Kobietę zmuszono do urodzenia dziecka bez mózgu

[doloresd]

Napisane przez aaricia8

A może darujmy sobie rozmowy o aborcji w przypadku gwałtu czy o adopcji. O ile wiem, ten przypadek nie dotyczył gwałtu. Trudno też rozmawiać o adopcji dziecka bez mózgu, które przeżyje kilka dni. Wątków aborcyjno - adopcyjnych jest masaaaa. Ja pytam o ten konkretny przypadek.

Tylko ja nie wiem o czym tu dyskutować. Prawo jest jakie jest - może kobieta legalnie usunąć w dwóch przypadkach i tyle. Jej przypadek nie kwalifikuje się, więc? Samo jej zgłoszenie się do sądu uważam, za dziwną sytuację - chyba, że nie znała prawa swojego kraju?
Jeśli ma choć trochę pieniędzy niech usunie nielegalnie, jeśli nie - nie ma innego wyjścia, musi urodzić.
My też moglibyśmy wymienić słynny przypadek pani Alicji Tysiąc - cała zachodnia Europa się z nas śmieje, a prawo mamy jakie mamy.
Taka dyskusja nie ma sensu, bo o macicy kobiety decyduje się w polskim sejmie Poza tym kultura czy religia też ma na uregulowania prawne wpływ.

[gg22]

Napisane przez aaricia8

A może darujmy sobie rozmowy o aborcji w przypadku gwałtu czy o adopcji. O ile wiem, ten przypadek nie dotyczył gwałtu. Trudno też rozmawiać o adopcji dziecka bez mózgu, które przeżyje kilka dni. Wątków aborcyjno - adopcyjnych jest masaaaa. Ja pytam o ten konkretny przypadek.

założyłaś wątek poprosiłaś o wypowiedzi w tym konkretnym przypadku i nie tylko więc się rozpisałyśmy

[kennedy]

pod wzgledem prawa aborcyjnego brazylia nie rozni sie od polski niestety.

[muszynianka]

Więc powiem tak: CIEKAWIE. :|

[aga696]

Kobieta mogła dokonać aborcji prywatnie w tzw. "podziemiach".
Pewnie władza powołała się na podstawowe zasady prawa humanitarnego dotyczącą min. ochrony życia.
Beznadziejna sprawa i tyle.

[Hultaj]

Szczerze mówiąc nie rozumiem czemu ta kobieta poszła do sądu, skoro ich prawo wyraźnie nie pozwala na aborcję w takim wypadku, a jednocześnie ma pod nosem kwitnące "podziemie". Na pewno można znaleźć miejsce, gdzie da się wykonać aborcję w niezłych warunkach, albo w jakimś sąsiednim kraju ewentualnie (choć nie wiem czy sąsiednie zezwalają, bo Ameryka Południowa jest ogólnie dość katolicka).

Skoro wiadomo, że w ich kraju jest to nielegalne to mogła po prostu zrobić to nielegalnie, bo podziemie aborcyjne w Brazylii kwitnie i po kłopocie.

wydaje mi się, że po prostu chodzi o to, że takie podziemie i zabieg na takim czarnym rynku generuje niemałe dla przeciętnej kobiety koszty (ile np. kosztuje w Polsce, jak to się mówi, skrobanka? 2 tysiące? 3 tysiące? Nie wiem), w dodatku oddając swoje cialo lekarzowi, który robi z nim coś gdzieś pokątnie, musisz mieć świadomość, że może cię nieźle skrzywdzić, upośledzić, i nie będzie jak dochodzić swoich z tego tytułu praw.

[muszynianka]

Mogła, phi mogła ' stać by was było lekką ręką 2,500 zł albo 3 000 na aborcję dać?
Gdybym tyle miała jako bonus od życia to łohoho, zaczęłabym od kupna komody by nie trzymać ubrań w kartonach

---------- Dopisano o 15:51 ---------- Poprzedni post napisano o 15:50 ----------

wydaje mi się, że po prostu chodzi o to, że takie podziemie i zabieg na takim czarnym rynku generuje niemałe koszty (ile kosztuje w Polsce, jak to się mówi, skrobanka? 2 tysiące? 3 tysiące? Nie wiem), w dodatku oddając swoje cialo lekarzowi, który robi z nim coś gdzieś pokątnie, musisz mieć świadomość, że może cię nieźle skrzywdzić, upośledzić, i nie będzie jak dochodzić swoich z tego tytułu praw.

