![]() |
#91 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
Dziewczyny,
przeglądam od czasu do czasu ten wątek, gdyż chcąc - nie chcąc, jestem w gronie zainteresowanych tym tematem... Zostawił mnie po 2,5 roku. Było to w listopadzie, natomiast przestaliśmy razem mieszkać w połowie stycznie tego roku. Nie układało się nam przez jakiś czas, ale byłam przekonana, że ten kryzys przejdziemy i dowiemy się czegoś o sobie. W ogóle nie wzięłam pod uwagę tego, że on, na przykład, przestał mnie kochać. Najpierw powodem rozstania były wszelakie kłótnie, nieporozumienia i to, że ON TERAZ CHCE BYĆ SAM. Potem już to, że mnie przestał kochać. Gdy się wyprowadziłam, chwalił się, że jest mu lepiej samemu. Zrobił remont w domu. Zmiany, zmiany, zmiany. Zrobił WSZYSTKO, o co domagałam się przez jakieś DWA LATA! Przeszedł na dietę, zaczął jeździć rowerem... Wszystko, co było nie do wyegzekwowania! Najwidoczniej to rozstanie rzeczywiście mu posłużyło. Także... pół roku i 4 miesiące na nowym mieszkaniu. Mamy kota, którego on odwiedza od czasu do czasu, poza tym razem pracujemy. Dzisiaj odwiedził kota. I cóż. Potrafię się świetnie organizować i żyć bez niego. Tylko jednak są momenty, w których zadaję sobie pytanie "po co"? Co z tego, że jestem samosia, co sobie zawsze poradzi? Poszłam do psychologa i się terapeutyzuję. Pomaga mi to trochę ogarnąć emocje. Nie chcę powielać już tych samych schematów więcej. Postawiłam sobie za cel, by przerobić błędy i więcej ich nie powtarzać. Jestem ekstremalnie zmęczona bólem z tym wszystkim związanym. Nie potrafię udawać sama przed sobą, że już mi "lata koło nosa" i że jest lepiej bez Niego. Ponieważ wcale tak nie jest... Wczoraj zadzwonił pogadać, a dziś przyjechał odwiedzić kota. Wypił herbatę, pogadaliśmy miło, ale nie mam już złudzeń. Wiem tyle, że po takich spotkaniach jest mi dwieście razy ciężej i chyba mądrzy doradcy mają racje... że WSKAZANY JEST ZEROWY KONTAKT. Chociaż byłoby to trudne. Ponieważ przyjaźnię się z Jego rodziną, wspólna praca, kot... Nie wiem... ale mam taki żal do Niego, że się nawet nie potrafię porządnie wk...ić. Czuję się, jakby nie zdradził najlepszy przyjaciel. Chyba nie ma nic gorszego, niż rozstania. Nie śledzę tego wątku dokładnie, więc jestem ciekawa, czy w ogóle istnieją tu taki opisy przypadków, kiedy ludzie się rozstają i po jakimś czasie wracają do siebie? |
![]() ![]() |
![]() |
#92 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 37
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
Penta, też przerabiałam takie sytuacje, że po rozstaniu mój eks nagle zrobił to o co ja tak długo prosiłam (a może po prostu za bardzo naciskałam) - a dotyczyło to zwykłych codziennych rzeczy. I to boli...że jednak się dało zrobić...Wystarczyło dać trochę więcej powietrza...Nauczka na przyszłość
![]() To długo jeszcze mieszkaliście razem, i jak się wtedy Wasze relacje układały? Próbowaliście coś ratować? Tak, zdarzały się sytuacje, że ktoś do kogoś wracał, nie za często, ale jednak. No i witaj wśród cierpiących ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#93 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
Cytat:
PS - tzn. wcześniej wysyłałaś takie mmsy, a teraz już się powstrzymujesz? Edytowane przez limonka1983 Czas edycji: 2010-05-03 o 21:25 |
|
![]() ![]() |
![]() |
#94 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 62
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
Cześć. Asia jestem. I chciałabym usłyszeć jakieś słowa, które podniosą mnie na duchu.
