Gdy dziecko woli "nową kobiete" niż matke. Co robić?

[TmargoT]

Napisane przez whitechocolateraspberry

A czemu niby nie potrafię? Masz na to jakieś dowody, czy po prostu tak sobie gadasz, żeby komuś dogadać bo ci się nudzi?
Podałam tylko przykłady na to, że nie musi być rodzina jak to ujełaś dysfunkcyjna a dziecko pomimo wszystko, może lubić spędzać czas z kimś innym. Co nie znaczy, że tego kogoś bardziej kocha

tak,podałas przykład swoich dziadków ,których znałaś od narodzin.
pewnie jest to dokładne porównanie do obcej osoby.
świetnie się wpasowałaś swoją odpowiedzią do watku i wniosłas super refleksję

[whitechocolateraspberry]

Napisane przez TmargoT

tak,podałas przykład swoich dziadków ,których znałaś od narodzin.
pewnie jest to dokładne porównanie do obcej osoby.
świetnie się wpasowałaś swoją odpowiedzią do watku i wniosłas super refleksję

Nie, odniosłam się do twojej teorii, że dla 3latka zawsze mama jest najważniejsza. A skoro tak to czemu wolałam spędzać czas z dziadkiem, a np. moja kuzynka wolała spędzać czas ze mną niz z matką?
Uważam, że to nie swiadczy o wiekszej milosci, po prostu dzieciak z watku moze woli spędzać czas z kims innym bo ten ktos inny go lepiej traktuje, ale to nie oznacza, ze matka go traktuje zle

[mike_re]

Witajcie, długo nic nie pisałem, byliśmy u Pani psycholog, nie chciała rozmawiać z młodym, gdyż mogłaby to być kolejna sytuacja stresowa dla niego, mieliśmy go w domu prosić, np o wykonanie rysunku itp.
Kilka razy psycholog rozmawiała ze mną, jak i z żoną oraz moją obecną partnerką, ogólnie stwierdziła że z młodym jest wszystko wporządku, że to nie jest tak że kocha kogoś bardziej niż mamę, tylko dziwna sytuacja dla małego dziecka, tam dom, mama i on, tutaj, tata, kobieta która siez nim bawi, opiekuje, jest osobą bardzo troskliwą opiekuńczą różnica energii panujących w obu domach, i że na jego zachowaniu duże znaczenie ma podejście Basi, jej silnie rozwiniety instynkt macieżyński oraz pragnienie dziecka, które przekłada na relacje z moim synem. Za bardzo wczuwa sie w role matki względem niego...
Zasadnicze znaczenie nastawienia syna ma również różnica reakcji obu pań na daną sytuacje np. gdy syn coś broi, żona szybko sie denerwuje, jest osobą bardzo energiczną troszke wybuchową w takiej chwili, np, podniesie głos, albo ostrzega syna słowami "nie rób tak bo mama będzie krzyczeć", natomiast Basia mu to na spokojnie tłumaczy że tak nie można, jasno mówi o co chodzi a przedewszystkim spokojnie, co najdziwniejsze to na niego działa na długo... Owszem żony też posłucha gdy krzyknie czy powie że mama bedzie krzyczeć ale to działa na chwile, po kilku dniach, zrobi dokładnie to samo, a przy reakcji Basi on zaczyna rozumieć dlaczego, czegoś tam robić nie można albo że trzeba zapytać...
Ja również czasem krzykne, ale wtedy moja partnerka mnie ustawia do pionu, ogólnie nie pozwala mi na podnoszenie głosu na dziecko, i wiem że ma racje.

[TmargoT]

Napisane przez mike_re

Witajcie, długo nic nie pisałem, byliśmy u Pani psycholog, nie chciała rozmawiać z młodym, gdyż mogłaby to być kolejna sytuacja stresowa dla niego, mieliśmy go w domu prosić, np o wykonanie rysunku itp.
Kilka razy psycholog rozmawiała ze mną, jak i z żoną oraz moją obecną partnerką, ogólnie stwierdziła że z młodym jest wszystko wporządku, że to nie jest tak że kocha kogoś bardziej niż mamę, tylko dziwna sytuacja dla małego dziecka, tam dom, mama i on, tutaj, tata, kobieta która siez nim bawi, opiekuje, jest osobą bardzo troskliwą opiekuńczą różnica energii panujących w obu domach, i że na jego zachowaniu duże znaczenie ma podejście Basi, jej silnie rozwiniety instynkt macieżyński oraz pragnienie dziecka, które przekłada na relacje z moim synem. Za bardzo wczuwa sie w role matki względem niego...
Zasadnicze znaczenie nastawienia syna ma również różnica reakcji obu pań na daną sytuacje np. gdy syn coś broi, żona szybko sie denerwuje, jest osobą bardzo energiczną troszke wybuchową w takiej chwili, np, podniesie głos, albo ostrzega syna słowami "nie rób tak bo mama będzie krzyczeć", natomiast Basia mu to na spokojnie tłumaczy że tak nie można, jasno mówi o co chodzi a przedewszystkim spokojnie, co najdziwniejsze to na niego działa na długo... Owszem żony też posłucha gdy krzyknie czy powie że mama bedzie krzyczeć ale to działa na chwile, po kilku dniach, zrobi dokładnie to samo, a przy reakcji Basi on zaczyna rozumieć dlaczego, czegoś tam robić nie można albo że trzeba zapytać...
Ja również czasem krzykne, ale wtedy moja partnerka mnie ustawia do pionu, ogólnie nie pozwala mi na podnoszenie głosu na dziecko, i wiem że ma racje.