No otóż to :P
3 000 dla jednych to nie jest wcale dużo, dla mnie też nie teoretycznie ale takie pieniądze mogłabym zgromadzić nie w dzień tylko w trzy-sześć miesięcy...

[gg22]

oj tak niedaleko Polsce do Brazylii pod względem aborcji...a szkoda. Podobnie jak i bulwersuje mnie sprawa cesarki- nie śledzę tego na bieżąco, ale były plany zakazania wykonywania cesarek na życzenie. no aż krew się buzuje !!! może powinni wprowadzić ustawowy nakaz posiadania dzieci? uważam, że przepisy za abrdzo ingerują w prywatnośc i intymność człowieka

[Fela Von Helvete]

Napisane przez gg22

no błagam Cię!!! jak mamy mu zostawić wybór? jak skończy 18 lat to będzie mogło podjąć decyzje czy jest szczęsliwe jako niechciane dziecko czy nie? a jak nie to co? masz strzel sobie kulke w łeb?

a jak sobie nie da z tym rady?

bez sensu takie dywagacje...

Nie no pewno, bez sensu, najlepiej od razu ubić Kilkutygodniowe dziecko, któremu zginą rodzice też najlepiej, bo w końcu co za różnica - będzie w identycznej sytuacji Może źle się wyraziłam - nie wybór, tylko szansę. Ludzie mają różne problemy i jakoś dają sobie radę, niekoniecznie od razu pakując sobie kulkę w łeb.

Napisane przez _vixen_

I kolejna jałowa debata o aborcji.
Pogadają, pogadają, a jak kto chce, to i tak ciążę usunie.

Ja jestem zdania, że ludzie powinni brac odpowiedzialność za swoje czyny przede wszystkim. A czasami decyzją odpowiedzialną jest usunięcie ciąży.



Oj kobieto, na jakim świecie Ty żyjesz
Część ludzi nawet nie wie za bardzo, skąd się dzieci biorą i jak dochodzi do zapłodnienia, a seks uprawiają.

Współczuję tej Brazylijce, ale najgorsze jest to, że jestem w stanie wyobrazić sobie podobna sytuację w naszej Polsce kochanej:
http://wybory.gazeta.pl/wybory/1,106...rowskiego.html

Spoko, z Kaczyńskim też tak jeździli

I nad tym to co najwyżej płakać

---------- Dopisano o 16:26 ---------- Poprzedni post napisano o 16:15 ----------

Napisane przez gg22

Fela Von Helvete nie twierdze że życie jako niechciane dziecko jest zawsze złe, bez miłości itd. ale właśnie niechcianych dzieci takie życie ma? lądują w domach dziecka bez szans na adopcję.
ok adopcja tak, ale wciąz się słyszy że trwa to latami, że jest cięzko, że najwiekszą szanse mają niemowlaki. procedury sa idiotyczne, bo często rodzice porzucają takiego niemowlaka, ale nie zrzekają się praw więc to dziecko idzie do domu dziecka lub innej placówki i tam "czeka"....czasem bardzo długo..czasem się udaje czasem nie...a w pamieci takie doświadczenie napewno zostaje.

Okej, ale my tu mówimy o adopcji niemowlaków właśnie - wystarczyłoby dobrze poinformować biologicznych rodziców o tym, jak prawidłowo przeprowadzić całą procedurę i cała droga się upraszcza


Tak mnie natchnęło jeszcze - któraś tu poruszyła kwestię, że albo w tą, albo w tą - 100% pro-life albo 100% pro-choice. Jeśli chodzi o mnie to to są tylko moje prywatne poglądy i mówię, jak czuję - aborcja nie jest czymś, co we mnie wzbudza jakiś entuzjazm, po prostu nie uważam tego za dobre rozwiązanie "problemu", jednakże dla mnie jest ona dopuszczalna w sytuacjach powiedzmy ekstremalnych, tak jak gwałt, zagrożenie życia matki lub uszkodzenie płodu, bo po prostu jestem w stanie po ludzku zrozumieć te kobiety, że jest to dla nich trudne. Sama szczerze mówiąc wątpię, że poświęciłabym swoje życie dla swojego nienarodzonego jeszcze dziecka, tak samo jak nie wiem, co bym zrobiła w razie ciąży z gwałtu. Ale nie usunęłabym ciąży gdyby zawiodło zabezpieczenie. I nikt nie musi się ze mną zgodzić