W sobotę, dostałam SMS-a od (teraz już byłego) chłopaka, że nie chce być już dłużej moim pantoflarzem, że mnie nie kocha i że się zmieniłam. Nawet cały do mnie SMS nie doszedł, bo wszędzie były brakujące części tekstu. Byłam w ciężkim szoku, bo jeszcze dwa dni wcześniej mnie przecież kochał i było dobrze, o nic się nie pokłóciliśmy ani nic. On był naprawdę cudowny, miły, kochany w ogóle nigdy bym nie przypuszczała, że istnieją tacy faceci. A tu nagle ten SMS. Byliśmy ze sobą ponad 14 miesięcy. Jestem osobą o twardym charakterze, na początku stwierdziłam, że skoro to taki gnój, żeby mnie przez SMS-a rzucać to niech się buja... Wieczorem oczywiście pękłam... Starałam się jak mogłam, nie pisać do niego. Przed chwilą napisałam mu oczywiście, że życzę mu powodzenia na maturze. Nie wiem czemu to zrobiłam, skoro wiedziałam, że i tak nie odpisze. Jak on mógł? Podobno mnie tak kochał, a ja w to wierzyłam. Co Wy robiłyście, żeby totalnie olać to co się działo u Was? |
![]() ![]() |
![]() |
#95 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 4 340
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
no ja jestem z tych co sie rozstawali i potem wrocili.. zamydlił mi oczki przez kilka msc na maxa i z dnia na dzien znów zostawił , normalka..
przypomniało mi sie jak z moim innym ex z ktorym bylam ponad 3lata sie rozstalam.. poi miesiącu błagał na kolanach płakał ze chce wracac ok dostałszanse pod warunkiem ze nigdy juz tego nie zrobi bo po prsotu chyba umre z rozpaczy... i co minał miesiac i wtedy zostawił juz na zawsze.. ---------- Dopisano o 22:24 ---------- Poprzedni post napisano o 22:22 ---------- Cytat:
__________________
Marzenia się nie spełniają... Marzenia się spełnia ! ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#96 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 39
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
|
![]() ![]() |
![]() |
#97 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Działdowo/Gdańsk
Wiadomości: 201
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
Tak się teraz zastanawiam: teraz do co 2 z was odzywa się były i nie wiem czy mam się cieszyć czy smucić z tego powodu, że mój milczy jak głaz. Dzisiaj minęły 2 tygodnie odkąd nie jesteśmy razem. Jestem ciekawa czy mi chociaż jutro napisze smsa "powodzenia".
__________________
"Uroda nie stanowi o niczym, gdy nie jest urodą serca" |
![]() ![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#98 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 62
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
Cytat:
Co mam zrobić, żeby go przestać kochać? ---------- Dopisano o 22:44 ---------- Poprzedni post napisano o 22:40 ---------- Cytat:
On też milczy. To jest strasznie męczące... |
||
![]() ![]() |
![]() |
#99 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 4 340
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
Cytat:
a jak przestac cos czuc? pomysl sobie ze jak bedziesz sie do niegfo odzywała będzie chodził dumny jak paw ze cie olał a ty za nim"sikasz" jeszcze, będzie taki dumny taki pewny siebie, będzie miał mega satysfakcje.. ![]()
__________________
Marzenia się nie spełniają... Marzenia się spełnia ! ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#100 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 62
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
Cytat:
No właśnie ja byłam pewna, że to ten na całe życie...Było nam tak cudownie przecież. Ehhh... To co piszesz to sama prawda. Wiem, że powinnam pokazać, że mam to gdzieś, ale kurde cały czas mam wrażenie, że jak czegoś nie zrobię to go stracę na zawsze... Z takim drobnym szczegółem, że ja chyba już go straciłam na zawsze. Kiedy Ty rozstałaś się z facetem i jak się teraz czujesz? |
|
![]() ![]() |
![]() |
#101 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22
|
![]()
Balikonka, to był koszmarny czas. Ja w jednym pokoju, on w drugim. Wspólne śniadania, obiady i kolacje. Dużo, dużo łez.