nie mój problem,ale mam wrażenie,że nigdzie nie byłeś,a te słowa to potwierdzenie twojej nieomylności.

albo psycholog to wymysł,albo zmien specjalistę.wizyta u pychologa nie jest trauma dla dziecka i nie stawia si e diagnozy bez rozmowy z pacjentem.

[mpt]

Napisane przez TmargoT

nie mój problem,ale mam wrażenie,że nigdzie nie byłeś,a te słowa to potwierdzenie twojej nieomylności.

albo psycholog to wymysł,albo zmien specjalistę.wizyta u pychologa nie jest trauma dla dziecka i nie stawia si e diagnozy bez rozmowy z pacjentem.

Też tak myślę. Ściema aż w oczy szczypie.

[TmargoT]

Napisane przez mpt

Też tak myślę. Ściema aż w oczy szczypie.

miałam spotkanie u spychologa.najwazniejszy punkt to obserwacja dzieck0 /rodzic,oraz test osobowości.gadac to kazdy może i opowiadać,jakim zlym partnerem jest drugi rodzic,jednak opinia psychologiczna nie bierze się ze złośliwej opinii,ale z obserwacji.
ciekawa uejstem,czy powiedział rzekomej psycholog o tym,iz zdradził obecna partnerkę z eks


potrafie zrozumiec uwielbienie drugiego rodzica i chęć spędzania zn nim całego czasu,ale z obcą kobietą?przeciez to rywalka.

[manolita]

Napisane przez mike_re

Witajcie, długo nic nie pisałem, byliśmy u Pani psycholog, nie chciała rozmawiać z młodym, gdyż mogłaby to być kolejna sytuacja stresowa dla niego, mieliśmy go w domu prosić, np o wykonanie rysunku itp.
Kilka razy psycholog rozmawiała ze mną, jak i z żoną oraz moją obecną partnerką, ogólnie stwierdziła że z młodym jest wszystko wporządku, że to nie jest tak że kocha kogoś bardziej niż mamę, tylko dziwna sytuacja dla małego dziecka, tam dom, mama i on, tutaj, tata, kobieta która siez nim bawi, opiekuje, jest osobą bardzo troskliwą opiekuńczą różnica energii panujących w obu domach, i że na jego zachowaniu duże znaczenie ma podejście Basi, jej silnie rozwiniety instynkt macieżyński oraz pragnienie dziecka, które przekłada na relacje z moim synem. Za bardzo wczuwa sie w role matki względem niego...
Zasadnicze znaczenie nastawienia syna ma również różnica reakcji obu pań na daną sytuacje np. gdy syn coś broi, żona szybko sie denerwuje, jest osobą bardzo energiczną troszke wybuchową w takiej chwili, np, podniesie głos, albo ostrzega syna słowami "nie rób tak bo mama będzie krzyczeć", natomiast Basia mu to na spokojnie tłumaczy że tak nie można, jasno mówi o co chodzi a przedewszystkim spokojnie, co najdziwniejsze to na niego działa na długo... Owszem żony też posłucha gdy krzyknie czy powie że mama bedzie krzyczeć ale to działa na chwile, po kilku dniach, zrobi dokładnie to samo, a przy reakcji Basi on zaczyna rozumieć dlaczego, czegoś tam robić nie można albo że trzeba zapytać...
Ja również czasem krzykne, ale wtedy moja partnerka mnie ustawia do pionu, ogólnie nie pozwala mi na podnoszenie głosu na dziecko, i wiem że ma racje.

Dziecko nie było u psychologa z Wami?

Wiesz co, to co napisałeś to są słowa potwierdzające wypowiedzi uczestniczek wątku / min. moich słów i domyśleń/. Dziwi mnie, że psycholog nie rozmawiała z dzieckiem, przecież to ono jest głównym bohaterem całej tej sprawy, poza tym obserwacje są prowadzane często w formie zabawy, więc nie są dla dziecka jakimś szczególnie traumatycznym przeżyciem.

TmargoT- obecna partnerka jest rywalką dla eks żony Mike_re, ale chyba nie dla jego syna.