[Hultaj]

Kobieta mogła dokonać aborcji prywatnie w tzw. "podziemiach".

co za głupie stawianie sprawy, rozbraja mnie, gdy tak bezmyślnie 'rozumują' kobiety. w sumie wiele problemów można w ten deseń rozwiązywać, jak cię szef zmolestuje, to jego męskie prawo, wynajmij kogoś, kto mu michę oklepie, a jak sasiad podprowadzi gruszki z sadu, przeleć jego żonę, niech ma za swoje.

[Ninquelote]

Argument, że dziecko umrze zaraz po urodzeniu jest nie do końca prawdziwy. Marceli de Jesus Ferreira też chora na anencefalie żyła 20 miesięcy a nie jak twierdzili lekarze najwyżej kilka dni.
I można zdecydować się także na przeszczep narządów.

[Dzikun]

Sprawa bardzo nieprzyjemna dla tej kobiety i pierwsze co mi się rzuca na myśl, to po co ona "szła" do sądu, skoro ich prawo wyraźnie zabrania aborcji w przypadku gdy płód cierpi na niedorozwój/upośledzenie?
Nie łatwiej było wyjechać do innego państwa, aby w spokoju ducha wykonać zabieg, zaoszczędziłaby sobie tylu nerwów. Może problemem była kwestia finansowa, lecz wydaje mi się, że w szczególnych wypadkach, a ten z pewnością do takich należy, to się stanie na głowie, aby zdobyć pieniądze. Pożyczka itp.
To się nawet w głowie nie mieści, co ona musi czuć. Być przez 9 miesięcy w ciąży i czekać na rozwiązanie tylko po to, żeby za kilka dni urodzone dziecko umarło .

Dlatego ja jestem w pełni za aborcją. Nie rozumiem pojęć "tylko w szczególnych przypadkach", bo przecież konsekwencją w tych "szczególnych przypadkach" będzie i tak usunięcie ciąży, a przecież płodu nie interesują motywy, przez które zostanie usunięty.
To, czy ktoś dokona aborcji raz, czy 5 razy nie ma znaczenia. W końcu i tak tę ciążę usunie chociaż raz. A nie pozwalać usuwać ciąży, która nie jest z gwałtu lub zagraża życiu matki to też jakieś niekonsekwentne jest. Bo w imię czego zabraniać akurat w tym wypadku? W imię zasady, że jak się nie uważało, to trzeba płacić? I wtedy płacą te matki i te dzieci... Jak, to już każdy wie i nie trzeba się rozwodzić nt. frustracji czy żalu przelewanego na dzieci, czy niespełnienia itp. Wiadomo, nie zawsze.
Jednak, uważam że do pewnego czasu trwania ciąży aborcja powinna być w pełni dostępna dla każdego, bo jakoś nie podoba mi się włażenie z buciorami do mojej macicy, która jest w moim ciele i wydawanie jakichś dyrektyw.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez Futbolowa

Mówiłam o "pełnym" prawie do aborcji - nie popieram go i nie poprę. Moje poparcie mają jedynie tzw. "wypadki szczególne". Nigdzie się nie burzę, nie wiem skąd wysnuwasz takie wnioski.


Co do pytania: jeżeli ktoś nie potrafi udźwignąć konsekwencji seksu [a ciążą do takowych należy], niech go unika, a nie 8 razy poddaje się aborcji. Proste. Albo jesteśmy na coś gotowi z pełną odpowiedzialnością, albo nie. Jeżeli nie, to seksu się nie tykamy.

To jest najwieksza bzdura wymyslona przez "najdojrzalsze nastolatki". Mezatka z 2 dzieci nie chcaca miec 3 tez nie bedzie gotowa na seks? No paranoja,po co powtarzac takie głupoty.