Chciałam ratować, ale nie było co. Każda próba tylko pogarszała sytuację. Jak się przeprowadziłam, następnego dnia zadzwonił i spytał, czy pojadę z nim do Castoramy... I pojechałam.. Przez te 4 miesiące przespaliśmy się z trzy razy. Ale bez słowa o powrocie. Zresztą, ja długo go przekonywałam, że trwałe związki między ludźmi tworzą się głównie w taki sposób, w momencie mega kryzysu. I On w pewnym momencie powiedział, że wszędzie mnie pełno w jego życiu, że się czuje osaczony, itd., itp... A gdy dziś był, zachowałam twarz - właściwie nie musiałam szczególnie wiele udawać: super sobie wszystko poukładałam i postanowiłam, że słowem nie zagadnę na TEN, jakże drażliwy temat, czyli temat "MY". Rzeczywiście, fantastycznie udało mi się trzymać język za zębami, ale jak wyszedł.. Ech.... Popłynęło... Napisałam mu... Siedziałam godzinę z telefonem w ręku i prowadziłam walkę, sama ze sobą ![]() Napisałam, że uważam, że da się mnie lubić, ba! nawet kochać! I że potrafię żyć bez niego i nie łudzę się już teraz, że za mną zatęskni. On na to, że bardzo mnie prosi, by znów nie zaczynać. Także wesoło. ! ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#102 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 82
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
Cytat:
Zostawił mnie 2 tygodnie temu po 3 latach.... ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#103 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 62
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
Cytat:
![]() Dobranoc. Jutro sobie poczytam... Może do jutra wynajdą lek na miłość do kretynów. Pozdrawiam i słodkich snów życzę. Pewnie się zaraz położę i zacznę ryczeć... ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#104 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
[QUOTE=AguŚ87;18998070]no ja jestem z tych co sie rozstawali i potem wrocili.. zamydlił mi oczki przez kilka msc na maxa i z dnia na dzien znów zostawił , normalka..
przypomniało mi sie jak z moim innym ex z ktorym bylam ponad 3lata sie rozstalam.. poi miesiącu błagał na kolanach płakał ze chce wracac ok dostałszanse pod warunkiem ze nigdy juz tego nie zrobi bo po prsotu chyba umre z rozpaczy... i co minał miesiac i wtedy zostawił juz na zawsze.. ---------- Dopisano o 22:24 ---------- Poprzedni post napisano o 22:22 ---------- Tak... Widzisz, czyli jakimś sposobem jest sobie pomyśleć, że jak coś tak bardzo popłynęło w tym kierunku, to lepiej nie będzie.. Przegadałam na ten temat godziny z psychologiem. Cieszę się, że jest mężczyzną, jakoś pomaga mi rozmowa z mężczyzną. Mam wrażenie, że mnie to oświeci. On twierdzi, że rozstanie nie wyklucza powrotu. Sklasyfikował mojego ex jako narcyza, właściwie określił to mianem "urazu narcystycznego". A z takim człowiekiem trudno żyć. Trudno spowodować, by się zmienił, przeanalizował błędy itd. Ponieważ takie osoby mają bardzo wysokie mniemanie o sobie, więc wszyscy wokół się mylą, a oni są nieomylni... ![]() "Co CI przeznaczone, to na drodze rozkraczone" i tego się trzeba trzymać ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#105 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 82
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
Cytat:
Nie wiem czy lepiej jakby się odzywał czy tak jak jest, jest dobrze.... Tyle, że ja do Niego się odezwałam. |
|
![]() ![]() |
![]() |
#106 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 4 340
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
[QUOTE=Penta;18999236]
Cytat:
![]()
__________________
Marzenia się nie spełniają... Marzenia się spełnia ! ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#107 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 160
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
Penta to bardzo ciekawe co piszesz o psychologu i swoim partnerze.
Napisz cos wiecej o narcyzach. Jak z nim postepowac? Znam takiego ![]()
__________________
- żyje swoim życiem ![]() - dbam o siebie ![]() ![]() - spełniam marzenia ![]() - kształcę się dalej w mojej dziedzinie ![]() awans ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#108 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
Bardzo chętnie poślę w świat pewna "olśnienia"!!
Póki co, przesyłam o narcyzmie parę słów, co pomogło mi "połączyć kropki" jakiś czas temu. http://psychologia.edu.pl/index.php?...p=opis&id=6738 http://www.biblionetka.pl/art.aspx?id=19025 Może Wy też znajdziecie coś dla siebie. Mam nadzieję Czy jest tu ktoś, kto też ma 24 na karku?? Po rozczarowań to ma każda widzę, bez względu na wiek.. Zresztą, 7 lat temu miałam pierwsze rozczarowanie i nie wiem, czy ono różniło się jakoś szczególnie od tego ostatniego. CHyba jak dla mnie, to nie ma jakiejś wielkiej różnicy w sensie odbioru.. |
![]() ![]() |
![]() |
#109 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 073
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
dołączam do grona...
