21 dni bez narzekania. Super metoda,kto się przyłącza?

[wenus2029]

Kurcze, temat dla mnie
Jestem ZA, ciągle narzekam... Myślę, że TŻ będzie wniebowzięty, jak przestanę narzekać Spróbuję też wciągnąć i jego, bo lepszy nie jest :p Myślę, że ten zabieg może wiele zmienić w moim życiu i w naszym związku, w którym nie było najlepiej przez moje narzekanie właśnie... A więc... zaczynam!

[smieszka250]

Hehe, mój sukces - nie narzekałam!
Co prawda w myślach przetoczylo mi się trochę nieciekawych stwierdzeń ale nic na głos

[Jesse]

Ja też się dobrze trzymam. Normalnie byłam dzisiaj w Urzędzie Pracy wyobrażacie sobie, jak było mi ciężko nie jęczeć na kolejki i jak zawsze "sympatyczną" obsługę ale dałam radę i normalnie taaaak się uśmiechałam, ja naprawdę tą babę w okienku polubiłam, tak się do niej usmiechałam że aż się na mnie dziwnie patrzyła hahaha

Poza tym, pierogi boskie! 80 sztuk pyknęłam
Jestem z siebie dumna, tym bardziej podwójnie bo to pierwszy raz pierogi ruskie robiłam

Mogę stwierdzić, że jestem Mistrzynią Pierogową, jak wrócę do narzeczonego do Krakowa (bo od miesiąca siedzę w domu rodzinnym ) to pierożki zamierzam robić co niedzielę. Raz ruskie, raz z mięsem innym razem na słodko...już snuję plany pierogowe...

[green1993]

Napisane przez Jesse

Ja też się dobrze trzymam. Normalnie byłam dzisiaj w Urzędzie Pracy wyobrażacie sobie, jak było mi ciężko nie jęczeć na kolejki i jak zawsze "sympatyczną" obsługę ale dałam radę i normalnie taaaak się uśmiechałam, ja naprawdę tą babę w okienku polubiłam, tak się do niej usmiechałam że aż się na mnie dziwnie patrzyła hahaha

Poza tym, pierogi boskie! 80 sztuk pyknęłam
Jestem z siebie dumna, tym bardziej podwójnie bo to pierwszy raz pierogi ruskie robiłam

Mogę stwierdzić, że jestem Mistrzynią Pierogową, jak wrócę do narzeczonego do Krakowa (bo od miesiąca siedzę w domu rodzinnym ) to pierożki zamierzam robić co niedzielę. Raz ruskie, raz z mięsem innym razem na słodko...już snuję plany pierogowe...

Hahaha tylko żebyś się w końcu nie przejadła tymi pierogami, bo jak za często je będziesz robiła to przestaną tak dobrze smakować

[Jesse]

Masz rację....rozpieszczę za bardzo TŻ i się przyzwyczai za bardzo. Tym bardziej, że to On w domu jest od gotowania, a ja zmieniam żarówki

Będę robić tylko na wielkie okazje....albo jeszcze inaczej - będę używać tego jako karty przetargowej sasasa
mały szantażyk nigdy nikomu nie zaszkodził
kochanie, podrap mnie po plecach, jak wytrzymasz godzinę to zrobię jutro na obiad pierogi a jak wytrzymasz dwie godzinki, to nawet pozwolę Ci wybrać z czym te pierogi będą brzmi zachęcająco

[gaddzinka]

to ja tez zaczynam z wami bo jestem straszliwą marudą...