[muszynianka]

Argument, że dziecko umrze zaraz po urodzeniu jest nie do końca prawdziwy. Marceli de Jesus Ferreira też chora na anencefalie żyła 20 miesięcy a nie jak twierdzili lekarze najwyżej kilka dni.
I można zdecydować się także na przeszczep narządów.

potwierdzam słyszałam o tej sprawie tak właśnie było.

[Futbolowa]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

To jest najwieksza bzdura wymyslona przez "najdojrzalsze nastolatki". Mezatka z 2 dzieci nie chcaca miec 3 tez nie bedzie gotowa na seks? No paranoja,po co powtarzac takie głupoty.

Po raz: nastolatką już nie jestem i po nikim niczego nie powtarzam Ale rozumiem, że własne poglądy to na Wizażu jak zbrodnia i od razu trzeba wyzwać od 'głupich' i 'bzdurnych'. A może by tak zacząć szanować poglądy drugiej osoby? Za trudne, co?
Po dwa: kto tu mówi o braku gotowości na seks? Chyba nie do końca rozumiesz słowo pisane, skoro wysnuwasz takie wnioski - rzekomo z moich wypowiedzi.

Poza tym, miałyśmy już odejść od tego tematu i skupić się na pytaniu Autorki, więc po co jeszcze to ciągnąć?

[_vixen_]

Napisane przez Ninquelote

Argument, że dziecko umrze zaraz po urodzeniu jest nie do końca prawdziwy. Marceli de Jesus Ferreira też chora na anencefalie żyła 20 miesięcy a nie jak twierdzili lekarze najwyżej kilka dni.
I można zdecydować się także na przeszczep narządów.

Nie ma jak to nieszczęście dziecka wykorzystywać w ideologicznej walce pro-life.
Tylko życzyć wszystkim w takiej sytuacji siły do urodzenia i pielęgnowania takiego dziecka, które nawet nie ma szans na życie:
http://www.providaanapolis.org.br/risomarc.htm

Miłą perspektywą jest też bycie w takiej ciąży i "hodowanie" narządów. Zresztą te organy wcale nie są specjalnie potrzebne.
Trudniej wyobrazić sobie bardziej wyrafinowane okrucieństwo...w imię Boga oczywiście

Jak to skomentowano:

Choć niektórym może się to wydawać szokujące, istnieją ludzie, którzy w takiego boga po prostu nie wierzą. I nie życzą sobie, by o ich życiu decydowali fanatycy, pragnący bezlitosne reguły przez owego boga rzekomo wyznaczone narzucić wszystkim bez wyjątku.

Nie można wymagać od ludzi heroizmu i bohaterstwa. Wymagajmy go tylko od siebie.

[muszynianka]

Trudniej wyobrazić sobie bardziej wyrafinowane okrucieństwo...w imię Boga oczywiście

Kurczę, mam ochotę walnąć największą możliwą czcionkę oczywiście wszystko prawda.

[paula78]

Napisane przez Futbolowa

Ja tylko mówię, jak to powinno moim zdaniem wyglądać, a nie jak jest

pytanie jak twoja opinia pomaga rozwiązać problem aborcji ,niechcianych ciąż ?
nijak .
Rozumiem ,że ty urodzisz gromadke a potem nogi w supeł ?

---------- Dopisano o 20:34 ---------- Poprzedni post napisano o 20:30 ----------

Napisane przez Ninquelote

Argument, że dziecko umrze zaraz po urodzeniu jest nie do końca prawdziwy. Marceli de Jesus Ferreira też chora na anencefalie żyła 20 miesięcy a nie jak twierdzili lekarze najwyżej kilka dni.
I można zdecydować się także na przeszczep narządów.

no życie jak w madrycie nie ma co być od początku warzywem skazanym na rozdanie częsci ciała.
Super.
Ja wolałabym zostac wyskrobana aby moja matka mogła przeżyć żałobę i zajśc w kolejną ciążę a nie śleczeć nade mna 20 miesiecy i wylewac łzy i sprawdzac czy oddcycham codziennie rano.

