie.

[dzustam]

Co z tego, że brat robił zdjęcia komunijne siostrze? I niby z tego powodu ma mieć prawa własności, bo został poproszony o pstryknięcie zdjęcia małpim aparatem

Sama robiłam mojej siostrze sesję komunijną w parku, na nieszczęście byłam posiadaczką radzieckiego aparau dla prosesjonalistów i wszystkie wyszły niewyraźne. Ale to nie zmienia faktu, że to jej zdjęcia komunijne.

I idąc tym tokiem rozumowania, to cholerka, muszę odszukać taką jedną panią, która cyknęła mi wiele lat temu fotę w Tatrach, bo ona jest właścicielką tego zdjęcia

Strasznie zgmatwana sprawa, bo najprostsze rozwiązanie - rozmowa i odebranie zdjęć jest trochę omijane.

Zostaje więc kominiarka na głowę i pod osłoną nocy, na linach, wykraść te zdjęcia z albumu brata

[Hefrena]

A dla mnie to nie ma znaczenia, że to były ,,tylko'' zdjęcia. Już gdy miała miejsce sytuacja z samochodem powinnaś była jej powiedzieć grzecznie, ale wyraźnie i stanowczo, że nie życzysz sobie zabierania czegokolwiek więcej bez twojej wiedzy i zgody. Nawet jeśli chciała zrobić po kryjomu niespodziankę ( album )- mogła przecież wziąć zdjęcia z ogólnego albumu ( a nie twojego prywatnego) i dyskretnie spytać Twojej mamy o pozwolenie, jestem pewna, że dotrzymała by tajemnicy, i nawet gdyby to ona zgodziłaby się zachować odbitki, sprawa miałaby się zupełnie inaczej. Autorko, wybacz, no ale w moich oczach branie cudzej rzeczy bez zgody właściciela i jeszcze chwalenie się swoim ,,dziełem'' to szczyt głupoty i bezczelności. I na Twoim miejscu nie bałabym się o focha bratowej- to ona powinna się wstydzić, co to w ogóle za zachowanie??.

[Neciak89]

Napisane przez anettka

Neciak czy ty śpisz w ogóle?;p

Napisane przez elvegirl

Też mnie to czasem zastanawia

Zdarza mi się czasem


0nasty0 co za różnica, czy to jest jedno zdjęcie, dwa, pięć czy dziesięć. Ważne jest to, że wzięła bez pytania, nikogo nawet nie informując o tym.

[Fresa]

Napisane przez Hefrena

Autorko, wybacz, no ale w moich oczach branie cudzej rzeczy bez zgody właściciela i jeszcze chwalenie się swoim ,,dziełem'' to szczyt głupoty i bezczelności.

Także szczytem głupoty jest nie zwrócenie uwagi, gdy się zauważy, że ktoś się rządzi naszymi rzeczami. Bez względu na to, czy ktoś będąc u nas podniesie sobie z podłogi złotówkę i schowa do kieszeni "na szczęście" , czy sobie użyje naszego lakieru do paznokci, pomadki czy zrobi rundkę na zakupy naszym samochodem.
No sorki, ale chyba nie ma innego określenia dla milczenia gdy ktoś narusza w bezczelny sposób naruszą prywatność

[karolinkamalinka]

Przeczytałam cały wątek i nie potrafię za nic zrozumieć jak można , będąc najbardziej nawet opanowaną i pokojowo nastawioną osobą na świecie, pozwolić na to, aby ktoś brał bez pozwolenia Twoje rzeczy.Dla mnie nie ma znaczenia czy to lakier czy samochód, chodzi o sam fakt naruszenia prywatności i własności. Ja bym się wściekła.Jednak nie chodzi o to,a by zaraz wszczynać awanturę, można grzecznie, lecz jasno i stanowczo zwrócić uwagę.I to jest bardzo ważne, bo w ten sposób wyznaczmy granice, których nie pozwalamy przekraczać innym, budujemy swoje relacje z innymi. I właśnie dla tych Waszych przyszłych dobrych relacji warto uświadomić bratowej,że chcąc czy nie chcąc zrobiła źle i Ty tego nie akceptujesz.

[0nasty0]

Napisane przez Neciak89

0nasty0 co za różnica, czy to jest jedno zdjęcie, dwa, pięć czy dziesięć. Ważne jest to, że wzięła bez pytania, nikogo nawet nie informując o tym.

przeczytaj to co napisałam wcześniej. według MNIE to nic wielkiego, bo nie wzieła mi wiekszość zdj z mojego albumu czy całego tylko DWA na którym przypuszczam jest jej mąż i jego siostra.
mają tylko orginalne zdjęcia na całą rodzinę, czyli po jednym egzemplarzu na całą rodzinę. ale to autorka wsadziła je do swojego albumu. a równie dobrze mógłby mieć jej brat w swoim albumie.

[MyszkaMini]

Aż mną telepie jak czytam takie wątki.
Jedyne co Autorka może zrobic to faktycznie żalić sie na Wizażu.