[dodek89]

I ja , i ja ! Szukam bransoletki, i zobaczymy jutro w pracy co to będzie Ostatnio wydaje mi się, że i tak ciut inaczej podchodzę do życia

[green1993]

Napisane przez Jesse

Masz rację....rozpieszczę za bardzo TŻ i się przyzwyczai za bardzo. Tym bardziej, że to On w domu jest od gotowania, a ja zmieniam żarówki

Będę robić tylko na wielkie okazje....albo jeszcze inaczej - będę używać tego jako karty przetargowej sasasa
mały szantażyk nigdy nikomu nie zaszkodził
kochanie, podrap mnie po plecach, jak wytrzymasz godzinę to zrobię jutro na obiad pierogi a jak wytrzymasz dwie godzinki, to nawet pozwolę Ci wybrać z czym te pierogi będą brzmi zachęcająco

hahaha ;D wariatka ;d

[bo_inne_nicki_byly_zajete]

Wpadlam sie pochwalic, ze jeden dzien zaliczony nawet w myslach nie marudzilam, choc jak kazdy powody do marudzenia mam
fakt, bransoletki jeszcze nie znalazlam, wiec jej nie zalozylam, ale mysle, ze i tak dzien mi sie liczy

zostalo 20 dni... i mam nadzieje, ze pozytywne myslenie wejdzie mi w krew

Jeszcze mam taka propozycje: moze gdy ktorejs z nas jest zle i ma ochote ponarzekac, to niech tu napisze, co ja trapi, a my z pewnoscia pomozemy znalezc pozytywna strone potencjalnie zlych, niemilych rzeczy co wy na to?

[MaRaKuIa]

również jestem na TAK !
zaczynam od jutra.

[201607111054]

Hej dziewczyny

Przyłaczam się do waszego planu juz od dzisiaj. Ze względu na porę liczyc zacznę od jutra dopiero. Uważam, że to naprawdę fajny pomysł- trochę pozytywu każdemu się przyda.
Moim talizmanem będzie pierścionek na kciuku czesto go noszę, ale jednak wybieram jego czasem sa takie dni, kiedy nei mam ochoty na żadne inne dodatki

pozdr i wytrwałosci wszystkim życzę

[ijaa]

Świetny pomysł. Chyba sama spróbuję.
Ciężko będzie, bo jestem maruderką numer jeden na świecie.

Oj będzie bardzoooo ciężko.

[Airish88]

Napisane przez bo_inne_nicki_byly_zajete

Wpadlam sie pochwalic, ze jeden dzien zaliczony nawet w myslach nie marudzilam, choc jak kazdy powody do marudzenia mam
fakt, bransoletki jeszcze nie znalazlam, wiec jej nie zalozylam, ale mysle, ze i tak dzien mi sie liczy

zostalo 20 dni... i mam nadzieje, ze pozytywne myslenie wejdzie mi w krew

Jeszcze mam taka propozycje: moze gdy ktorejs z nas jest zle i ma ochote ponarzekac, to niech tu napisze, co ja trapi, a my z pewnoscia pomozemy znalezc pozytywna strone potencjalnie zlych, niemilych rzeczy co wy na to?

Gratuluje

Ja nie jestem za tym pomysłem, bo mamy w ogóle nie marudzić
Chodzi 9o to aby weszło nam w nawyk nie narzekanie nawet w myślach

U mnie dzisiaj nawet dobrze. Nie marudziłam chyba, bo to marudzenie to też nie do końca zawsze wiadomo co. Bądź co bądź ciągle się pilnowałam

[kingusiusia]

Ja zaczęłam od dziś już jedna zmiana ręki była po narzekaniu na zimę, hehe

[imy]

Wczoraj narzekłam więc dziś zaczynam od nowa

[Airish88]