[Hultaj]

Rozumiem ,że ty urodzisz gromadke a potem nogi w supeł ?

dziewczyna jak zacznie rodzić to będzie dawać czadu co roku do 50tki.

tak, uprzedzając, Futbolowa, to Ty uważasz co uważasz o zabezpieczaniu, podczas gdy antykoncepcję się demonizuje a zabijaniem dzieci nazywa już nawet tabletkę którą można by zastosować na drugi dzień po.

[Ninquelote]

Widzisz, ja wolałabym donosić, urodzić, opiekować się do końca moim dzieckiem, cieszyć się każdą chwilą. Niż dokonać aborcji i do końca życia wyrzucać sobie, że zamordowałam swoje dziecko.

Organy do przeszczepu dla najmłodszych dzieci są bardzo potrzebne

Niewielka liczba przeszczepów serca u dzieci wynika z ograniczonej dostępności dawców, szczególnie w najmłodszym przedziale wiekowym. Dawcami narządu są ofiary tragiczne wypadków komunikacyjnych lub dzieci po ciężkich urazach czaszkowo-mózgowych. W przypadku noworodków z wrodzonymi wadami serca i układu krążenia, rozpoznanymi często prenatalnie, dawcami serca mogą być płody aencephaliczne. [...]Stały niedobór pediatrycznych dawców serca i niezwykle precyzyjne, wieloczynnikowe uwarunkowania doboru narządu, są przyczyną ogromnej śmiertelności wśród dzieci oczekujących na przeszczep. Najdłuższy czas oczekiwania na przeszczep serca oraz największa śmiertelność wśród oczekujących dotyczy najmłodszych dzieci (9, 17, 21). Niemowlęta stanowią niemal połowę populacji pediatrycznej oczekującej na transplantację.[...]Dzieci <1 r.ż. mają współczynnik śmiertelności 6 razy większy niż dzieci w innych przedziałach wiekowych i ponad 10 razy większy niż ogólna populacja oczekujących na przeszczepienie serca. Czas oczekiwania na przeszczep to często czas dramatycznej progresji niewydolności krążenia, konieczności intensywnej farmakoterapii i działań pomostowych. Prowadzi to do głębokich zaburzeń metabolicznych, dysfunkcji wielonarządowej, niedożywiania i osłabiania naturalnych mechanizmów obronnych.

http://www.czytelniamedyczna.pl/show_pnm.php?ktory=75

[eyo]

ja jestem przeciwniczką aborcji - ale aborcji ludzi nierozsądnych i krótkowzorcznych

uważam, że aborcja w pewnych wypadkach (chore dziecko, gwałt, choroba matki etc) powinna być dozwolona

ot - uważam, że aborcja chociaż sama w sobie jest tragedią to jeżeli ma być wykonana to powinna za sobą nieść jakieś dobro
a takim dobre byłoby niepowołowanie na świat istoty która z góry skazana jest na cierpienie włąsne i skazuje na cierpienie matke

ale zaberanie życia zdrowego, u zdrowej niezgwałconej kobiety to dla mnie głupota... takie dzieci powinny mieć maksymalnie umożliwione szanse na adopcje, już w czasie ciąż takich ktoś się powinien tym zająć i tyle

Napisane przez muszynianka

Mogła, phi mogła ' stać by was było lekką ręką 2,500 zł albo 3 000 na aborcję dać?
Gdybym tyle miała jako bonus od życia to łohoho, zaczęłabym od kupna komody by nie trzymać ubrań w kartonach

---------- Dopisano o 15:51 ---------- Poprzedni post napisano o 15:50 ----------



No otóż to :P
3 000 dla jednych to nie jest wcale dużo, dla mnie też nie teoretycznie ale takie pieniądze mogłabym zgromadzić nie w dzień tylko w trzy-sześć miesięcy...

wiadomo, że nie kążdego stać
ale takie "średnie" społeczeństwo może taką kasę wylożyć
mówię o ludziach z normalnych rodzin - gdzie można chociażby kasę wziąć od rodziców, ktoś może choćby pożyczyć w banku
zaznaczam, że o patologiach nie mówię



aw ogóle to mi się marzy że pewnego pięknego dnia będzie sobie można legalnie sterylizacje przeprowadzić
bo wmoich oczach to by mnóstwo problemów zniwelowało
- kobiety które dzieci nie chcą w ogóle mieć
- kobiety które dzieci mieć już nie mogą
- kobeity którym dzieci jużstarczy
- kobiety z marginesu - darmowa na życzenie...
i tak ta całą aborcją się by martwić nie trzeba było

[Futbolowa]

Napisane przez paula78

pytanie jak twoja opinia pomaga rozwiązać problem aborcji ,niechcianych ciąż ?
nijak .