dziś moje życie stało się jedną wielką ruiną.... twierdził że jestem jego ideałem, mam wszystko co chce itp.. a dziś okazało sie że uważał mnie tylko za przyjaciółke... chciałam z nim pogadać to zaczął mnie unikać, proponowałam spotkanie to był zajęty i umowiony ze swoją dobrą koleżanką... a jeszcze wczoraj wieczorem byliśmy u niego i wszystko było w porządku... nie wiem co robić, jestem zła najbardziej na siebie.. obwiniam siebie za naiwność za wszystko! nie daje temu rady! ![]() Edytowane przez Agniesiaaaaa Czas edycji: 2010-05-03 o 22:45 |
![]() ![]() |
![]() |
#110 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
A propos psychologa.
Wiadomo, okoliczności spowodowały, że w końcu z pełną determinacją weszłam w ten temat, ponieważ stwierdziłam, że dalej być tak nie może, żeby powtarzało się to w nieskończoność - chodzi mi o rozczarowania. I to była bardzo dobra decyzja! Nawet gdybym chciała te moje "olśnienia" przerzucić tu w wielkim skrócie, to by nie miało końca, więc napiszę krótko, jakie odkrycie otworzyły mi oczy! W międzyczasie stwierdziłam, że przyjaciele, nawet nieskończoną dobrą wolą, nie są dobrym oparciem, ponieważ oni są też w moje przeżycia uwikłani emocjonalnie. Chodziło mi, żeby ktoś taki, jak psycholog, spojrzał obiektywnie i systemowo na mnie. Domyślałam się, że to jakich mężczyzn pokochuję, ma swoje źródła w domu rodzinnym. Bo tak jest w gruncie rzeczy. Dlatego trzeba bardzo dobrze poznać siebie, żeby ta pępowinka była rzeczywiście przecięta, a nie tylko udawała, że jest przecięta... ![]() Żeby było klarownie: Pierwszym wielkim "wow", było stwierdzenie mojego 'pomocnego pana' (że tak go nazwę): - Widzi Pani, On Panią kochał, dopóki Pani Go wielbiła. Kiedy Pani przestała go uwielbiać z wielką klapą na oczach, ponieważ zaczęła Pani oczekiwać konkretów, On przestał kochać. Ponieważ prawdopodobnie On kochał uwielbienie, jakim Go Pani darzyła.. Drugim wielkim "wow" było to: Ja mówię, że on nagle robi wszystko to, czego ja wymagałam: naprawiony kran, posprzątany balkon, uchwyt na tv.. itd... DLACZEGO NIE ZROBIŁ TEGO WTEDY, KIEDY BYLIŚMY RAZEM? Dlaczego był BIERNY? Nie starał się mnie uszcześliwiać? 'Pomocny pan' na to: - Widzi Pani, ponieważ człowiek, który nie czuje BRAKU - nie działa. Zniknęła Pani z Jego życia i On nagle poczuł BRAK, a więc w konsekwencji DZIAŁANIE. (Duży skrót) Trzecie 'wow': - Niech się Pani zajmie swoim życiem. Wreszcie swoim. Musi się Pani uzbroić w cierpliwość. Oczywiście, jedynym sposobem na ewentualne odzyskanie GO (jeśli Pani na tym zależy), jest brak kontaktu. Pani Go przekonała, że kocha bez względu na wszystko. Dopóki on jest tego pewien, nic się nie zmieni. .......... itd., itp....... Kilogramy tego! Trzymajcie się. Też uważam, że ludzie gdyby bardziej o siebie dbali i zdawali sobie sprawę z tego, że w tym wszystkim chodzi o bliskość i lojalność, to by byli szcześliwsi. Ale jest, jak jest i trzeba to brać. Mówię to ja, która dziś ma spuchnięte powieki jak piłeczki ping pongowe. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#111 |
Zadomowienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
Petna teraz to i ja widze dlaczego przestal kochac, bo zaczely sie obowiazki a uwielbianie sie mniejszylo, bo trud zycia codzienego nie pozwala 24 na dobe tylko komplementowac, bo smieci tez trzeba wyniec przeciez czy to przyjemne czy nie, a pozniej dochodzilo juz do tego ze sama wynosilam te smieci bo sily prosic nie mialam, a o dziwo milosc nie malala tylko czasami przez mysl mi przechodzilo, czemu on taki jest...a nie byl