Narzekanie jest narzędziem identyfikacji, jeśli ktoś narzeka, a drugi mu odpowiada tym samym, znaczy, że jest “swój”. I tak, jak Amerykanie najczęściej czują się “lepiej niż zazwyczaj”, Polacy czują się “gorzej niż zazwyczaj”. Dlatego w naszej kulturze tak ciężko jest przeforsować amerykańskie “keep smiling”. Narzekanie jest swego rodzaju wybiórczym postrzeganiem rzeczywistości, przy czym dany człowiek starannie selekcjonuje przedmioty swojej uwagi tak, by z jak największym prawdopodobieństwem trafić na jakieś negatywne aspekty rzeczywistości. Czyli będzie z lubością rozmawiać o polityce, służbie zdrowia, korupcji, złych drogach, itd. Główne przekonanie leżące u podłoża chronicznego narzekania brzmi “Jest źle. Będzie fatalnie”. I jak to ze wszystkimi silnymi schematami poznawczymi bywa, wyłapywane są wszelkie informacje potwierdzające to przekonanie, a pomijane te, które by je podważyły. W efekcie osoba narzekająca zwróci uwagę na dziury w uliczce dojazdowej do sklepu, a zbagatelizuje fakt, że wybudowano nowy odcinek autostrady. “No zbudowano, ale dlaczego dopiero teraz?!” – usłyszałam niedawno od znajomej osoby. Jeśli jakieś wydarzenie ma wady i zalety (a tak jest przecież najczęściej, bo nie żyjemy w czarno-białym świecie), to wady natychmiast wysuną się na pierwszy plan. Co ciekawe, narzekanie bardzo często dotyczy spraw, na które dana osoba nie ma wpływu. W efekcie wiele energii idzie na marne. Pomyślcie jaki byłby świat, gdyby wszyscy energię wykorzystywaną do tej pory na narzekanie włożyli w realne działanie…



A co Wy uważacie za narzekanie?

[quadra616]

Kochane! Wczoraj bylam w kinie w miescie niedalekim, potem na zakupach, bylo ciezko, ale nie narzekalam! I spotkala mnie wspaniala niespodzianka, ta pozytywna energia sie faktycznie zwrocila!

1. zgubilam sie, a w jakiejs cichej uliczce trafilam wlasnie na sklep z artykulami papierniczymi i kupilam to, czego nie moglam znalezc w calym miescie i dwoch galeriach!
2. udana randka po zakupach!

[dzolls]

Kobitki miałam superudany dzień bez zmiany ręki!

Z niepozornego wyjścia na 2 piwa po meczu hokeja (wygranym) zrobiła mi się noc podsumowująca rok - spotkania po wielu miesiącach - i tak oto wróciłam jakieś 2 godziny temu do domu było absolutnie super, za każdym razem, gdy normalnie bym walnęła coś marudzącego, uciszałam się i wyszedł serio serio serio super wieczór

[201607111054]

gratuluje dziewczyny dzien się dopiero zaczął i jak narazie udało mi się nie narzekac, zobaczymy jak mi pojdzie do wieczora

[bo_inne_nicki_byly_zajete]

a ja to sie zastanawiam, czy moje nienarzekanie to sie liczy, bo siedze sama w domu, wiec nawet nie mam do kogo ponarzekac

a z tym moim pomyslem chodzilo mi o to, zeby sie tez jakos wspierac w tym niemarudzeniu. Mnie na przyklad moj luby olewa ostatnio i czasem mam ochote ponarzekac sobie, smutno mi sie robi i nie wiem, co wymyslec, zeby zle mysli odpędzic

Ogolnie musze wam powiedziec, ze pozytyna energia zawsze sie zwraca. Pewnego razu szlam sobie na uczelnie,nie czulam sie najlepiej, ale usmiechalam sie do ludzi naokolo i... 3 razy, od trzech roznych facetow uslyszalam, ze slicznie wygladam, ze jestem sliczna. Dodam, ze faceci byli zupelnie obcy. Tak mnie to uskrzydlilo, ze caly dzien mialam wspanialy humor i wtedy tez wpadlam w oko mojemu lubemu tak wiec dziewczyny, usmiechajmy sie ciagle i nieustannie, nie dosc, ze sobie humor poprawimy, to byc moze i innym poprawimy humor, dzien i wszystko inne.

Pozytywna energia gora !!!