Forum chyba służy wymianie opinii, czyż nie? Nie zamierzam pomagać w rozwiązywaniu żadnych problemów, zwyczajnie włączam się do dyskusji.

Rozumiem ,że ty urodzisz gromadke a potem nogi w supeł ?

Istnieje coś takiego, jak antykoncepcja

Napisane przez Hultaj

dziewczyna jak zacznie rodzić to będzie dawać czadu co roku do 50tki.

tak, uprzedzając, Futbolowa, to Ty uważasz co uważasz o zabezpieczaniu, podczas gdy antykoncepcję się demonizuje a zabijaniem dzieci nazywa już nawet tabletkę którą można by zastosować na drugi dzień po.

Zabijaniem to niektórzy nazywają samo używanie prezerwatyw, bo przecież 'plemnik to już prawie życie'

[despa]

Napisane przez muszynianka

a dziecku które powstaje z gwałtu?
czym ono się różni i czym zawiniło? (argumenty pro choice)

Myślę że dla każdej kobiety gwałt jest traumą i będzie o tym jej przypominać jej ciąża każdego dnia.

Ja również jestem za aborcją. I w sumie to czy posypią się gromy czy nie- jakioś mało mnie interesuje. Uważam że każdy ma swój rozum- nie pisze to o przypadkach że po kilka czy kilkanaście razy usuwa się ciążę- bo może prostszym rozwiązaniem byłby zabieg- załatwiający sprawę raz na zawsze.
Dlaczego ktoś inny miałby decydować za mnie- czy mam urodzić dziecko czy nie.

Piszecie o adopcji- myslicie że to takie proste- ze dziś decydujecie się na dziecko i ot "hop siup" jutro możecie je zaadaptować? Takie sprawy się ciągną, miesiącami- a wiadomo że każdy, kto rozważa adopcje chciałby mieć przy sobie maluszka szybko.

Takie jest moje zdanie- powinniśmy mieć prawo zdecydowania o tym czy rodzimy, czy usuwamy ciążę; a narzucenie kobiecie konieczności urodzenia upośledzonego dziecka to już masakra jakaś.

[muszynianka]

ja jestem za aborcją w każdym przypadku i na życzenie chciałam tylko pokazać że podwójne standardy są bardzo nielogiczne

[_vixen_]

Napisane przez Ninquelote

Widzisz, ja wolałabym donosić, urodzić, opiekować się do końca moim dzieckiem, cieszyć się każdą chwilą. Niż dokonać aborcji i do końca życia wyrzucać sobie, że zamordowałam swoje dziecko.

Można tylko powiedzieć - oby nie było Tobie dane się o tym przekonać, bo teoretyzować to każdy potrafi.
I co to za "cieszenie się każdą chwilą", podczas gdy te dzieci nierzadko straszliwie cierpią? Jak dla mnie czysty egoizm, pod przykrywką miłości dla tego dziecka, zaspokajanie potrzeby WŁASNEGO czystego sumienia.

Etycy mogą bowiem dyskutować, ale to lekarze zobaczą za kilka lat dziecko, któremu teraz nie pozwalają umrzeć, w piekle wyszukanych, niezawinionych tortur."Rodzice widząc własne dziecko w pierwszych dniach jego życia w ogóle nie zdają sobie sprawy z ogromu obowiązków, pracy, wyrzeczeń, problemów i niepowodzeń, z jakimi będą mieli do czynienia w przyszłości" - mówi Szczepański. Docent Marta Szymankiewicz z kliniki profesora Gadzinowskiego opowiada, z jaką dumą kilkanaście lat temu jako świeżo upieczona asystentka przeprowadzała pierwszą reanimację noworodka: "Po półtora roku oglądałam to dziecko w poradni. Nie mówiło, nie chodziło, było niewidome, upośledzone. Miało przed sobą kilka miesięcy, może lat strasznej męki. Matka przyprowadziła mi je i zapytała: "Co mam z nim zrobić?" Popłakałam się".