![]() czy ty kolezanko chodzisz na psychoterapie?? czy tylko porady do psychologa i w jakim miescie jesli mozna?? ![]()
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#112 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 230
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
Cytat:
Sama prawda ![]() Tylko ja np. tego sama nie widziałam, dopiero mnie "doświadczenie" nauczyło :P Kurcze, ciekawa jestem czy jakbym teraz poszła do takiego pomocnego pana, to czy dzięki temu mogłabym uniknąć ewentualnych błędów ![]() PS. Ja jestem z tych co się rozstali i po czasie wrócili do siebie. I nie żałuję tego, że do siebie wróciliśmy ![]() ![]()
__________________
... nie każdy chłop z widłami to Posejdon ! ![]() Moja wymiana: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=470225 [aniolek1]625505[/aniolek1] |
|
![]() ![]() |
![]() |
#113 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 37
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
Cytat:
![]() Dobrze jest widzieć plusy rozstania, znam takie związki gdzie rozłąka pozwoliła spojrzeć partnerom niejako z boku, dostrzec to co mieli i stracili. Ale do tego trzeba oprócz miłości także dojrzałości, a nie każdy ją ma (facet ![]() To dwa razy wracaliście do siebie? Czy mi się historie pomyliły? ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#114 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
Jeszcze a propos narcyzów... w punkt!
Osobowość narcyza Każdy uwodziciel ma osobowość narcystyczną – jest skupiony wyłącznie na sobie i zaspokajaniu swoich własnych potrzeb. Nie angażuje się w związek, nie składa jasnych deklaracji – utrzymuje je w ciągłej niepewności, bo mu tak wygodnie. Wyśmiewa się z monogamii, uważa ją za przebiegłą strategię kobiet, które chcą mężczyznom założyć kaganiec moralny. Ma infantylny system wartości – liczy się dla niego atrakcyjność fizyczna, bogactwo, władza, a w życiu najważniejsze dla niego są własne przyjemności. Nigdy nie będzie wierny, ale skrzętnie ukrywa przed kobietą swoje prawdziwe „ja”. Jest mistrzem kamuflażu i kłamstw - potrafi mieć naraz kilka partnerek, które nic o sobie nie wiedzą. N ie jest zdolny do prawdziwej empatii, jeśli pomaga, to tylko dlatego, by przez to osiągnąć jakąś własną korzyść. Chorobliwie nie znosi krytyki, a słysząc ją wpada we wściekłość. Gdy dochodzi do konfliktu, nigdy nie widzi własnych błędów i nie jest w stanie powiedzieć „przepraszam”. Uważa, że wszystko mu się należy, a gdy nie dostaje adoracji od innych – szczególnie kobiet, podsyca to tylko jego nienawiść do nich i utwierdza w przekonaniu, że z natury są one próżne i nic niewarte. Ciągle chce być podziwiany i chwalony, uważa się bowiem za kogoś szczególnego. Jest zręcznym manipulatorem i skutecznie stosuje szantaż emocjonalny – z łatwością wzbudza u partnerki poczucie winy. Paradoksem jest, że skupiony na sobie narcyz swoje poczucie wartości i nastrój całkowicie uzależnia od oceny innych. Czując się doceniony, przeżywa euforyczne chwile szczęścia, nie znajdując uznania, wpada w czarną rozpacz i depresję. Potwór? Na dłuższą metę każdemu trudno z nim wytrzymać, oprócz tych kobiet, które ze swojego cierpienia budują sobie pomnik i dzielnie na nim stoją. W pierwszych kontaktach z innymi narcyz zachowuje się dwojako. Może wydawać się bardzo pewny siebie, być sympatyczny i miły, choć sygnałem ostrzegawczym powinno być to, że z pogardą odnosi się