[Airish88]

Hehe ja mam tak samo. W domku nie ma nikogo to nima komu narzekać nawet.

[Jesse]

No dobra, to teraz ja

Wstałam i zobaczyłam nieodebrane połączenia - od znajomych, którzy nie wyobrażają sobie Sylwestra beze mnie, niestety nie będę mogła się bawić w Krakowie u siebie bo jestem w oddalonym o 300 km miasteczku u rodziców i ciężko się tam dostać, zaraz zresztą po Sylwestrze musze wrócić tu z powrotem...Miło mi się zrobiło
Zaraz przychodzi pan złota rączka, którego moja mama zamówiła do naprawy lodówki, poza tym godzinę temu ktoś włamał mi się na gadu gadu, uskuteczniając sobie z mojego konta rozmowy
W każdym razie bardzo ładnie wyprosiłam rozmówczynię, wylogowałam gg i zmieniłam hasło...bransoletka siedzi na tej samej rączce i jestem ogólnie zadowolona jak jakaś nawiedzona.

Poza tym mam duży kaszel, ale lubię syropki więc piję z uśmiechem


Airish to wszystko prawda. Tak własnie jest, że rzeczywistość, która nas otacza jest naszym subiektywnym obrazem, dla jednych szklanka jest do połowy pełna, dla drugich już w połowie pusta...
W tym tkwi cały szkopuł, żeby nauczyć się wydobywać te pozytywne stron z sytuacji, które nam sie cały czas przytrafiają, a pozytywne odbieranie rzeczywistości wejdzie nam w nawyk i naprawdę uskrzydli każdego dnia

[kalina121]

Ponawiam pytanie,może ktoś zlituję się i odpowie

Napisane przez kalina121

Dziewczyny,a może powiedzcie mi co konkretnie muszę powiedzieć/pomyśleć żeby tą bransoletkę przełożyć,co się uważa za narzekanie? Jak pomyślę"kurczę ale zimno nie chcę mi się na dwór wychodzić"czy "ale jestem gruba" to już jest narzekanie ,czy nie?

Swoją drogą w związku z nienarzekaniem założyłam bransoletkę,często noszę ja na prawej ręce,ponarzekałam więc musiałam zmienić,założyłam na lewą i od razu ,pomyślałam "kurczę jak niewygodnie" znowu zmieniłam na prawą. A dziś zmieniłam bransoletkę na inną,ta faktycznie była niewygodna.Zaczynam od nowa,wczoraj wieczorem narzekałam i marudziłam,bolała mnie cała szczęka nie wiem dlaczego,dziś już nie boli,dziwne.
Więc od nowa -1 dzień!

[xxYashaxx]

Napisane przez Jesse

Airish to wszystko prawda. Tak własnie jest, że rzeczywistość, która nas otacza jest naszym subiektywnym obrazem, dla jednych szklanka jest do połowy pełna, dla drugich już w połowie pusta...
W tym tkwi cały szkopuł, żeby nauczyć się wydobywać te pozytywne stron z sytuacji, które nam sie cały czas przytrafiają, a pozytywne odbieranie rzeczywistości wejdzie nam w nawyk i naprawdę uskrzydli każdego dnia

Zgadzam się z powyższym stwierdzeniem
Dla tego rzemyk na łapkę i od dzis koniec z narzekaniem

[lazurrowaa]

to ja się do Was przyłączam. a co , od dziś! ;D

[retrospect]

przyłączam się ! ; )

[MaRaKuIa]

mój pierwszy dzień,
jak narazie bransoletka od rana na tym samym miejscu

[Airish88]

Ja też jakoś się trzymam dzisiaj

I do tego nauka mi w maire dobrze idzie

[201607111054]

1 dzień i już po 1 zmianie :P

[26e36cd43f9cac15ad5746d34296336ad12aa2b1_614faa18a26c7]

przyłączam się i zaczynam od jutra!