Czytałam książkę Szymona Hołowni "Ludzie na walizkach", o trudnych sprawach, takich właśnie jak neonatologia, czyli medycyna zajmująca się noworodkami.
http://merlin.pl/Ludzie-na-walizkach.../1,620727.html
Polecam.

Nie pamiętam, jak to dokładnie było, ale poruszany był problem właśnie noworodków rodzących się bez mózgu. Lekarz, z którym przeprowadzony był wywiad wypwiedział się jakoś w ten deseń (mogę przekręcić, nie mam książki przy sobie) - czy takie dzieci w ogóle są ludźmi. Bo co odróżnia człowieka od zwierzęcia? Przecież nie ciało, które ma podobne do ssaków, ale właśnie specyficzny mózg.
Brzmi to brutalnie, ale czy noworodek, płód pozbawiony mózgu jest w ogóle człowiekiem?

Sprawę dodatkowo komplikuje formalny status bezczaszkowca, który choć ma krążenie i oddycha - tak naprawdę nie żyje, gdyż nie ma mózgu, a jedynie jego zawiązki. Z punktu widzenia medycyny to idealny dawca narządów. Zaraz umrze, ale wszystkie organy ma zdrowe. Żeby przeszczep się powiódł, dawca nie może być jednak w agonii. W praktyce oznacza to wyjmowanie bijącego serca z żyjącego ciała.
http://www2.tygodnik.com.pl/tp/2820/main01.php
Też ciekawy artykuł, z którego wkleiłam dwa cytaty.

[paula78]

Napisane przez Ninquelote

Widzisz, ja wolałabym donosić, urodzić, opiekować się do końca moim dzieckiem, cieszyć się każdą chwilą. Niż dokonać aborcji i do końca życia wyrzucać sobie, że zamordowałam swoje dziecko.

A nie bolałoby cie codzienne patrzenie na swoje cierpiace dziecko ?

teoria teorią oby żadna z nas nie musiała wybierać.

organy sa potrzebne ,co nie znaczy ze ja mam nosic ,rodzic dziecko z gory skazane na smierć lub dawce organów.Nie jestem aż takim herosem i prosze ode mnie tego nie wymagać i nie oczekiwać.

---------- Dopisano o 22:28 ---------- Poprzedni post napisano o 22:24 ----------

Napisane przez eyo

ja jestem przeciwniczką aborcji - ale aborcji ludzi nierozsądnych i krótkowzorcznych

czyli ludzie głupi powinni nie miec prawa do aborcji ?
ja uwazam ze glupota i bieda jest dziedziczna dlatego wolalabym aby sie nie rozmnażala

Napisane przez Futbolowa

Istnieje coś takiego, jak antykoncepcja

a jesli zawodzi ?
czlowiek stosujacy anty. nie chce dziecka wiec dlaczego ma nie poddac sie aborcji ?

---------- Dopisano o 22:32 ---------- Poprzedni post napisano o 22:28 ----------

Napisane przez muszynianka

ja jestem za aborcją w każdym przypadku i na życzenie chciałam tylko pokazać że podwójne standardy są bardzo nielogiczne

ja podobnie ale nie nazwalabym tego za aborcja ale za wolnym wyborem w kazdej sytuacji i gwaltu i bezmyslnosci.

I nie podoba mi sie zrzucanie na barki kobiet w ciazy ktore chca aborcji tego ,że mogą oddac bo tyle kobiet nie moze miec dzieci ,współczuję bo sama znam takie osoby ale "zmuszanie" do rodzenia tez nie jest sprawiedliwe.
To jakby zmuszac do adopcji te kobiety ktore chca in vitro.

[Futbolowa]

Napisane przez paula78

a jesli zawodzi ?
czlowiek stosujacy anty. nie chce dziecka wiec dlaczego ma nie poddac sie aborcji ?