do innych ludzi, dzieli ich na lepszych i gorszych. Oczywiście on należy do tych lepszych. Może też być nieśmiały, czuć się niepewnie, mieć wrażenie, że wszyscy go obserwują i za swoją osobistą klęskę uznać, gdy spotka się z jakąkolwiek krytyką lub objawami odrzucenia. Dla wszystkich narcyzów skoncentrowanie się wyłącznie na sobie jest źródłem olbrzymiego cierpienia. Wynika to z tego, że jego „ja” staje się nie tylko obiektem adoracji, ale także ataków. Stąd tak typowe dla narcyza wahania nastrojów – od samouwielbienia i poczucie bycia wyjątkowym, po samoponiżanie i depresję z powodu wiecznego niespełnienia. ![]() Regularnie chodzę do 'pomocnego pana'. Jak to się mówi - 'im dalej w las, tym więcej gałęzi'... Przede wszystkim dowiedziałam się, że to nie ja wywołuję dany schemat związków - to, że one się kończą w taki, a nie inny sposób, tylko wybieram taki typ mężczyzn z jakiegoś powodu. I właśnie ten powód trzeba namierzyć i go ogarnąć! ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#115 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 160
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
Penta
![]() Jestes wielka ![]() pisz do nas jw mi tym bardzo pomagasz...... -u mnie byl dokladnie ten schemat, wypisz wymaluj!!!!!!! -jak dobrze ze jestem wolna -"pan dobra rada" to z jakiej miejscowosci? DROGI? ![]()
__________________
- żyje swoim życiem ![]() - dbam o siebie ![]() ![]() - spełniam marzenia ![]() - kształcę się dalej w mojej dziedzinie ![]() awans ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#116 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 66
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
Nie może do mnie dotrzeć to, że on zaledwie po 2 tyg wrócił, zrozumial i jest znowu mój! Obudzialam się rano z mysla, czy to sie na prawde stało..a nie z usmiechem na twarzy, ze mam kogos kogo kocham.. To normalne? Poprostu glupi miesiac nie widzenia sie..i moj tok rozumowania sie zmienil.. Nie potrafie go tak samo uwielbiac jak wczesniej
![]() Poiwedział mi, ze tesknił i tylko marnował czas i w koncu musial przyjechac bo juz bardzo chcial mnie zobaczyc... bylismy na spacerze...rozmawialismy. Przez ten czas rozstania okazywal zupelny brak wrazliwosci, na łzy na wyznania mojej milosci...a teraz znów zazdrosny jest o byle co.. znów on.. ehh ; * ... Oby sie ułozyło. Powodzenia na maturce! Ja sama jestem głąb, do dziś nie wiem jak ja zdałam mature bez nauki hehehe... ---------- Dopisano o 10:57 ---------- Poprzedni post napisano o 10:50 ---------- Penta Widzi Pani, ponieważ człowiek, który nie czuje BRAKU - nie działa. Zniknęła Pani z Jego życia i On nagle poczuł BRAK, a więc w konsekwencji DZIAŁANIE. (Duży skrót) Trzecie 'wow': - Niech się Pani zajmie swoim życiem. Wreszcie swoim. Musi się Pani uzbroić w cierpliwość. Oczywiście, jedynym sposobem na ewentualne odzyskanie GO (jeśli Pani na tym zależy), jest brak kontaktu. Pani Go przekonała, że kocha bez względu na wszystko. Dopóki on jest tego pewien, nic się nie zmieni. Dziewczyny nie mogłam sie przekonac...ale tak zrobiłam, nawet moja mama mnie otrzeźwiła..ze musze przestac sie prosic, mowic, ze kocham... sam wróci... I co, haha ![]()
__________________
Tłumię rzeczywistość swą innością, mam gdzieś to wszystko...
'Nie chcę żyć przeszłością, ale teraźniejszość nie daje mi wyboru' |
![]() ![]() |
![]() |
#117 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 1
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
Witam.