[mamakubusia]

Napisane przez witchwq

Margo, to, że się ze mną nie zgadzasz nie znaczy, że możesz mnie traktować jak osobę ograniczoną.

Skąd założenie, że literatury.fachowej nie czytam? Skąd założenie, że swoje słowa opieram na obserwacji tylko mojego jednego dziecka?

No i do jasnej ciasnej! Gdzie ja napisałam, że wszystkie dzieci są takie same?

Założeniem mojego poprzedniego posta było pokazanie na przykładzie z życia, że NIE DLA KAŻDEGO 3LATKA MAMA JEST CAŁYM ŚWIATEM. A tak btw. a co z ojcem? On już się do tego dziecięcego świata nie zalicza?

I jeszcze powiedz mi Margo, mama jest ważniejsza dla roczniaka, czy dla 3latka?

Przykro mi ale zgadzam się z Margo. Porównywanie roczniaka do 3latka to nie jest chyba najlepszy pomysł. Mój syn gdy miał roczek również lgnął do wszystkich, a teraz mając niespełna 3 latka, tylko mama i tata i z obcymi by nie poszedł. Ewentualnie babcia czy dziadek. Ale i tak gdy coś się wydarzy: przewróci się, jest chory, głodny itp - to biegnie do mamy.
I to nie jest kwestia tylko predyspozycji dziecka ale przede wszystkim ETAPU ROZWOJU.
Jeśli dla 3 latka mama nie jest najważniejsza - to coś tu jest nie tak..

Zastanawia mnie tylko dlaczego autor nie porozmawia ze swoim dzieckiem, nie zapyta go o powód zachowania.

Zgadzam się, ściema aż bije po oczach.. tylko nie wiem jaki w tym jest cel, że okłamujesz nas? okłamujesz samego siebie. To jest Twój problem, a nie nasz.

[TmargoT]

Napisane przez manolita

Dziecko nie było u psychologa z Wami?

Wiesz co, to co napisałeś to są słowa potwierdzające wypowiedzi uczestniczek wątku / min. moich słów i domyśleń/. Dziwi mnie, że psycholog nie rozmawiała z dzieckiem, przecież to ono jest głównym bohaterem całej tej sprawy, poza tym obserwacje są prowadzane często w formie zabawy, więc nie są dla dziecka jakimś szczególnie traumatycznym przeżyciem.

TmargoT- obecna partnerka jest rywalką dla eks żony Mike_re, ale chyba nie dla jego syna.

obecna partnerka jest rywalką dla ojca i matki.dziecko ma już rodziców,którzy nie sa razem.kazda kolejna osoba,która sprawia ,że mama i tata nie sa razem jest rywalką.
mój kuzyn ma cztero latka ,z żona i matka dziecka sa osobno.kiedy spotyka się z synem ten jest tak zaborczy,ze nie pozwala nawet na odwiedziny u znajomych,bo wtedy tata nie był by 100% tylko z nim.dla młodego nie liczy sie babcia,ciocia,czy kolezanka,tylko tata.

mój syn nie znał ojca,nie pamiętał go,a obecnego partnera lubił.kiedy zamieszkaliśmy razem dziecku świat legł w gruzach,a partner był wrogiem nr 1.
znam takie sprawy z wielu przykładów i dlatego nie wierze w prawdziwość całego opowiadania.dziwnym jest,żeby dziecko wolaóo obca niż własną matke.dla mnie coś śmierdzi i to na kilometr.

[mamakubusia]

Napisane przez TmargoT

obecna partnerka jest rywalką dla ojca i matki.dziecko ma już rodziców,którzy nie sa razem.kazda kolejna osoba,która sprawia ,że mama i tata nie sa razem jest rywalką.
mój kuzyn ma cztero latka ,z żona i matka dziecka sa osobno.kiedy spotyka się z synem ten jest tak zaborczy,ze nie pozwala nawet na odwiedziny u znajomych,bo wtedy tata nie był by 100% tylko z nim.dla młodego nie liczy sie babcia,ciocia,czy kolezanka,tylko tata.

mój syn nie znał ojca,nie pamiętał go,a obecnego partnera lubił.kiedy zamieszkaliśmy razem dziecku świat legł w gruzach,a partner był wrogiem nr 1.
znam takie sprawy z wielu przykładów i dlatego nie wierze w prawdziwość całego opowiadania.dziwnym jest,żeby dziecko wolaóo obca niż własną matke.dla mnie coś śmierdzi i to na kilometr.

zgadzam się.. nie jest to "zdrowe". Tylko gdzie szukać przyczyny? dziecko 3 letnie może nie każde, ale raczej powie dlaczego nie chce iść do mamy, dlaczego woli Basię od mamy? dlaczego ojciec z dzieckiem nie porozmawia?