Pisałam dziś o tym jakieś 8 razy, wystarczy. Powtarzać się nie będę

[cerveza]

Napisane przez Futbolowa

To nie jest bzdura.
Jeżeli ktoś nie jest gotowy na ciążę, niech się za seks nie zabiera, albo chociaż porządnie zabezpiecza. W ciążę nie jest zajść wcale tak prosto, więc nie wierzę, że ktoś zaliczył aż 8 tzw. "wpadek" wynikających z problemów z antykoncepcją. Większość to po prostu efekt nie zabezpieczania się wcale.

Masz rację, GB ma ogólnie straszny problem, zarówno z ilością aborcji, jak i w ogóle z liczbą ciąż u nastoletnich dziewczyn. Mają programy edukacyjne, mają dofinansowanie do antykoncepcji - i problem się nie zmniejsza. Więc nie wiem co by się musiało stać, żeby te dziewczyny z Anglii poszły po rozum do głowy.

Niemniej jednak jestem zwolenniczką zalegalizowania aborcji w Polsce, a opisana w wątku historia jest nie do pomyślenia

[_vixen_]

Napisane przez cerveza

Masz rację, GB ma ogólnie straszny problem, zarówno z ilością aborcji, jak i w ogóle z liczbą ciąż u nastoletnich dziewczyn. Mają programy edukacyjne, mają dofinansowanie do antykoncepcji - i problem się nie zmniejsza. Więc nie wiem co by się musiało stać, żeby te dziewczyny z Anglii poszły po rozum do głowy

Może pomogłoby ukrócenie bardzo rozbudowanego socjalu.

[hihi]

Napisane przez Threnetes

Tylko zauważ, że osoby za aborcją też nie są do końca konsekwentne (druga część mojego poprzedniego posta, na którą nie odpowiedziałaś). I też w pewien sposób mówią do kiedy wolno zabijać a od kiedy nie i nie są za możliwością aborcji do ostatniego dnia ciąży. No chyba, że się mylę. Ale czy jakbym powiedziała, że jestem w 8. miesiącu, ale jednak nie chcę tego dziecka to osoby za aborcją powiedziałyby mi - Nie ma sprawy, usuwaj? Chyba zwolennicy aborcji są jej przeciwnikami w 9. miesiącu?

Tak jak przeciwnicy aborcji uzurpują sobie prawo do decydowania, że taka a taka kobieta (np. zgwałcona, chora) może jednak ciążę usunąć, tak zwolennicy - do kiedy to robić.

I ja też nie chcę się nad tym rozwodzić, bo to temat rzeka. Tak tylko interesuje mnie opinia, argumenty, tok rozumowania osób za aborcja - do kiedy usuwać wolno?

No dobra, żeby nie było, że się nie odniosłam do tego - ja jestem zwolennikiem (o ile można to tak nazwać..) rozsądnej aborcji, aborcji płodu, zlepka komórek.

A aborcja ciązy w miesiącu 8 czy 9 dla mnie osobiście jest porównywalna z zabiciem nowonarodzonego dziecka (czy mordowania dzieci juz odchowanych, tej matki, co to chce usunąć ciążę, jak to walnęła mi w pewnym momencie futbolowa). I wydaje mi się, że nie ja jedna, zwolenniczka aborcji, mam takie zdanie. Zwolennik aborcji to niekoniecznie bezwzględny morderca wszystkich dzieci. To człowiek popierający ewentualnie takie rozwiązanie w pewnych sytuacjach. Raczej na zasadzie - wczesna ciąża - możliwe usunięcie. Nie wiem jak jest w rzeczywistości, ponieważ w ciązy nie byłam, ale w moim otoczeniu większość kobiet dowiadywała się o ciąży w ciągu pierwszych 4-5 tygodni.

I jeszcze raz podkreslę - uważam, że naprawdę istotne jest zalegalizowanie sterylizacji, aby mozna było rzeczywiście podejmować odpowiedzialne decyzje, które pozwolą sterować w pewnych sferach życia człowieka tak, jak on by tego chcial, bo nie ma 100% skutecznej metody antykoncepcyjnej. Wtedy problem aborcji na życzenie rozwiązałby się w wielu przypadkach. Takie mam wrażenie.