Rozstałam się z facetem ponad dwa tygodnie temu. Przez cały czas gdy byliśmy razem, on dziękował mi, że jestem, był bardzo szczęśliwy, starał się, żeby było dobrze. W każdym jego geście, spojrzeniu można było zobaczyć uczucie, dosłownie. Szeptał, że jest mu ze mną dobrze itd itd... pewnie Wy również to znacie. Pewnego dnia postanowiłam, że z nim zerwę. Przez cały związek bowiem męczyłam go strasznie. Byłam zazdrosna (kiedyś mnie zdradził, miałam prawo, ale przesadzałam) robiłam mu wyrzuty o nic, a w nic mu nie chciałam wierzyć. Wszystko co było złe było jego winą, oczekiwałam wielkich przeprosin za każde głupstwo. Jego koledzy i moje koleżanki wielokrotnie powtarzały mi, że powinnam się zmienić, że jego to po prostu, po ludzku boli, ale ja twardo trwałam przy swoim. On mówił mi kilka razy, że nie chce mnie stracić, ale nie wie co zrobić, żeby było dobrze, że mu na mnie zależy, że mam się nie martwić, że się ułoży... Ale postanowiłam zrobić coś, żeby przestał się męczyć. Bo mnie też to męczyło. No i zerwałam z nim. Następnie popełniłam coś głupiego bo napisałam mu smsa (dziecinne, wiem) w którym go przeprosiłam, poprosiłam o następną szansę powołując sie na fakt, że ja mu ją dałam, że jest mi przykro, że chcę, żeby było jak dawniej. On tylko stwierdził, że nie wie co ma zrobić i byłoby milej jakbym powiedziała mu to prosto w oczy. Przez następne dwa tygodnie temat nie był poruszany. Spotykaliśmy się codziennie. Było nam dobrze, wszystko się ułożyło. Niekiedy dawał mi sam z siebie buzi mówiąc, że nie może się powstrzymać. Głaskał, przytulał się. Stwierdził, że jest pewien tego co czuje, więc może śmiało powiedzieć mi, że coś do mnie czuje, ale nie możemy być razem bo boi się, że będę się zachowywać tak jak się zachowywałam i... i dlatego musi zająć sobie głowę kimś innym. Bo nie chce mnie znienawidzić jeśli moje dziwne zachowania nadal miałyby miejsce. Powiedziałam mu, że robi problem z niczego, że chcę go z powrotem... a on stwierdził, że mamy dużo czasu i że nie chce mnie skrzywdzić. Teraz nie wiem co robić. Nie chcę go stracić, ale nie mogę być natrętna, a tymczasem to ja wychodzę z każdą inicjatywą spotkania (prawie) czego przed tem nigdy nie robiłam. Edytowane przez elfie Czas edycji: 2010-05-04 o 10:37 |
![]() ![]() |
![]() |
#118 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 43
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
Aga, wczoraj Ty miałaś kryzys, a dziś ja mam.. Pisałam do niego tydzień temu, odpisał mi co prawda, ale i tak żałuję. Więc nauczona swoim i Twoim doświadczeniem nie napiszę
![]() Penta, to trzecie wow szczególnie przydatne heh ![]() EDIT: Zapomniałam, że usunęłam wszystkie numery.. Chcąc nie chcąc, nie napiszę.
__________________
![]() Edytowane przez jokata Czas edycji: 2010-05-04 o 11:16 |
![]() ![]() |
![]() |
#119 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Dreamland
Wiadomości: 1 124
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
Hej dziewczyny
![]() nie było mnie tu przez weekend i widzę że dołączyły do tego wątku następne ![]() jak minął Wam majowy weekend bez Waszych exów? mój był średni, do tego wszystkiego moja babcia jest w szpitalu i w każdej chwili może umrzeć, także moja chęć do życia = 0 a nawet -1... Co do tych narcyzów opisywanych wyżej - mój ex w wieeelu punktach odpowiada temu opisowi ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#120 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 9 :(
Maczupikczu,
w stolicy mam 'pomocnego pana'. Co ciekawe, to co było niemożliwe, by mój ex zrobił, nagle stało się możliwe! Wczoraj PRZYJECHAŁ ROWEREM. Do roweru nie mogłam go przekonać przez dwa lata. Wszędzie jeździł samochodem, nawet po bułki do sklepu. Przeszedł na dietę i schudł osiem kilo (?!) Rzucił papierosy. Powiedział, że musi pójść jutro do fryzjera... Kurde! Zawsze była walka o to, by się obstrzygł, bo nie dbał o siebie i wyglądał jak Rumcajs. Bawił się z kotem i powtarzał do niego: 'Kurcze, ale ta mamusia o ciebie dba. Taki jesteś śliczny, wyczesany i grubiutki'... ![]() I powiedział, że ładnie wyglądam i że też schudłam. A prawda jest taka, że teraz to ja już normalnie jem i sporo przytyłam. No cóż... Nie ogarniam! Nie wiem po co to? Manifestacja z jego strony? Pochwaliłam, ale w środku mam spadek! Bo wychodzi na to, że przy mnie to wszystko było niemożliwe. Makabra lekka ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:21.